Szanuj TŻta swego bo możesz mieć gorszego. TŻtówki 2008 po raz 5.!

[fioleciasto]

Napisane przez PorannaMgla

Dokładnie.


Mój Tż jest wybuchowy, ale nie zdarzyło mu się powiedzieć nic takiego. Kiedy się denerwuje przeklina często, ale nigdy w moją stronę.

No i o to chodzi. Nie ważne czy Ty płaczesz, czy krzyczysz czy zachowujesz się tak czy siak. Obojętnie jak reagujesz w kłótni to pewne słowa po prostu nie powinny paść.
Tym bardziej jeśli to nie był pierwszy raz.

[Aniaa_89]

Napisane przez Visez

Jusiowa powiem Ci jakby to wyglądało u nas: powiedzmy ze miałam spotkać się z Tż ale zadzwonili kumple (raczej by do tego nie doszło bo nigdy nie zostałam wystawiona, Tż zawsze powtarza że JA jestem na pierwszym miejscu a koledzy są daleko daleko z tyłu) no ale załóżmy ze dzwonią i on chce jechać, dzwoni i mówi jaka jest sytuacja, od słowa do słowa doszłoby do kłótni, rzucam słuchawką w połowie zdania i co się dzieje...? Za 30 min Tż byłby u mnie pod domem...

Napisane przez Visez

kto go tam wie... hmm może dlatego że od 3,5 roku w przypadku takiej kłótni NIGDY pierwsza się nie odezwałam (no moze zdarzyło mi się kiedy to ja mocno przegięłam...) a Tż nie wytrzyma nawet pół dnia po prostu dzwoni zaraz i okazuje skruchę no i za każdym razem ze łzami w oczach powtarza "Bo ja się tak strasznie bałem że cię stracę...."

chciałabym, żeby mój TŻ miał takie podejście jak Twój

[jusiowa]

Napisane przez Visez

Jusiowa powiem Ci jakby to wyglądało u nas: powiedzmy ze miałam spotkać się z Tż ale zadzwonili kumple (raczej by do tego nie doszło bo nigdy nie zostałam wystawiona, Tż zawsze powtarza że JA jestem na pierwszym miejscu a koledzy są daleko daleko z tyłu) no ale załóżmy ze dzwonią i on chce jechać, dzwoni i mówi jaka jest sytuacja, od słowa do słowa doszłoby do kłótni, rzucam słuchawką w połowie zdania i co się dzieje...? Za 30 min Tż byłby u mnie pod domem...

niestety, mój po dzisiejszej akcji mnie nie przeprosi, bo będzie twierdził że to moja wina była. Może po kilku dniach się odezwie jakby nigdy nic. A jak nie to będzie nas czekała dłuuuuuga przerwa.

Ania- on nie potrafi się kłocić z kulturą. Nigdy nie potrafił.

[PorannaMgla]

Napisane przez Visez

kto go tam wie... hmm może dlatego że od 3,5 roku w przypadku takiej kłótni NIGDY pierwsza się nie odezwałam (no moze zdarzyło mi się kiedy to ja mocno przegięłam...) a Tż nie wytrzyma nawet pół dnia po prostu dzwoni zaraz i okazuje skruchę no i za każdym razem ze łzami w oczach powtarza "Bo ja się tak strasznie bałem że cię stracę...."

Też takie coś usłyszałam od Tż, ale nie po kłótni. Kiedyś jak tak sobie szczerze gadaliśmy przyznał, że ma takie obawy przy większych kłótniach..

[Bayka]

Napisane przez jusiowa

w sumie to o to, że wczoraj uzgodniliśmy że razem spędzimy wieczór w domu, zanim wczoraj wychodził z kolegami prosiłam go, żeby na dziś się nie umawiał. A on mi teraz wyskakuje że umówił nas na grilla wieczorem (z ludźmi których nie znoszę i dobrze wie że bym nie poszła). Mówię mu o czym rozmawialiśmy wczoraj, on na to że chciał to pogodzić. Więc ja na to że chyba go o coś prosiłam, a on że zapomniał i wydarł się na mnie że ile razy będę mu to jeszcze wypominała, że go w✂✂✂✂ia**m i że zaraz go ch***uj strzeli. Popłakałam się i wyszłam.

no w tej sytuacji i tak spędzę z wami wieczór tutaj

oj, naprawdę niciekawa sytuacja, ja bym pewnie też sie poryczała jakbym takie coś usłyszała, nienawidzę tego, że jestem słaba w stosunku do tżta, on zazwyczaj jest górą, od jakiegoś czasu, wcześniej tak nie było, a mnie szlak trafia z tego powodu!
wiem, że łatwo powiedzieć, ale nie przejmuj się, poprostu powiedział zbyt dużo w złości, pewnie potem to zrozumie

[Visez]

faceta trzeba sobie wychować...

[fioleciasto]

Mnie tż zawsze przeprasza choć i tak kłócimy się bardzo rzadko. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się nam nie odzywać do siebie.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez Visez

faceta trzeba sobie wychować...

Ja mojego nie musiałam wychowywać.

[PorannaMgla]

Napisane przez Bayka

oj, naprawdę niciekawa sytuacja, ja bym pewnie też sie poryczała jakbym takie coś usłyszała, nienawidzę tego, że jestem słaba w stosunku do tżta, on zazwyczaj jest górą, od jakiegoś czasu, wcześniej tak nie było, a mnie szlak trafia z tego powodu!
wiem, że łatwo powiedzieć, ale nie przejmuj się, poprostu powiedział zbyt dużo w złości, pewnie potem to zrozumie

U mnie w związku nie ma czegoś takiego, że któraś ze stron jest górą jak się porządnie kłócimy to i ja, i Tż potrafimy podnieść głos, ale zawsze przepraszamy. Na początku to ja byłam górą, ale na szczęście, teraz już tak nie jest.

[jusiowa]

Napisane przez Visez

faceta trzeba sobie wychować...

niestety w tym wypadku to ja dałam mu się wychować, czego teraz bardzo żałuję. Czasami czuję się jakbym była z jakimś tyranem, naprawdę.

[Visez]

Napisane przez fioleciasto

Ja mojego nie musiałam wychowywać.

Ja w sumie też Od razu był potulny ale i tak wolałam żeby wiedział czego ma się spodziewac bo niestety mam trudny charakter..

[fioleciasto]

No właśnie. Nie powinno być też tak, że ktoś jest górą i że ktoś kogoś wychowuje.

[Aniaa_89]

Napisane przez jusiowa

niestety w tym wypadku to ja dałam mu się wychować, czego teraz bardzo żałuję. Czasami czuję się jakbym była z jakimś tyranem, naprawdę.

skoro się tak czujesz, to czemu z nim jesteś?

[Visez]

Napisane przez jusiowa

niestety w tym wypadku to ja dałam mu się wychować, czego teraz bardzo żałuję. Czasami czuję się jakbym była z jakimś tyranem, naprawdę.

wiesz.... jeszcze nie wszystko stracone, weź go w obroty

[PorannaMgla]

Napisane przez fioleciasto

Mnie tż zawsze przeprasza choć i tak kłócimy się bardzo rzadko. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się nam nie odzywać do siebie.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------



Ja mojego nie musiałam wychowywać.

Nam w sumie też, czasem nie odebrałam od Tż 2 telefonów, ale już za trzecim razem odebrałam i wszystko sobie wyjaśnialiśmy. Ale tak było kiedyś..teraz umiemy rozmawiać o tym co nas boli, zamiast tracić czas na kłótnie. Tzn. zdarza nam się pokłócić, ale rzadko.

[fioleciasto]

Napisane przez Visez

Ja w sumie też Od razu był potulny ale i tak wolałam żeby wiedział czego ma się spodziewac bo niestety mam trudny charakter..

Ważne by się dobrać.

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez Aniaa_89

skoro się tak czujesz, to czemu z nim jesteś?

No właśnie?

Napisane przez Visez

wiesz.... jeszcze nie wszystko stracone, weź go w obroty

Albo zmień faceta

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez PorannaMgla

Nam w sumie też, czasem nie odebrałam od Tż 2 telefonów, ale już za trzecim razem odebrałam i wszystko sobie wyjaśnialiśmy. Ale tak było kiedyś..teraz umiemy rozmawiać o tym co nas boli, zamiast tracić czas na kłótnie. Tzn. zdarza nam się pokłócić, ale rzadko.

To widzę, że mamy podobnie.

[Visez]

Napisane przez fioleciasto

No właśnie. Nie powinno być też tak, że ktoś jest górą i że ktoś kogoś wychowuje.

Może"wychowywać" to złe słowo, chodzi o to że zazwyczaj trochę trzeba się dotrzeć i pewne zachowania w sobie zmienić

[PorannaMgla]

Napisane przez fioleciasto

To widzę, że mamy podobnie.

[fioleciasto]

Napisane przez Visez

Może"wychowywać" to złe słowo, chodzi o to że zazwyczaj trochę trzeba się dotrzeć i pewne zachowania w sobie zmienić

O to, to na pewno. Nie zrozumiałyśmy się.

[@na]

przyszłam tylko sprawdzić co robicie , ale widzę że się lenicie z Tż spędze trochę czasu jeszcze i za jakies 3 h do was wróce

[fioleciasto]

No właśnie co to za lenistwo się tu uskutecznia!

[jusiowa]

Napisane przez Aniaa_89

skoro się tak czujesz, to czemu z nim jesteś?

bo cały czas wierzę, że wszystko się zmieni. Kocham go. Wiem, że pewnie to głupio brzmi, że tak mnie traktuje, a ja mówię że go kocham. Ale nie wyobrażam sobie że mogłoby go nie być. Staram się jakoś zmienić te jego zachowania, staram się o wszystkim rozmawiać. Ale zdarzają się takie kłótnie jak ta dzisiejsza kiedy on pęka i tak się zachowuje.

Napisane przez Visez

wiesz.... jeszcze nie wszystko stracone, weź go w obroty

nie bardzo wiem co mogłabym w tej sytuacji jeszcze zrobić. Nie wiem czy moje nieodzywanie się w jakiś sposób tu pomoże... A jeśli nie, to co jeszcze mogłabym zrobic...

[Aniaa_89]

Napisane przez jusiowa

bo cały czas wierzę, że wszystko się zmieni. Kocham go. Wiem, że pewnie to głupio brzmi, że tak mnie traktuje, a ja mówię że go kocham. Ale nie wyobrażam sobie że mogłoby go nie być. Staram się jakoś zmienić te jego zachowania, staram się o wszystkim rozmawiać. Ale zdarzają się takie kłótnie jak ta dzisiejsza kiedy on pęka i tak się zachowuje.

no ja to rozumiem
ale wiesz tak naprawdę jesteście ze sobą te 3lata, jak do tej pory pewne rzeczy się nie zmieniły, to szczerze wątpię, że teraz nagle on się ogarnie. Tym bardziej, że niedawno się rozstaliście itd i jeśli to niczego go nie nauczyło to ja osobiście ciężko to widzę

[Visez]

Napisane przez jusiowa

nie bardzo wiem co mogłabym w tej sytuacji jeszcze zrobić. Nie wiem czy moje nieodzywanie się w jakiś sposób tu pomoże... A jeśli nie, to co jeszcze mogłabym zrobic...

Kochasz go bo myślisz ze sam się zmieni...? Nie nie zmieni się bo... jest mu tak wygodnie: wyszło po jego myśli chciał się spotkać z kumplami i się spotka a baba? Pogada, pogada, popłacze a za kilka dni odezwie się, zwali na nią cała winę a ona z wdzięcznością rzuci mu się na szyję i jeszcze go przeprosi" Po co ma się zmieniać...
Nie wiem co mozesz zrobic, może przeczytaj dlaczego mężczyźni kochają zołzy, ale już chyba czytałaś?

[fioleciasto]

Ja też to ciężko widzę. Niektóre kobiety latami trwają w nieudanych związkach licząc, że facet się zmieni, a on się bardzo często nie zmienia.

[jusiowa]

Napisane przez fioleciasto

Ja też to ciężko widzę. Niektóre kobiety latami trwają w nieudanych związkach licząc, że facet się zmieni, a on się bardzo często nie zmienia.

Napisane przez Aniaa_89

no ja to rozumiem
ale wiesz tak naprawdę jesteście ze sobą te 3lata, jak do tej pory pewne rzeczy się nie zmieniły, to szczerze wątpię, że teraz nagle on się ogarnie. Tym bardziej, że niedawno się rozstaliście itd i jeśli to niczego go nie nauczyło to ja osobiście ciężko to widzę

zastanawiam się tylko jak to jest, że potrafi być tak kochającym facetem, a w czasie kłótni to zupełnie iinna osoba? Jak on tak potrafi?

Napisane przez Visez

Kochasz go bo myślisz ze sam się zmieni...? Nie nie zmieni się bo... jest mu tak wygodnie: wyszło po jego myśli chciał się spotkać z kumplami i się spotka a baba? Pogada, pogada, popłacze a za kilka dni odezwie się, zwali na nią cała winę a ona z wdzięcznością rzuci mu się na szyję i jeszcze go przeprosi" Po co ma się zmieniać...
Nie wiem co mozesz zrobic, może przeczytaj dlaczego mężczyźni kochają zołzy, ale już chyba czytałaś?

Niech się spotka, ale na mnie niech nie liczy. Nie mam zamiaru się odzywać a już na pewno nie mam zamiaru być później na jego zawołanie. Mam zamiar hmm... rozegrać to trochę ostrzej niż miałam w zwyczaju.
Właśnie kończę pierwszą część, staram się stosować do tych zasad i jakiś czas temu w czasie jednej ze sprzeczek wykorzystałam kilka rad i muszę stwierdzić że zadziałało. Tym razem też mam taką nadzieję. A nadzieja umiera ostatnia...

[_groooszek_]

W życiu Was nie nadrobię...

4 dni mnie nie ma i już jestem zacofana

[fioleciasto]

Napisane przez jusiowa

zastanawiam się tylko jak to jest, że potrafi być tak kochającym facetem, a w czasie kłótni to zupełnie iinna osoba? Jak on tak potrafi?


Niech się spotka, ale na mnie niech nie liczy. Nie mam zamiaru się odzywać a już na pewno nie mam zamiaru być później na jego zawołanie. Mam zamiar hmm... rozegrać to trochę ostrzej niż miałam w zwyczaju.
Właśnie kończę pierwszą część, staram się stosować do tych zasad i jakiś czas temu w czasie jednej ze sprzeczek wykorzystałam kilka rad i muszę stwierdzić że zadziałało. Tym razem też mam taką nadzieję. A nadzieja umiera ostatnia...

No dobrze, spróbuj postąpić inaczej niż zawsze i zobaczysz czy to przyniesie jakąś zmianę. Trzymam kciuki.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez _groooszek_

W życiu Was nie nadrobię...

4 dni mnie nie ma i już jestem zacofana

Nie nadrabiaj tylko spamuj.

[Aniaa_89]

no właśnie, spamować
dzisiaj musimy wykończyć ten wątek

[fioleciasto]

Napisane przez Aniaa_89

no właśnie, spamować
dzisiaj musimy wykończyć ten wątek

No ja myślę tak samo.

Ale coś się dzisiaj inne dziewczynki nie starają.

[Visez]

Napisane przez Aniaa_89

no właśnie, spamować
dzisiaj musimy wykończyć ten wątek

a dlaczemu dziś