Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[Sondrina]

W ogóle nie lubię, jak ktoś rozporządza moim czasem i na przykład z góry zakłada, ze na pewno znajdę czas, siły i chęci, by do niego zajrzeć, gdy akurat on ma czas. W ogóle mówię koleżance, że zobaczę, czy się spotkamy w czwartek, bo kończę późno, a zajęcia od rana. No i trzeba by się jakoś na laborkę przygotować. I proponuję, że w razie czego może być piątek(wcześniej wymieniała obydwa dni), no to był foch z przytupem, że przecież mogę się wcześniej pouczyć albo wstać rano wcześniej(ciekawe o której, o 5?) albo nie pójść na ostatni wykład, poza tym wcale tak późno nie kończę. Takiego czegoś nie znoszę. Ja tam potrafię zrozumieć odpowiedź: nie bardzo mi ten dzień pasuje. Jestem w stanie to zrozumieć, bo każdy ma swój rytm, swoje obowiązki i to nie podlega dyskusji. I nie odbieram takiej odpowiedzi jako niechęci do swojej osoby. Jak widać, nie każdy tak ma.

[Heroldin]

Napisane przez ricca166

Czy inne podejście do komplementów oznacza chamstwo i prostactwo?

Mam nadzieję, że żartujesz .

Napisane przez ricca

(zaraz chyba będę musiała odejść z tego wątku,bo posypią się za to gromy,ale trudno).

Jaki sens miałoby "robienie Rejtana" na forum ?

Napisane przez riccal

Tym bardziej nie zna mojego charakteru,więc takie komplementy od obcych ludzi wydają mi się płytkie.

Toż on komplementuje Twoje walory fizyczne, a nie iloraz inteligencji . Mnie jest miło, gdy ktoś powie : ładnie wyglądasz . Istna małmazja na moją duszę. A może pusta i płytka jestem ?!

Napisane przez riccal

To tak jakbym podeszła do jakiegoś Pana z nadwagą i powiedziała: ,,ale Pan jest gruby",zakładając odwrotność do komplementu ,, ale ma Pani nogi" od tego właśnie Pana, prawda?

Nie bardzo rozumiem . Znaczy chciałabyś takiego pana, w rewanżu za komplement, urazić ?! Czy też masz wyjątkowo krzywe, nieładne nogi i potraktowałaś to co powiedział o nich wspomniany pan, jako ironię, uszczypliwość ?
Z całym respektem - znasz definicję wyrażenia : "komplement" ?

Napisane przez tekila901

skoro powszechnie wiadomo, że kiwi powoduje efekt przeczyszczenia

Pierwszy raz słyszę . Żrę kiwi bez opamiętania i nigdy takiego ubocznego efektu nie miałam . A szkoda !

[ricca166]

Napisane przez Heroldin

Nie bardzo rozumiem . Znaczy chciałabyś takiego pana, w rewanżu za komplement, urazić ?! Czy też masz wyjątkowo krzywe, nieładne nogi i potraktowałaś to co powiedział o nich wspomniany pan, jako ironię, uszczypliwość ?
Z całym respektem - znasz definicję wyrażenia : "komplement" ?

Co do definicji,znam i znalazłam nawet kilka :
-uprzejma, przesadna pochwała
-pozytywna wypowiedź o kimś, nie zawsze zgodna z prawdą.

Co do pierwszego : zapomnij na chwilę o słownikowej definicji słowa komplement.Idę sobie ulicą,a tu jakiś facet krzyczy : ,,Ale Pani piękna".Obcy facet komentuje mój wygląd,nie zna mnie,czy to ma być dla mnie powód do radochy?
W takim razie skoro On komentuje,to czemu ja nie mogę powiedzieć szczerze ,,ale Pan brzydki"?Dla mnie to komentowanie obcych osób jest niekulturalne,reaguję na takie coś jedynie lekkim uśmiechem,na pewno nie dlatego,że dodali mi skrzydeł tym jakże wyszukanym komplementem.

[Antarktyda]

Na litość boską, ricca166czy MUSISZ bronić swojego zdania non stop popierając się jakimiś wymyślonymi historyjkami o łasych na dziewczyny facetach ?
Cały czas podkreślasz, że komplementy od obcych są guzik warte, a nawet raz użyłaś stwierdzenia, że są niekulturalne. Nie no, to się już w głowie nie mieści, z całym szacunkiem. Weź sobie ten podstawowy przykład: obca kobieta do obcej kobiety: "ładną ma pani torebkę".
I co myślisz? Ta pierwsza pewnie powiedziała to dlatego, żeby się wielce jej podlizać i zapewne przesadziła (zgodnie z Twoją definicją komplementu, którą wyżej podałaś). Na logikę: PO CO miałaby się jej podlizywać, skoro jest totalnie obca i prawdopodobnie nigdy jej już więcej nie spotka? Torebka jej się wyjątkowo spodobała, więc uznała, że na pewno miło zrobi się tej kobiecie, jak jej o tym powie. (jak widać tej pewności mieć jednak nie można)

POZA TYM:
Napiszesz teraz zapewne: "Po co ma mi mówić jakaś obca kobieta, że mam coś ładnego skoro przecież wiem o tym bo bym sobie nie kupiła czegoś co mi się nie podoba?"
Pozwól, że odpowiem Ci już teraz. OTÓŻ, celem komplementu NIE JEST zakomunikowanie drugiej osobie, że ma coś ładnego, żeby ona się raptem o tym dowiedziała, ale, żeby zrobiło jej się miło! To przecież logiczne, że dana osoba WIE, że ma coś fajnego, bo przecież sama to na sobie nosi, a raczej nie nosiła by czegoś, co jej się nie podoba
Także komplement to nie jest, jak to wcześniej ujęłaś, odkrycie Ameryki. Tak jak to powiedziała Heroldin trzeba być uprzedzonym co do siebie, że komplement dot. np. ładnych nóg odbierasz jako ironię czy coś. Jak kupię sobie fajne spodnie i się nimi jaram, doskonale wiem, że są świetne, mi się podobają, a dodatkowo ktoś mi powie, TAK, NAWET KTOŚ OBCY, że są bardzo fajne/ładnie na mnie leżą czy że jej się podobają, to się ucieszę, że podziela moje zdanie i serdecznie podziękuję, a nie odburknę "wiem" i pomyślę "po co mi to mówi? przecież wiem, że są ładne na pewno chciała mi się podlizać!"
Kolejny przykład: jak mama ugotuje po raz setny tę samą zupę i doskonale wie, że smakuje domownikom, a ja jej powiem, któryś raz z kolei, że uwielbiam ten smak i że świetnie jej wyszła to znaczy, że się podlizuję albo, że chcę jej powiedzieć jak superancko gotuje, bo pewnie, gdybym jej tego nie powiedziała, to by myślała, że marna z niej kucharka? Litości..

Napisane przez candycotton

No raczej, innej opcji nie ma. Inne podejscie niz powszechnie uznawane za kulturalne jest po prostu niekulturalne i tyle i tu nie ma co sie rozwodzic.

No właśnie. Czy to tak trudno zrozumieć? POWSZECHNIE uznawane za kulturalne, to jednak różnica niż uznawanie czegoś za niekulturalne przez 1 czy 150 osób z dziwnymi poglądami..


btw. Co za niesamowity zbieg okoliczności. Wczoraj rano wstąpiłam do sklepu po jogurt i przy
kasie kasjerka powiedziała mi "co za niesamowita torba! naprawdę". Od razu się uśmiechnęłam i powiedziałam "a dziękuję!". Dopiero jak wyszłam dotarło do mnie, że zachowałam się tak, a nie inaczej, przypomniałam sobie o tym wątku i wyobraziłam sobie, gdybym miała odburknąć "wiem" i w głowie mi się to nie mieść jak CHAMSKO i PROSTACKO by to zabrzmiało!

[201604250941]

Niestety kultura to nie jest cos nad czym mozna filozofowac, to jest cos dosc mocno utrwalonego w umyslach ludzi w taki a nie inny sposob.

Mnie co innego dziwi i denerwuje. Ludzie sobie nie uswiadamiaja, ze starsi ludzie maja niska emeryture i moze ich na ciuchy nie stac. Aczkolwiek moj juz swietej pamieci dziadek zawsze byl elegancki. Przedwojenny szyk. Ale jak nieraz zaslabl majac 80 pare lat i lezal sobie krwawiac na chodniku dosc dlugo to mu nikt nigdy nie pomogl. Przypuszczam, ze z zalozenia ze ludzie starzy i pomarszczeni lezacy na krawezniku to zawsze pijacy. No jak dla mnie to od razu widac po moim dziadku bylo, ze to nie menel. Aczkolwiek on mial wyzsza emeryture, a ci co maja 900 zl czy mniej to sa pewnie ubrani w lumpeksach i ich ubrania maja pare lat, ale jak leza i krwawia to nie robia tego da przyjemnosci przeciez. No chyba da sie odroznic alkoholika od zemdlonej starszej osoby.

[wiefiulecka]

Napisane przez candycotton

Niestety kultura to nie jest cos nad czym mozna filozofowac, to jest cos dosc mocno utrwalonego w umyslach ludzi w taki a nie inny sposob.

Mnie co innego dziwi i denerwuje. Ludzie sobie nie uswiadamiaja, ze starsi ludzie maja niska emeryture i moze ich na ciuchy nie stac. Aczkolwiek moj juz swietej pamieci dziadek zawsze byl elegancki. Przedwojenny szyk. Ale jak nieraz zaslabl majac 80 pare lat i lezal sobie krwawiac na chodniku dosc dlugo to mu nikt nigdy nie pomogl. Przypuszczam, ze z zalozenia ze ludzie starzy i pomarszczeni lezacy na krawezniku to zawsze pijacy. No jak dla mnie to od razu widac po moim dziadku bylo, ze to nie menel. Aczkolwiek on mial wyzsza emeryture, a ci co maja 900 zl czy mniej to sa pewnie ubrani w lumpeksach i ich ubrania maja pare lat, ale jak leza i krwawia to nie robia tego da przyjemnosci przeciez. No chyba da sie odroznic alkoholika od zemdlonej starszej osoby.

Też o tym myślałam ostatnio, gdy zasłabłam w autobusie, szczerze mówiąc nikt nie zareagował, żeby mi chociaż miejsca ustąpić, jakiś facet tylko wrzasnął, że mam uważać jak się ruszam, to pamiętam, szkoda, że chwilę później już byłam na podłodze... Myślę, że gdyby nie to, że koleżanka ze mną była to pewnie nikt by nie zareagował, zero reakcji, tylko jakieś pretensje.
W moim przypadku jednak mogli pomyśleć " dobra, jest z kimś" ale
kolejna historia - moja koleżanka opowiadała, że przyczepił się do niej jakiś pijany facet, krzyczał na nią, rzucał w nią butelkami - reakcji zero, a facetów w autobusie było kilku, tylko, że ona była sama czyli ktoś jednak mógł zareagować. Wysiadła - on poszedł za nią, lecz ona szybko wróciła do autobusu.
Ludzie kompletnie się nie poczuwają do pomocy, myślą tylko " nie robić sobie problemów "..., każdy leżący na ulicy to pijak...

[tekila901]

Napisane przez candycotton

Mnie co innego dziwi i denerwuje. Ludzie sobie nie uswiadamiaja, ze starsi ludzie maja niska emeryture i moze ich na ciuchy nie stac. Aczkolwiek moj juz swietej pamieci dziadek zawsze byl elegancki. Przedwojenny szyk. Ale jak nieraz zaslabl majac 80 pare lat i lezal sobie krwawiac na chodniku dosc dlugo to mu nikt nigdy nie pomogl. Przypuszczam, ze z zalozenia ze ludzie starzy i pomarszczeni lezacy na krawezniku to zawsze pijacy. No jak dla mnie to od razu widac po moim dziadku bylo, ze to nie menel. Aczkolwiek on mial wyzsza emeryture, a ci co maja 900 zl czy mniej to sa pewnie ubrani w lumpeksach i ich ubrania maja pare lat, ale jak leza i krwawia to nie robia tego da przyjemnosci przeciez. No chyba da sie odroznic alkoholika od zemdlonej starszej osoby.

w takiej sytuacji raczej nie chodzi o to, że na chodniku leży starsza osoba. gdyby leżała młodsza pewnie byłoby tak samo. niestety u nas każdy pilnuje swojego podwórka i "żeby nie mieć potem problemów" nie udziela pierwszej pomocy potrzebującym (czy to zakrwawiony człowiek leżący na chodniku czy pobita żona alkoholika).

[201604250941]

To fakt, ze przepisy nic nie ulatwiaja. Jak sie zglosi, ze ktos lezy to trzeba z nim czekac az przyjedzie pogotowie, dane podawac itd, a jaksie pojdzie to 3000 grzywny.


wiefiulecka- historia mojego zycia, menel w autobusie zawsze doczepi sie do mnie, zaden facet mnie nie obroni.

[tekila901]

Napisane przez candycotton

To fakt, ze przepisy nic nie ulatwiaja. Jak sie zglosi, ze ktos lezy to trzeba z nim czekac az przyjedzie pogotowie, dane podawac itd, a jaksie pojdzie to 3000 grzywny.

tylko ciężko jest udowodnić komuś, że nie udzielił pomocy poszkodowanemu i zwiał z miejsca zdarzenia.

[Linaewen]

lezal sobie krwawiac na chodniku

Ja wiem, że temat smutny, ale ten fragment mnie ubawił-w sensie brzmienia, nie treści.

Jak do mnie się kiedyś przyczepił facet w tramwaju wygadując i zarzucając jakieś rzeczy i niemal atakując i wyciągając z tramwaju to oczywiście żaden obecny tam mężczyzna nawet wzroku nie podniósł. Tylko jakaś starsza pani mnie uspokajała i "podtrzymywała na duchu". Na szczęście kilka przystanków dalej zrobiło się tłoczno i koleś się odczepił, bo mnie zgubił w tłumie.

[pierniczkowa]

Napisane przez SoBitterSoSweet

Ja kiedyś widziałam taką parkę w mcdonaldzie (w takiej sali w piwnicach, więc mieli romantyczny nastrój bo tam nieco ciemniej jest ), laska siedziała okrakiem na kolesiu, oczywiście intensywnie wymieniali ślinę, ale nie było im dość, byli tak rozpaleni, że koleś zaczął tej dziewczynie rozpinać bluzkę i zaczęli wydawać różne odgłosy typu westchnienia itp. Co było dalej nie wiem bo wyszłam

o rany! padlam

Napisane przez Phoce

No to znaleźli sobie romantyczne miejsce
To prawie jak robienie loda w szkole. U mnie kiedyś w liceum przyłapali jedną parę na tejże rozrywce i po tym incydencie ktoś porozklejał we wszystkich kabinach kartki z przekreślonym lodem i napisem "zakaz robienia lodów"

Napisane przez tekila901

muszę to napisać
jechałam kiedyś z eks metrem. naprzeciwko nas siedziała para: on - mizerny, takie chucherko, pół mężczyzny, ale ubrany w dresy, czacha na łyso; ona - 3 razy większa od niego, makijaż - to chyba pół nocy taką warstwę pudru zmywa, oczywiście mnóstwo różowych dodatków. pół drogi opowiadała mu o tym, że zeszłego wieczoru zjadła 10 kiwi, bo byłja głodna... my - oczy na wierzch. zaraz jak tylko wysiedli wybuchnęliśmy gromkim śmiechem, a eks się zastanawiał - po co ona mu to opowiada, skoro powszechnie wiadomo, że kiwi powoduje efekt przeczyszczenia
już chyba lepsza jest całująca się para

ja nie wiedzialam o kiwi takich rewelacji moze dlatego, ze jakos specjalnie nie przepadam za kiwi i bardzo rzadko je jem

[wiefiulecka]

Napisane przez Phoce

No to znaleźli sobie romantyczne miejsce
To prawie jak robienie loda w szkole. U mnie kiedyś w liceum przyłapali jedną parę na tejże rozrywce i po tym incydencie ktoś porozklejał we wszystkich kabinach kartki z przekreślonym lodem i napisem "zakaz robienia lodów"

świetne

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez wiefiulecka

Też o tym myślałam ostatnio, gdy zasłabłam w autobusie, szczerze mówiąc nikt nie zareagował, żeby mi chociaż miejsca ustąpić, jakiś facet tylko wrzasnął, że mam uważać jak się ruszam, to pamiętam, szkoda, że chwilę później już byłam na podłodze... Myślę, że gdyby nie to, że koleżanka ze mną była to pewnie nikt by nie zareagował, zero reakcji, tylko jakieś pretensje.
W moim przypadku jednak mogli pomyśleć " dobra, jest z kimś" ale
kolejna historia - moja koleżanka opowiadała, że przyczepił się do niej jakiś pijany facet, krzyczał na nią, rzucał w nią butelkami - reakcji zero, a facetów w autobusie było kilku, tylko, że ona była sama czyli ktoś jednak mógł zareagować. Wysiadła - on poszedł za nią, lecz ona szybko wróciła do autobusu.
Ludzie kompletnie się nie poczuwają do pomocy, myślą tylko " nie robić sobie problemów "..., każdy leżący na ulicy to pijak...

Nie spodziewałam się po ludziach takiej znieczulicy.

Ja miałam inną sytuację- byłam zaczepiana przez osobę zaburzoną psychicznie, którą opiekun wypuszczał na dwór by pojeździła sobie autobusami. Sytuacja podobna jak w przypadku Twojej koleżanki, nie wiedziałam czego się spodziewać po tej osobie , w dodatku byłam wtedy jeszcze dzieciakiem, no i oczywiście nikt nie zareagował.

[blekitne_niebo]

Moją przyjaciółkę zaatakowało dwóch facetów w środku Katowic (ulica Stawowa) latem o godzinie 16 - mnóstwo ludzi tamtędy przechodzi - ci dranie przepychali ją i szturchali, drąc się że jak im nie da portfela to zaciągną ją do bramy i zgwałcą. Mimo że krzyczała o pomoc nikt jej nie pomógł. Na szczęście po oddaniu portfela oddalili się i nic jej nie zrobili.
Ironia sytuacji polega na tym że na ulicy Stawowej jest posterunek policji - wystarczyłoby żeby jakiś przechodzień zrobił dwa kroki na posterunek i powiedział policjantowi. Absolutnie nikt nie zareagował, a nawet paru ludzi stanęło i z zaciekawieniem się przyglądało jak ci faceci szturchają i grożą mojej przyjaciółce.

[ricca166]

Napisane przez Antarktyda

Cały czas podkreślasz, że komplementy od obcych są guzik warte, a nawet raz użyłaś stwierdzenia, że są niekulturalne. Nie no, to się już w głowie nie mieści, z całym szacunkiem. Weź sobie ten podstawowy przykład: obca kobieta do obcej kobiety: "ładną ma pani torebkę".

Bo dla mnie one nic nie znaczą.Jak obca kobieta mi mówi,że mam ładną torebkę ,to mi to nie sprawi przyjemności.Co innego jeśli powie np.,, ale ma Pani ładną torebkę,gdzie ją Pani kupiła?".Wtedy już jest jakiś cel tej zaczepki,bo prawdopodobnie chce sobie taką.

Napisane przez Antarktyda

jak widać tej pewności mieć jednak nie można

Przykro mi ,że zburzyłam Twoje wyobrażenie o reakcji ludzkiej na komplementy,ale nie każdy się cieszy jak głupi.

Napisane przez Antarktyda

To przecież logiczne, że dana osoba WIE, że ma coś fajnego, bo przecież sama to na sobie nosi, a raczej nie nosiła by czegoś, co jej się nie podoba
Także komplement to nie jest, jak to wcześniej ujęłaś, odkrycie Ameryki.

Nie zgodzę się z tym.Tysiące razy słyszę w odpowiedzi na komplementy (niekoniecznie moje ,a np. w otoczeniu) zaprzeczanie typu : ,,ale masz ładne nogi"-,, oj,no co Ty,są takie grube", ,, ale super torebka"- ,,no co Ty, już jest taka stara",,nieźle się trzymasz" - ,,żartujesz?jestem już taka stara i brzydka" itp. itd.
Skoro wypowiedzi inne niż ,,dziękuję" i tego typu podobne są niekulturalne w odp na komplement,to jak nazwiesz te przykłady powyżej. Wolę już odpowiedzieć szczerze,niż udawać ,że mnie ktoś oświecił,albo ,że nie mam tego,co tak naprawdę mam (w sensie zalety,fajnej rzeczy itp.).

Napisane przez Antarktyda

Jak kupię sobie fajne spodnie i się nimi jaram, doskonale wiem, że są świetne, mi się podobają, a dodatkowo ktoś mi powie, TAK, NAWET KTOŚ OBCY, że są bardzo fajne/ładnie na mnie leżą czy że jej się podobają, to się ucieszę, że podziela moje zdanie i serdecznie podziękuję, a nie odburknę "wiem" i pomyślę "po co mi to mówi? przecież wiem, że są ładne na pewno chciała mi się podlizać!"

Jest różnica dostać komplement od kogoś ,z kim się często widujesz,On widzi ,że danego dnia wyglądasz naprawdę zjawiskowo i mówi Ci komplement prosto z serca,a obca osoba nic o mnie nie wie.W ogóle to zapomniałam dodać,że obce osoby nie mają na mnie wpływu za bardzo,więc taki komplement mnie nie rusza i już.Nigdzie nie napisałam że odburkuję z miną wkurzoną to Wiem.Mówię to żartobliwie, z delikatną nutką ironii.Na pewno nie odburkuję- bo to robią psy .

Napisane przez Antarktyda

Kolejny przykład: jak mama ugotuje po raz setny tę samą zupę i doskonale wie, że smakuje domownikom, a ja jej powiem, któryś raz z kolei, że uwielbiam ten smak i że świetnie jej wyszła to znaczy, że się podlizuję albo, że chcę jej powiedzieć jak superancko gotuje, bo pewnie, gdybym jej tego nie powiedziała, to by myślała, że marna z niej kucharka? Litości..

Jak moja babcia raczej ugotuje wyśmienitą zupę ,nieważne ile razy,to ją chwalę ,a owszem.Jest to mi bliska osoba i wie ,że nie mówię tego ,aby się przypodobać ,podlizać tylko dlatego,że ta zupa jest naprawdę dobra.

Ogólnie nie wiem czego za bardzo nie rozumiesz.Wmówiłaś sobie,że kulturalne zachowanie to takie i takie ,ja za to nie lubię zmanierowanym ludzi,lizusów,ludzi sztucznych i nie lubię ludzi ,którzy obcych komentują.Nie lubię i już ,nie dzielę tego na antykomplementy i komplementy,dla mnie to komentowanie obcych po prostu.Nie czuję się zobowiązana na to lanie wody odpowiadać udając ,że mi miło,jak mi miło nie jest. Wolę być sobą,a może to być nawet dla kogoś chamstwo i prostactwo.
A propo's tematu przypomniała mi się książka ,,Trędowata",podobne zjawisko tam występuje.

[siarka40]

Napisane przez ricca166

Co do pierwszego : zapomnij na chwilę o słownikowej definicji słowa komplement.Idę sobie ulicą,a tu jakiś facet krzyczy : ,,Ale Pani piękna".Obcy facet komentuje mój wygląd,nie zna mnie,czy to ma być dla mnie powód do radochy?

a co ma wolac? "ma pani piekne wnetrze!"? ocenia to, co widzi.

Napisane przez ricca166

W takim razie skoro On komentuje,to czemu ja nie mogę powiedzieć szczerze ,,ale Pan brzydki"?Dla mnie to komentowanie obcych osób jest niekulturalne,reaguję na takie coś jedynie lekkim uśmiechem,na pewno nie dlatego,że dodali mi skrzydeł tym jakże wyszukanym komplementem.

on komplementuje. a Ty bylabys zwyczajnie niegrzeczna, mowiac mu, ze jest brzydki - nawet, jesli byloby to zgodne z prawda.

Napisane przez ricca166

Przykro mi ,że zburzyłam Twoje wyobrażenie o reakcji ludzkiej na komplementy,ale nie każdy się cieszy jak głupi.

I Ty uczysz innych kultury...

Napisane przez ricca166

Jak moja babcia raczej ugotuje wyśmienitą zupę ,nieważne ile razy,to ją chwalę ,a owszem.Jest to mi bliska osoba i wie ,że nie mówię tego ,aby się przypodobać ,podlizać tylko dlatego,że ta zupa jest naprawdę dobra.

a dlaczego nie przyjmujesz do wiadomosci, ze ktos moze powiedziec, ze jestes piekna, poniewaz faktycznie tak uwaza?

Napisane przez ricca166

Nie lubię i już ,nie dzielę tego na antykomplementy i komplementy,dla mnie to komentowanie obcych po prostu.Nie czuję się zobowiązana na to lanie wody odpowiadać udając ,że mi miło,jak mi miło nie jest. Wolę być sobą,a może to być nawet dla kogoś chamstwo i prostactwo.

czyli jesli przyjaciolka powie Ci komplement, docenisz?

[201604250941]

Napisane przez tekila901

tylko ciężko jest udowodnić komuś, że nie udzielił pomocy poszkodowanemu i zwiał z miejsca zdarzenia.

Jak im podasz swoje dane osobowe (zeby moc wezwac pogotowie) to beda je mieli. Ponoc mozna tego odmowic ale wtedy moga robic problemy.

[ricca166]

Napisane przez siarka40

a co ma wolac? "ma pani piekne wnetrze!"? ocenia to, co widzi.

on komplementuje. a Ty bylabys zwyczajnie niegrzeczna, mowiac mu, ze jest brzydki - nawet, jesli byloby to zgodne z prawda.

I Ty uczysz innych kultury...

a dlaczego nie przyjmujesz do wiadomosci, ze ktos moze powiedziec, ze jestes piekna, poniewaz faktycznie tak uwaza?

czyli jesli przyjaciolka powie Ci komplement, docenisz?

Rozmawiać z Tobą to tak jakbym mówiła do ściany.Nie po to się tyle produkowałam w poprzednich postach,odpowiadając na pytania ,które już były.Dalsza dyskusja chyba nie ma sensu,skoro nie czytasz odpowiedzi.Szczególnie to pytanie o przyjaciółkę mnie powaliło,skoro powtarzałam prawie w każdym poście,że komplementy od bliskich działają na mnie inaczej i reaguję inaczej.
Wolę być chamska i prostacka niż ograniczona i upierdliwa i sztucznie się cieszyć z byle czego.

[Linaewen]

Napisane przez ricca166

Rozmawiać z Tobą to tak jakbym mówiła do ściany.Nie po to się tyle produkowałam w poprzednich postach,odpowiadając na pytania ,które już były.Dalsza dyskusja chyba nie ma sensu,skoro nie czytasz odpowiedzi.Szczególnie to pytanie o przyjaciółkę mnie powaliło,skoro powtarzałam prawie w każdym poście,że komplementy od bliskich działają na mnie inaczej i reaguję inaczej.
Wolę być chamska i prostacka niż ograniczona i upierdliwa i sztucznie się cieszyć z byle czego.

Z komplementów od obcych nie musisz się cieszyć jak mysz do sera. Kultura osobista WYMAGA podziękowania za komplement. Przed swoim "Wiem" rzuć zdawkowe "dziękuję" i od razu brzmi to normalnie, a nie bufonowato.
Poza tym czym innym jest ocenienie czyjegoś wyglądu pozytywnie "ładnie pani wygląda" a czym innym negatywnie "a pan jest gruby". Kto jest w tym wypadku chamem?

[ricca166]

Napisane przez Linaewen

Z komplementów od obcych nie musisz się cieszyć jak mysz do sera. Kultura osobista WYMAGA podziękowania za komplement. Przed swoim "Wiem" rzuć zdawkowe "dziękuję" i od razu brzmi to normalnie, a nie bufonowato.
Poza tym czym innym jest ocenienie czyjegoś wyglądu pozytywnie "ładnie pani wygląda" a czym innym negatywnie "a pan jest gruby". Kto jest w tym wypadku chamem?

Nigdy nie powiedziałam tak do nikogo.tylko rozważałam sytuację,w której to ja komentuję tego Pana.Skoro On może ,to i ja ,prawda?Rozważam ,czemu macie ustalone określone reakcje na dane zwroty do Was (tylko nie mówcie,że to to samo,co Dzień dobry), na to trzeba zareagować tak ,na to tak.Sama odpowiadam w taki sposób,jaki uważam za słuszny,nie moja wina,że robotnik z budowy się zdziwi ,że na komplement:,,ale ma Pani ładne nogi" , nie zareaguję ,,Ojeju,naprawdę??? No dziękuję bardzo" i cała w skowronkach. Nie jestem tego typu osobą,a jakbyś przeczytała moje posty ,to byś wiedziała,że nie zawsze odpowiadam ,,wiem".Ale się chyba nie chciało czytać,tylko tak jakoś czepiać się chce.

[201604250941]

Niestety kultura wymaga od nas grzecznego reagowania na niegrzeczne zachowanie innych osob. Nie jest to nic milego, ktos moze sie z tym nie zgadzac, aczkolwiek fakt faktem pyskowanie pyskaczowi nadal jest pyskowaniem. Nic sie na to nie poradzi. Jak komplement jest nieszczery- bywa.
Nie chce tu swietej udawac, zdarzalo mi sie drzec na srodku chodnika na ludzi lub klac do nich, zwlaszcza jesli jak pisalam- ich grozny pies bez smyczy i kaganca sie rzucal, ale zdaje sobie sprawe, ze grzeczna nie bylam. Takiego wyboru dokonalam, nie bede grzeczna i tyle i nie szukam wymowek, ze mialam powody czy cos. Nazywam to po imieniu, chamstwem odpowiedzialam na chamstwo ale to wciaz chamstwo a nie kulturalna odpowiedz, poniewaz mialam niby powody. Tyle w temacie. Nie nazywajmy rozy fiokiem.

[tekila901]

dziwi mnie jak można w kółko debatować na ten sam temat

poza tym - jak ktoś jest chamem, to chamem pozostanie, żadne przekonywanie nie zmieni jego poglądów. dlatego prawiąc komplementy - nawet obcym ludziom, pilnuję się, żeby mówić to tylko odpowiednim osobom - tzn. takim, od których nie usłyszę gburowatego "wiem", bo to "wiem" zamiast "dziękuję, wiem" może mi zepsuć humor na cały dzień.

[ricca166]

Napisane przez candycotton

Niestety kultura wymaga od nas grzecznego reagowania na niegrzeczne zachowanie innych osob. Nie jest to nic milego, ktos moze sie z tym nie zgadzac, aczkolwiek fakt faktem pyskowanie pyskaczowi nadal jest pyskowaniem. Nic sie na to nie poradzi. Jak komplement jest nieszczery- bywa.
Nie chce tu swietej udawac, zdarzalo mi sie drzec na srodku chodnika na ludzi lub klac do nich, zwlaszcza jesli jak pisalam- ich grozny pies bez smyczy i kaganca sie rzucal, ale zdaje sobie sprawe, ze grzeczna nie bylam. Takiego wyboru dokonalam, nie bede grzeczna i tyle i nie szukam wymowek, ze mialam powody czy cos. Nazywam to po imieniu, chamstwem odpowiedzialam na chamstwo ale to wciaz chamstwo a nie kulturalna odpowiedz, poniewaz mialam niby powody. Tyle w temacie. Nie nazywajmy rozy fiokiem.

Ale jak można porównać słowo ,,wiem" (nawet występujące samodzielnie) do krzyczenia na kogoś na ulicy.Powiem tak: nie jest to reakcja oczekiwana,przez kogoś kto ten komplement prawi,bo skoro tak jak mówiłyście,komplement nie jest tylko po to aby kogoś uświadomić o jego zalecie,ale po to,żeby sprawić mu przyjemność.Jednak co wtedy,kiedy ten komplement nie sprawia mi przyjemności?
Doradzacie ,żeby udawać, ale w takim razie jaki jest tego sens?W takim razie jestem niekulturalna również wtedy kiedy,nie rozmawiam z kimś ,tylko po to aby gadać.Tylko,że jakoś tego nie uważam za brak kultury i nie zrozumieją mnie ludzi zmanierowani.To Ci ,którzy podtrzymują sztucznie rozmowę,tylko po to ,żeby była,(bo tak wypada), i Ci ,którzy będą udawać,że kawał ich śmieszy,bo nie chcą podpaść reszcie (mimo tego że nic nie rozumieją ).Tak samo z tymi komplementami,zastanówcie się czy to ma coś wspólnego z kulturą.

A posta wizażanki niżej nawet nie skomentuję.

[201604250941]

Napisane przez ricca166

Ale jak można porównać słowo ,,wiem" (nawet występujące samodzielnie) do krzyczenia na kogoś na ulicy.

Jednak co wtedy,kiedy ten komplement nie sprawia mi przyjemności?

Mozna, to takie samo 'odwal sie'. I nikogo nie obchodzi czy Ci to sprawia przyjemnosc czy nie, masz podziekowac i tyle. Nie podziekujesz- brak kultury. To nie jest skomplikowane. Tak jest od zawsze.

[Candy_lips]

Napisane przez ricca166

Co do definicji,znam i znalazłam nawet kilka :
-uprzejma, przesadna pochwała
-pozytywna wypowiedź o kimś, nie zawsze zgodna z prawdą.

Co do pierwszego : zapomnij na chwilę o słownikowej definicji słowa komplement.Idę sobie ulicą,a tu jakiś facet krzyczy : ,,Ale Pani piękna".Obcy facet komentuje mój wygląd,nie zna mnie,czy to ma być dla mnie powód do radochy?
W takim razie skoro On komentuje,to czemu ja nie mogę powiedzieć szczerze ,,ale Pan brzydki"?Dla mnie to komentowanie obcych osób jest niekulturalne,reaguję na takie coś jedynie lekkim uśmiechem,na pewno nie dlatego,że dodali mi skrzydeł tym jakże wyszukanym komplementem.

Komplement jest zawsze szczery.
Jeżeli ktoś mówi, że ładnie wyglądasz, by coś uzyskać, to jest pochlebstwo, nie komplement.
A załóżmy, że ten obcy facet mówi to szczerze, bo pewnie tak jest, to dlaczego Ty masz go obrażać, że brzydki? Dla mnie to prostackie.

[ricca166]

Napisane przez candycotton

Mozna, to takie samo 'odwal sie'. I nikogo nie obchodzi czy Ci to sprawia przyjemnosc czy nie, masz podziekowac i tyle. Nie podziekujesz- brak kultury. To nie jest skomplikowane. Tak jest od zawsze.

No chyba sobie żartujesz w tym momencie.Po prostu kultura 1 klasa.

Idę stąd.Raczej nikt nie będzie tęsknił.

[Linaewen]

Nazywam to po imieniu, chamstwem odpowiedzialam na chamstwo ale to wciaz chamstwo a nie kulturalna odpowiedz, poniewaz mialam niby powody.

Chamstwem na chamstwo-normalna reakcja. Chamstwem na komplement... No właśnie...

Ricca, właściwie na Twój post mogę przekleić mój jeszcze raz, a to nie ma sensu. Także przeczytaj go sobie raz jeszcze w ramach odpowiedzi.

[wiefiulecka]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Nie spodziewałam się po ludziach takiej znieczulicy.

Ja miałam inną sytuację- byłam zaczepiana przez osobę zaburzoną psychicznie, którą opiekun wypuszczał na dwór by pojeździła sobie autobusami. Sytuacja podobna jak w przypadku Twojej koleżanki, nie wiedziałam czego się spodziewać po tej osobie , w dodatku byłam wtedy jeszcze dzieciakiem, no i oczywiście nikt nie zareagował.

Ja też... to jest straszne. Ja to ok, byłam z koleżanką, ale co z np. Tobą czy tak jak napisała blekitne_niebo ...kilka kroków na posterunek. Jeszcze kobiety jestem w stanie jakoś pojąć, choć też wiadomo jak jest, ale siedzi paru facetów i żadnej reakcji jak kobieta jest atakowana

Napisane przez blekitne_niebo

Absolutnie nikt nie zareagował, a nawet paru ludzi stanęło i z zaciekawieniem się przyglądało jak ci faceci szturchają i grożą mojej przyjaciółce.

Tak, uwielbiam ten "sztuczny tłum" stać to pewnie, ale iść pare kroków dalej i coś zrobić to już wielki wysiłek i to takie przecież mało interesujące .

Dziwi mnie bardzo zachowanie ludzi, w miejscach gdzie jest masa ludzi, po prostu tłumy, gdzie nie ma mowy na zachowanie swobodnej odległości, chcąc nie chcąc zdarza się, że przypadkowo wejdziemy w kogoś czy szturchniemy, dotkniemy, czy nawet nadepniemy - oczywiście mówię przepraszam, a, za chwilę ta osoba zaczyna mieć takie pretensje jakby co najmniej ktoś ją wrzątkiem oblał, nie pojmę tego nigdy. Często mam takie sytuacje w szkole...

[zabciajs]

Napisane przez candycotton

Mnie co innego dziwi i denerwuje. Ludzie sobie nie uswiadamiaja, ze starsi ludzie maja niska emeryture i moze ich na ciuchy nie stac. Aczkolwiek moj juz swietej pamieci dziadek zawsze byl elegancki. Przedwojenny szyk. Ale jak nieraz zaslabl majac 80 pare lat i lezal sobie krwawiac na chodniku dosc dlugo to mu nikt nigdy nie pomogl. Przypuszczam, ze z zalozenia ze ludzie starzy i pomarszczeni lezacy na krawezniku to zawsze pijacy. No jak dla mnie to od razu widac po moim dziadku bylo, ze to nie menel. Aczkolwiek on mial wyzsza emeryture, a ci co maja 900 zl czy mniej to sa pewnie ubrani w lumpeksach i ich ubrania maja pare lat, ale jak leza i krwawia to nie robia tego da przyjemnosci przeciez. No chyba da sie odroznic alkoholika od zemdlonej starszej osoby.

Rany po prostu po przeczytaniu Twojego postu serce mi stanęło.
Mój dziadek też zawsze elegancki, potrafi się ubrać. A jak pomyślałam, że On tak często jeździ 'do miasta' to zadrżałam.
Ta znieczulica jest straszna!
W mieście obok jest taka kobieta która naprawdę wygląda jak pijaczka, chodzi przeważnie z mężem który ją prowadzi. Kiedyś mu upadła, nie utrzymał chyba, albo ona zasłabła. NIKT im nie pomógł. A jak się okazało kobita zwyczajnie w świecie chora.
Ale nie rozumiem jednego - pijakowi umierającemu, cierpiącemu,krwawiącemu się nie pomaga?

[wiefiulecka]

Napisane przez zabciajs

Ale nie rozumiem jednego - pijakowi umierającemu, cierpiącemu,krwawiącemu się nie pomaga?

Pomyślałam o tym samym. Moja mama ostatnio jak wracała z pracy to widziała sytuację, że kobieta,owszem była pijana, leżała niemal cała na ulicy i ludzie przechodzili normalnie, bez żadnej reakcji, jednak moja mama z inna kobietą, gdy szło 2 facetów zapytały się czy by jej nie podnieśli, bo wiadomo dla facetów żaden problem. Podnieśli ją i wszystko ok.
Była pijana, to wcale nie znaczy, że ma leżeć na ulicy...