ZAZDROŚNICE cz. X - opalamy nogi, dekolty i focha.

[paprif]

Napisane przez Honey_Girl

A ja nie wiem, co myśleć..

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------



Tak właśnie zrobię.

Dobranoc

Dobranoc Honey, trzymaj się I pisz co i jak jutro

[Honey_Girl]

Napisane przez paprif

Dobranoc Honey, trzymaj się I pisz co i jak jutro

Ale ja jeszcze nie idę
Pisałam dobranoc yellow

Zdziwiony, że się martwiłam !

[paprif]

Napisane przez Honey_Girl

Ale ja jeszcze nie idę
Pisałam dobranoc yellow

Zdziwiony, że się martwiłam !

aaaaaaaaaa
rozumiem

Jak to ? Już się odezwał ?

[Honey_Girl]

Napisane przez paprif

aaaaaaaaaa
rozumiem

Jak to ? Już się odezwał ?

No ja chciałam mu zostawić wiadomość na gg włączyłam go a on napisał w tym samym czasie. Normalnie kamień z serca.

Wczoraj mu się nie chciało wejść () a dzisiaj był na wycieczce w jakimś zamku i dopiero jest.

[paprif]

Napisane przez Honey_Girl

No ja chciałam mu zostawić wiadomość na gg włączyłam go a on napisał w tym samym czasie. Normalnie kamień z serca.

Wczoraj mu się nie chciało wejść () a dzisiaj był na wycieczce w jakimś zamku i dopiero jest.

ajjjjj Ci faceci

[Honey_Girl]

Napisane przez paprif

ajjjjj Ci faceci

No i jeszcze sobie drineczki przed wejściem na gg popijał ! No ludzie!

A ja już portki całe

Już ok

Dobranoc

[paprif]

Napisane przez Honey_Girl

No i jeszcze sobie drineczki przed wejściem na gg popijał ! No ludzie!

A ja już portki całe

Już ok

Dobranoc

Dobranoc

... ale mnie głowa rozbolała

[oh Mandy]

Pytałyście, co u mnie. U mnie w porządku. A. po mnie przyjeżdża, odwozi na jazdy, przychodzi po mnie, byliśmy nawet u niego. Jakoś się znajomość rozwija.

[paprif]

Napisane przez oh Mandy

Pytałyście, co u mnie. U mnie w porządku. A. po mnie przyjeżdża, odwozi na jazdy, przychodzi po mnie, byliśmy nawet u niego. Jakoś się znajomość rozwija.

Mandy to super !

[oh Mandy]

Napisane przez paprif

Mandy to super !

Nooo, mamusia go widziała, jak po mnie przyjechał, bardzo jej się spodobał
Jest dobrze, naprawdę

[Red Lipstick]

Cześć seniority .
Udało mi się w większej części Was nadrobić. Widzę, że nie tylko ja przeżywałam dziś lekkie kryzysy. W dodatku jakoś dziwnie mi się dziś zrobiło. Otóż zapomniałam z domu portfela i spytałam tż, czy pożyczyłby mi kasę na bluzkę (bo bardzo mi się spodobała) i że w domu mu oddam. No i dał. W domu jakoś wypadło mi to z głowy, zwyczajnie zapomniałam. A on wychodząc upomniał się o tę kasę. Z jednej strony rozumiem go, ale z drugiej głupio się poczułam. Zawsze mu oddaję, gdy przydarzy się taka sytuacja. Z kolei w drugą stronę, gdy on ode mnie pożycza, nigdy się nie dopominam (a zawsze zapomina oddać). Po prostu wstyd mi upomnieć się o kwotę rzędu max 50 zł własnego chłopaka. Zresztą, nawet kładąc tę bluzkę logiczne, że by mi się przypomniało. Co najsmutniejsze, on wszystkim w domu pożycza i od nikogo nie dopomina się zwrotów. Może jestem dziwna, ale to była mało komfortowa sytaucja. Podejrzewam, że teraz bede miala jakieś opory przed prośbą pożyczki. W ogóle jak zadzwonił, że dojechał, to był jakiś taki..oschły. Nie wiem co sądzić, już mamy złe doświadczenia w tej kwestii.

[nafiyqa]

Ja sie tylko przywitam
Mandy, fajnie, ze juz jestes
U mnie bez zmian - tesknie za TZ!
Dni spedzam z rodzina, a wieczorami szwedam sie z kumplami. TZ nie jest zazdrosny

[talkshit]

Napisane przez Red Lipstick

Cześć seniority .
Udało mi się w większej części Was nadrobić. Widzę, że nie tylko ja przeżywałam dziś lekkie kryzysy. W dodatku jakoś dziwnie mi się dziś zrobiło. Otóż zapomniałam z domu portfela i spytałam tż, czy pożyczyłby mi kasę na bluzkę (bo bardzo mi się spodobała) i że w domu mu oddam. No i dał. W domu jakoś wypadło mi to z głowy, zwyczajnie zapomniałam. A on wychodząc upomniał się o tę kasę. Z jednej strony rozumiem go, ale z drugiej głupio się poczułam. Zawsze mu oddaję, gdy przydarzy się taka sytuacja. Z kolei w drugą stronę, gdy on ode mnie pożycza, nigdy się nie dopominam (a zawsze zapomina oddać). Po prostu wstyd mi upomnieć się o kwotę rzędu max 50 zł własnego chłopaka. Zresztą, nawet kładąc tę bluzkę logiczne, że by mi się przypomniało. Co najsmutniejsze, on wszystkim w domu pożycza i od nikogo nie dopomina się zwrotów. Może jestem dziwna, ale to była mało komfortowa sytaucja. Podejrzewam, że teraz bede miala jakieś opory przed prośbą pożyczki. W ogóle jak zadzwonił, że dojechał, to był jakiś taki..oschły. Nie wiem co sądzić, już mamy złe doświadczenia w tej kwestii.

hmm może były mu potrzebne te pieniadze, jakies zakupy chciał zrobic wracajac do domu czy coś a nie miał już kasy . Nap ewno nie chciał zebyś to zle odebrała.

[Red Lipstick]

Napisane przez talkshit

hmm może były mu potrzebne te pieniadze, jakies zakupy chciał zrobic wracajac do domu czy coś a nie miał już kasy . Nap ewno nie chciał zebyś to zle odebrała.

Miał jeszcze sporo kasy przy sobie i jechał ode mnie prosto do domu. Właśnie rzecz w tym, że on na brak gotówki nie narzeka i to mnie tak...hmmm..."zabolało"? Oczywiste jest, że oddałabym mu te pieniądze.

[sweetish]

Kochane,
ale ja sie ciesze Pada u mnie deszczyk i w ogole tak rześko jest!!! Gdzieś tam pogrzmiewa, ale co tam.... Ważne, ze jest czym oddychac (sweet upałów nie cierpi).

Nadrabiam zaległosci-
otóż-akcja z tym przyjacielem to była totalna pomyłka. Dał mi sygnał, że chce czegoś wiecej, niekoniecznie na powaznie, niekoniecznie love story itd... No ale nie wyszlo, bo... zareagowałam śmiechem i chyba chłopakowi serce złamałam(żart)Dobrze, ze byla to tylko rozmowa na skypie. Jak narazie milczy ... CHyba mu głupio..... No cóż. Wiele razy myslalam o nas w tym kontekście ale
jak widac, pewnych granic nie da sie przejsc (a raczej nie powinno sie przekraczac).

[MadameButterfly6]

Hello
A co tu taka cisza z rana? Zazdrośnice jeszcze śpią czy intensywnie pracują od rana?

[paprif]

Witam wszystkie...
Miłego dnia

[yellowsunshine]

Napisane przez Honey_Girl

Odezwał się !

dobrze, że wszystko w porządku już i nie musiałaś się dalej martwić.

Napisane przez Red Lipstick

Cześć seniority .
Udało mi się w większej części Was nadrobić. Widzę, że nie tylko ja przeżywałam dziś lekkie kryzysy. W dodatku jakoś dziwnie mi się dziś zrobiło. Otóż zapomniałam z domu portfela i spytałam tż, czy pożyczyłby mi kasę na bluzkę (bo bardzo mi się spodobała) i że w domu mu oddam. No i dał. W domu jakoś wypadło mi to z głowy, zwyczajnie zapomniałam. A on wychodząc upomniał się o tę kasę. Z jednej strony rozumiem go, ale z drugiej głupio się poczułam. Zawsze mu oddaję, gdy przydarzy się taka sytuacja. Z kolei w drugą stronę, gdy on ode mnie pożycza, nigdy się nie dopominam (a zawsze zapomina oddać). Po prostu wstyd mi upomnieć się o kwotę rzędu max 50 zł własnego chłopaka. Zresztą, nawet kładąc tę bluzkę logiczne, że by mi się przypomniało. Co najsmutniejsze, on wszystkim w domu pożycza i od nikogo nie dopomina się zwrotów. Może jestem dziwna, ale to była mało komfortowa sytaucja. Podejrzewam, że teraz bede miala jakieś opory przed prośbą pożyczki. W ogóle jak zadzwonił, że dojechał, to był jakiś taki..oschły. Nie wiem co sądzić, już mamy złe doświadczenia w tej kwestii.

ale może Ty rzeczywiście to jakoś źle odebrałaś Red? No bo jakie by miał podstawy, żeby jakoś celowo upominać się o pożyczkę a potem być oschłym?

Napisane przez MadameButterfly6

Hello
A co tu taka cisza z rana? Zazdrośnice jeszcze śpią czy intensywnie pracują od rana?

spaały, teraz czekam na TŻta
a co u Madame naszej?

[m a d e i r a]

Napisane przez gwiazdeczka172

Ja czytałam "Spalona żywcem" - polecam!

Ja też polecam, super książka Przeczytałam w ekspresowym tempie i to... w komórce

Napisane przez oh Mandy

Już jestem po banie Mniej więcej jestem na bieżąco z Waszymi sprawami, bo Was podczytywałam.

Jeśli chodzi o klub, to jak dla mnie moderatorem może być Paprif.

A u mnie wspaniale

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez Red Lipstick

Cześć seniority .
Udało mi się w większej części Was nadrobić. Widzę, że nie tylko ja przeżywałam dziś lekkie kryzysy. W dodatku jakoś dziwnie mi się dziś zrobiło. Otóż zapomniałam z domu portfela i spytałam tż, czy pożyczyłby mi kasę na bluzkę (bo bardzo mi się spodobała) i że w domu mu oddam. No i dał. W domu jakoś wypadło mi to z głowy, zwyczajnie zapomniałam. A on wychodząc upomniał się o tę kasę. Z jednej strony rozumiem go, ale z drugiej głupio się poczułam. Zawsze mu oddaję, gdy przydarzy się taka sytuacja. Z kolei w drugą stronę, gdy on ode mnie pożycza, nigdy się nie dopominam (a zawsze zapomina oddać). Po prostu wstyd mi upomnieć się o kwotę rzędu max 50 zł własnego chłopaka. Zresztą, nawet kładąc tę bluzkę logiczne, że by mi się przypomniało. Co najsmutniejsze, on wszystkim w domu pożycza i od nikogo nie dopomina się zwrotów. Może jestem dziwna, ale to była mało komfortowa sytaucja. Podejrzewam, że teraz bede miala jakieś opory przed prośbą pożyczki. W ogóle jak zadzwonił, że dojechał, to był jakiś taki..oschły. Nie wiem co sądzić, już mamy złe doświadczenia w tej kwestii.

Też chyba bym sie dziwnie poczuła, tym bardziej ze mówisz ze on na brak kasy nie narzeka

[Red Lipstick]

Napisane przez yellowsunshine

ale może Ty rzeczywiście to jakoś źle odebrałaś Red? No bo jakie by miał podstawy, żeby jakoś celowo upominać się o pożyczkę a potem być oschłym?

Może. Sama nie wiem. Może po prostu jestem strasznie wyczulona w temacie pieniędzy, bo kiedyś bardzo poważnie mnie oskarżył o ich kradzież. Nie wiem czy poruszać ten temat, czy nie? Może zobaczę najpierw jak on się zachowa? Mam wrażenie, że on sobie pomyślał, że nie miałam zamiaru oddawać mu tych pieniędzy i miałam nadzieję, że on o tym zapomni. Nie wiem, mam mętlik w głowie. Po tym jak kiedyś mnie tak bezpodstawnie posądził, boję się takich rzeczy.


Ech lecę zaraz na zakupy biustonoszowe, dla poprawy humoru. I może kupie sobie koturny w H&Mie, widziałam śliczne po 20 zł.


Mad, no właśnie. Tym bardziej, że ostatnio jak też pożyczyłam na kosmetyki (ta sama sytuacja, nie przełożyłam do drugiej torebki portfela) to jak tylko przekroczyliśmy próg mojego domu, od razu mu oddałam. Kurczę no, taka niezręczna sytuacja. Jakby nie mógł poczekać, te pieniądze (śmieszna kwota w dodatku) nie były mu teraz potrzebne, a przecież oczywistą sprawą jest, że nawet chowając tę bluzkę do szafy przypomniałabym sobie o długu i sama bym mu oddała. A juz w ogole jest mi dziwnie, bo zawsze jak mówi, że siostra (zarabiająca), kuzyn czy rodzice (również zarabiający) od niego pożyczają (ZNACZNIE większe pieniądze) to nigdy nie upomina się o zwrot, bo mu głupio.

[paprif]

Napisane przez Red Lipstick

Może. Sama nie wiem. Może po prostu jestem strasznie wyczulona w temacie pieniędzy, bo kiedyś bardzo poważnie mnie oskarżył o ich kradzież. Nie wiem czy poruszać ten temat, czy nie? Może zobaczę najpierw jak on się zachowa? Mam wrażenie, że on sobie pomyślał, że nie miałam zamiaru oddawać mu tych pieniędzy i miałam nadzieję, że on o tym zapomni. Nie wiem, mam mętlik w głowie. Po tym jak kiedyś mnie tak bezpodstawnie posądził, boję się takich rzeczy.
Ech lecę zaraz na zakupy biustonoszowe, dla poprawy humoru. I może kupie sobie koturny w H&Mie, widziałam śliczne po 20 zł.

Redek udanych zakupów, pochwal się jak wrócisz.
Co do sprawy z kasą... też miałabym mętlik w głowie no ale zobaczysz jak to dalej będzie.

[MadameButterfly6]

Napisane przez yellowsunshine

dobrze, że wszystko w porządku już i nie musiałaś się dalej martwić.



ale może Ty rzeczywiście to jakoś źle odebrałaś Red? No bo jakie by miał podstawy, żeby jakoś celowo upominać się o pożyczkę a potem być oschłym?



spaały, teraz czekam na TŻta
a co u Madame naszej?

U mnie? A po staremu. Deszczyk u mnie ładnie pada. Zaraz się biorę za tłumaczenie strony internetowej, może skończę dzisiaj i się wreszcie wezmę za szlifowanie francuskiego. Obiecałam sobie, że jak się dostanę na tą filologię to się ostro biorę za ten język.
Z TŻ u mnie wszystko w porządeczku Ma za mnie zanieść papiery na uczelnię, wywołać moje zdjęcia, wydrukować parę rzeczy. A później mu będę suszyć głowę, żeby podzwonił po ofertach nad morze. Kurde, ja to bym zginęła bez niego

Napisane przez Red Lipstick

Może. Sama nie wiem. Może po prostu jestem strasznie wyczulona w temacie pieniędzy, bo kiedyś bardzo poważnie mnie oskarżył o ich kradzież. Nie wiem czy poruszać ten temat, czy nie? Może zobaczę najpierw jak on się zachowa? Mam wrażenie, że on sobie pomyślał, że nie miałam zamiaru oddawać mu tych pieniędzy i miałam nadzieję, że on o tym zapomni. Nie wiem, mam mętlik w głowie. Po tym jak kiedyś mnie tak bezpodstawnie posądził, boję się takich rzeczy.


Ech lecę zaraz na zakupy biustonoszowe, dla poprawy humoru. I może kupie sobie koturny w H&Mie, widziałam śliczne po 20 zł.


Mad, no właśnie. Tym bardziej, że ostatnio jak też pożyczyłam na kosmetyki (ta sama sytuacja, nie przełożyłam do drugiej torebki portfela) to jak tylko przekroczyliśmy próg mojego domu, od razu mu oddałam. Kurczę no, taka niezręczna sytuacja. Jakby nie mógł poczekać, te pieniądze (śmieszna kwota w dodatku) nie były mu teraz potrzebne, a przecież oczywistą sprawą jest, że nawet chowając tę bluzkę do szafy przypomniałabym sobie o długu i sama bym mu oddała. A juz w ogole jest mi dziwnie, bo zawsze jak mówi, że siostra (zarabiająca), kuzyn czy rodzice (również zarabiający) od niego pożyczają (ZNACZNIE większe pieniądze) to nigdy nie upomina się o zwrot, bo mu głupio.

Red nie bylo w tym nic dzinwnego, ALE:
- już raz posądził Cie o kradzież i nie wiem może myślał, że mu specjalnie tych pieniędzy nie oddasz?
- od innych pożycza większe kwoty i się nie upomina, a od Ciebie tak.
Chyba coś tu nie gra?

[m a d e i r a]

Napisane przez Red Lipstick

Może. Sama nie wiem. Może po prostu jestem strasznie wyczulona w temacie pieniędzy, bo kiedyś bardzo poważnie mnie oskarżył o ich kradzież. Nie wiem czy poruszać ten temat, czy nie? Może zobaczę najpierw jak on się zachowa? Mam wrażenie, że on sobie pomyślał, że nie miałam zamiaru oddawać mu tych pieniędzy i miałam nadzieję, że on o tym zapomni. Nie wiem, mam mętlik w głowie. Po tym jak kiedyś mnie tak bezpodstawnie posądził, boję się takich rzeczy.


Ech lecę zaraz na zakupy biustonoszowe, dla poprawy humoru. I może kupie sobie koturny w H&Mie, widziałam śliczne po 20 zł.


Mad, no właśnie. Tym bardziej, że ostatnio jak też pożyczyłam na kosmetyki (ta sama sytuacja, nie przełożyłam do drugiej torebki portfela) to jak tylko przekroczyliśmy próg mojego domu, od razu mu oddałam. Kurczę no, taka niezręczna sytuacja. Jakby nie mógł poczekać, te pieniądze (śmieszna kwota w dodatku) nie były mu teraz potrzebne, a przecież oczywistą sprawą jest, że nawet chowając tę bluzkę do szafy przypomniałabym sobie o długu i sama bym mu oddała. A juz w ogole jest mi dziwnie, bo zawsze jak mówi, że siostra (zarabiająca), kuzyn czy rodzice (również zarabiający) od niego pożyczają (ZNACZNIE większe pieniądze) to nigdy nie upomina się o zwrot, bo mu głupio.

Myślę, że nie powinnaś wracać do przeszłości i nawiązywać do TAMTEJ sytuacji. Przynajmniej narazie.
Weź TŻta, usiądźcie gdzieś i pogadajcie. Powiedz że to nie daje Ci spokoju i wytłumacz to co Cie gryzie.
Zobaczysz co powie.

[Rebelious]

Napisane przez Red Lipstick

Może. Sama nie wiem. Może po prostu jestem strasznie wyczulona w temacie pieniędzy, bo kiedyś bardzo poważnie mnie oskarżył o ich kradzież. Nie wiem czy poruszać ten temat, czy nie? Może zobaczę najpierw jak on się zachowa? Mam wrażenie, że on sobie pomyślał, że nie miałam zamiaru oddawać mu tych pieniędzy i miałam nadzieję, że on o tym zapomni. Nie wiem, mam mętlik w głowie. Po tym jak kiedyś mnie tak bezpodstawnie posądził, boję się takich rzeczy.


Ech lecę zaraz na zakupy biustonoszowe, dla poprawy humoru. I może kupie sobie koturny w H&Mie, widziałam śliczne po 20 zł.


Mad, no właśnie. Tym bardziej, że ostatnio jak też pożyczyłam na kosmetyki (ta sama sytuacja, nie przełożyłam do drugiej torebki portfela) to jak tylko przekroczyliśmy próg mojego domu, od razu mu oddałam. Kurczę no, taka niezręczna sytuacja. Jakby nie mógł poczekać, te pieniądze (śmieszna kwota w dodatku) nie były mu teraz potrzebne, a przecież oczywistą sprawą jest, że nawet chowając tę bluzkę do szafy przypomniałabym sobie o długu i sama bym mu oddała. A juz w ogole jest mi dziwnie, bo zawsze jak mówi, że siostra (zarabiająca), kuzyn czy rodzice (również zarabiający) od niego pożyczają (ZNACZNIE większe pieniądze) to nigdy nie upomina się o zwrot, bo mu głupio.

Mnie się wydaje (analizując wyłącznie to co tu piszesz, bo nie znam ani Ciebie ani Twojego TŻta), że on za dużą wagę przywiązuje do pieniędzy. Tak jakby mu woda sodowa do głowy uderzyła, bo pisałaś chyba wcześniej, że dość dużo zarabia. Pamiętam akcję z oskarżeniem Cię o kradzież - dla mnie byłby to chwyt poniżej pasa.
U mnie bardzo często się zdarza, że jedno drugiemu pożycza pieniądze, dokłada się do czegoś i oddawanie co do grosza nie wchodzi w grę, absolutnie. Kalkulowanie, obliczanie, tak żebyśmy wyszli "na zero" wydaje mi się trochę głupie w tym przypadku. Wspólnego budżetu domowego co prawda jeszcze nie mamy, ale przecież jesteśmy jak rodzina.
Ale ja to ogólnie jestem przewrażliwiona na punkcie "upominania się" o pieniądze. Pamiętam, że w liceum "przyjaciółka" (była) mi pożyczyła 2zł i już następnego dnia przypomniała, żebym jej oddała.

Pogadaj z TŻtem, niech sam powie o co mu chodzi.

A sory, nie doczytałam tego ostatniego zdania. W takim razie patrz wyżej - pogadaj z nim po prostu.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Rebelious

Przemysł spirytusowy.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------



Słuchałam nałogowo swego czasu.

Powiedz mi jeszcze, że sprawdzasz, który lepszy, to padnę na kolana i poproszę o wkręcenie mnie w ten interes

[Red Lipstick]

Napisane przez MadameButterfly6

Red nie bylo w tym nic dzinwnego, ALE:
- już raz posądził Cie o kradzież i nie wiem może myślał, że mu specjalnie tych pieniędzy nie oddasz?
- od innych pożycza większe kwoty i się nie upomina, a od Ciebie tak.
Chyba coś tu nie gra?

Właśnie o to mi chodzi, to mnie martwi .

Mad, Reb, nie lubię z nim poruszać tych tematów. Może po prostu się boję po tamtych wydarzeniach? Boję się, że on znów coś sobie ubzdura. Po prostu mam wrażenie, że skoro coś takiego już raz pojawiło mu się w głowie (a w zasadzie dwa, jeśli o ścisłość chodzi) to przy każdej takiej dziwnej sytuacji nie pomyśli sobie, że zwyczajnie zapomniałam tylko od razu, że SPECJALNIE nie oddaję.
To nie jest tak, że on jest pazerny na pieniądze. Potrafi mi bez okazji kupić jakiś prezent, ciuszek, buty..ot tak po prostu. Albo zapłaci za mnie w barze, za lody itp. I wręcz nie pozwala mi płacić za siebie. A wczoraj wyraznie zapytałam go, ile przy sobie ma pieniędzy i czy mógłby mi pożyczyć na tę bluzkę i że oddam mu w domu. A jeżeli nie może (bo chciał sam sobie coś kupić), to nie ma problemu, mogę pojechać sama następnego dnia. A on już miałam wrażenie, że był lekko niezadowolony, choć tłumaczył to tym, że kolejka do kasy jest długa. Ech...sama nie wiem co mam myśleć.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Janis_

Masz rację, co to za szczęście żyć w oszustem, który stawia na piękne słówka, a nie na czyny. Ja nie czuję się przegrana, tylko po prostu trochę hmm samotna i wciąż nie mogę zrozumieć...
Gdybym tylko miała pracę Naprawdę ciężko w tym roku cokolwiek znaleźć...

Ile to minęło dopiero?
Naprawdę mało czasu, daj go przede wszystkim Tobie, by wszystko poukładać.
I tak dużo wywalczyłaś, bo mimo wielu załamań, Ty brałaś głowę wysoko od góry, czego zazdrościła Ci tutaj niejedna zazdrośnica!

Jak wszyscy gadają - czas leczy rany - i tak pewnie jest. Z czasem wszystko łagodnieje, emocje opadają. I nie wstydź się, że chce Ci się płakać, że tęsknisz, że czujesz się samotna. W Twojej sytuacji to nic dziwnego.


Tak samo w sytuacji Szatanicy, jak dobrze pamiętam była z exem dobre 3 lata, nie da się pstryknąć palcem i zapomnieć w jednej chwili o tym co było

[paprif]

Napisane przez Red Lipstick

Właśnie o to mi chodzi, to mnie martwi .

Mad, Reb, nie lubię z nim poruszać tych tematów. Może po prostu się boję po tamtych wydarzeniach? Boję się, że on znów coś sobie ubzdura. Po prostu mam wrażenie, że skoro coś takiego już raz pojawiło mu się w głowie (a w zasadzie dwa, jeśli o ścisłość chodzi) to przy każdej takiej dziwnej sytuacji nie pomyśli sobie, że zwyczajnie zapomniałam tylko od razu, że SPECJALNIE nie oddaję.
To nie jest tak, że on jest pazerny na pieniądze. Potrafi mi bez okazji kupić jakiś prezent, ciuszek, buty..ot tak po prostu. Albo zapłaci za mnie w barze, za lody itp. I wręcz nie pozwala mi płacić za siebie. A wczoraj wyraznie zapytałam go, ile przy sobie ma pieniędzy i czy mógłby mi pożyczyć na tę bluzkę i że oddam mu w domu. A jeżeli nie może (bo chciał sam sobie coś kupić), to nie ma problemu, mogę pojechać sama następnego dnia. A on już miałam wrażenie, że był lekko niezadowolony, choć tłumaczył to tym, że kolejka do kasy jest długa. Ech...sama nie wiem co mam myśleć.

Red nie wkręcaj sobie... bylo minęło, teraz się przyglądaj, jak to dalej w tej kwestii u was będzie.
Ja cos wiem na temat wkręcania sobie wszelakich różności

[gwiazdeczka172]

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

Dla mnie też jest to dziwna sytuacja i dlatego chciałam tu o niej napisać.
A jestem tylko ciągle atakowana. Nie o to mi chodziło.
Wiem, że popełniłam błąd i się do tego przyznaję. Ale to co z tego wyrosło po prostu mnie przerasta.

Jutro nie obejdzie się bez rozmowy bo to nie jest zdrowa sytuacja w związku.

Nie odbieraj tego jako ataku na Ciebie!
Spokojnie.
Wszystkie się po prostu bardzo dziwimy, że dopuściłaś do takiej sytuacji w ogóle. Troszkę się wzburzyłyśmy, bo jak zauważyłaś, nie wyobrażamy sobie takie sytuacji.
A oburzenie dotyczy w głównej mierze Twojego TŻta, bo to głupie tłumaczenie, że on ma swój mózg, ale jednak polazł tam z obcą dla Ciebie laską, no proszę Cię

[Rebelious]

Napisane przez gwiazdeczka172

Powiedz mi jeszcze, że sprawdzasz, który lepszy, to padnę na kolana i poproszę o wkręcenie mnie w ten interes

Za słabą mam głowę na takie numery.