Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[Aurencja]

Napisane przez Madzialena7

A mnie zastanawia fakt, czy jeśli wynajmujemy mieszkanie, to czy możemy np. pomalować ścianę czy powiesić obraz?. Bo boimy się cokolwiek robić, a właściciela w sumie nie znamy żeby się pytać . Bo to nie my wynajmowaliśmy to mieszkanie. A płacimy 420 euro w centrum miasta, ale mieszkanko małe- jeden pokój, kuchnia, łazienka i korytarzyk. Za to nowe i nowoczesne. Wraz z prądem, wodą, ogrzewaniem i telewizją.

Ja tam nigdy ścian nie malowałam bo to jednak jest wkład pieniężny w kogoś mieszkanie, a właściciele rzadko oddają pieniądze za takie rzeczy, chyba że bym miała zamiar mieszkać tam kilka lat to może... Ale wcześniej trzeba powiadomić właściciela a nóż będzie miał coś przeciwko... O obraz też bym się zapytała bo jednak jakaś tam dziurka od gwoździa zostanie.

[Dorotti666]

My na razie wynajmujemy, z reszta już któreś z kolei. Teraz płacimy 1300 za 2 pokojowe, wcześniej była kawalerka za 900.



Mojwa ale jeśli to nie wasze mieszkanie to właściciel nie może was któregoś dnia po prostu wywalić? Bo nie czaję remontowania czegoś co nie jest moje i raczej nie będzie

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

[Dorianna Karenina]

Z remontami to jest tak, że drobne naprawy robi się na koszt najemcy, a większe na koszt właściciela - choć oczywiście właściciel może wszystko wziąć na siebie. Ale teoretycznie koszty malowania spadają na najemcę.

Wydaje mi się, że układ który ma Mojwa jest korzystny, remont zamiast czynszu i tak wychodzi taniej na dłuższą metę, więc nie widzę problemu w tym, że się komuś wyremontuje mieszkanie. Przecież na wolnym rynku zwykle płaci się czynsz i to nie niski, więc to nie jest tak, że tylko właściciel ma z tego jakąś korzyść.
A co do wywalania, to przecież też nie jest tak hop siup, umowa i prawo zwykle chronią lokatorów

Skończyłam się wymądrzać, idę piec ciasto. Do TŻta (a więc i do mnie właściwie) przyjeżdża na parę dni jego kuzyn z Francji z narzeczoną, więc będzie wesoło Chociaż chyba najpierw muszę uzupełnić zapasy alkoholu, żebym mogła z nimi bez skrępowania rozmawiać w obcym języku

[VinVinara]

Dziewczyny, mam doła. Jak byłam w pracy to dwa razy dzwonil do mnie numer zastrzezony. I jestem pewna, ze to z miejsca, gdzie wczoraj bylam z cv i nie mialam jak odebrac, a oddzwonic tez sie nie da

[Terha]

Napisane przez zawiechaczarny

Moja cała rodzina to ok. 30 osób, a i tak nie wszystkich planuję zapraszać na nasze wesele. A z kolei rodzina TŻ to ok. 100 osób Jego tata ma siedmioro rodzeństwa, a mama sześcioro i TŻowi głupio kogokolwiek z nich nie zaprosić.

Ojej...to rzeczywiście mnóstwo ludzi do zaproszenia . A są ze sobą zżyci? Tak pytam z ciekawości .
Jak przyjdzie do tematu naszego wesela to mój Tż zaprosi pewnie tylko swoją mamę, a reszta będzie ode mnie.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Napisane przez turkusowapoziomka

Co do tematu wesela, to ja coraz bardziej przekonuję się do małego. Jeszcze rok temu chciałam wielkie wesele na wypasie i w ogóle. Mamy na liście gości około 160osób. Ale teraz myślę, że 80 by wystarczyło, no ale nie da się bo tż ma dużą rodzinę. (Ode mnie jest 40 osób, 30 - znajomi a reszta to Tża rodzina).

My nie będziemy zapraszać żadnych znajomych, bo z nikim się nie przyjaźnimy. A moim zdaniem zapraszanie zwykłych znajomych jest bez sensu. Tzn. nie mówię, że nie wolno (jak kto woli), ale wiem jak to było u mojego brata. Kiedy brał ślub, zaprosił na wesele wielu znajomych. A potem okazało się, że po kilku latach może ze 2 parami utrzymywał jeszcze kontakt.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Terha

Ojej...to rzeczywiście mnóstwo ludzi do zaproszenia . A są ze sobą zżyci? Tak pytam z ciekawości .
Jak przyjdzie do tematu naszego wesela to mój Tż zaprosi pewnie tylko swoją mamę, a reszta będzie ode mnie.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------



My nie będziemy zapraszać żadnych znajomych, bo z nikim się nie przyjaźnimy. A moim zdaniem zapraszanie zwykłych znajomych jest bez sensu. Tzn. nie mówię, że nie wolno (jak kto woli), ale wiem jak to było u mojego brata. Kiedy brał ślub, zaprosił na wesele wielu znajomych. A potem okazało się, że po kilku latach może ze 2 parami utrzymywał jeszcze kontakt.

Podobnie było u mojego brata. Zaprosił wielu ludzi (rodzinę, bliższych i dalszych znajomych ale mimo wszystko grono osób, które były naprawdę mile widziane i w jakimś stopniu ważne). Po kilku latach okazało się, że wiele z tych osób zdążyło się pobrać, rozwieść, mieć dzieci i poza szczęśliwymi zdjęciami po weselu jest tylko kilka par, z którymi nadal są jakieś relacje

[Terha]

Napisane przez Anabelo

My akurat na finanse nie narzekamy. Utrzymamy się spokojnie, nawet z dzieckiem. Problemem jest tylko mieszkanie. Nie chcemy w nieskończoność wynajmować, bo to zawsze będą pieniądze stracone. Mieszkamy w dużym mieście, więc ceny są wysokie. Aż taką gotówką nie dysponujemy. Pozostaje chyba tylko kredyt
A jak jest u Was? Wynajmujecie czy macie własne?

My na razie mamy Tżta kawalerkę i planujemy w ciągu roku (półtora) zmienić od razu na 4 pokoje, żeby było to już nasze docelowe mieszkanie. Jeśli do tego czasu dziecka nie będziemy mieć (a liczę na to, że za 1,5 roku będziemy już po ślubie i będziemy oczekiwać naszego brzdąca), to w sumie możemy mieszkać na razie tutaj gdzie mieszkamy.

Wynajmowanie to dla mnie jest masakra. Wiem, że wiele osób tak robi, bo lepiej żyć osobno na swoim niż z rodzicami (sama bym tak zrobiła), ale to studnia bez dna. Płacąc tyle kasy za wynajem to można nigdy nie uzbierać nawet na kawałek mieszkania.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez lolusl

Ale mamy też swoje (tzn.moje) mieszkanie,do którego zamierzamy się przeprowadzić za jakiś czas.Na razie to nam wystarcza.

To czemu w nim nie mieszkacie, tylko wynajmujecie?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Dopóki nie będziemy mieli z chłopem ustabilizowanej sytuacji finansowo-pracowej, to na pewno nie będziemy brać kredytu. Mieszkania od rodziców nie dostaniemy, będzie trzeba się zakredycić. Na szczęście mam kasę na wkład na poczet mieszkania (ze spadku), więc będzie mniej do spłacania. W ogóle myślenie o dzieciach zaczyna mnie przerażać - pracuję z kobietami które mają dzieci/wnuki i wiecznie słyszę, że są problemy z kasą, ze żłobkiem/przedszkolem, z urlopami (bo maluchy co rusz to chore)... I jak tu mieć potomstwo
Ależ to niestylistycznie napisałam :P Siły mi się kończą, na szczęście jutro znowu popołudniówka, zamiast rannej zmiany.

[Terha]

Napisane przez dorotti66

Mojwa ale jeśli to nie wasze mieszkanie to właściciel nie może was któregoś dnia po prostu wywalić? Bo nie czaję remontowania czegoś co nie jest moje i raczej nie będzie

Ja też tego nie mogę obczaić . Właścicieli też nie rozumiem, bo przecież jak już miałabym remontować to chciałabym po swojemu.

[201801191006]

Napisane przez Terha

Ja też tego nie mogę obczaić . Właścicieli też nie rozumiem, bo przecież jak już miałabym remontować to chciałabym po swojemu.

tak teraz sobie myślę, że właściciele są na zero, nic nie tracą bo czynsz i rachunki opłacone + zrobiony remont.
może gdyby chcieli to mieszkanie wynająć z normalnym czynszem, to nie znaleźliby chętnych przez ten brak remontu?
mnie by się nie chciało remontować czyjegoś mieszkania, ale może w sumie deal fajny i się Mojwie opłaca skoro tam już mieszka 2 lata

[Mojwa]

To może tak:
- właścicielka mieszkania jest wieloletnią przyjaciółką ojca TŻ
- wcześniej on tam mieszkał kilka lat, ale się ożenił a mieszkanie ma 26 metrów, więc słabo dla całej rodziny :P
- remont robimy po swojemu bo właścicielka i tak tu mieszkać nie będzie

No i loloo ma rację, mieszkanie było w takim stanie (ojciec TŻ nie remontował bo pracuje w systemie 10 dni wyjazd - 4 dni w domu max), że nikt by tego nie wynajął.

[Anabelo]

Napisane przez VinVinara

Dziewczyny, mam doła. Jak byłam w pracy to dwa razy dzwonil do mnie numer zastrzezony. I jestem pewna, ze to z miejsca, gdzie wczoraj bylam z cv i nie mialam jak odebrac, a oddzwonic tez sie nie da

Szkoda... Przypomnij, gdzie aplikowałaś wczoraj?

Napisane przez Terha

My na razie mamy Tżta kawalerkę i planujemy w ciągu roku (półtora) zmienić od razu na 4 pokoje, żeby było to już nasze docelowe mieszkanie. Jeśli do tego czasu dziecka nie będziemy mieć (a liczę na to, że za 1,5 roku będziemy już po ślubie i będziemy oczekiwać naszego brzdąca), to w sumie możemy mieszkać na razie tutaj gdzie mieszkamy.

Wynajmowanie to dla mnie jest masakra. Wiem, że wiele osób tak robi, bo lepiej żyć osobno na swoim niż z rodzicami (sama bym tak zrobiła), ale to studnia bez dna. Płacąc tyle kasy za wynajem to można nigdy nie uzbierać nawet na kawałek mieszkania.

Dokładnie Mieszkanie z rodzicami w moim wieku to dla mnie najgorsza z możliwych opcji. Wynajem też na dłuższą metę jest bez sensu, bo wydajesz niemałe pieniądze na coś, co nigdy Twoje nie będzie. Dlatego chyba zdecydujemy się z TŻ na kredyt. Nie jest to specjalnie opłacalne rozwiązanie, ale najlepsze z dostępnych.

[Anemone]

Cześć

Mój dzień minął paskudnie
Rano biegłam na tramwaj bo byłam już spóźniona. Poślizgnęłam się na trawie i skręciłam oraz naderwałam staw skokowy.
Mam strasznie spuchniętą kostkę, która zaczyna się robić fioletowa

[Mojwa]

Anemone - masakra byłaś u lekarza z tym? Biedna

[kamisha]

Napisane przez PannaBlack

Też się tego boję, a TŻ ciągle tylko o tym jak to mało kasy i jak to rodzice będą przezywać... A nawet jak będą to co? Nie rozumiem go czasem

musi kiedyś odciać pępowinę.
no kasa kasą ale moż na przecież coś odłożyć, wesele mniejsze zrobić

Napisane przez PannaBlack

U nas to trochę tak, że on faktycznie ma z 80 osób z bliskiej rodziny o.O co mnie przeraża, bo moja jest maleńka, no ale weź np wujka nie zaproś?
Wczoraj pogadaliśmy i stwierdziłam, że dla mnie 26 lat to górna granica na ślub i kropka. I w sumie chyba nawet wybrałam datę

to zalezy wujka można ale jego dzieci już nie trzeba, albo b ez dzieci zapraszaćmy chcemy wesele na 60 osób bo po co więcej..

Napisane przez turkusowapoziomka

Byliśmy chwile przed czasem i zaszliśmy do Apartu oglądaliśmy pierścionki i obrączki
Mówię, - ooo taki pierścionek mi się podoba (i tu konkretnie pokazuje) a Tż - Ok może być, to co kupujemy go? Już był skłonny wyciągnąć portfel i go kupić, głupek Popukałam go w głowe, spanikowałam i szybko nas stamtąd ewakuowałam

Potem Tż powiedział, że zrobi dla mnie pierścionek na zamówienie u jubilera, żeby był wyjątkowy i że przecież żartował z tym kupowaniem ze mną podobno jakiś kumpel mu podsunął taki pomysł - ciekawe co z tego będzie

Co do tematu wesela, to ja coraz bardziej przekonuję się do małego. Jeszcze rok temu chciałam wielkie wesele na wypasie i w ogóle. Mamy na liście gości około 160osób. Ale teraz myślę, że 80 by wystarczyło, no ale nie da się bo tż ma dużą rodzinę. (Ode mnie jest 40 osób, 30 - znajomi a reszta to Tża rodzina).

ulala

coś się szykuje
o czizys ale wiaryyy. nie lubie takich wielkich wesel

ale mam dzisiaj lenia, Tż się kąpie także nadrabiam

[Apolinka]

Hej Czy mogę dołączyć? Przeczytałam cały pierwszy wątek, sporą część obecnego i stwierdziłam, że czas najwyższy się odezwać Jesteśmy razem z TŻ od półtora roku. W obecnej chwili czuję spokój i harmonię, także póki co oczekiwanie będzie wyluzowane

[Anemone]

Napisane przez Mojwa

Anemone - masakra byłaś u lekarza z tym? Biedna

Byłam na pogotowiu i po zwolnienie i skierowanie do ortopedy
Musiałam mieć papier, skoro chcę pieniążki z ubezpieczenia dostać

Napisane przez kamisha

musi kiedyś odciać pępowinę.
no kasa kasą ale moż na przecież coś odłożyć, wesele mniejsze zrobić


to zalezy wujka można ale jego dzieci już nie trzeba, albo b ez dzieci zapraszaćmy chcemy wesele na 60 osób bo po co więcej..


ulala

coś się szykuje
o czizys ale wiaryyy. nie lubie takich wielkich wesel

ale mam dzisiaj lenia, Tż się kąpie także nadrabiam

ja bym dołączyła do TŻ

[Mojwa]

Anemone - rozumiem. Ale i tak strasznie współczuję

Kamisha - zgadzam się. Ja w ogóle nie rozumiem rozkmin z gatunku "ale jak to, nie wypada nie zaprosić X". Zapraszam tych, których chcę widzieć w tym szczególnym dla mnie dniu, koniec kropka. Dlatego np zaproszę starszego brata mojego ojca z jego partnerką, bez kuzynów i ich dzieci (a nawet wnuków ), a nie zaproszę pozostałego rodzeństwa ojca. Bo nie.

[lolusl]

Napisane przez Apolinka

Hej Czy mogę dołączyć? Przeczytałam cały pierwszy wątek, sporą część obecnego i stwierdziłam, że czas najwyższy się odezwać Jesteśmy razem z TŻ od półtora roku. W obecnej chwili czuję spokój i harmonię, także póki co oczekiwanie będzie wyluzowane

Witaj Jak tu będziesz sie udzielać,to przestanie być wyluzowane Wiem coś o tym sama.

[Anemone]

Napisane przez lolusl

Witaj Jak tu będziesz sie udzielać,to przestanie być wyluzowane Wiem coś o tym sama.

mówisz?

TŻ się dzisiaj natknął u mnie w laptopie na stronę z pierścionkami, gdzie miałam już zaznaczone 2 typy Powiedział że paskudne i wszystkie na jedno kopyto i on jak mi kupi to taki, jak jemu się będzie podobał. A jemu podobał się cytryn... Jak dla mnie cytryn jest paskudny

[kamisha]

Napisane przez Anemone

ja bym dołączyła do TŻ

już się wykąpałam wcześniej a prysznic za mały

Napisane przez Mojwa

Kamisha - zgadzam się. Ja w ogóle nie rozumiem rozkmin z gatunku "ale jak to, nie wypada nie zaprosić X". Zapraszam tych, których chcę widzieć w tym szczególnym dla mnie dniu, koniec kropka. Dlatego np zaproszę starszego brata mojego ojca z jego partnerką, bez kuzynów i ich dzieci (a nawet wnuków ), a nie zaproszę pozostałego rodzeństwa ojca. Bo nie.

no ja mam to samo, jedyny wyjątek dziadek ale wątpie żeby przyszedł...

od taty strony zapraszam jednego brata i jedną siostrę, z resztą jakoś kontaktu nie ma, więc po co...

Nie ważna ilość ważna jakość

idę bo Tż już czeka w wyrku

[lolusl]

Napisane przez Anemone

mówisz?

TŻ się dzisiaj natknął u mnie w laptopie na stronę z pierścionkami, gdzie miałam już zaznaczone 2 typy Powiedział że paskudne i wszystkie na jedno kopyto i on jak mi kupi to taki, jak jemu się będzie podobał. A jemu podobał się cytryn... Jak dla mnie cytryn jest paskudny

Mówię!

Mi się cytryny podobają,wiec mogę jakby co Cię przekonywać,że masz cudowny pierścionek.

[Anemone]

Napisane przez kamisha

już się wykąpałam wcześniej a prysznic za mały


no ja mam to samo, jedyny wyjątek dziadek ale wątpie żeby przyszedł...

od taty strony zapraszam jednego brata i jedną siostrę, z resztą jakoś kontaktu nie ma, więc po co...

Nie ważna ilość ważna jakość

idę bo Tż już czeka w wyrku

upojnej nocki

Napisane przez lolusl

Mówię!

Mi się cytryny podobają,wiec mogę jakby co Cię przekonywać,że masz cudowny pierścionek.

Mam nadzieję, że jednak cytrynu nie dostanę Zapytałam go wprost, czy jakbym nie nosiła bo by mi się nie podobał to czy by mu przykro nie było.
Powiedział że nie
Ale przecież mi by było przykro...

[Apolinka]

Napisane przez lolusl

Witaj Jak tu będziesz sie udzielać,to przestanie być wyluzowane Wiem coś o tym sama.

To tylko pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie ono zbyt długie

[PannaBlack]

Napisane przez Anemone

Cześć

Mój dzień minął paskudnie
Rano biegłam na tramwaj bo byłam już spóźniona. Poślizgnęłam się na trawie i skręciłam oraz naderwałam staw skokowy.
Mam strasznie spuchniętą kostkę, która zaczyna się robić fioletowa

Biedna

Napisane przez kamisha

musi kiedyś odciać pępowinę.
no kasa kasą ale moż na przecież coś odłożyć, wesele mniejsze zrobić


to zalezy wujka można ale jego dzieci już nie trzeba, albo b ez dzieci zapraszaćmy chcemy wesele na 60 osób bo po co więcej..

Dojrzewa do tego U nas się tak po prostu nie da, zresztą ok są osoby, których nie chce i ich nie zaproszę, bo "tak wypada" ale mamy zwyczajnie dużo ludzi, których lubimy i chcemy mieć w tym dniu i się po prostu robi dużo Ale jak się obiad rodzinny robi na prawie 50 osób to potem się dziwić że na wesele się robi 100

Napisane przez Apolinka

Hej Czy mogę dołączyć? Przeczytałam cały pierwszy wątek, sporą część obecnego i stwierdziłam, że czas najwyższy się odezwać Jesteśmy razem z TŻ od półtora roku. W obecnej chwili czuję spokój i harmonię, także póki co oczekiwanie będzie wyluzowane

Witamy

Napisane przez Mojwa

Kamisha - zgadzam się. Ja w ogóle nie rozumiem rozkmin z gatunku "ale jak to, nie wypada nie zaprosić X". Zapraszam tych, których chcę widzieć w tym szczególnym dla mnie dniu, koniec kropka.

Nie chce widzieć narzeczonej świadka pana młodego i narzeczonej szwagra i co mam powiedzieć? Że mają spadać? Żeby młody świadka nie miał i brata na własnym ślubie? Ta forma nie zawsze się sprawdza. Zawsze jest ktoś kogo "trzeba".

Napisane przez Anemone

TŻ się dzisiaj natknął u mnie w laptopie na stronę z pierścionkami, gdzie miałam już zaznaczone 2 typy Powiedział że paskudne i wszystkie na jedno kopyto i on jak mi kupi to taki, jak jemu się będzie podobał.

Ło matko... Serio się tak zachował?

[Agaczok]

Dziewczęta, witam Was tego pięknego ranka!

Napisane przez Apolinka

Hej Czy mogę dołączyć? Przeczytałam cały pierwszy wątek, sporą część obecnego i stwierdziłam, że czas najwyższy się odezwać Jesteśmy razem z TŻ od półtora roku. W obecnej chwili czuję spokój i harmonię, także póki co oczekiwanie będzie wyluzowane

Hejj

Napisane przez Anemone

TŻ się dzisiaj natknął u mnie w laptopie na stronę z pierścionkami, gdzie miałam już zaznaczone 2 typy Powiedział że paskudne i wszystkie na jedno kopyto i on jak mi kupi to taki, jak jemu się będzie podobał. A jemu podobał się cytryn... Jak dla mnie cytryn jest paskudny

No co ten TŻ! To Tobie ma się podobać, jak masz się chwalić pierścionkiem, na który nie będziesz mogła patrzeć

[Aurencja]

Napisane przez Anemone

mówisz?

TŻ się dzisiaj natknął u mnie w laptopie na stronę z pierścionkami, gdzie miałam już zaznaczone 2 typy Powiedział że paskudne i wszystkie na jedno kopyto i on jak mi kupi to taki, jak jemu się będzie podobał. A jemu podobał się cytryn... Jak dla mnie cytryn jest paskudny

Ja się zapytałam tż-owi czy chce zobaczyć jakie mi się podobają to się dziwnie wymigał i żałuję że zapytałam... Nie nakręcam się, ale mam małe przeczucie, że on już go kupił.

[zawiechaczarny]

Również witam się tego pięknego ranka. Od ponad godziny nie mogę spać. Jakaś kiepska noc chyba, bo TŻ też mało spał. W ogóle to wczoraj podwyżkę dostał, więc wreszcie będziemy mieć normalne dochody

My póki co wynajmujemy tylko 1 pokój, wielkości ok. 15 metrów, w którym już ledwie się mieścimy i od jakiegoś czasu strasznie nas to męczy. Ale zrobiliśmy to dlatego, że w momencie przeprowadzki TŻ nie miał pracy, a ja zarabiałam mało, więc nie chcieliśmy bardzo obciążać budżetu jego rodziców (za pokój płacimy 700 zł i w tym zawierają się już wszystkie opłaty, jedynie internet mamy swój osobny). A teraz nie chce nam się szukać mieszkania na wynajem, bo i tak najpóźniej na początku następnego roku zamieszkamy na swoim, więc jeszcze chwilę się pomęczymy i przynajmniej odłożymy więcej kasy na wyposażenie naszego mieszkania.

[Angelika0410]

My wynsjmujemy od rodziców Tż nieszczęsne piętro niżej od nich. Płacimy naprawde grosze. Ale biorąc pod uwagę teściowa to wole placic wiecej i mieszkać gdzie indziej. Ale cóż.. Jest jak jest narazie.


Wysłane z aplikacji mobilnej.

[VinVinara]

Nie mogłam wczoraj usnąć... a dziś mnie tak głowa boli... za dwie godzinki muszę się zbierać do pracy