Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część IV

[morning_coffee]

A ja kocham zimę za te cudowne widoki ze śniegiem w roli głównej sweter, puchowa kurtka, dobre buty i można śmigać!

[czekoladowoo]

Ja tez lubie zime i jesien i wiosnę. Lato najmniej bo nie znosze upałów a u nas latem to albo 20 albo 30 stopninic po srodku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pseudofeministka]

Oj ja tez uwielbiam zime, ale taka mrozna i ze sloncem. Jedyna pora roku , której nie lubie to jesien - za dużo deszcuz, wilgoci , spadkow ciśnienia Tak wiec ciesze się, ze zima tuz tuz

[lolek9000]

a macie jakieś plany na sylwka?

[pechowianka]

witajcie ! umieram mam kaca po alko i tez moralnego bo zwyzywalam narzeczonego kolezanki . Zaczelo sie od tego ze walnal tekst do Niej ..dobrze ze masz dziecko z bylym to przynajmniej masz alimenty i ja nie musze az tyle pracowac , mysle ok debil , prostak, nierob a pozniej zaczalely sie rozmowy o homoseksualistach i jego podejscie do tematu tak mnie wkurzylo ze mu pocisnelam a na koniec polozylam sie soac kolo jego kobiety i zaczal mnie obmacywac

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[Maja102]

Nienawidzę zimy: Opóźnione pociągi, przemarznięte stopy, ręce, odśnieżanie szuflą podwórka, jazda po śliskiej drodze z dusza na ramieniu, ciągle choroby i bóle zatok aż do porzygu... A idź pan w ch** z tą całą zimą!

Cieszę się, ze sie wyprowadziłam pod wawe, bo jak sobie przypomnę dom rodziców na wsi i zimy, kiedy po opadach śniegu droga była przez kilka dni nieprzejezdnai nikt nie dotarł do pracy/ szkoły/lekarza... Noce, kiedy wstawałam o 4 rano i wychodziłam na mróz i przedzierałam kilka km przez zaspy do kolan na pociąg, bo trzeba było na egzamin na uczelnię dojechać... Zgroza

[lolek9000]

Napisane przez pechowianka

witajcie ! umieram mam kaca po alko i tez moralnego bo zwyzywalam narzeczonego kolezanki . Zaczelo sie od tego ze walnal tekst do Niej ..dobrze ze masz dziecko z bylym to przynajmniej masz alimenty i ja nie musze az tyle pracowac , mysle ok debil , prostak, nierob a pozniej zaczalely sie rozmowy o homoseksualistach i jego podejscie do tematu tak mnie wkurzylo ze mu pocisnelam a na koniec polozylam sie soac kolo jego kobiety i zaczal mnie obmacywac

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Ehhh zawsze się zastanawiałem co kobiety takie jak Twoja koleżanka widzą w takich idiotach?

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez Maja102

Nienawidzę zimy: Opóźnione pociągi, przemarznięte stopy, ręce, odśnieżanie szuflą podwórka, jazda po śliskiej drodze z dusza na ramieniu, ciągle choroby i bóle zatok aż do porzygu... A idź pan w ch** z tą całą zimą!

Cześć Maja
Jeden z niewielu plusów w mieszkaniu bloku - nie trzeba odśnieżać i podziemne miejsce postojowe


jak tam weekend?

[Maja102]

Obijam się i czytam o Cichociemnych. I jestem pełna podziwu i szacunku dla tych ludzi, ich odwagi, poświęcenia i skromności...

A dzisiaj? Pustka, chamstwo, głupota, pogoń za kasą, za popularnością i lajkami na fejsie, kibole wycierający sobie gębę hasłami o patriotyzmie... Żyć sie odechciewa

[DopplegangerEddarda]

No nie wiem, znam sporo osób które nie mają nawet tego fb. Połowa traktuje go czysto jako komunikator a to, że przeglądają widać jedynie po tym jak zaczną ze mną gadać o czymś co wstawiłem.

Ludzi mających instagrama praktycznie nie znam. Jedyne co to snapchata sporo ma (ja nie) ale z bliższymi znajomymi mamy nawet grupę na fb.

Pogoni za kasą też zbytnio nie widzę, ludzie raczej wolą trochę mniej zarobić ale mieć przyjemniejszą pracę, w mniejszym zakresie godzin. Generalnie z tego co widuje to kobiety mają większą pogoń za kasą i lepszym stanowiskiem.

[Atavish]

Napisane przez DopplegangerEddarda

No nie wiem, znam sporo osób które nie mają nawet tego fb. Połowa traktuje go czysto jako komunikator a to, że przeglądają widać jedynie po tym jak zaczną ze mną gadać o czymś co wstawiłem.

Ludzi mających instagrama praktycznie nie znam. Jedyne co to snapchata sporo ma (ja nie) ale z bliższymi znajomymi mamy nawet grupę na fb.

Pogoni za kasą też zbytnio nie widzę, ludzie raczej wolą trochę mniej zarobić ale mieć przyjemniejszą pracę, w mniejszym zakresie godzin. Generalnie z tego co widuje to kobiety mają większą pogoń za kasą i lepszym stanowiskiem.

Nie wiem czy to nie jest jednak specyfika mniejszego miasta. Ja naprawdę mam dużo osób w otoczeniu, co żyją głównie wirtualnie (instagram, fejs, twitter, etc) i gonią za pieniędzmi niezależnie od płci (nie wiem czy znam kogoś, kto wybrał kiedykolwiek lżejszą, a mniej płatną pracę). Żeby nie było - sama nie wyobrażam sobie zmiany pracy na mniej płatną. Nie po to się uczę nowych rzeczy/rozwijam. Chce żyć wygodnie. Chcę aby moja praca pozwalała mi na sponsorowanie moich hobby, podróży i zachcianek. Według mnie od tego jest.
A zimę uwielbiam. Ale taką białą, a nie błotną breję. Wygląda to pięknie. Z resztą - każda poro roku mnie czymś urzeka

[lolek9000]

No w moim gronie to pogoń za kasą jest ogromna , właściwie ludzie są w stanie zrezygnować całkowicie z życia dla tzw. "kariery"

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Ja jakoś parcia na kasę nie mam - jak kiedyś szef mi powiedział czy nie chciałbym porobić w dzień niepodległości płatne 200% za godzinę to się na niego popatrzyłem jak na idiotę - no szanujmy się...
Tak samo nie mam zamiaru robić jakiś chorych nadgodzin ani w weekendy

[December12]

Dużo też zależy od branży, są takie gdzie nie wiadomo jakich kokosów się nie zarabia.
Dla mnie osobiście stabilna stabilność finansowa jest ważna, ale nadmierna pogoń za kasą mnie odrzuca.

Zimę lubię, ale bardziej lubiłam kiedy mieszkałam w dużym mieście. W tym roku przez dojazdy coś czuję, że będę lubić ją mniej,

[lolek9000]

Maja ale trochę też w skrajność popadasz - jest dużo młodych ludzi którzy mają gdzieś ten "wirtualny świat" ...
Mi się śmiać się chce z tych którzy próbują się z siebie robić na siłę celebrytów codziennie zasypując ludzi swoimi fotami na insta/fb, komentując wszystkie "hot" tematy

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez Atavish

Nie wiem czy to nie jest jednak specyfika mniejszego miasta. Ja naprawdę mam dużo osób w otoczeniu, co żyją głównie wirtualnie (instagram, fejs, twitter, etc) i gonią za pieniędzmi niezależnie od płci (nie wiem czy znam kogoś, kto wybrał kiedykolwiek lżejszą, a mniej płatną pracę). Żeby nie było - sama nie wyobrażam sobie zmiany pracy na mniej płatną. Nie po to się uczę nowych rzeczy/rozwijam. Chce żyć wygodnie. Chcę aby moja praca pozwalała mi na sponsorowanie moich hobby, podróży i zachcianek. Według mnie od tego jest.
A zimę uwielbiam. Ale taką białą, a nie błotną breję. Wygląda to pięknie. Z resztą - każda poro roku mnie czymś urzeka

Mam też znajomych, rodzinę żyjących w większych miastach i również tego po nich nie zauważam. Ale tu już mniejsze grono więc możesz mieć rację.

[lolek9000]

Jak jeździcie gdzieś to ogłaszacie się na blabla car ?

[DopplegangerEddarda]

Co ? xD

[CarycaKatarzynaI]

Ja miałam mieć dziś randkę z moim nieznajomym. Ale niestety przełożył. Napisał mi w sms-ie, ze impreza mu się przedłużyła i nie da rady się spotkać. Ale napisał, ze mnie przeprasza. Więcej nie jestem zła, ale nie powiem trochę przykro mi się zrobiło. Wczoraj specjalnie nie poszłam na dyskotekę, aby właśnie nie zabalować za bardzo. No trudno... A jak tam Wasze randki?

[pseudofeministka]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Mam też znajomych, rodzinę żyjących w większych miastach i również tego po nich nie zauważam. Ale tu już mniejsze grono więc możesz mieć rację.

To zależy od podejścia. Ja nigdy nie przepadałam za portalami spolecznosciowymi, nk miałam z dużym opóźnieniem, facebooka dosłownie na chwile. Ale wszystko pokasowalam, to nie dla mnie.


Dla mnie to jest przerazajace co się dzieje - ludzie non stop wgapieni w telefon, wyczekujący na cos, nawet jak idziesz na spotkanie to i tak się wgapiaja w teleofon.


Zreszta moi znajomi wiedza żeby przy mnie nie siedzieć nad telefonem, bo zawsze zwracam uwagę i jest im głupio. No, ale dla mnie bezsensu jest się spotykać i sleczec nad telefonem. W takim razie po co takie spotkania.


Tak naprawdę to my ludzie sprawiamy i dopuszczamy to, ze nasze zycie toczy się w wirtualnej rzeczywistości.

[Classic]

Napisane przez Atavish

Nie wiem czy to nie jest jednak specyfika mniejszego miasta. Ja naprawdę mam dużo osób w otoczeniu, co żyją głównie wirtualnie (instagram, fejs, twitter, etc) i gonią za pieniędzmi niezależnie od płci (nie wiem czy znam kogoś, kto wybrał kiedykolwiek lżejszą, a mniej płatną pracę). Żeby nie było - sama nie wyobrażam sobie zmiany pracy na mniej płatną. Nie po to się uczę nowych rzeczy/rozwijam. Chce żyć wygodnie. Chcę aby moja praca pozwalała mi na sponsorowanie moich hobby, podróży i zachcianek. Według mnie od tego jest.
A zimę uwielbiam. Ale taką białą, a nie błotną breję. Wygląda to pięknie. Z resztą - każda poro roku mnie czymś urzeka

Mieszkam w dużym mieście i w gronie moich przyjaciół, znajomych nikt nie żyje głównie wirtualnie. Nie wiem, może takich ludzi mam po prostu w swoim otoczeniu, bo sama też nie żyję fejsem, instagramem czy co tam jeszcze jest - zwyczajnie nie mam tam kont założonych.

Zimę nawet lubię. W sumie każda pora roku ma dla mnie jakiś urok

pseudofeministka
Zgadzam się z Tobą w 100%.

[lolek9000]

Ja się zastanawiam czy takie randkowanie przez internet

Już trochę tak dziewczyn poznałem ale bez większych sukcesów...

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez pseudofeministka

To zależy od podejścia. Ja nigdy nie przepadałam za portalami spolecznosciowymi, nk miałam z dużym opóźnieniem, facebooka dosłownie na chwile. Ale wszystko pokasowalam, to nie dla mnie.


Dla mnie to jest przerazajace co się dzieje - ludzie non stop wgapieni w telefon, wyczekujący na cos, nawet jak idziesz na spotkanie to i tak się wgapiaja w teleofon.


Zreszta moi znajomi wiedza żeby przy mnie nie siedzieć nad telefonem, bo zawsze zwracam uwagę i jest im głupio. No, ale dla mnie bezsensu jest się spotykać i sleczec nad telefonem. W takim razie po co takie spotkania.


Tak naprawdę to my ludzie sprawiamy i dopuszczamy to, ze nasze zycie toczy się w wirtualnej rzeczywistości.

Też zwracam uwagę ale to się raczej nie zdarza. Ja fb mam głównie ze względu na informacje oraz jako komunikator.

[Atavish]

Napisane przez Classic

Mieszkam w dużym mieście i w gronie moich przyjaciół, znajomych nikt nie żyje głównie wirtualnie. Nie wiem, może takich ludzi mam po prostu w swoim otoczeniu, bo sama też nie żyję fejsem, instagramem czy co tam jeszcze jest - zwyczajnie nie mam tam kont założonych.

Zimę nawet lubię. W sumie każda pora roku ma dla mnie jakiś urok

pseudofeministka
Zgadzam się z Tobą w 100%.

W gronie przyjaciół i bliskich znajomych również takich osób raczej nie mam. Ale np. w pracy czy wśród dalszych znajomych już mam bardzo dużo takich osób. I po prostu słyszę np. jak ludzie w robocie rozmawiają o swoich kontach na portalach.
A sama nie jestem jakimś zwierzakiem internetowym. Fejsa założyłam na studiach bo był mi potrzebny do kontaktowania się i był w tym najszybszy. Nk, instagrama, snapchata, twittera i innych nigdy również nie miałam.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Classic]

Napisane przez Atavish

W gronie przyjaciół i bliskich znajomych również takich osób raczej nie mam. Ale np. w pracy czy wśród dalszych znajomych już mam bardzo dużo takich osób. I po prostu słyszę np. jak ludzie w robocie rozmawiają o swoich kontach na portalach.
A sama nie jestem jakimś zwierzakiem internetowym. Fejsa założyłam na studiach bo był mi potrzebny do kontaktowania się i był w tym najszybszy. Nk, instagrama, snapchata, twittera i innych nigdy również nie miałam.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Jak tak pomyślę to u mnie w pracy też nie podejmujemy tematu portali ani nikt nie siedzi z nosem w telefonie... Najbardziej to wirtualne życie widzę jak jestem gdzieś w autobusie, pociągu, poczekalni - wtedy fakt, rzuca mi się w oczy, że ludzie są wpatrzeni w swoje smartfony Szczególnie widzę to wśród nastolatków.

lolek9000 - do randkowania przez internet myślę, że najlepiej podejść ze sporym dystansem. Nie jest to pewnie całkiem bezsensowne, bo pewnie każdy z nas zna jakąś parę, która poznała się przez internet, ale raczej nie ma co nastawiać się na jakieś wow.

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

W gronie przyjaciół i bliskich znajomych również takich osób raczej nie mam. Ale np. w pracy czy wśród dalszych znajomych już mam bardzo dużo takich osób. I po prostu słyszę np. jak ludzie w robocie rozmawiają o swoich kontach na portalach.
A sama nie jestem jakimś zwierzakiem internetowym. Fejsa założyłam na studiach bo był mi potrzebny do kontaktowania się i był w tym najszybszy. Nk, instagrama, snapchata, twittera i innych nigdy również nie miałam.

Ja mam fejsa, intagram, snapchat.

FB służy mi do komunikacji, sprawdzania eventów. Czasem przeskroluje mój wall, raz na miesiąc coś tam wrzucę.

Insta - raz na tydzien siadam sobie w jakiejs kawiarni i skroluję ten instagram. Ogólnie mam tam takich blizszych znajomych, czasem lądują tam jakieś zdjęcia jedzenia, podróży. Dlaczego to robię ? W sumie nie wiem. Na moim instagramowym koncie króluje chaos. Nie wiem po co je mam, za lajkami nie gonię bo mam z reguły po 20-30 Chyba ostatnimi czasy najwięcej frajdy mi dostarczają jakieś kosmiczne profile, które np. lubią jakieś moje zdjęcie. Czasami podoba mi się jak jakaś firma lubi. No ale tak poza tym to .... dla mnie to jest śmieciowy kontent. Tak jak ludzie kiedyś oglądali telewizję i marnowali godziny, tak teraz "siada się" na instagram, trochę fejsa.

Wg mnie to wszystko zależy od dawki. Pamiętam, raz wracałem busem z podróży - 2,5h. Przede mną siedziała dziewczyna. Bo ja wiem, z 19-20 lat. Przez bite 2,5 godz jest użytkowanie telefonu wyglądało tak samo: fejs, insta, snapy, fejs, insta, snapy, coś tam komuś wysłac jakimś innm komunikatorem i znowu fejs, insta, snapy.

Chyba zbyt mało profili followuję bo u mnie wystarczy jak raz na 3 dni posiedzę z 20 minut

Snapchat - przez długi czas myślałem, że to ... głupota. i pewnie jest to głupota, ale mam kilka takich dobrych kumpel, często rozrzuconych po kraju i prawda jest taka, że o ile FB i Insta potrafią pogorszyć nastrój, o tyle Snapchat poprawia. Jeśli masz odpowiednich znajomych to cieszysz się z tego, że Ci przyślą snapa z jakąś tam informacją co u nich, że np. właśnie leży na wykładach padnięta Czasami jakiś miły, fajny snap na wieczór naprawdę potrafi poprawić nastrój.

W sumie, nie wiem jak to wszystko oceniać. Nawet jeśli ktoś np. siedzi 1 godz dziennie to jest to ... długość serialu. Chyba nikt mi nie wmówi, że kolejny serial na netflixie, hbo czy czymkolwiek innym ma większą wartość niż ... śmieciowa, czyli dokładnie taka jak na fb, insta itd.

Każdy lubi trochę czasu przepierdzielać, chyba, że jest na etapie jarania się produktywnością, coachingiem i innymi bzdetami, które zbyt dosłownie pojmowane, zamiast zwiększać radość to zmniejszają.

Wszystko jest dla ludzi. Czasami trzeba odsiewać debili. Na fejsie mam poodznaczane "obserwowanie" dziwnych znajomych, którzy mnie irytują. NA insta sledzę to co chcę, a na snapie mam tych, których lubię.

[KaerbEmEvig]

Największym dystansem do wszelkiej maści grafików, fotografów i makijażystów.

[lolek9000]

Napisane przez Classic

Jak tak pomyślę to u mnie w pracy też nie podejmujemy tematu portali ani nikt nie siedzi z nosem w telefonie... Najbardziej to wirtualne życie widzę jak jestem gdzieś w autobusie, pociągu, poczekalni - wtedy fakt, rzuca mi się w oczy, że ludzie są wpatrzeni w swoje smartfony Szczególnie widzę to wśród nastolatków.

lolek9000 - do randkowania przez internet myślę, że najlepiej podejść ze sporym dystansem. Nie jest to pewnie całkiem bezsensowne, bo pewnie każdy z nas zna jakąś parę, która poznała się przez internet, ale raczej nie ma co nastawiać się na jakieś wow.

Ja się nie nastawiam na wow -po prostu nie mam szczęścia do tego typu znajomości
Nie twierdzę,że to dla wszystkich bezsensu - dla atrakcyjnych dziewczyn to chyba najłatwiejszy sposób by znaleźć szerokie grono adorantów

[Classic]

Napisane przez lolek9000

Ja się nie nastawiam na wow -po prostu nie mam szczęścia do tego typu znajomości
Nie twierdzę,że to dla wszystkich bezsensu - dla atrakcyjnych dziewczyn to chyba najłatwiejszy sposób by znaleźć szerokie grono adorantów

Czy ja wiem... Komu zależny na wielu adoratorach? Ja tam zamiast szerokiego grona wątpliwych adoratorów internetowych wolałabym jednego porządnego fajnego własnego prywatnego faceta w realu

[Maja102]

No są tacy, są znam koleżankę, której zalezy na ilości a nie jakości adoratorów i im więcej do niej pisze, tym jest szczęśliwsza

[Shawtty]

Eh, umieram w pociągu, impreza mi się wydluzyla do 6 rano, a o 8 wstawalam na pociąg :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lolek9000]

Napisane przez Classic

Czy ja wiem... Komu zależny na wielu adoratorach? Ja tam zamiast szerokiego grona wątpliwych adoratorów internetowych wolałabym jednego porządnego fajnego własnego prywatnego faceta w realu

Classic no tak ale Ty jesteś wyjątkowa

Bardzo dużo osób jest wręcz uzależnionych od lajków i lizusowskich komentarzy na insta/fb czy właśnie na tinderze
Stąd też co chwile wrzucają jakieś zdjęcie i czerpioą przyjemność z tego