Pytanie o staż - wątek zbiorczy

[madziam90]

Napisane przez alufa

nie w ogóle
to niszcz sobie i kseruj przez pół roku z malymi przerwami na coś ambitnego staż to wyzysk i nie ma się co oszukiwać. szczególnie gdy nie ma szansy na zatrudnienie - czułabym się na maxa poniżona.

ale jeśli dla Ciebie niszczenie i kserowanie to super fucha to nikt Ci nie broni być całe życie na stażu

no to po pierwsze że nie da się tak długo a po drugie nie idę tam żeby pracować całe życie tylko żeby może zdobyć jakieś doświadczenie, o ile się w ogóle takie zdobyć da na stażu.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez Gloire

staż do wyzysk - w wielu przypadkach owszem, ale na szczęście nie we wszystkich

no oby nie we wszystkich. nie dość że mało się zarabia, trudno się dostać to jeszcze i wyzysk. jej. ja szczerze mówiąc wiele powiedzieć niestety nie mogę bo jeszcze nigdy nie byłam na stażu, zobaczę co teraz wyniknie z mojego już trzeciego skierowania.

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez drusia

To był Kluczbork.
Niestety

a to nie moje okolice...

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez ilo16na

Powiem tak nie znacie sie co sie robi na stazu..
Macie mysl ze sie tam czegos nauczycie. .. dostaniecie od razu sluzbowy laptop komorke i komputer i cos co umiecie idealnie.
Mi jest wstyd pisac co robilam na forum,.. a niszczenie kserowanie itd to bylby dla mnie zaszczyt
Po wielu klotniach i bojach dostalam ambitniejsza prace..(dzieki tej pracy mialam problem ze zdrowiem)
Pewnie w pracy juz mnie tu nie zostawia (jak wyzej).. ale trudno.
Obecnie nadal mam malo ambitne zajecia ale w koncu za to mi placa.. i dobrze ze nei wymyslaja mi czegos o czym pojecia nie mam do roboty.. nie chcialabym siedziec na kasie itd.. a mogli mnie tam dac(slabo mi idzie liczenie jakiekolwiek)
To tyle z wywodu ze przerazajace jest kserowanie i chodzenie do sklepu..
Obecnie w 80 % zajmuje sie tym co jest zwiazane z moim zawodem ale po klotniach.

a potem np. w CV do kolejnej pracy można wpisać że się odbywało staż i wtedy zawsze jakoś lepiej patrzą, tak mi się przynajmniej wydaje- bo lepsze to niż brak jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego <jak w moim przypadku np bo chociaż pracowałam już to nie podpisywałam żadnej umowy na dłuższą pracę więc to tak jak i nic.>.
ciekawi mnie tylko co to za praca tak niszczy Tobie zdrowie, n0 ale skoro napisałaś że wstyd to pisać to nie będę już pytała.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez moni_ka.g

psycholog

Staż niedługo kończę i szukam pracy. W poniedziałek idę na rozmowę kwalifikacyjną.

to trzymamy kciuki ! powodzenia!

[Ishikawa]

Chyba bede wyjatkiem piszac ze na stazu nikt mnie nie wykorzystuje (zostaje po godzinach,ale na 2 dzien moge przyjsc pozniej itp), mam zakres obowiazkow i czasem robie cos za kogos po prostu dla zabicia czasu,albo zeby se czegos pozytecznego nauczyc.
Parzyc kawe/herbate/kserowac tez mi sie zdarza codziennie no ale trudno..uroki stazu
Duzo sie ucze i mam dostep do pism/sprawozdan/decyzji z ktorymi bym nia miala do czynienia nigdzie indziej a ze jestem swiezo po administracji to tym bardziej ejstem zadowolona

Wydaje mi sie, ze wazne jest zeby samemu wychodzic z inicjatywa nawet do zadan trudnych. W moim przypadkow to sie sprawdzilo..ale tez wazne jest z kim sie pracuje , bo zcasem glowna przeszkoda sa ludzie.

[madziam90]

Napisane przez Ishikawa

Chyba bede wyjatkiem piszac ze na stazu nikt mnie nie wykorzystuje (zostaje po godzinach,ale na 2 dzien moge przyjsc pozniej itp), mam zakres obowiazkow i czasem robie cos za kogos po prostu dla zabicia czasu,albo zeby se czegos pozytecznego nauczyc.
Parzyc kawe/herbate/kserowac tez mi sie zdarza codziennie no ale trudno..uroki stazu
Duzo sie ucze i mam dostep do pism/sprawozdan/decyzji z ktorymi bym nia miala do czynienia nigdzie indziej a ze jestem swiezo po administracji to tym bardziej ejstem zadowolona

Wydaje mi sie, ze wazne jest zeby samemu wychodzic z inicjatywa nawet do zadan trudnych. W moim przypadkow to sie sprawdzilo..ale tez wazne jest z kim sie pracuje , bo zcasem glowna przeszkoda sa ludzie.

ooo, to fajnie że tak dobrze trafiłaś.
a jednak, można być zadowolonym w pełni chyba nie!
a gdzie odbywasz staż w jakimś urzędzie czy gdzie?

[alufa]

madziam90 - Ja Ci bardzo życzę zdobycia doświadczenia, ale wiem, że ze stażami różnie bywa. też kserowałam, niszczyłam i latałam z ulotkami i do sklepu paniom po bułeczki

dla mnie staż to wyzysk i zdania nie zmienię pewnie komuś kiedyś się uda wynieść ze stażu coś ważniejszego od umiejęności obsługiwania niszczarki, faxu i kserokopiarki nie zapominając o skanerze

[anna1990]

Ja się wyzyskiwana też nie czuję,praca bardzo mi odpowiada.
W moim przypadku jest to bardzo dobra alternatywa na spędzenie tego roku i dorobienie sobie do czesnego .

[Snufki]

Napisane przez ilo16na

Powiem tak nie znacie sie co sie robi na stazu..
Macie mysl ze sie tam czegos nauczycie. .. dostaniecie od razu sluzbowy laptop komorke i komputer i cos co umiecie idealnie.
Mi jest wstyd pisac co robilam na forum,.. a niszczenie kserowanie itd to bylby dla mnie zaszczyt
Po wielu klotniach i bojach dostalam ambitniejsza prace..(dzieki tej pracy mialam problem ze zdrowiem)
Pewnie w pracy juz mnie tu nie zostawia (jak wyzej).. ale trudno.
Obecnie nadal mam malo ambitne zajecia ale w koncu za to mi placa.. i dobrze ze nei wymyslaja mi czegos o czym pojecia nie mam do roboty.. nie chcialabym siedziec na kasie itd.. a mogli mnie tam dac(slabo mi idzie liczenie jakiekolwiek)
To tyle z wywodu ze przerazajace jest kserowanie i chodzenie do sklepu..
Obecnie w 80 % zajmuje sie tym co jest zwiazane z moim zawodem ale po klotniach.

Ja akurat drugi raz jestem na stazu i w obu przypadkach robie co powinnam, a tu gdzie jestem teraz nawet rzeczywiście laptopa dostałam, wprawdzie tylko na terenie miejsca parcy, no ale....

[Ishikawa]

Napisane przez madziam90

ooo, to fajnie że tak dobrze trafiłaś.
a jednak, można być zadowolonym w pełni chyba nie!
a gdzie odbywasz staż w jakimś urzędzie czy gdzie?

Czasem ludzie mnie wkurzaja, ale majac porownanie do moich poprzednich pracodawców to mam tam sielanke. A staz mam w Komendzie Straży Pożarnej
Bardzo bym chciala zosatc...ale zostawili poprzednia stazystke bo sie akurat miejsce zwolnilo (emerytuta) a po drugie to przekroczyli by limit cywilów (u mnie na jednostce mzoe byc max.3)

Dodam jeszcze, ze mam kolezanka ktora tez odbywala staz z PUP w prywatnej firmie, oprocz parzenia kawy,kserowania i innych takich musiala robic swojemu szefowi sniadanka, drugie sniadanka itp.
Jak kolesiowi nie smakowalo to poprostu wyrzucal cale jedzenie do kosza na jej oczach. No coz;/
A moja druga kolezanka skonczyla staz w MOPSiE i takze jej sie podobalo, anwet jej przedluzyli o 3miesaice staz

[madziam90]

Napisane przez alufa

madziam90 - Ja Ci bardzo życzę zdobycia doświadczenia, ale wiem, że ze stażami różnie bywa. też kserowałam, niszczyłam i latałam z ulotkami i do sklepu paniom po bułeczki

dla mnie staż to wyzysk i zdania nie zmienię pewnie komuś kiedyś się uda wynieść ze stażu coś ważniejszego od umiejęności obsługiwania niszczarki, faxu i kserokopiarki nie zapominając o skanerze

ech, czyli mogę się przygotować że takowe "śniadanka" i mi się przytrafia <oby nie!> ale nigdy nie wiadomo. no wiem, wiem że różnie bywa, zależy od ludzi na których się trafi- to fakt. jednym trafi się więcej szczęścia a drugim mniej.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez anna1990

Ja się wyzyskiwana też nie czuję,praca bardzo mi odpowiada.
W moim przypadku jest to bardzo dobra alternatywa na spędzenie tego roku i dorobienie sobie do czesnego .

no właśnie. ja tak samo potrzebuje na czesne na studia zaoczne.

[ilo16na]

Napisane przez Snufki

Ja akurat drugi raz jestem na stazu i w obu przypadkach robie co powinnam, a tu gdzie jestem teraz nawet rzeczywiście laptopa dostałam, wprawdzie tylko na terenie miejsca parcy, no ale....

Obecnie tez mam laptopa sluzbowego(moj prywatny)ale ciezko musialam o niego walczyc.. i sluzy on wylacznie pracy..nie mam dostepu do gier,internetu itd..(ale nie jestem na stazu by siedziec na wizazu)

[madziam90]

Napisane przez Ishikawa

Czasem ludzie mnie wkurzaja, ale majac porownanie do moich poprzednich pracodawców to mam tam sielanke. A staz mam w Komendzie Straży Pożarnej
Bardzo bym chciala zosatc...ale zostawili poprzednia stazystke bo sie akurat miejsce zwolnilo (emerytuta) a po drugie to przekroczyli by limit cywilów (u mnie na jednostce mzoe byc max.3)

Dodam jeszcze, ze mam kolezanka ktora tez odbywala staz z PUP w prywatnej firmie, oprocz parzenia kawy,kserowania i innych takich musiala robic swojemu szefowi sniadanka, drugie sniadanka itp.
Jak kolesiowi nie smakowalo to poprostu wyrzucal cale jedzenie do kosza na jej oczach. No coz;/
A moja druga kolezanka skonczyla staz w MOPSiE i takze jej sie podobalo, anwet jej przedluzyli o 3miesaice staz

czyli w Straży Pożarnej lepiej. hmm, ja nie słyszałam o skierowaniach na staż do SP przynajmniej jak byłam, może akurat nie było wtedy takich. ja poprzednie moje skierowanie miałam właśnie do PUP a teraz czytając kolejny raz o tych śniadankach nawet się cieszę że tam nie dostałam. oby tylko w ZUSie było lepiej!

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Napisane przez ilo16na

Obecnie tez mam laptopa sluzbowego(moj prywatny)ale ciezko musialam o niego walczyc.. i sluzy on wylacznie pracy..nie mam dostepu do gier,internetu itd..(ale nie jestem na stazu by siedziec na wizazu)

xD nie do tematu, ale fajnie Ci się zrymowało "nie jestem na stażu by siedzieć na wizażu".
a mi tam nawet chyba taki laptop na stażu nie byłby potrzebny, starczy mi że mam w domu komputer i dostęp do internetu, tak to by mnie jeszcze kusiło żeby wchodzić na internet itd.

[Snufki]

Haha akurta dostęp do internetu i gg to nie są chyba jakies priorytetowe sparwy na stażu :P

[ilo16na]

Napisane przez Snufki

Haha akurta dostęp do internetu i gg to nie są chyba jakies priorytetowe sparwy na stażu :P

A czy ja pisalam ze to jest wazne?
Ale kolezanki wlasnie na takich stazach sa.. 8 h nic nie robienia i do domu.
Ja mam taki staz ze po 8 h wracam do domu prawie na czworaka.
Robie w pracy za 5 .( i zarabiam 5 razy mniej)
Taka powinna byc definicja stazysty- "darmowa sila robocza" "potrafi robic za 5 " " zarabia 5 razy mniej od pracownika"

[Snufki]

Żadne skarjności nie sa dobre ani siedzenie i nic nie robienie ani harowanie jak wół za te marne grosze co płacą

[studi]

u mnie to jest tak-czasem mam zwał roboty-taki,że po 8 godzinach nie wiem jak się nazywam,a czasem jest naprawdę cięzko robote znaleśc,żeby się nie nudzić.Dużo zalezy od pracodawcy-czy znajdzie Ci coś do roboty, czy Cię zleje i zostawi samemu sobie na 8 godzin

[madziam90]

Napisane przez Snufki

Żadne skarjności nie sa dobre ani siedzenie i nic nie robienie ani harowanie jak wół za te marne grosze co płacą

no najlepiej żeby było co do robienia przez te 8 h ale nie z nadmiarem.
pomarzyć zawsze można! a grosz zawsze się jakiś przyda, wysyłanie nie wiem ile CV też mi nie przyniosło żadnych dobrych rezultatów. owszem, odzywali się, już nawet umowa mi przyszła a w niej był podpunkt że jeśli im się nie będzie podobać jak pracuję lub się nie stawię, spóźnię czy coś to 1000zł kary! oszaleli! i jak tu znaleźć jakąś "normalną" pracę. już wolę ten staż.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez studi

u mnie to jest tak-czasem mam zwał roboty-taki,że po 8 godzinach nie wiem jak się nazywam,a czasem jest naprawdę cięzko robote znaleśc,żeby się nie nudzić.Dużo zalezy od pracodawcy-czy znajdzie Ci coś do roboty, czy Cię zleje i zostawi samemu sobie na 8 godzin

hmm, kurde, ciekawe jak to będzie u mnie. okaże się.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez ilo16na

A czy ja pisalam ze to jest wazne?
Ale kolezanki wlasnie na takich stazach sa.. 8 h nic nie robienia i do domu.
Ja mam taki staz ze po 8 h wracam do domu prawie na czworaka.
Robie w pracy za 5 .( i zarabiam 5 razy mniej)
Taka powinna byc definicja stazysty- "darmowa sila robocza" "potrafi robic za 5 " " zarabia 5 razy mniej od pracownika"

i jak tu zdobyć jakiekolwiek doświadczenie po takim stażu codziennego 8-godzinnego nic nie robienia...

[ilo16na]

Nie wiem czy to dobre czy zle..ale robie to samo co pracownicy..
Pisalam umowy z klientami ,rozmawiałam przez telefon-wyjasnialam sprawy.
Obecnie wpisuje umowy do komputera co robia wszyscy..
Robie porzadek w segregatorach..mnostwo roboty z tym jest

[BioIvO]

Staż to wyzysk! Być może mam roszczeniowy stosunek do życia, ale zakładam, że jak sie cos robi to to powinno być docenione. Siedzenie 8 godz. za biurkiem za taki marny grosz to naprawde nie jest powód do radości. Mój urząd miasta ma pracownika za darmo a ja traktuję staż jak pańszczyzne. Dlaczego? Bo mam wiekszość obowiązków jak pracownicy ale nie mam ich praw. Nie pojade na żadne szkolenie, a urząd nie inwestuje we mnie ani grosza (oprócz butelki wody mineralanej). Dodam, że mam staż aż na 12 miesięcy. I teraz mam pytanie- skoro pracuje cały czas przed komputerem czy należy mi sie jakiś zwrot za okulary?Jestem na stażu od początku roku i cały dzień slęczę przed komputerem. Co na to przepisy BHP? Cały czas wszędzie słyszę, że przecież nie jestem pracownikiem, ale do pracy przy kompie potrzebne są okulary z antyrefleksem a na razie mam zwykłe.

[studi]

Napisane przez BioIvO

Staż to wyzysk! Być może mam roszczeniowy stosunek do życia, ale zakładam, że jak sie cos robi to to powinno być docenione. Siedzenie 8 godz. za biurkiem za taki marny grosz to naprawde nie jest powód do radości. Mój urząd miasta ma pracownika za darmo a ja traktuję staż jak pańszczyzne. Dlaczego? Bo mam wiekszość obowiązków jak pracownicy ale nie mam ich praw. Nie pojade na żadne szkolenie, a urząd nie inwestuje we mnie ani grosza (oprócz butelki wody mineralanej). Dodam, że mam staż aż na 12 miesięcy. I teraz mam pytanie- skoro pracuje cały czas przed komputerem czy należy mi sie jakiś zwrot za okulary?Jestem na stażu od początku roku i cały dzień slęczę przed komputerem. Co na to przepisy BHP? Cały czas wszędzie słyszę, że przecież nie jestem pracownikiem, ale do pracy przy kompie potrzebne są okulary z antyrefleksem a na razie mam zwykłe.

Akurat z tymi 680 zł za 40 gdzin tygodniowo musze sie z Toba zgodzić-niestety są to załosne pieniądze, za które cięzko wyzyc;(Niestety nie wiem jak jest z okularami jest w przypadku stazu..

[Lynn]

Dziewczyny, mam takie pytanie. Pracuje na pol etatu w sklepie od 10 miesiecy. (umowa o prace), obronilam lic. Teraz bede kontynuowac studia na MU. Czy zwalniając sie z obecnej pracy, moge isc na staż?

[hathayoga]

Napisane przez Lynn

Dziewczyny, mam takie pytanie. Pracuje na pol etatu w sklepie od 10 miesiecy. (umowa o prace), obronilam lic. Teraz bede kontynuowac studia na MU. Czy zwalniając sie z obecnej pracy, moge isc na staż?

Jeżeli nie będą to studia systemem stacjonarnym to po rejestracji w urzędzie pracy możesz ubiegać się o staż.


I oczywiście zgadzam się ze wszystkimi "biadolącymi" , mnie również dobija to, że tyram jak każdy inny pracownik urzędu, a dostaję 700zł, za które opłacam mieszkanie i ledwo starcza mi na waciki. Na dodatek nie dostanę po roku pracy zasiłku :/

[mysiunia85g]

W zeszłym roku byłam na stażu w wydziale komunikacji UM, praca akurat mi się podobała, choć często wracałam tak zmęczona, że jedynie o czym marzyłam to łóżko, staż trwał 3 miesiące, niestety UP nie miał już pieniędzy, żeby mi go przedłużyć

Jakiś czas później o dziwo pieniądze na staż się znalazły, tyle że wg babsztyla w UP nie mogłam już odbywać stażu w UM, więc wybrałam sobie Urząd skarbowy i to była najgorsza pomyłka jaką mogłam zrobić! najpierw przez 2 miesiące praktycznie nic nie robiłam, nie licząc kserowania paru kartek A4, jeszcze panie z którymi byłam w pokoju kazały mi sobie książkę do czytania przynieść, bo się zanudzę na śmierć. Potem przenieśli mnie do innego działu, trafiłam na babsztyla, co zamiast mnie uczyć obsługi 2 programów, które były potrzebne do przyjmowania zeznań podatkowych, co chwilę kazała mi załatwiać jej prywatne sprawy np. rozmienianie pieniędzy, krycie ją przed kierowniczką itp. po tygodniu miałam dość i zrezygnowałam ze stażu!

Teraz koleżanka z pierwszego stażu namawia mnie na rejestrację w UP i żebym z nią poszła na staż, ale jakoś już mnie nie potrafi przekonać!

A to słowa na temat stażu mojego już byłego pracodawcy: ten staż to sobie może pani w d..ę wsadzić

[Ishikawa]

Napisane przez mysiunia85g

W zeszłym roku byłam na stażu w wydziale komunikacji UM, praca akurat mi się podobała, choć często wracałam tak zmęczona, że jedynie o czym marzyłam to łóżko, staż trwał 3 miesiące, niestety UP nie miał już pieniędzy, żeby mi go przedłużyć

Jakiś czas później o dziwo pieniądze na staż się znalazły, tyle że wg babsztyla w UP nie mogłam już odbywać stażu w UM, więc wybrałam sobie Urząd skarbowy i to była najgorsza pomyłka jaką mogłam zrobić! najpierw przez 2 miesiące praktycznie nic nie robiłam, nie licząc kserowania paru kartek A4, jeszcze panie z którymi byłam w pokoju kazały mi sobie książkę do czytania przynieść, bo się zanudzę na śmierć. Potem przenieśli mnie do innego działu, trafiłam na babsztyla, co zamiast mnie uczyć obsługi 2 programów, które były potrzebne do przyjmowania zeznań podatkowych, co chwilę kazała mi załatwiać jej prywatne sprawy np. rozmienianie pieniędzy, krycie ją przed kierowniczką itp. po tygodniu miałam dość i zrezygnowałam ze stażu!

Teraz koleżanka z pierwszego stażu namawia mnie na rejestrację w UP i żebym z nią poszła na staż, ale jakoś już mnie nie potrafi przekonać!

A to słowa na temat stażu mojego już byłego pracodawcy: ten staż to sobie może pani w d..ę wsadzić

Zrezygnowalas tak bez konsekewncji ? Slyszalam, ze wtedy im sie kase zwraca..ale szczegolow niepamietam.

Ja poszlam na staz, bo chcialam wiedziec jak sie pracuje "na panstwowym" a po 2 miec w Cv kolejny mocny punkt , bo czesto zeby sie dostac na panstwowa posade, chca zeby kandytat miał odbyty staz.
Mieszkam z rodzicami, wiec mała wypłata akurat dla mnie nie stanowi problemu..ale rozumiem te, ktore same sie utrzymuja, albo rodzine.

moja kolezanka miala staz w Policji i strasznie narzekala na prace i ludzi. Wiekszosc dnia spedzala zszywajac akta w archiwum, kserujac i parzac kawe....jak widac sa staże i staże...

[mysiunia85g]

Napisane przez Ishikawa

Zrezygnowalas tak bez konsekewncji ? Slyszalam, ze wtedy im sie kase zwraca..ale szczegolow niepamietam.

Oczywiście konsekwencje poniosłam:
-zwrot kosztów badań 32zł
-wyrejestrowanie z UP na 120 dni

Ale do dziś tego nie żałuje, że zrezygnowałam

[studi]

Napisane przez mysiunia85g

W zeszłym roku byłam na stażu w wydziale komunikacji UM, praca akurat mi się podobała, choć często wracałam tak zmęczona, że jedynie o czym marzyłam to łóżko, staż trwał 3 miesiące, niestety UP nie miał już pieniędzy, żeby mi go przedłużyć

Jakiś czas później o dziwo pieniądze na staż się znalazły, tyle że wg babsztyla w UP nie mogłam już odbywać stażu w UM, więc wybrałam sobie Urząd skarbowy i to była najgorsza pomyłka jaką mogłam zrobić! najpierw przez 2 miesiące praktycznie nic nie robiłam, nie licząc kserowania paru kartek A4, jeszcze panie z którymi byłam w pokoju kazały mi sobie książkę do czytania przynieść, bo się zanudzę na śmierć. Potem przenieśli mnie do innego działu, trafiłam na babsztyla, co zamiast mnie uczyć obsługi 2 programów, które były potrzebne do przyjmowania zeznań podatkowych, co chwilę kazała mi załatwiać jej prywatne sprawy np. rozmienianie pieniędzy, krycie ją przed kierowniczką itp. po tygodniu miałam dość i zrezygnowałam ze stażu!

Teraz koleżanka z pierwszego stażu namawia mnie na rejestrację w UP i żebym z nią poszła na staż, ale jakoś już mnie nie potrafi przekonać!

A to słowa na temat stażu mojego już byłego pracodawcy: ten staż to sobie może pani w d..ę wsadzić

No własnie czegoś takiego nie rozumiem, po co ktoś zgłasza chęc przyjecia stazysty skoro tak naprawdę nie będzie dla niego ani pracy ani zajęcia?Nudzenie sie przez 8 godzin może byc naprawdę męczące i denerwujące

[mysiunia85g]

Napisane przez studi

No własnie czegoś takiego nie rozumiem, po co ktoś zgłasza chęc przyjecia stazysty skoro tak naprawdę nie będzie dla niego ani pracy ani zajęcia?Nudzenie sie przez 8 godzin może byc naprawdę męczące i denerwujące

Też tego nie rozumiem uwierz mi, że dla mnie nic nie robienie jest bardzo męczące, każdego ranka wstawałam w złym humorze, bo po co iść do pracy jak nic się tam nie będzie robić, w ręcz sama musiałam się prosić żeby coś dostać do roboty, co góra do godziny mi zajmowało!

Na ten staż w skarbówce oprócz mnie było jeszcze ok. 25 osób i jak z nimi rozmawiałam to większość nie miała nic do roboty, a jeszcze kierownictwo narzekało, że mają za mało osób
Staż zaczynaliśmy w listopadzie zeszłego roku i miał trwać do kwietnia tego roku, a chcieli tyle osób, tylko z tego względu, że w styczniu zaczynała się "akcja PIT" tylko nie wiem dlaczego potrzebowali tych stażystów już od listopada

[morenica]

Ja czekam na swój staż. Pracodawca się zgodził wysłał wniosek i teraz trzeba mieć tylko nadzieję, że UP będzie miało kasę
Rzeczywiście staż to wyzysk...ale ciężko jest po studiach znaleźć od razu pracę, a staż daje zawsze jakąś szansę...mam nadzieję, że tak będzie...

[kukimonster]

Ja tam staż załatwiłam sobie sama i sporo się nauczyłam. Nikt mnie nie wyzyskiwał, nie pilnował i kontrolował. Zgłaszałam się, że chcę coś robić, dostawałam zadania na chwilę, lub na parę tygodni i sobie robiłam. Prawie wszyscy służyli pomocą, a kawę to tylko przy okazji robienia sobie komuś czasem zaparzyłam A 8 godzin to siedziałam chyab tylko parę razy, zazwyczaj jak zrobiłam swoje i nie było nic dla mnie to szłam do domu.
Zamiast brać te bezsensowne posady sugerowane w UP załatwcie sobie staż na wlasną rękę...

[asia27100]

ja mialam staz w urzedzie miejskim. praca 8 godzin. sama sobie zalatwilam (znaczy sie podanie zanioslam:P). nie sadze aby w moim wypadku mozna bylo mowic o wyzysku.... zaleznie od tego co bylo do roboty albo intensywnie wstukiwalam dane do komputera albo ogladalam sufit... ale czy sie nudzilam? chyba nie. poznalam prace urzedu od srodka.... sama rwalam sie do kserowania by rozprostowac kosci. prywatnych spraw pan urzedniczek nie zalatwialam ( no chyba zeby cos kupic po dordze, ale z wlasnej inicjatywy i uprzejmosci). przedluzono mi staz o 3 miesiace. i juz widze ze pracodawcy inaczej opatrza na moje cv. maja o co pytac i widzą, ze gdzies mnie przez 9 miesiecy trzymali:P

[anna1990]

u mnie jest dokładnie tak jak u dziewczyn powyżej i mam takie same zdanie jak one

[aaa000]

Chce isc na staz i jakie dokumenty powinnam zaniesc do urzedu pracy?