Czas leci, a My czekamy na ziemskie Dzieci - Aniołkowe Mamusie cz. VIII

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Czarna no takiego dziadostwa to nienawidzę w niej najbardziej. Jak zmywa to potrafi zostawić np. słoik z wodą i sztućce włożone do niego i szklankę. A resztę umyć... nie widzę logiki.

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka

[czarna_mala]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53417496]Czarna no takiego dziadostwa to nienawidzę w niej najbardziej. Jak zmywa to potrafi zostawić np. słoik z wodą i sztućce włożone do niego i szklankę. A resztę umyć... nie widzę logiki.

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Fuj! Nie wiem czy bym coś zjadła u niej, jakbym to widziała...bo ja strasznie brzydliwa jestem

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Heheh ostatnio coraz częściej wyciągam brudne sztućce z ociekacza... nie wspomnę, że "czyste" patelnie ociekają tłuszczem, a na swoim białym kubku, który był świeżo pi myciu miałam osad z herbaty...

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka

[dotuniek]

Wy to macie przeboje z tymi teściowymi
Gryzia masz wspólną kuchnie ze swoją?

[czarna_mala]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53417582]Heheh ostatnio coraz częściej wyciągam brudne sztućce z ociekacza... nie wspomnę, że "czyste" patelnie ociekają tłuszczem, a na swoim białym kubku, który był świeżo pi myciu miałam osad z herbaty...

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Moja teściowa też tak myje patelnię a kubek opłukuje wodą, a po jakimś czasie myje Cifem sztućce mam tam swoje wybrane, których nikt nie używa, a jak nie mogę ich znaleźć to na bezczela szukam czystych

[mala_biegaczka]

Gryzia przeczytalam te obrzydliwosci i az mi sie niedobrze zrobilo, bleh

Ja dzis swieta nie mam i normalnie w pracy jestem A jeszcze 3 wypadki byly i jechalismy ponad godzine objazdami

Zajechalam i kluje mnie z prawej strony, co mnie cieszy
Wzielam dzis witaminy, magnez dodatkowo i no spe.
Czuje sie ogolnie ciazowo wiec sie uspokoilam Meliska juz sie parzy

[czarna_mala]

Napisane przez dotuniek

Wy to macie przeboje z tymi teściowymi
Gryzia masz wspólną kuchnie ze swoją?

No moje życie bez teściów byłoby nudne, nie miałabym powodu żeby kłócić się z Tż, nie miałby kto nam czasu "umilać" i nerwów "smyrać" byłoby zbyt idealnie

[mala_biegaczka]

Ja zlego slowa nie moge powiedziec na moich tesciow
Sa odpowiednio daleko wiec kocham ich
Ale nawet jakby byli blisko, to wiem ze nie robiliby nam nigdy problemow. Prze-kochani sa naprawde. I zawsze sie za mna wstawiaja, a nie za moim mezem
Gonią go, ze ma mi obiadki gotowac i sprzatac i wszystko

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Dot no w mieszkaniu trudno mieć osobną kuchnię niestety... Ostatnio teściowa smażyła słoninę, żeby zrobić z tego bazę na sos. Jak wyszła z kuchni na bezczela zapytałam się "co tak okrutnie śmierdzi" po czym otworzyłam okno w kuchni i w pokoju, bo smród był nie do zniesienia.

[czarna_mala]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53417721]Dot no w mieszkaniu trudno mieć osobną kuchnię niestety... Ostatnio teściowa smażyła słoninę, żeby zrobić z tego bazę na sos. Jak wyszła z kuchni na bezczela zapytałam się "co tak okrutnie śmierdzi" po czym otworzyłam okno w kuchni i w pokoju, bo smród był nie do zniesienia.[/QUOTE]
Moja teściowa idzie na łatwiznę i robi takie rzeczy na smalcu i też nie trawię tego smrodu bleeeee

[mala_biegaczka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53417721]Dot no w mieszkaniu trudno mieć osobną kuchnię niestety... Ostatnio teściowa smażyła słoninę, żeby zrobić z tego bazę na sos. Jak wyszła z kuchni na bezczela zapytałam się "co tak okrutnie śmierdzi" po czym otworzyłam okno w kuchni i w pokoju, bo smród był nie do zniesienia.[/QUOTE]

Teraz to juz w ogole mi niedobrze Nienawidze smrodu smazonej sloniny

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja w ciąży też nienawidzę. Od razu mam skojarzenie z włochatym knurem

[dotuniek]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53417721]Dot no w mieszkaniu trudno mieć osobną kuchnię niestety... Ostatnio teściowa smażyła słoninę, żeby zrobić z tego bazę na sos. Jak wyszła z kuchni na bezczela zapytałam się "co tak okrutnie śmierdzi" po czym otworzyłam okno w kuchni i w pokoju, bo smród był nie do zniesienia.[/QUOTE]

nie wiedziałam, że w mieszkaniu z teściami mieszkacie...to Wam współczuje, bo ja to przynajmniej mam swoją kuchnię i nikt mi w garach nie grzebie. Chociaż muszę powiedzieć, że teściową mam złotą teraz jak ostatnie dwa tygodnie nie byłam w stanie gotować to stawała na wysokości zadania i jak w jeden dzień byłam w domu i jadłam u niej obiad, to i pyszny barszczyk był, a że nie wiedziała czy na słodko czy mięsnie jadam to mi zrobiła knedle ze śliwkami i pulpety w sosie pieczarkrowym i moją ukochaną grzybową (robi najlepszą na świecie) tylko zapomniała sobie, że w ciąży grzybów nie wolno!

[mala_biegaczka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53417842]Ja w ciąży też nienawidzę. Od razu mam skojarzenie z włochatym knurem [/QUOTE]

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Dot no to tak to jest. a mieszkam tu już prawie 5 lat, więc coraz bardziej mi to wszystko działa na nerwy, tym bardziej teraz kiedy jestem w ciąży i za chwilę będę tu mieszkać z noworodkiem... A teściowa zdaje się nie rozumieć pewnych rzeczy albo nie chcieć ich zrozumieć - jak chociażby to, że za moment będę mogła pomarzyć o tym, żeby położyć się spać o 19 albo wstać po przespanej całej nocy...

[dotuniek]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53417916]Dot no to tak to jest. a mieszkam tu już prawie 5 lat, więc coraz bardziej mi to wszystko działa na nerwy, tym bardziej teraz kiedy jestem w ciąży i za chwilę będę tu mieszkać z noworodkiem... A teściowa zdaje się nie rozumieć pewnych rzeczy albo nie chcieć ich zrozumieć - jak chociażby to, że za moment będę mogła pomarzyć o tym, żeby położyć się spać o 19 albo wstać po przespanej całej nocy...[/QUOTE]

mówiłaś jej to? może zwyczajnie nie pomyślała?
Mamo, ja to chyba zacznę dziękować Bogu za moją, która jak byłam po nocy to żeby mnie nie obudzić ogrócdka nie kosiła bo przecież hałąs kosiarki (nie ważne że ja do miastowych dźwięków przyzwyczajona i to nie robi na mnie wrażenia)

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Dot z nią nie ma co rozmawiać. Jak jej tłumaczę, że mój mąż jest troszkę za stary, żeby mamusia mu robiła kanapki albo wynosiła za niego skarpetki to ona twierdzi, że dopóki ma siłę to będzie to robić. Więc tłumaczenie jej czegokolwiek jest jak walka z wiatrakami, szkoda moich nerwów na nią. Do maja wytrzymam, a później się wyprowadzamy i wreszcie będzie po mojemu.

[dotuniek]

Współczuję!

[201707171038]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53418191]Dot z nią nie ma co rozmawiać. Jak jej tłumaczę, że mój mąż jest troszkę za stary, żeby mamusia mu robiła kanapki albo wynosiła za niego skarpetki to ona twierdzi, że dopóki ma siłę to będzie to robić. Więc tłumaczenie jej czegokolwiek jest jak walka z wiatrakami, szkoda moich nerwów na nią. Do maja wytrzymam, a później się wyprowadzamy i wreszcie będzie po mojemu.[/QUOTE]
ej to co ona wpada do was do pokoju i zbiera brudną bieliznę twojego męża?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez jols

ej to co ona wpada do was do pokoju i zbiera brudną bieliznę twojego męża?

robi to oczywiście jak nas nie ma... Ale... Później pierze wszystko ręcznie (nie uznaje automatu, nie wiedzieć dlaczego, po prostu nie), wiesza na suszarce, a jak wyschnie to ściąga, paruje skarpetki i wszystko chowa na swoje miejsce... Także ten...

[201707171038]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53418354] robi to oczywiście jak nas nie ma... Ale... Później pierze wszystko ręcznie (nie uznaje automatu, nie wiedzieć dlaczego, po prostu nie), wiesza na suszarce, a jak wyschnie to ściąga, paruje skarpetki i wszystko chowa na swoje miejsce... Także ten...[/QUOTE]
ja pitole a ja myślałam że takie rzeczy to tylko w "mamuśkach"

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Tjaaa...

[dotuniek]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53418354] robi to oczywiście jak nas nie ma... Ale... Później pierze wszystko ręcznie (nie uznaje automatu, nie wiedzieć dlaczego, po prostu nie), wiesza na suszarce, a jak wyschnie to ściąga, paruje skarpetki i wszystko chowa na swoje miejsce... Także ten...[/QUOTE]

poważnie moja jak raz się zapuściła do nas przed przyjazdem mojego taty i dostała burę to nawet się nie zapuszcza

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Dot poważnie... Jak dla mnie to na podłodze mogą leżeć wszystkie skarpetki mojego męża, ja czekam cierpliwie aż sam powynosi. A ona jak tylko wyjdziemy razem z domu to wpada do pokoju i to nam łóżko pościeli, to pozbiera skarpetki, to okno umyje... Po prostu masakra. A ulubiony płyn do czyszczenia wszystkiego to płyn do mycia szyb. Nie ma osobnego np. do kafelków, podłogi kuchenki gazowej tylko wszystko jedzie płynem do szyb.

[Platanoides]

Napisane przez jols

a to wcześniej nie mogli powiedzieć? współczuje

niektóre babki przede mna czekały 3 godziny! Niby miał sie spóznić trochę, ale my też czekaliśmy godzinę, to poszłam do połoznej spytać o co kaman no i powiedziała, ze doktorka dzisiaj juz nie bedzie
nawet nie wyszli do pacjentek, nie dzwonili do tych co miały przyjść później, no żenada!

więc w sumie tłukliśmy się pół dnia od 16.30 do 22.30 weszliśmy tylko na godzinke do domy, zeby mężu coś zjadł, bo specjalnie spieszył się na tą wizytę ponad 300 km, nic nie jadł cały dzień żeby się wyrobić więc był zły jak smok.

znaleźliśmy jedną babkę prywatnie w okolicy, więc pojechalismy i siedzielismy w poczekalni kolejne 1,5 godziny, w koncu zagadałam z babka w rejestracji ze jak bedzie jakas luka to niech zadzwoni i za 15 min jestesmy bo takie siedzenie nie ma sensu. No to zadzwoniła o 20, a przyjeła nas po 21 dopiero. Wiec byłam padnieta po wczorajszych przygodach.

w każdym razie zrobiła usg, założyła kartę ciąży, dała mi L4 na 2 tyg. i za 2 tyg mam znowu do niej jechać. Dała tez luteine jak beda sie powtarzac te bóle co miałam i zabroniła brac magnez powiedziała, że do 14 tyg.nie powinno sie brac zadnych suplementów, bo można uszkodzić płód. I bądź tu mądry... wg usg wyszło jej że nasz Miś Haribo ma 9 tyg i 4 dni, a wg tego pierwszego doktorka ma 10 tyg i 3 dni, więc lekka rozbieżność. Zrobiła też posiew pochwy, ale dopiero po wyjsciu od niej z gabinetu okazało się, ze diagnostyka dzisiaj ma wolne, wiec próbka do wywalenia poza tym uspokoiłam się, bo widzieliśmy jak maluszek machał rączkami i nózkami, ale lekarka mi srednio podeszła. Z reszta jak w domu przeglądaliśmy kartę ciąży to wpisała mi zła grupe krwi...

do mojego doktorka mam dzwonić dopiero jutro zeby sie umówić, bo juz wczoraj rejestracja była zamknieta, ale nie wiem czy będzie miejsce w przyszłym tygodniu. Jak nie to zrobię awanti, bo to jedyny lekarz który mi pasuje jako lekarz, chociaz po wczorajszym ma mega minusa najgorsze, ze wg jego sprzetu jestem teraz w 11 tyg. a nie mam zalozonej karty ciazy, bo miał to zrobić wczoraj, a za 2 tygodnie trzeba isc na prenatalne...

Biegaczka jak bedziesz na prawde mocno schizować to idz do tego lekarza, co byłaś. Takie uspokojenie się dużo daje
ja wczoraj jakby mnie ta babka nie przyjęła to bym chyba zeszła na zawał...

Gryzia współczuję Ci teściowej, wiem co czujesz

Fanta to trzymam kciuki żeby tempka nie spadła!

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53418354] robi to oczywiście jak nas nie ma... Ale... Później pierze wszystko ręcznie (nie uznaje automatu, nie wiedzieć dlaczego, po prostu nie), wiesza na suszarce, a jak wyschnie to ściąga, paruje skarpetki i wszystko chowa na swoje miejsce... Także ten...[/QUOTE]
a Twoje też pierze, czy tylko męża? co za kobita

[201707171038]

Plat to miałąś wczoraj przejścia ale najważniejsze że Miś Haribo czuje się OK
to jak czarna tak ochrzciła to na razie tak mu zostanie

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Plat tylko męża, bo ja kategorycznie zakazałam jej dotykania moich rzeczy. A i tak często znajduję je np. poskładane w kostkę jak wieczór wcześniej zostawiłam je porozrzucane. I wtedy wychodzi ze mnie prawdziwa zołza, bo je rozrzucam z powrotem

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

A no i cieszę się, że Haribo ma się dobrze

[mala_biegaczka]

Plat dobra i taka wizyta
Rozbieznosciami sie nie przejmuj, dzieciaczki rosna roznie, a Wasz rosnie ladnie

Z tymi opiniami lekarzy to mozna oszalec. Kazdy mowi co innego.

Ja zobacze, ale postaram sie ograniczyc schizowanie, zeby nie isc na zadne wizyty juz. Tak szczerze, to sie juz chyba wyplukalismy z kasy w tym miesiacu. Czekam na rachunek za wode i dzis do mechanika jeszcze musze zajechac, takze no

Czuje sie mocno ciazowo wiec jestem spokojna. Bo naprawde w poprzedniej ciazy to po prostu wszystko na raz ustapilo i koniec.
A dopoki mam objawy - nawet jesli sie zmieniaja - to mnie to uspokaja.
No i jak widac mnie wizyty nie uspokajaja na dlugo, bo od niedzieli 3 dni nie minely, a ja juz A w niedziele maluch skakal jak szalony i wszystko bylo dobrze. Ale no to 'te' dni i tak o

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Biegaczka ja w tej ciąży miałam tak, że w czwartek miałam wizytę a w niedzielę po wizycie w panice jechałam na ip i ze łzami w oczach mówiłam, że mnie brzuch boli, żeby tylko mi usg zrobili albo wizyta miała być w czwartek, to ja w niedzielę przed tym czwartkiem jechałam na ip i to samo, po czym do swojego gina szłam na wizytę w poniedziałek zamiast w czwartek.

[mala_biegaczka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;53418667]Biegaczka ja w tej ciąży miałam tak, że w czwartek miałam wizytę a w niedzielę po wizycie w panice jechałam na ip i ze łzami w oczach mówiłam, że mnie brzuch boli, żeby tylko mi usg zrobili albo wizyta miała być w czwartek, to ja w niedzielę przed tym czwartkiem jechałam na ip i to samo, po czym do swojego gina szłam na wizytę w poniedziałek zamiast w czwartek.[/QUOTE]

Gryzia ja gdybym byla w Pl to w przyplywie paniki tez bym leciala na IP, ale no nie tu :P A te wizyty tu sa serio drogie.
Ostatnio chcialam samo usg - 60funtow, ale koles ze mi poudzielal kilku rad, to sobie kolejne 40 doliczyl jako usg + konsultacja :/
Takze masakra.
A my tu oszczednosci nie mamy, bo na poczatku miesiaca jak dostajemy wyplaty, to rozliczamy wszystkie wydatki i co zostaje to wysylamy do Pl na mieszkanie. Zostawiamy tam zapasowe czy na czarna godzine np. 200f, ale no wlasnie ostatnio 100 z tego poszlo na ta wizyte :P