Żony 2013 - łączmy się! :)

[agassek]

Napisane przez malinka9191

chyba tak bardziej bez powodu. Chandre mam i gorsze chwile ostatnio. Ale coraz blizej do Polski to tam bedzie lepiej

Pewnie, że będzie
Czasem są takie okresy, które po prostu trzeba przeczekać \

Długo zostaniecie w Polsce?

[malinka9191]

Napisane przez agassek

Pewnie, że będzie
Czasem są takie okresy, które po prostu trzeba przeczekać \

Długo zostaniecie w Polsce?

prawie 1,5 miesiaca wiec wypoczne, nabiore sil i wszystko wroci do normy. Byle wytrwac do wyjazdu

[burlesque90]

Napisane przez malinka9191

tez zazwyczaj tak mam, ze najpierw nie chce isc, a pozniej jest switna zabawa, ale tym razem mam powazne przeslanki, ze moze byc naprawde kiepsko..

No to faktycznie mozesz byc zmeczona, ale to najwyzej wvzesniej wyjdziecie i po klopocie


do mieszkania t faktycznie moze lepiej wziac kotka
chociaz szczerze mowiac, ja bym w ogole zwierzaka w domu nie chciala miec.:

Jak już są takie przesłanki, to faktycznie może być kiepsko...ale a nuż będzie inaczej
Z wcześniejszym wyjściem może być problem, bo to wesele jest w okolicach Nowego Sącza, więc jak już jadę tak daleko, to szkoda wcześniej wychodzić Zobaczymy zresztą jak będzie

Co do zwierzaka w mieszkaniu - my mamy Florkę, która w tym momencie waży 2,5 kg, przestrzeń mieszkania jej wystarcza (38 metrów kwadratowych), wyprowadzamy ją i jest naprawdę w porządku Jak jeździmy do rodziców, to biega jak szalona, ale widać, że lubi wracać do siebie, czyli do Krakowa

Napisane przez malinka9191

prawie 1,5 miesiaca wiec wypoczne, nabiore sil i wszystko wroci do normy. Byle wytrwac do wyjazdu

To długo będziecie i bardzo dobrze

A kiedy wyjazd?

[malinka9191]

Napisane przez burlesque90

Jak już są takie przesłanki, to faktycznie może być kiepsko...ale a nuż będzie inaczej
Z wcześniejszym wyjściem może być problem, bo to wesele jest w okolicach Nowego Sącza, więc jak już jadę tak daleko, to szkoda wcześniej wychodzić Zobaczymy zresztą jak będzie

Co do zwierzaka w mieszkaniu - my mamy Florkę, która w tym momencie waży 2,5 kg, przestrzeń mieszkania jej wystarcza (38 metrów kwadratowych), wyprowadzamy ją i jest naprawdę w porządku Jak jeździmy do rodziców, to biega jak szalona, ale widać, że lubi wracać do siebie, czyli do Krakowa



To długo będziecie i bardzo dobrze

A kiedy wyjazd?

no zobaczymy jak bedzie, moze sie wybawimy i wytrwam jakos do konca

no to faktycznie, jak daleko sie jedzie, to szkoda wtedy wczesniej wychodzic

my mieszkanko tutaj mamy male, wiec juz przez to odpada zwierzac w srodku. A po drugie ja alergik wiec siersc tez nie dla mnie. No i wyjazdy tak dalekie do Polski tez dla zwierzaka meczace. Ale kiedys po podworku pewnie jakas psinka biegac bedzie

a no jakos tak si zlozylo w tym roku, ze az na tyle jedziemy a lecimy za miesiac

[missbennet]

Jest acidka na sali? Wczoraj zapomnialam, ale dzis mam dla ciebie czeresnie uploadfromtaptalk1403614104491.jpg

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[acidka]

Napisane przez agassek

Zdania są podzielone, mój tata uważa np. że to straszna męczarnia dla kota, ale ja sobie nie wyobrażam wypuszczać naszej na dwór, mieszkamy przy ulicy, nie ma opcji, z kolei kot rodziców na wsi hasa całymi dniami po polach i szczęśliwy (chociaż ja i tak się o nią martwię).
Słyszałam, że dobrze jest jak są dwa koty w domu, bo wtedy zapewniają sobie potrzebną dawkę ruchu i się nie nudzą Dlatego też namawiam męża na drugiego, a akurat kotka dziewczyny mojego brata zaciążyła
No ale jakoś chyba nie mam szans

Psa też bym chciała, marzył mi się buldog francuski, ale jak czytam o tych chorobach, obciążeniach, to już chyba nie chcę, muszę kiedyś do cowie się odezwać i wypytać o bostony

Jak mieliśmy kiedyś kota w bloku to też był wychodzący częściowo - sam. Tu niestety jest ruchliwsza ulica niż była tam, ale zastanawiam się, może też będziemy wypuszczać? Życie pokaże

A Cowie jest absolutely in love ze swoim psem nadal

Napisane przez malinka9191

do mieszkania t faktycznie moze lepiej wziac kotka
chociaz szczerze mowiac, ja bym w ogole zwierzaka w domu nie chciala miec.

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Jeszcze sie dzien na dobre nie zaczal, a ja juz marze o jego zakonczeniu

Ja zawsze jakiegoś miałam i to kwestia przyzwyczajenia chyba. Teraz mi brak

Napisane przez malinka9191

prawie 1,5 miesiaca wiec wypoczne, nabiore sil i wszystko wroci do normy. Byle wytrwac do wyjazdu

A Wy w ogóle macie pomysł na to, kiedy wrócicie na stałe? Czy to otwarta kwestia?

Napisane przez missbennet

Jest acidka na sali? Wczoraj zapomnialam, ale dzis mam dla ciebie czeresnie Załącznik 5718056

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Joł joł, jestem

[malinka9191]

Napisane przez acidka

Jak mieliśmy kiedyś kota w bloku to też był wychodzący częściowo - sam. Tu niestety jest ruchliwsza ulica niż była tam, ale zastanawiam się, może też będziemy wypuszczać? Życie pokaże

A Cowie jest absolutely in love ze swoim psem nadal



Ja zawsze jakiegoś miałam i to kwestia przyzwyczajenia chyba. Teraz mi brak




A Wy w ogóle macie pomysł na to, kiedy wrócicie na stałe? Czy to otwarta kwestia?



Joł joł, jestem

pomysł i plany mamy, ale co z nich wyjdzie to nie mam zielonego pojęcia

[malinka9191]

Ale tu dziś cichutkoo

[acidka]

To ja się przywitam i powiem, że robiłam dziś porządki w szafie.

Z 18 spódnic wyrzuciłam 4 a chciałabym więcej, bo mam wrażenie, że im więcej mam ciuchów tym trudniej mi się ubrać. No ale nie dało rady nic więcej...

[extassy]

Napisane przez acidka

To ja się przywitam i powiem, że robiłam dziś porządki w szafie.

Z 18 spódnic wyrzuciłam 4 a chciałabym więcej, bo mam wrażenie, że im więcej mam ciuchów tym trudniej mi się ubrać. No ale nie dało rady nic więcej...

ja w zeszlym mc robilam przeglad szafy. Wygrzebałam 40 ciuchów na sprzedaż. siostra dorzuciła jeszcze swoje teraz muszę TYLKO zrobić fotki

[acidka]

Napisane przez extassy

ja w zeszlym mc robilam przeglad szafy. Wygrzebałam 40 ciuchów na sprzedaż. siostra dorzuciła jeszcze swoje teraz muszę TYLKO zrobić fotki

Ja też tak kiedyś sobie obiecywałam i w końcu miałam całą szafkę ciuchów na sprzedaż, na którą od patrzenia i myślenia o robieniu zdjęć i aukcji - robiło mi się słabo. W końcu się poddałam i wszystko poszło do kontenera. Ja się do czegoś takiego nie nadaję

[malinka9191]

Napisane przez acidka

To ja się przywitam i powiem, że robiłam dziś porządki w szafie.

Z 18 spódnic wyrzuciłam 4 a chciałabym więcej, bo mam wrażenie, że im więcej mam ciuchów tym trudniej mi się ubrać. No ale nie dało rady nic więcej...

tez nie dawno robilam porzadki w szafie, ale za duzo rzeczy to sie nie pozbylam

nastepna segregacja na zime

[agassek]

Napisane przez malinka9191

prawie 1,5 miesiaca wiec wypoczne, nabiore sil i wszystko wroci do normy. Byle wytrwac do wyjazdu

Ale super, tak długo

Napisane przez acidka

Ja też tak kiedyś sobie obiecywałam i w końcu miałam całą szafkę ciuchów na sprzedaż, na którą od patrzenia i myślenia o robieniu zdjęć i aukcji - robiło mi się słabo. W końcu się poddałam i wszystko poszło do kontenera. Ja się do czegoś takiego nie nadaję

Napisane przez extassy

ja w zeszlym mc robilam przeglad szafy. Wygrzebałam 40 ciuchów na sprzedaż. siostra dorzuciła jeszcze swoje teraz muszę TYLKO zrobić fotki

Podziwiam, ja nie umiem wyrzucać/oddawać/sprzedawać ubrań
Serio, za bardzo przywiązuję się do moich rzeczy i potem nie potrafię się z nimi rozstać
Jakieś totalne szmaty idą do kontenerów (ale to i tak przerabiają na czyściwo ), jak coś sobie kupię i nie noszę to sprzedam, ale tak to wynaszam do końca raczej wszystko

[extassy]

Napisane przez acidka

Ja też tak kiedyś sobie obiecywałam i w końcu miałam całą szafkę ciuchów na sprzedaż, na którą od patrzenia i myślenia o robieniu zdjęć i aukcji - robiło mi się słabo. W końcu się poddałam i wszystko poszło do kontenera. Ja się do czegoś takiego nie nadaję

w pobliżu mam komis odzieżowy. jak nie zrobie zdjęc to pewnie tam zaniose, tyle ze tam dostanę kolo 5 zl za sztukę

[acidka]

Napisane przez agassek

Podziwiam, ja nie umiem wyrzucać/oddawać/sprzedawać ubrań
Serio, za bardzo przywiązuję się do moich rzeczy i potem nie potrafię się z nimi rozstać
Jakieś totalne szmaty idą do kontenerów (ale to i tak przerabiają na czyściwo ), jak coś sobie kupię i nie noszę to sprzedam, ale tak to wynaszam do końca raczej wszystko

A ja wręcz czuję taki przymus

Napisane przez extassy

w pobliżu mam komis odzieżowy. jak nie zrobie zdjęc to pewnie tam zaniose, tyle ze tam dostanę kolo 5 zl za sztukę

Ooo, jak jeszcze mieszkałam w Krk to też tak kilka razy zrobiłam. Tu gdzie teraz mieszkam - nie widziałam komisów odzieżowych
Jak bym nawet 5 miała dostać za sztukę to też bym zaniosła

[extassy]

Napisane przez acidka

A ja wręcz czuję taki przymus



Ooo, jak jeszcze mieszkałam w Krk to też tak kilka razy zrobiłam. Tu gdzie teraz mieszkam - nie widziałam komisów odzieżowych
Jak bym nawet 5 miała dostać za sztukę to też bym zaniosła

tyle ze mi przyjmie tylko sezonowe ubrania
no i nie wszytsko sie oplaca tam zaniesc. mam 5 kurtek/plaszczy ale ich tam nie zaniose. gora 10 zl dostane za szt a wystawi po 60

[malinka9191]

Napisane przez extassy

w pobliżu mam komis odzieżowy. jak nie zrobie zdjęc to pewnie tam zaniose, tyle ze tam dostanę kolo 5 zl za sztukę

zawsze lepsze te 5zl niz jakby sie mialo nic nie dostac

[agassek]

Napisane przez acidka

A ja wręcz czuję taki przymus



Ooo, jak jeszcze mieszkałam w Krk to też tak kilka razy zrobiłam. Tu gdzie teraz mieszkam - nie widziałam komisów odzieżowych
Jak bym nawet 5 miała dostać za sztukę to też bym zaniosła

No nieźle a ja potem mam często tak, że do niektórych ubrań wracam po kilku latach nienoszenia
Nie ubieram się mega modnie, ale też nie uważam, żebym wyglądała jakoś szczególnie siarowato ot tak normalnie, ale kupuję raczej klasyczne rzeczy, które aż tak szybko nie wychodzą z mody...

Napisane przez extassy

tyle ze mi przyjmie tylko sezonowe ubrania
no i nie wszytsko sie oplaca tam zaniesc. mam 5 kurtek/plaszczy ale ich tam nie zaniose. gora 10 zl dostane za szt a wystawi po 60

Za 5 zł to bym nic nie oddała

[pechowiec_ona87]

Witajcie dziewczęta,
znów mnie nie było jakiś czas ale już jestem ... Teraz wakacje mam, bede szukac jakiejs dorywczej pracy na wakacje (najlepiej opieka nad dzieciaczkiem) a po wakacjach znow normalna praca (pracuje w szkole jako nauczyciel stad to wolne tak długie).

Dwa tyg. temu byłam na ślubie kuzynki ... I wogóle z całego przyjecia wyszłam śpiąca, zniesmaczona i znudzona ... Ale od początku ....
Były zaproszenia, ślub a po ślubie przyjęcie weselne w restauracji. Pan młody wymyślił że w niedzielę a nie sobotę jak to zazwyczaj bywa - ale to nawet mało istotny szczegół ... Ze strony panny młodej były dekoracje, jedzenie na sali w ilości takiej jakby było to przyjęcie weselne do nocy, sukienka nawet ładna ale nie dobrana niestety do jej figury ... Pan młody nie zorganizował ani video, ani zdjęć, postawił na stole kilka butelek wina, wódki i na tym tyle. Zespołu nie było, dj też nie. Poprostu okazało się że to poczęstunek weselny tzw. obiad ... Byłam zszokowana bo to się informuje podczas rozdawania zaproszeń. Poprostu pan młody nie zrobił nic a raczej zrobił wszystko żeby grosza nie wydać na własny ślub, wesele.

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

c.d.
Ja wszystko rozumiem - niektórzy nie chcą "weselicha" i ok to ich decyzja, ale o tego typu kwestiach informuje się gości rozdając zaproszenia ... Wtedy goście podejmują decyzje czy chcą uczestniczyć w uroczystości czy nie ... Ja byłam nastawiona na zabawe tak jak i inni goście ... Rozumiem też sytuacje losowe czy finansowe, śmierć członka rodziny - ok wtenczas wszystko jest jasne i trudno się dziwić ... Wyszło na to, że pan młody tak chciał a panna młoda chyba nie miała nic do powiedzenia ... Dziwnie, jak dla mnie bardzo dziwnie ... Nie widziałam żeby była szczęśliwa ...

Jutro znów wesele, tym razem przyjaciółki. I szykuje się dobra zabawa ...

[extassy]

Napisane przez agassek

No nieźle a ja potem mam często tak, że do niektórych ubrań wracam po kilku latach nienoszenia
Nie ubieram się mega modnie, ale też nie uważam, żebym wyglądała jakoś szczególnie siarowato ot tak normalnie, ale kupuję raczej klasyczne rzeczy, które aż tak szybko nie wychodzą z mody...



Za 5 zł to bym nic nie oddała

czasem sie oplaca. przyjmuje nawet znoszone rzeczy w komis na kilka tygodni i jak nie zejda to je oddaje.

[agassek]

Napisane przez extassy

czasem sie oplaca. przyjmuje nawet znoszone rzeczy w komis na kilka tygodni i jak nie zejda to je oddaje.

Niby tak, lepiej za 10 szmatek dostać 50 zł i kupić sobie coś fajnego, ale z drugiej strony jak pomyślę, że zapłaciłam za coś kilkadziesiąt złotych, a mam dostać tylko 5 zł i że może mi się przydać jeszcze, to pewnie bym olała

Napisane przez pechowiec_ona87

c.d.
Ja wszystko rozumiem - niektórzy nie chcą "weselicha" i ok to ich decyzja, ale o tego typu kwestiach informuje się gości rozdając zaproszenia ... Wtedy goście podejmują decyzje czy chcą uczestniczyć w uroczystości czy nie ... Ja byłam nastawiona na zabawe tak jak i inni goście ... Rozumiem też sytuacje losowe czy finansowe, śmierć członka rodziny - ok wtenczas wszystko jest jasne i trudno się dziwić ... Wyszło na to, że pan młody tak chciał a panna młoda chyba nie miała nic do powiedzenia ... Dziwnie, jak dla mnie bardzo dziwnie ... Nie widziałam żeby była szczęśliwa ...

Jutro znów wesele, tym razem przyjaciółki. I szykuje się dobra zabawa ...

Trochę nie rozumiem dlaczego goście mieliby "nie chcieć uczestniczyć w takiej uroczystości"? To ich wesele i zorganizowali jak chcieli (pomijam kwestię uzgodnienia szczegółów między narzeczonymi)
Mam jednak nadzieję, że na kolejnym weselu bawiłaś się lepiej

[agassek]

halo, jest tu ktoś?

[burlesque90]

Ja tu zaglądam, ale nikt nic nie pisze, więc siedzę cicho

[missbennet]

A ja umieram na bol glowy i siedze cicho;-)

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[agassek]

Napisane przez burlesque90

Ja tu zaglądam, ale nikt nic nie pisze, więc siedzę cicho

Co za zołza

missbennet

A ja kupiłam wczoraj kurki i planuję co dzisiaj na obiad
W ogóle po weekendzie (impreza firmowa + grill + słodycze) mam kilogram więcej

[acidka]

Oooo kurki uwielbiam!

Co będziesz robiła

[burlesque90]

Agassek no co, miałam sama do siebie pisać?
A poza tym udaję, że przygotowuję się do obrony

[Copykat]

dziś byłam pierwszy dzień w nowej pracy

[Emilia 25]

Napisane przez Copykat

dziś byłam pierwszy dzień w nowej pracy

I jak?

[agassek]

Napisane przez acidka

Oooo kurki uwielbiam!

Co będziesz robiła

Zrobiłam kurczaka, kaszę jęczmienną i sos kurkowy z kremówką

Napisane przez burlesque90

Agassek no co, miałam sama do siebie pisać?
A poza tym udaję, że przygotowuję się do obrony

Do mnie mogłaś pisać
Dużo pracy masz do obrony?

Napisane przez Copykat

dziś byłam pierwszy dzień w nowej pracy

Super :brawo: jak było? i co konkretnie robisz?