hendmejdowy plotkowy vol.3

[88Ekaterina88]

ale wiecie żeby kryteria były takie aby równoważyły szanse tych początkujących i tych już co wszytsko umią już perfekcyjnie Trzeba to wszystko wziąść pod uwagę

[katasiaczek]

Dlatego bedzie glosowanie

[88Ekaterina88]

wiem, wiem

[pejtoon]

Tak, musi się wszystko udać

[malijka]

Wieki mnie całe tu nie było ....
Widzę pare zmian
Pozdrawiam i buziakuje

[hejasz]

Malijkaaaaaaa!!!!!!


Ty żyjesz kochana!!!!!
Huraaaaa!!!!
Witaj!! !!!
Pisz szybko co u Ciebie:
Jak sie czujesz?
Co w pracy?
Gdzie jesteś?
Możesz wszystko na raz napisac, ale napisz

[malijka]

Napisane przez hejasz

Malijkaaaaaaa!!!!!!


Ty żyjesz kochana!!!!!
Huraaaaa!!!!
Witaj!! !!!
Pisz szybko co u Ciebie:
Jak sie czujesz?
Co w pracy?
Gdzie jesteś?
Możesz wszystko na raz napisac, ale napisz

Ojejku tak tak ja żyje chociaż ledwo co hihi
Co u mnie?? Czuję się dobrze .... hmm powiedzmy, że żyję miłością od 4 miesięcy na obczyźnie poznałam Polaka i jakoś się kręci chociaż czasami mnie denerwuje
Co w pracy ... nadal w Eden Grove School pracuje dostałam podwyżkę i teraz będę robiła trening podnoszący kwalifikacje
Chcę się zarejestrować jako nauczyciel (muszę dotłumaczyć dokumenty) i poszukać pracy w tym kierunku
Jestem obecnie w Polsce 2 tygodnie wakacji
Uff jeszcze pytanka ??
Ehh ale powiem jedno wstyd mi bo nie miałam w ogóle czasu tworzyć ... troszke z dzieciakami ale

[hejasz]

Malijko najwazniejsze, że się odezwałaś. Jak zlapiesz pion, to wrocisz do tego wszystkiego i do nas. To jest nieuleczalna choroba, z niej sie nie wychodzi. Prędzej czy poźniej(ale lepiej prędzej dla Ciebie i dla nas) ale wrocisz.

A milość? No cóż ona jest bardzo fajna, na obczyźnie też. Tylko najgorsze, że ona czasem mydli oczy. Ale Ty mądra dziewczynka jestes, boś wizażanka.

Ja dzisiaj juz znikam, lece do pracy. Milego popołudnia i wieczory.

[malijka]

Hehehe wrócę na pewno ... połknięty bakcyl nie odpuszcza

Ahhh mnie się oczu nie mydli ... mydliło jak byłam "dzieciuch" teraz rozsadkowo

Miłej pracy

[katasiaczek]

Malijko wita.

[pejtoon]

Napisane przez malijka

Wieki mnie całe tu nie było ....
Widzę pare zmian
Pozdrawiam i buziakuje

Hihi Ja niestety Cię nie kojarzę Ale mimo to cieszę sie, że wróciłaś Miło Cię poznać

[hejasz]

Napisane przez malijka

Hehehe wrócę na pewno ... połknięty bakcyl nie odpuszcza

Ahhh mnie się oczu nie mydli ... mydliło jak byłam "dzieciuch" teraz rozsadkowo

Miłej pracy

No ja tak dokładnie myslę. No, a jeszcze tylko dodam (bo tak się cieszę, że jestes, że mi się po trochu wszystko kleci co do Twojej osobki), że bardzo czesto o Tobie myślałam i czekałam, czekałam... i nawet tęskniłam. Napisz chociaz cosik jak tylko bedziesz mogła.
Juz lece, bo sie spóźnię na bank. Ale jak tu wlezę, to wyleźć nie mogę.

[nirshya.dwbh]

Malijko - witaj!!!!!

[malijka]

O ja ... ale przywitanie

Pejtoon ... heh nic dziwnego ... ze 4 miesiące zupełnie mnie tu nie było .... a już prawie rok na obczyźnie mieszkam

Hejaszku ehhh mnie też tęskno było ... niestety internetu teraz w ogóle nie miałam
Ale postanowiłam cosik zmienić ... zresztą teraz mam powód zdjęcia z Edynburga z Tomkiem (albumik trzeba zrobić )

[bydgoszczanka]

Malijko, witaj, no w końcu jesteś Oj długo Cię nie było. Fajnie, że sobie tam radzisz.... no i nowa miłość - gratuluję i oby przetrwała

[malijka]

Dziękuję Asiu
Zobaczymy co wyjdzie ehh oglądam te cuda wszystkie i mam ochotę coś zrobić .... tylko wszystkie narzędzia w Anglii zostały buuu

[solagne]

malijko witaj słoneczko jak fajnie że jesteś


ja po nocy padnieta jestem macakowa potwornie przezyła te nawałnice nad nami w pewnym momencie sie cała trzepała ze strachu( ja nie mniej no ale ja jestem mama wiec stwarzałam pozory odwagi)

dzięki Bogu u nas nic sie niestało strata to tylko doniczka z kwiatkiem ale w okolicy pare razy strzeliło piorunem w słupy,w drzewa i w domy

teraz mnie do wtorku może niebyć nawet jako obserwator bo nam okna wmieniaja i musze komputer sobie przeniesc a tam mi kabel nie sięga

[martamilcz]

Solange cieszę się że nie wyrządziły te nawałnice u was szkód, oczywiście i przedewszystkim że z wami wszystko ok.

[damurek]

Sol nie dziwię się Macakowej. U nas wszyscy zerwali się na równe nogi (przed 2.30). Ja mam mocny sen, żadna burza mnie nie obudzi ale tym razem grad (chociaż małych rozmiarów) walił z taką siłą w okno i dach, że się też obudziłam (żeby zamknąć okno i zaraz zasnęłam ). Za to moja matka budziła mojego syna z przerażeniem wołając - ściana się wali. Więc możecie sobie wyobrazić jak taki żywioł może działać na ludzi. Nagle się zaczęło i szybko się skończyło. Na szczęście nic się nie stało. Tylko ulica zamieniła się w rwący potok.

[elianka]

Maliijjjkkaaaa witaj **** Strasznie miło Cie widziec, szkoda, że znowu nam znikniesz...

nas burza omineła, ale mielismy pietra w tym lesie, juz kiedys nawałnica odcięła nas od świata (drzewo zawaliło się na drogę). Za to Katasiaczkowej obcieło internet i telewizję , podobno było tam koszmarnie. Dzwoniłam to wiem, że poza kablami wszystko ok.

[solagne]

ojjj biedna kasia własnie wiedziałam że cosik nie tak bo jej na gg niema

[hejasz]

Ja wstałam juz przed 11, nie mogłam spac spokojnie po moim dyżurze nocnym w pracy. Przeżyłam, dzięki Bogu, ale... choć nie boję się burzy, uwielbiam wręcz grzmoty i błyski i w ogóle cały ten przeraźliwie piękny teatr... jednak tym razem miałam lekkiego pietra jednocześnie. Dobrze, że nie byłam sama. Jak walnęło w bramę (i ją otworzyło) i kamerę nad nią spaliło, to cały budynek sie zatrząsł. Ja tak skoczyłam z krzesła, że walnęło o ścianę i sie przewróciło jak odjechało spod mojego ... siedzenia. Za chwile przyleciała jedna pracownica, z jedynego pracującego działu, sprawdzić czy nic mi sie nie stało. No i jeszcze uszkodzilo centrale telefoniczną. Nie dziala ani jeden telefon. Mówię Wam, normalnie tąpnęło. Pierwszy raz w życiu przeżyłam coś takiego. Cieszyłam sie i nadal ciesze, że nic mi sie nie stało, ale smutne jest to co sie stało tak wielu innym ludziom.
Tak sie cieszyłam, że jak wróciłam z pracy to pozdrowiłam kilka z Was na GG, no bo tak sie cieszyłam, że żyję i że mogę to zrobić. I nadal sie cieszę.

Dziś też idę na noc, od 18 do 6 i ponoć ma być podobnie. Powiedziałam kierownikowi, że jak nie zostawia mi jakiejś służbowej komórki, a telefony nadal nie będą działać, to zamykam zakład na klucz, dzwonie po męża i jadę do domu. Nie zostanę tam bez telefonu. Tym bardziej, że dziś w nocy jestem sama.

[malijka]

Eli cześć
Ajjj tam nie odejdę ... i nie zostawię po prostu mogę mieć lekki zastój jeśli chodzi o systematyczne zaglądanie ... ale jak tylko wrócę wezmę się do roboty z rękodziełem i będę wgrywać co jakiś czas pracki

[Couver de Neige]

Ja tylko na moment powiedzieć Malijko witaj kochana!

[Beaux]

Malijko sto lat się nie widziałyśmy! Witaj!

Ufff kamień z serca, że wczorajsza burza nie wyrządziła Wam wszystkim większych szkód. U mnie oczywiście nie było tak tragicznie jak na południu, ale tak długotrwałej burzy dawno nie widziałam! Ja też uwielbiam burze, pioruny i grzmoty, ale jak walnęło wczoraj u mnie przed blokiem to prawie z krzesła spadłam Dziś podobno ma być powtórka z rozrywki, właśnie zaczęło u mnie padać.

cioteczko miałam napisać, że jak Ci nie dadzą telefonu, to żebyś nie szła na tę nockę, ale widzę, że już po 18:00 więc pewnie siedzisz w robocie... Trzymaj się kochana!

[bydgoszczanka]

Cioteczko, odebrałam wiadomość na GG . Dobrze, że nic się Tobie nie stało
Burze były podobno okropne, grad wielkości piłeczek TENISOWYCH ( pokazywali na TVN24 ) , normalnie koszmar. U mnie tylko cały dzień padało, dzisiaj też od rana pada, ale jest spokojnie.

Pozdrawiam wszystkie babeczki. Trzymajcie się, może dzisiaj będzie lepiej

[malijka]

Witam dziewczyny hehe

No śląsk przeżył 2 dni poważnej grozy .... widziałam połamane drzewa na autostradzie ...
U mojego brata samochody zalało osobowe w środku ... jakiś facet podniósł z przodu samochód i jak zebrała się woda na samym dole ... wtedy zaczął wylewać wodę ... masakra :/

[pejtoon]

oj, biedny Śląsk, straszna ta pogoda.

Ja byłam wczoraj na weselu, tak lało, że po prostu nie da sie tego opisać Jak wracałam z TŻ modliliśmy się, żeby nam silnik nie przemókł ... takie kałuże .. normalnie świata nie było widać, a golf nasz ledwo co jechał

[Owieczka666]

boze dziewczyny... od piatku do dzisiaj siedzialam zupelnie sama w domu... a ja sie straszliwie boje burzy... lezalam pod koldra i plakalam... ale przetrwalam... netu nie bylo, komputer przy wiekszym piorunie sam sie zaczal wlaczac, wiec musialam wylaczyc caly panel, i staralam sie czytac ksiazke przy swiecach, ale ksiazka wcale mi nie pomagala-stephen king...-i balam sie coraz bardziej...ale w koncu jakos przeszlo... wiem ze w porownaniu z innymi to nie przezylam niczego strasznego, ale dla mojej psychiki to bylo wielkie wyzwanie...

[agniesia125]

Owieczko bardzo dobrze Cię rozumiem bo sama bardzo boję się burzy, a jeśli jeszcze miałabym być sama to nie wiem co bym zrobiła. Tym bardziej że teraz takie straszne przechodzą. Trzymaj się