Kącik Ice Coffe, smutki różnej wielkości - Motywacja i sens życia górą...!

[2016070953]

a ja dziś zjadłam tylko kanapeczkę z wędlinką i pomidorkiem i 3 kawałeczki ciasta u Babci
a zaraz sobie odgrzeję kapustkę na obiadek
także nie jest źle

[evela28]

mi też jeszcze ciasta zostało a więc jem, nie poddaję się

[Mustique]

Napisane przez evela28

mi też jeszcze ciasta zostało a więc jem, nie poddaję się

ja przed chwilą moją zachciankę na jajecznicę przerobiłam w czyn

[kapukat]

ja dojadam resztki - za dużo tego...puchnę na szczęście za 4 miesiące będę sie mogła zacząc odchudzac

[magnolia79]

też jestem umordowana tym jedzeniem, podpuchnięta przed #$% więc czuję się świetnie
byłam na zakupach, najpierw musiałam zeżreć tabletkę na ból głowy

myślałam, że coś upoluje - ogólnie ludzi multum, a ceny wcale nie takie sale...
w sumie kupiłam sweter, czy był tańszy to juz nie pamietam, ale podobał mi się przed świętami - czekoladowy, długi golf, w którym wyglądam grubo ale jest ciepły, ładny i długi... jeszcze czarny golfik, za 29 bo pasuje do wszystkiego
spinkę do włosów, szampon, odżywkę i książkę "Złodziejkę książek" Zusaca !!!!!!!!!!!!!

po zakupach znów tabletka, tak mnie dzisiaj głowa bolała

[kapukat]

o matko - świetny wybór - książkę przeczytałam w jednen wieczór, napisana niesamowicie

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

o matko - świetny wybór - książkę przeczytałam w jednen wieczór, napisana niesamowicie

aż mam dreszcze

[evela28]

a moje dziewczynki leżą z gorączką
a tez chciałam ze starsza po buty jechać liczyłam na przeceny właśnie

no i głowa mnie boli chyba od zmartwień

[Mustique]

Napisane przez kapukat

ja dojadam resztki - za dużo tego...puchnę na szczęście za 4 miesiące będę sie mogła zacząc odchudzac

nie będziesz musiała.. bieganie przy dziecku spowoduje że sama zejdziesz z wagi.. nie będziesz dojadać, tylko biegać po mieszkaniu.. między kuchnią, pralką a łóżeczkiem

Napisane przez evela28

a moje dziewczynki leżą z gorączką
a tez chciałam ze starsza po buty jechać liczyłam na przeceny właśnie

no i głowa mnie boli chyba od zmartwień

a co to za zmartwienia...

ja po wczorajszej randce- wypoczęta.. nagadaliśmy sie jak dwa osły... aż teściowa znów mruczała, że z dzieckami musiała zostać! ona to ma...

[evela28]

wiesz każda matka się martwi jak jej dzieci chore

a teściówka powinna się cieszyć że wy randkujecie

[Mustique]

Napisane przez evela28

wiesz każda matka się martwi jak jej dzieci chore

a teściówka powinna się cieszyć że wy randkujecie

nie.. bo znowu jej synusia manipuluję

[Mustique]

dziewczyny nogi mnie bolą.. już wymoczyłam je w wodzie gorącej, nasmarowałam, trzyamłam w gorze- przez co dzieci patrzyły sie jak na kosmitkę

a wszystko przez to że łaziłam ze 4 godziny po galerii... zachciało mi sie. ! i wogóle fleki w bucie zdarłam i nie wiem czy mi szewc naprawi jutro tak od ręki- inaczej nie mam butów na sylwestra na obcasie!

a wy? jakieś przygotowania na sylwestra?

[magnolia79]

Napisane przez Mustique

dziewczyny nogi mnie bolą.. już wymoczyłam je w wodzie gorącej, nasmarowałam, trzyamłam w gorze- przez co dzieci patrzyły sie jak na kosmitkę

a wszystko przez to że łaziłam ze 4 godziny po galerii... zachciało mi sie. ! i wogóle fleki w bucie zdarłam i nie wiem czy mi szewc naprawi jutro tak od ręki- inaczej nie mam butów na sylwestra na obcasie!

a wy? jakieś przygotowania na sylwestra?

czyli tańce na bosaka!!!!
My chyba siedzimy w domu...

[2016070953]

przeczytałam całą książeczkę Kraśki o Ameryce Łacińskiej cudo była dodatkiem do claudii

[Mustique]

Napisane przez magnolia79

czyli tańce na bosaka!!!!
My chyba siedzimy w domu...

my wybieramy sie na rynek do pobliskiej mijscowości.. będzie może dobrze.. choć pewno żadnego zaproszonego na żywo zespołu.. zobaczymy- dlatego mi zimowce na obcasie niezbędne. ale chyba a wykonalne! szewc krzyknął sobie za fleki- 40 złociszy!!! masakra.. dołoże 20 i mam nowe buty!

Funiaczka- a jak u ciebie świeta? spokojnie?

[kapukat]

Moja mama przyleciała do mnie na sylwestra!!! i będzie tu przez tydzień...jej jej jej...do tego powiedziała mi o tym jak stała przed drzwiami mojego domu!!!

[brzydula_81]

Napisane przez kapukat

Moja mama przyleciała do mnie na sylwestra!!! i będzie tu przez tydzień...jej jej jej...do tego powiedziała mi o tym jak stała przed drzwiami mojego domu!!!

o super niespodzianka )))

kiedys zrobilam tak moim rodzicom

[Mustique]

Napisane przez kapukat

Moja mama przyleciała do mnie na sylwestra!!! i będzie tu przez tydzień...jej jej jej...do tego powiedziała mi o tym jak stała przed drzwiami mojego domu!!!

ale nierspodzianka!


ja tak zrobiłam z moim mężem- jeszcze wtedy narzeczonym / chłopakiem! moi i jego rodzice nie wiedzieli że my razem jesteśmy w zwiazku... najfajniejsze było to jak każdy z rodziców opowiadał o drugiej połówce swojego dziecka.. a tutaj zonk! my razem stoimy pod drzwiami na wakacje!

ps. ale sie zachmurało- zaraz sypnie śniegiem

[evela28]

Napisane przez Mustique

dziewczyny nogi mnie bolą.. już wymoczyłam je w wodzie gorącej, nasmarowałam, trzyamłam w gorze- przez co dzieci patrzyły sie jak na kosmitkę

a wszystko przez to że łaziłam ze 4 godziny po galerii... zachciało mi sie. ! i wogóle fleki w bucie zdarłam i nie wiem czy mi szewc naprawi jutro tak od ręki- inaczej nie mam butów na sylwestra na obcasie!

a wy? jakieś przygotowania na sylwestra?

przygotowania owszem, kupiłam czipsy to mi wystarczy

Napisane przez kapukat

Moja mama przyleciała do mnie na sylwestra!!! i będzie tu przez tydzień...jej jej jej...do tego powiedziała mi o tym jak stała przed drzwiami mojego domu!!!

ale miałaś minę co

Napisane przez Mustique

my wybieramy sie na rynek do pobliskiej mijscowości.. będzie może dobrze.. choć pewno żadnego zaproszonego na żywo zespołu.. zobaczymy- dlatego mi zimowce na obcasie niezbędne. ale chyba a wykonalne! szewc krzyknął sobie za fleki- 40 złociszy!!! masakra.. dołoże 20 i mam nowe buty!

Funiaczka- a jak u ciebie świeta? spokojnie?

ja na zakupy nigdy przenigdy nie chodzę w obcasach, w połowie drogi czołgać bym się musiała, także podziwiam Lena

moje dziewczyny już lepiej ale i tak sylwka spędzamy w domu
ja wogólę sylwka nie lubię, wszystko przemija starsza zaraz jestem, tyle rzeczy nie wykonane
poza tym te bale takie drogie i pijaństwa więcej niż zwykle, panie po fryzjerach i całe w piórach a ok 12 wstyd w lustro spojrzeć, także ja za takie bale dziekuję
rok temu mieliśmy u nas w domu nasiadówkę było fajnie w tym roku miała być powtórka ale z powodu choroby odwołane nawet opiekunka czyli moja mama też chora
ale ja się tym nie przejmuję mogę iść nawet spać i też będzie dobrze

[Mustique]

Napisane przez evela28

ja na zakupy nigdy przenigdy nie chodzę w obcasach, w połowie drogi czołgać bym się musiała, także podziwiam Lena

ja uwielbiam obcasy i chętnie w nich chodzę!

dzisiaj oszalałam gotuję rózne kotlety / obiady... mąż zachciał mielońca; Majka- rybę, Toska kotleta.. a ja zapiekankę rybno- warzywną! powiedzcie że oszalałam!

i wogóle dzisiaj jeszcze muszę pójść w miasto- siostra ma jutro urodziny !

[Ala_1988]

Czesc, jestem tu nowa przygarniecie?
musze sie z kims podzielic tym, co siedzi w mojej glowie. Czy Wy tez uwazacie, ze Sylwester to taka wymuszona impreza? Ja co roku w Sylwestra lapie dola:| mimo, ze zazwyczaj spedzam go w milym gronie.
Dwa lata temu spedzalam go w moim rodzinnym miescie wraz z rodzina i sasiadami - moja najlepsza kolezanka jest moja sasiadka od kiedy pamietam ale wypilam szampana, zjadlam troche swiatecznego jedzenia, zobaczylam fajerwerki i wzielam klucze do domu i zrobilam sobie kapiel ze swiecami z lampka szampana. Myslalam, myslalam, a ze ja tak mam, ze jak za duzo mysle to dostaje dola
Za to rok temu spedzilam Sylwestra u swojego chlopaka pod Warszawa, z ktorym bylam jakies pol roku, ale okres swiateczno-sylwestrowy zastanawialam sie po co z Nim jestem, a ze Sylwestra tak naprawde to ja zrobilam dla wszystkich Jego znajomych to On sie napil strasznie i tyle bylo z tej przyjemnosci - zerwalam z Nim po miesiacu chyba.
W tym roku za to, jestem z miloscia mojego zycia od prawie 10 miesiecy, ale ta milosc mojego zycia ma teraz bardzo trudny i stresujacy okres w Jego zyciu, otoz ma do 15 stycznia zaliczyc dwa trudne egzaminy i zaczac prace jako lekarz. Wiec spodziewam sie, ze na Sylwestra w tym roku, to jakos fajerwerkow nie bedzie na szczescie moja przyjaciolka Gosia przyjedzie z siostra i zaprosila nas do siebie i mamy isc na impreze do klubu, w ktorym Ona pracowala maly promyk nadziei jest. Takze jak co roku zapewne odwale sie na super bombe, a impreza bedzie "meh"... Byloby na tyle z moich "wypocin i zali" :P Co Wy myslicie o Sylwestrze? Czy warto sie tak nakrecac na impreze zycia? O co w tym wszystkim chodzi?

[evela28]

Napisane przez Mustique

ja uwielbiam obcasy i chętnie w nich chodzę!

dzisiaj oszalałam gotuję rózne kotlety / obiady... mąż zachciał mielońca; Majka- rybę, Toska kotleta.. a ja zapiekankę rybno- warzywną! powiedzcie że oszalałam!

i wogóle dzisiaj jeszcze muszę pójść w miasto- siostra ma jutro urodziny !

dla każdego osobny obiad oszalałaś
czy ty masz siostrę bliżniaczkę ona świętuje 31 a ty 1, (zdradz cosik)

Napisane przez Ala_1988

Czesc, jestem tu nowa przygarniecie?
musze sie z kims podzielic tym, co siedzi w mojej glowie. Czy Wy tez uwazacie, ze Sylwester to taka wymuszona impreza? Ja co roku w Sylwestra lapie dola:| mimo, ze zazwyczaj spedzam go w milym gronie.
Dwa lata temu spedzalam go w moim rodzinnym miescie wraz z rodzina i sasiadami - moja najlepsza kolezanka jest moja sasiadka od kiedy pamietam ale wypilam szampana, zjadlam troche swiatecznego jedzenia, zobaczylam fajerwerki i wzielam klucze do domu i zrobilam sobie kapiel ze swiecami z lampka szampana. Myslalam, myslalam, a ze ja tak mam, ze jak za duzo mysle to dostaje dola
Za to rok temu spedzilam Sylwestra u swojego chlopaka pod Warszawa, z ktorym bylam jakies pol roku, ale okres swiateczno-sylwestrowy zastanawialam sie po co z Nim jestem, a ze Sylwestra tak naprawde to ja zrobilam dla wszystkich Jego znajomych to On sie napil strasznie i tyle bylo z tej przyjemnosci - zerwalam z Nim po miesiacu chyba.
W tym roku za to, jestem z miloscia mojego zycia od prawie 10 miesiecy, ale ta milosc mojego zycia ma teraz bardzo trudny i stresujacy okres w Jego zyciu, otoz ma do 15 stycznia zaliczyc dwa trudne egzaminy i zaczac prace jako lekarz. Wiec spodziewam sie, ze na Sylwestra w tym roku, to jakos fajerwerkow nie bedzie na szczescie moja przyjaciolka Gosia przyjedzie z siostra i zaprosila nas do siebie i mamy isc na impreze do klubu, w ktorym Ona pracowala maly promyk nadziei jest. Takze jak co roku zapewne odwale sie na super bombe, a impreza bedzie "meh"... Byloby na tyle z moich "wypocin i zali" :P Co Wy myslicie o Sylwestrze? Czy warto sie tak nakrecac na impreze zycia? O co w tym wszystkim chodzi?

witaj Alu
ja mój stosunek do sylwka opisałam dwa posty wyżej
a jako dziewczyna ok 20 paroletnia co roku wierząca iż to na pewno miłość na całe życie także wierzyłam że ten bal to impreza życia po czym następowało rozczarowanie
teraz już mam męża i dzieci i stosunek do sylwka i balów życia o taki

[brzydula_81]

Napisane przez evela28

teraz już mam męża i dzieci i stosunek do sylwka i balów życia o taki

evela, mam dokladnie taki sam stosunek do sylwestra.... chyba nigdy nie zrozumiem biegania do fryzjera, ton lakieru i brokatu,od ktorego swedzi pozniej skora....

za to ta kapiel z szampanem i swiecami

[Ala_1988]

Napisane przez evela28

teraz już mam męża i dzieci i stosunek do sylwka i balów życia o taki

hahaha dobre to jest ! Ja wlasnie juz tez zaczynam tak myslec... rozmawialam dzisiaj o tym z Mama i patrzcie co mi napisala:
"Oto zasłyszane w tv porady na Sylwka od Doroty Wellmann i Marcina Prokopa:
Mozna napisac wszystkie zle rzeczy z tego roku i spalic je, a te najlepsze napisac i zjesc popijajac szampanem
Milego Sylwka.
A pani Kwasniewska mowila zeby nie podawac reki przez stol i nie jesc sledzi, ale to Ci nie grozi.
Buzka".
Ot Mama madra zjesc kartke papieru popijajac szampanem! A mi nie grozi, bo ja nie lubie sledzi ale tez jakis pomysl.
A milosc mojego zycia, to to normalne.. ja co kazdego chlopaka tak mowie, i co kazdego sie upieram, ze to ten jedyny jedyny, ale nie zostaje mi nic innego jak uparcie w to wierzyc taki typ.

[Mustique]

Napisane przez evela28

dla każdego osobny obiad oszalałaś
czy ty masz siostrę bliżniaczkę ona świętuje 31 a ty 1, (zdradz cosik)

mam siostrę, nie jesteśmy blixniaczkami, aczkolwiek urodzone w tym samym roku.. rodzice sie zapomnieli ja urodziłam sie w styczniu, ona w grudniu

ja stosunek do sylwka mam podobny jak większość.. dlatego nie chodze na zadne bale, imprezy... a wierzcie mi u mnie we wsi sołtysosto robi wielkie imprezy z orkiestrą ! ale mnie to nie kręci.. wolę domek, winko, (bo szampana nie trawię) i ciepełko..
no ale skoro mąż zabiera pod chmurkę na rynek.. to sie chyba skuszę! jedyny plus to to że będzie prowadził auto i nie pił

witaj Ala

[Ala_1988]

Napisane przez Mustique

wolę domek, winko, (bo szampana nie trawię) i ciepełko..
no ale skoro mąż zabiera pod chmurkę na rynek.. to sie chyba skuszę! jedyny plus to to że będzie prowadził auto i nie pił

witaj Ala

Hej ale rzeczywiscie, szampana tez nie lubie - sam kwach. Winko lepsze!

[evela28]

Napisane przez Mustique

mam siostrę, nie jesteśmy blixniaczkami, aczkolwiek urodzone w tym samym roku.. rodzice sie zapomnieli ja urodziłam sie w styczniu, ona w grudniu

ja stosunek do sylwka mam podobny jak większość.. dlatego nie chodze na zadne bale, imprezy... a wierzcie mi u mnie we wsi sołtysosto robi wielkie imprezy z orkiestrą ! ale mnie to nie kręci.. wolę domek, winko, (bo szampana nie trawię) i ciepełko..
no ale skoro mąż zabiera pod chmurkę na rynek.. to sie chyba skuszę! jedyny plus to to że będzie prowadził auto i nie pił

witaj Ala

ale macie świętowanie Lena, swoją drogą nie zazdroszczę wam tych dat

szampana też nie lubię, i nawet nie zamierzam kupić o

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

i na zabawie rynkowej nigdy nie byłam bo u nas czegoś takiego nie ma, za małe miasteczko

[magnolia79]

Napisane przez evela28

moje dziewczyny już lepiej ale i tak sylwka spędzamy w domu
ja wogólę sylwka nie lubię, wszystko przemija starsza zaraz jestem, tyle rzeczy nie wykonane
poza tym te bale takie drogie i pijaństwa więcej niż zwykle, panie po fryzjerach i całe w piórach a ok 12 wstyd w lustro spojrzeć, także ja za takie bale dziekuję
rok temu mieliśmy u nas w domu nasiadówkę było fajnie w tym roku miała być powtórka ale z powodu choroby odwołane nawet opiekunka czyli moja mama też chora
ale ja się tym nie przejmuję mogę iść nawet spać i też będzie dobrze

ja miałam wczoraj chwilę smutku, aż sie pobeczałam akurat oglądałam Ekspres reporterów no i polały mi się łzy, bo jestem starsza, grubsza i nie mogę mieć tego co bym naprawdę chciał a co jest bezcenne i kupić tego nie mogę
ehhh...

Napisane przez Mustique

mam siostrę, nie jesteśmy blixniaczkami, aczkolwiek urodzone w tym samym roku.. rodzice sie zapomnieli ja urodziłam sie w styczniu, ona w grudniu

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez evela28

szampana też nie lubię, i nawet nie zamierzam kupić o

w tym roku szampana też nie kupię, bo w sumie jak otwieramy to tylko po kieliszku, ja bede piła winko, mój mąż whisky, a szampana sie później wyleje, bo mieszać nie wypada

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez Ala_1988

Czesc, jestem tu nowa przygarniecie?
musze sie z kims podzielic tym, co siedzi w mojej glowie. Czy Wy tez uwazacie, ze Sylwester to taka wymuszona impreza? Ja co roku w Sylwestra lapie dola:| mimo, ze zazwyczaj spedzam go w milym gronie.
Dwa lata temu spedzalam go w moim rodzinnym miescie wraz z rodzina i sasiadami - moja najlepsza kolezanka jest moja sasiadka od kiedy pamietam ale wypilam szampana, zjadlam troche swiatecznego jedzenia, zobaczylam fajerwerki i wzielam klucze do domu i zrobilam sobie kapiel ze swiecami z lampka szampana. Myslalam, myslalam, a ze ja tak mam, ze jak za duzo mysle to dostaje dola
Za to rok temu spedzilam Sylwestra u swojego chlopaka pod Warszawa, z ktorym bylam jakies pol roku, ale okres swiateczno-sylwestrowy zastanawialam sie po co z Nim jestem, a ze Sylwestra tak naprawde to ja zrobilam dla wszystkich Jego znajomych to On sie napil strasznie i tyle bylo z tej przyjemnosci - zerwalam z Nim po miesiacu chyba.
W tym roku za to, jestem z miloscia mojego zycia od prawie 10 miesiecy, ale ta milosc mojego zycia ma teraz bardzo trudny i stresujacy okres w Jego zyciu, otoz ma do 15 stycznia zaliczyc dwa trudne egzaminy i zaczac prace jako lekarz. Wiec spodziewam sie, ze na Sylwestra w tym roku, to jakos fajerwerkow nie bedzie na szczescie moja przyjaciolka Gosia przyjedzie z siostra i zaprosila nas do siebie i mamy isc na impreze do klubu, w ktorym Ona pracowala maly promyk nadziei jest. Takze jak co roku zapewne odwale sie na super bombe, a impreza bedzie "meh"... Byloby na tyle z moich "wypocin i zali" :P Co Wy myslicie o Sylwestrze? Czy warto sie tak nakrecac na impreze zycia? O co w tym wszystkim chodzi?

pomijając przemijający czas
to ja lubie Sylwestra, a dlaczego nie? Z reguły spotykamy się ze znajomymi, robimy górę żarcia, muzyka, jakiś alkoholik, szczerze... w tym roku siedzimy w domu a ja chętnie odwaliłabym się jak bombka, posypała brokatem, za ucho piórko - no ale nic... zrobię jutro spaghetti, takie amerykańskie z pulpecikami, sałatkę po żydowsku czy jak ona się tam nazywa, mam jeszcze sporo słodyczy, pomarańczy i alkoholu - mam obolałą suńkę, bo naderwała sobie chyba więzadła w kolanie i też mi jej tak jakoś żal zostawiać w domu, bo dodatkowo oczywiście boi się petard i strzelania

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Napisane przez evela28

dla każdego osobny obiad oszalałaś
czy ty masz siostrę bliżniaczkę ona świętuje 31 a ty 1, (zdradz cosik)
na pewno oszalała

witaj Alu
ja mój stosunek do sylwka opisałam dwa posty wyżej
a jako dziewczyna ok 20 paroletnia co roku wierząca iż to na pewno miłość na całe życie także wierzyłam że ten bal to impreza życia po czym następowało rozczarowanie
teraz już mam męża i dzieci i stosunek do sylwka i balów życia o taki

no jak ja miałam 20 lat to było trochę inaczej niż dzisiaj... ale ważne co duszy gra?

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Napisane przez brzydula_81

evela, mam dokladnie taki sam stosunek do sylwestra.... chyba nigdy nie zrozumiem biegania do fryzjera, ton lakieru i brokatu,od ktorego swedzi pozniej skora....

ach, ja wreszcie dzisiaj zrobiłam sobie pazurki, bo na święta nie zdążyłam, obsmarowałam się samoopalaczem, tak na nowy rok, no nie? wypillingowałam się, a co?

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez Mustique

ja stosunek do sylwka mam podobny jak większość.. dlatego nie chodze na zadne bale, imprezy... a wierzcie mi u mnie we wsi sołtysosto robi wielkie imprezy z orkiestrą ! ale mnie to nie kręci.. wolę domek, winko, (bo szampana nie trawię) i ciepełko..

może wpadnę co ciebie i skoczymy do sołtysa ?????

Napisane przez Ala_1988

Hej ale rzeczywiscie, szampana tez nie lubie - sam kwach. Winko lepsze!

eee.... no ciotki, kupcie sobie dobrego szampana, ja jako solo go lubie a czesto robie z niego miktury: z lodami, truskawkami...
akurat Igristoje i Dorato są takie kwaskawe

[Ala_1988]

zobaczymy.. moze kupie a co!

[magnolia79]

Napisane przez Ala_1988

zobaczymy.. moze kupie a co!

mi w tym roku nazbierało się tyle alkoholu , że już ten szampan to byłoby za dużo, ale polecam zmiksować waniliowe albo cytrynowe lody dolewać szampan - miksować, przelać do wielkich kielichów i posypać Świeżo zmielona kawą - niebo w gębie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!