Uniwersytet Łódzki część II

[Thumbelina9512]

Napisane przez Zaglada221

Witam Was moi drodzy. Mam kilka pytanek
1. Czy duzo osob rezygnuje ze studiow przed rozpoczeciem I roku ( wyciaga dokumenty itd.)?
2. Czy jesli teraz nie ma dodatkowej rekrutacji np. na ekonomie I stopnia 269 osob na 330 miejsc to mozna sie jeszcze czegos spodziewac czy juz po ptakach?
3. Kiedy rejestruje sie na wf? Pazdziernik czy koniec wrzesnia?


PS. UŁ to dno, maja wolne miejsca na ekonomii, ale nie co tam. Zrobmy dodatkowe rekrutacje na etnologie czy inne studia regionalne. Chcemy byc jak 'fabryka bezrobotnych'.

Dziekuje z gory za odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Zaglada221.

Pytanie 3.
Odnoszę wrażenie, że Centrum Sportu (wiem, że to się jakoś inaczej nazywa, ale nie pamiętam dokładnie) było już zdenerwowane tego typu pytaniami i na ich stronie pojawiła się ostatnio informacja, że w drugiej połowie września pojawi się dokładna wiadomość odnośnie terminu logowania.

I mam takie pytanie. Skoro to takie dno, to czemu chcesz studiować na UŁ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Napisane przez serenavanderwoodsen

casus_belli
maacieek niektóre dwujęzyczne mają zerówki . byłam tam w zerówce i pierwszej, a później jeszcze 2 lata gdzie indziej.

ja już 'opuściłam' grupę .

myszka po co chcesz iść na studia?

Najdziwniejsze jest to, że teoretycznie im ktoś jest młodszy, tym dłużej żyje z technologią, więc nie rozumiem, dlaczego ci ludzie nie potrafią sami znaleźć odpowiedzi na te wszystkie pytania .

A więc jednak opuściłaś grupę. A ja zmieniłam podejście do tych postów. Jak widzę po raz setny pytanie o to samo, to mam ochotę zrobić popcorn i poczekać, aż w końcu komuś puszczą nerwy i rozpocznie się wymiana poglądów

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:54 ----------

Napisane przez fioletowystorczyk

yyy halo halo ! zgłaszam przeciw ja jestem 95 i to wcale nie jest tak, że nasz cały rocznik narzeka, tylko raczej to jest uzależnione od charakteru człowieka. Lubię sobie czasem ponarzekać (np. trafiłam dzisiaj na strasznieeeeeeee niemiłą, opryskliwą panią w centrum obsługi studenta, masakra... zostałam zjechana od góry do dołu, za to że wgl. się tam pojawiłam, słowo honoru, że byłam grzeczna, milutka, na ranę przyłóż, podchodząc do niej upewniłam się czy na pewno można podejść , powiedziałam dzień dobry oraz przedstawiłam po krótce powód mojej wizyty, nie chce mi się opisywać co dalej się działo) ale bez dzikiego przesadyzmu noo.... Chociaż odnoszę wrażenie, że nasz rocznik jest bardziej zagubiony i chyba niedojrzały kiedy składałam dokumenty to przyszło mnóstwo osób (Uwaga ! również panów - a raczej chłopców ) z mamą albo tatą, aż zaczęłam się tam zastanawiać czy może wymaga się tutaj obecności rodziców a ja przez przypadek swoich zostawiłam w domu więc w tej kwestii jestem skłonna się zgodzić,ale jeśli chodzi o narzekanie się nie zgadzam !!! Dziękuję za uwagę

Zgadzam się w 100%. Też się dziwnie poczułam w COSie, bo rzeczywiście tyle osób tam przychodzi z rodzicami. Chociaż z drugiej strony jestem to w stanie zrozumieć, bo np. zadzwoniłam do dziekanatu i Pani powiedziała, że nie da się załatwić potwierdzenia o które prosiłam, a po telefonie od mamy już była skłonna ze mną rozmawiać w tym temacie i ostatecznie to co chciałam- udało się otrzymać.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Zaglada221]

Mam po prostu blisko do Lodzi. Jak sie upre to nie musze zalatwiac nawet mieszkania bo mam 17 autobosow dziennie w obie strony a przejazd troche ponad godzinke.
Jesli ktos zna odp na pozostale dwa pytania to prosze o odp ;d

[serenavanderwoodsen]

Co do tej etnologii i czegoś tam jeszcze, to czytałam, że w pierwszym terminie w ogóle nie było rekrutacji na te kierunki, ale pojawiły się jakieś oburzone głosy. Myślę, że niekoniecznie to są akurat te kierunki, na które idą osoby, które nie wiedzą co ze sobą zrobić. Bo jak kogoś to nie interesuje, to chyba jest raczej nudne i żmudne i na pewno sporo nauki tam jest. Lepiej już otworzyć taki kierunek i niech kilka osób się w tej dziedzinie edukuje jak chce, niż przyjmować milion osób na ekonomię.
Trzeba było się bardziej postarać z nauką do matury, a nie żalić się na to, jak to "UŁ to dno", bo się nie dostałeś/aś...

[pffe]

Napisane przez Zaglada221

Mam po prostu blisko do Lodzi. Jak sie upre to nie musze zalatwiac nawet mieszkania bo mam 17 autobosow dziennie w obie strony a przejazd troche ponad godzinke.
Jesli ktos zna odp na pozostale dwa pytania to prosze o odp ;d

Już jest po zawodach, nie będzie kolejnej rekrutacji na ekonomię jak teraz jej nie zrobili.
I nie, Ci co mieli zanieść papiery to już zanieśli i ci, którzy zanieśli gdzieś indziej dokumenty nie zrezygnowali ze studiów tylko dostali się pewnie w kilka miejsc a mieli też wyjście awaryjne.

Nie awanturuj się, że UŁ to dno, bo lepiej jak przyjmą mniej na ekonomię niż 1000 osób, po co nam na rynku 1000 ekonomistów za kilka lat?
Trzeba było zdać porządnie maturę a nie teraz się na forum wyżalać, że nie ma dodatkowej rekrutacji, widocznie jesteś za słaba na ekonomię i koniec, kropka, nie będziesz jej na UŁ studiować(a przynajmniej nie od tego roku).

[Zaglada221]

Akurat moja droga mature zdalam bardzo dobrze, moglabym nawet studiowac FiR wg tego co pokazuje mi kalkulator, wiec nie gadaj mi o jakiejs slabej maturze. Po prostu teraz zdecydowalam sie na studia.

A studiowala ekonomie i tak bede chocbym miala wziac cos pokrewnego na wydziale i sie potem przenosic.

Pozdrawiam.

[pffe]

Napisane przez Zaglada221

Akurat moja droga mature zdalam bardzo dobrze, moglabym nawet studiowac FiR wg tego co pokazuje mi kalkulator, wiec nie gadaj mi o jakiejs slabej maturze. Po prostu teraz zdecydowalam sie na studia.

A studiowala ekonomie i tak bede chocbym miala wziac cos pokrewnego na wydziale i sie potem przenosic.

Pozdrawiam.

Albo wymiękniesz po semestrze, z takim podejściem już jedna taka jest na tym wątku, co się obudziła po rekrutacji, że chciałaby iść na ekonomię

[LanaFlo20]

Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi Na szczęście list przyszedł wczoraj

[Skarfejs]

Napisane przez Zaglada221

Akurat moja droga mature zdalam bardzo dobrze, moglabym nawet studiowac FiR wg tego co pokazuje mi kalkulator, wiec nie gadaj mi o jakiejs slabej maturze. Po prostu teraz zdecydowalam sie na studia.

A studiowala ekonomie i tak bede chocbym miala wziac cos pokrewnego na wydziale i sie potem przenosic.

Pozdrawiam.

Skoro tak dobrze zdałaś maturę to warto studiować na uczelni, która jest dnem?

[maacieek]

No nie mogę, nie wierzę. UŁ to dno, fabryka bezrobotnych, źli ludzie nie chcą biednej studentki wziąć na ekonomię miesiąc po rekrutacji, jakiż ten świat jest zły i okrutny.
Moja droga o tym, że się chce studiować dany kierunek to się powinno wiedzieć w czerwcu i składać na ekonomię albo na fir skoro tak dobrze ci poszła matura. I proponował bym SGH albo UW, bo stoją znacznie wyżej niż jakieś denny UŁ


Aa zapomniałem dodać emotikony jeszcze

[casus_belli]

Niestety podobno zerówki mają wygaszać i zastępować je dwujęzycznymi gimnazjami. Niestety, bo w praktyce skreśla to ludzi spoza miasta (13-latków bursy nawet nie chcą przyjmować).
Poza tym, chyba część szkół artystycznych jest w trybie czteroletnim.

[Zaglada221]

Juz tak nie ironizujcie. Mialam na mysli sytuacje z dodatkowymi rekrutacjami. Rok temu, dwa lata temu, trzy rowniez byly dodatkowe rekrutacje na ekonomie i inne specjalnosci z nia zwiazane stad moj zawod.

Co nie zmienia faktu, ze robienie na sile rekrutacji na jakies etnologie itd nie ma sensu. Sam kanclerz UŁ sie wypowiadal, ze szanse sa marne na otworzenie tych kierunkow, 'ale skoro ludzie na wydziale wiedza inaczej' wiec :P

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez casus_belli

Niestety podobno zerówki mają wygaszać i zastępować je dwujęzycznymi gimnazjami. Niestety, bo w praktyce skreśla to ludzi spoza miasta (13-latków bursy nawet nie chcą przyjmować).
Poza tym, chyba część szkół artystycznych jest w trybie czteroletnim.

Bardzo kiepsko ;p. Bo ja niby do liceum dojeżdżałam, ale do gimnazjum to raczej by mi się nie chciało aż do Łodzi dojeżdżać (chociaż do swojego też dojeżdżałam już całkiem sporo). Poza tym zerówka to był chyba najlepszy czas w mojej edukacji. Było nas mało, mieliśmy praktycznie sam francuski, mnie języki łatwo przychodzą, więc w domu nic nie robiłam w sumie, lekcji mało, więc wcześnie kończyliśmy. No i po roku już miałam całkiem fajny język. Na tyle, że we wrześniu w 1 klasie będąc u Francuzów na wymianie nie miałam jakichś problemów, zresztą oni byli już u nas w marcu w zerówce i też było ok. A generalnie było widać sporą różnicę między nami, a osobami, które doszły w 1 klasie po gimnazjach dwujęzycznych, ich poziom był znaacznie niższy.

A jaki jest sens robienia tylu miejsc na ekonomii?

[casus_belli]

Ja byłam bardzo spoza, właśnie w bursie mieszkałam, zresztą wtedy było 5 czy 6 klas w ogólniakach, z czego tylko 3 ze wszystkimi latami już prowadzonymi. O gimnazjach z hiszpańskim dj nie było jeszcze nawet mowy

To, że na ekonomii z pierwszej listy przyjęli x osób, a złożyło mniej, to jeszcze nie znaczy, że mają wolne miejsca. Po prostu wzięli pod uwagę, że nie wszyscy złożą papiery. Trzeba było myśleć wcześniej niż w sierpniu o studiach.
A, i z takim podejściem powodzenia na pierwszym roku. Wszyscy kochają "genialnych" pierwszaków, więc Ci się przyda

[fioletowystorczyk]

Napisane przez maacieek

No nie mogę, nie wierzę. UŁ to dno, fabryka bezrobotnych, źli ludzie nie chcą biednej studentki wziąć na ekonomię miesiąc po rekrutacji, jakiż ten świat jest zły i okrutny.
Moja droga o tym, że się chce studiować dany kierunek to się powinno wiedzieć w czerwcu i składać na ekonomię albo na fir skoro tak dobrze ci poszła matura. I proponował bym SGH albo UW, bo stoją znacznie wyżej niż jakieś denny UŁ


Aa zapomniałem dodać emotikony jeszcze

Ja znałam sporo osób, którzy twierdzili, że UŁ to dno, a w ostatecznej wersji, albo składali tylko i wyłącznie do Łodzi, albo nigdzie się nie dostali, albo nawet nie zdali matury. Szkoda gadać i tyle... Według panującej opinii (wśród tych osób) to Warszawa miała największy poziom z możliwych i gwarantowała odpowiednie kwalifikacje. Oprócz tego w grę wchodzą oczywiście tylko i wyłącznie kierunki medyczne albo prawo, no bo który inny kierunek jest tak prestiżowy ? Wszystkie inne to syf. Mówię wam trzeba było mieć stalowe nerwy albo świetne poczucie humoru, żeby te rozmowy obrócić w żart. Uczęszczałam do tego liceum/klasy (jak każdy, żadna nowość raczej ) caluśkie 3 lataaaa. Koszmar . A dzisiaj w Łodzi troszkę mały detoks , po tym co się działo w szkole. Ludzie mili, wyluzowani , a jak chętnie pomagają. (NIE MÓWIĘ OCZYWIŚCIE O COS - ZŁO KONIECZNE, przepraszam po wczorajszej wizycie będę miała traumę do końca życia ) Rrrrany oby na moim kierunku tacy ludzie byli A i jeszcze jedno ostatnio na forum mądrowałam się, że mój rocznik jest zagubiony. Ja jestem żywym dowodem na to !!! Milion razy błądziłam dzisiaj w Łodzi. Chodziłam jak jakaś nienormalna i pytałam ludzi ... Jak kogoś z was dzisiaj zaczepiła jakaś zagubiona sierota - to byłam ja

[Inspire]

Napisane przez fioletowystorczyk

Ja znałam sporo osób, którzy twierdzili, że UŁ to dno, a w ostatecznej wersji, albo składali tylko i wyłącznie do Łodzi, albo nigdzie się nie dostali, albo nawet nie zdali matury. Szkoda gadać i tyle... Według panującej opinii (wśród tych osób) to Warszawa miała największy poziom z możliwych i gwarantowała odpowiednie kwalifikacje. Oprócz tego w grę wchodzą oczywiście tylko i wyłącznie kierunki medyczne albo prawo, no bo który inny kierunek jest tak prestiżowy ? Wszystkie inne to syf. Mówię wam trzeba było mieć stalowe nerwy albo świetne poczucie humoru, żeby te rozmowy obrócić w żart. Uczęszczałam do tego liceum/klasy (jak każdy, żadna nowość raczej ) caluśkie 3 lataaaa. Koszmar . A dzisiaj w Łodzi troszkę mały detoks , po tym co się działo w szkole. Ludzie mili, wyluzowani , a jak chętnie pomagają. (NIE MÓWIĘ OCZYWIŚCIE O COS - ZŁO KONIECZNE, przepraszam po wczorajszej wizycie będę miała traumę do końca życia ) Rrrrany oby na moim kierunku tacy ludzie byli A i jeszcze jedno ostatnio na forum mądrowałam się, że mój rocznik jest zagubiony. Ja jestem żywym dowodem na to !!! Milion razy błądziłam dzisiaj w Łodzi. Chodziłam jak jakaś nienormalna i pytałam ludzi ... Jak kogoś z was dzisiaj zaczepiła jakaś zagubiona sierota - to byłam ja

Ja też w pierwszych dniach w Łodzi miałam problemy z ogarnieciem miasta i też byłam taka zagubiona, ale spokojnie dasz sobie radę i będziesz wszędzie śmigać bez problemu

[maacieek]

Napisane przez fioletowystorczyk

Ja znałam sporo osób, którzy twierdzili, że UŁ to dno, a w ostatecznej wersji, albo składali tylko i wyłącznie do Łodzi, albo nigdzie się nie dostali, albo nawet nie zdali matury. Szkoda gadać i tyle... Według panującej opinii (wśród tych osób) to Warszawa miała największy poziom z możliwych i gwarantowała odpowiednie kwalifikacje. Oprócz tego w grę wchodzą oczywiście tylko i wyłącznie kierunki medyczne albo prawo, no bo który inny kierunek jest tak prestiżowy ? Wszystkie inne to syf. Mówię wam trzeba było mieć stalowe nerwy albo świetne poczucie humoru, żeby te rozmowy obrócić w żart. Uczęszczałam do tego liceum/klasy (jak każdy, żadna nowość raczej ) caluśkie 3 lataaaa. Koszmar . A dzisiaj w Łodzi troszkę mały detoks , po tym co się działo w szkole. Ludzie mili, wyluzowani , a jak chętnie pomagają. (NIE MÓWIĘ OCZYWIŚCIE O COS - ZŁO KONIECZNE, przepraszam po wczorajszej wizycie będę miała traumę do końca życia ) Rrrrany oby na moim kierunku tacy ludzie byli A i jeszcze jedno ostatnio na forum mądrowałam się, że mój rocznik jest zagubiony. Ja jestem żywym dowodem na to !!! Milion razy błądziłam dzisiaj w Łodzi. Chodziłam jak jakaś nienormalna i pytałam ludzi ... Jak kogoś z was dzisiaj zaczepiła jakaś zagubiona sierota - to byłam ja

Spokojnie, dla mnie Łódź po roku mieszkania w niej jest dalej nieodkryta. Zresztą pamiętam swoje dni przed przyjazdem, jak się nawet tutaj pytałem kogoś co mam robić gdy będę chciał wyjść z tramwaju a będzie samochód jechał
Zresztą, nieraz mi się i w czerwcu zgubić gdzieś, bo albo zły tramwaj, albo zły kierunek albo milion innych powodów.

I jeżeli ja umiem się jakoś tam odnaleźć w Łodzi to wszyscy muszą dać radę no

[serenavanderwoodsen]

Zawsze się dziwię, bo mi się Łódź wydaje taka jakaś prosta. No ale to kwestia znania miasta długo :p. Ale i tak mam wrażenie, że te potrzebniejsze miejsca są blisko siebie, no ale .
Chociaż teraz to pewnie ciężko, bo wszystko jeździ inaczej, mam nadzieję, że już w październiku się tam poogarnia trochę .
Znam ludzi, którzy mieszkają całe swoje życie w Łodzi, a potrafili dojechać do szkoły, do domu, ewentualnie gdzieś na angielski, no i Pietryna/Manu...

[edyta508]

Ja mieszkam cale zycie kolo Lodzi a jak jechalam na wydzial to dwa razy zbladzilam i z kazdym miesiacem odkrywalam nowe sciezki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez maacieek

Spokojnie, dla mnie Łódź po roku mieszkania w niej jest dalej nieodkryta. Zresztą pamiętam swoje dni przed przyjazdem, jak się nawet tutaj pytałem kogoś co mam robić gdy będę chciał wyjść z tramwaju a będzie samochód jechał
Zresztą, nieraz mi się i w czerwcu zgubić gdzieś, bo albo zły tramwaj, albo zły kierunek albo milion innych powodów.

I jeżeli ja umiem się jakoś tam odnaleźć w Łodzi to wszyscy muszą dać radę no

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pamietam to pytanie

[Thumbelina9512]

Napisane przez fioletowystorczyk

JA i jeszcze jedno ostatnio na forum mądrowałam się, że mój rocznik jest zagubiony. Ja jestem żywym dowodem na to !!! Milion razy błądziłam dzisiaj w Łodzi. Chodziłam jak jakaś nienormalna i pytałam ludzi ... Jak kogoś z was dzisiaj zaczepiła jakaś zagubiona sierota - to byłam ja

To ja jestem mistrzem przechodzenia na światłach. Przyzwyczajona do tego, że na trasie autobus-szkoła w mieście rodzinnym nie ma świateł, chyba 5 razy prawie weszłam na jezdnię, chociaż świeciło się czerwone.
Nie mogłam też zrozumieć, dlaczego pomimo tego, że prosiłam o 40-minutowy bilet, za każdym razem dostawałam 20-minutowy. Nawet zapytałam jakiejś Pani. A ona odpowiedziała mi na to- "Aniołeczku <rozwiała moje wątpliwości odnośnie tego, czy udało mi się w końcu wyglądać na 19 lat>, nie wiem, bo całe życie jeżdzę na gapę."
I jeszcze bardzo poważny dylemat- czy bilety w autobusach i tramwajach są takie same? (Pozdrawiam z miasta bez tramwajów ).



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dobrusia8e]

Bilety są takie same
A dostałaś 20-minutowy, gdyż do jesieni przyszłego roku (albo i dalej, juz nie pamiętam dokładnie) można na nich jeździć 40 minut. (Tak samo na 40-minutowych można jeździć godzinę) To taki ukłon od głów miasta w stronę mieszkańców w ramach "przeprosin" za rozpierdziel w komunikacji na czas remontów.

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Poczytaj tutaj: http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35134,1...my_dluzej.html

[Thumbelina9512]

Napisane przez dobrusia8e

Bilety są takie same
A dostałaś 20-minutowy, gdyż do jesieni przyszłego roku (albo i dalej, juz nie pamiętam dokładnie) można na nich jeździć 40 minut. (Tak samo na 40-minutowych można jeździć godzinę) To taki ukłon od głów miasta w stronę mieszkańców w ramach "przeprosin" za rozpierdziel w komunikacji na czas remontów.

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Poczytaj tutaj: http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35134,1...my_dluzej.html

A na stronie mpk Łódź nic takiego nie widziałam. To już wiem dlaczego starsze Panie dziwnie na mnie patrzyły, jak zerkałam na kasownik, żeby sprawdzić, czy wystarczy mi 20-minutowy.
Gdzie ja- tam remonty dróg. Także do takich atrakcji jestem przyzwyczajona. Do tej pory pamiętam- jak kiedyś jechałam do szkoły i mój autobus w ciągu 1,5 h, przejechał 20 km.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dobrusia8e]

Napisane przez Thumbelina9512

A na stronie mpk Łódź nic takiego nie widziałam.

Patrz punkt c
http://mpk.lodz.pl/showarticleslist....ktualna+taryfa
To samo jest na cenniku wiszącym w każdym pojeździe (patrz lewa strona o biletach jednorazowych)
http://mpk.lodz.pl/files/taryfa_2014pl.pdf

Napisane przez Thumbelina9512

To już wiem dlaczego starsze Panie dziwnie na mnie patrzyły, jak zerkałam na kasownik, żeby sprawdzić, czy wystarczy mi 20-minutowy.
Gdzie ja- tam remonty dróg. Także do takich atrakcji jestem przyzwyczajona. Do tej pory pamiętam- jak kiedyś jechałam do szkoły i mój autobus w ciągu 1,5 h, przejechał 20 km.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Taka przedłużona ważność biletów jest już od roku, więc dziwne, że tego nie wiedziały
Ale lepiej nie pytać babć, bo one jeżdżą za darmo i często nie wiedzą nawet gdzie dany tramwaj/autobus jedzie

[Thumbelina9512]

Napisane przez dobrusia8e

Patrz punkt c
http://mpk.lodz.pl/showarticleslist....ktualna+taryfa
To samo jest na cenniku wiszącym w każdym pojeździe (patrz lewa strona o biletach jednorazowych)
http://mpk.lodz.pl/files/taryfa_2014pl.pdf


Taka przedłużona ważność biletów jest już od roku, więc dziwne, że tego nie wiedziały
Ale lepiej nie pytać babć, bo one jeżdżą za darmo i często nie wiedzą nawet gdzie dany tramwaj/autobus jedzie

To akurat widziałam, ale może lepiej nie będę się chwaliła, jak to wcześniej interpretowałam. Bo muszę przyznać, że to był szczyt głupoty. Ale teraz wszystko jest już jasne. Dziękuję za oświecenie w kwestiach komunikacyjnych.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dobrusia8e]

Spoko, na nasze szczęście w Łodzi jest jedna z najmniej skomplikowanych taryf biletowych ze wszystkich dużych miast

[Skarfejs]

Napisane przez Thumbelina9512

A na stronie mpk Łódź nic takiego nie widziałam. To już wiem dlaczego starsze Panie dziwnie na mnie patrzyły, jak zerkałam na kasownik, żeby sprawdzić, czy wystarczy mi 20-minutowy.
Gdzie ja- tam remonty dróg. Także do takich atrakcji jestem przyzwyczajona. Do tej pory pamiętam- jak kiedyś jechałam do szkoły i mój autobus w ciągu 1,5 h, przejechał 20 km.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mi się w Łodzi zdarzyło w ciągu 40 minut przejechać 300 m
Dodam, że powodem nie były remonty, a zwykłe światła.

[turnupthelove]

A ja mam takie pytanko . Na wydział geograficzny mamy się zgłaszać na początku września, żeby tam dokonać formalności i w ogóle, orientuje się ktoś czy dostanę już wtedy legitymację, czy to jeszcze potrwa?
I pytanie z innej beczki, czy może ktoś z was wykupił sobie kiedyś migawkę na legitymacji? Zastanawiam się czy to fajna opcja? Bo z tego co wyczytałam jakoś dużego zachodu z tym chyba nie ma? W sumie tyle co z normalną migawką .

[fioletowystorczyk]

Uśmiałam się z waszych odpowiedzi. Ale uwaga uwaga ! Wcaale nie w złym znaczeniu tego słowa, lecz w pozytywnym Strasznie byłam spanikowana, mówię zaraz wyjdę tutaj na ofiarę losu i wgl. to wina mojej małej mieściny, gdzie brak tramwajów i stąd wszędzie blisko, na pocztę , do sklepu, do marketów różnego rodzaju, do szkoły, rzadko kiedy można tutaj zabłądzić . a okazuję się, że początki dla każdego są trudne. Dlatego strasznieeeeee wam dziękuję, za te pozytywne odpowiedzi. (po koszmarnym liceum ) może wreszcie będę miała do czynienia z normalnymi ludźmi ? Dzięki, dzięki.

[Inspire]

Napisane przez turnupthelove

I pytanie z innej beczki, czy może ktoś z was wykupił sobie kiedyś migawkę na legitymacji? Zastanawiam się czy to fajna opcja? Bo z tego co wyczytałam jakoś dużego zachodu z tym chyba nie ma? W sumie tyle co z normalną migawką .

Ja mam migawkę na legitymacji fajna sprawa, bo nie masz kolejnego plastiku do kolekcji , nie potrzeba zdjęcia dodatkowego dawać i nie trzeba czekać jak na osobną kartę (o ile się nie mylę to 7 dni czeka się na migawkę normalną, ta na legitymacji jest od ręki). Wystarczy złożyć wniosek przez internet trochę wcześniej i potem iść na Tramwajową

[maacieek]

Napisane przez dobrusia8e

Spoko, na nasze szczęście w Łodzi jest jedna z najmniej skomplikowanych taryf biletowych ze wszystkich dużych miast

Potwierdzam, jedno miasto na Południu (mówię o wojewódzkim) ma jakąś dziwną taktykę. Bilety nocne kosztują coś koło 4 zł (200% nceny) a miesięczne wydawane są na jakiejś karteczce z kalendarzykiem gdzie pisze od kiedy bilet jest ważny i na ile.

Napisane przez turnupthelove

A ja mam takie pytanko . Na wydział geograficzny mamy się zgłaszać na początku września, żeby tam dokonać formalności i w ogóle, orientuje się ktoś czy dostanę już wtedy legitymację, czy to jeszcze potrwa?
I pytanie z innej beczki, czy może ktoś z was wykupił sobie kiedyś migawkę na legitymacji? Zastanawiam się czy to fajna opcja? Bo z tego co wyczytałam jakoś dużego zachodu z tym chyba nie ma? W sumie tyle co z normalną migawką .

Legitymację dostaniesz dopiero na immatrykulacji lub dopiero w październiku. Opcja z migawką na legitymacji fajna sprawa. Sam mam i mniej plastiku noszę, kanar widzi legitymację więc mam 2 w jednym, bo nie szukam legitki dodatkowo by mu pokazać. No i jest szybciej bo idziesz i od ręki bez mała możesz kupić bilet.

[komicznie]

Polecam wszystkim, którzy już za miesiąc rozpoczynają pierwszy w swoim życiu I rok akademicki http://tattwa.pl/2014/07/a-wiec-idzi...a-czesc-1.html