Wiosenne Ploteczki 20 kilku-latek!

[Czekoladowe_Serce]

Mialam ogarniac papiery a tu jak na zlosc rozpadalo sie

Wysłane z mojego GT-S7582 przy użyciu Tapatalka

[karolinaaa92]

U mnie pogrzmiewa, pewnie znowu burza będzie.

[mansikkaa]

U mnie ani jednej chmurki. Chyba pójdę do biblioteki bo i tak nie mam co robić

[natalkaa7522]

Napisane przez IrelandBreakfast

Ale czego się boisz? Daj spokój, będzie dobrze, znajdziesz coś. Też się bałam, ale w sumie nie wiem czego. Chyba tego, że do niczego się nie nadaję.

Paula gratuluję obrony

Uff, wróciliśmy Dziś zdążyłam już być w pracy, na zakupach, wysprzatać cały dom z grubsza, a teraz siedzę sobie i myślę o pomalowaniu paznokci

Szukanie pracy to nic strasznego

Ja zaraz odżywkę nakładam bo chciałabym odzyskać moje paznokcie sprzed mojej pracy. Kiedyś miałam megaaa długie i piękne ale potem zaczełam prace i musiałam je ściąć bo się łamały ale znowu zacznę nakładać odżywki i olejki i mam nadzieję że wrócą do starego stanu.

Napisane przez karolinaaa92

😘



Daleko masz w Bieszczady? 😊

Ja miałam meeeega blisko, dosłownie mega blisko a nigdy nie byłam. Ale mnie bardziej ciągnie nad morze niż w góry chciałabym mieszkać nad morzem dlatego z TŻ w UK wybraliśmy miasto z klimatem i morzem

Napisane przez karolinaaa92

Bratanica TŻa pierwszy raz była w supermarkecie, gdy miała 2 lata. Nie wiedziała co się dzieje i biegała i krzyczała jak szalona, w negatywnym sensie tego słowa. 😐

Bo takie małe dziecko w ogóle nie powinno być brane do supermarketu. One nie są w stanie ogarnąć tego, że jest tam tyle rzeczy, kolorowo, huk i tak dalej - to jest udowodnione, że ich mózg nie potrafi ogarnąć tego. Generalnie mi się mega podoba wychowywanie mojej siostry (ale też zaznacze jedną rzecz bo wydaje mi się to ważne - jej mąż ma firmę więc sam ustala sobie grafik, ona nie pracuje i ma czas i pieniądze żeby poświęcić się tylko dzieciom). Moja siostra generalnie ma Zosie która w grudniu skończy 2 lata i małego Antosia który ma 3 miesiące. I generalnie ona nie zabiera jej do dużych sklepów, nie daje jej słodyczy tylko np. ręcznie robione ciasteczka które sama robi. To samo z sokami - moja mama mi dawała słodkie napoje jak byłam mała a moja siora świeżo wyciskane soki albo soki z przetworów które sama robiła czyli tylko z naturalnym cukrem. I ogólnie tak fajnie ją wychowuje bo ona sprząta po sobie zabawki, je tylko zdrowe rzeczy co wg mnie jest mega ważne bo ona od małego uczy ją zdrowych nawyków żywieniowych. tak samo z telewizorem co wywołuje kontrowersje u moich rodziców że wogóle nie ogląda telewizji ani bajek narazie tylko cały czas spędza z nią bawiąc się albo chodząc na spacery i tak dalej. Sama mówi że mogłaby jej włączyć bajki na caly dzień a ona miałaby czas dla siebie ale mówi że to nie jest wychowywanie i ma racje w sumie. Gdybym kiedykolwiek miała dziecko to chciałabym je podobnie wychowywać

[allura]

Mój siostrzeniec płacze jak autem mijamy supermarket Sorki, że tak o nim piszę, ale to moje główne źródło wiadomości o dziecięcych problemach

A dla mnie szukanie pracy jest straszne, bo boję się, że ktoś zaprosi mnie na rozmowę i zada pytanie na które nie znam odpowiedzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[syrenkazwanny]

też jak szukam pracy to przez kilka pierwszych rozmów jest strasznie, ale potem to już na luzie

[asik1503]

To moi rodzice byli baaardzo złymi i nieodpowiedzialnymi xD bo ja jako 3latka latałam sama po osiedlu teraz trudno mi w to uwierzyć aby takie dziecko latało samo xD no ale tak było żyję, pod samochód nie wpadłam a potrafiłam zrobić spore wycieczki po okolicy ale też mi się wydaje, że kiedyś było tak... inaczej

[natalkaa7522]

Napisane przez allura

Mój siostrzeniec płacze jak autem mijamy supermarket Sorki, że tak o nim piszę, ale to moje główne źródło wiadomości o dziecięcych problemach

A dla mnie szukanie pracy jest straszne, bo boję się, że ktoś zaprosi mnie na rozmowę i zada pytanie na które nie znam odpowiedzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

najlepsze sa pytania"gdzie widzi sie pani za 10 lat"

[karolinaaa92]

Natalka, nie zgodzę się, że małe dzieci nie powinny być zabierane np. do supermarketów. Czasami nie ma wyjścia. U nas dopóki Antek nie skończył roku, to rzadko tam bywał, bo zazwyczaj zostawał z kimś w domu. Ale później jeździł z nami coraz częściej, od początku grzecznie siedzi w wózku, wrzuca produkty i się cieszy. Czasami zdarzy mu się wziąć jakąś pierdołę, ale odkładamy ją przy kasie i nie ma afery, bo już zdąży zapomnieć. 😊

[Czekoladowe_Serce]

Mi sie wydaje, ze wlasnie biorac dziecko do sklepow i tlumaczac mu co wolno a czego nie to dziecko uczy sie i po jakims czasie i ktoryms razem zwrocenia uwagi wpaja sobie samo zasady zachowania w sklepie

Wysłane z mojego GT-S7582 przy użyciu Tapatalka

[natalkaa7522]

Napisane przez karolinaaa92

Natalka, nie zgodzę się, że małe dzieci nie powinny być zabierane np. do supermarketów. Czasami nie ma wyjścia. U nas dopóki Antek nie skończył roku, to rzadko tam bywał, bo zazwyczaj zostawał z kimś w domu. Ale później jeździł z nami coraz częściej, od początku grzecznie siedzi w wózku, wrzuca produkty i się cieszy. Czasami zdarzy mu się wziąć jakąś pierdołę, ale odkładamy ją przy kasie i nie ma afery, bo już zdąży zapomnieć. 😊

Według mnie w ogóle nie powinny być bo to są zbyt małe dzieci. Tak samo nie rozumiem jak ktoś np. do centrum handlowego przychodzi z bobasem typu 3-4 miesiące albo trochę więcej. Zazwyczaj te dzieci się drą, poza tym w centrach jest albo gorąco albo zimno od klimy, tłum, huk i na co te dzieci tam są potrzebne? lepiej je zabrać na spacer albo plac zabaw a nie do sklepów.

Napisane przez Czekoladowe_Serce

Mi sie wydaje, ze wlasnie biorac dziecko do sklepow i tlumaczac mu co wolno a czego nie to dziecko uczy sie i po jakims czasie i ktoryms razem zwrocenia uwagi wpaja sobie samo zasady zachowania w sklepie

Wysłane z mojego GT-S7582 przy użyciu Tapatalka

Dobra ale jest różnica między 2 letnim dzieckiem a na przykład 5 letnim

[karolinaaa92]

Napisane przez Czekoladowe_Serce

Mi sie wydaje, ze wlasnie biorac dziecko do sklepow i tlumaczac mu co wolno a czego nie to dziecko uczy sie i po jakims czasie i ktoryms razem zwrocenia uwagi wpaja sobie samo zasady zachowania w sklepie

Wysłane z mojego GT-S7582 przy użyciu Tapatalka

Dokładnie tak. Ta dwuletnia bratanica TŻa była pierwszy raz w tak dużym sklepie i nie wiedziała jak się zachować.

[IrelandBreakfast]

Napisane przez allura

Mój siostrzeniec płacze jak autem mijamy supermarket Sorki, że tak o nim piszę, ale to moje główne źródło wiadomości o dziecięcych problemach

A dla mnie szukanie pracy jest straszne, bo boję się, że ktoś zaprosi mnie na rozmowę i zada pytanie na które nie znam odpowiedzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ech, chyba każdy się tego obawia... Trudno, najwyżej palniesz głupotę albo nie odpowiesz. Ale próbować trzeba. Pamiętam swoją rozmowę w herbaciarni... Facet przemaglował mnie z herbat, wyszło nieźle. Następnie kawy. Pytał jakie są. Nie miałam pojęcia, ale że za nim stały na regale słoiki z kawami to bezczelnie stamtąd ściągałam Facet tylko się śmiał. Ja też się śmiałam, to taki mój mechanizm obronny, jeżeli chodzi o stres Pracy oczywiście nie dostałam, ale jakoś nie rozpaczam.

[karolinaaa92]

Nayalka, czasami nie ma wyjścia i trzeba dziecko wziąć. Też nie można dzieci trzymać"pod kloszem". Nie mówię, że co tydzień należy niemowlaki ciągnąć po CH, no ale czasami mie ma wyjścia.

[mansikkaa]

Zapisałam się na makijaż na 10. 11 godzina była zajęta a 12 to trochę za późno. Nie wiem jak my się dostaniemy i tz będzie musiał od kogoś pożyczyć samochód bo na wesele jedziemy pociągiem

[karolinaaa92]

Napisane przez mansikkaa

Zapisałam się na makijaż na 10. 11 godzina była zajęta a 12 to trochę za późno. Nie wiem jak my się dostaniemy i tz będzie musiał od kogoś pożyczyć samochód bo na wesele jedziemy pociągiem

A na miejscu nie ma Was ktoś odebrać?

[mansikkaa]

Na wesele jedziemy dzień wcześniej. I nocleg pewnie będzie tam gdzie ślub 5km od solca gdzie makijaż mam.
Siostra cioteczna tz chyba będzie jechać samochodem to może pożyczy. Trzeba wszystko logistycznie zgrać

[Czekoladowe_Serce]

Napisane przez karolinaaa92

Nayalka, czasami nie ma wyjścia i trzeba dziecko wziąć. Też nie można dzieci trzymać"pod kloszem". Nie mówię, że co tydzień należy niemowlaki ciągnąć po CH, no ale czasami mie ma wyjścia.

Dokladnie. Niektore kobiety nie maja blisko dziadkow a tz w pracy. Cos jesc tez trzeba i zakupy zrobic tez wiec logiczne, ze dzieci sie bierze ze soba.

Wysłane z mojego GT-S7582 przy użyciu Tapatalka

[karolinaaa92]

Chyba każdy mądry rodzic wie, co jest dobre dla jego dziecka. Nie należy nikogo oceniać po tym, że idzie na zakupy do CH z dzieckiem.

[Czekoladowe_Serce]

Napisane przez karolinaaa92

Chyba każdy mądry rodzic wie, co jest dobre dla jego dziecka. Nie należy nikogo oceniać po tym, że idzie na zakupy do CH z dzieckiem.

Tez mi sie tak wydaje.

Wysłane z mojego GT-S7582 przy użyciu Tapatalka

[karolinaaa92]

Zjadłam mega loda, teraz trzeba to spalić. 🚲

[asik1503]

natalka przedstawiasz świat bardzo idealnie ale nie oszukujmy się... swiat nie jest idealny i nie wszystko da się tak zrobić jak "być powinno" co byś niby zrobiła z dzieckiem jadąc na zakupy skoro mówisz, że nie powinno się go zabierać do sklepu?

[natalkaa7522]

Napisane przez asik1503

natalka przedstawiasz świat bardzo idealnie ale nie oszukujmy się... swiat nie jest idealny i nie wszystko da się tak zrobić jak "być powinno" co byś niby zrobiła z dzieckiem jadąc na zakupy skoro mówisz, że nie powinno się go zabierać do sklepu?

Przecież dziecka nie wychowuje się samemu, zawsze jest partner który może zrobić zakupy albo zostać z dzieckiem. Ewentualnie jest też rodzina

[mansikkaa]

A jak ojciec jest w pracy?, rodzina daleko? Matka ma czekać na męża aż wróci po 20aby lecieć do spożywczego?
Ja jestem za dziewczynami. Nie widzę nic złego w zabieraniu dziecka do sklepu. Od początku uczony jest że zakupy się robi w sklepie i widzi jak to przebiega. Co innego jak matka zabiera dziecko do centrum handlowego na parę h a co innego jak do supermarketu

[natalkaa7522]

Wiecie, pisanie że rodzina daleko, a mąż cały dzień w pracy to tak jakbym ja pisała że napewno ma czas na pójście bo może w drugą stronę - mąż cały dzien w domu bo pracuje zdalnie i rodzina blisko zresztą ja wyraziłam swoje zdanie - nie rozumiem brania małych dzieci do CH i supermarketów typu carrefour czy innych dużych i tyle. a każda z Was niech bierze jak chce, przecież ja tylko piszę co o tym uważam

[czekoladowoo]

Napisane przez natalkaa7522

Przecież dziecka nie wychowuje się samemu, zawsze jest partner który może zrobić zakupy albo zostać z dzieckiem. Ewentualnie jest też rodzina

No właśnie nie zawsze. Uwierz mi, że samotne matki mają bardzo ciężko. Nie zawsze mają z kim zostawić dziecko. Nie zawsze jest ktoś do pomocy.
Świat nie jest albo czarny albo biały i sytuacje sa różne.
Zgodzę sie ze powinno sie unikac takich sytuacji i rodzinnych wypadów do marketów gdzie dziecko sie ewidentnie nie odnajduje, też nie pochwalam. Ale nie można każdego tak oceniać

[natalkaa7522]

ale ja nigdzie nie napisałam ze matki które zabierają dziecko do sklepów to złe matki po prostu że nie rozumiem tego.

[czekoladowoo]

Tu nie ma nic do rozumienia czasem nie ma wyjścia i tyle. Jak w wielu sytuacjach w życiu.

[asik1503]

To ja nie rozumiem podejścia "rodzina może się zająć" rodzina nie brała udziału w poczęciu, wiec dlaczego ma się zająć? Z jakiego tytułu? Mogą pomóc ale wcale nie muszą z resztą... czasem dla dziecka gorsza jest godzinka sam na sam z dziadami niż z mamą w sklepie

[karolinaaa92]

Napisane przez asik1503

To ja nie rozumiem podejścia "rodzina może się zająć" rodzina nie brała udziału w poczęciu, wiec dlaczego ma się zająć? Z jakiego tytułu? Mogą pomóc ale wcale nie muszą z resztą... czasem dla dziecka gorsza jest godzinka sam na sam z dziadami niż z mamą w sklepie

Moja siostra ma męża, który pracuje za granicą, mama pracuje na zmiany, tata codziennie wraca po 18, ja raz jestem, a raz nie, na teściów nie ma co liczyć i czasami nie ma wyjścia i musi gdzieś wziąć Antka. Krzywda mu się przez to nie dzieje.