Polecamy:

**201604191001** · 2014-09-07, 15:25

Cytat:

Napisane przez harleyka

Jak dla mnie to oboje, i Ty i ojciec się za bardzo rozemocjonowaliście. Jezu, to tylko kwiatek.

Niekoniecznie. Dla mnie to tylko kwiatek bo idę do kwiaciarni, mówię "to takie z niebieskim poproszę" a potem słucham jak mam podlewać i już. A potem on umiera tak czy inaczej i kupuję nowego. Ale moja koleżanka jest bardzo zajarana chwastami i dostaje jakieś tam odnóżki jakiegoś Kviatcus Rarus Nigdyvidus, który jest jeden na milion i chucha i dmucha i dba i jakieś specjalne warunki zapewnia.
A ojciec powinien pilnować co robi jego syn, a jak nie on to gospodarz, skoro ojciec ma w dupie.

**201604130936** · 2014-09-07, 15:27

Cytat:

Napisane przez _Judith_

Niekoniecznie. Dla mnie to tylko kwiatek bo idę do kwiaciarni, mówię "to takie z niebieskim poproszę" a potem słucham jak mam podlewać i już. A potem on umiera tak czy inaczej i kupuję nowego. Ale moja koleżanka jest bardzo zajarana chwastami i dostaje jakieś tam odnóżki jakiegoś Kviatcus Rarus Nigdyvidus, który jest jeden na milion i chucha i dmucha i dba i jakieś specjalne warunki zapewnia.
A ojciec powinien pilnować co robi jego syn, a jak nie on to gospodarz, skoro ojciec ma w dupie.

Ja rozumiem ludzi zakręconych na punkcie botaniki, ale sama Sweet Husky napisała, że to nieważne w sumie. No to o co cho

**201607111004** · 2014-09-07, 15:30

Cytat:

Napisane przez harleyka

No to jak nieważne i spokojne przyjęcie to po co w ogóle awantura(bo w pierwszym poście piszesz, że sama ją zrobiłaś) z ojcem i bulwers o nieszanowanie własności w internetach

Awantura bo to on nagle z rykiem wyskoczył, że wyp. moje kwiaty i będzie święty spokój. Zamiast na spokojnie mi wytłumaczyć co się stało.

Wiadomo, że weszłam do pokoju zdziwiona gdzie mój kwiat, co się z nim stało i dlaczego zwyczajnie nikt mi nic nie powiedział o tym, że muszę go posadzić na miejsce? A tak jak pisałam, już nieraz tata tak załatwił mamie roślinę czy inną rzecz i nie wspomniał o tym słowem, dlatego od razu miałam złe przeczucia, że on znowu chce coś przemilczeć.
A tata w bulwers, naprawdę w nagły bulwers, że je wypiep. No nie powiem, to już mnie wkurzyło naprawdę i też zasmuciło.

**201604191001** · 2014-09-07, 15:31

Cytat:

Napisane przez dacn

Moi znajomi ze studiow juz dawno pozenieni i dzieciaci. Zaczelo sie juz na studiach.

Ty jesteś medyk, a medyk zawsze inaczej, inne zasady

Harleyka, że choćby to było jej gówno to jest ono jej i nie można tego zlewać co się z tym stanie.

**201604130936** · 2014-09-07, 15:32

Cytat:

Napisane przez SweetHusky

Awantura bo to on nagle z rykiem wyskoczył, że wyp. moje kwiaty i będzie święty spokój. Zamiast na spokojnie mi wytłumaczyć co się stało.

Wiadomo, że weszłam do pokoju zdziwiona gdzie mój kwiat, co się z nim stało i dlaczego zwyczajnie nikt mi nic nie powiedział o tym, że muszę go posadzić na miejsce? A tak jak pisałam, już nieraz tata tak załatwił mamie roślinę czy inną rzecz i nie wspomniał o tym słowem, dlatego od razu miałam złe przeczucia, że on znowu chce coś przemilczeć.
A tata w bulwers, naprawdę w nagły bulwers, że je wypiep. No nie powiem, to już mnie wkurzyło naprawdę i też zasmuciło.

E no to nie chce byc wizazowym psychologiem ze szklaną kulą, ale problemem nie jest tu kwiatek czy szanowanie własności jak to na początku przedstawiłaś tylko zachowanie ojca, jeśli jak sugerujesz, że na spokojną próbę dowiedznia się co sie stało z kwiatkiem on zaczął rzucać bluzgami.

**201607111004** · 2014-09-07, 15:34

Cytat:

Napisane przez harleyka

Ja rozumiem ludzi zakręconych na punkcie botaniki, ale sama Sweet Husky napisała, że to nieważne w sumie. No to o co cho

Bo jednak z powodu kwiatka nie będę drzeć szat, ale tak, przykro gdy ktoś dba o swoją roślinę a inna osoba ma to gdzieś, że została zniszczona i jeszcze grozi, że wywali je wszystkie. Wtedy już niby takie nic a jednak sprawia ból.

Cytat:

Napisane przez harleyka

E no to nie chce byc wizazowym psychologiem ze szklaną kulą, ale problemem nie jest tu kwiatek czy szanowanie własności jak to na początku przedstawiłaś tylko zachowanie ojca, jeśli jak sugerujesz, że na spokojną próbę dowiedznia się co sie stało z kwiatkiem on zaczął rzucać bluzgami.

Tak, tata ma problem ale to już pozwolę sobie przemilczeć. W każdym razie zrobiło mi się przykro i zaczęłam z nim walczyć o swoje.

**201604200942** · 2014-09-07, 15:35

Cytat:

Napisane przez _Judith_

Ty jesteś medyk, a medyk zawsze inaczej, inne zasady

Harleyka, że choćby to było jej gówno to jest ono jej i nie można tego zlewać co się z tym stanie.

nie no, gówna bym nie zdzierżyła w domu, nawet jeśli byłoby to gówno mojej dorosłej córy

Mnie się wydaje, że dziecko nie zrobiło tego specjalnie i żeby uniknąć kary samo przesadziło, a ojcowie może nawet o tym nie wiedziało. Nie wiem, cięko ocenić nie widząc sytuacji

**201607111004** · 2014-09-07, 15:39

Cytat:

Napisane przez SamaraMorganx

Mnie się wydaje, że dziecko nie zrobiło tego specjalnie i żeby uniknąć kary samo przesadziło, a ojcowie może nawet o tym nie wiedziało. Nie wiem, cięko ocenić nie widząc sytuacji

Bardzo możliwe. Pewnie bało się przyznać, że coś przypadkiem rozwaliło. No jakoś staram się to teraz na spokojnie zrozumieć. Choć uważam, że lepiej jakby powiedziało, że kwiatek upadł, trzeba naprawić. Ale reakcji ojca już nie rozumiem.

Dobra, już się wyżaliłam. Chociaż jedna osoba zrozumiała co mnie boli. Jakoś tak mi teraz lepiej i lżej.

magi18 · 2014-09-07, 16:39

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

Mam Talent zawsze było nudne, nie wiedziałam, że to jeszcze emitują

Emitują, emitują

Nawet zrobili w tym roku aplikację na telefon czy tablet "Mam talent", gdzie możesz oceniać uczestników.

**05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d** · 2014-09-07, 17:02

Cytat:

Napisane przez SweetHusky

Bardzo możliwe. Pewnie bało się przyznać, że coś przypadkiem rozwaliło. No jakoś staram się to teraz na spokojnie zrozumieć. Choć uważam, że lepiej jakby powiedziało, że kwiatek upadł, trzeba naprawić. Ale reakcji ojca już nie rozumiem.

Dobra, już się wyżaliłam. Chociaż jedna osoba zrozumiała co mnie boli. Jakoś tak mi teraz lepiej i lżej.

Chyba mamy tego samego ojca. Mój raz się wydarł, że powywala wszystkie moje ciuchy i w ogóle wypier... z domu, bo spokojnie zwróciłam mu uwagę, że mógłby nie zajmować wszystkich wieszaków w przedpokoju i przynajmniej zabrać gacie, bo wstyd jak ktoś wchodzi. A 5 minut później zachowuje się jak nigdy nic się nie stało

**6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5** · 2014-09-07, 17:09

Tak mnie to zastanawia:

ciągle i nagminnie w podpisach niektórych Wizażanek widzę:

"razem od (i tu konkretna data: dzień, miesiąc, rok)".

Jakieś to dziwne dla mnie.
Jak one taką konkretną datę ustalają?
Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co?
A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn?

No bo jak się zaczyna randkować to się przecież jeszcze nie jest parą, więc tych pierwszych iluś tam spotkań nie można liczyć jako "bycie razem"...

No ja nie wiem, jak one to obliczają, że im takie konkretne daty wychodzą...

Czy się spotykają, po jakimś czasie siadają z facetem do rozmowy i uzgadniają: "ok spotykamy się już od xxx czasu, poznaliśmy się już wystarczająco i od dziś jesteśmy oficjalną parą." I stąd data?

Albo suwaczki. Odliczanie wspólnego czasu. Jak czekanie na egzekucję.

**201604130936** · 2014-09-07, 17:12

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039689]Tak mnie to zastanawia:

ciągle i nagminnie w podpisach niektórych Wizażanek widzę:

"razem od (i tu konkretna data: dzień, miesiąc, rok)".

Jakieś to dziwne dla mnie.
Jak one taką konkretną datę ustalają?
Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co?
A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn?

No bo jak się zaczyna randkować to się przecież jeszcze nie jest parą, więc tych pierwszych iluś tam spotkań nie można liczyć jako "bycie razem"...

No ja nie wiem, jak one to obliczają, że im takie konkretne daty wychodzą...

Czy się spotykają, po jakimś czasie siadają z facetem do rozmowy i uzgadniają: "ok spotykamy się już od xxx czasu, poznaliśmy się już wystarczająco i od dziś jesteśmy oficjalną parą." I stąd data?

Albo suwaczki. Odliczanie wspólnego czasu. Jak czekanie na egzekucję.

[/QUOTE]
My ustaliliśmy datę "umowną", może one też xd

ville · 2014-09-07, 17:12

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;48039629]Chyba mamy tego samego ojca. Mój raz się wydarł, że powywala wszystkie moje ciuchy i w ogóle wypier... z domu, bo spokojnie zwróciłam mu uwagę, że mógłby nie zajmować wszystkich wieszaków w przedpokoju i przynajmniej zabrać gacie, bo wstyd jak ktoś wchodzi. A 5 minut później zachowuje się jak nigdy nic się nie stało

[/QUOTE]

Mój nigdy nie kazał mi wypieprzać z domu (bo wtedy bym się spakowała i by mnie długo nie zobaczył), ale zmienne humory to norma. Mogę się z nim pokłócić, bo mu coś nie spasowało i zacznie się wydzierać. I ja cały czas jestem zła, bo jakoś nie jestem fanką bycia osobą, na której można się wyżyć i na którą sobie od czasu do czasu można pokrzyczeć, a on za 15 min już normalnie zagaduje. I dziwi się, że ja jestem naburmuszona. No żesz.
Ostatnie wakacje w życiu w domu rodzinnym, a potem tylko dwudniowe wizyty weekendowe. Mam nadzieję przynajmniej, że tak będzie.

**6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5** · 2014-09-07, 17:15

Cytat:

Napisane przez harleyka

My ustaliliśmy datę "umowną", może one też xd

No, ale umowna data to jest np. "marzec 2012", a nie "13.03.2012r".
Bo to już jest konkretna data, a nie umowna.
Mnie te konkrety ciekawią właśnie.
<niezdrowa ciekawość>

**201607111004** · 2014-09-07, 17:18

O właśnie, to ojcowskie oburzenie, że jak ja go tak mogę nie szanować i być niewdzięczna? A sorry bardzo, kto zaszczepił we mnie tę niechęć do niego, bo chyba nie wróżka?

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039730]No, ale umowna data to jest np. "marzec 2012", a nie "13.03.2012r".
Bo to już jest konkretna data, a nie umowna.
Mnie te konkrety ciekawią właśnie.
<niezdrowa ciekawość>

[/QUOTE]
Ja z moimi eks też miałam umowne daty, ale dokładne. To najczęściej były daty pierwszy randek czy spotkań, niezależnie czy się zakochaliśmy od pierwszego wejrzenia.
Ale w ogóle nie rozumiem idei tych suwaczków. Widocznie po coś im one są, nie mnie oceniać.

**201604130936** · 2014-09-07, 17:19

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039730]No, ale umowna data to jest np. "marzec 2012", a nie "13.03.2012r".
Bo to już jest konkretna data, a nie umowna.
Mnie te konkrety ciekawią właśnie.
<niezdrowa ciekawość>

[/QUOTE]

Ale nasza "umowna" data jest konkretna właśnie

. A jest "umowna" właśnie dlatego, ze nie da się przecież tego dokładnie określić, no chyba, że ktoś konkretngo dnia odbył poważną rozmowę na temat bycia w związku czy nie.

**05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d** · 2014-09-07, 17:22

Cytat:

Napisane przez ville

Mój nigdy nie kazał mi wypieprzać z domu (bo wtedy bym się spakowała i by mnie długo nie zobaczył), ale zmienne humory to norma. Mogę się z nim pokłócić, bo mu coś nie spasowało i zacznie się wydzierać. I ja cały czas jestem zła, bo jakoś nie jestem fanką bycia osobą, na której można się wyżyć i na którą sobie od czasu do czasu można pokrzyczeć, a on za 15 min już normalnie zagaduje. I dziwi się, że ja jestem naburmuszona. No żesz.
Ostatnie wakacje w życiu w domu rodzinnym, a potem tylko dwudniowe wizyty weekendowe. Mam nadzieję przynajmniej, że tak będzie.

Kazać to on se może. Matka ma większe prawa do mieszkania i jak sama kiedyś powiedziała, to prędzej jego wywali na pysk niż pozwoli żeby on mnie wywalił.

Cytat:

Napisane przez SweetHusky

O właśnie, to ojcowskie oburzenie, że jak ja go tak mogę nie szanować i być niewdzięczna? A sorry bardzo, kto zaszczepił we mnie tę niechęć do niego, bo chyba nie wróżka?

U mnie kiedyś jeszcze nie było tak źle, teraz to z każdym rokiem jego choleryczność się zwiększa a ja odczuwam coraz większą niechęć. Nawet jego ulubiony synek zaczyna ostro obrywać.

**6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5** · 2014-09-07, 17:22

Cytat:

Napisane przez harleyka

Mężczyźni na Wizazu są zawsze dziwni

Fakt.

Cytat:

Napisane przez harleyka

Ale nasza "umowna" data jest konkretna właśnie

. A jest "umowna" właśnie dlatego, ze nie da się przecież tego dokładnie określić, no chyba, że ktoś konkretngo dnia odbył poważną rozmowę na temat bycia w związku czy nie.

Też mi się tak wydaje.

SweetHusky, ja nie oceniam. Ja pytam z chęci poznania świata <Maro-naukowiec>.

Wizazanka5000 · 2014-09-07, 17:25

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039689]Tak mnie to zastanawia:

ciągle i nagminnie w podpisach niektórych Wizażanek widzę:

"razem od (i tu konkretna data: dzień, miesiąc, rok)".

Jakieś to dziwne dla mnie.
Jak one taką konkretną datę ustalają?
Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co?
A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn?

No bo jak się zaczyna randkować to się przecież jeszcze nie jest parą, więc tych pierwszych iluś tam spotkań nie można liczyć jako "bycie razem"...

No ja nie wiem, jak one to obliczają, że im takie konkretne daty wychodzą...

Czy się spotykają, po jakimś czasie siadają z facetem do rozmowy i uzgadniają: "ok spotykamy się już od xxx czasu, poznaliśmy się już wystarczająco i od dziś jesteśmy oficjalną parą." I stąd data?

Albo suwaczki. Odliczanie wspólnego czasu. Jak czekanie na egzekucję.

[/QUOTE]
No przecie nie pamietasz jak to bylo kiedys?
chlopak pytal" czy zostaniesz moja dziewczyna?" lub "czy chcesz ze mna chodzic?"

moze u nich tez tak bylo

My z tz mamy date umowna(pierwszy seks

) na moje potrzeby, bo myslalam, ze bede swietowala co roku, ale o ile dobrze pamietam to nigdy jakos rocznic nie obchodzilismy, ewentualnie: "o dzis mamy rocznice, chodz na kebab i piwo". Tacy jestesmy romantyczni

**201604130936** · 2014-09-07, 17:25

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039780]Fakt.

Też mi się tak wydaje.

SweetHusky, ja nie oceniam. Ja pytam z chęci poznania świata <Maro-naukowiec>.

[/QUOTE]

My postanowilismy liczyc od pierwszego wspolnego wyjazdu, fajnie, bo to jeden z dni wolnych, wiec sie dodatkowo milo kojarzy plus wiem, kiedy spodziewac sie, czegos ladnego

**201607111004** · 2014-09-07, 17:27

Cytat:

Napisane przez harleyka

My postanowilismy liczyc od pierwszego wspolnego wyjazdu, (...) wiem, kiedy spodziewac sie, czegos ladnego

Przypomniałaś mi kolejny powód dla którego fajnie kogoś mieć. Może jednak poszukam jakąś "zapchajdziurę"?

I am Rock · 2014-09-07, 17:27

Ja podziwiam tych, co pilnują dat, bo u nas takie teksty na porządku dziennym:
Mój: "A kiedy my mamy rocznicę ślubu?"
Ja: "Coś tak pod koniec marca."
Żadne z nas nigdy do tego nie przykładało wagi.

**201604130936** · 2014-09-07, 17:30

Cytat:

Napisane przez SweetHusky

Przypomniałaś mi kolejny powód dla którego fajnie kogoś mieć. Może jednak poszukam jakąś "zapchajdziurę"?

W jakim sensie "zapchajdziura"

**201607111004** · 2014-09-07, 17:31

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;48039777]Kazać to on se może. Matka ma większe prawa do mieszkania i jak sama kiedyś powiedziała, to prędzej jego wywali na pysk niż pozwoli żeby on mnie wywalił.

U mnie kiedyś jeszcze nie było tak źle, teraz to z każdym rokiem jego choleryczność się zwiększa a ja odczuwam coraz większą niechęć. Nawet jego ulubiony synek zaczyna ostro obrywać.[/QUOTE]
U mnie od dawna jest źle. Ale oczywiście rodzice nic nie pamiętają, że to któreś z nich coś zawaliło. Zawsze to ja jestem tą winną awantur. A tata potem wszystkim rozpacza, że go nie kocham, nie szanuję, nie doceniam. On mnie utrzymuje a ja mu się tak odpłacam. Swoich grzechów nie pamięta nikt. A jak ja chcę komuś przypomnieć to jest gadanie, że zmyślam, że co ja mogę pamiętać.
Taką mam sympatyczną rodzinkę z naciskiem na tatę.
Z mamą jeszcze się dogadam ale z tatą się unikamy.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Cytat:

Napisane przez harleyka

W jakim sensie "zapchajdziura"

Chyba w dosłownym

**6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5** · 2014-09-07, 17:33

Cytat:

Napisane przez Wizazanka5000

No przecie nie pamietasz jak to bylo kiedys?
chlopak pytal" czy zostaniesz moja dziewczyna?" lub "czy chcesz ze mna chodzic?"

moze u nich tez tak bylo

Za stara jestem i nie pamiętam już czasów wczesnej młodości. Stare panny tak mają.

Cytat:

Napisane przez SweetHusky

Przypomniałaś mi kolejny powód dla którego fajnie kogoś mieć. Może jednak poszukam jakąś "zapchajdziurę"?

Tylko wiesz, rynek przebrany więc zostają sami biedacy i pokrzywieni...
Albo rozwodnicy z pięciorgiem dzieci, ale tych rujnują comiesięczne alimenty.
To ja nie wiem jak Ci się uda znaleźć bogatą "zapchajdziurę", co Ci będzie kupować prezenty.

**05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d** · 2014-09-07, 17:36

Cytat:

Napisane przez I am Rock

Ja podziwiam tych, co pilnują dat, bo u nas takie teksty na porządku dziennym:
Mój: "A kiedy my mamy rocznicę ślubu?"
Ja: "Coś tak pod koniec marca."
Żadne z nas nigdy do tego nie przykładało wagi.

Ja pamiętam datę ślubu brata

Diabli, on był wtedy młodszy niż ja teraz

**201607111004** · 2014-09-07, 17:36

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039866]Tylko wiesz, rynek przebrany więc zostają sami biedacy i pokrzywieni...
Albo rozwodnicy z pięciorgiem dzieci, ale tych rujnują comiesięczne alimenty.
To ja nie wiem jak Ci się uda znaleźć bogatą "zapchajdziurę", co Ci będzie kupować prezenty.

[/QUOTE]

**8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8** · 2014-09-07, 17:48

Cytat:

Napisane przez Wizazanka5000

No przecie nie pamietasz jak to bylo kiedys?
chlopak pytal" czy zostaniesz moja dziewczyna?" lub "czy chcesz ze mna chodzic?"

moze u nich tez tak bylo

My z tz mamy date umowna(pierwszy seks

) na moje potrzeby, bo myslalam, ze bede swietowala co roku, ale o ile dobrze pamietam to nigdy jakos rocznic nie obchodzilismy, ewentualnie: "o dzis mamy rocznice, chodz na kebab i piwo". Tacy jestesmy romantyczni

My też mamy datę umowną - pierwszego pocałunku

Następnego dnia mój szwagier wymusił na nas bycie razem, bo jak to stwierdził "nie chce stracić kumpla" (czyli bał się, że poflirtujemy, a mój będzie w tym samym czasie spotykał się z innymi i w końcu się z nim pokłócę na śmierć i życie i szwagier będzie musiał wybrać mnie, bo byłam [wtedy] prawie rodziną; strach wynikał z tego, że mój ex praktycznie zerwał z nim kontakt). No i tak się bujamy ponad 5,5 roku z tą datą, bo myśleliśmy że będzie dobra na rocznicę - dzień przed sylwestrem. Niestety się przeliczyliśmy, bo zwykle odwiedzają nas wtedy znajomi :P Ale raz był hamburger i wino na łepek - on zasnął, ja dopiłam wina i pisałam głupoty na wizażu

**201607231707** · 2014-09-07, 17:49

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039689]
Jakieś to dziwne dla mnie.
Jak one taką konkretną datę ustalają?
Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co?
A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn? [/QUOTE]

Może od pierwszej wzmianki na wizażu?

WhiteCherry · 2014-09-07, 17:50

Cytat:

Napisane przez SweetHusky

Ale w ogóle nie rozumiem idei tych suwaczków. Widocznie po coś im one są, nie mnie oceniać.

przecież dopiero co dyskutowałyśmy o staropanieństwie w wieku 25 lat, eh no

dzięki takiemu suwaczkowi można się pochwalić, że:
a) nie jest się starą panną
b) facet ze mną tak długo wytrzymał i wciąż nie uciekł
c) zazdrośćcie, bo -> patrz punkt a i b

2014-09-07, 17:09	#4511
6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-07 Wiadomości: 12 522	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 Tak mnie to zastanawia: ciągle i nagminnie w podpisach niektórych Wizażanek widzę: "razem od (i tu konkretna data: dzień, miesiąc, rok)". Jakieś to dziwne dla mnie. Jak one taką konkretną datę ustalają? Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co? A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn? No bo jak się zaczyna randkować to się przecież jeszcze nie jest parą, więc tych pierwszych iluś tam spotkań nie można liczyć jako "bycie razem"... No ja nie wiem, jak one to obliczają, że im takie konkretne daty wychodzą... Czy się spotykają, po jakimś czasie siadają z facetem do rozmowy i uzgadniają: "ok spotykamy się już od xxx czasu, poznaliśmy się już wystarczająco i od dziś jesteśmy oficjalną parą." I stąd data? Albo suwaczki. Odliczanie wspólnego czasu. Jak czekanie na egzekucję.

2014-09-07, 17:12	#4512
201604130936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-12 Wiadomości: 16 487	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 [1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039689]Tak mnie to zastanawia: ciągle i nagminnie w podpisach niektórych Wizażanek widzę: "razem od (i tu konkretna data: dzień, miesiąc, rok)". Jakieś to dziwne dla mnie. Jak one taką konkretną datę ustalają? Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co? A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn? No bo jak się zaczyna randkować to się przecież jeszcze nie jest parą, więc tych pierwszych iluś tam spotkań nie można liczyć jako "bycie razem"... No ja nie wiem, jak one to obliczają, że im takie konkretne daty wychodzą... Czy się spotykają, po jakimś czasie siadają z facetem do rozmowy i uzgadniają: "ok spotykamy się już od xxx czasu, poznaliśmy się już wystarczająco i od dziś jesteśmy oficjalną parą." I stąd data? Albo suwaczki. Odliczanie wspólnego czasu. Jak czekanie na egzekucję. [/QUOTE] My ustaliliśmy datę "umowną", może one też xd

2014-09-07, 17:12	#4513
ville Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 9 385	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 [1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;48039629]Chyba mamy tego samego ojca. Mój raz się wydarł, że powywala wszystkie moje ciuchy i w ogóle wypier... z domu, bo spokojnie zwróciłam mu uwagę, że mógłby nie zajmować wszystkich wieszaków w przedpokoju i przynajmniej zabrać gacie, bo wstyd jak ktoś wchodzi. A 5 minut później zachowuje się jak nigdy nic się nie stało[/QUOTE] Mój nigdy nie kazał mi wypieprzać z domu (bo wtedy bym się spakowała i by mnie długo nie zobaczył), ale zmienne humory to norma. Mogę się z nim pokłócić, bo mu coś nie spasowało i zacznie się wydzierać. I ja cały czas jestem zła, bo jakoś nie jestem fanką bycia osobą, na której można się wyżyć i na którą sobie od czasu do czasu można pokrzyczeć, a on za 15 min już normalnie zagaduje. I dziwi się, że ja jestem naburmuszona. No żesz. Ostatnie wakacje w życiu w domu rodzinnym, a potem tylko dwudniowe wizyty weekendowe. Mam nadzieję przynajmniej, że tak będzie.

2014-09-07, 17:18	#4515
201607111004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-07 Wiadomości: 4 895	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 O właśnie, to ojcowskie oburzenie, że jak ja go tak mogę nie szanować i być niewdzięczna? A sorry bardzo, kto zaszczepił we mnie tę niechęć do niego, bo chyba nie wróżka? [1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039730]No, ale umowna data to jest np. "marzec 2012", a nie "13.03.2012r". Bo to już jest konkretna data, a nie umowna. Mnie te konkrety ciekawią właśnie. <niezdrowa ciekawość> [/QUOTE] Ja z moimi eks też miałam umowne daty, ale dokładne. To najczęściej były daty pierwszy randek czy spotkań, niezależnie czy się zakochaliśmy od pierwszego wejrzenia. Ale w ogóle nie rozumiem idei tych suwaczków. Widocznie po coś im one są, nie mnie oceniać.

2014-09-07, 17:19	#4516
201604130936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-12 Wiadomości: 16 487	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 [1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039730]No, ale umowna data to jest np. "marzec 2012", a nie "13.03.2012r". Bo to już jest konkretna data, a nie umowna. Mnie te konkrety ciekawią właśnie. <niezdrowa ciekawość> [/QUOTE] Ale nasza "umowna" data jest konkretna właśnie . A jest "umowna" właśnie dlatego, ze nie da się przecież tego dokładnie określić, no chyba, że ktoś konkretngo dnia odbył poważną rozmowę na temat bycia w związku czy nie. Edytowane przez 201604130936 Czas edycji: 2014-09-07 o 17:20

2014-09-07, 17:25	#4519
Wizazanka5000 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 6 245	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 [1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039689]Tak mnie to zastanawia: ciągle i nagminnie w podpisach niektórych Wizażanek widzę: "razem od (i tu konkretna data: dzień, miesiąc, rok)". Jakieś to dziwne dla mnie. Jak one taką konkretną datę ustalają? Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co? A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn? No bo jak się zaczyna randkować to się przecież jeszcze nie jest parą, więc tych pierwszych iluś tam spotkań nie można liczyć jako "bycie razem"... No ja nie wiem, jak one to obliczają, że im takie konkretne daty wychodzą... Czy się spotykają, po jakimś czasie siadają z facetem do rozmowy i uzgadniają: "ok spotykamy się już od xxx czasu, poznaliśmy się już wystarczająco i od dziś jesteśmy oficjalną parą." I stąd data? Albo suwaczki. Odliczanie wspólnego czasu. Jak czekanie na egzekucję. [/QUOTE] No przecie nie pamietasz jak to bylo kiedys? chlopak pytal" czy zostaniesz moja dziewczyna?" lub "czy chcesz ze mna chodzic?" moze u nich tez tak bylo My z tz mamy date umowna(pierwszy seks ) na moje potrzeby, bo myslalam, ze bede swietowala co roku, ale o ile dobrze pamietam to nigdy jakos rocznic nie obchodzilismy, ewentualnie: "o dzis mamy rocznice, chodz na kebab i piwo". Tacy jestesmy romantyczni

2014-09-07, 17:25	#4520
201604130936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-12 Wiadomości: 16 487	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 [1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039780]Fakt. Też mi się tak wydaje. SweetHusky, ja nie oceniam. Ja pytam z chęci poznania świata <Maro-naukowiec>. [/QUOTE] My postanowilismy liczyc od pierwszego wspolnego wyjazdu, fajnie, bo to jeden z dni wolnych, wiec sie dodatkowo milo kojarzy plus wiem, kiedy spodziewac sie, czegos ladnego

2014-09-07, 17:27	#4522
I am Rock lokalna gwiazda Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: Mazury Wiadomości: 19 786	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 Ja podziwiam tych, co pilnują dat, bo u nas takie teksty na porządku dziennym: Mój: "A kiedy my mamy rocznicę ślubu?" Ja: "Coś tak pod koniec marca." Żadne z nas nigdy do tego nie przykładało wagi.

2014-09-07, 17:36	#4527
201607111004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-07 Wiadomości: 4 895	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 [1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039866]Tylko wiesz, rynek przebrany więc zostają sami biedacy i pokrzywieni... Albo rozwodnicy z pięciorgiem dzieci, ale tych rujnują comiesięczne alimenty. To ja nie wiem jak Ci się uda znaleźć bogatą "zapchajdziurę", co Ci będzie kupować prezenty. [/QUOTE]

2014-09-07, 17:49	#4529
201607231707 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 19 397	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 19 [1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;48039689] Jakieś to dziwne dla mnie. Jak one taką konkretną datę ustalają? Liczy się pierwsza randka, pierwszy seks, pierwsze spojrzenie w oczy, czy co? A może dopiero od zamieszkania razem, albo oficjalnych zaręczyn? [/QUOTE] Może od pierwszej wzmianki na wizażu?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)