Ciąża - kto ma większe prawo głosu?

[201803111829]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7409458 6]To byłoby dobre i rozstrzygało spór, bez mieszania świadków i wylewania gnoju na rozprawie. Jasna, klarowna deklaracja, która formalnie będzie miała moc prawną.[/QUOTE]
Przeczytałam o tym na jakiejś zagramanicznej stronie bzw i kurde, tak fajnie by było gdyby to istniało.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Leszy]

Napisane przez _Tinkerbell

Przeczytałam o tym na jakiejś zagramanicznej stronie bzw i kurde, tak fajnie by było gdyby to istniało.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Jako że się nie znam: jest jakiś problem sporządzić samemu taką umowę i ewentualnie ją poświadczyć notarialnie?

[201803111829]

Napisane przez Leszy

Jako że się nie znam: jest jakiś problem sporządzić samemu taką umowę i ewentualnie ją poświadczyć notarialnie?

Z tego co pisały wizazanki jest przeciw prawu rodzinno - opiekuńczemu
Ale gdyby wypowiedział się na ten temat jakiś prawnik byłabym wdzięczna.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Mojwa]

Tylko co taka umowa miałaby zawierac? Jakie skutki by się wiązały z nią?
Przypominam że w tym kraju aborcja na życzenie jest zakazana i namawianie do niej jest przestępstwem. Więc zapisów o aborcji być nie moze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Napisane przez Mojwa

Tylko co taka umowa miałaby zawierac? Jakie skutki by się wiązały z nią?
Przypominam że w tym kraju aborcja na życzenie jest zakazana i namawianie do niej jest przestępstwem. Więc zapisów o aborcji być nie moze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kurde nie mogę znaleźć strony na której to czytałam :/
W każdym razie tam oboje stwierdzili, że jeśli jedno z nich zmieni zdanie co do posiadania potomstwa (czyli przed zajściem w ciążę), to zostawia większość majątku tej osobie, której się nie odmieniło. Natomiast nie wiem jakby to miało być w przypadku samego zajścia w ciążę.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Leszy

Jako że się nie znam: jest jakiś problem sporządzić samemu taką umowę i ewentualnie ją poświadczyć notarialnie?

No właśnie problem, bo sąd takiej umowy nie weźmie pod uwagę. Tak samo jak zawieranie umowy z surogatką, bo w świetle prawnym taka umowa jest nieważna.

[QueenOfHearts]

Napisane przez Justyna034

Witam was dziewczyny !

Zaczynam ten wątek przez sytuacje mojej dobrej znajomej ktora ostatnio miała miejsce.

Jak myślicie, czy w wypadku kiedy para wpadła a kobieta nie chce utrzymać tej ciąży a facet tak, to kto ma wieksze prawo glosu ? Czy facet ma jakies prawne prawo aby pozwac kobiete jesli zrobi aborcje za granica? Co zrobic jak rozmowy nie dają zadnego efektu a kazda ze stron upiera sie przy swoim ?

Jestem ciekawa jakie sa wasze opinie na ten temat

Kobieta.

[Anonimka1988]

Osobiście stwierdzam:
byłam niejako pytana/nakłaniana podczas wczesnej ciąży przez partnera oraz teściów/rodziców co do aborcji.
Nie zgodziłam się, choć wszyscy byli przeciwni. Po porodzie sytuacja zmieniła się o 360 stopni. Gdy dziecko przyszło na świat, ja wpadłam w depresję poporodową (traumatyczny poród według mnie) , a pozostali tak oczarowali się dzieckiem, jakby był to najpiękniejszy kwiat wszechświata.
Osobiście aborcja to dla mnie coś obrzydliwego, natomiast jestem za legalizacją tegoż zabiegu, ponieważ:
* każdy powinien mieć prawo wyboru;
* partner ma prawo do wyrażenia swego zdania, aczkolwiek to właśnie KOBIETA ponosi większą odpowiedzialność oraz ryzyko, więc to do niej należy pierwsze i ostateczne słowo.;
*Te zabiegi były i będą przeprowadzane zawsze, zakaz NIC NIE ZMIENI, więc warto o odpowiednią opiekę medyczną nad obywatelkami kraju;
*Wydaje mi się, że odczucia, zdrowie i samopoczucie "przyszłych matek" jest subtelnie odkładane na bok, a od każdej wymaga się heroizmu plus poświęcenia - co jest niedopuszczalne;
*nie mnie oceniać czyny i decyzje poszczególnych osób, kto się tego dopuszcza, przewyższa wartość swojego istnienia ponad wszelką miarę

[Puolatar]

Napisane przez Anonimka1988

Osobiście stwierdzam:
byłam niejako pytana/nakłaniana podczas wczesnej ciąży przez partnera oraz teściów/rodziców co do aborcji.
Nie zgodziłam się, choć wszyscy byli przeciwni. Po porodzie sytuacja zmieniła się o 360 stopni. Gdy dziecko przyszło na świat, ja wpadłam w depresję poporodową (traumatyczny poród według mnie) , a pozostali tak oczarowali się dzieckiem, jakby był to najpiękniejszy kwiat wszechświata.
Osobiście aborcja to dla mnie coś obrzydliwego, natomiast jestem za legalizacją tegoż zabiegu, ponieważ:
* każdy powinien mieć prawo wyboru;
* partner ma prawo do wyrażenia swego zdania, aczkolwiek to właśnie KOBIETA ponosi większą odpowiedzialność oraz ryzyko, więc to do niej należy pierwsze i ostateczne słowo.;
*Te zabiegi były i będą przeprowadzane zawsze, zakaz NIC NIE ZMIENI, więc warto o odpowiednią opiekę medyczną nad obywatelkami kraju;
*Wydaje mi się, że odczucia, zdrowie i samopoczucie "przyszłych matek" jest subtelnie odkładane na bok, a od każdej wymaga się heroizmu plus poświęcenia - co jest niedopuszczalne;
*nie mnie oceniać czyny i decyzje poszczególnych osób, kto się tego dopuszcza, przewyższa wartość swojego istnienia ponad wszelką miarę

180 stopni

Wysłane z mojego SM-T805 przy użyciu Tapatalka