wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[xzora]

Napisane przez ButterBear

Dla mnie pierwsza lepsza

dla mnie też
a gdzie w tej propozycji jest piekarnik, bo nie widzę?

[miskowa]

dzięki za opinie dziewczyny

[ButterBear]

Napisane przez xzora

dla mnie też
a gdzie w tej propozycji jest piekarnik, bo nie widzę?

Myślę, że w tej dziurze koło blatu, po prawej stronie

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

Myślę, że w tej dziurze koło blatu, po prawej stronie

tak

[hania811]

Miśku dla mnie pierwsza opcja lepsza

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Xzora mam pytanie bo ty się chyba orientujesz w tym temacie. Chciałam obliczyc swoje zapotrzebowanie kcal. Znalazłam na sfd takie wyliczenie:
1. mnozymy wage x 24 godziny = podstawe zapotrzebowanie kaloryczne (BMR)
2. BMR x 0,9 = poprawion BMR dla kobiet
3. poprawiony BMR x wspolczynnik aktywnosci = dzienne zapotrzebowanie kaloryczne

Wspolczynnik aktywnosci:
? Bardzo aktywny = 1.4 - 1.5 (Codzienne intensywne cwiczenia + praca fizyczna przez wieksza czesc dnia)
? Aktywny = 1.3 1.4 (Codzienne intensywne cwiczenia + praca 'na nogach')
? Srednio Aktywny = 1.1 - 1.2 (Cwiczenia 3 razy/tydzien + praca siedząca)
? Nisko Aktywny = 1 (brak cwiczen + praca siedzaca)


Wychodzi mi że moje zapotrzebowanie to 1283 kcal. To jakiś absurd przecież.

EDIT.
A już wiem BMR to współczynnik który wsakzuje ile muszą dostarczac kcal by mój organizm miał w ogóle silę prawidłowo funkcjonować

Ale ogólnie powinnam jeść wiecej.
Znalazłam fajny kalkulator.

http://www.herk.pl/programy/zapotrzebowanie-kalorie.php

Kuźwa muszę się ostro napracować żeby teraz wszystko do normy doprowadzić

[xzora]

Podobny kalkulator będziesz miała tutaj: http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr

Wpisałam identyko wartości w jednym i w drugim i w tym z twojego linku nieco mniejsze wartości wychodzą.

Redukować się nie chcesz, zaczęłaś ćwiczyć regularnie, więc odpowiednia kaloryczność u Ciebie to pewnie tak okolice 2100-2300 kcal. Jeśli chce ci się bawić w liczenie, to dobrze założyć sobie jakiś poziom i robić pomiary - wtedy widzisz czy na danej kaloryczności trzymasz wagę i chudniesz i możesz odpowiednio modyfikować kaloryczność w górę lub w dół.

[mademoiselle betti]

Misku, ja też za pierwsza glosuje

Haniu, fajny kalkulator


Czytam Was na bieżąco i jakoś ciężko mi coś napisać w ogóle dziś humoru nie mam

[xzora]

Napisane przez mademoiselle betti

Haniu, fajny kalkulator

ja tam nie wiem czy fajny, u mnie te wartości się nie sprawdzają. Poza tym sugeruje nieco inne proporcje białka/tłuszczy węgli niż te, do których ja się stosuję.

Białko dobrze jeść w okolicach 2g/kg prawidłowej masy ciała
Tłuszcze u kobiet to tak od 70g i wyżej
No i węgle to tak minimum 100g i wyżej

[hania811]

Napisane przez xzora

Podobny kalkulator będziesz miała tutaj: http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr

Wpisałam identyko wartości w jednym i w drugim i w tym z twojego linku nieco mniejsze wartości wychodzą.

Redukować się nie chcesz, zaczęłaś ćwiczyć regularnie, więc odpowiednia kaloryczność u Ciebie to pewnie tak okolice 2100-2300 kcal. Jeśli chce ci się bawić w liczenie, to dobrze założyć sobie jakiś poziom i robić pomiary - wtedy widzisz czy na danej kaloryczności trzymasz wagę i chudniesz i możesz odpowiednio modyfikować kaloryczność w górę lub w dół.

No wychodzi ok 2300 na utrzymaniu. Dla mnie 2300 to jest jakiś kosmos
Muszę to wszytsko powyliczać żeby wiedzieć ile objętościowo mam jeść. Tak mniej więcej.

Dziś się pomierzę- wagi w domu nie mam - zresztą waga jest dla mnie mało istotna. U znajomych ważę co chwila inaczej- u jednych 54 u drugich 56 a trzecich 53. Raczej mi się tak nie waha- oni wagi mają dziwne.

Napisane przez xzora

ja tam nie wiem czy fajny, u mnie te wartości się nie sprawdzają. Poza tym sugeruje nieco inne proporcje białka/tłuszczy węgli niż te, do których ja się stosuję.

Białko dobrze jeść w okolicach 2g/kg prawidłowej masy ciała
Tłuszcze u kobiet to tak od 70g i wyżej
No i węgle to tak minimum 100g i wyżej

2 g to chyba maks ja wyczytałam że 1,3 - 1,8.

Ja muszę węgli i tłuszczy popilnować- bo mięcha to jem dużo więc o to jestem raczej spokojna.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

przeliczyłam ile zjadłam dziś i tak jak myślałam tłuszczu malutko tylko 20 g, białko spoks 80 g (dojem w domu łososiem się uzupełni i to i to) węgli 130 g. Ale tylko 1000 kcal. O ile kalkulator w miarę rzetelny http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/kalkulator.html

Xzora masz jakiś link sprawdzony- polecany??

[emi_lka]

Miśku, dla mnie pierwszy projekt fajniejszy.
Sanetko - córeczka cudna, rozkoszna rozczuliłam się
Biia, zaszalej z butami Sukienka interesująca, choć myślę, że większe wrażenie zrobi w rzeczywistej sytuacji (w ruchu, z całą oprawą).

Ad. kalkulatora - mi wyszło na utrzymanie 1530 kcal. Trochę mało...

[hania811]

Dzizas..jak ja mam dobić do tych 2300 kcal.

Nawet jak zjem na kolację pumpernikiel+łososia+ awokado+ orzechy to dobiję do 2000tysi tylko.

No dramat

Muszę do pracy więcej węgli zabierać i lać oliwą suto

[mademoiselle betti]

Napisane przez xzora

ja tam nie wiem czy fajny, u mnie te wartości się nie sprawdzają. Poza tym sugeruje nieco inne proporcje białka/tłuszczy węgli niż te, do których ja się stosuję.

Białko dobrze jeść w okolicach 2g/kg prawidłowej masy ciała
Tłuszcze u kobiet to tak od 70g i wyżej
No i węgle to tak minimum 100g i wyżej

A, bo Ty się znasz, a ja dopiero się ucze na razie to dla mnie inny świat tak sobie otworzyłam, policzylam, coś tam wyszło

Ja to nawet się nie orientuje ile mniej więcej kcal powinnam jeść

[xzora]

haniu, ja korzystam z kalkulatora na potreningu.pl

Co do większej ilość jedzenia, to na początku możesz czuć się przepełniona, ale organizm szybko się przyzwyczai. Zaplanuj sobie 4-5 posiłków dziennie tak, żeby w każdym mieć podobną ilość kalorii i mniej więcej równe wartości białka, tłuszczy i węgli.

No, a potem możesz modyfikować według preferencji. Ja gdybym rano zjadła małe śniadanie na ok. 400kcal, lunch na 400kcal i pozostałe 1400 miałabym zjeść od 17.30 do 22.00 to byłoby mi bardzo ciężko (a jeszcze w tym czasie trzeba wygospodarować czas na ćwiczenia z w miarę pustym żołądkiem).
Dlatego też śniadanie jem spore (i organizm tak się przyzwyczaił, ze rano mogłabym zjeść konia z kopytami) na ok. 800kcal, potem do lunchu typu ryż, mięso, warzywa i łyżka oliwy dorzucam jeszcze owoc i ostatnio soczewicę, więc mam jakieś 700kcal i po pracy zostaje już tylko 700kcal, co dzielę na standardowy obiad (400kcal), a potem przed snem uzupełniam braki (300kcal).

wklejam swój przykładowy jadłospis na 2200kcal.

[asiuk]

Miśku, na pewno ten pierwszy lepszy, w tym drugim drażnią mnie te "styki" słupka i wiszących półek.

Xzora, mi się to strasznie skomplikowane wydaje, choć teorię mniej więcej znam. Ja na bank jem za mało.

O, właśnie zrobiłam sobie schematyczny zrzut tego, co dziś pochłonęłam - wyszło 1086 kcal No a teraz jestem głodna...

A nie, przepraszam - jeszcze 200 kcal zrobiłam na winie... O matko, to ma aż tak dużo kalorii??

[mademoiselle betti]

Cześć

[hania811]

Napisane przez xzora

haniu, ja korzystam z kalkulatora na potreningu.pl

Co do większej ilość jedzenia, to na początku możesz czuć się przepełniona, ale organizm szybko się przyzwyczai. Zaplanuj sobie 4-5 posiłków dziennie tak, żeby w każdym mieć podobną ilość kalorii i mniej więcej równe wartości białka, tłuszczy i węgli.

No, a potem możesz modyfikować według preferencji. Ja gdybym rano zjadła małe śniadanie na ok. 400kcal, lunch na 400kcal i pozostałe 1400 miałabym zjeść od 17.30 do 22.00 to byłoby mi bardzo ciężko (a jeszcze w tym czasie trzeba wygospodarować czas na ćwiczenia z w miarę pustym żołądkiem).
Dlatego też śniadanie jem spore (i organizm tak się przyzwyczaił, ze rano mogłabym zjeść konia z kopytami) na ok. 800kcal, potem do lunchu typu ryż, mięso, warzywa i łyżka oliwy dorzucam jeszcze owoc i ostatnio soczewicę, więc mam jakieś 700kcal i po pracy zostaje już tylko 700kcal, co dzielę na standardowy obiad (400kcal), a potem przed snem uzupełniam braki (300kcal).

wklejam swój przykładowy jadłospis na 2200kcal.

Dzięki za rady- są dla mnie bardzo cenne. Bo serio załamałam sie wczoraj..tym bardziej że przez ostatnie pół roku to ja dziennie z 600 kcal jadłam. Metabolizm leży i kwiczy. Muszę to teraz naprawić.

Właśnie muszę powalczyć o większe śniadania. Tak jak Ty do 800 kcal nawet. Czyli jak omlet to z 3 jaj- kubełek serka + banan i orzechy.
Do pracy jak ty zabieram kasze-ryż + mięso i warzywa z oliwą. Po pracy zupa czy jakieś małe drugie danie i po treningu mięcho+ kasza znowu. Wtedy powinno być super.


Jestem bardzo nakręcona na to żeby poprawić swoje ciało więc powinnam dac radę.

A wczoraj zrobiłam zwow 55- MATKO I CÓRKO!! pierwszy raz w życiu pot kapał mi z czoła. A mąż powiedział że zaczyna mieć przy mnie kompleksy- bo on by tego na bank nie zrobił

[miskowa]

cześć

[hania811]

Xzora ty jesz 4 jaja na śniadanie?? bo wpisałaś 210 g- a takie standardowe jajo ma 50- 55 g

[xzora]

Napisane przez hania811

Xzora ty jesz 4 jaja na śniadanie?? bo wpisałaś 210 g- a takie standardowe jajo ma 50- 55 g

pewnie wtedy jakieś małe jajka miałam i zdjadłam 4, a zazwyczaj jem 3 duże

fajnie się nakręciłaś, z taką energią na pewno dasz radę wyhodować super sylwetkę i zdrowy organizm

a ja dalej czekam na wiosnę...

[mademoiselle betti]

Napisane przez xzora

pewnie wtedy jakieś małe jajka miałam i zdjadłam 4, a zazwyczaj jem 3 duże

fajnie się nakręciłaś, z taką energią na pewno dasz radę wyhodować super sylwetkę i zdrowy organizm

a ja dalej czekam na wiosnę...

Jutro będzie szkoda, ze pogoda nie dogoniła kalendarza

[hania811]

Napisane przez xzora

pewnie wtedy jakieś małe jajka miałam i zdjadłam 4, a zazwyczaj jem 3 duże

fajnie się nakręciłaś, z taką energią na pewno dasz radę wyhodować super sylwetkę i zdrowy organizm

a ja dalej czekam na wiosnę...

no to ewidentnie muszę zacząć jeść 3 jaja.

Po co czekać? Właśnie w tą zimnicę fajnie się ćwiczy...ćwiczenia rozgrzewają ciało i umysł- dużo lepiej od czekolady

[xzora]

Napisane przez hania811

Po co czekać? Właśnie w tą zimnicę fajnie się ćwiczy...ćwiczenia rozgrzewają ciało i umysł- dużo lepiej od czekolady

no chyba nie ma wyjścia, bo jak wiosna przyjdzie w maju, to moje ciało do tego czasu stanie się galaretką

Póki co nie zależy mi totalnie na poprawie sylwetki, a wręcz przeciwnie. W jedzeniu w ogóle się nie ograniczam, apetyt mi dopisuje strasznie i nawet chciałabym sobie dodać nieco tkanki tłuszczowej, żeby mi cieplej było

[hania811]

Napisane przez xzora

no chyba nie ma wyjścia, bo jak wiosna przyjdzie w maju, to moje ciało do tego czasu stanie się galaretką

Póki co nie zależy mi totalnie na poprawie sylwetki, a wręcz przeciwnie. W jedzeniu w ogóle się nie ograniczam, apetyt mi dopisuje strasznie i nawet chciałabym sobie dodać nieco tkanki tłuszczowej, żeby mi cieplej było

No to tym bardziej- fajnie się ćwiczy jak nie trzeba chudnąć 3 razy w tyg pomachaj nogami dla przyjemności I po to żeby w maju nie pluć sobie w brodę że miesiące ćwiczeń zaprzepaściłaś w kilka tygodni

[xzora]

Napisane przez hania811

No to tym bardziej- fajnie się ćwiczy jak nie trzeba chudnąć 3 razy w tyg pomachaj nogami dla przyjemności I po to żeby w maju nie pluć sobie w brodę że miesiące ćwiczeń zaprzepaściłaś w kilka tygodni

zmobilizowałaś mnie! dzisiaj sobie zarzucę coś lekkiego na rozruch

[hania811]

Napisane przez xzora

zmobilizowałaś mnie! dzisiaj sobie zarzucę coś lekkiego na rozruch

NO!!

Jeszcze dla mobilizacji sobie zerknij na swoją przemianę po CE Szkoda by było wrócić do wersji "przed"


EDIT
A ja dale sobie zdjęć nie zrobiłam- ani pomiarów. Dziś męża zatrudnię do robienia fot. Muszę mieć jakąś bazę porównawczą- bo tak szybko człowiek zapomina jak wyglądał "przed"

[xzora]

Napisane przez hania811

EDIT
A ja dale sobie zdjęć nie zrobiłam- ani pomiarów. Dziś męża zatrudnię do robienia fot. Muszę mieć jakąś bazę porównawczą- bo tak szybko człowiek zapomina jak wyglądał "przed"

Zrób koniecznie, bo tak naprawdę dopiero na zdjęciach widać różnicę

Mi w kg czy cm prawie nie ubyło, w lustrze też nic nie widziałam, dopiero na zdjęciach dostrzegłam zmianę.

Dzisiaj u mnie pochmurno i od razu głowa mnie boli, do tego senna jestem. Muszę sobie magnez kupić.

[hania811]

Napisane przez xzora

Zrób koniecznie, bo tak naprawdę dopiero na zdjęciach widać różnicę

Mi w kg czy cm prawie nie ubyło, w lustrze też nic nie widziałam, dopiero na zdjęciach dostrzegłam zmianę.

Dzisiaj u mnie pochmurno i od razu głowa mnie boli, do tego senna jestem. Muszę sobie magnez kupić.

Kup kup...ja łykam magnez+ potas i o niebo lepiej się czuję.

[asiuk]

Cześć!

Haniu, ja mam zamiar wrócić do ćwiczeń jutro lub w piątek. Na razie ciągle mnie coś muli lub drażni w jelitach. Dziś się idę kąpać i do łóżka, bo jestem wykończona.

Xzora, Haniu, czy Wy ten posiłek z kaszy, mięsa i warzyw jecie na ciepło czy zimno (w pracy)? Ja nie mam jak podgrzać obiadu, niestety.

Jutro teściowa idzie do lekarza i praktycznie od razu na USG. Martwię się o nią, a ona jest przerażona. Dziewczyny, bardzo proszę o kciuki. We wszystkich źródłach (nie tylko internetowych) objawy, jakie ma moja teściowa, najprawdopodobniej świadczą o nowotworze.

[mademoiselle betti]

Czesc

Asiuk, trzymam kciuki

[asiuk]

Cześć!

Dzieki, Betti.

Dziś kończę o 14 - już zapowiedziałam szefowi, że muszę wracać prosto do chaty, nie mogę trochę przysiedzieć.