BEZROBOTNI łączmy się część 3

[pepsikolakokakola]

jak nie jak tak.
staz odbywalam rok temu i za kazdym razem jak patrze sie na strone up, to pisze iz liczy sie kolejnosc przyjmowania wnioskow!!!

[Melissa86]

Napisane przez It must been love

Hej, mam pytanie. Jeżeli pracodawca wpisze mnie w papiery na staż to urząd pracy da mi na 100% staż?

Nie. Nawet jeśli zagwarantuje Ci zatrudnienie po stażu, nigdy nie ma pewności, że ten staż dostaniesz.

[szakal165]

tak, ale jak chcą ciebie wziąć na staż! mnie nie chcieli nigdzie!!

[khloe]

Napisane przez pepsikolakokakola

ja tez chodzilam na bezowocne spotkania o staz. w koncu sama wzielam sprawe w swoje rece. no wiec wzielam dokumenty z up, zanioslam do pewnej instytucji panstwowej i powiedzialam co i jak, ze wniosek ma byc imienny na mnie.powiedzialam tez, ze ja sobie sama zaniose dokumenty do up, poniewaz liczy sie kolejnosc skladania wniosku. no wiec gdy up oglosil, ze od dnia 23 lipca beda przyjmowane wnioski o staz, to stawilam sie w kolejce od samego rana i staz dostalam. gdybym go nie dostala zlozylabym odwolanie itp. dziewczyny trzeba walczyc o swoje! kobieta przegladnela wniosek i od razu w up powiedziala mi, ze staz dostane bo bylam jako pierwsza.

że co?? Jakie papiery??
Żadnych "papierów" mój UP nie daje do ręki. Zapomnij, że je nawet zobaczysz na oczy. Wszystko odbywa się "poza" stażystą.

?? Pierwsze słyszę

[pepsikolakokakola]

Napisane przez szakal165

tak, ale jak chcą ciebie wziąć na staż! mnie nie chcieli nigdzie!!

teraz nie chetnie biora na staz, bo wiedza, ze beda musieli zatrudnic cie po stazu.
nie wierze, ze nigdzie kiedys nie chcieli. przeciez maja pracownika za darmo!! a jezeli faktycznie tak bylo, to co z toba jest nie tak?)))) zartuje) ale zastanawialas sie kiedys co moze byc tego przyczyna?? ja bylam zawsze choletnie niesmiala i tez jak szlam na jakas rozmowe to pracodawcy dawali mi do zrozumienia, ze to nie jest tylko praca biurowa (czyli wychodzili z zalozenia ze do pracy z ludzmi sie nie nadaje) tez dlugo nie moglam znalezc pracy, bylam w depresji, wszystko mialam juz gleboko w d..e. potem stal sie cud! zadzwonili do mnie z zaproszeniem na rozmowe, szlam na nia bez przekonania, nawet nie bardzo wiedzialam gdzie ide (bo wyslalam cv w tym samm czasie do dwoch firm), serio palnelam na rozmowie glupie pytanie - zapytalam sie czy to ta sama forma co firma "x", szef zaczal sie tlumaczyc, ze tak i ze jego poprzednia firma upadla, ze nie mial kasy itp. prace dostalam
wiem, ze to cholernie trudne, ale na rozmowie trzeba byc pewnym siebie, ale nie chodzi tu o pewnosc wyzej sr...m niz d..e mam, ale zadawac pytania - tylko nie takie co?ile?i za ile? ale pytac sie o firme. ponadto nie warto cukrzyc, slodzic, glupio sie usmiechac i umilac bo to idzie wyczuc. trzeba wczuc sie w pracodawce. nikt nie chce bojacej sie odezwac szarej myszki, ale tez nikt nie chce rozowej landrynki.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez khloe

że co?? Jakie papiery??
Żadnych "papierów" mój UP nie daje do ręki. Zapomnij, że je nawet zobaczysz na oczy. Wszystko odbywa się "poza" stażystą.

?? Pierwsze słyszę

wniosek o zawarcie stazu mozna nadzwyczajniej w swiecie sciagnac sobie ze strony up ( z tego co przegladam miasta to z KAZDEGO!). ja powiedzialam, ze nie mam to mi kobieta wydrukowala. na stazu bylam rok temu.

[szakal165]

już to przerabiałam, nigdzie mnie nie wybrano i uważam,że nie mam już szans po takim długim bezrobociu. Psychicznie czuję się wypompowana tą sytuacją.
Może nie jestem super przebojowa ale nie będę udawać kogoś,kim nie jestem. Nie ejstem w stanie przecież zmuszać pracodawców, by mnie przyjęli

[Kathe]

takie historie optymistycznie mnie nastrajaja
ja szukam pracy biurowej i tez jestem niesmiala, tzn baardzo sie denerwuje, ale jak juz cos robie dlugo to wtedy jestem pewna siebie i pyskuje sie, tylko jak cos robie za pierwszym razem to cholernie mnie zzera trema, tak samo przy spotkaniach w sptawie pracy.
ostatnio wyslalam cv bo bylo ogloszenie w psrawie pracownika biurowego, dzwonilas bezposrednio po tym jak wyslalam cv, zeby sie popytac o prace, facet pow ze do pon beda przyjmowac cv, no to ja zadzwonilam wcozraj, ale na inny nr bo do tego faceta nie moglam sie dodzwonic i odebrala kobieta, bardzo mila pow jej co i jak i wziela ode mnie nr tel zeby do mnie zadzwonic, czy sie czegos dow w sprawie tej pracy, no ale ja nie mglam sie doczekac i dzis znow dzwonie i znow inna kobieta odebrala i znow pow ze zapyta sie tej babki z ktoraw czoraj gadalam. pewnie nikt nie zdzwoni, maja pewnie mnie gdzies i na to stanowisko pewnie jest mnostwo cv co ja mam robic? dzownie zle nie dzowie tak samo...

[It must been love]

To mnie pocieszyłyście ;( ...
Kiedys mało kto na staz chodzil bo było 300 zl na miesiac, teraz wyciagniesz 1000 zl ... Dlatego trudno bo duzo chetnych i duzo znajomosci ...

[pepsikolakokakola]

Napisane przez szakal165

już to przerabiałam, nigdzie mnie nie wybrano i uważam,że nie mam już szans po takim długim bezrobociu. Psychicznie czuję się wypompowana tą sytuacją.
Może nie jestem super przebojowa ale nie będę udawać kogoś,kim nie jestem. Nie ejstem w stanie przecież zmuszać pracodawców, by mnie przyjęli

skoro dobrze znasz niemiecki to podszkol sie sama z niego i powysylaj zgloszenia do roznych agencji, ktore daja prace za granica. poczytaj o nich w internecie. w urzedzie pracy popytaj sie o eures. pracujac dla agencji niewiele zarobiszz, ale pozniej bedzie ci lepiej bo zdobedziesz doswiadczenie. nie boj sie!!! traktuj to jak wyjazd do innego miasta
a myslalas o jakis studiach?? nawet dziennych, skoro i tak twierdzisz, ze bedziesz bezrobotna cale zycie) to na 4 roku mozna juz spokojnie pracowac, tak samo na 1, 2 czy 3 roku mozesz pojsc do jakiejs agencji pracy, oni chetnie przyjmuja studentow nawet na weekendy.

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez Kathe

tzn baardzo sie denerwuje, ale jak juz cos robie dlugo to wtedy jestem pewna siebie i pyskuje sie,

to tak jak ja, teraz mam w pracy niewyparzona gebe, czasami az mi wstyd za siebie:/ale kosztuje mnie ta praca duzo nerwow:/

[Kathe]

wiec co mam zrobic? zadzwonic znow czy czekac? ja nie chce byc nachalna bo nawet na rozmowe mnie nie zaprosili...

[szakal165]

bardzo chciałam studiować,ale życie tak się potoczyło że nie mogłam i teraz też nie bardzo mam jak.

[CzarnyElf]

Napisane przez lalalabamba

Mam takie pytanie - jeśli składam CV w odpowiedzi na ofertę pracy, która nijak się ma do tego, co robiłam wcześniej (np. praca w sklepie podczas gdy nigdy wczesniej w sklepie nie pracowałam), to składać puste CV bez dotychczasowego doświadczenia?
Do tej pory wpisywałam to, co robiłam wcześniej, na jakiekolwiek stanowisko bym nie odpowiadała (bo innego doświadczenia nie mam...).
Może lepiej nie przyznawać się do pracy w innej branży? Może pracodawcy niechętnie patrzą na takie osoby?

Moim zdaniem lepsze cv z doswiadczeniem w innej branzy niz puste.
Opisz obowiazki tak aby nadawaly sie pod dana oferte

Napisane przez kropka1981

P_omocy... Nie wiem co mam robić w takich sytuacjach. Wysyłam CV, dostaję zaproszenie na rozmowę a na niej okazuje się, że potrzebują osoby z językiem angielskich chociaż w ofercie nie było o tym ani słowa. W swoim CV nie mam równiez ani jednego słowa o języku obcym ponieważ go nie umiem. Powinnam wpisać język obcy - brak? Bo jak dla mnie nie wpisanie info o języku jest jednoznaczne z tym, ze go się nie zna... Co radzicie...

Tak jak dziewczyny napisaly w CV nie wpisujemy nic negatywnego.Nie wpisywalabym ze nie znasz jezyka.

Napisane przez tajkuna

[QUOTE Szakal 145
Najśmieszniejsze jest to,że rodzina nie rozumie mnie czego ja mogę chcieć, nie wspiera mnie, nawet na rozmowę nie chcieli mnie podwieźć do innego miasteczka choć mieli możliwość! Kiedyś ciągle słyszałam wyrzuty o mojej niezaradności- "asia znalazła sobie staż w banku i studiuje zaocznie, ty też mogłaś sobie znaleźć" itp. Po mojej hospitalizacji nie słyszęjuż wyrzutów na razie ale za to ja mam doły, kłócę się wciąż. Nie mam ochoty na nic, nadchodzące świeta mnie dołują nie umiem się niczym cieszyć! Brałam antydepresanty.
Najgorsze,że jak mówię w rodzinie że mi xle, to kwitują to machnie,ciem ręki albo ciszą. Denerwuje mnie to...

do szakal 145
Doskonale cię rozumiem, ciągle od matki słyszę jakieś zarzuty, wszyscy wg niej są lepsi ode mnie , a ja do niczego. Przez nią mam niską samoocenę, brak wiary a ostatnio dopada mnie depresja. Zawsze powtarzane było w rodzinie jacy to inni mądrzy są. Kuzynka po AWF była w niebiosy wychwalana, bo porządny chyba kierunek skończyła i od razu 15 lat temu jakieś dostała pracę jako nauczyciel wf w szkole. i od tej pory wszyscy ja uważali za najmądrzejszą, bo uczy wf, sama uważała się za taką. Ekonomia moja pewnie wg nich do niczego jest. W szkole, gdzie uczyła, liceum , akurat do nie chodziłam , zażyczyła sobie ,żeby na korytarzu mówić jej dzień dobry. Ja jej nie mówiłam, bo w końcu to moja kuzynka. Więc poszła na skargę do wychowawczyni,że jej się nie kłaniam . Z rodziną to tylko, na fotografii dobrze się wychodzi. Przyjęli do nas do spożywczego dwie siostry, córki pani, która w tym sklepie robiła długie lata i ciągle teraz wysłuchuje, że inni pracę znajdują. Tylko ,że ja nie mam nikogo kto by mi tak jak im załatwił pracę. Nawet dawna pani burmistrz, mi kiedyś powiedziała, znam ją z widzenie z pracy, ze szkoły, ze bez znajomości pracy nie ma. I że jest coraz gorzej, i lepiej dla młodych nie będzie. Czemu zawsze mam pod górkę, lepie nie żyć na tym świecie.

U mnie czytam,że w kwietniu tego roku był 9619 bezrobotnych na nie co ponad 30 00o mieszkańców, z października nie ma danych. 1/3 mieszkańców bezrobotna. Ogrom.

B niezdrowe jest takie porownywanie z innymi,najlepiej byloby jakbys nie przebywala w takiej atmosferze bo nie dziala to niestety motywujaco.Obys szybko znalazla prace

[zabciajs]

Napisane przez szakal165

bardzo chciałam studiować,ale życie tak się potoczyło że nie mogłam i teraz też nie bardzo mam jak.

Nie przejmuj się.
Ja studiowałam coś, w czym raczej nie będę pracować. Poza tym nigdy nie przewidzisz jakie studia Ci się przydadzą. Chyba, że się pracuje na jakimś stanowisku i podnosi kwalifikacje.
Ja chciałabym wrócić kiedyś na studia i zrobić mgr, ale w jakim kierunku to nie wiem. I póki nie mam pracy nie stać mnie na to.
Poza tym choćby mnie było stać to nie poisałabym się na to, bo znów wszędzie bym słyszała 'studentki nie chcemy', 'studentów nie przyjmujemy'.

Jutro ruszam z dwoma CV. W jedno miejsce napisałam LM.
Bez ogłoszenia ruszam. Słyszałam, że w jedną firmę będą rozbudowywać, choć nie wiem czy to prawda. A drugie miejsce to coś czego unikam jak mogę, ale takie czasy że wybrzydzać nie można - gastronomia.
W szkole w mojej wsi otwierają stołówkę podobno od stycznia.
Wiem, że kolejka znajomych długa, że gastronomia to coś co chciałam uniknąć, ale cóż. Mus to mus.

[Celebre]

Napisane przez szakal165

hej,
ja złożyłam w ubiegłym roku chyba do wszystkich znanych w miasteczku instytucji podania o staż. Chodziłam całymi dniami i zanosiłam te podania, min. do urzędu miasta, policji, banków, instytucji rządowych a nawet biblioteki. Podałam oczywiście swoje dane wraz z telefonem, kiedyś nawet 2 razy dzwoniłam i dowiadywałam się,czy staż będzie możliwy. Bez skutku, do jednego banku nawet 2 razy zanosiłam z przerwą półroczną.

Napisane przez szakal165

już to przerabiałam, nigdzie mnie nie wybrano i uważam,że nie mam już szans po takim długim bezrobociu. Psychicznie czuję się wypompowana tą sytuacją.
Może nie jestem super przebojowa ale nie będę udawać kogoś,kim nie jestem. Nie ejstem w stanie przecież zmuszać pracodawców, by mnie przyjęli

Nie zrozum mnie źle, ale jeżeli bank, czy urząd państwowy ma podania o staż od 'iluś tam' osób, w tym absolwentów studiów wyższczych, czy studentów kierunków finanse, zarządzenie, administracja itd i Ciebie po szkole średniej to raczej wybiorą tych pierwszych. Jak ja skończyłam liceum to pracowałam przez agencje pracy tymczasowej w hipermarketach bo też mnie nie przyjęli jako ich normalnego pracownika. Prace mi zaproponowali, właśnie kiedy pracowałam przez agencje. Na pewno działają u Ciebie jakieś Worki i inne Leadery(?)

Teraz zauważyłam, że ogłoszeń jest o wiele mniej niż jeszcze miesiąc temu. Mam nadzieję, że ruszy się znowu końcem miesiąca.

[anjuta]

pod koniec miesiąca powinny pojawić się dorywcze prace przy inwentaryzacji

[Gofrzyca]

Napisane przez anjuta

pod koniec miesiąca powinny pojawić się dorywcze prace przy inwentaryzacji

u mnie juz coraz więcej tych ogłoszenie ale w większości wymagają statusu studenta

[Celebre]

Napisane przez Gofrzyca

u mnie juz coraz więcej tych ogłoszenie ale w większości wymagają statusu studenta

w każdym ogłoszeniu jest jakieś 'mile widziane', i jakby na to patrzeć to dużo ogłoszeń nam odpadnie. Na inwentaryzacje, kase, czy wykładanie towaru można wysyłać nawet jak pisze status studenta/ucznia. Każdy o tym pisze bo to dodatkowe ulgi, le tak naprawdę wybierają tego, który ma czas.

[kropka1981]

A ja moje drogie jutro mam kolejną rozmowę...I powiem szczerze mam zamiar podejść do tego lajtowo - uda się to się uda nie uda to nie . Najgorszym co może być to stresować się. Bardziej się stresuję pozostawienia dziecka pod opieką przyszywanego dziadka niż rozmową. I w sumie nie mam też za bardzo jak przygotować się na rozmowę, ponieważ nie ma określonego stanowiska tak do końca (babka w odpowiedzi na moje ogłoszenie poprosiła o przesłanie cv i potem zaprosiła na rozmowę). Poczytam tylko sobie o instytucji do której jadę i tyle...

[khloe]

Napisane przez kropka1981

A ja moje drogie jutro mam kolejną rozmowę...I powiem szczerze mam zamiar podejść do tego lajtowo - uda się to się uda nie uda to nie . Najgorszym co może być to stresować się. Bardziej się stresuję pozostawienia dziecka pod opieką przyszywanego dziadka niż rozmową. I w sumie nie mam też za bardzo jak przygotować się na rozmowę, ponieważ nie ma określonego stanowiska tak do końca (babka w odpowiedzi na moje ogłoszenie poprosiła o przesłanie cv i potem zaprosiła na rozmowę). Poczytam tylko sobie o instytucji do której jadę i tyle...

Ja mam tak samo. Dzisiaj idę na rozmowę i nie przejmuję się tym zbytnio. Już nie raz się mega jakoś przygotowywałam i lipa z tego wychodziła. Dzisiaj idę na lajcie.

Poza tym jestem na stażu, więc nawet jak coś nie wypali, to nic wielkiego się nie stanie...

[Gofrzyca]

Napisane przez Celebre

w każdym ogłoszeniu jest jakieś 'mile widziane', i jakby na to patrzeć to dużo ogłoszeń nam odpadnie. Na inwentaryzacje, kase, czy wykładanie towaru można wysyłać nawet jak pisze status studenta/ucznia. Każdy o tym pisze bo to dodatkowe ulgi, le tak naprawdę wybierają tego, który ma czas.

tylko ze z tego co ja widze w ogłoszeniach to status studenta nie jest w mile widziane tylko w wymagane.

[Mariatta]

Napisane przez Gofrzyca

tylko ze z tego co ja widze w ogłoszeniach to status studenta nie jest w mile widziane tylko w wymagane.

Dokładnie - albo jako wymagane albo jako warunek konieczny - najczęściej wymieniane w pierwszej kolejności. Tak samo często jest z orzeczeniem o niepełnosprawności.

[Gofrzyca]

Napisane przez Mariatta

Dokładnie - albo jako wymagane albo jako warunek konieczny - najczęściej wymieniane w pierwszej kolejności. Tak samo często jest z orzeczeniem o niepełnosprawności.

o tototo

Pracował ktoś z was przy umawianiu spotkań?

[Bayje]

wiecie co - ja chyba dla picu napiszę na jednym CV, że mam orzeczenie o niepełnosprawności ciekawe czy się będą o mnie zabijac

[kasiuletka]

Wiem, że teraz ze stażami jest gorzej ale jest on do odbycia. Tak jak pisałam ja byłam 5 razy na stażu i z każdego jestem bardzo zadowolona. Żadnego bym pewnie nie dostała gdybym zostawiała swoje aplikacje gdzieś na sekretariacie. Zawsze osobiście wchodziłam do prezesa- dyrektora firmy i mówiłam o co mi chodzi. Jestem osobą pewną siebie więc być może w tym też coś było. Po takich stażach otrzymywałam zatrudnienie i to też mnie cieszy. Dzięki temu mam 3 strony w cv i mam o czym pisać w liście motywacyjnym. W tym roku nie załapałam się na staż bo mieli bardzo ograniczoną pulę środków a mnie się staż skończył w lutym czyli nie minął pełny rok od jego ustania ( a taki wymóg miał PUP). Dlatego zdecydowałam się na wolontariat, który zapewnił mi to, że po nowym roku mam iść na staż z możliwością zatrudnienia na miesiąc. To znaczy, że docenili moje zaangażowanie i chęci i zobaczyli, że odpowiadam ich oczekiwaniom. Gdybym siedziała w domu takiej możliwości bym nie miała. Do dzieła wszyscy zniechęceni.

[kalae]

Napisane przez szakal165

no to z kim powinnam mówić? Zawsze przychodziłam,powiedziała m że jestem zainteresowana stażem i podawałam podanie.
Najpierw dzwoniłam i dowiedziałam się,że należy przynieść podanie. (w przypadku urzędu miasta, banków) Natomiast w innych przypadkach albo usłyszałam,że na staż nie przyjmują albo,że mają już stażystów i ew.można złożyć podanie, obawiam się,że te podania w ogóle z biurka wyjęte nie były

pisałam przecież, w urzedzie to sie idzie na spotkanie z prezydentem/ burmistrzem itd, oni maja zawsze raz/ dwa w tygodniu takie godziny, że się spotykają z ludźmi to trzeba iść i pogadac, a do banków to się umówić z jakimś dyrektorem, w sumie to ja na stażu w urzędzie byłam wiec mogę mówić z tej perspektywy. Można też iść z buta, bez umawiania sie, może akurat bedzie mial chwilke na pogadanie.

jak mój brat chciał o staż to mu w UP powiedzieli, że akurat na to co on chce nie mają ofert, ale żeby sobie poszukał w tych firmach co by chciał i jak się zgodzą to mieliby (ta firma) wystąpić z wnioskiem do UP o zakwalifikowanie jego na staz w tej firmie.



Ponadto, pewnie masz podpis za niedlugo, to ja bym wzieła i powiedziała tak w UP, że jestes juz tyle na bezrobociu i chcesz iść na staż, że tyle się starasz o niego, a zawsze Cie odrzucaja, a Ty chcesz mieć doświadczenie bo tak to juz na zawsze zostaniesz bezrobotna bo bez doswiadczenia odpadasz w przedbiegach.


A i jeszcze jedno wlasnie dlatego ze pewnie laduja w biurkach a potem w niszczarce, trzeba isc pogadac do szefów/ lub do kadr, a nie zostawiac na dzienniku podawczym.

I jesli znasz kogos kto byl na stazu gdzies, to popros go zeby poszedl z toba do tej firmyb/ urzedu niby w odiwedziny niby zeby sie dowiedziec, wiem, ze tak tez niektorym sie udawało dostac staz, bo idac do urzedu z osoba która miała tam staz, to tam ja znaja, idziesz wtedy z nia do kadr, i pytasz sie o staz, tamta cos dopowie.

Ze swojej perspektywy to powiem ci ze nie ma co liczyc na UP, trzeba walczyc samemu, a im potem tylko wydac polecenie co maja zrobic

[szakal165]

rozumiem, jednak u mnie to było tak że w urzędzie miasta rekrutację nie prxeprowadza burmistrz lecz osoba w danym wtdziale np. komunikacji. I to do niej zaniosłam podanie- pytałam o to telefonicznie i tam mnie skierowano.
Dziś wysłałam cv na ofertę, w sprawie któej "mieli" dzwonić i ewentualnie umawiać się na dzień dwa próbne. Wyłałam cv bo nie odzywali się i mówię sobie co mi szkodzi, skoro milczą i tak czy siak. Dostałam e-maila dzisiaj, cytuję:
"witam serdecznie,

w przyszłym tygodniu bedziemy sie kontaktowac,
poniewaz wplywaja kolejne oferty osob zainteresowanych.

pozdrawiam
(...)"

co o tym myśleć? bo wześniej mwili,że zgłaszały się osoby ale bez znajomości języka. Czyżby mieli duuzo chętnych. myślę,że chyba już nic nie wyjdzie skoro była rozmowa telefoniczna o której na forum pisałam (była ew.propozycja 1-3 dni "na próbę" na co powiedziałam,że dobrze i mieli się kontaktować.) a teraz nic.

Złożyłam wczoraj cv do media expert internetowo trzeba było wypełnić formularz. Nie wiem,czy się oni kontaktują... nosiłam osobiście i była tez cisza. Wczoraj tez zlożyłam na kasjera w sieci stokrotka, ale tak samo kiedyś zanosiłam cv do kierownizki sklepu i była cisza, w necie było ogłoszenie i wysłałam ale złudzeń nie mam.

[kalae]

albo praktyki

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

a skad jestes?

[Gofrzyca]

Napisane przez szakal165

rozumiem, jednak u mnie to było tak że w urzędzie miasta rekrutację nie prxeprowadza burmistrz lecz osoba w danym wtdziale np. komunikacji. I to do niej zaniosłam podanie- pytałam o to telefonicznie i tam mnie skierowano.
Dziś wysłałam cv na ofertę, w sprawie któej "mieli" dzwonić i ewentualnie umawiać się na dzień dwa próbne. Wyłałam cv bo nie odzywali się i mówię sobie co mi szkodzi, skoro milczą i tak czy siak. Dostałam e-maila dzisiaj, cytuję:
"witam serdecznie,

w przyszłym tygodniu bedziemy sie kontaktowac,
poniewaz wplywaja kolejne oferty osob zainteresowanych.

pozdrawiam
(...)"

a gdzie to tak?

[szakal165]

Napisane przez kalae

pisałam przecież, w urzedzie to sie idzie na spotkanie z prezydentem/ burmistrzem itd, oni maja zawsze raz/ dwa w tygodniu takie godziny, że się spotykają z ludźmi to trzeba iść i pogadac, a do banków to się umówić z jakimś dyrektorem, w sumie to ja na stażu w urzędzie byłam wiec mogę mówić z tej perspektywy. Można też iść z buta, bez umawiania sie, może akurat bedzie mial chwilke na pogadanie.

jak mój brat chciał o staż to mu w UP powiedzieli, że akurat na to co on chce nie mają ofert, ale żeby sobie poszukał w tych firmach co by chciał i jak się zgodzą to mieliby (ta firma) wystąpić z wnioskiem do UP o zakwalifikowanie jego na staz w tej firmie.



Ponadto, pewnie masz podpis za niedlugo, to ja bym wzieła i powiedziała tak w UP, że jestes juz tyle na bezrobociu i chcesz iść na staż, że tyle się starasz o niego, a zawsze Cie odrzucaja, a Ty chcesz mieć doświadczenie bo tak to juz na zawsze zostaniesz bezrobotna bo bez doswiadczenia odpadasz w przedbiegach.


A i jeszcze jedno wlasnie dlatego ze pewnie laduja w biurkach a potem w niszczarce, trzeba isc pogadac do szefów/ lub do kadr, a nie zostawiac na dzienniku podawczym.

I jesli znasz kogos kto byl na stazu gdzies, to popros go zeby poszedl z toba do tej firmyb/ urzedu niby w odiwedziny niby zeby sie dowiedziec, wiem, ze tak tez niektorym sie udawało dostac staz, bo idac do urzedu z osoba która miała tam staz, to tam ja znaja, idziesz wtedy z nia do kadr, i pytasz sie o staz, tamta cos dopowie.

Ze swojej perspektywy to powiem ci ze nie ma co liczyc na UP, trzeba walczyc samemu, a im potem tylko wydac polecenie co maja zrobic

podpis mam w marcu, miałam ostatni w listopadzie i wiesz, ja rok temu co ydzien pytalam czy sa staże, za kazdym razem mowili,ze nie maja teraz i tyle. Odsylali mnie z kwitkiem, wiec dalam na wstrzymanie sobie.
pytalam kolezanke, gdzie miala staz,miala w policji i w banku pytalam w poicji rok temu telefonicznie, kazano mi przyjsc ze swiadectwem do komendanta. przyszlam,czekalam na komendanta 10 minut, wyszedl i od razu nioe zdazylam nawet powieziec o co chodzi o n do mnie "nie przyjmujemy na staz, bo urzad nie ma funduszy" i spławił mnie. ja dzwonie pozniej do up, mowia mi ze fundusze sa...

[Bayje]

I tak w urzędach pracy gadają, że mamy sami chodzić sobie staże załatwiać a oni i tak te wnioski nie rozpatrują pozytywnie..

W styczniu pójde do salonu kosmetycznego co dziewczyna chce chętnie przyjąć kogoś na staż (składała już nawet imienny) i jej 'nie przyznawają pieniędzy' i ja będę jej kolejnym 'wnioskiem'. Pożyjemy zobaczymy ;].

Może jak pójde się teraz zarejestrować i powiem z dwa zdania to może coś wyjdzie..