Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[natalkaa7522]

Napisane przez MonikaFaustyna

Jak można tak wyjść z domu?

Toż to Rihanna. Świetny strój na codzień.

[smerfetk_a]

Wow, Fashionelka zaręczona Pierścionek od Tiffany'ego, a jakże... Osobiście nie podoba mi się, nie lubię takich "wysokich" diamentów, wyglądają trochę tandetnie. Ale ja mam świra na punkcie pierścionków, milion wymagań Mój facet ma przerąbane ale już wie o tym

[agneshelene]

Napisane przez siarka40

mnie sie bardzo nie podobaja takie spodnice. zreszta, ja w ogole nie lubie silnie asymetrycznych rzeczy, zawsze mam wrazenie, ze pies to poszarpal czy cos^^.

Toż to ta blogerka od syreny z morskiej piany miała DIY asymetryczną spódnicę, która właśnie tak wyglądała ^^

Napisane przez Leila:)

Kurcze, jak mnie irytuje 'makaronizowanie' jezykowe, wiem ze to nie ma nic wspolnego z ciuchami, ale jest moda jezykowa, i rozwala mnie strasznie.

Np. na tej aukcji swetra...'oversizowy sweter' , czy naprawde brakuje nam polskich okreslen? Tak samo jak spopularyzowane slow 'outfit' (albo jeszcze lepiej, ze spolszczona pisownia- altfilt ) . Dla mnie to zawsze byl (i jest) stroj/ ubranie, no ale outfit brzmi tak swiatowo ...
Rozumiem uzywanie obcych wyrazow, jesli nie ma zamiennikow, ale to jest wg. mnie jezykowa wiocha, zupelnie nie cool

Niejaka Patrycja Kazadi się ostatnio popisała wyznaniem a propos swojego związku:

Sytuacja jest skomplikowana, status na maksa complicated.

Napisane przez Leila:)

no ba! haha ludzie kupowali je w Makro, a potem byl szpan zreszta jak czyjs rodzic mial karte do Makro, to byl juz szpan sam w sobie

U mnie w podstawówce był lans na to, kogo już wpuszczają do Makro, a kto nadal czeka na rodziców przed wejściem

To ja mam rozwalacz, może niezupełnie modowy, ale powiedzmy, że się załapuje
Otóż, wzięłam sobie miesiąc temu udział w konkursie organizowanej przez pewną popularną markę szamponów oraz pewien popularny hipermarket i tak się śmiesznie złożyło, że wygrałam wczoraj dostaję telefon z domu, że przywieźli moją nagrodę (czyli wypaśną suszarkę do włosów) i dowiedziałam się, że na jeden sklep przypadały trzy nagrody, że kuponów wysłano mnóstwo, ale prawidłowo wypełniono...dwa, w tym właśnie mój. Tak więc śmieję się, że wygrałam w konkursie na czytanie ze zrozumieniem

http://ebuty.pl/damskie/buty/klapki/...navy-blue.html - może i jestem plebsem, ale kto daje tyle kasy za zwykłe japonki?

[PaulinaMigotka]

Mnie dzisiaj rozwaliła dziewczyna w puchowej czerwnej kurtce. Kurtka była rozpięta i cała stylizacja miała być "mega modna", ale bez przesady, było chyba z 23 stopnie więc ciepło

[cute poison]

Napisane przez nicRu

Powinna - ale czy to zrobi? Dziewczyna może zrobić z tym cokolwiek zechce i jeżeli miała z powodu tej adnotacji jakiekolwiek nieprzyjemności to jest to jej święte prawo. Weźcie pod uwagę, że Kamila to dorosła kobieta i nie powinna robić nagonki na - jednak - dziecko. Strasznie nieprzyjemna sprawa i mam nadzieje, że więcej czegoś takiego na żadnym blogu nie spotkamy.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Z innej beczki: http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphot...66083956_n.jpg
Podobają się wam? Ciekawe, czy będzie wysyp na ulicach stópek w tym (H&M)

widziałam dzisiaj dziewczynę w identycznych, tylko kolor miały ciemny brąz. mi się nie podobają

Napisane przez winklepicker

Można sobie fajnie opalić stopy .

Ja ostatnio widziałam dziewczynę w ultrakrótkich spodenkach, do tego lekko przyciasnych , a pod spodem miała cienkie rajstopy i ta część "wzmacniana" z klinem wystawała jej. Nie wiem, jakim cudem mogła tego nie zauważyć...Chyba, że to celowa stylizacja.

sama tak nie chodzę bo nie noszę szortów i rajstop, ale nie rozwala mnie to u innych (nie bijcie )

Napisane przez Leila:)

na dobranoc dramat w III aktach:

I )http://www.asos.com/ASOS/ASOS-PITCH-...with+pink+spot

II) http://www.asos.com/ASOS/ASOS-BLACK-...rt=1&clr=Multi

III) http://www.asos.com/ASOS/ASOS-HALT-W...px?iid=1945742

łeeee. widząc te okropne koturny, myślę że czuby nie są takie złe

Napisane przez MonikaFaustyna

Majtasy

eeee

co u mamy i dzieciaczka?

[Fufka]

Widziałam dzisiaj pierwszą asymetryczną spódnicę, oczywiście "mientową" i powiem wam, że ciekawie powiewała Była też druga, plisowana, długa do ziemi, również miętowa + "śmietankowy" top i morelowy żakiecik

Buty z asosa no cóż... Chociaż 2 nie takie najgorsze

A jeśli chodzi o klapki, o których pisałyście wyżej, to akurat za oryginalne havaianasy warto zapłacić, w ogóle się nie niszczą, nie zdeptują, bardzo żywotne, brat 3 sezon w nich pomyka i bardzo sobie chwali.

[Catkate]

Może narażę się kilku osobom, ale rozwala mnie łażenie w gumowcach, jak tylko pojawi się tylko kilka chmurek na niebie. No naprawdę, przecież woda musi płynąć ulicą, żeby takie buty się przydały. Widzę dzisiaj paniusię- podjeżdża autkiem pod sklep, prawie pod samo wejście i tup, tup tup te parę metrów do drzwi w gumiakach, a chodnik nawet nie był wilgotny. Ja pochodzę ze wsi i mam głęboko zakodowane, że gumowe buty wkłada się do kopania ogrodu, a nie do wyjścia między ludzi, ale może wielkomiejskie elegantki wiedzą lepiej, bo to teraz jest feszyn, nazywa się kalosze ( a nie gumiaki) i wogóle to im się pewnie stopy nie pocą, jak mnie plebejuszce.

[owieczkaa]

Napisane przez Catkate

Może narażę się kilku osobom, ale rozwala mnie łażenie w gumowcach, jak tylko pojawi się tylko kilka chmurek na niebie. No naprawdę, przecież woda musi płynąć ulicą, żeby takie buty się przydały. Widzę dzisiaj paniusię- podjeżdża autkiem pod sklep, prawie pod samo wejście i tup, tup tup te parę metrów do drzwi w gumiakach, a chodnik nawet nie był wilgotny. Ja pochodzę ze wsi i mam głęboko zakodowane, że gumowe buty wkłada się do kopania ogrodu, a nie do wyjścia między ludzi, ale może wielkomiejskie elegantki wiedzą lepiej, bo to teraz jest feszyn, nazywa się kalosze ( a nie gumiaki) i wogóle to im się pewnie stopy nie pocą, jak mnie plebejuszce.

Hmm, ja od zawsze mówię "kalosze", dla mnie gumiaki to takie wielkie buciory właśnie do prac polowych. Kalosze są z lepszej gumy, są bardziej dopasowane do stopy i właśnie nieco "elegantsze". Ja kalosze uwielbiam, do sukienek szczególnie, ale i ja mogłam kogoś kiedyś rozwalić - jak wychodzę rano z domu i oceniam, że jest pogoda na kalosze a w ciągu dnia zmieni się pogoda - to trudno, nie noszę ze sobą butów na zmianę
A z tym autkiem to też doskonale to rozumiem - mam w czasie jeżdżenia tak ułożone stopy, że zawsze obcieram sobie tyły pięt - jak jest mokro to dodatkowo nanoszę błoto na dywanik i rysuje się jeszcze bardziej, nie mówiąc o tym że mam mokro w butach.

[Leila:)]

Napisane przez Catkate

Może narażę się kilku osobom, ale rozwala mnie łażenie w gumowcach, jak tylko pojawi się tylko kilka chmurek na niebie. No naprawdę, przecież woda musi płynąć ulicą, żeby takie buty się przydały. Widzę dzisiaj paniusię- podjeżdża autkiem pod sklep, prawie pod samo wejście i tup, tup tup te parę metrów do drzwi w gumiakach, a chodnik nawet nie był wilgotny. Ja pochodzę ze wsi i mam głęboko zakodowane, że gumowe buty wkłada się do kopania ogrodu, a nie do wyjścia między ludzi, ale może wielkomiejskie elegantki wiedzą lepiej, bo to teraz jest feszyn, nazywa się kalosze ( a nie gumiaki) i wogóle to im się pewnie stopy nie pocą, jak mnie plebejuszce.

Nie wiem, u mnie mawialo sie gumiaki/gumowce niekoniecznie jako 'gorsze' okreslenie na te buty Natomiast gumofilce, to juz inna bajka

[owieczkaa]

Napisane przez Leila:)

Nie wiem, u mnie mawialo sie gumiaki/gumowce niekoniecznie jako 'gorsze' okreslenie na te buty Natomiast gumofilce, to juz inna bajka

Gumofilce to bym sobie sprawiła, takie emu na zimę z poprzedniej epoki - oczy mi wyszły z orbit jak zobaczyłam że teraz kosztują takie po kilkaset złotych (i to raczej rzędu 800zł niż 200)

[Catkate]

Jeśli chodzi o to które są "eleganckie" a które toporne, to moja mam do prac ogrodowych już kilkanaście lat temu miała gumiaki zgrabne, sięgające nieco ponad kostkę,w kolorze.. uwaga... miętowym, z czarnym paseczkiem wokół kostki( trendsetterka jak nic ) I chyba by się spaliła ze wstydu, gdyby miała w nich pojechać np na zakupy No ale moda się zmienia, to co było fajne, staje się obciachowe, to czego parę lat temu nikt nie założył, nosi teraz cała ulica. To też jest rozwalające. Np. śmiejemy się teraz z napuszonych trwałych z lat 80' , a może nasze córki będą chichotały na widok zdjęcia mamusi w okularach kujonkach i z ciasnym koczkiem na czubku głowy.

[Kasiorek_L]

Podczytuję sobie wątek już chyba 2 godziny Trafiłam nawet na słynny blog panny, a może pani K... Można się pośmiać

Ale nawiązując do tematu.. Szłam sobie dziś z siostrą ulicą, a przed nami elegancka babeczka, sądzę, że tak po 30. Pełen makeup, włoski pięknie błyszczące, szpileczki czarne, opalona.. A do tego szyfonowa sukienka, taka kawałek za tyłek.. Tylko ja nie wiem po co jej ta sukienka, jak z tyłu prześwitywały jej białe stringi, baaa, nawet metkę z tych majtasków można było odczytać

[smerfetk_a]

Napisane przez Fufka

Widziałam dzisiaj pierwszą asymetryczną spódnicę, oczywiście "mientową" i powiem wam, że ciekawie powiewała Była też druga, plisowana, długa do ziemi, również miętowa + "śmietankowy" top i morelowy żakiecik

Ja wczoraj zakupiłam taką spódnicę, ale nie miętową (nie jestem trędi!!) tylko błękitną, marzyła mi się taka, nie byłam pewna czy ją brać ale jednak przekonałam się, fajnie wygląda ze zwykłym białym topem Nie podoba mi się taka przesadna asymetria, tzn z przodu totalne mini, a z tyłu ciągnie się po ziemi... Btw to jak przymierzałam taką spódnicę w New Yorkerze to z tyłu ją miałam do ziemi, a jestem dosyć wysoka, uszyli to tylko na osoby wysokie/noszące obcasy

[klaustynka]

Napisane przez Fufka

A jeśli chodzi o klapki, o których pisałyście wyżej, to akurat za oryginalne havaianasy warto zapłacić, w ogóle się nie niszczą, nie zdeptują, bardzo żywotne, brat 3 sezon w nich pomyka i bardzo sobie chwali.

Moje japonki też wytrzymały 3 sezony Z Reala za 7 zł

[pingwintastas]

Co do ultra krótkich spodenek to mój faworyt na dziś Widziałam niską dziewczynę przy kości w takich...

[lwia paszcza]

Napisane przez Fufka

Widziałam dzisiaj pierwszą asymetryczną spódnicę, oczywiście "mientową" i powiem wam, że ciekawie powiewała Była też druga, plisowana, długa do ziemi, również miętowa + "śmietankowy" top i morelowy żakiecik

Buty z asosa no cóż... Chociaż 2 nie takie najgorsze

A jeśli chodzi o klapki, o których pisałyście wyżej, to akurat za oryginalne havaianasy warto zapłacić, w ogóle się nie niszczą, nie zdeptują, bardzo żywotne, brat 3 sezon w nich pomyka i bardzo sobie chwali.

Może i warto
Jedyne japonki jakie kupuję to słomkowe Nie do końca wiem jak to nazwać w sklepie wszystko po 2,50. Dwie pary akurat na jeden sezon intensywnego łażenia.
Generalnie mam do japonek uraz, bo mnie lubią obcierać Największy mam od czasu kiedy jedna para obtarła mnie tak, że żeby dojść do domu musiałam kupić inne buty bo skóra mi krwawiła i kuśtykałam... No i ta para wylądowała w koszu błyskawicznie

[owieczkaa]

Napisane przez lwia paszcza

Może i warto
Jedyne japonki jakie kupuję to słomkowe Nie do końca wiem jak to nazwać w sklepie wszystko po 2,50. Dwie pary akurat na jeden sezon intensywnego łażenia.
Generalnie mam do japonek uraz, bo mnie lubią obcierać Największy mam od czasu kiedy jedna para obtarła mnie tak, że żeby dojść do domu musiałam kupić inne buty bo skóra mi krwawiła i kuśtykałam... No i ta para wylądowała w koszu błyskawicznie

Sekret dobrych japonek jest jeden - muszą być lekkie. Jak będą ciężkie, to żadna metka nie pomoże - będą tarły. Dlatego najlepsze są właśnie słomkowe albo z takiej "pianki" na pewno kojarzycie. A sklepy wszystko za ileśtam złotych uwielbiam bo wiele przydatnych rzeczy w takich sklepach kupiłam

[dzolls]

Napisane przez Leila:)

Kurcze, jak mnie irytuje 'makaronizowanie' jezykowe, wiem ze to nie ma nic wspolnego z ciuchami, ale jest moda jezykowa, i rozwala mnie strasznie.

Np. na tej aukcji swetra...'oversizowy sweter' , czy naprawde brakuje nam polskich okreslen? Tak samo jak spopularyzowane slow 'outfit' (albo jeszcze lepiej, ze spolszczona pisownia- altfilt ) . Dla mnie to zawsze byl (i jest) stroj/ ubranie, no ale outfit brzmi tak swiatowo ...
Rozumiem uzywanie obcych wyrazow, jesli nie ma zamiennikow, ale to jest wg. mnie jezykowa wiocha, zupelnie nie cool

W sobotę u przyjaciółki przeglądałam któreś z tych głupich kolorowych babskich pisemek o gwiazdach i tam na końcu był ałtfit Tuskówny. Wiecie co miała na sobie? Cytuję: bluzkę w azteckie printy. Zajarzyłam o co biega za jakimś 4-tym razem, no jakże tak można?!

A potem na zakupach z przyjaciółką ciągle - nie podoba mi się ten print, o jaki ciekawy print

Napisane przez Leila:)

1. ile lat trzeba miec, zeby podniecac sie kawalkiem kartonu w kolorze miety? (i nie probuje tu naskoczyc na blogerke, jest to pytanie otwarte )

http://violinstyle.blogspot.co.uk/20...-box-like.html

''Po niedawnych zaręcznych Fashionelki nastała moda na miętowe pudełka, najlepiej od Tiffany&Co., ale w ostateczności mogą być innej marki.'' -gdybym przeczytala to na tym forum, stwierdzilabym ze to ironia, ale najwyrazniej autorka wziela te 'mode' na serio

2. Ciesze sie, ze kiedy roslam internet nie byl tak popularny, i takie mody nie poszly w swiat tylko lokalnie pojawialy sie i znikaly, i glupie zapiski umiesczalo sie w swoim pamietniku( na szczescie niedostepnym dla mas ) a nie w internecie ... Pamietam, u mnie w poznej podstawowce byla moda na bluzy/koszulki firmy Fruit of The Loom- mowilo sie ze sie ma 'bluze fruta' (ja nie mialam...buu)

1.
2. Jak już mówimy o modach, jaka "chcica" ogarnęła Polskę na bluzy marki "keep away from fire", pamiętacie?
http://szafa.pl/c7836988-keep-away-f...-kangurka.html

Napisane przez Leila:)

Nie wiem, u mnie mawialo sie gumiaki/gumowce niekoniecznie jako 'gorsze' okreslenie na te buty Natomiast gumofilce, to juz inna bajka

U mnie też się mówiło gumowce, kalosze to się nauczyłam w zeszłym roku w przedszkolu tak nazywać dopiero
(ps. a najlepsze, jak mi przyszło w zimie dziecko do przedszkola i mówi "plosę pani, a wie pani, ze dupolot to się nazywa jabłuszko?" PADŁAM )

[owieczkaa]

Napisane przez dzolls

(ps. a najlepsze, jak mi przyszło w zimie dziecko do przedszkola i mówi "plosę pani, a wie pani, ze dupolot to się nazywa jabłuszko?" PADŁAM )

Ja też znam wersję "jabłuszko", no ja nie wiem, może to kwestia regionu? Czy tylko na pomorzu mówi się "kalosze" i "jabłuszko" zamiast "gumiaki" i "dupolot()"

[agneshelene]

Napisane przez owieczkaa

Gumofilce to bym sobie sprawiła, takie emu na zimę z poprzedniej epoki - oczy mi wyszły z orbit jak zobaczyłam że teraz kosztują takie po kilkaset złotych (i to raczej rzędu 800zł niż 200)

O takie chodzi?

Widziałam dzisiaj w centrum Warszawy istne cudo - brzoskwiniowe bliźniaki! Pani była w asymetrycznej spódnicy, oczywiście

[kennedy]

Napisane przez agneshelene

O takie chodzi?

Widziałam dzisiaj w centrum Warszawy istne cudo - brzoskwiniowe bliźniaki! Pani była w asymetrycznej spódnicy, oczywiście

ja przyznam ze je mierzylam. wytrzymuja -25 stopni.

[pingwintastas]

Napisane przez agneshelene

O takie chodzi?

Widziałam dzisiaj w centrum Warszawy istne cudo - brzoskwiniowe bliźniaki! Pani była w asymetrycznej spódnicy, oczywiście

Czyżby to była para z miasta na W...?

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez owieczkaa

Ja też znam wersję "jabłuszko", no ja nie wiem, może to kwestia regionu? Czy tylko na pomorzu mówi się "kalosze" i "jabłuszko" zamiast "gumiaki" i "dupolot()"

nie, ja znam te same wersje, kalosze i jabłuszko a nie jestem z pomorza
dupolot by mi nie przyszedł do głowy piękna nazwa, naprawdę

[lagerfeldised]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3469531 1]nie, ja znam te same wersje, kalosze i jabłuszko a nie jestem z pomorza
dupolot by mi nie przyszedł do głowy piękna nazwa, naprawdę [/QUOTE]

Nauczycielka w podstawówce mówiła nam, że idziemy na "dupoślizgi"

Mimo wszystko jednak, ja też mówię jabłuszko i raczej kalosze (chociaż gumiaki często słyszę, czasem może tak powiem), jestem z Krakowa

[agneshelene]

Napisane przez pingwintastas

Czyżby to była para z miasta na W...?

Parę z miasta na "W" spotkałam raz na obczaingu w domach Centrum ale oni chyba na wojażach zagramanicznych jeszcze...

edit:
Ja jestem z Pomorza, ale w Warszawie też spotkałam się z kaloszami i jabłuszkami z kolei moja koleżanka z osiedla zawsze mówiła na jabłuszko "dupniak"

[motyla]

a nie powinien być dupoślizg? byłoby logiczniej

[ksantypa7]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3469531 1]nie, ja znam te same wersje, kalosze i jabłuszko a nie jestem z pomorza
dupolot by mi nie przyszedł do głowy piękna nazwa, naprawdę [/QUOTE]
Co to jest?

[dzolls]

Napisane przez ksantypa7

Co to jest?

http://nokautimg2.pl/p-eb-ea-ebea4a9...izg-slider.jpg

[lagerfeldised]

Napisane przez klaustynka

Moje japonki też wytrzymały 3 sezony Z Reala za 7 zł

Jasne, można mieć farta, ale można też kupować za grosze, wyrzucać, kupować kolejne, wyrzucać. Ja tak nie lubię, dostawałam szału z rozwalającymi się japonkami, bo co z tego, że za grosze przechodzę jeden sezon, jak pewnego dnia gdzieś na spacerze muszę sobie radzić z rozwalonym klapkiem itp.

No to zainwestowałam w te Havaianas i stwierdzam, że są niezniszczalne. Warto dać te 60zł (chyba tyle jakoś mnie kosztowały) i mieć problem z głowy. Kupiłam zwykłe, czarne, noszę je całe lato już chyba 4 sezon. Raz w życiu coś im się stało i to całkiem niedawno. Pies mi nastąpił na klapek i go "przytwierdził" do ziemi, a ja jednocześnie chciałam zrobić krok naprzód, wiec z dużą siłą pociągnęłam. Ta część między palcami wypadła. O dziwo nic się nie rozwaliło, dało się bez problemu włożyć wszystko na swoje miejsce i od tamtej pory dalej nosi się je bez zarzutu. Jak dokładnie to samo zrobiłyśmy (ja i moja sunia ) z klapkami Roxy, to rozwaliły się na dobre. Musiałam na spacerze pół godziny się mocować, żeby to jakoś upchnąć na miejsce i dojść do domu, a potem nadawały się już tylko do wyrzucenia.

Fajnie trafić na klapeczki za 7zł z Reala, które będą niezniszczalne, ale ile wcześniej byle jakich się kupi... W japonkach też bardzo mi przeszkadzają powycierane, pozdzierane, wybrudzone podeszwy, jak idę za kimś kto takie ma, to je widzę i mi się to nie podoba. Z Havaianas nie ma takiego problemu, nigdy nie były brudne nawet, a chodzę w nich jak wspomniałam również na spacerki z psem w deszczu (jak jest ciepło, to wolę iść w nich, niż w butach, które się ubrudzą (zbieram kupy, więc muszę wejść na trawnik) a kaloszy nie mam .

Napisane przez smerfetk_a

Ja wczoraj zakupiłam taką spódnicę, ale nie miętową (nie jestem trędi!!) tylko błękitną, marzyła mi się taka, nie byłam pewna czy ją brać ale jednak przekonałam się, fajnie wygląda ze zwykłym białym topem Nie podoba mi się taka przesadna asymetria, tzn z przodu totalne mini, a z tyłu ciągnie się po ziemi... Btw to jak przymierzałam taką spódnicę w New Yorkerze to z tyłu ją miałam do ziemi, a jestem dosyć wysoka, uszyli to tylko na osoby wysokie/noszące obcasy

Też mierzyłam tą w New Yorkerze, tak z ciekawości, bo widywałam je tylko w internecie. Szkoda, że taka długa, ja mam 168cm i jestem na nią zdecydowanie za niska.

[catlady]

Japonki najwygodniejsze obuwie na świecie, szkoda że obcierają mnie między palcami.