Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[201606210914]

Ja nie wyjeżdżam Więc Wam potowarzyszę , iii dietkujemy razem

[thenerdqueen]

Wyrafinowana: ja też zostaję, nawet nie marz, że bez opieki zostaniesz, huehue.
Silvia: mogę z bacikiem przypilnować

prawie cały dzień poza domem dziś, ale dietkowo. Nie było w tesco otrębów pszennych, tylko zarodki :< ale kupiłam je, więc będzie co wrzucać do owsiany. Nawet nie wiedziałam, że takie słodkie są

[gothika]

Ja tez zostaję na święta, tzn niby troche pojezdzę ale czasem zajrzę, no ale święta dopiero za dwa dni a do tego czasu dieta (powinna być )

Ja odrazu mówię że w święta sobie pozwolę na jedzonko, tak uprzedzam (może obędzie się bez batów?), niby wiem że wróca kilogramy ale raz czy dwa razy do roku to można

Wogole to dzis jestem taka najedzona że az dziwne że mam te 1000 kalorii a nie wiecej! Jakoś jadłam mało kaloryczne posiłki chyba.
I do tego dużo ruchu bo dużo spacerów (takich szybkich) i sprzątanie. To napiszę co jadłam, choć nie wagowo

1 - 2 razowe z serkiem Turek, lisciem sałaaty lodowej i ogórkiem
2 - 1,5 pomarańczy, aaa i ciasteczko owsiane
3 - ziemniak, 3 kotlety sojowe z brokułem w sosie jogurtowym
4 - 2 razowe z rybą pieczoną i sałatką z pekińskiej, pomidora, ogórka i jogurtu

Napisane przez Silvia09

(ponoć jak ktoś Was obleje to wyjdziecie za mąż i będziecie miały duuużo pieniędzy[/COLOR] )[/COLOR][/B][/I]

[/COLOR]

to mnie dawno nikt nie zlał , może trzeba się w końcu dać (zlać )

Wesołych świąt dla tych co już maja nie zaglądać!

[thenerdqueen]

Gothika: tylko po co miliard razy w roku zrzucac te same kilogramy? Nie jedz za dużo, nie ma sensu się opychać pustymi kaloriami a bacików nie unikniesz, my tu lubimy się smagnąć raz po razie

[Silvia09]

No to dobrze, że ktoś tu zostaje i będzie z kim wspierać się

Thenerdqueen - Aaa Ty! Jeszcze się nie ugięłam, więc z tym bacikiem to z daaleka! A co do otrębów to które są lepsze te wyglądające jak proszek czy granulowane?

Gothika - Ja też nie będę rezygnowała ze świątecznych potraw, aleee będę z rozsądkiem i umiarem jadła. Czyli każdego po trochu ii malutkie porcje. Niee dam się zwlaszcza, że teraz mi waga leci!

a bacików nie unikniesz, my tu lubimy się smagnąć raz po razie

Taa bo my takie masochistki jesteśmy xD

[thenerdqueen]

któraś z laseczek pisała, że granulowane mają w składzie 20g cukru.. ja raczej granulowanych nie jadam, kupuję zwykłe

[change]

kurczę musze was zacząć szybko czytać, bo od miesiąca miałam sie wziąść za siebie... a zamiast tego ciągle mnie więcej :<

najbardziej mnie denerwuje to, że już tyle razy się odchudzałam, jedzenie służy mi jako odreagowanie i naprawdę ciężko wejść w nurt odchudzania...
na początku trzeba zacisnąć zęby jeśli motywacja jest niewielka i potem już jest łatwiej, bo szybko się odzywczajamy od pustych kalorii, ruch staje się uzależniający...
może, któraś z was polecić mi jakieś ćwiczenia na ramiona?:p

moim planem jest pozbycie się chociąż 3-4 kg do końca kwietnia i wprowadzenie ruchu... dalej będę pracować nad sylwetką, żeby wygladac dobrze w wakacje...

[Winnie the Pooh]

Napisane przez akasha83

Hej laski

Właśnie wyszła ode mnie policja.. dostałam wezwanie na komendę tam gdzie był wypadek na jutro na 10 rano.. nie wiem jak ja się z tego wytłumaczę w nowej pracy ..
Poryczałam sie przy policji.. ze wzroku można było wyczytać "kolejna histeryczna kobieta.."

Ja na razie nie pisze o moich jadłospisach bo albo jem dobrze albo bardzo mało.. nie wiem dzisiaj mam ochotę normalnie wybiec z domu i nie wracać..
Zjadłam chyba za mało kcal.. nawet odpuściłam sobie spisywanie..
Nadrabiam jakimiś sokami warzywnymi bo jeść mi się nie chce.. właśnie zjadłam sałatkę z sałaty lodowej, pomidora, krabowych paluszków (150g) i pół łyż majonezu z pół łyżki octu (kocham taki dressing)

Co do wypadku.. grozi mi do 3 lat bo to wypadek (drugi kierowca ma złamany palec = obrażenie powyżej 5 dni. Gdyby nie to dostałabym tylko mandat 450 zł i 6 pkt karnych

Teraz z tytułu wypadku mogą mi dowalić do 1000 zł albo nawet zawiasy mi dać na 3 lata..
Była właśnie policja na "wywiadzie środowiskowym" jak mieszkam i na ile mnie wyceniają..

Zobaczymy - zakładam że sie pewnie z tego nie wypłacę przez jakiś czas

Póki co trzymam kciuki za Was laseczki - jesteście teraz dla mnie taką namiastką normalności

Akasha, mam nadzieję, że skończy sie na stratach finansowych, wiem, że cięzko spłacic taką sumę, ale najważniejsze, że nic Ci nie jest, i facetowo z 2-go auta w sumie też niewiele sie stało (no chyba, że jest pianistą). Trudno teraz patrzec na to wszystko pozytywnie, ale tak naprawdę mogło być 100 x gorzej, i wtedy to, co jest teraz wydawałoby Ci sie niczym. Domyslam się, że wizażowanie jest teraz ostatnią rzeczą, o której myslisz, ale daj prosze znać, jak znajdziesz czas/chęci jak sie rozwija sprawa. Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko skończyło sie dobrze!

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Napisane przez czarnaDama2394

LASKI JEST 90.5KG
...a tu spadek niby 0.5kg ale coraz bliżej mojej kochanej 8

CzarnaDamo, gratuluję spadkuNawet jak do Świąt nie ujrzysz 8, to jak się będziesz ładnie sprawowac w Świeta, to może juz w trakcie lub tuz po pojawi sie ósemeczka

Superkas, Tobie tez waga ruszy, cierpliwości!

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Napisane przez WyrafinowanySmak

A ja dziś też odważyłam się wejść na wagę i jest 69,4kg Ciut mniej, ale zawsze mniej JUPI

WyrafinowanySmak, to tak jak z kaloriami, od ziarnka do ziarnka..kilka dni mija, a tu bach, i już cały kilogramek mniej na wadze Dlatego ja tez się cieszę nawet z najmniejszych spadkówI gratuluję Twojego

U mnie dzis tez mały spadek -0,2 i jeśli utrzymałabym takie tempo, to Na Święta zobaczyłabym 61 z przodu, ale róznie bywa, wiec sie nie nakręcam

Wrzucam jadłospis z wczoraj i dzis:
Wczoraj:
1.Nesvita wiśniowa+100g Łaciate 0%(Łaciate, bo nie mam normalnego mleka w domu, jutro pewnie kupię) - 230 kcal
2.1/4 jabłka+3 Wasy+15g serka Turek 5%+1pomidor+240g sałaty lodowej - 142 kcal
3.150g jog.nat. Activia+5g suszonej żurawiny+4g otrębów pszennych Sante+1pomarańcza - 220 kcal
4.Bitka wołowa(115g)+zaprawa(musz tarda francuska+olej słonecz.+koncentrat pomid)+90g ziemniaków+104g brokułów - 258 kcal
5.zupa krem (pietruszka+seler korzeniowy+seler naciowy+por) - 44 kcal
6.Activia malinowa ze zbożami(125g)+1 Wasa - 132 kcal
W sumie 1026 kcal
Dziś:
1.50g płatków Nestle Fruttina+200g Łaciate 0%+90g soku z żurawiny - 247 kcal
2.3 Wasy+15g serka Turek 5%+1pomidor+238g sałaty lodowej - 127 kcal
3.150g jog.nat. Activia+5g suszonej żurawiny+4g otrębów pszennych Sante+1pomarańcza - 221 kcal
4.117g piersi z kurczaka faszerowanej suszonymi pomidorami+ziołami+parmez anem, uduszona na 2ml oliwy z oliwek z musztardą francuską+20g ryżu brązowego UncleBens+105g zupy jesiennej Hortex(brukselka, marchew, kalafior, itp.) - 263 kcal
5.Częśc zupy kremu j.w.+Activia malinowa ze zbożami(125g)+1 Wasa - 161 kcal
W sumie 1019kcal
Dzis jeszcze zaliczyłam aerobik (wzmacnianie+rowerek), więc w sumie to licze na spadek jutro, no ale się obaczy

[sosha]

Winnie the Pooh ciesze się że u Ciebie wszystko w porządku wagą się nie przejmuję bo widzę efekty wizualne, nogi są bardziej napięte już tak nie latają sflaczale jak na początku poza tym jak sobie policzyłam kalorię to wyszło mi że jem koło 1400-1500kcal także chyba waga się stabilizuje - teraz najważniejsze nie dać się świętą!!

akasha83 kurde słońce mam nadzieję, że ta sprawa jakoś się rozejdzie bez większych konsekwencji - przecież ten kciuk to zupełna glupota ;/ podziwiam twoją zimną krew i tak racjonalne podejście!! miejmy nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży

czarnaDama2394 czy mi się wydaje moja droga czy ty już jesteś na półmetku swojego odchudzania? lecisz jak torpeda!!!

gothika zabiłaś mnie tym pączkiem z takich akcji to ja ostatnio rozmrażałam rybę suszarką można? można!! a co do słodkiego to ostatnio też mnie wzieło i sobie myslę tak: [nauczona doświadczeniem] kupię tego batona, zjem pierwszego gryza i w tym samym momencie go pożałuje, także po co mi to? ostatnio zauważyłam że mam znacznie mocniej psychicznie ukorzenioną tą dietę co mnie baaaardzo cieszy bo się nie torturuje wyrzeczeniami!

WyrafinowanySmak dobrze że wyjeżdzam na święta bo tu będzie jakiś ogień z tymi pałkami dziewczyny tylko ostrożnie

thenerdqueen ja pisałam o tym cukrze w granulowanych ze śliwką, a żeby nie być gołosłowną to wrzucam zdjęcie składu!


DROGIE PANIE!
Wrzucam zdjęcie motywujące do sportu i trzymania dietki! Nie dajcie się ciastom, śledzikom w śmietanie i kiełbaskom! a propos, zawijam do mamuśki także będę dopiero we wtorek i z tej okazji chciałam życzyć wszystkim spokojnym świąt pełnych sałatek, pieczywka razowego, serków wiejskich i chudego mięsa! widzimy się w przyszłym tygodniu, oczywiście z pięknymi spadkami!

[WyrafinowanySmak]

Napisane przez thenerdqueen

Wyrafinowana: ja też zostaję, nawet nie marz, że bez opieki zostaniesz, huehue.

Thenerdqueen to świetnie, że będzie Nas więcej - w kupie raźniej !
Gothika tylko jak będziesz folgować - to pamiętaj wszystko z umiarem
Sosha udanego wyjazdu Skarbie
Puchatek zawsze to ciut mniej

[Winnie the Pooh]

Napisane przez sosha

Winnie the Pooh ciesze się że u Ciebie wszystko w porządku wagą się nie przejmuję bo widzę efekty wizualne, nogi są bardziej napięte już tak nie latają sflaczale jak na początku poza tym jak sobie policzyłam kalorię to wyszło mi że jem koło 1400-1500kcal także chyba waga się stabilizuje - teraz najważniejsze nie dać się świętą!!
DROGIE PANIE!
Wrzucam zdjęcie motywujące do sportu i trzymania dietki! Nie dajcie się ciastom, śledzikom w śmietanie i kiełbaskom! a propos, zawijam do mamuśki także będę dopiero we wtorek i z tej okazji chciałam życzyć wszystkim spokojnym świąt pełnych sałatek, pieczywka razowego, serków wiejskich i chudego mięsa! widzimy się w przyszłym tygodniu, oczywiście z pięknymi spadkami!

Sosha, spokojnych, radosnych, DIETETYCZNYCH Świąt WielkanocnychO Ciebie to ja sie chyba najmniej martwię, jakoś cięzko mi teraz wyobrazic sobie Ciebie z ciastem, albo czymś równie tuczącym w łapce. Wcale sie nie zdziwię, jesli wrócisz po Świętach z 59 na liczniku Nie damy sięęęęę!

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez WyrafinowanySmak

Puchatek zawsze to ciut mniej

WyrafinowanySmak, dziś jeszcze mniejsze te ciut -0,1, ale masz racje, zawsze to cuś!

[feciuch]

Winnie the Pooh - No kochana Ty lecisz z kilogramami jak szalona a ja w tym tygodniu jedynie 0,1 kg mniej... Zazdroszczę Ci ahh ! Ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie lepiej Więc u mnie 62,7... wczoraj troszkę więcej zjadłam, może dlatego... a z ruchu to był rowerek stacjonarny 30 min... tylko. Dzisiaj musi być lepiej Zaliczone już 20 pompek. Poćwiczę z Mel B.
Dzisiaj malowanie pisanek Uhuuuuu
Do zobaczonka wieczorasem :P

[201606210914]

To ja Wam też składam życzenia kochane

Najserdeczniejsze życzenia zdrowych,
radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,
smacznego jajka, mokrego dyngusa,
a także odpoczynku w rodzinnym gronie.
Niech każdy z nas wykorzysta ten czas jak najlepiej

_________________
sosha

dzięki za motywujące zdjęcie hehe

[WyrafinowanySmak]

Brawo Puchatku
feciuch zazdroszczę Ci tej siły na ćwiczenia ... ja od kilku dni mam kryzys, chyba przez pogodę
superkas dzięki za życzonka i najlepszego

[Silvia09]

Hej laski!

Sosha- Udanego wyjazdu życzę, dziękuje za życzenia i wzajemnie

Puchatku - za spadek

U mnie znowu spadeczek Pewnie w weekend ujrzę 69 ahh, kurcze gorzej będzie po świętach, ale zobaczymy Dzisiaj dużo sprzątania i pomagania w kuchni, później idę pobiegać i odetchnąć troszkę.

[lordi]

Hej ja tylko na chwile, rodzinka juz siezjechala na swieta. ja mialam wczoraj dzien w pracy a dzisiaj mam jeszcze nocke wiec lekko padam na ryjek
nie nadrobilam jeszcze postu ale jutro postaram sie to zrobic
uciekam trzymajcie sie

[thenerdqueen]

cisza jak makiem zasiał.. ;>
mam nadzieje, że grzecznie laseczki było dziś. motywacja pełną parą, tyle ciast dziś zrobiłam, a żadnego nie tknęłam i nie tknę. o.

robiłam rano te słynne Arsenalkowe placuszki i ze smutkiem stwierdzam, że mój talent kulinarny zaliczył porażkę, rozpadały się potwornie ;_;

[gothika]

chciałam zakomunikować że na wadze dziś 80 kilo zobaczyłam czyli już mam -5 , cieszę się ale tak naprawdę nie powinnam bo po świętach, za tydzień w sobote po kilkudniowym odchudzaniu zobaczę to samo jak nie więcej
dziś piekę dwa ciasta

[thenerdqueen]

jeżeli się nie rzucisz jak wygłodniałe stado wilków, tylko będziesz jadła z głową to nie zobaczysz gratulacje spadku

[Silvia09]

Thenerdqueen - Pewnie miałaś za rzadkie ciasto. Ja robiłam tak jak z przepisu Arsenalki, z tym że dałam więcej mąki i wyszły.
Wczoraj robiłam z cukinią to takie sobie w smaku.

Gothika za spadek

[WyrafinowanySmak]

Cześć Dziewczyny

Strasznie dużo roboty z tymi Świętami jest u mnie (pewnie jak u wszystkich ) ... jeszcze dziś ostatnie potrawy przygotowuje ... niedługo przyjeżdża siostra z rodzinką

Ale do czego zmierzam dziś na wadze zobaczyłam 68,9kg i jest jeszcze większa motywacja we mnie, żeby tylko tego nie spie*yć !!! Oby oby oby - trzymam kciuki za Nas wszystkie - oby było Nas mniej po tych Świętach heh

Miłego dnia, wpadnę później a tymczasem - wracam do garów

[201606210914]

Gratulacje dziewczyny w spadkach U mnie chyba będzie @ za pare dni więc może dlatego zastój .
_______________
Fakt z tym pieczeniem jest przewalone żeby nie tknąć placuszka . Ja na szczęście nie piekę tylko teściowa , no ja tylko pomogłam przy takim bloku czekoladowym to jest dopiero dawka kaloryczna ale przyznam się, że tylko lizłam z palca z odrobinunią wafla
______________
Jutro jadę bardzo raniutko do rodziców z mężem(do rodziców mam około 60km) na śniadanko więc będzie grzecznie
pozdrawiam Was lachony

[feciuch]

Helloł maj Bejbis
Dzisiaj źle ,bo wkradło się monte ! Wczoraj pewno wyrobiłam sie w kcal ale niektóre były "puste"...
Wstałam dzisiaj O DZIWO o 6:15 Rano obaliłam trening z Mel B na nogi, pośladki i brzuszek Więc dziś nic już nie robię, teraz tylko za godzinkę do kościółka
Majne menu :
Śniadanie - 2 kromki chleba orkiszowego z serkiem kanapkowym + papryka
II śniadanie - kiść winogron (ciemnych)
Obiad - makaron ciemny penne z własnym sosem pomidorowym + banan
Podwieczorek - Kiść winogron (białych)
Kolacja - to samo co na śniadanie + te nieszczęsne monte...
Poza tym montem chyba nie jest tak źle.. nie?

PS: aaaaa bym zapomniała. Gratuluję spadków kochane ! Ja dzisiaj centymetr w rękach miałam i wszędzie spadek ! o 1 cm-2 cm A mierzyłam łydkę,udo,biodra,tyłek Uhuuuu

[WyrafinowanySmak]

Wszystkiego dobrego na te Święta Wielkanocne -
jak najwięcej zdrówka, szczęścia
oraz spełnienia marzeń - szczególnie tych
związanych z wymarzoną wagą !!!

[Winnie the Pooh]

Ja na 2 sekundki, jestem u rodziców, trzymam dietkę, wczoraj te ż byłam na ABT, niestety, dziś waga już 3-ci dzień pokazała 62,4kg

[201606210914]

Ja też już jestem , wróciłam od rodziców u mnie też dietka , żadnego placuszka nie tknęłam A jak u Was ?

[WyrafinowanySmak]

Ale tu puściutko
W sumie nie ma się co dziwić - do zobaczenia już jutro (jadę zaraz do Rodzinki ) wracam pewnie późnym wieczorem, na wagę dziś rano nie wskoczyłam - bo i po co Ale jutro już obowiązkowo

Miłego dnia

[Winnie the Pooh]

Cześć Dziewczyny, gratuluję wszystkim dzielnie opierającym sie świątecznym smakołykom!Wczoraj miałam najcięższy dzień dietkowy od początku roku, były moje ukochane ciacha, i inne moje ulubione smakołasy, ale dałam radę, i dziś jest mini-spadek -0,2 Ale mozolnie to idzie, oj mozolnieJutro chciałam iść na step, bo zeszły tydzień był na maksa siłowy, więc dobrze by było, jakby wpadły jakies aeroby, ale ide do teatru, wiec zamiast brykac na stepie posadzę dupsko w foteluAle potem juz postaram sie polatac na fitness. Buziole!

[thenerdqueen]

Puchatek: ileż w Tobie skarbie samozaparcia, gratuluję i podziwiam, że mimo całej tej świątecznej otoczki lenistwa jesteś w stanie się ogarnąć i poćwiczyć
u mnie nawet bez tragedii, jedzenie samo niedietetyczne, miliardy słodyczy, ale nie obżarłam się, nie jest źle. Na wadze mam delikatny wzrost, ale może być spowodowany tym, że bardzo mało piję wody (a im mniej pije, tym częściej lekko rośnie waga) i dawno nie byłam za potrzebą... Dziś jeszcze do ciotki, a potem trzeba wrócić do tej rzeczywistości naszej ...
a wiecie? wczoraj padał u mnie śnieg.
i leżał.
śnieg!

białe święta, ja nie mogę
ale dziś już jest piękne słoneczko i nie ma śladu po niczym

[Bottega]

Puchatku, podziwiam za wytrwałość. Ja ćwiczę, ale reszta ostatnio mi nie idzie. Nazbierało się dużo problemów, a prawie codziennie dochodzi jakiś nowy... czuję, że zostałam z tym sama i pierwszy raz od dawna zaczęłam zajadać stres i problemy.
Zaczęło się tuż przed świętami - zrobiłam chałkę i ciastka, ciastek zjadłam nie dużo, ale chałki owszem, a później miałam nagorszy ból brzucha w całym moim życiu, choć jestem w 100% pewna, że nie raz samą pizzą czy czymś innym zjadłam więcej (objętościowo też nie było tego tak dużo), a tym razem czułam, że w moim brzuchu nie ma już nawet 1mm wolnej przestrzeni. I to nie było takie zwykłe, nieprzyjemne uczucie przejedzenia, to było coś strasznego. Nie wiem czemu tak bolało. Kiedy udało mi się zasnąć na trochę, obudziłam się w ciutkę lepszej formie, poszłam do łazienki, ale wracałam już zgięta w pół przez nawrót tego bólu... do tego było mi tak niedobrze... a nie mogłam zwymiotować. Współlokaozy chcieli wzywać karetkę, bo nawet wypicie łyka wody pogarszało sprawę. Ciężko to nawet opisać. Horror.
Po tej akcji na wadze miałam 66,8kg Kolejnego dnia jadłam ok, ale nic nie spadło. Następnego tak wyszło, że byłam cały czas poza domem, jadłam głownie owoce (miałam ze sobą dużą sałatkę), waga zleciała do 66,4kg, wczoraj było już 65,9kg. Wczoraj zaczęłam bardzo dobrze, tj. Wielkanoc w wersji light, czyli: 1 ugotowane jajko z farszem (1 łyżka jogurtu nat, szczypiorek, duży plaster szynki drobiowej, przyprawy), 5 cienkich plastrów schabu (pieczony bez tłuszczu), ogrom warzyw, 4 chrupkie chlebki, 3 łyżki twarogu 0%. Dalej skusiłam się na ciasto, ale jeszcze rozsądnie - 1 mały kawałek sernika z krówką (taki 5x5cm), 1 średni kawałek jakiegoś ciasta z jabłkiem (w sumie - większość to było jabłko). Ale dostałam parę słodyczy i... powiedziałam sobie "zjem 1 czekoladkę" (chodziło o tę nową Merci - taką czekoladę, która jest podzielona jakby na 4), skończyło się na zjedzeniu wszystkich + 2 małych czekoladowych (czy tam czekoladopodobnych) kurczaczków... Później zjadłam trochę pieczonego indyka z 2 łyżkami żurawiny plus dużo warzyw. Na kolację dużo owoców (o ile dobrze pamiętam to 1/3 żółtego melona, 1 jabłko, 2 pomarańcze). Dziś waga pokazała 66,2kg - nie tak źle jak się spodziewałam. Postanowiłam nieco się oczyścić i zjadłam sałakę na śniadanie (1 jabłko, 2 pomarańcze, 1 gruszka, 1 kiwi), skusiłam się też na 1 mały kawałek sernika z krówką (mierzyłam - 4x5cm) plus 6,5x5cm tego z jabłkiem. Mówię sobie "ok, nic nie jesz do obiadu",ta...przyszła mama zajadając się czekoladą, jak wyszła rzuciłam się na czekoladowego zajączka... (ferrero roscher on ma taką grubszą czekoladę niż przeciętny plus ta jest mlecza z kruszonymi orzechami laskowymi). Nie wiem co mnie ostatnio napada... nigdy tak nie miałam, nawet na początku diety.... nie mogę się powstrzymać, ciągle jestem taka smutna... a jak tylko coś zjem typu czekolada, to mam wrażenie, że wszyscy od razu widzą, że przytyłam.
Do 15 planuję nic nie jeść, później zjem trochę indyka z warzywami. Daje chyba twaróg, żeby białka nadgonić. Nie wiem.
Błagam, trzymajcie kciuki,żebym nie zjadła tego, co planowałam oddać TŻtowi... Ryczeć mi się chce.