Scent Bar VIII

[melkmeisje]

Też się przymierzam do tego olejku kokosowego, tyle zachwytów słyszę
Ale mam ostatnio inny problem z włosami i nie mam pojęcia, co z tym zrobić, bo pierwszy raz mnie to dopadło. Cholerny łupież

[Aragonte]

Zapomniałam poprzednio odpisać, więc z opóźnieniem zareaguję.

Napisane przez Sabbath

Do mnie?! Ty chyba słabujesz na umyśle!
Też se znalazłaś porównanie! Ty przynajmniej nie zrezygnowałaś z roboty, która da Ci przyzwoitą emeryturę w imię robienia diabli wiedzą czego diabli wiedzą kiedy i diabli wiedzą po cholerę...

Wiesz co... tylko że nie bardzo wierzę w to, że z tej emerytury skorzystam (i to nie tylko dlatego, że ZUS wedle wszelkich znaków na ziemi i niebie padnie na pysk). W sumie to chyba nie chcę mieć okazji z niej korzystać, jeśli rozumiesz, co mam na myśli
A cała reszta porównywanych elementów wypada marnie. Tej wiosny wyjątkowo mocno to do mnie dociera, niestety.

[Sabbath]

Napisane przez GothicAristocrat

oj to samo prawiłam sabbath-gaduła= świetna terapia długoterminowa
za to Daff-konkretna=krótkoterminowa (kop w i pozbierać się do kupy no!)

Daff mi w barze ostatnio brakuje.
Nie wiem, o czym to świadczy, ale lubię te jej kopy w

Napisane przez astor1

f
Tak a propos wypowiedzi Sabatth ,
Czy warto walczyć o to jak jestem postrzegana ? czy może o to jak chcę być postrzegana ?
A może warto zastanowić się jaka jestem ? gdzie są MOJE granice ? walczyć o siebie ?

Ale ja nie martwię się tym, jak jestem postrzegana, tylko tym, że czuję się trochę jak prosię w tej sytuacji.

Napisane przez Betty83

Ależ Ty masz funkcję słuchania również bardzo dobrze rozwiniętą. Problem nie jest w byciu gadułą a w czasie. Bo czas (t) w układzie SI ma jednostkę (s) - sekundę. A powninien być (wk) - tydzień. Widziałaś kiedyś żeby coś zrobili w sekundę

Genialne stwierdzenie. Mogę podebrać i cytować?

A co do słuchania - kiedy ludzie przychodzą do mnie z problemem zwykle staram się trzymać gębę na kłódkę i dać im się wygadać. Często kiedy zwerbalizują swoje emocje i mysli - sami zauważają, co powinni zrobić. Ja mogę, co najwyżej pomóc w kwestii metody osiągnięcia celu.

Napisane przez edytapa68

Nigdy bym nie poprosiła koleżanki ,żeby "wypożyczyła" mi swojego męża No chyba,że byłby to przyjaciel rodziny tak na prawdę, i na specjalną okolicznosć,ale to i tak przegięcie i ostatecznosć. Musiałabym być maszkaroną,zeby nie znaleśc towarzysza...
Dobrze zrobiłaś Sabb, odmawiając.
Czytałam w jakiejś gazecie,że są kobiety, które udają takie nieszczęsliwe i niezaradne i wykorzystuja mężów znajomych, po cichutku zarzucając na nich sieć. Udają,że są takie niezaradne i biedne...a kobitki- żony niechcący pchają mężów w ich mackibrrrr

Ooo... To też już (w swojej niepojętej głupocie) mam za sobą. Tak pchałam, że Królewna (jeszcze jako nie mąż, ale już jako ojciec naszego syna) zwiał mojej "przyjaciółce" z łóżka, do którego kazałam mu ją zawieźć kiedy się nawaliła w trupa.
Z wdzięczności ona mu powiedziała, że wyznałam jej w sekrecie, że Ivo nie jest jego synem.

Napisane przez Polly_

a wiec tak- w archeologicznym kolejka do grodzkiej-nie poszliśmy, ale zaraz obok jest geologiczne-i bez kolejek-a wiadomo ze lepszy rydz niz nic, a jeszcze obok cricot2. Ludzi duzo wszędzie,ale atmosfera bardzo fajna

Heh... Noc muzeów to by było coś dla mnie. Muszę wybadać, czy w Katowicach nie robią...

Napisane przez porzeczki

Nie chciałabym, żebyście mnie źle zrozumiały, ale temat psychoterapii jest mi (zawodowo) bliski....i uważam, że jest to naprawdę trudny zawód. Generalnie rzecz biorąc, terapeuta to przeciwieństwo dobrej koleżanki.
Mało mówi (nic o sobie), nie udziela rad, nie może zaprzyjaźniać się z klientem/pacjentem, nie przekazuje żadnych swoich wartości. Przez długi czas jego działania są pod ciągłym nadzorem superwizora, więc jest to pilnowane.

Wiem, to cholernie trudne. Nie tyle nie oceniać, bo to akurat da się zrobić. Problem jest z opanowaniem odruchu udzielania wsparcia, pocieszenia.

Napisane przez porzeczki

A ja nie chcę, żeby tak się stało, że SB straciłoby swojego Dobrego Ducha, który postanowił zostać terapeutą, buuu

Jesteś kochana.

Napisane przez Polly_

ja tak czasem myślę ,ze moze przydałoby sie zeby mnie ktoś zterapeutyzował

Każdej z nas by się przydało czasem...
Czasem myślę, że mnie trzeba by było przemielić i pozlepiać na nowo. Tylko czy ja bym tego chciała? Bo to jest to pytanie - czy lepiej jest być szczęśliwym głupcem, czy nieszczęśliwym mędrcem (nie żebym się z mędrca uważała , ale to ogólnie ten kontrast między nieświadomością, a świadomością.... zbyt wielu rzeczy ).

Napisane przez piroksena

A tam, może...
Ja nadal obstaję przy swoim, Sabb na sajkolożkę!

[acz z zastrzeżeniem - bez uszczerbku dla Wizażu ]

Mnie się tu podoba, to to jest takie sajkologowanie zwrotne. Ja trochę Tobie, Ty trochę mnie i... jakoś życie jest fajniejsze.

Napisane przez Aragonte

Sabb, po krasnoludzku napiszę: koleżankę jak dla mnie trzeba spuścić na dowolnie wybrane drzewo i olać sikiem prostym. Skoro Ci coś pika, to warto tego pikania posłuchać i tyle.

Tak jest!

Napisane przez Aragonte

A z innej beczki - w życiu bym Ciebie nie namawiała do oglądania filmów bolly To kompletnie nie Twoja bajka. Ale bolly jako kategoria to nie monolit, jest tam mnóstwo chłamu, sporo przeciętniaków i trochę fajnych rzeczy, ale to absolutnie nie dla każdego, nawet jeśli lubi musicale i taniec. Moje taneczne zboczenie daje o sobie znać również tak, że lubię się przyglądać, jak robią to inni, zwłaszcza że tak poruszać się nie umiem

Mnie najciekawsze zdały się te dłuuugie sceny taneczne kręcone ruchomą kamerą bez cięć. To... no powiedzmy - profesjonalizm.
Ale ten kod kulturowy do mnie nijak nie trafia. ani muzyka, ani te żałosne układy taneczne, anie sposób pokazywania emocjonalności, ani nawet estetyka.
Ale musiałam sprawdzić. Dowiedzieć, się, dlaczego nie lubię i czy w ogóle nie lubię. Bo wczesniej zadziałałam trochę jak ludzie krytykujący matal bez przesłuchania choćby kilku kontrolnych kawałków. Niby można przewidzieć na podstawie tragnmentów, ale lepiej tego nie robić.
Myslę, że jeszcze kiedyś dokonam kontrolnego oglądania innego filmu, ale obawiam się, że bardzo mijam się z Bolly.

Napisane przez gryx82

Czy ja już ogłaszałem, że jestem lżejszy o 19 kg?

Łomatulu! Toż to wielka rzecz! Gratuluję i równiezdomagam się zdjęć.

Nie mogę spać.
Położyłam się przded północą i ostatecznie... khe... obudziłam Królewnę, bo doszłam do wniosku, że co się będę sama w łóżku przewracać.

Miałam zamiar pospać do 12 i psinco. Nie śpię od 7.40.
Niech mnie ktoś kopnie!

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

A co do słuchania - kiedy ludzie przychodzą do mnie z problemem zwykle staram się trzymać gębę na kłódkę i dać im się wygadać. Często kiedy zwerbalizują swoje emocje i mysli - sami zauważają, co powinni zrobić. Ja mogę, co najwyżej pomóc w kwestii metody osiągnięcia celu

Mnie to bardzo pomaga I wiesz, że pomogłaś mi nieraz Czasem właśnie chodzi o to, by usłyszeć, co się samemu mówi bądź pisze

Napisane przez Sabbath

Miałam zamiar pospać do 12 i psinco. Nie śpię od 7.40.
Niech mnie ktoś kopnie!

Do łóżka - ALE JUUUUUŻ!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Sabbath]

Napisane przez Aragonte

Też bym sobie zrobiła salon piękności (właśnie olejek kokosowy na włosy i olejek z amli), ale muszę wyjść na zakupy.
Tylko że nadal nie wiem, co powinnam kupić, bo będę miała na obiedzie kumpelę, która otwarcie mówi, że zdecydowanie łatwiej ją ubierać niż karmić Mnóstwa rzeczy nie je. Zaplanowałam pieczone ziemniaki i właśnie odrzuciłam tzatziki, bo surowy ogórek to Złooo
Idę myśleć.

Pomidorówkę. To chyba jedyna rzecz, jaka jadał Królewna, kiedy go poznałam.

Nota bene pierwszy posiłek, na jaki zaprosiłam go do domu to były owoce morza w cieście smażone na głębokim tłuszczu. Pychota! Mogłam sobie zjeść całość, bo nawet nie tknął.

Napisane przez Aragonte

Zapomniałam poprzednio odpisać, więc z opóźnieniem zareaguję.

Wiesz co... tylko że nie bardzo wierzę w to, że z tej emerytury skorzystam (i to nie tylko dlatego, że ZUS wedle wszelkich znaków na ziemi i niebie padnie na pysk). W sumie to chyba nie chcę mieć okazji z niej korzystać, jeśli rozumiesz, co mam na myśli
A cała reszta porównywanych elementów wypada marnie. Tej wiosny wyjątkowo mocno to do mnie dociera, niestety.

Aragonte, ja Ci powiem tak szczerze: cudze życie zawsze zdaje się lepsze, bardziej pełne.
Z życiem ludzkim jest tak samo, jak z człowiekiem: z zewnątrz wygląda lepiej, niż od wewnątrz.

Dla postronnego obserwatora jesteś piękną, zadbaną kobietą single, z własnym mieszkaniem, ciekawą pracą, sukcesami tanecznymi na koncie i literacka pasją, która ma spore szanse dać naprawdę dobre efekty.
Rozumiesz tę perspektywę?

[Polly_]

Komp mi sie wywala wiec bez cytowania;
1 noc muzeów fajna sprawa a niedługo będziemy miec jeszcze noc teatrów, noc jazzu i noc sakralną

zazdroszczę udzion szczęsliwym w swej nieświadomości-Ci to mają dobrze-czasem az sie cisnie na usta-dobrze być idiotą!


jutro być może wybiorę sie na bauhaus

[irsin]

Napisane przez gryx82

No właśnie Na miejscu jej faceta poczułbym się... powiedzmy, że źle



Świetne

---

Czy ja już ogłaszałem, że jestem lżejszy o 19 kg?

Jak sie staje chudszym o 19 kilogramow?

[201608251020]

Vesenko - robię Twoje piekielnie ostre ziemniaczki

Rodzinka już farszem zachwycona

Trochę zmodyfikowałam - dodałam parę przypraw jeszcze, podlałam farsz czerwonym winem półsłodkim...



Gryx - szacunek
Ja póki co jestem lżejsza 3 kg ale walczę dalej...

[Polly_]

zapomniałam sie pochwalić- od wczoraj mam nowy komputer- ale jeszcze nadaję ze starego-muszę sie ostatecznie przenieśc, a to trochę potrwa

[vesenka]

Napisane przez winter76

Ja dzisiaj wybieram się na popijawę z psiapsiółkami-zaczynamy o 14 Wieczorem będę już dętka

Wybaw się porządnie

Napisane przez Aragonte

Też bym sobie zrobiła salon piękności (właśnie olejek kokosowy na włosy i olejek z amli), ale muszę wyjść na zakupy.
Tylko że nadal nie wiem, co powinnam kupić, bo będę miała na obiedzie kumpelę, która otwarcie mówi, że zdecydowanie łatwiej ją ubierać niż karmić Mnóstwa rzeczy nie je. Zaplanowałam pieczone ziemniaki i właśnie odrzuciłam tzatziki, bo surowy ogórek to Złooo
Idę myśleć.

A co kumpela je? Bo pieczone ziemniaki dają wiele możliwości. I wszystkie pyszne Najlepsze na świecie są pyry z gzikiem, ale inne wersje też są super. Rewelacyjne są z sosem czosnkowym, serowym, pesto i wieloma innymi

Napisane przez melkmeisje

Też się przymierzam do tego olejku kokosowego, tyle zachwytów słyszę
Ale mam ostatnio inny problem z włosami i nie mam pojęcia, co z tym zrobić, bo pierwszy raz mnie to dopadło. Cholerny łupież

może to alergia na szampon? Suchy czy tłusty łupież?

Napisane przez Sabbath

Pomidorówkę. To chyba jedyna rzecz, jaka jadał Królewna, kiedy go poznałam.

Nota bene pierwszy posiłek, na jaki zaprosiłam go do domu to były owoce morza w cieście smażone na głębokim tłuszczu. Pychota! Mogłam sobie zjeść całość, bo nawet nie tknął.

Napisane przez paollino

Vesenko - robię Twoje piekielnie ostre ziemniaczki

Rodzinka już farszem zachwycona

Trochę zmodyfikowałam - dodałam parę przypraw jeszcze, podlałam farsz czerwonym winem półsłodkim...

daj znać jak smakowały. A modyfikacje to połowa radochy z gotowania Ciekawa jestem jak smakuje ten farsz z winem, bo tak jeszcze nie próbowałam. Czasem kapnę octu winnego albo balsamicznego ale z winem na pewno efekt jest inny

[winter76]

Napisane przez irsin

Jak sie staje chudszym o 19 kilogramow?

Wymaga to niestety paru miesiąców wyrzeczeń i diety Pisze to ta,co też tyle schudła

Vesenko-dzieki,będę pić i odstresowywać się

[danaida]

Sabbath, wiem, że dziewczyny już wszystko co ważne napisały w tym temacie, ale zbulwersowała mnie ta historia i jakoś nie mogę się do tego nie odnieść.

Zwróć uwagę, że wszystkie tu jesteśmy różne, ale każda zareagowała w sposób jednoznaczny, czyli szok i negatywna ocena tejże koleżanki. Zatem Twoje czerwone światełko nie świadczy o małostkowości, ale właśnie o tej własnej miłości, o której słusznie kiedyś pisałaś i szacunku do samej siebie. Nie jesteś, jakby to ująć, yyyy niekoleżeńska (?) czy zazdrosna, skoro słusznie nie masz nic przeciwko, by Twój spotykał się bez Ciebie z innymi kobietami na stopie koleżeńskiej. Ale ta sytuacja z Panną toksyczną jest kuriozalna. No nijak nie mogę zrozumieć, dlaczego nie chciała iść z własnym partnerem skoro z nim jest. Przychodzi mi na myśl jedno, że może nie uważa go na tyle za atrakcyjnego, by pokazać go szczęśliwemu exowi. Jeżeli tak by było w istocie, to chyba powinna przyznać, że związek się skończył i ani miłości ani szacunku dla partnera już w nim nie ma. W każdym bądź razie zostawienie w domu własnego faceta i podjęcie próby umówienia się z żonatym, by odgrywać szopkę pt. jacy my jesteśmy zakochani (bo tak to widzę, skoro Królewna miał udawać, że z tą Panią jest w związku) nie świadczy o niej dobrze.

Sabb, tego czasu dla rodziny i przyjaciół jest zawsze za mało, więc wyałtuj taką znajomość, bo szkoda go tracić z kimś takim. Nie miała prawa prosić Ciebie o taką przysługę. Nawet gdyby była singielką, to w tych okolicznościach, o których wspomniałaś, nie miała zwyczajnie prawa wrzucać Ciebie w taką rolę i powodować dyskomfort psychiczny. No chyba, że jest się zapatrzaną w siebie próżną lalką z kompleksami, to wtedy -rzeczywiście-zupełnie co innego się liczy. I jakoś nie wierzę, że szczera rozmowa z nią przyniosłaby pożądane skutki, więc doradzam tak jak dziewczyny: ochłodzić znajomość.

Nie dziwię się, że ludzie sugerują Ci zawód psychologa. Lubisz ludzi a to się czuję bardzo mocno w Twoich wypowiedziach

Napisane przez Betty83

Jedna z nich w wyciąganiu informacji (a informacje wyciąga w złych celach - pogrążenia ofiary) robi stary wojskowy trick, tzn rzuca kamień (czyli jakąś dość szokującą wypowiedź, której trudno być obojętnym, ludzie bardzo emocjonalnie do tego podchodzą) i nagle wali tam gdzie jej nie szukają. Ja się raz na to dałam złapać, ucierpiałam, ale poznałam schemat. Więcej razy nie udało się jej mnie sprowokować.

Nie wiedzieć czemu, ale takich typów to zawsze jest za dużo a nie za mało na tym świecie

Napisane przez porzeczki

Nie chciałabym, żebyście mnie źle zrozumiały, ale temat psychoterapii jest mi (zawodowo) bliski....i uważam, że jest to naprawdę trudny zawód. Generalnie rzecz biorąc, terapeuta to przeciwieństwo dobrej koleżanki.
Mało mówi (nic o sobie), nie udziela rad, nie może zaprzyjaźniać się z klientem/pacjentem, nie przekazuje żadnych swoich wartości. Przez długi czas jego działania są pod ciągłym nadzorem superwizora, więc jest to pilnowane.
A ja nie chcę, żeby tak się stało, że SB straciłoby swojego Dobrego Ducha, który postanowił zostać terapeutą, buuu

Porzeczki dobrze prawisz.

[201608251020]

Napisane przez vesenka

ale z winem na pewno efekt jest inny

Wyszło podobne smakiem do sosu bolońskiego na spaghetti - dosypałam też oregano, ciut curry i szczypta cynamonu na ładny aromat
Aaa i ostrą paprykę zastąpiłam słodką

Na górę ziemniaczków do zapiekania - dałam wiórki sera

[Zuziunia]

Wywaliłam właśnie 4 szt spodni...za małe nie mam spodni...w nic się nie wciskam, a jedne nowiutkie były, ani razu nie założyłam..

no ale dodatkowe 6cm w biodrach w ciągu 3 miesięcy to niezły wynik

[danaida]

Napisane przez Polly_

a wiec tak- w archeologicznym kolejka do grodzkiej-nie poszliśmy, ale zaraz obok jest geologiczne-i bez kolejek-a wiadomo ze lepszy rydz niz nic, a jeszcze obok cricot2. Ludzi duzo wszędzie,ale atmosfera bardzo fajna

Polly, Noc Muzeów jest genialnym pomysłem. Bardzo lubię tę ideę i jak co roku żałuję, że nie jestem w Wiedniu (oni to chyba jakoś na początku jesieni organizują) czy Paryżu , ale w moim mieście i tak jest co oglądać, więc nie będę narzekać

Ten tłok to mnie zawsze dziwi, ale pozytywnie A atmosfera jest magiczna.

[madziczka]

Polly, jak ja ci zazdroszczę tych nocy I wszystkim mieszkającym, w wielkich miastach w tym momencie....

[Polly_]

Napisane przez Zuziunia

Wywaliłam właśnie 4 szt spodni...za małe nie mam spodni...w nic się nie wciskam, a jedne nowiutkie były, ani razu nie założyłam..

no ale dodatkowe 6cm w biodrach w ciągu 3 miesięcy to niezły wynik

ja nie zniszczonych spodni nie wyrzucam tylko pakuję w wory prózniowe i chowam-jak kiedys nagle schudnę będą jak znalazł

Napisane przez madziczka

Polly, jak ja ci zazdroszczę tych nocy I wszystkim mieszkającym, w wielkich miastach w tym momencie....

w takich chwilach upewniam sie ze decyzja o pozostaniu w krakowie po studiach była jedną z najlepszych w moim życiu

[madziczka]

Ja ciągle mam nadzieję, że kiedyś wrócę do ukochanego Wrocławia, mimo, że "mieliśmy" trudne momenty....

[danaida]

Napisane przez Polly_

w takich chwilach upewniam sie ze decyzja o pozostaniu w krakowie po studiach była jedną z najlepszych w moim życiu

Kraków to zabytki, praca na wyjazdach z szefową, ale też piwo w Morgansie (dobrze pamiętam?)

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Mnie to bardzo pomaga I wiesz, że pomogłaś mi nieraz Czasem właśnie chodzi o to, by usłyszeć, co się samemu mówi bądź pisze

Sama sobie pomogłaś.

Napisane przez madziczka

Do łóżka - ALE JUUUUUŻ!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie dałam rady.
Kurczę, bolą mnie oczy i głowa, spać mi się chce, ale po tym, jak zostałam obudzona po raz dziesiąty już nie udało mi się zasnąć. Aktualnie mam w sobie tyle frustracji i agresji, że aż mi niedobrze.

Napisane przez Polly_

zazdroszczę udzion szczęsliwym w swej nieświadomości-Ci to mają dobrze-czasem az sie cisnie na usta-dobrze być idiotą!

Taaa... Cierpienie uszlachetnia. Ale ludzie zwykle wolą być szczęśliwi, niż szlachetni. Też wolę.

Napisane przez irsin

Jak sie staje chudszym o 19 kilogramow?

Nie chcę wiedzieć.

Napisane przez danaida

Sabbath, wiem, że dziewczyny już wszystko co ważne napisały w tym temacie, ale zbulwersowała mnie ta historia i jakoś nie mogę się do tego nie odnieść.

Zwróć uwagę, że wszystkie tu jesteśmy różne, ale każda zareagowała w sposób jednoznaczny, czyli szok i negatywna ocena tejże koleżanki. Zatem Twoje czerwone światełko nie świadczy o małostkowości, ale właśnie o tej własnej miłości, o której słusznie kiedyś pisałaś i szacunku do samej siebie. Nie jesteś, jakby to ująć, yyyy niekoleżeńska (?) czy zazdrosna, skoro słusznie nie masz nic przeciwko, by Twój spotykał się bez Ciebie z innymi kobietami na stopie koleżeńskiej. Ale ta sytuacja z Panną toksyczną jest kuriozalna. No nijak nie mogę zrozumieć, dlaczego nie chciała iść z własnym partnerem skoro z nim jest. Przychodzi mi na myśl jedno, że może nie uważa go na tyle za atrakcyjnego, by pokazać go szczęśliwemu exowi. Jeżeli tak by było w istocie, to chyba powinna przyznać, że związek się skończył i ani miłości ani szacunku dla partnera już w nim nie ma. W każdym bądź razie zostawienie w domu własnego faceta i podjęcie próby umówienia się z żonatym, by odgrywać szopkę pt. jacy my jesteśmy zakochani (bo tak to widzę, skoro Królewna miał udawać, że z tą Panią jest w związku) nie świadczy o niej dobrze.

Sabb, tego czasu dla rodziny i przyjaciół jest zawsze za mało, więc wyałtuj taką znajomość, bo szkoda go tracić z kimś takim. Nie miała prawa prosić Ciebie o taką przysługę. Nawet gdyby była singielką, to w tych okolicznościach, o których wspomniałaś, nie miała zwyczajnie prawa wrzucać Ciebie w taką rolę i powodować dyskomfort psychiczny. No chyba, że jest się zapatrzaną w siebie próżną lalką z kompleksami, to wtedy -rzeczywiście-zupełnie co innego się liczy. I jakoś nie wierzę, że szczera rozmowa z nią przyniosłaby pożądane skutki, więc doradzam tak jak dziewczyny: ochłodzić znajomość.

Danaido, bardzo mądrze napisane. Nie tylko do rzeczy, ale i składnie.
I racjonalnie. Trafia do mnie Twoja argumentacja.

Napisane przez danaida

Nie dziwię się, że ludzie sugerują Ci zawód psychologa. Lubisz ludzi a to się czuję bardzo mocno w Twoich wypowiedziach

Dziękuję. Fajnie, że da się to zauważyć i... chyba tak właśnie jest. To znaczy, bywają ludzie, których nie lubię, ale to wyjątkowo rzadkie przypadki. Zwykle nie lubię konkretnych cech, zachowań. Ale też w każdym człowieku znajduję coś pięknego, wartościowego.

Napisane przez Zuziunia

Wywaliłam właśnie 4 szt spodni...za małe nie mam spodni...w nic się nie wciskam, a jedne nowiutkie były, ani razu nie założyłam..

no ale dodatkowe 6cm w biodrach w ciągu 3 miesięcy to niezły wynik

Wywalasz za małe ciuchy? Zazdroszczę. Ja trzymam wszystko. nawet to, czego nigdy nie założyłam i nigdy nie założę. Bo żal wywalić... No głupek.

[danaida]

Napisane przez madziczka

Ja ciągle mam nadzieję, że kiedyś wrócę do ukochanego Wrocławia, mimo, że "mieliśmy" trudne momenty....

Wrocław to mądry Prezydent R. Dutkiewicz, no i wstyd się przyznać, ale to miasto kojarzy mi się imprezowo

[madziczka]

Napisane przez danaida

Wrocław to mądry Prezydent R. Dutkiewicz, no i wstyd się przyznać, ale to miasto kojarzy mi się imprezowo

Mnie też Ale nie tylko 7 lat mojego życia Kawał czasu...

[danaida]

Napisane przez Sabbath

i... chyba tak właśnie jest. To znaczy, bywają ludzie, których nie lubię, ale to wyjątkowo rzadkie przypadki. Zwykle nie lubię konkretnych cech, zachowań. Ale też w każdym człowieku znajduję coś pięknego, wartościowego.

I dlatego ludzie garną się do Ciebie Chcą się z Tobą alkoholizować

Napisane przez Sabbath

Wywalasz za małe ciuchy? Zazdroszczę. Ja trzymam wszystko. nawet to, czego nigdy nie założyłam i nigdy nie założę. Bo żal wywalić... No głupek.

Sabb, to jest natura chomika.

[201608251020]

Ziemniaczki Vesenki wyszły pysznie - rodzina zachwycona moim talentem kulinarnym

[madziczka]

Napisane przez danaida

I dlatego ludzie garną się do Ciebie Chcą się z Tobą alkoholizować

Oj taaak


Natury chomika nie posiadam - wyrzucam bez sentymentu rzeczy, w których się nie mieszczę (bo nie łudzę się, że się w nie kiedyś zmiesczę), rzeczy, kosmetyki, których nie używam, które stoją. Wyrzucam lub oddaję - ale nie lubię nagromadzenia tych zbędności w moich szafach i na półkach.

[danaida]

Napisane przez madziczka

Mnie też Ale nie tylko 7 lat mojego życia Kawał czasu...

No to sporo Rozważasz powrót?
Nie pamiętam nazwy knajpy, ale jadłam w niej takie pyszne przystawki do piwa. Bodajże trójkątny smażony chlebek, oliwki i dipy

[Zuziunia]

Napisane przez Polly_

ja nie zniszczonych spodni nie wyrzucam tylko pakuję w wory prózniowe i chowam-jak kiedys nagle schudnę będą jak znalazł

Napisane przez Sabbath

Wywalasz za małe ciuchy? Zazdroszczę. Ja trzymam wszystko. nawet to, czego nigdy nie założyłam i nigdy nie założę. Bo żal wywalić... No głupek.

Miałam na mysli że wywaliłam z szafki

a szkoda fakt i to wszystkie moje ulubione za małe

ech

w białe rurki na bank się nie wcisnę więc chyba założę wątek wymiankowy na wizażu.

Ostatnio fajne żółte spodnie widziałam w House... muszę tam zajrzeć., trzeba troche kolorów wnieść do mojej prawie czarnej garderoby, jak dzisiaj zaczęłam składać bluzki to 3/4 to czarne.

[danaida]

Napisane przez madziczka

Oj taaak


Natury chomika nie posiadam - wyrzucam bez sentymentu rzeczy, w których się nie mieszczę (bo nie łudzę się, że się w nie kiedyś zmiesczę), rzeczy, kosmetyki, których nie używam, które stoją. Wyrzucam lub oddaję - ale nie lubię nagromadzenia tych zbędności w moich szafach i na półkach.

Ja mam tak tylko przy przeprowadzkach

[madziczka]

Napisane przez danaida

No to sporo Rozważasz powrót?
Nie pamiętam nazwy knajpy, ale jadłam w niej takie pyszne przystawki do piwa. Bodajże trójkątny smażony chlebek, oliwki i dipy

Oj nie wiem, co to za knajpka była Ja lubiłam Altanę ( na Kuźniczej) i Graciarnię na Kazimierza Wielkiego. I jeszcze 7 Kotów No i Spiż, ale w wersji "ogródkowej" na Rynku

Powrót rozważam, ale nie wiem czy to będzie za 10 czy 20 lat, czy jeszcze później... Coś mi się widzi, że nieprędko to będzie.

[danaida]

Napisane przez madziczka

Oj nie wiem, co to za knajpka była Ja lubiłam Altanę ( na Kuźniczej) i Graciarnię na Kazimierza Wielkiego. I jeszcze 7 Kotów No i Spiż, ale w wersji "ogródkowej" na Rynku

Coś mi mówi nazwa Spiż całkiem możliwe, że tam byłam. Pamiętam też, że fajny pub był też w jakiejś galerii w centrum. Dziwne, bo było to w nocy a przejść można było. Schodkami w dół?
Madzik, sorry za moje łamigłowki

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez madziczka

Powrót rozważam, ale nie wiem czy to będzie za 10 czy 20 lat, czy jeszcze później... Coś mi się widzi, że nieprędko to będzie.

Jak tak odlegle, to kto wie, czy nie zawieje Ciebie gdzieś zgoła indziej