|
|
#4471 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
|
#4472 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Louve Serge Lutens - podobieństwo do Rahat Loukoum jest znaczne, ale moim zdaniem to słabszy zapach. Migdały uderzają wraz z mocną balsamiczną nutą, podobną do Shalimara. Są upiornie słodkie, ale bardziej syntetyczne, może ze względu na obecność nuty gorzkiej i trochę sztucznej wiśni. Po chwili pojawia się róża, której generalnie nie lubię. Rahat jest upiornie słodkie i seksowne, a to mi się kojarzy z wiśniowym tortem z marcepanem, którego podaje opasła ciotka na imieninach, wypachniona jak zwykle jakimś różanym dusicielem.
Jako, że lubię torty u opasłych ciotek, to nadal podoba mi się ten zapach, ale męczy już po pierwszym kawałku.
__________________
tak pachnę Edytowane przez Quinn Czas edycji: 2013-06-12 o 12:51 |
|
|
|
#4473 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Musk Koublai Khan Serge Lutens - no spodziewałam się czegoś innego, wręcz obrzydliwego, fekalnego, spoconego i wszystkich innych obrzydliwości.
Ach, jakże się zawiodłam. Zapach jest animalny, ale nie czuję TEGO, raczej animalny tak, jak spocona sierść konia, świeżo animalny, nie brudno i wydzielinowo animalny. Może jak przyłożę nos do skóry i wysilę wyobraźnię, to czuję jakieś niepokojące nuty, ale z prawidłowej odległości ten zapach pachnie na mnie po prostu ładnie! Trochę jak MR albo Shalimar, taką gorącą, zwierzęcą a jednocześnie słodką i nieco kwiatowo-mydlaną nutą. Nie zakochałabym się w nim, ale jest kwadryliony razy ładniejszy niż dwa inne testowane Lutensy, o których niżej. MKK pachnie seksownie, myśle, że na mężczyźnie mógłby mi się spodobać, pachnie bezkompromisowo, seksualnie i nienachalnie. Miel de Bois - kable i brudny miód, nie podoba mi się, jest nieprzyjemny Fumerie Turque - nieco przypomina Volutes Borneo, tylko w brzydkiej wersji. Jest zatęchłe, paczulowe i z dużą ilością tytoniu. Całość jest mdła i trochę odpychająca. Douce Amere - świerk z jakąś okropnie nieprzyjemną, mdłą i starą nutą (wg nut to mogą być lilie), bardzo mi się nie podoba
__________________
tak pachnę |
|
|
|
#4474 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 4 042
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Testowałam dziś nową wersję D&G The One - Desire. Spodziewałam się jakiegoś super karmelowca którym się zachwycę i nie będę mogła spać po nocach dopóki go nie kupię
Niestety, a może i na szczęście (dla mojego portfela ) zapach nie zrobił na mnie wrażenia Czułam praktycznie tylko litchi i ogólnie owocowe nuty, zero wanilii i karmelu na które liczyłam najbardziej D&G się nie popisali
|
|
|
|
#4475 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Bois Oriental, Bois et Frutis Serge Lutens
- obydwa są podobne i obydwa bardzo ładne. Tylko, że spodziewałam się dużo więcej. Bois Oriental kojarzy mi się z Ramyatą, Bois ed Frutis z Bois Oriental, a wszystkie razem z Feminite du Bois i troszkę z Dolce Vita (et Fruits). Czyli wszystkie zapachy są bardzo dobre, ale różnica dla mnie jest zbyt mała, żeby płacić takie pieniądze za flakon. Feminite du Bois ma to wszystko i jest łatwo dostępny, a przy tym bardziej przyprawowy niż pozostałe, co dla mnie jest plusem. Chene Serge Lutens - pachnie dokładnie jak debowa apteczka mojej babci, w której trzymała mocno przeterminowane leki. I jeszcze czuć trochę woń jej rosołu. Czyli nic przyjemnego, ale zapach bardzo obrazowy. Dopóki mi się książeczka nie skończy będę Lutensy męczyć, aż będziecie mieć mnie dosyć
__________________
tak pachnę |
|
|
|
#4476 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
ha - dla mnie to zapach apteki z dzieciństwa - wytarte podłogi z jakiegoś kamienia, drewniane lady, skrzypiące drzwi (nie chodzi o jakieś ogólne wrażenie - dokładnie tak pachniało w aptece w Radości - niestety, po remoncie jest tam biało, plastik i szkło, znikły wahadłowe, ciężkie, drewniane drzwi z szybkami - czyli bezpłciowo na maxa...)
|
|
|
|
#4477 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 093
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Przed chwilą stworzyłam dziewięć recenzji, wizaż zeżarł wszystkie, więc teraz dodam jedną, po czym będę edytować post, dodając kolejne
![]() 1. La Rose de Rosine - tony słodkiego, różano-fiołkowego pudru, który z biegiem czasu ulega lekkiemu zmydleniu. Zapach w starym stylu, do bólu kosmetyczny, tylko dla wielbicielek pudrowych dusicieli - ta róża ma moc i może przyprawić o ból głowy. 2. Glam Rose, Las Parfums de Rosine - kompozycja bardziej złożona i na luzie, nie dusi tak jak pierwowzór, choć jest w niej ukłon w kierunku klasyki - mam na myśli pudrowy duet róża-fiołek. Poza tym dodano sporą garść owoców leśnych i odrobinę przypraw w otwarciu, co dodaje tej róży pazura. Przez chwilę miałam skojarzenia z Parisienne, ale to nie to samo. 3. Orange Sanguine, Atelier Cologne - na mojej skórze rozpoczyna się słodką, musującą oranżadą z odrobiną goryczki, ewoluuje w kierunku cierpkiej, aromatycznej pomarańczy z dodatkiem geranium. Trwałość taka sobie, trzyma się blisko skóry. 4. Ombre Platine, J. Ch. Brosseau - słodki, mleczny kokos z dodatkiem dojrzałej śliwki i czarnej porzeczki, w tle maslana tuberoza i sandałowiec. Choć kompozycja jest bogata i przemyślana, a słodycz doskonale wyważona, to jednak upewniam się w przekonaniu, że kokos w perfumach jest nie dla mnie. 5. Pure Gold, Montale - słodkie, brzoskwiniowe piżmo z dodatkiem białych kwiatów, raz zahaczające o gourmand, kojarząc mi się z owocowymi, klejącymi się do wszystkiego karmelkami, a kiedy indziej przypominające owocowe luksusowe mydło. Kompozycja trochę toporna, choć nie przekracza granicy dziwaczności i dobrego smaku. Trwałość i intensywność godna Montale. 6. Le Parfum Couture, M. Micallef - jestem pozytywnie zaskoczona tym zapachem. Trochę podobny jest do Jewel, ze względu na paczulę, która pełni tu rolę nuty dominującej, jednak sporo jest też tu miodu, nietrudno wyczuć nuty zwierzęce (na szczęście idealnie komponują się z resztą nut, nie przesadzono z nimi). Co mnie zaskakuje, to niezwykle zgrabnie wpleciony w to wszystko duet agar-róża, który nie wybija się ponad resztę, a idealnie z nią współgra. Trwałość i intensywność bardzo dobra. 7. Sur Mon Coeur, Rance - dominuje ambra i róża, choć nie brakuje też białych kwiatów, szczególnie tuberozy i jaśminu. Otwarcie jest bardziej owocowe, wyczuwam coś, co przypomina mi rabarbar. Zapach elegancki i w dobrym stylu, ale dość przewidywalny i nudny. 8. Tubereuse Amour, Rance - czyli tuberoza miękka, spokojna, maślana, bez gardenii, ale za to z innymi białymi kwiatami i sandałowcem, potęgującym leniwy, przewidywalny klimat zapachu. Przed nudą nie chronią nawet zielone nuty w otwarciu, gdyż znikają zbyt szybko. 9. Avant le Jour, Rance - największe dziwadło spośród wszystkich trzech nowości tej marki, które testowałam. Kojarzy mi się ze słodko-gorzkim syropem z czasów dzieciństwa, za co odpowiada połączenie mięty i słodkiej mandarynki ze sporą ilością benzoesu i ambry. Jestem skłonna dać wiarę, że jest tam kadzidło. Nie jest tak nudny jak dwa wcześniej zrecenzowane zapachy Rance, ale nie czyni go to przyjemnym dla mojego nosa. Edytowane przez Pin up girl Czas edycji: 2013-06-12 o 22:30 |
|
|
|
#4478 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 314
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
|
|
|
|
|
#4479 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 4 042
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;41299665]Dla mnie superkarmelowcem w dodatku z nutą gruszki (czego w sumie należałoby się spodziewać po tym The One) okazał się Fancy Jessici Simpson. Niuchnij jak będziesz miała okazję, może Cię "weźmie".[/QUOTE]
o nieeee, tylko nie Fancy! nienawidzę gruszki w perfumach Ale i tak dzięki za cynk edit: na całe szczęście w The One nie czuję ani grama gruszki uff!
__________________
"Obie ręce oparłszy o poręcz drewnianą, rzekł z uporem, że ducha zobaczył dziś rano." Edytowane przez lexxi Czas edycji: 2013-06-13 o 13:47 |
|
|
|
#4480 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
A ja czuję gruszkę, w Dolce Vita, którą masz na avie
![]()
__________________
tak pachnę |
|
|
|
#4481 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 4 042
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
żadnych gruszek w DV ja na szczęście nie czuję tylko pyszny słodki miodzio tak odbieram DV
|
|
|
|
#4482 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 12 076
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
|
|
|
#4483 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Amouage Lyric Woman - po pierwszej próbie kilka miesięcy temu, która skończyła się szokiem i wrzuceniem próbki na dno szuflady postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę.
I co czuję - dominująca słodka róża, słodkie kadzidło, odrobinka piżma, szczypta [ szczypteczka! ;p ] kardamonu. I tyle. Bardzo spokojny, elegancki, można w nim spać, ciężko jeść, bo słodycz kadzidła się wkrada w pokarm, ale tragedii nie ma. Fajna użytkowa kreacja na jakieś wyjście. Trochę dziwne dla Amouage, że po 5 godzinach niknie. |
|
|
|
#4484 |
|
El Cumpleaños Secreto
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Into the Darkness
Wiadomości: 4 521
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dzisiaj na tapecie jest Bentley for Men edt. Zapach piękny, elegancki, wyrafinowany i z dużą klasą. Przyprawy, cynamon w rumowej kąpieli, a wszystko na skórzanym posłaniu w pięknym cedrowym lesie. Poszczególne nuty są idealnie wyważone, nic nie doskwiera, nie uciska, nie przeszkadza, tylko przenika się wzajemnie. Zapach tworzy idealną całość, dając poczucie wielkiego komfortu najwyższej jakości. Wszystko pozostaje w zgodzie z elitarnym poziomem marki. Ten zapach to wielka klasa, elegancja i kunszt. Wyobrażałam sobie piękną przejażdżkę luksusowym autem, w wygodzie i błogim zadowoleniu z obecnej chwili. Projekcja jest doskonała, a trwałość wyśmienita, bo około 7-8 godzin.
Jestem w raju
__________________
I'm still alive... |
|
|
|
#4485 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Lilizo
Z Twojego opisu wygląda mi na coś, w czym mogłabym się kąpać A porównania do Idole na Fragrantice jeszcze bardziej stawiają mi czułki na baczność ![]() Durbano Jade to zapach magiczny, tajemniczy, "uduchowiony" (jeśli można tak powiedzieć o zapachu... ale ja wszystkie znane mi pachnidła Durbano tak odbieram, mają według mnie jakiś mistyczny, transcendentalny pierwiastek / wybaczcie egzaltację )Dla mnie jest jak sabat leśnych nimf, które na polanie w pradawnej puszczy palą ognisko, wrzucają do niego suszone zioła i kąpią się w gęstym, zielonym dymie, po czym odurzone opadają bezwładnie na mech, który otula ich skórę niczym ciężki, ciemnozielony aksamit. (teraz to dopiero dałam popis grafomanii ...w każdym razie nie czuję tu soczystości, "trawiastości" o jakiej czytałam w wielu recenzjach - zapach jest gęsty i przestrzenny jednocześnie (jak dym), najbardziej wybija się ziemisty wetiwer, mięta, kocanka, w tle majaczy paczula... dałabym sobie pazury obciąć, że czuję kadzidło... widocznie to wetiwer z kocanką je udają ![]() Dla mnie Jade jest jak najbardziej "noszalny", ale raczej na jakieś wyjątkowe okazje (i nie mam tu na myśli imienin cioci czy chrztu bratanka, raczej... bo ja wiem? sesję RPG czy koncert, wernisaż czy konwent jakiś ). Tradycyjnie mam problem z projekcją (a używałam doprawdy pierońskich ilości) i według mnie idealną porą są dla niego letnie wieczory i noce.
Edytowane przez MysiaJadwisia Czas edycji: 2013-06-16 o 21:49 |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4486 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ja dziś z kolei zaliczyłam kolejne podejście do Aliena Essence Absolue. Miałam kiedyś flachę i posłałam w świat, chyba będę musiała teraz znowu upolować. Wysłałam, bo był migrenogenny, ale dzisiaj użyty bardzo oszczędnie po prostu przeniósł mnie do nieba bram
Kopiując z mojej świeżo wysmażonej recenzji na KWC:Alien EA jest jak diabolicznie wręcz piękna kobieta, której uroda jest tak oczywista, tak przesadzona i wręcz ordynarna, że nie sposób nie gapić się na nią jak cielak. W jej twarzy nie kryje się mądrość, nie ma drobnych skaz dodających uroku. Essence Absolue to piękność skończona, banalna i jednoznaczna. Wanilia z jaśminem i nieco dymnymi, ambrowymi nutami tworzy całość bardzo narkotyczną, bardzo (!) ogoniastą, niesamowicie trwałą. Uroda zapachu - poza skalą. Złożność - średnia.
__________________
tak pachnę |
|
|
|
#4487 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;41343825]
A powiedz mi, w Tumulte PH wyczuwasz ogóra? No oczywiście jeśli było dane Ci poznać ten zapach [/QUOTE]Jasne, mam nawet próbkę. Nooo...jest tam taka nuta, odpowiedzialna za kis ogórkowy, ale ja tego nie wyczuwam - inni mi mowią ![]() Muszę wspomnieć, że trafiłam w Doug. na zapach, ktory wydał mi się śliczny i dziewczęcy (niestety - nie dla mnie). Trussardi Donna Rose Delicate - świeży, z różyczką, kiedy "z pąka zamienia się w kwiat", z trwałością u mnie bardzo dobrze! trochę w stylu Bright Cristal Versace (który uważam za dobry zapach). Niby banalny, ale dzięki swietnej jakości - zdecydowanie w czołówce świeżaków - jak dla mnie Wyjątkowo pełna wdzięku ta różyczka!
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#4488 | |
|
El Cumpleaños Secreto
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Into the Darkness
Wiadomości: 4 521
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
W sumie nie ma się co dziwić, że zapachy muszą być dobre, nie tylko ze względu na prestiż marki, ale i osobę która mieszała w probówkach, czyli Nathalie Lorson. Już nie mogę się doczekać
__________________
I'm still alive... |
|
|
|
|
#4489 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() A 24Gold taki piękny, a nie wiadomo kto mieszał
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#4490 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Napiszcie coś o tym 24 Gold
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#4491 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
|
|
|
|
|
#4492 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: L.A.
Wiadomości: 1 904
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Zara Sweet - oczarował mnie ten słodki, acz świeży zapach. Był owocowy, wyczuwałam brzoskwinię, jabłuszko i szczyptę wanilii. Niestety wycofano go - obeszłam 5 sklepów Zara w moim mieście i nic
![]() Giorgio Armani, Armani Code for Women EDP - piękny, ciężki, słodki, mocny zapach. Faktycznie można w nim wyczuć pomarańczę i miód, trochę goryczy i trochę słodyczy. Niebywale trwały.
__________________
56-57-58-59-60-61-62-63-64-65-66 |
|
|
|
#4493 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
__________________
tak pachnę |
|
|
|
|
#4494 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Amazingreen Comme des Garcons – przyznam się szczerze, że nie mogę się przekonać do zapachów CdG. Kadzideł nie lubię, nie znam się na nich, ale wierzę, że seria kadzidlana to dzieło sztuki w perfumeryjnym świecie. Te, które mi się spodobały – jak Tar, Garage, czy A New Scent z nutą kleju nikną na mnie w mgnieniu oka – po obiecującym początku bledną i marnieją. Natomiast cała nowa seria Play i właśnie Amazingreen to zapachy słabe, rozcieńczone i mizerne – ludzie na forach i blogach w większości pieją z zachwytu, a ja przecieram ze zdumieniem nos. Amazingreen nuty ma interesujące i pewnie można by z nich ukręcić wspaniale dziwaczną kompozycję, ale czuję jedynie coś blado zielonego, jakieś rachityczne trawki z odrobiną mdlącej słodyczy, może gdzieś odrobinę mydła. Ani to ciekawe, ani ładne ani intrygująco brzydkie. Do tego bardzo nietrwałe.
Bois Plume Esteban – niezbyt słodkie owoce z różą, przyprawione kardamonem na drewnianym podkładzie. Nudny zapach – dosyć blady, mało intensywny i bardzo nietrwały. Les Nombres d'Or Ambre Mona di Orio – całość to drzewno – kwiatowa mieszanka, z zaledwie odrobiną ambry i śmietankowo – pudrową wanilią w bazie. Ładny, ale większego zachwytu nie wzbudził, do tego bardzo bliskoskórny i z trwałością raczej kiepsko. Casta Diva Nobile 1942 – białe kwiaty, głównie jaśmin i neroli na kremowej, waniliowo – piżmowej bazie. Zapach piękny
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
#4495 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: gród Kraka
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Zauważyłam, że wiele z opisywanych przez Ciebie zapachów uznawanych za killery oceniasz jako rachityczne i nietrwałe.
|
|
|
|
|
#4496 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
A z Comme des Garcons sytuacja z trwałością powtarza się niestety za każdym razem - chyba mnie te zapachy nie lubią . Może to też kwestia aplikacji, bo wszystkie moje próbki tej firmy są z Lului, a oni mają tylko próbki lane - a zazwyczaj ta forma aplikacji nie jest dla mnie najlepsza. Chociaż to też nie jest regułą.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
|
#4497 | ||
|
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() http://www.sabbathofsenses.com/2013/...ent-story.html Cytat:
Czasem człek ma ochotę zrobić sobie przeszczep z cudzej skóry.
__________________
|
||
|
|
|
#4498 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dziękuję, Sabb
czyli nie dla mnie
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#4499 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Seventh Heaven
Wiadomości: 4 411
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() Oj nie wiem, nie wiem jeśli rozwinie się tak, jak u mnie, to kto wie
|
|
|
|
|
#4500 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 544
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
, ale rzeczywiście nic specjalnego - mam wrażenie, że skądś znam ten zapach.
__________________
![]() Mam co robić w wolnym czasie, więc nie wdaję się w bezsensowne dyskusje z osobami, które poniżając na Wizażu innych starają się w ten sposób leczyć swoje kompleksy. Edytowane przez lavenderfay Czas edycji: 2013-06-18 o 16:56 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Perfumy
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:34.







Niestety, a może i na szczęście (dla mojego portfela
) zapach nie zrobił na mnie wrażenia





nienawidzę gruszki w perfumach
tak odbieram DV 

). Tradycyjnie mam problem z projekcją (a używałam doprawdy pierońskich ilości) i według mnie idealną porą są dla niego letnie wieczory i noce.
W sumie nie ma się co dziwić, że zapachy muszą być dobre, nie tylko ze względu na prestiż marki, ale i osobę która mieszała w probówkach, czyli Nathalie Lorson. Już nie mogę się doczekać 
. Może to też kwestia aplikacji, bo wszystkie moje próbki tej firmy są z Lului, a oni mają tylko próbki lane - a zazwyczaj ta forma aplikacji nie jest dla mnie najlepsza. Chociaż to też nie jest regułą.

