Czym dziś pachniesz, Wizażanko? (XXV)

[mirra77]

Napisane przez Margot45

Pięknie dziękuję może se zanabędę na okoliczność pewnej dość smętnej rocznicy

jak smetna to tym bardziej trzeba ja czyms ozywic

[rawita]

Pachnę Wenge. Niepokoi mnie, że jakoś nie czuję się w nich sobą. Trochę za słodko i za grzecznie. Może powinnam je z czymś wymieszać? Jak sądzicie, czy jeżeli wymieszam je z Labdanum i Safran Troublant, to wyjdzie mi stare, dobre Black Cashmere?

[Lynn]

Dzisiaj pachnę Allure edp globalnie, a nadgarstkowo Sephora Wanilia i czekolada oraz Kenzo Le Parfum

[gryx82]

Avonowe Signature

[Daffodilka]

Napisane przez rawita

Pachnę Wenge. Niepokoi mnie, że jakoś nie czuję się w nich sobą. Trochę za słodko i za grzecznie. Może powinnam je z czymś wymieszać? Jak sądzicie, czy jeżeli wymieszam je z Labdanum i Safran Troublant, to wyjdzie mi stare, dobre Black Cashmere?

Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz Na mnie Wenge też jest trochę za grzeczne i dlatego zazwyczaj dokładam do niego jakiś inny zapach. Jak dotąd najlepiej harmonizowało z Miyako i Ekstraktem Must. Nie współgrało natomiast ze Statkusem i choć oba zapachy uwielbiam, wolę je nosić osobno

[rawita]

Napisane przez Daffodilka

Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz Na mnie Wenge też jest trochę za grzeczne i dlatego zazwyczaj dokładam do niego jakiś inny zapach. Jak dotąd najlepiej harmonizowało z Miyako i Ekstraktem Must. Nie współgrało natomiast ze Statkusem i choć oba zapachy uwielbiam, wolę je nosić osobno

Właśnie zapsikałam je BC Wenge w towarzystwie kadzidła podoba mi się najbardziej. Tylko po co mi w takim razie Wenge skoro mam Black Cashmere

[madziczka]

Jazdy przełożone na jutro. Przebrałam się w puchaty, zielony sweterek i dopsikałam Vanille Cannelle. Teraz to już mi się na 100 % nic nie chce

[KomEwa]

Madziczko! Jakże CI zazdroszczę Vanille Canelle. Już witałam się z gąską, ale ktoś mi je sprzątnął sprzed nosa na All

A ja dziś pachne L'Or de Torrente. Tys piknie.

[buzichocho]

dziś testowo burberry the beat

[mariolasl]

Napisane przez joasiak1

Mnie najbardziej uwodzi w tym zapachu to, jak on niesamowicie rozgrzewa się na skórze...

, ale dla mnie również to moc wspomnień. Właśnie ten zapach nosiłam namiętnie, kiedy poznałam mojego męża, pierwsze spotkania, spacery... itp itd

Napisane przez bluegirl

U mnie dziś będzie Nature Millenaire, a jakże by inaczej, ale na nadgarstek dorzucę sobie Kenzo Amour Indian Holi

A ja nie mam szczęścia do Indian Holi. Już dwa razy kupowałam ten zapach i nigdy do mnie nie dotarł , zawsze dostałam zwrot pieniędzy, ale co tam... Chcę flakon!

Napisane przez maja79

Dziś nieco lepiej, choć wciąż do d...y. Ech wali mi się wszystko...

Ściskam mocno i mam nadzieję, że wszystko się wyprostuje.

Napisane przez homyk

Kolejny dzień pc02

Gratuluję flaszeczki i po cichu zazdroszczę
Bardzo ładnie pachniesz
-----------------
Dziś Wenge

[tulipanka]

Napisane przez nebraska

Ślicznie pachniał ten Nil na Tobie Taki powiew wiosny w ponury dzień.

A ja myślałam, że go zupełnie nie było czuć
dzisiaj w powietrzu taka wiosna prawie, więc chyba też się w Nilu wykąpię

Napisane przez mskladaczek

Ha! Mnie tez sie Nilowy na Tulipance bardzo podoba I niezwykle pasuje do Niej

A Ty Kasiu, chyba sie balas go nosic do ludzi, ze niby smietnikowy?

A wiecie, mnie też się na mnie podoba chociaż na początku, jak go poznałam, to pachniał jeszcze ładniej.
A śmietnikiem pachnie Śródziemnomorski Ostatnio za nim zatęskniłam, bo na mój nos i moje odczucia, to on pachnie normalnie, ale jak tyle osób potwierdziło występowanie worka na śmieci, to jednak podziękuję

[_Bjeata_]

U mnie dziś dzień z M7

pozdrowionka i miłego reszty dzionka

[martwa papuga]

Napisane przez mirra77

wiecie co sie robi w piatek o 7.30 rano? zamawia perfumy!
tak, tak, kliknelam dzis rano Elixir des Merveilles co gorsza, stwierdzilam, ze musze to zrobic teraz, zaraz, natychmiast. bo co bedzie jesli dojade do pracy (czyli teraz wlasnie) i ktos mi wykupi...

To się nazywa Nałóg przez duże N.

Napisane przez rawita

Pachnę Wenge. Niepokoi mnie, że jakoś nie czuję się w nich sobą. Trochę za słodko i za grzecznie. Może powinnam je z czymś wymieszać? Jak sądzicie, czy jeżeli wymieszam je z Labdanum i Safran Troublant, to wyjdzie mi stare, dobre Black Cashmere?

Napisane przez Daffodilka

Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz Na mnie Wenge też jest trochę za grzeczne i dlatego zazwyczaj dokładam do niego jakiś inny zapach. Jak dotąd najlepiej harmonizowało z Miyako i Ekstraktem Must. Nie współgrało natomiast ze Statkusem i choć oba zapachy uwielbiam, wolę je nosić osobno

Mnie Wenge w pojedynkę podoba się tak bardzo, że szkoda mi go z czymkolwiek mieszać. Drzewna słodycz z rodziny molekułowatych. Piękne...


Dziś wpadło mi w ręce Madness. Pięknie pachnę.

[edytapa68]

L'OR
Lubie suche zapachy, a na mnie L'OR pachnie pięknie sucho kawą z domieszką alkoholu, tak na rozgrzewkę...

[madziczka]

Napisane przez martwa papuga

Dziś wpadło mi w ręce Madness. Pięknie pachnę.

Madzik Monster zaraz cię schrupie

[rachell111]

ja w mocno postępujacej grypie doleczam się Angelem jak dobrze ze nie straciłam węchu tym razem Ale ja się nim dosłownie zaciągam inhaluję, i serio udrażnia nos. Jest to moje nowiutkie wariackie zauroczenie, bo kiedys pogardziłam nim a on mną, teraz jest jak znalazł.

zgadzam się ztym co kiedyś pisała Polly że pachnie jak wyrób czekoladopodobny - tak pachnie ale ta "chemia" mnie właśnie w nim kręci, i tak syropkowo ciut, i ten chłodek yyyyyym obwarowana zapasem próbeczek nie potrafie przestac sie głupkowato uśmiechac mimo ze generalnei do smiechu mi nie jest ale co tam ! ))))))))

Jednak to halo wokół niego do mnei nei przemawia jest miły, jest ciekawy, nawet bardzo interesujący, jak wiele innych zapachów, legenda jest tu zbędna ale nie mam zamairu dyskutoiwac z legendą ja się nim cieszę bez względu na to czym jest.

jeszcze tylko trzeba zrobic test na otoczeniu bo od kilku dni jestem w izolatce

[Bawitching]

ja pachne burrbery weekend

pozdrawiam

[camelia111]

Jeszcze niczym, ale będę pachnieć I love love w ten słoneczny dzień

[liv87]

rano była Lucia z Oriflame, a teraz myślę jeszcze

[homyk]

Napisane przez mariolasl

A ja nie mam szczęścia do Indian Holi. Już dwa razy kupowałam ten zapach i nigdy do mnie nie dotarł , zawsze dostałam zwrot pieniędzy, ale co tam... Chcę flakon!

W takim razie za jak najszybsze upolowanie

Gratuluję flaszeczki i po cichu zazdroszczę

Bardzo ładnie pachniesz

Dziękuję, Mariolu
Czyżby Tobie też zawróciła w głowie słodka Patrycja ?

Napisane przez martwa papuga

[...]Mnie Wenge w pojedynkę podoba się tak bardzo, że szkoda mi go z czymkolwiek mieszać. Drzewna słodycz z rodziny molekułowatych. Piękne...
[...]

A ja ostatnio odkryłam różnicę w zapachu Wenge tym z odlewki, którą mam od kochanej Daffodilki i tym z próbki lanej zakupionej na The Perfumed Court

Odlewka jest w szklanym atomizerku pochodzącym ze wspólnych zakupów organizowanych przez Gwai i chyba płyn przelatując przez to plastikowe psikadło zmienia zapach, bo na skórze pojawia się jakby nuta plastiku i spalenizny. Wenge z lanej próbki tego nie ma - owszem kropelka wylana na skórę pachnie mniej ekspansywnie; tu Wenge jest mocno przyczajone, ale sam zapach jest dużo ładniejszy.

Czy ktoś coś takiego również zaobserwował ?

[mariolasl]

Napisane przez homyk

W takim razie za jak najszybsze upolowanie

Na razie przeszła mi ochota. Ze złości.

Czyżby Tobie też zawróciła w głowie słodka Patrycja ?

A propos Wenge, to z własnego flakonu nie wyczuwam niczego o czym piszesz, żadnej nuty plastiku itp.

[Kevin Lomax]

A*men

[melkmeisje]

Brown

[martwa papuga]

Napisane przez homyk

A ja ostatnio odkryłam różnicę w zapachu Wenge tym z odlewki, którą mam od kochanej Daffodilki i tym z próbki lanej zakupionej na The Perfumed Court

Odlewka jest w szklanym atomizerku pochodzącym ze wspólnych zakupów organizowanych przez Gwai i chyba płyn przelatując przez to plastikowe psikadło zmienia zapach, bo na skórze pojawia się jakby nuta plastiku i spalenizny. Wenge z lanej próbki tego nie ma - owszem kropelka wylana na skórę pachnie mniej ekspansywnie; tu Wenge jest mocno przyczajone, ale sam zapach jest dużo ładniejszy.

Czy ktoś coś takiego również zaobserwował ?

Chyba Ci nie pomogę, Homyczku chyba musisz się psiknąć z flaszki-matki, żeby coś stwierdzić. Ja miałam porównanie między laną próbką od Marioli () a własną setką Wenge, którą przywiozła mi Kagan () - zapach jest ten sam, tyle że z atomizera mocniejszy i trwalszy.
Btw, jeśli masz Wenge od Daffodilki w plastikowym 5ml atomiku, to jest bardzo niewykluczone, że pochodzi toto właśnie z mojej setki.



Madzik Monster

[homyk]

Papuzuinko, ten "mój" atomizerek jest szklany z plastikowym psikadłem i metalową nasadką.

Spróbuję skombinować jakiś inny i może uda mi się uratować Wenge

Napisane przez mariolasl

To może z polowaniem na pc02 pójdzie lepiej

A propos Wenge, to z własnego flakonu nie wyczuwam niczego o czym piszesz, żadnej nuty plastiku itp.

No właśnie Nie ma to jak oryginalna flaszka.

Takie numery, jak ten, o którym wyżej pisałam, zniechęcają mnie bardzo do odlewek, tym bardziej tych przepsikiwanych, gdzie mam wrażenie, że część nut podczas przepsikiwania ulatuje bezpowrotnie
Do tego dochodzi kwestia tych plastikowych, zmieniających zapach psikadeł
Teraz sobie przypomniałam, że na jednym z trójmiejskich zlotów poruszałyśmy ten problem. Nie pamiętam tylko, o jaki zapach chodziło. Chyba to jakiś Lutens był a odlewka zdaje się Tymeny

[thelila]

Napisane przez Patucha

super muza, dzięki

ja też w perłach dzisiaj, a pachnę Escadą Incredible

Słucham Fiony, nie mam perełek a pachne Paco Black XS, moja nową księżniczką w kolekcji

[shineE]

puma woman

[Polly_]

Napisane przez homyk

Papuzuinko, ten "mój" atomizerek jest szklany z plastikowym psikadłem i metalową nasadką.

Spróbuję skombinować jakiś inny i może uda mi się uratować Wenge

ale bebechy każdego atomizera są plastikowe w oryginalnych flaszkach tylko ta obudowa atomizera jest metalowa...czy ja się mylę?

Zjawisko plastikowego zapachu też zauwazyłam, ale w przypadku plastikowych fiolek

[homyk]

Napisane przez Polly_

ale bebechy każdego atomizera są plastikowe w oryginalnych flaszkach

Tak, ale plastik plastikowi nierówny, że tak się wyrażę. Podejrzewam, że efekt splastikowienia się zapachu zależeć może od jakości materiału z którego zrobione jest psikadło.

[Sabbath]

Napisane przez martwa papuga

Mnie Wenge w pojedynkę podoba się tak bardzo, że szkoda mi go z czymkolwiek mieszać. Drzewna słodycz z rodziny molekułowatych. Piękne...

Ja też najczęściej noszę solo. Choć czasem zdarza mi się domieszać do niego BC, jeśli wychodzę z domu.
Za to podobieństwa do molekuł (czy raczej podobieństwa Molekuł do Wenge) nie stwierdziłam. Proszą się testy, bo chyba za szybko odpuściłam.

Napisane przez homyk

A ja ostatnio odkryłam różnicę w zapachu Wenge tym z odlewki, którą mam od kochanej Daffodilki i tym z próbki lanej zakupionej na The Perfumed Court

Odlewka jest w szklanym atomizerku pochodzącym ze wspólnych zakupów organizowanych przez Gwai i chyba płyn przelatując przez to plastikowe psikadło zmienia zapach, bo na skórze pojawia się jakby nuta plastiku i spalenizny. Wenge z lanej próbki tego nie ma - owszem kropelka wylana na skórę pachnie mniej ekspansywnie; tu Wenge jest mocno przyczajone, ale sam zapach jest dużo ładniejszy.

Czy ktoś coś takiego również zaobserwował ?

Homyczku, to, że z lanej próbki pachnie inaczej, to normalne. Nie tylko z powodu sposobu aplikacji, ale tez dlatego, że psikając zwykle zlewamy się znacznie obficiej.

Co do atomizerków od Gwaihally - dotychczas nie zauważyłam, by zmieniały zapach perfum. Mam L'Eau Trois i Tam Dao i w butelkach, i w atomikach i na zapach nie ma to wpływu. Używam też pałacowych Lutków z atomizrerków innego typu i pachną ok (choć tu porównanie nie jest tak bezpośrednie, bo aplikowanie pałacówek z flaszek jest mało realne bez oblania się albo nabrudzenia do butelki, wiec unikam).

Co do samego Wenge: wyczuwam w nim nuty dymne, a także coś, co w recenzji określiłam mianem "lśniącej, atłasowej gładkości" - jakaś nuta przetworzonej żywiczności, która może chyba być odpowiedzialna za plastikowe skojarzenia.
Może to właśnie te elementy układanki tak wyszły na Twojej skórze?


Dziś jestem "przespana" - 16 godzin z przerwami. A ponieważ to prawdziwe święto - Jour de Fete. Nie wiem, co mu się ostatnio stało, ale tak, jak kiedyś był ledwo wyczuwalny, tak teraz otacza mnie wyczuwalnym, gęstym obłokiem migdałowej łagodności. Piękny.