Ploty dla psychicznie chorych Sigmomaniaczek cz. VIII

[Hypnotic Poison]

Napisane przez dottoressa

wiecie... jak juz zaczęłam to Wam powiem...
pisałam Wam, że chciał wolności... doszliśmy do porozumeinia itp.
pozniej poczuł nudę (jak kto woli NUDE ). od 3 tygodni to trwa... nie mam od niego wsparcia, nie czuję, że coś znaczę... powiedział mi dziś na spotkaniu że samo to że się spotkała ze mną jest okazaniem tego że jestem ważna bo z byle kim on się nie spotyka to taki trudny okres dla nas, prosiłam żebyśmy byli razem, żebyśmy się wspierali a przetrwamy i się umocnimy... on na to, że on się zmuszać do wpierania mnie nie potrafi. że trzeba czekać aż nuda zniknie. a ta nuda wg niego przysłania mu miłość do mnie... i on musi odkryć tą miłość na nowo, bo on teraz odczuwa ją jako osłabiioną i dlatego nei potrafi jej dobrze okazać, okazuje to co czuje... i ja mam czekać. trzy tygodnie już czekam, dziś nie wytrzymałam. rozpłakałam się - byliśmy na spotkaniu w mieście. kilometr szliśmy - ja płakałam (w okularach przeiwsłonecznych) on gadał o tym że nie może się zmuszać... ludzie patrzyli a ja tylko myślałam czy on nie ma serca i czy nie widzi jak cierpie? powiedział że zdaje sobie z tego sprawę że cierpie ale nic nie może zzrobić




trzeb było dawno go kopnąć wdupę...

nie skomentuje jego zachowania bo ocenzuruja mnie
ostatnie zdanie idealne podsumownie Bedzie dobrze ... kiedys bedziesz sie zastanawiac co tak dlugo z nim robilas...

[dottoressa]

Napisane przez bianeczkaa

niestety, mój uważa, że skoro pracuje to jest dorosły, a bardzo często jest nieodpowiedzialny, trochę mnie to przeraża bo w październiku ślub, przygotowania ogólnie są przyjemne, ale bywają chwile, ze mam chęć wszystko odwołać

mój kiedy zaczął pracować stał się dziwny. został kierownikiem w klubie piłkarskim. trzepie kasiorę a ja zeszłam na drugi plan. dobijające dziś było jeszcze to, że z ekscytacja mowil o tym swoim klubie, co robil itp. odczulam ze dla neigo to jest wazniejsze od naszych problemow, od emnie

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez Hypnotic Poison

nie skomentuje jego zachowania bo ocenzuruja mnie
ostatnie zdanie idealne podsumownie Bedzie dobrze ... kiedys bedziesz sie zastanawiac co tak dlugo z nim robilas...

ale żenada, wstyd mi za niego przed Wami mimo że oberwałam jak nie wiem co:/

[mnka]

Napisane przez dottoressa

wiecie... jak juz zaczęłam to Wam powiem...
pisałam Wam, że chciał wolności... doszliśmy do porozumeinia itp.
pozniej poczuł nudę (jak kto woli NUDE ). od 3 tygodni to trwa... nie mam od niego wsparcia, nie czuję, że coś znaczę... powiedział mi dziś na spotkaniu że samo to że się spotkała ze mną jest okazaniem tego że jestem ważna bo z byle kim on się nie spotyka to taki trudny okres dla nas, prosiłam żebyśmy byli razem, żebyśmy się wspierali a przetrwamy i się umocnimy... on na to, że on się zmuszać do wpierania mnie nie potrafi. że trzeba czekać aż nuda zniknie. a ta nuda wg niego przysłania mu miłość do mnie... i on musi odkryć tą miłość na nowo, bo on teraz odczuwa ją jako osłabiioną i dlatego nei potrafi jej dobrze okazać, okazuje to co czuje... i ja mam czekać. trzy tygodnie już czekam, dziś nie wytrzymałam. rozpłakałam się - byliśmy na spotkaniu w mieście. kilometr szliśmy - ja płakałam (w okularach przeiwsłonecznych) on gadał o tym że nie może się zmuszać... ludzie patrzyli a ja tylko myślałam czy on nie ma serca i czy nie widzi jak cierpie? powiedział że zdaje sobie z tego sprawę że cierpie ale nic nie może zzrobić




trzeb było dawno go kopnąć wdupę...

To niech ruszy dupę i zrobi coś żeby nudy nie było Bez jego chęci niczego nie zrobisz.

Wszystkie mówią Ci żebyś go kopnęła. A ja tak nie powiem, bo wiem że jest ciężko. Jeśli będziesz chciała to zrobić, wiem że sama bez naszej pomocy znajdziesz na to siłę.

Też niestety mam taki charakter jak Ty- lecę na każde zawołanie, wspieram, staram się jak nikt inny.

[candace1]

Napisane przez dottoressa

rok starszy a zachowuje się jak przedszkolak

Bo to jeszcze przedszkolak
Generalnie toksyna przez wielkie T..

Ja nic ci nie chcę doradzać i odradzać, bo sądzę, że sama wiesz co jego zachowanie znaczy - no i generalnie wszystko w Twoich rękach.
trzymam kciuki za Ciebie.

[Malinn]

Napisane przez anah

chyba lepsze te klapki...

Duża dostawa, ale wybor marny, chyba jutro przejrzę jeszcze raz, bo dzis to niedysponowana jestem

Te mi wpadły w oko

mnie tez one wpadly w oko....te blekitne
Załącznik 3055888

beda jeszcze chetne?

[dottoressa]

Napisane przez mnka

To niech ruszy dupę i zrobi coś żeby nudy nie było Bez jego chęci niczego nie zrobisz.

Wszystkie mówią Ci żebyś go kopnęła. A ja tak nie powiem, bo wiem że jest ciężko. Jeśli będziesz chciała to zrobić, wiem że sama bez naszej pomocy znajdziesz na to siłę.

Też niestety mam taki charakter jak Ty- lecę na każde zawołanie, wspieram, staram się jak nikt inny.

Napisane przez candace1

Bo to jeszcze przedszkolak
Generalnie toksyna przez wielkie T..

Ja nic ci nie chcę doradzać i odradzać, bo sądzę, że sama wiesz co jego zachowanie znaczy - no i generalnie wszystko w Twoich rękach.
trzymam kciuki za Ciebie.

dzięki...

[doloresd]

Napisane przez Eary Grel

oj ale ja nic nie dostałam

już odpisuje

buciki kosztują 39,04zł brutto + 0,83zł przesyła z hurtowni + przesyłka do ciebie (8zł koperta lub 11,30zł paczka w pudełku)

CAŁY CZAS AKTUALNE

to super, że aktualne jestem chętna na kupno już kiedyś kupowałam od ciebie więc mogę wpłacić pieniądze na to konto co wtedy? :P ps. : wpłacę 48 zł, bo wybieram kopertę, nie pudełko

[Hypnotic Poison]

Napisane przez dottoressa

[/COLOR]

ale żenada, wstyd mi za niego przed Wami mimo że oberwałam jak nie wiem co:/

kochana pomysl w koncu o sobie ze jestes wazna i nie pozwolisz tak sie traktowac

[dottoressa]

ja myślałam do tej pory że nie matakich egoistów na świecie...

[aako]

buuuuuu nie zdazylam u brydzi, a nie chce na rezerwe
No trudno, moze ktos jeszcze zrobi.

[candace1]

Napisane przez dottoressa

ja myślałam do tej pory że nie matakich egoistów na świecie...

bo to nie egoizm
nic na silę, ze tak powim

[dottoressa]

a i wiecie... na koniec... gdy pwoeidziałam, że go przepraszam bo już nie dam rady i rezygnuję bo po prostu nie wytrzymam tak dłużej sama, powiedział - zaczekaj, daj mi czas do jutra, przemyślę to

a tak kazał czekać i czekać nawet jeśli by przepraszał czy Bóg wie co to nie mogłabym zapomnieć tego że przez miesiąc byłam zdana jedynie na siebie, on odciął się od bycia przyjacielem...

[cotynato]

Napisane przez dottoressa

mój kiedy zaczął pracować stał się dziwny. został kierownikiem w klubie piłkarskim. trzepie kasiorę a ja zeszłam na drugi plan. dobijające dziś było jeszcze to, że z ekscytacja mowil o tym swoim klubie, co robil itp. odczulam ze dla neigo to jest wazniejsze od naszych problemow, od emnie

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------



ale żenada, wstyd mi za niego przed Wami mimo że oberwałam jak nie wiem co:/

Kochana szkoda że z wrocławia nie jesteś. Jeden znak i bym ci pomogła mu dupe skopać Takie gadanie jakby miał 3 lata i mu się zabawki ponudziły , pewnie jak się odetniesz to zrozumie co stracił a patrząc na twojego avka to pewnie szybko zrozumie

[dottoressa]

Napisane przez candace1

bo to nie egoizm
nic na silę, ze tak powim

tzn że on tak na prawdę nie chce juz ze mną? też tak myślałam..

[Iduś]

Dziewuchy ... brać śliczne czarne klapeczki u basiawlg
Wolne:
37
38, 38
39,39
40

[dottoressa]

Napisane przez cotynato

Kochana szkoda że z wrocławia nie jesteś. Jeden znak i bym ci pomogła mu dupe skopać Takie gadanie jakby miał 3 lata i mu się zabawki ponudziły , pewnie jak się odetniesz to zrozumie co stracił a patrząc na twojego avka to pewnie szybko zrozumie

też miałam takie myśli żeby go z kopa zdjąć przy ludziach! a bolałoby, bo miałam kopytka

[candace1]

Napisane przez dottoressa

tzn że on tak na prawdę nie chce juz ze mną? też tak myślałam..

wiesz ciężko mi tak na odległośc coś na ten temat powiedzieć.
nie znam was - nie wiem...
Nie chce ci napisać czegoś za dużo, myślę że skoro jutro macie porozmawiać to wszystko sie wyjaśni,
Ja po prostu nigdy nie wracałam po zerwaniu/rozstaniu.
Uważałam, ze skoro był powód do rozstania to po powrocie nic się nie zmieni - chyba, ze na gorsze...
I nigdy nie żałowałam.

[Hypnotic Poison]

Napisane przez dottoressa

też miałam takie myśli żeby go z kopa zdjąć przy ludziach! a bolałoby, bo miałam kopytka

szkoda ślicznych butków na takiego .... to tylko do wyboru :

[anah]

Napisane przez Malinn

mnie tez one wpadly w oko....te blekitne
Załącznik 3055888

beda jeszcze chetne?

kobiety, obudźcie sie i chciejcie tych butów mi pasuje każdy kolor oprócz białego

[cotynato]

Napisane przez dottoressa

też miałam takie myśli żeby go z kopa zdjąć przy ludziach! a bolałoby, bo miałam kopytka

No widzisz , trzeba przemyśleć jak się idzie na takie spotkanie
A tak na serio , jak mu pokażesz że ci wisi i go poolewasz to pewnie raz raz go do pionu ustawisz. Bo skoro wszystko dla niego rzucałaś , wszystko poświęcałaś to wie że niezależnie od tego co zrobi, jak zrobi i jak się z tobą nie zabawi to i tak będziesz.
Nie martw się z nimi to tylko problemy heheh.
Ja od 3 dni jestem zła na mojego , 100 razy mu już to pisałam a on każdego dnia pisze jak gdyby nigdy nic. Tak jakby problemy rozwiązywały się same

[czesterka]

Napisane przez dottoressa

też miałam takie myśli żeby go z kopa zdjąć przy ludziach! a bolałoby, bo miałam kopytka

[gosiaczek6]

oj te chłopy to są...
ja tez mam okresy kiedy narzekam na mojego, ale są związanez moja chorobą, o której np Cwirka wie, bo gdy mam pogorszenie TZ jakby zamyka się w sobie, odcina, nie wiem jak to okreslic, oczywiscie pisze, dzwoni, pyta(nie mieszkamy razem) ale dopiero gdy ja juz się smieje, normalnie funkcjonuje, rozmawiam on staje sie normalny inaczej gdy np przyjedzie złapie mnie za reke to albo ucieka wzrokiem, albo mało mówi, rozmawialam z psychologiem, jest to jakby efekt wyparcia wiadomosci ze moze mi sie do konca pogorszyc, ale przeszkadza mi to trochę jakby nie było

[mnka]

Napisane przez cotynato

Ja od 3 dni jestem zła na mojego , 100 razy mu już to pisałam a on każdego dnia pisze jak gdyby nigdy nic. Tak jakby problemy rozwiązywały się same

Oni chyba wszyscy tak mają Czasem mam wrażenie, że mój specjalnie przekłada rozmowę pod głupim pretekstem, żeby emocje opadły i żebym zapomniała o tym co miałam mu wygarnąć

[caat]

Napisane przez Ćwirka

Jakie ładne Robię, tylko który kolor? Na pewno nie te kwieciste

łeee. : (
chciałam czarne.
wyczytałam, że skimos też byłaby chętna na czarne : )

Napisane przez dottoressa

wiecie... jak juz zaczęłam to Wam powiem...
pisałam Wam, że chciał wolności... doszliśmy do porozumeinia itp.
pozniej poczuł nudę (jak kto woli NUDE ). od 3 tygodni to trwa... nie mam od niego wsparcia, nie czuję, że coś znaczę... powiedział mi dziś na spotkaniu że samo to że się spotkała ze mną jest okazaniem tego że jestem ważna bo z byle kim on się nie spotyka to taki trudny okres dla nas, prosiłam żebyśmy byli razem, żebyśmy się wspierali a przetrwamy i się umocnimy... on na to, że on się zmuszać do wspierania mnie nie potrafi. że trzeba czekać aż nuda zniknie. a ta nuda wg niego przysłania mu miłość do mnie... i on musi odkryć tą miłość na nowo, bo on teraz odczuwa ją jako osłabiioną i dlatego nei potrafi jej dobrze okazać, okazuje to co czuje... i ja mam czekać. trzy tygodnie już czekam, dziś nie wytrzymałam. rozpłakałam się - byliśmy na spotkaniu w mieście. kilometr szliśmy - ja płakałam (w okularach przeiwsłonecznych) on gadał o tym że nie może się zmuszać... ludzie patrzyli a ja tylko myślałam czy on nie ma serca i czy nie widzi jak cierpie? powiedział że zdaje sobie z tego sprawę że cierpie ale nic nie może zzrobić trzeba czekać a nie się zmuszać




trzeb było dawno go kopnąć wdupę...

pewnie się śmiejecie z tego, bo to rodem z tv z serii - kogo unikać

miałam podobną sytuację pare lat temu,
na szczęście zakończył się ten związek i nie żałuje,
bo to było po prostu chore ; )


i faktycznie ładna z Ciebie dziewczyna - sądząc po avatarku
na moim też widnieje mój profil : )

[Drozja]

Dottoressa ja nie umiem pocieszać, więc tylko :p rzytul:

I nie warto się smucić, bo jutro moje urodziny.

Stawiam na wątku.
I może któraś organizatorka się skusi, na te piękne butki z tandemu z okazji mojego wielkiego święta?

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez Drozja

Dottoressa ja nie umiem pocieszać, więc tylko :p rzytul:

I nie warto się smucić, bo jutro moje urodziny.

Stawiam na wątku.
I może któraś organizatorka się skusi, na te piękne butki z tandemu z okazji mojego wielkiego święta?

piękne

[czesterka]

Napisane przez Drozja

I nie warto się smucić, bo jutro moje urodziny.

Stawiam na wątku.
I może któraś organizatorka się skusi, na te piękne butki z tandemu z okazji mojego wielkiego święta?

Będziemy świętować!

[cotynato]

Napisane przez mnka

Oni chyba wszyscy tak mają Czasem mam wrażenie, że mój specjalnie przekłada rozmowę pod głupim pretekstem, żeby emocje opadły i żebym zapomniała o tym co miałam mu wygarnąć

No oni mają opanowane takie chwyty że masakra.
Właśnie najbardziej mnie rozśmiesza to zgrywanie głupka .
Ja sama bym nie wpadła na to żeby następnego dnia po kłótni udawać że nic się nie stało , przecież wszystko trzeba obgadać i wyjaśnić
A to przekładanie to mnie do furii doprowadza. Szczegolnie jak w trakcie wielkiej burzy on stwierdza że idzie tu i tu i zostawia mnie całą nabuzowaną
chyba każdy ma jakieś komedie bo faceci potrafią

[surka]

Napisane przez dottoressa

wiecie... jak juz zaczęłam to Wam powiem...
pisałam Wam, że chciał wolności... doszliśmy do porozumeinia itp.
pozniej poczuł nudę (jak kto woli NUDE ). od 3 tygodni to trwa... nie mam od niego wsparcia, nie czuję, że coś znaczę... powiedział mi dziś na spotkaniu że samo to że się spotkała ze mną jest okazaniem tego że jestem ważna bo z byle kim on się nie spotyka to taki trudny okres dla nas, prosiłam żebyśmy byli razem, żebyśmy się wspierali a przetrwamy i się umocnimy... on na to, że on się zmuszać do wspierania mnie nie potrafi. że trzeba czekać aż nuda zniknie. a ta nuda wg niego przysłania mu miłość do mnie... i on musi odkryć tą miłość na nowo, bo on teraz odczuwa ją jako osłabiioną i dlatego nei potrafi jej dobrze okazać, okazuje to co czuje... i ja mam czekać. trzy tygodnie już czekam, dziś nie wytrzymałam. rozpłakałam się - byliśmy na spotkaniu w mieście. kilometr szliśmy - ja płakałam (w okularach przeiwsłonecznych) on gadał o tym że nie może się zmuszać... ludzie patrzyli a ja tylko myślałam czy on nie ma serca i czy nie widzi jak cierpie? powiedział że zdaje sobie z tego sprawę że cierpie ale nic nie może zzrobić trzeba czekać a nie się zmuszać




trzeb było dawno go kopnąć wdupę...

pewnie się śmiejecie z tego, bo to rodem z tv z serii - kogo unikać

Ty zaczęłaś to ja też się trochę poużalałam, możze ktoś wyciągnie z tego wnioski bo do mnie nic nie dochodzi, ale obecnie jestem sczęśliwa

Z moim TŻ byłam 5 lat, dałabym sobie rękę uciąć, że jeśli ktoś kogo zdradzi lub zotawi to będę ja, tak straznie tego byłam pewana. Pewnego razu on do mnie mówi, że bardzo mnie kocha, ale nie czuje się ze mną szczęśliwy. Ja bardzo to przeżywam, ale nie daje to po sobie poznać. Pozwalam mu odejść, nie proszę by do mnie wrócił. Cierpie ogromnie, płaczę co noc i zatstanawiam sie co zrobiłam nie tak. Obwiniam siebie, że chyba za słabo go kochałam , jak byliśmy razem itd. Nie jesteśsmy już razem jetem na dyskotece i spotykam naszego kolege on mi mówi że mój TŻ ma dziewczynę , oczywicie myśli, że ja już otym wiem. Tak się przez to wkurzyłam, że potem znalazłam kolesia. Nie powiem, było troche jak w bajce. Chłopak mnie ubóstwiał. Mój TŻ nigdy tak o mnie nie dbał, ale ja i tak go kochałam. Mój obecny chłopak, co jakis czas mi powtarzał, że jetem z nim żeby tylko zaleczyć ból, ja nigdy nie potrafiłam mu powiedzieć, że jest innaczej. On rozumiał mnie. Ja byłam, jestem chrzesną syna siostry mojego byłego TŻ, na roczku spotkaliśmy się razem po pół roku rozłęki. Trafił w nas znów grom z jasnego nieba. Od tamtego czasu jesteśmy już 3 lata razem. I nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy być z kims innym. Planujemy ślub i dzieci i wogóle życie razem, tzn. ja planuj dzieci bo ślubu nie chę

To jest trochę dziwne, bo zawsze twierdziałam, że nie będę potrafiła być z kimś kto mnie zostawił, ale po tym wszystkiem jestem w nim zakochana jak dziecko i wiem, że ubóstwiamy się nawzajem

Przepraszam, za tak długiego OT.

[cotynato]

Napisane przez caat

łeee. : (
chciałam czarne.
wyczytałam, że skimos też byłaby chętna na czarne : )




miałam podobną sytuację pare lat temu,
na szczęście zakończył się ten związek i nie żałuje,
bo to było po prostu chore ; )


i faktycznie ładna z Ciebie dziewczyna - sądząc po avatarku
na moim też widnieje mój profil : )

Serio ? wow.
Ale ci ktoś foto profeszional walnął i jaka ładna dziewucha kurde w kompleksy można przy was powpadać