Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[agniesiaa]

Teraz przez te pobyty w szpitalu, mam cały przekrój stosunku lekarzy do bezdzietnych. Mają tam jakieś swoje pytania do wywiadu i moje "ulubione" to:"rodziła już?", "nie rodziła? ale jak to, to za chwilę będzie za późno"

[201803090921]

Napisane przez Margot45

he he.
Pani doktor "specjalistka" ortopeda. Poszłam do niej w związku z mocno dokuczającą ostrogą piętową. Dostałam diagnozę: deformacje palców rąk

Pierwszy gin, do którego powędrowałam w wieku ok.20 lat (głównie po anty) prawie wmówiła mi raka I to jeszcze prywatnie

[Margot45]

Napisane przez Sziket

Pierwszy gin, do którego powędrowałam w wieku ok.20 lat (głównie po anty) prawie wmówiła mi raka I to jeszcze prywatnie

Dawno, dawno temu - czyli w wieku lat 20-kilku poleciałam do gina z paniką w oczach albowiem i ponieważ przydarzyło mi się krwawienie po stosunku. Nie po pierwszym w życiu, tylko którymśtam. Reakcja pani doktor: to się zdarza.

No, pewnie się zdarza ale zazwyczaj są ku temu jakieś przyczyny i moim zdaniem (obecnym) dobrze by było takiej spanikowanej młodej dziewczynie cokolwiek wyjaśnić. Później się dowiedziałam, ze jej reakcja na poronienie pierwszej ciąży u koleżanki, która też miała nieszczęście być pacjentka owej pani doktor też było "to się zdarza".

[invi_08]

Napisane przez petit2

Bo na ciężarnej więcej zarobi Ten 'spec od psychologii' u którego ja byłam bierze 200 zł za wizytę. Normalnie na taką wizytę chodzi się raz do roku, ale jak się jest w ciąży to wiadomo, że trzeba częściej + usg płodu + masa różnych badań i interes się kręci.

To prawda, że na ciężarnych lepsza kasa. Mam dwóch lekarzy, babkę i faceta, chodzę do nich na zmianę, w zależności do kogo mi się uda dostać. No i kobieta bierze ok. 140 zł od ciężarnych, on od 180 za taka wizytę, że obejrzy, zrobi zwykle usg, obejrzy wyniki badan, a przy takiej full wizycie z cytologia, dokładnym usg, w sensie np polowkowym itd potrafi wziąć nawet 220. Więc mała suma to akurat nie jest. Tyle ze z moich stron kobiety niektóre wola płacić u niego i zapewnić sobie poród w Wawie tam gdzie pracuje w szpitalu, niż rodzić w naszych szpitalach. Ale to już temat na inny wątek. W każdym razie ciezarna przychodzi raz w miesiącu, później częściej, a taka nieciezarna raczej kontrolnie, a nawet jak coś się dzieje, ma jakieś leczenie to myślę, że aż tak często nie spotyka się z lekarzem jak taka w ciąży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agniesiaa]

Ehh http://natemat.pl/191201,przeciwnicy...-antykoncepcji

[Margot45]

Napisane przez agniesiaa

Ehh http://natemat.pl/191201,przeciwnicy...-antykoncepcji

Średniowiecze to jest mało powiedziane. Skansen Europy, niedługo będą do nas wycieczki organizować, w ramach lekcji prehistorii. I rewidować odwiedzających, czy czasem zakazanych preparatów nie wwożą

[Maja102]

Napisane przez agniesiaa

Ehh http://natemat.pl/191201,przeciwnicy...-antykoncepcji

z tego, co widzę, to artykuł z września

[agniesiaa]

Napisane przez Maja102

z tego, co widzę, to artykuł z września

Tak, ucięło drugi link http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,102433,2...-drzwiami.html

[aKatia]

Dobijcie mnie. Dorosłe kobiety na wątku "czy mogę być w ciąży" twierdzą że błona dziewicza jest jakąś zaporą dla plemników. Błagam, powiedzcie że to żart bo mi ciśnienie podniosły.

[zakonna]

Ha, ha, ha. czytam tamten wątek, już chyba wczoraj napisałam, żeby się wszystkie dokształciły bo nie miałam siły prostować tych idiotyzmów, które nawypisywały. Osłabłam normalnie od czytania tych rewelacji.
A moja matka chyba oszalała. Doszła do wniosku, że formalizacja związku i obrączka powinny mnie zachęcić do rozmnażania. I wczoraj się mnie pytała czy na pewno, NA PEWNO nie chcę bo może jednak zadzwonię za jakiś czas powiedzieć, że jestem w ciąży. Bosze....

[Shar14]

Podrzućcie dziewczyny linka. Chętnie poczytam pod wieczór.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

To jest wątek czy mogę być w ciąży, zbiorczy.

[aKatia]

Napisane przez zakonna

Ha, ha, ha. czytam tamten wątek, już chyba wczoraj napisałam, żeby się wszystkie dokształciły bo nie miałam siły prostować tych idiotyzmów, które nawypisywały. Osłabłam normalnie od czytania tych rewelacji.
A moja matka chyba oszalała. Doszła do wniosku, że formalizacja związku i obrączka powinny mnie zachęcić do rozmnażania. I wczoraj się mnie pytała czy na pewno, NA PEWNO nie chcę bo może jednak zadzwonię za jakiś czas powiedzieć, że jestem w ciąży. Bosze....

A tego też się boję. Już teraz matka mojego chłopaka naciska na ślub (bo zaraz nam minie 5 lat jak jesteśmy razem i to już czas według niej) mimo że żadne z nas go póki co nie chce. Jeśli zdecydujemy się wziąć ślub to zacznie się naciskanie na dziecko. Do tej pory nie bierze na serio tego że nie chcemy dzieci.

[zakonna]

No spoko, ale ja mam 43 lata, z facetem jestem od 6, ślub wzięliśmy żeby papier był. Od wielu lat o dzieciach nie ma mowy. A ona się wczoraj nagle uaktywniła. Myślałam, że padnę.

[aKatia]

Napisane przez zakonna

No spoko, ale ja mam 43 lata, z facetem jestem od 6, ślub wzięliśmy żeby papier był. Od wielu lat o dzieciach nie ma mowy. A ona się wczoraj nagle uaktywniła. Myślałam, że padnę.

No teraz to mnie pocieszyłaś bo jestem 20 lat młodsza. Jak sobie pomyślę że mam jej kolejne 20 lat tłumaczyć że nie chcę to kiepsko to widzę. Już się serio zastanawiałam czy jej nie powiedzieć że jestem bezpłodna ale jak ją znam to mogłaby namawiać TŻta żeby mnie zostawił, nigdy mnie jakoś specjalnie nie lubiła, teraz się chyba tylko do mnie przyzwyczaiła.

[zakonna]

Ej, no u mnie nie było żadnego marudzenia od wielu, wielu lat. więc może u Ciebie też nie będzie. Nie gadali mi PRZEZ 2o lat, chyba bym kogoś zabiła za to. Tylko teraz, jak jesteśmy po ślubie, to moja mamusia coś sobie uroiła.

[aKatia]

Napisane przez zakonna

Ej, no u mnie nie było żadnego marudzenia od wielu, wielu lat. więc może u Ciebie też nie będzie. Nie gadali mi PRZEZ 2o lat, chyba bym kogoś zabiła za to. Tylko teraz, jak jesteśmy po ślubie, to moja mamusia coś sobie uroiła.

To może nie będzie tak źle. O moją mamę się nie boję bo ona się cieszy że mi jest dobrze i nie wnika jakie mam plany, gorzej z mamą TŻta. Na szczęście mieszkamy w innych miastach

[Milennka03]

Zakonna-gratuluję zaobrączkowania I jak w końcu wyszło z tym ślubem, udało się choć trochę po Waszej myśli na luzaka itp?

[zakonna]

A. 😀 było na ślubie nas 5. My, świadkowie i jeszcze jedna osoba. Miałam sukienke ale normalną, zielona. Paweł był w mundurze. Nie było żadnych kwiatków i innych dyrdymalow. Potem poszliśmy do włoskiej knajpy. A po fakcie powiadomilismy rodzinę i inne bliskie osoby. Ogólnie szok był.
A ja się zaczęłam śmiać w trakcie powtarzania za kierownikiem USC. 😅 generalnie śmiać nam się chciało już podczas przemowy wstępnej. A potem już poszło. Jak ja się zaczęłam chichrac to już wszyscy dołączyli. Razem z kierownikiem. Lepiej być nie mogło. Cudowny ślub. 😆

wysłane telepatycznie

[201705230905]

Super zakonna, że poszło po Waszej myśli 😄

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iska00]

Napisane przez zakonna

A. 😀 było na ślubie nas 5. My, świadkowie i jeszcze jedna osoba. Miałam sukienke ale normalną, zielona. Paweł był w mundurze. Nie było żadnych kwiatków i innych dyrdymalow. Potem poszliśmy do włoskiej knajpy. A po fakcie powiadomilismy rodzinę i inne bliskie osoby. Ogólnie szok był.
A ja się zaczęłam śmiać w trakcie powtarzania za kierownikiem USC. 😅 generalnie śmiać nam się chciało już podczas przemowy wstępnej. A potem już poszło. Jak ja się zaczęłam chichrac to już wszyscy dołączyli. Razem z kierownikiem. Lepiej być nie mogło. Cudowny ślub. 😆

wysłane telepatycznie

Piękny ślub
Miałam bardzo podobny.
Malutki USC na wsi my, świadkowie i najfajniejsza Pani Urzędnik jaką w życiu spotkałam
Polecam

Zmieniłaś nazwisko, czy zostałaś przy swoim?

[Margot45]

Zakonna, niech Wam się wiedzie!
I taki ślub to super - sami zainteresowani a nie gromada i sołtys. W końcu to dla Was, nie dla gości.

[zakonna]

Dzięki, dzięki. Zmieniłam nazwisko i żałuję bo jak doczytałam ile musze zmienić dokumentów to mi się odechciało.

[agniesiaa]

Napisane przez zakonna

Dzięki, dzięki. Zmieniłam nazwisko i żałuję bo jak doczytałam ile musze zmienić dokumentów to mi się odechciało.

Zakonna, gratuluję

Ja zamierzam wrócić do starego nazwiska, którym się wszędzie posługuję, zbieram się za to i mam nadzieję, że w końcu to zrobię

[Iska00]

Napisane przez zakonna

Dzięki, dzięki. Zmieniłam nazwisko i żałuję bo jak doczytałam ile musze zmienić dokumentów to mi się odechciało.

Ja nie zmieniłam
Mąż średnio zadowolony, ale może kiedyś zmienię w urzędzie, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Ja zamierzam wrócić do starego nazwiska, którym się wszędzie posługuję, zbieram się za to i mam nadzieję, że w końcu to zrobię

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam.
Masz męża, przyjęłaś jego nazwisko podczas ślubu, ale chciałabyś wrócić do panieńskiego?
Zastanawiam się, w którą stronę łatwiejj jest uzasadnić urzędową zmianę nazwiska.

[agniesiaa]

Napisane przez Iska00

Ja nie zmieniłam
Mąż średnio zadowolony, ale może kiedyś zmienię w urzędzie, jeśli zajdzie taka potrzeba.


Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam.
Masz męża, przyjęłaś jego nazwisko podczas ślubu, ale chciałabyś wrócić do panieńskiego?
Zastanawiam się, w którą stronę łatwiejj jest uzasadnić urzędową zmianę nazwiska.

Dobrze zrozumiałaś. Kwestia uzasadnienia, rozmawiałam już w urzędzie

[Nanit]

Następna oszalała i męża sobie wzięła
A na poważnie: gratulację i wszystkiego najlepszego

Też brałam po cichu cywilny tylko (oczywiście milion spekulacji, że pewnie w ciąży i mi wstyd i dlatego tak) i też miałam głupawkę w trakcie

Potem mi wszyscy mówili, że będę żałować, bo biała suknia to takie przeżycie, że wesele, że filmy ze ślubu itd.

13 lat po ślubie, jakoś nadal nie żałuję

[agniesiaa]

Napisane przez Nanit

Następna oszalała i męża sobie wzięła
A na poważnie: gratulację i wszystkiego najlepszego

Też brałam po cichu cywilny tylko (oczywiście milion spekulacji, że pewnie w ciąży i mi wstyd i dlatego tak) i też miałam głupawkę w trakcie

Potem mi wszyscy mówili, że będę żałować, bo biała suknia to takie przeżycie, że wesele, że filmy ze ślubu itd.

13 lat po ślubie, jakoś nadal nie żałuję

Jak brałam ślub, to też mówili, że w ciąży Aż dziwne, bo brzuch miałam jak Cindy Crawford wtedy

[kasia2209]

Treść usunięta

[201803090921]

zakonna - gratulacje

Jeśli chodzi o nazwiska, to ja mam akurat dwa. Na początku to było nieco problematyczne, ale teraz bywa zabawnie, bo pracuję z klientami i tytułują mnie przeróżnie - a to pierwszym, a to drugim, a to obydwoma