Mężatkowe pogaduszki :) Klub szczęśliwych mężatek

[olenkalejdi]

Napisane przez evelineau

ja sie na takich lekcjach nie znam, na lodowkach tez nie ja nawet wlasnej nie mam bo kuchnia byla wyposażona

a mnie się by przydała już wyposażona kuchnia bo brakuje mi trochę rzeczy.

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez agusiowata

Chciałam Wam wkleić linka, ale mi się nie udało.

agnieszka jak cena jest atrakcyjna, to myślę, że warto spróbować. Lecz musi być ona naprawdę atrakcyjna cenowo

[Ariena]

Mnie też rozwaliła rozmowa o jajkach.
Ja lubię na pół miękko, tj białko ścięte, żółtko płynne. Wczoraj z mężem robiliśmy sadzone na patelni na kolację.

W ogóle wczoraj z mężem graliśmy w grę razem, taką strzelankę, byliśmy w jednej drużynie i się ratowaliśmy nawzajem. Dziś mi się to śniło, tylko nie byliśmy żołnierzami tylko sobą i tam walczyliśmy razem.

Idę śniadanko robić bo mężuś ma dziś wolne.

[eff8]

Napisane przez evelineau

ale widocznie on tak lubi mnie "karac" wtedy taki wesolutki idzie sie kapac a mine ma nie do opisania

wyobrażam sobie

Napisane przez olenkalejdi
fajnie, tez bym sobie poszła i pobawiła się. Udanej imprezy weselnej

Dziękuje
Trochę sie stresuje - świadkiem jestem

[agusiowata]

Napisane przez olenkalejdi

a mnie się by przydała już wyposażona kuchnia bo brakuje mi trochę rzeczy.

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------



agnieszka jak cena jest atrakcyjna, to myślę, że warto spróbować. Lecz musi być ona naprawdę atrakcyjna cenowo

Cena jest bardzo atrakcyjna

[eff8]

Napisane przez Ariena

Mnie też rozwaliła rozmowa o jajkach.
Ja lubię na pół miękko, tj białko ścięte, żółtko płynne. Wczoraj z mężem robiliśmy sadzone na patelni na kolację.

W ogóle wczoraj z mężem graliśmy w grę razem, taką strzelankę, byliśmy w jednej drużynie i się ratowaliśmy nawzajem. Dziś mi się to śniło, tylko nie byliśmy żołnierzami tylko sobą i tam walczyliśmy razem.

Idę śniadanko robić bo mężuś ma dziś wolne.

To widzę że Ty też wczoraj zajadałaś jajeczka
to smacznego Wam życzę

[evelineau]

Napisane przez olenkalejdi

wyobrażam sobię te jego minę

jak dziecko ktoremu wreczono najbardziej wymarzony prezent

Napisane przez olenkalejdi

a mnie się by przydała już wyposażona kuchnia bo brakuje mi trochę rzeczy.

taka wyposazona kuchnia z jednej strony jest fajna ale z drugiej to jak za pare lat myslimy isc na cos swojego to nie bedziemy miec nic do kuchni wlasne mamy meble do pokoju, lozko tv ale do kuchni to tylko mikrofalowke nie mamy kuchenki, lodowki, szafek i wtedy bedziemy miec dodatkowy wydatek.....

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez Ariena

Mnie też rozwaliła rozmowa o jajkach.
Ja lubię na pół miękko, tj białko ścięte, żółtko płynne. Wczoraj z mężem robiliśmy sadzone na patelni na kolację.

W ogóle wczoraj z mężem graliśmy w grę razem, taką strzelankę, byliśmy w jednej drużynie i się ratowaliśmy nawzajem. Dziś mi się to śniło, tylko nie byliśmy żołnierzami tylko sobą i tam walczyliśmy razem.

Idę śniadanko robić bo mężuś ma dziś wolne.

tez takie lubie

Napisane przez eff8

wyobrażam sobie



Dziękuje
Trochę sie stresuje - świadkiem jestem

o wow tez bym sie stresowala i udanej zabawy... tez mi sie marzy jakies wesela ale ja sie nie doczekam

[olenkalejdi]

Napisane przez Ariena

Mnie też rozwaliła rozmowa o jajkach.
Ja lubię na pół miękko, tj białko ścięte, żółtko płynne. Wczoraj z mężem robiliśmy sadzone na patelni na kolację.

W ogóle wczoraj z mężem graliśmy w grę razem, taką strzelankę, byliśmy w jednej drużynie i się ratowaliśmy nawzajem. Dziś mi się to śniło, tylko nie byliśmy żołnierzami tylko sobą i tam walczyliśmy razem.

Idę śniadanko robić bo mężuś ma dziś wolne.

No to przyjemny dzień razem

My z mężem gramy wspólnie w drużynie w grę planszową w Warcrafta razem ze znajomymi, idziemy wtedy i bijemy potwory na naszej drodze. Raz udało nam się pokonać głównego wroga hihi. Dzięki temu, że poszliśmy razem.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez evelineau

jak dziecko ktoremu wreczono najbardziej wymarzony prezent


: D
taka wyposazona kuchnia z jednej strony jest fajna ale z drugiej to jak za pare lat myslimy isc na cos swojego to nie bedziemy miec nic do kuchni wlasne mamy meble do pokoju, lozko tv ale do kuchni to tylko mikrofalowke nie mamy kuchenki, lodowki, szafek i wtedy bedziemy miec dodatkowy wydatek.....

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

tez takie lubie


o wow tez bym sie stresowala i udanej zabawy... tez mi sie marzy jakies wesela ale ja sie nie doczekam

Masz rację, to jedna strona medalu. A pamietam jak wprowadzaliśmy się do włąsnego M, brakowało nam wszystkiego-pierdółek w kuchni. I na takie pierdółki poszło tyle kasy, że szok a co dopiero kupować szafki i sprzęty.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Napisane przez agusiowata

Cena jest bardzo atrakcyjna

To jeśli jesteś pewna, że wykorzystasz i zyskasz coś z tego to kupuj

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez eff8

wyobrażam sobie



Dziękuje
Trochę sie stresuje - świadkiem jestem

Poważna rola ale kto ma dać radę jak nie ty co?

[agusiowata]

My ostatnio stwierdziliśmy, że nie opłaca się oszczędzać za bardzo. Jest wysoka inflacja. Jeden znajomy nas namówił, by stopniowo wymieniać stare meble. Jak będziemy się wyprowadzać, to będziemy już coś mieć. Przy nowym mieszkaniu będą inne sprawy na głowie, więc dobrze już coś mieć a nie wszystko kupować. Wydaje mi się, że tak jest łatwiej. Mamy czas, by się zastanowić.

[evelineau]

Napisane przez olenkalejdi

No to przyjemny dzień razem

My z mężem gramy wspólnie w drużynie w grę planszową w Warcrafta razem ze znajomymi, idziemy wtedy i bijemy potwory na naszej drodze. Raz udało nam się pokonać głównego wroga hihi. Dzięki temu, że poszliśmy razem.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------



Masz rację, to jedna strona medalu. A pamietam jak wprowadzaliśmy się do włąsnego M, brakowało nam wszystkiego-pierdółek w kuchni. I na takie pierdółki poszło tyle kasy, że szok a co dopiero kupować szafki i sprzęty.

ja tez pamietam jak sie wprowadzalismy i nic nie mielismy zreszta nawet teraz np brakuje nam maszynki do miesa
jak sie pierwszy raz przeprowadzalismy to nie bylo tak zle ale drugi raz to myslalam, ze sie wykonczymy tyle rzeczy mielismy wiec nastepna bedzie jeszcze gorsza ale mam nadzieje, ze ostatnia

[agusiowata]

Eff ja byłam raz świadkową. Też mocno się stresowałam. Męża wciągnęłam do pomocy. Na samym weselu rola świadkowej nie jest istotna zbytnio.

[eff8]

Napisane przez evelineau

o wow tez bym sie stresowala i udanej zabawy... tez mi sie marzy jakies wesela ale ja sie nie doczekam

szkoda że nic się nie napiję no ale mam nadzieję że zabawa i tak będzie udana
Dziecko koło 20 odstawie do domu do spania - teściowa z nią zostanie - a my wrócimy się bawić

Napisane przez olenkalejdi
Poważna rola ale kto ma dać radę jak nie ty co?

A no - już mi trochę lepiej

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez agusiowata

Eff ja byłam raz świadkową. Też mocno się stresowałam. Męża wciągnęłam do pomocy. Na samym weselu rola świadkowej nie jest istotna zbytnio.

niby wiem.. ale ogólnie się stresuję jako siostra panny młodej

[arnama]

Witajcie
Ja przed chwilą wstałam. Widzę że rozmowa dalej wre a ja jakoś nie umiem się wkrecić ostatnio dziś też wenę mam kiepską... Śniło mi się coś o podrywaniu jakiegoś ziomka, ale go wystawiłam i On się obraził a potem ja się obraziłam na niego i On za mną latał
Potem mi się śnił sex z mężem i że ja chciałam kolejny raz, ale ciągle coś nam przeszkadzało i musieliśmy przerywać, a potem On sie zdenerwował i zaczał psioczyć na mnie że poszuka mi jakiegoś płatnego kolesia do sexu, na co ja wkurzona żeby uważał bo sama sobie takiego poszukam Dobrze że na realu nie mamy takich problemów

Napisane przez evelineau

mezus zawsze tak mowi jak cos zrobie, powiem taka niby kara
ok napisze wieczorem czy podzialalo i sloneczko sobie poszlo

Mój tez tak mówi

Napisane przez eff8

wyobrażam sobie



Dziękuje
Trochę sie stresuje - świadkiem jestem

Też zyczę udanej zabawy i proszę o fotę w pełnym stroju weselnym
Nie bój się będzie dobrze

[eff8]

Napisane przez evelineau

ja tez pamietam jak sie wprowadzalismy i nic nie mielismy zreszta nawet teraz np brakuje nam maszynki do miesa
jak sie pierwszy raz przeprowadzalismy to nie bylo tak zle ale drugi raz to myslalam, ze sie wykonczymy tyle rzeczy mielismy wiec nastepna bedzie jeszcze gorsza ale mam nadzieje, ze ostatnia

ja tam też nie mam maszynki do mięsa

[agusiowata]

Napisane przez eff8

szkoda że nic się nie napiję no ale mam nadzieję że zabawa i tak będzie udana
Dziecko koło 20 odstawie do domu do spania - teściowa z nią zostanie - a my wrócimy się bawić

Dobrze, że masz gdzie dziecko zostawić. Tak to byś się nie wybawiła. Kuzynka ostatnio na weselu była z prawie dwuletnią córeczką. Szybko ją odstawiła do babci. W kościele chodziła po ławkach, na weselu płakała (było bardzo duże), za dużo obcych osób widziała.

[evelineau]

Napisane przez eff8

szkoda że nic się nie napiję no ale mam nadzieję że zabawa i tak będzie udana
Dziecko koło 20 odstawie do domu do spania - teściowa z nią zostanie - a my wrócimy się bawić



A no - już mi trochę lepiej

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------



niby wiem.. ale ogólnie się stresuję jako siostra panny młodej

fajnie, bedziesz mogla sie rozerwac ja tez nie moge pic a mimo to poszlabym na jakies

[arnama]

Napisane przez eff8

szkoda że nic się nie napiję no ale mam nadzieję że zabawa i tak będzie udana
Dziecko koło 20 odstawie do domu do spania - teściowa z nią zostanie - a my wrócimy się bawić



A no - już mi trochę lepiej

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------



niby wiem.. ale ogólnie się stresuję jako siostra panny młodej

Ano to na pewno dodatkowe emocje jako wesele siostry pamiętam jak mój bart przeżywał
Ale co tam: cyc do przodu, głowa do góry, pewny krok i dasz radę

[agusiowata]

Napisane przez eff8

ja tam też nie mam maszynki do mięsa

Ja chyba mam taką maszynkę, ale wogóle mi niepotrzebna. Kupuję gotowe mielone mięsko.

[eff8]

Napisane przez arnama

Witajcie
Ja przed chwilą wstałam. Widzę że rozmowa dalej wre a ja jakoś nie umiem się wkrecić ostatnio dziś też wenę mam kiepską... Śniło mi się coś o podrywaniu jakiegoś ziomka, ale go wystawiłam i On się obraził a potem ja się obraziłam na niego i On za mną latał
Potem mi się śnił sex z mężem i że ja chciałam kolejny raz, ale ciągle coś nam przeszkadzało i musieliśmy przerywać, a potem On sie zdenerwował i zaczał psioczyć na mnie że poszuka mi jakiegoś płatnego kolesia do sexu, na co ja wkurzona żeby uważał bo sama sobie takiego poszukam Dobrze że na realu nie mamy takich problemów




Mój tez tak mówi


Też zyczę udanej zabawy i proszę o fotę w pełnym stroju weselnym
Nie bój się będzie dobrze

hehe sex (sen) zabójczy

dzięĸi a fota może będzie po weselu

[evelineau]

Napisane przez eff8

ja tam też nie mam maszynki do mięsa

ale ja czasem odczuwam jej brak bo lubie mielone z rybki w domu brat robil i bylo pyszne a skoro maz lowi to by sie przydala ale zawsze jakos zapominamy badz kupujemy cos innego

Napisane przez arnama

Witajcie
Ja przed chwilą wstałam. Widzę że rozmowa dalej wre a ja jakoś nie umiem się wkrecić ostatnio dziś też wenę mam kiepską... Śniło mi się coś o podrywaniu jakiegoś ziomka, ale go wystawiłam i On się obraził a potem ja się obraziłam na niego i On za mną latał
Potem mi się śnił sex z mężem i że ja chciałam kolejny raz, ale ciągle coś nam przeszkadzało i musieliśmy przerywać, a potem On sie zdenerwował i zaczał psioczyć na mnie że poszuka mi jakiegoś płatnego kolesia do sexu, na co ja wkurzona żeby uważał bo sama sobie takiego poszukam Dobrze że na realu nie mamy takich problemów




Mój tez tak mówi


Też zyczę udanej zabawy i proszę o fotę w pełnym stroju weselnym
Nie bój się będzie dobrze

o to nie jestem sama

[agusiowata]

Eff dopilnuj by siostra spakowała do torby niezbędne rzeczy (albo zrób to za nią)

[evelineau]

Napisane przez agusiowata

Ja chyba mam taką maszynkę, ale wogóle mi niepotrzebna. Kupuję gotowe mielone mięsko.

ja tez takie kupuje ale mielonego miesa z ryby nie dostane

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

moja swiadkowa mi w niczym nie pomagala nawet nie widzialam ja przed slubem a po mnie obgadala

[olenkalejdi]

Napisane przez evelineau

ja tez pamietam jak sie wprowadzalismy i nic nie mielismy zreszta nawet teraz np brakuje nam maszynki do miesa
jak sie pierwszy raz przeprowadzalismy to nie bylo tak zle ale drugi raz to myslalam, ze sie wykonczymy tyle rzeczy mielismy wiec nastepna bedzie jeszcze gorsza ale mam nadzieje, ze ostatnia

heh Eve u nas też brak maszynki do mięsa jeszcze się nie dorobiliśmy a mieszkamy w naszym M od marca 2009

Przeprowadzki sa okropne brrr

[eff8]

Napisane przez agusiowata

Dobrze, że masz gdzie dziecko zostawić. Tak to byś się nie wybawiła. Kuzynka ostatnio na weselu była z prawie dwuletnią córeczką. Szybko ją odstawiła do babci. W kościele chodziła po ławkach, na weselu płakała (było bardzo duże), za dużo obcych osób widziała.

No właśnie za dużo ludzi i hałasu i emocji dla małego dziecka...
Ja swojej np.nie biorę do Kościoła bo to jest czas jej drzemki..
Co prawda rodzina ma do mnie pretensje
Ale wolę żeby dziecko się wyspało niż marudziło w Kościele i potem na weselu bo jej się spać chce...

[agusiowata]

Przyjedź do siostry odpowiednio wcześniej, by pomóc w przygotowaniach końcowych, czy podnieś na duchu.

[olenkalejdi]

Napisane przez evelineau

ja tez takie kupuje ale mielonego miesa z ryby nie dostane

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

moja swiadkowa mi w niczym nie pomagala nawet nie widzialam ja przed slubem a po mnie obgadala

Co ty miałas za świadkową jezu

[eff8]

Napisane przez agusiowata

Eff dopilnuj by siostra spakowała do torby niezbędne rzeczy (albo zrób to za nią)

pewnie będę musiała za nia to zrobić bo ona taka zakręcona - a przed ślubem to już napewno

[arnama]

Napisane przez evelineau

fajnie, bedziesz mogla sie rozerwac ja tez nie moge pic a mimo to poszlabym na jakies

Też bym poszła....
A żeby było śmiesznie kumpel ma sierpniu i.... jeszcze nikogo ze znajomych nie zaprosili Nasza paka myślała cały czas że mają w 1 weekend sierpnia, a tu wczoraj spotkaliśmy naszego kumpla, kuzyna Pana Młodego a ten mówi że mają 24 sierpnia
Co najśmieszniejjsze, niby dziś lub jutro ma odbyć grill u Panny Młodej (wszyscy podejrzewają rozdanie zaproszeń) a do nas Młody nie dzwonił mało tego tego naszego kumpla co gadaliśmy wczoraj zaprosił NIBY na zasadzie: kumpel dzwoni do PM "Hej co robicie w weekend bo chcieliśmy gdzies jechać i szukamy towarzystwa"
a PM na to: "hej własnie miałem do Ciebie zadzwonić by Cię zaprosić na grilla" i na tym koniec, miał potwierdzić godzinę i się nie odzywa do kumpla, do nas w ogóle nie totalny brak organizacji...... chyba Mnie im brakuje bo ja podczas naszego wesela czuwałam nad wszystkim i wszystko było tak jak miało być, w wyznaczonym terminie
I tym sposobem w końcu nie wiem co jest grane z tym weselem
A jeszcze na łódki jedziemy pod koniec sierpnia bo myślelismy że wesele na poczatku i mam nadzieję że nam się terminy nie pokryją

[eff8]

Napisane przez evelineau

moja swiadkowa mi w niczym nie pomagala nawet nie widzialam ja przed slubem a po mnie obgadala

To jakąś koleżankę miałaś??
nalęży jej się

[evelineau]

Napisane przez olenkalejdi

heh Eve u nas też brak maszynki do mięsa jeszcze się nie dorobiliśmy a mieszkamy w naszym M od marca 2009

Przeprowadzki sa okropne brrr

my w starym od 2007 a w tym od tamtego roku
ja ogolnie zle znosze zmiany, przemeblowanie i taka przeprowadzka byla dla mnie straszna a maz uparl sie ze sami sobie poradzimy, gdy juz ciagle krecilo mi sie w glowie to zmusilam go do poproszenia kogos o pomoc

Napisane przez eff8

No właśnie za dużo ludzi i hałasu i emocji dla małego dziecka...
Ja swojej np.nie biorę do Kościoła bo to jest czas jej drzemki..
Co prawda rodzina ma do mnie pretensje
Ale wolę żeby dziecko się wyspało niż marudziło w Kościele i potem na weselu bo jej się spać chce...

masz racje

[agusiowata]

Napisane przez eff8

No właśnie za dużo ludzi i hałasu i emocji dla małego dziecka...
Ja swojej np.nie biorę do Kościoła bo to jest czas jej drzemki..
Co prawda rodzina ma do mnie pretensje
Ale wolę żeby dziecko się wyspało niż marudziło w Kościele i potem na weselu bo jej się spać chce...

No pewnie, dobrze robisz. Skoro to jest jej pora z drzemki, to byłaby klapa. Nie przejmuj się rodzinką, ty najlepiej znasz swoje dziecko. Julcia jest malutka, nie jest po pierwszej komunii, więc nie wiem o co te pretensje. Ona i tak niewiele będzie wiedzieć z tej mszy, a może zepsuć innym gościom: skoro śpiąca.