Czy wg Was zarobki 2,5 tysiąca miesięcznie to dużo czy mało ?

[Kolor Bzu]

Napisane przez zaksy

a co znaczy owoce? bo najtańsze są jabłka, jeżeli macie 2 przekąski, to dziennie to 4 jabłka czyli 1 kg, kilo jabłek normalnych koszuje 2,99, są te tańsze, ale one jak trawa smakują. czyli zostaje wam na pozostałe posiłki 17 zł na 2 osobe, duży jogurt naturalny to 3 zł, czyli zostaje 14 zł...a co pijecie? bo napisałaś, że nie kupujecie coli i napojów słodzonych

Ale wyliczenia. Owoc to jabłko, gruszka, banan, kawałek arbuza, pół melona, maliny, jagody, truskawki, winogrona. Co akurat jest. Różnie. Pijemy głównie herbatę i wodę z dzbanka filtrującego. Tyle że większość dnia siedzimy w pracy i tam pijemy siłą rzeczy.

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Serio kocham te wyliczenia. Po prostu kocham. Kij tam że można np ryż kupić hurtem raz na pół roku i wychodzą grosze za kilo. Kij że melon wv szczycie sezonu kosztuje 2 zł. Kij że mięso się kupuje tanio i mrozi.
Wizaż wyliczy dzień co do złotówki łącznie z groszem za szczyptę soli.

[zaksy]

Napisane przez Kolor Bzu

Ale wyliczenia. Owoc to jabłko, gruszka, banan, kawałek arbuza, pół melona, maliny, jagody, truskawki, winogrona. Co akurat jest. Różnie. Pijemy głównie herbatę i wodę z dzbanka filtrującego. Tyle że większość dnia siedzimy w pracy i tam pijemy siłą rzeczy.[COLOR="Silver"]

ale to nic nie zmienia, gruszki są droższe i tak samo 4 gruszki to 1 kg, banany tak samo, maliny teraz po 7-8 zł. ale chyba jedyn koszyczek na 2 osoby na 2 razy to żart jakiś, o pozostałych jagodach nawet nie piszę.

ja tylko pytam, żeby zrozumieć jak można zrobić z 14 zł 2 normalne posiłki na dwie dorosłe osoby a jaką herbatę pijecie? bo pisałaś, że dobrej jakości produkty kupujecie? chyba nie o sagę tobie chodziło? też lubię herbaty, bardzo dużo pije, ostatnio kupiłam Dilmah z aromatem wiśni i migdałów (20 torebek) za prawie 7 zł, wystarczy na 5-6 dni dla mnie,.

[Kolor Bzu]

Napisane przez zaksy

ale to nic nie zmienia, gruszki są droższe i tak samo 4 gruszki to 1 kg, banany tak samo, maliny teraz po 7-8 zł. ale chyba jedyn koszyczek na 2 osoby na 2 razy to żart jakiś, o pozostałych jagodach nawet nie piszę.

ja tylko pytam, żeby zrozumieć jak można zrobić z 14 zł 2 normalne posiłki na dwie dorosłe osoby : a jaką herbatę pijecie? bo pisałaś, że dobrej jakości produkty kupujecie? chyba nie o sagę tobie chodziło? też lubię herbaty, bardzo dużo pije, ostatnio kupiłam Dilmah z aromatem wiśni i migdałów (20 torebek) za prawie 7 zł, wystarczy na 5-6 dni dla mnie,.

Kupujemy sypane w herbaciarni. Ostatnio kupiliśmy 3 porcje po ok 12-13 zł nie pamiętam ile gram. kończą się już ale minęły ponad 3 miesiące od kupna. I w pracy mamy herbaty. W torebkach nie kupuje bo są drogie i mniej smaczne.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Nie liczę ile wychodzi dziennie. Podliczyłam kilka razy ile wydaliśmy w miesiącu. I bez słodyczy i alkoholu było to w okolicach 600-700 zł na miesiąc. Przepraszam że tyle wychodzi.

[Kle_oo]

To może i ja się dołączę 2500 to dużo i mało- zależy tak naprawdę od miasta, od tego czy się ma mieszkanie/dom czy się wynajmuje czy się ma dzieci/psa/kota/konia czy nie -dla jednego w zupełności wystarczy dla innego nie wystarczy nawet na raty kredytu za mieszkanie+samochód. Wydaje mi się, że ciężko jest generalizować, we Wrocławiu można przeżyć za mniejszą kwotą, ale właśnie im niższa ona jest tym bardziej trzeba oszczędzać - ciuchy tylko z lumpa, jedzenie najtańsze, kosmetyki najtańsze itd.

W 600 zł na dwie osoby jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć, ale bez dań gotowych/alkoholi/słodyczy i to na same jedzenie (żeby była jasność). Wydaje mi się, ze to raczej kwestia tego co kto je i w jakich ilościach -pewnie na zupkach chińskich po 1 zł i chlebie z martadelą to jeszcze taniej by wyszło. Ja np. mam działkę i owoce w sezonie jem tylko z niej (wyjątek robię dla truskawek i arbuzów) wiec przypuszczam, że wychodzi mi duuużo taniej niż komuś kto musi je kupić. Choćby "gupie" jabłka -2,5 kg w worku około 2,50 zł. Wiadomo, że jak są przetwory to korzystam z nich zimą i automatycznie mniej wydaje np. na obkład/surówkę. Z drugiej strony we Wrocławiu mamy giełdę więc jak ktoś np. lubi sok z marchwi to jadąc tam i kupując w hurcie marchew z pewnością zapłaci dużo mniej niż kupując w sklepie. Ale znów to wymaga czasu i posiadania samochodu, ale da się. Ja np. wydaje na "koci żwirek" dokładnie 19 zł za 15 kg - znów w porównaniu do cen sklepowych to są grosze. Więc wydaje mi się, ze nie bardzo jest się na forum sens spierać o to ile kwotowo wydaje - co miasto to inne koszty.

[tiramisu_]

Na samej herbacie i kranowce mozna sie niezle z mineralow wyplukiwac.

Ja tez bym sie jogurtem z musli nie najadla. A drugiego sniadania/lunchu czegokolwiek nie jecie? Tzn rano jogurt, w pracy jablko i po pracy obiad? Ja do pracy kilka rzeczy biore jesli nie bede w tym dniu tam jesc czegos obiadowego.

[Kolor Bzu]

Napisane przez tiramisu_

Na samej herbacie i kranowce mozna sie niezle z mineralow wyplukiwac.

Ja tez bym sie jogurtem z musli nie najadla. A drugiego sniadania/lunchu czegokolwiek nie jecie? Tzn rano jogurt, w pracy jablko i po pracy obiad? Ja do pracy kilka rzeczy biore jesli nie bede w tym dniu tam jesc czegos obiadowego.

Obiad w pracy jemy. Bierzemy z domu i w pracy podgrzewamy. Po pracy w domu kolacja. Ja soków nie tknę bo mi po nich słabo są za słodkie. Tż czasami kupi sok dla siebie.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Napisane przez Kle_oo

To może i ja się dołączę 2500 to dużo i mało- zależy tak naprawdę od miasta, od tego czy się ma mieszkanie/dom czy się wynajmuje czy się ma dzieci/psa/kota/konia czy nie -dla jednego w zupełności wystarczy dla innego nie wystarczy nawet na raty kredytu za mieszkanie+samochód. Wydaje mi się, że ciężko jest generalizować, we Wrocławiu można przeżyć za mniejszą kwotą, ale właśnie im niższa ona jest tym bardziej trzeba oszczędzać - ciuchy tylko z lumpa, jedzenie najtańsze, kosmetyki najtańsze itd.

W 600 zł na dwie osoby jak najbardziej jestem w stanie uwierzyć, ale bez dań gotowych/alkoholi/słodyczy i to na same jedzenie (żeby była jasność). Wydaje mi się, ze to raczej kwestia tego co kto je i w jakich ilościach -pewnie na zupkach chińskich po 1 zł i chlebie z martadelą to jeszcze taniej by wyszło. Ja np. mam działkę i owoce w sezonie jem tylko z niej (wyjątek robię dla truskawek i arbuzów) wiec przypuszczam, że wychodzi mi duuużo taniej niż komuś kto musi je kupić. Choćby "gupie" jabłka -2,5 kg w worku około 2,50 zł. Wiadomo, że jak są przetwory to korzystam z nich zimą i automatycznie mniej wydaje np. na obkład/surówkę. Z drugiej strony we Wrocławiu mamy giełdę więc jak ktoś np. lubi sok z marchwi to jadąc tam i kupując w hurcie marchew z pewnością zapłaci dużo mniej niż kupując w sklepie. Ale znów to wymaga czasu i posiadania samochodu, ale da się. Ja np. wydaje na "koci żwirek" dokładnie 19 zł za 15 kg - znów w porównaniu do cen sklepowych to są grosze. Więc wydaje mi się, ze nie bardzo jest się na forum sens spierać o to ile kwotowo wydaje - co miasto to inne koszty.

Mówię o kwocie bez alkoholu i bez słodyczy bo tych nie jadamy chyba że od święta domowej roboty ciasto.
I tak zależy co i gdzie się kupuje. To dość oczywiste.

[invisible_01]

Napisane przez Kolor Bzu

Ja soków nie tknę bo mi po nich słabo są za słodkie. Tż czasami kupi sok dla siebie.

A sok 100% z owoców? Zazdroszczę, bo ja mam odwrotny problem - wszystko bym dosładzała :/ Ale walczę z cukrem i powoli odstawiam.

[tiramisu_]

Napisane przez Kolor Bzu

Obiad w pracy jemy. Bierzemy z domu i w pracy podgrzewamy. Po pracy w domu kolacja. Ja soków nie tknę bo mi po nich słabo są za słodkie. Tż czasami kupi sok dla siebie.

No ale mozna dobry sok kupic a nie napoj lub wysokozmineralizowana wode a nie kranowe czyszczaca.

Jak dla mnie chyba po prostu malo jecie. Bo nie wyobrazam sobie pp pracy przyjsc i zjesc kluski lane i tyle, na caly wieczor. I miec energie po jogurcie z musli.

Ja to jeszcze troche wydaje na zarciu poza domem plus pub, piwko/wino wieczorem itp. Jakbym musiala tego sobie odmawiac to stwierdzilabym ze jestem biedna, o.

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Napisane przez Kle_oo

Ja np. wydaje na "koci żwirek" dokładnie 19 zł za 15 kg - znów w porównaniu do cen sklepowych to są grosze. Więc wydaje mi się, ze nie bardzo jest się na forum sens spierać o to ile kwotowo wydaje - co miasto to inne koszty.

A co to za zwirek? Ja burzuj kupuje po 50 zl za ok 10 kg.
A i na kota (zarcie itp.) ze stowke na mies. idzie na pewno.

[Kle_oo]

Napisane przez tiramisu_

A co to za zwirek? Ja burzuj kupuje po 50 zl za ok 10 kg.
A i na kota (zarcie itp.) ze stowke na mies. idzie na pewno.

Pelet chociaż chyba powinnam napisać pellet -nigdy nie wiem czy to jedno czy przez dwa l. I to i tak drogo daje, bo mam znajome co płaca 14 do 15 zł

Edit: jednak przez dwa l, a ostatnio brałam ten http://www.polmark.com.pl/pellets_pe...y_lava_stelmet

[tiramisu_]

Napisane przez Kle_oo

Pelet chociaż chyba powinnam napisać pellet -nigdy nie wiem czy to jedno czy przez dwa l. I to i tak drogo daje, bo mam znajome co płaca 14 do 15 zł

Zbryla sie i nie smierdzi?

[Kolor Bzu]

Napisane przez invisible_01

A sok 100% z owoców? Zazdroszczę, bo ja mam odwrotny problem - wszystko bym dosładzała :/ Ale walczę z cukrem i powoli odstawiam.

To samo
zasładzam się jedną dojrzałą pomarańczą. Prawie nie używam cukru. Nie słodze herbaty ani kawy, ze słodkiego mogę zjeść kilka kostek gorzkiej czekolady albo jednego naleśnika zc dżemem. Jak piekę to daję mniej cukru niż w przepisach.

[Kle_oo]

Napisane przez tiramisu_

Zbryla sie i nie smierdzi?

Nie śmierdzi - pachnie..ja wiem..drewnem???ostatnio brałam iglasty to taką choinką dawał , ale się nie zbryla, za to o wiele mniej się "nosi" niż np. Benek -przynajmniej przy moich kotach. No i druga kwestia -fajnie się sprawdza przy opornych kotach omijających kuwetę.
Dodam tylko, że u mnie kuweta se stoi na balkonie i jest kuwetą krytą.

[zakonna]

A w toalecie można to spuszczać?

[Kle_oo]

Napisane przez Kolor Bzu

To samo
zasładzam się jedną dojrzałą pomarańczą. Prawie nie używam cukru. Nie słodze herbaty ani kawy, ze słodkiego mogę zjeść kilka kostek gorzkiej czekolady albo jednego naleśnika zc dżemem. Jak piekę to daję mniej cukru niż w przepisach.

Nie dałabym rady, uwielbiam piec, ale musi być na słodko. Robiłam na święta sernik zmniejszą ilością cukru i mi zwyczajnie "nie smaczy", za to słodzonej herbaty sobie nie wyobrażam

[tiramisu_]

Napisane przez Kle_oo

Nie śmierdzi - pachnie..ja wiem..drewnem???ostatnio brałam iglasty to taką choinką dawał , ale się nie zbryla, za to o wiele mniej się "nosi" niż np. Benek -przynajmniej przy moich kotach. No i druga kwestia -fajnie się sprawdza przy opornych kotach omijających kuwetę.
Dodam tylko, że u mnie kuweta se stoi na balkonie i jest kuwetą krytą.

No to ja sobie nie wyobrazam oszczedzac i nie uzywac zwirku zbrylajacego sie, bo jak to usuwasz? Calosc trzeba i co ile :/

[Kle_oo]

Napisane przez zakonna

A w toalecie można to spuszczać?

tak, oczywiście trzeba wrzucać porcjami -bo jak wsypiesz zawartość całej kuwety to zapchasz sobie kibel.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Napisane przez tiramisu_

No to ja sobie nie wyobrazam oszczedzac i nie uzywac zwirku zbrylajacego sie, bo jak to usuwasz? Calosc trzeba i co ile :/

Ja mam dwa koty i wybieram dwa razy dziennie -mam taki nawyk bo długie lata byłam też domem tymczasowym - normalnie łopatką

[tiramisu_]

Napisane przez Kle_oo

tak, oczywiście trzeba wrzucać porcjami -bo jak wsypiesz zawartość całej kuwety to zapchasz sobie kibel.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------



Ja mam dwa koty i wybieram dwa razy dziennie -mam taki nawyk bo długie lata byłam też domem tymczasowym - normalnie łopatką

No ale jak sie nie zbryla to jak? Ja czyszcze po kazdej wizycie.

[Kolor Bzu]

Napisane przez tiramisu_

No ale mozna dobry sok kupic a nie napoj lub wysokozmineralizowana wode a nie kranowe czyszczaca.

Jak dla mnie chyba po prostu malo jecie. Bo nie wyobrazam sobie pp pracy przyjsc i zjesc kluski lane i tyle, na caly wieczor. I miec energie po jogurcie z musli.

Ja to jeszcze troche wydaje na zarciu poza domem plus pub, piwko/wino wieczorem itp. Jakbym musiala tego sobie odmawiac to stwierdzilabym ze jestem biedna, o.

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------


A co to za zwirek? Ja burzuj kupuje po 50 zl za ok 10 kg.
A i na kota (zarcie itp.) ze stowke na mies. idzie na pewno.

Po soku mi niedobrze bo za słodki i pragnienia nie ugasi.
Wodę możnaby Ale nie każdy może każda właśnie że względy na dużą ilość minerałów.
Tak najadam się rano jogurtem z musli bardziej niż 4 kanapkami. Wieczorem różnie stacza talerz klusek na osobę, ale to rzadko jemy. Częściej tortille, naleśniki z serem, sałatkę z tuńczykiem. Różnie. Nie ma reguły, staram się co i rusz coś nowego robić do jedzenia.

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Napisane przez Kle_oo

Nie dałabym rady, uwielbiam piec, ale musi być na słodko. Robiłam na święta sernik zmniejszą ilością cukru i mi zwyczajnie "nie smaczy", za to słodzonej herbaty sobie nie wyobrażam

Nie lubię słodkiego. Wymiotuje potem i mnie telepie. Słodkiego ciasta mogę zjeść góra pięć sześć widelczyków i wymiękam. Szklanka soku to dla mnie abstrakcja.

[tiramisu_]

No ale wiesz ze nie mozesz jakichs mineralow czy sie usprawiedliwiasz?

[Kolor Bzu]

Napisane przez tiramisu_

No ale wiesz ze nie mozesz jakichs mineralow czy sie usprawiedliwiasz?

Wiem że nie mam braków. W te stronę. Wolę zjeść więcej warzyw niż pić zmineraliziwaną wodę zwłaszcza że większość z tego co piję, piję w pracy. Czasami jak mam ochotę i czuje że potrzebuję minerałów to wypije izotonika.

[Mijanou]

Napisane przez Kolor Bzu

Nie mam zamiaru niczego Cie uczyć- będziesz chciała coś zrobić, gdzieś się wybrać to sama znajdziesz na to sposób.

Ma do tego to, że żyjąc w systemie gdzie pensje są zróżnicowane nigdy nie będzie tak, by każdego było stać na wszystko, co sobie wymyśli. "Standard" jest pojeciem wzglednym bo standard dla nas nie będzie standardem na Białorusi a nasz standard będzie poniżej wyobrażeń dla Francuza.
Chcesz by każdy miał tyle by go było na wszystko stać to musisz wprowadzić system równościowy, a to już było i nazywało się socjalizm.

Cóż. Trudno mi dalej walczyć na takie hm...... argumenty. Poddaję się.

[Kle_oo]

Napisane przez tiramisu_

No ale jak sie nie zbryla to jak? Ja czyszcze po kazdej wizycie.

Ja nie mam w domu to nie muszę tak ganiać, ale ma to też minusy -zimą jednak trzeba wyjść na dwór.
wybiera się tak jak zwykły niezbrylający, po prostu te granulki które namokną się rozpadają w takie drobne wiórki.

[tiramisu_]

Napisane przez Kolor Bzu

Wiem że nie mam braków. W te stronę. Wolę zjeść więcej warzyw niż pić zmineraliziwaną wodę zwłaszcza że większość z tego co piję, piję w pracy. Czasami jak mam ochotę i czuje że potrzebuję minerałów to wypije izotonika.

Tak, jak myslalam - usprawiedliwianie skapstwa. No ale gratulacje, ze sama potrafisz zbadac poziom mineralow. Ja latem juz kompletnie nie wyobrazam sobie pic niskozmineralizowana wode. I tak, jeden izotonik od razu wszystko zbalansuje.

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez Kle_oo

Ja nie mam w domu to nie muszę tak ganiać, ale ma to też minusy -zimą jednak trzeba wyjść na dwór.
wybiera się tak jak zwykły niezbrylający, po prostu te granulki które namokną się rozpadają w takie drobne wiórki.

No ale musisz grzebac a nie lopatka, wyciagam kulke i caly zwirek w kuwecie czysty. Dla mnie to duzy komfort. Co ile kupujesz taki worek?

[Frezja_1]

Moim zdaniem 2,5 tys netto to są niezłe zarobki. Piszę z perspektywy miasta 300tys. Można za to przeżyć i odłożyć na później. To zależy od priorytetów- czy wydajemy na kino, teatr, wypasionego smarfona, płyty czy nowy ciuch, czy żyjemy skromnej i odkładamy. Nigdy nie będzie nas stać na wszystkie zachcianki. Mam wrażenie ze wiele z was ma zbyt wygórowane oczekiwania, które zweryfikuje życie. Nasi rodzice mieli dużo trudniejsze warunki i też musieli zmagać się z codziennością, a mimo to wiele z nas ukończyło studia. I wielu z nich ma emerytury około 1000zł i muszą nadal sobie radzić.

[uniperfect]

Zgadzam się z Kolor Bzu, 1000 zł może spokojnie wystarczyć na jedzenie, ciuchy, kosmetyki itp. Nikt nie kupuje kosmetyków co tydzień. Jak kupisz tusz do rzęs, to starczy ci on na około 6 miesięcy na przykład. Cieni też nie kupujesz co tydzień. Mój ojciec nie ma nawet 1000 zł dochodu miesięcznie, mama ma nie wiele większą emeryturę i głodni nie chodzą. Moja mama jakby usłyszała, że 1000 zł na 1 osobę to mało na jedzenie i kosmetyki to by padła ze śmiechu.

[Kolor Bzu]

Napisane przez tiramisu_

Tak, jak myslalam - usprawiedliwianie skapstwa. No ale gratulacje, ze sama potrafisz zbadac poziom mineralow. Ja latem juz kompletnie nie wyobrazam sobie pic niskozmineralizowana wode. I tak, jeden izotonik od razu wszystko zbalansuje.

Widziałam. Od razu skąpstwo. Nie lubię wole zjeść więcej owoców czy warzyw. Nie piję takiej wody jak ' trzeba' to od razu skąpa i niezdrowa.

[zakonna]

Tak, wygórowane wymagania...

[Mijanou]

Napisane przez zakonna

A w toalecie można to spuszczać?

Małgorzata, polecam Ci Cat's Best za ok 12 litrów +20% gratis. Zbryla się, jest wydajne, można w toalecie spuszczać. Mi idzie taki worek na 4 koty na miesiąc. Koszt to ok 45 zł.

[zakonna]

Mijanou właśnie tego używamy. Ale już wiem, że to wygórowane oczekiwanie i nie potrafię szukać okazji żeby było po taniości. Dlatego zainteresował mnie ten pelet

[Kle_oo]

Ja po pellet jeżdżę tak raz na pół roku -po prostu biorę 2 lub trzy worki -szczerze powiedziawszy nigdy nie sprawdzałam na ile wystarcza jeden. Jako dom tymczasowy przerobiłam chyba wszystkie możliwe firmy i żwirki - sylikonowy u mnie odpadł od razu bo koty nie chcą robić do kuwety, po zbrylających miałam żwirek w całej chałupie pamietam, że kombinowałam wtedy z matami, ale ani to estetyczne ani praktyczne -w końcu polecono mi właśnie wybróbowanie pelletu i jestem zachwycona. Pellet to jest to samo co te wszystkie "żwirki drewniane" -tyle, że w sklepie za 5 kg każą płacić 10-15 zł, a widziałam takie i po 30 i więcej złotych.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez zakonna

Mijanou właśnie tego używamy. Ale już wiem, że to wygórowane oczekiwanie i nie potrafię szukać okazji żeby było po taniości. Dlatego zainteresował mnie ten pelet

a gdzie ja napisałam, że to wygórowana cena