XXL-ki chudną do M-ki :)

[f_ola]

Słodziki to zło.

[bassienkaw]

Mogę w pracy korzystać z wizażu, ponieważ i wizaż mi się w pracy może przydać. Pracuje w sklepie internetowym, potrzebuje nieraz nowinek, informacji, muszę poszukać co poniektórych rzeczy, dopytać o reklamy, zorganizować jakiś konkurs, itd itp

U mnie dzień minął ekspresem, dużo roboty w pracy, po pracy caly czas na nogach, dopiero niedawno usiadłam. Na jutro przyszykowałam też jedzonko
do pracy zabieram:
zupę pomidorowo-koperkową z makaronem graham i szynką drobiową
sok jabłkowo-cynamonowy
koktajl truskawkowo-owsiany
crunchelle z białym serkiem, warzywami i łososiem wędzonym

[tyszka_]

Jakby co to czytam, ale nie piszę, bo się nie ma czym chwalić :x : )

A co do liczenia BTW, polecam szczerze Dziennik posiłków Vitalmax http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm.

Używam tego i liczenie wszystkiego zajmuje mi dosłownie kilka minut. Wystarczy poświęcić chwile czas na wpisanie swoich ulubionych produktów do bazy (choć zawiera ich mnóstwo, niektórym może i ona wystarczy ) potem przeliczanie to już tylko kwestia wpisania odpowiednich numerków do arkusza.

[happenstance]

Napisane przez tyszka_

Jakby co to czytam, ale nie piszę, bo się nie ma czym chwalić :x : )

dyplomatycznie
ale fOla pewnie będzie czekała z ->

[LadyTo0fat]

Napisane przez malinka123108

ale sie zawzielas!zazdroszcze optymizmu!!!

Ale że ja optymistką? Gdziee?

Napisane przez Bottega

+ serek homo + ciutkę aromatu waniliowego A słodzika w sumie dużo nie dawałam. Generalnie słodzików używam dopiero od niedawna, wcześniej w ogóle w domu tego nie miałam, teraz dostałam od mamy, bo ona kupiła kiedyś dla siebie i tak stało nietknięte. A dla mnie pyszne jest (2 tabl.) do zupy truskawkowej albo twarogu z jogurtem nat. (100g). Do niczego innego nie używałam do tej pory
A nutellę wypróbowałam, bo ładnie wyglądała na zdjęciu

moja niuńka królicza kichc od przyjazdu do nas coraz częściej kurcze dostała dziś wieczorem 2 kropelki witaminy C dla dzieci, jutro też dam. Mam nadzieję, że się nie przeziębiła

Mi jakoś nie wchodzą te kremy Tzn. jak z serkiem to po prostu kakaowy serek tak bardziej, więc do nutelli jak dla mnie to za dużo nie ma, chyba że jakoś zdecydowanie dużo tego mleka w proszku albo co
Zdrówka dla króliiiczycy! Ma już imionko?

Napisane przez bassienkaw

U mnie dzień minął ekspresem, dużo roboty w pracy, po pracy caly czas na nogach, dopiero niedawno usiadłam. Na jutro przyszykowałam też jedzonko
do pracy zabieram:
zupę pomidorowo-koperkową z makaronem graham i szynką drobiową
sok jabłkowo-cynamonowy
koktajl truskawkowo-owsiany
crunchelle z białym serkiem, warzywami i łososiem wędzonym

Zakupiłam te Crunchella (czosnkowe bodajże?), ale szału u mnie nie robi. No ale 21kcal, więc fajnie Z drugiej strony prawie 3 złote za 5 sztuk - mniej fajnie

Napisane przez f_ola

Słodziki to zło.

Wieeemy, wiemy No i słuchaj, możesz być ze mnie dumna, spokojnie zleciał sobie 8 bodajże dzień bez słodzika (ani jednego!) u mnie Wypiłam małe (niesłodzone) kakao - było dla mnie słodkie, haha!

Napisane przez happenstance

dyplomatycznie
ale fOla pewnie będzie czekała z ->

Haha, z pewnością, a ten jej nowy avatar

Napisane przez tyszka_

A co do liczenia BTW, polecam szczerze Dziennik posiłków Vitalmax http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm.

Używam tego i liczenie wszystkiego zajmuje mi dosłownie kilka minut. Wystarczy poświęcić chwile czas na wpisanie swoich ulubionych produktów do bazy (choć zawiera ich mnóstwo, niektórym może i ona wystarczy ) potem przeliczanie to już tylko kwestia wpisania odpowiednich numerków do arkusza.

Dzięki za linka, zerknę w weekend co i jak, i może się tam przerzucę

[Bottega]

Napisane przez f_ola

Słodziki to zło.

ee tam cukier też zło. W ogóle mój słodzik nie ma tego całego aspartanu czy czegoś tylko kwas cyklaminowy i sacharynę. Cokolwiek to jest

Lady, dla mnie to tez nutella nie smakuje, ale na kanapkę może być ;P
królicę każdy nazywa inaczej... Trusia, Fruzia, Niuniek, Puchatek... nie wieeem, nie mogę się zdecydować.

buuuuuuuuuuu, martwię się królicą zauważyłam, że najczęściej kicha podczas jedzenia. Trzymajcie kciuki, żeby te witaminki coś dały!

[tyszka_]

Napisane przez happenstance

dyplomatycznie
ale fOla pewnie będzie czekała z ->

Eee ale ja grzeszyć to nie grzeszę. Tylko zaś impreza była w łikend. I jeszcze odkryliśmy z D. jak bardzo lubimy wino półsłodkie
To nie wróży nic dobrego

A w przyszly pewnie też impreza, bo mam urodziny. I waga stoi. Dziś chyba 81,6 było. Tak jak mówiłam - zanim ja dojde do stabilnej 7 to chyba mnie wiosna zastanie
No ale nie mam presji, póki leci chociażby 0,2kg na tydzień nie jest źle

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez Bottega

ee tam cukier też zło. W ogóle mój słodzik nie ma tego całego aspartanu czy czegoś tylko kwas cyklaminowy i sacharynę. Cokolwiek to jest

Lady, dla mnie to tez nutella nie smakuje, ale na kanapkę może być ;P
królicę każdy nazywa inaczej... Trusia, Fruzia, Niuniek, Puchatek... nie wieeem, nie mogę się zdecydować.

buuuuuuuuuuu, martwię się królicą zauważyłam, że najczęściej kicha podczas jedzenia. Trzymajcie kciuki, żeby te witaminki coś dały!

Dla mnie słodziki straszną chemią zalatują. Dzięki F-olce odkryłam syrop z agawy i chyba nie zamienie na nic innego

3mam kciuki za króliczkę!

[LadyTo0fat]

Napisane przez Bottega

królicę każdy nazywa inaczej... Trusia, Fruzia, Niuniek, Puchatek... nie wieeem, nie mogę się zdecydować.

buuuuuuuuuuu, martwię się królicą zauważyłam, że najczęściej kicha podczas jedzenia. Trzymajcie kciuki, żeby te witaminki coś dały!

Fruzia, hehe! Trzymam kciuki

W ogóle f_ola? Tak sobie przejrzałam na szybko Twoje Fiolkowe jedzenie. Kurczę, Ty sobie tak na legalu wcinasz serek topiony, ser pleśniowy, fetę, mąkę, masło orzechowe, a nawet 8 kinderków? Czy to tak sporadycznie? Bo tak oglądam, a tam takie dziwa na zdjęciach!
Cudny kociaaaaaaak

[f_ola]

Tyszka jaka impreza? Ty ciągle balujesz - takiej to dobrze obroniła się i może Do pracy a nie demotywować studentów przed sesją

Komu sie nie podoba mój avatarek? Toż to ja w całej okazałości. Niepodobna?

Lady czemu mam nie jeść?
Czekolada i energetyki-ostatnie zmory o których zawsze pisze na blogu lub na wątkach wizażowych-tak zjadłam jednego dnia 8kinderków, batona,domowe gołabki i chyba jakaś cola czy sok wpadł. Po całym incydencie waga wzrosła o 1,5kg. Więcej nie powtórzę choćbym miała doła giganta. Choć średnio raz w miesiącu go mam i uniknąć nie umiem. Ale wolę to zamieścić i pisać otwarcie niż siebie samą oszukiwać.

Jestem na zdrowym odżywianiu od czerwca. I chcę mieć okres i nie chcę się z nim żegnać tak jak ze zdrowiem fizycznym i psychicznym i dobrymi wynikami dlatego jadam tłuszcze i mąkę i czasami domowe jedzenie, które np. Mama mi spakuje i zalega albo je się obiady ze znajomymi bo są zawaleni tym czy tamtym. Wolę zjeść mniej posiłków czy mniej objętościowo a z pełnowartościowych produktów.


Mąka- tak i jeszcze raz tak. I makaron pełnoziarnisty i ryż i kasze. Oczywiście!
Masło orzechowe-owszem. jeśli zjem małą łyżeczkę to czemu nie? Koło 80kcal ma łyżeczka. Jem je sporadycznie od listopada i pewnie do czerwca będę jadła. Tak samo jak dżem - mała łyżeczka do herbaty domowego dżemu lub i kupnego to niecałe 40 kalorii.
Masło zwykłe tak- nie jest takie złe a dostarcza tłuszczy.
Gofr pełnoziarnisty- ma niecałe 180 kalorii sam- z dodatkami więcej ale jeśli rozłoże to rano to why not?
Placki z mąką i jabłkiem obiadowe 353kalorie.
Feta odtłuszczona nie jest taka zła jeśli zjem jej 30 gram czy plasterek a nie pół opakowania.
Ser żółty taaak mam w lodówce jest odtłuszczony, dodaje po łyżce do zupy bagiennej. Jest zdrowy. I pleśniowy light też 1 plasterek to 30kalorii! Można wszystko jeść ale z głową. Liczyć kalorie i proporcje i jeść.
Pieczywo tak i jeszcze raz tak
I ketchup też mam i musztardę i orzechy i czasami jogurty owocowe a zdarza się banan! A i parówki z obniżoną zawartością tłuszczu hmm jak sobie przypomnę co jeszcze złego jem to dam znać

Chyba że wylece z wątku za perwersje i łamanie złotych przykazań dietowych pt: Katuj się, nie jedz tego co lubisz, jedz 1200 kalorii, nie pisz publicznie o załamaniach bo nie wypada
Edit. A wiem,że mam ładnego kota W krzakach znaleziony

[LadyTo0fat]

Skąd ja wiedziałam, że odpowiedź będzie w takim tonie utrzymana.. Tak, wypominajcie dyskretnie cały czas, że to ja nie mam okresu, dlatego to Wy się odżywiacie lepiej, bo co to, 1200kcal to za mało, słodziki ciągle jem i tak dalej, suuure.
"Nie pisz publicznie o załamaniach" tak, na pewno pytałam, ażeby wyrzucić Ci, że piszesz o swoich występstwach. Na niektóre rzeczy odpisałaś, że jadasz, bo to i tamto, a niektóre były Twoimi "grzeszkami"; dla jasności chciałam się tylko dowiedzieć, które tak na co dzień, a które jednak zaliczane są do "grzechów", ale nieważne.
Nie warto pytać.

Dobranoc!

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Anyway dzięki za streszczenie produktów.

[f_ola]

nie warto oj nie warto.
ja nie mam "grzeszków" dla mnie zjedzenie zwyczajnego obiadu, kawałka fety czy czekolady to nie grzeszek. Już nie. Odkąd miałam problem bo zjadłam jogurt i kanapkę nadprogramowo- nigdy więcej. Restrykcyjne diety prowadza mnie do problemów psychicznych jak i wszystkie użytkujące.
Wzbudzanie wyrzutów sumienia czy sama nazwa grzeszek na zjedzenie tego czy tamtego to zła taktyka. Rzucenie na jedzenie to przewinienie- tak. Ale zwyczajne rzeczy z umiarem nie.

Ojj to ostatnie to tylko ironia.
Edit: tak, bo nic z tym brakiem okresu nie robisz a to naprawdę groźne. Powinnaś dostać jakieś leki na wywołanie może na uregulowanie? Nie znam się dokładnie, ale dziewczyny już pisały jaka to poważna sprawa.

[Bottega]

f_ola, ja nie uważam sera, banana czy mąki za złe! Sama przecież jem to wszystko. Dziś i wczoraj było po łyżeczce-dwóch mąki, jutro będzie banan, ser Jestem jednak przeciwniczką ketchupu (bo można zrobić swój własny domowy, zdrowy i mało kaloryczny) oraz parówek (bo jest w nich dosłownie wszystko). Moim zdaniem w zdrowej diecie chodzi o to aby jeść z głową i ze smakiem jednocześnie

u mnie jutro:
I śniadanie: 50g chleba razowego, 4g margaryny, 50g (4 łyżeczki) serka homogenizowanego waniliowego , 22g sera Boryna (o obniżonej zawartości tłuszczu, tj. 20%), 10g szynki pieczonej z indyka, 50g pomidora, sałata, 60g rzodkiewki
II śniadanie: kefir 1,5% 200ml, 135g banana
Obiad: 130g piersi kurczaka, 150g fasoli szparagowej, 60g rzodkiewki, sałata; 200g truskawek
Podwieczorek: 250g jabłka, 10g migdałów kalifornijskich
Kolacja: 2 chrupkie Sonko błonnikowe, 20g szynki pieczonej z indyka, 100g pomidora, sałata, 100g twarogu 0%, 20g jogurtu naturalnego
Razem: 1078kcal, 78.5g białka, 136g węglowodanów, 22.5g tłuszczu

[f_ola]

Zrobiłam ketchup i jest ohydny -.- Na wakacjach przy świezych pomidorach będę próbowała sił
Póki co ratuje się Włocławkiem
Skład nawet nawet: koncentrat pomidorowy 30%, cukier 7%, seler 7%, skrobia kukurydziana - substancja zagęszczająca, ocet, kwas cytrynowy - regulator kwasowości, sól, przyprawy.

A parówki- wiem, wiem,że tam jest wszystko.*żarłok *

Znowu ochlałam się kawy i czuje sie jakby był środek dnia! Widząc Twój jadłospis i braki w lodówce- muszę jutro iść na zakupy

[bassienkaw]

Dziewczyny odnośnie parówek, ja znalazłam parówki z szynki - 93% mięsa wieprzowego z szynki... Chyba jedne w których najwięcej mięsa jest. Choć kiedyś parówki lubiłam, teraz w sumie nawet mnie nie ciągnie, ale czasem może się przydać w lodówce...

Ja uciekam do pracy, miłego dnia, powodzenia z dietkowaniem

[malinka123108]

kurde nie wyrabiam z wami jak wy tak do pozna piszecie ja sie przekrecam na drugi bok...dzis mam @wkoncu mnie nawiedzila bo juz sie bala.....hehe

LadyTOOfaat no jestes optymistka i to chyab ty pisalas o przyjezdzie rodziny w tym miechu???to jest to.. jak jest dobra motywacja to i jest rezultata ja musze cos znalesc na sibie bo ten lipiec daleko

[f_ola]

Napisane przez malinka123108

kurde nie wyrabiam z wami jak wy tak do pozna piszecie ja sie przekrecam na drugi bok...dzis mam @wkoncu mnie nawiedzila bo juz sie bala.....hehe

LadyTOOfaat no jestes optymistka i to chyab ty pisalas o przyjezdzie rodziny w tym miechu???to jest to.. jak jest dobra motywacja to i jest rezultata ja musze cos znalesc na sibie bo ten lipiec daleko

Malinko motywacji jest pełno. Rozejrzyj się dookoła, a na pewno zobaczysz dwie zdrowie&samopoczucie własne i bycie pełną energii dla rodziny

Kurcze kiedy czytam coś z worda to ciągle mnie kusi internet

[czwarta_plaga_egipska]

Szlag mnie trafia &@#*#isty, bo waga mi stoi w miejscu chyba ze dwa tygodnie.
Na uczelni zaczął się taki młyn, że nerwy zżerają mnie żywcem. A ja zamiast przysiąść do nauki do zaliczeń, które od jutra zaczną się LAWINOWO, słucham Toma Waits'a i czytam powieści Żulczyka, na dokładkę nocami dyskutując z jednym waflem o elemencie pornografii w sztuce postmodernistycznej.

Dzisiaj będzie tak:
I śniadanie: 3 łyżki frutiny, pół szklanki mleka i zielone jabłko
II śniadanie: pół butelki soku pomidorowego z pieprzem cayene (yummy!)
obiad: pseudo rosół - duża gotowana marchew, pół gotowanej piersi kurczaka, dwie łyżki razowego makaronu i bulion warzywny
podwieczorek: szklanka świeżego soku przecierowego z marchewki i pomarańczy
kolacja: bruschetta - czosnkowe grzanki (z małej grahamki 30gramowej) z pomidorem i ziołami

Um, niedobrze, bo na razie wyszło mi z tego niespełna 830 kalorii, 45g białka, 115g węgli i 18g tłuszczu.

[bassienkaw]

Czwarta Plaga Egipska...
czasem tak bywa, że dwa tygodnie stoi, no i tak się zdarza najważniejsze, że nie rośnie. A i tak już pięknie zgubiłaś kilogramów. Zastój nawet może do miesiąca trwać - wiem, że to nie pocieszające, ale najważniejsze to się nie złamac. Prawie 30kg już za Tobą i to tylko w 5 miesięcy... Przetrwasz, przejdziesz, zacznie ładnie spadać. Jeszcze chwila i będzie 7 z przodu.
A może kup sobie drenafast, nie wiem czy masz jakieś wspomagacze... Mi drenafast pomógł na zastój po pierwszej ciąży

[tyszka_]

Napisane przez f_ola

Tyszka jaka impreza? Ty ciągle balujesz - takiej to dobrze obroniła się i może Do pracy a nie demotywować studentów przed sesją

Komu sie nie podoba mój avatarek? Toż to ja w całej okazałości. Niepodobna?

Lady czemu mam nie jeść?
Czekolada i energetyki-ostatnie zmory o których zawsze pisze na blogu lub na wątkach wizażowych-tak zjadłam jednego dnia 8kinderków, batona,domowe gołabki i chyba jakaś cola czy sok wpadł. Po całym incydencie waga wzrosła o 1,5kg. Więcej nie powtórzę choćbym miała doła giganta. Choć średnio raz w miesiącu go mam i uniknąć nie umiem. Ale wolę to zamieścić i pisać otwarcie niż siebie samą oszukiwać.

Jestem na zdrowym odżywianiu od czerwca. I chcę mieć okres i nie chcę się z nim żegnać tak jak ze zdrowiem fizycznym i psychicznym i dobrymi wynikami dlatego jadam tłuszcze i mąkę i czasami domowe jedzenie, które np. Mama mi spakuje i zalega albo je się obiady ze znajomymi bo są zawaleni tym czy tamtym. Wolę zjeść mniej posiłków czy mniej objętościowo a z pełnowartościowych produktów.


Mąka- tak i jeszcze raz tak. I makaron pełnoziarnisty i ryż i kasze. Oczywiście!
Masło orzechowe-owszem. jeśli zjem małą łyżeczkę to czemu nie? Koło 80kcal ma łyżeczka. Jem je sporadycznie od listopada i pewnie do czerwca będę jadła. Tak samo jak dżem - mała łyżeczka do herbaty domowego dżemu lub i kupnego to niecałe 40 kalorii.
Masło zwykłe tak- nie jest takie złe a dostarcza tłuszczy.
Gofr pełnoziarnisty- ma niecałe 180 kalorii sam- z dodatkami więcej ale jeśli rozłoże to rano to why not?
Placki z mąką i jabłkiem obiadowe 353kalorie.
Feta odtłuszczona nie jest taka zła jeśli zjem jej 30 gram czy plasterek a nie pół opakowania.
Ser żółty taaak mam w lodówce jest odtłuszczony, dodaje po łyżce do zupy bagiennej. Jest zdrowy. I pleśniowy light też 1 plasterek to 30kalorii! Można wszystko jeść ale z głową. Liczyć kalorie i proporcje i jeść.
Pieczywo tak i jeszcze raz tak
I ketchup też mam i musztardę i orzechy i czasami jogurty owocowe a zdarza się banan! A i parówki z obniżoną zawartością tłuszczu hmm jak sobie przypomnę co jeszcze złego jem to dam znać

Chyba że wylece z wątku za perwersje i łamanie złotych przykazań dietowych pt: Katuj się, nie jedz tego co lubisz, jedz 1200 kalorii, nie pisz publicznie o załamaniach bo nie wypada
Edit. A wiem,że mam ładnego kota W krzakach znaleziony

Problem w tym, że ja sie jeszcze nie obronilam
Ale nie będe o tym pisać, bo nie chce sobie psuć humoru
Co do bananów, mąki itd ja tam jem. Banana właściwie codziennie. W dni basenowe to i 1,5 banana :P
Wczoraj tak sobie rozmyślałam i chyba obetnę troszkę węgli. Tylko nie wiem za bardzo na rzecz czego :/

Napisane przez bassienkaw

Dziewczyny odnośnie parówek, ja znalazłam parówki z szynki - 93% mięsa wieprzowego z szynki... Chyba jedne w których najwięcej mięsa jest. Choć kiedyś parówki lubiłam, teraz w sumie nawet mnie nie ciągnie, ale czasem może się przydać w lodówce...

Ja uciekam do pracy, miłego dnia, powodzenia z dietkowaniem

Ja parówek nie lubie za bardzo, już wole jakieś fajne drobiowe kiełbaski.
Najbardziej mi smakują z Poliwczaka. Pycha! Ale skłądu nie znam niestety. Czasami jedną do 2giego śniadania zjem zamiast wędliny

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Szlag mnie trafia &@#*#isty, bo waga mi stoi w miejscu chyba ze dwa tygodnie.
Na uczelni zaczął się taki młyn, że nerwy zżerają mnie żywcem. A ja zamiast przysiąść do nauki do zaliczeń, które od jutra zaczną się LAWINOWO, słucham Toma Waits'a i czytam powieści Żulczyka, na dokładkę nocami dyskutując z jednym waflem o elemencie pornografii w sztuce postmodernistycznej.

Dzisiaj będzie tak:
I śniadanie: 3 łyżki frutiny, pół szklanki mleka i zielone jabłko
II śniadanie: pół butelki soku pomidorowego z pieprzem cayene (yummy!)
obiad: pseudo rosół - duża gotowana marchew, pół gotowanej piersi kurczaka, dwie łyżki razowego makaronu i bulion warzywny
podwieczorek: szklanka świeżego soku przecierowego z marchewki i pomarańczy
kolacja: bruschetta - czosnkowe grzanki (z małej grahamki 30gramowej) z pomidorem i ziołami

Um, niedobrze, bo na razie wyszło mi z tego niespełna 830 kalorii, 45g białka, 115g węgli i 18g tłuszczu.

Tom Waits
Nie przejmuj się, na pewno się ruszy
Może nerwy też swoje robią, w końcu wszystko to ma wpływ na nasz organizm. Nie przejmuj się teraz wagą tylko zasuwaj do sesji!

[malinka123108]

kurde dziewczyny ciesze sie ze w niedziele jade na basentaki dzien z mezusiem bo mamy rocznicea przede wszystkim poplywam i wgl a mala z babcia

bassienka a co to za preparat??tabletki czy cio??moze sprobuje?

czwarta plaga egipska nie lam sie widze ile schudlas to az zazdroszcze zapalua te 2 tyg zastoju zdarza sie ...ja tez juz z 2 tyg stoje w miejscu z kg do rpzodu...ale okrtes mam musze sie wziasc w garsc ale jakos jeszcze leniuchuje..po okresie pomysle nad soba a teraz musze uwazac na zarelko

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Hi hi zobaczcie na moje piekne ostrzezenie....;/napisalam jednej takiej no..."jednej" co mysle....i mi sie dostalo....nie bede sie denerwowac przez kogos kto jest wszechwiedzacy i to wszechwiedzaca mama -masakra zal.pl....

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

f_ola dziex!

trzeba mnie zbic....bardzo mocno...palka i to tak "fest" kiedy sie za siebie wezme....

[f_ola]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Szlag mnie trafia &@#*#isty, bo waga mi stoi w miejscu chyba ze dwa tygodnie.
Na uczelni zaczął się taki młyn, że nerwy zżerają mnie żywcem. A ja zamiast przysiąść do nauki do zaliczeń, które od jutra zaczną się LAWINOWO, słucham Toma Waits'a i czytam powieści Żulczyka, na dokładkę nocami dyskutując z jednym waflem o elemencie pornografii w sztuce postmodernistycznej.

Dzisiaj będzie tak:
I śniadanie: 3 łyżki frutiny, pół szklanki mleka i zielone jabłko
II śniadanie: pół butelki soku pomidorowego z pieprzem cayene (yummy!)
obiad: pseudo rosół - duża gotowana marchew, pół gotowanej piersi kurczaka, dwie łyżki razowego makaronu i bulion warzywny
podwieczorek: szklanka świeżego soku przecierowego z marchewki i pomarańczy
kolacja: bruschetta - czosnkowe grzanki (z małej grahamki 30gramowej) z pomidorem i ziołami

Um, niedobrze, bo na razie wyszło mi z tego niespełna 830 kalorii, 45g białka, 115g węgli i 18g tłuszczu.

Dokładaaaj kalorie i to już! Żeby schudnąć trzeba jeść.
I edukejszyn noo! ;D

Napisane przez tyszka_

Problem w tym, że ja sie jeszcze nie obronilam
Ale nie będe o tym pisać, bo nie chce sobie psuć humoru
Co do bananów, mąki itd ja tam jem. Banana właściwie codziennie. W dni basenowe to i 1,5 banana :P
Wczoraj tak sobie rozmyślałam i chyba obetnę troszkę węgli. Tylko nie wiem za bardzo na rzecz czego :/

To nie piszmy Ciiiiiii o tym
Może więcej warzyw do obiadu?Jakieś gotowane warzywka i mniej kaszy/makaronu? Trochę przemebluj jadłospis, zjedz jednego dnia więcej kalorii by się rozhulać, a następnego już normalnie?Będzie dobrze

Napisane przez malinka123108

kurde dziewczyny ciesze sie ze w niedziele jade na basentaki dzien z mezusiem bo mamy rocznicea przede wszystkim poplywam i wgl a mala z babcia

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Hi hi zobaczcie na moje piekne ostrzezenie....;/napisalam jednej takiej no..."jednej" co mysle....i mi sie dostalo....nie bede sie denerwowac przez kogos kto jest wszechwiedzacy i to wszechwiedzaca mama -masakra zal.pl....

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

trzeba mnie zbic....bardzo mocno...palka i to tak "fest" kiedy sie za siebie wezme....

I znowu ja mam bić? No nieee mam siły! Dzisiaj ktoś inny biję- idę na urlop Wyluzuj A ostrzeżenie słitaśne xD

[bassienkaw]

Drenafast to ziołowy specyfik, który dolewa się do litra wody mineralnej i popija przez dzień Dobre bo już sam fakt, że ten litr wody wypijasz...

Co do Poliwczaka... to ja swego czasu tam pracowałam

[Bottega]

Napisane przez bassienkaw

Drenafast to ziołowy specyfik, który dolewa się do litra wody mineralnej i popija przez dzień Dobre bo już sam fakt, że ten litr wody wypijasz...

mnie takie coś nie przekonuje. Nie lubię pić wody, jeśli czuć w niej jakiś inny smak. Gdyby np. chodziło o wypicie 2 łyżek czy iluś tam dziennie tego czegoś, bez dodawania tego do czegoś innego, to ok, ale w wodzie? Beznadzieja. Tylko psuje jej smak Ja bez tego wypiłam codzinnie przynajmniej te 3 litry wody + herbaty, a obawiam się że z taką wstawką tylko obrzydziałbym sobie wodę.

Miłego dnia kobiety
Lecę się uczyyyyyć :[ Zajrzę później!

[abraxas2871]

Hej dziewczyny!

Nie wiem czy mnie pamiętacie (zapewne nie) - ale byłam z wami na początku wątku. Potem niestety zdezerterowałam. Ale teraz wracam (chociaż jak patrzę na wasze postępy, to nie jesteście już XXLkami, a ja ciągle owszem).

W każdym razie - jako że sesja to u mnie idealny czas, żeby zacząć odchudzanie (nie śpię, stresuję się, a więc i nie jestem głodna) postanowiłam wraz z początkiem roku wrócić do odchudzanka. Mam nadzieję, że mnie przygarniecie Mój ostateczny cel idealny - 51 kg (mam 169, a w zasadzie to chyba 170 cm wzrostu - różne miary inaczej mnie mierzą, nie wiem o co chodzi z tym cm). Póki co - 90 kg (około, chwilowo nie mam wagi).

W czasie sesji - dieta 1000-1200 kcal, po sesji dojdzie jeszcze basen

A dzisiaj:

I i II śniadanie zjedzone po 13 (tak, zaspałam na zajęcia): 2 kromki razowca, jedna z garstką sałat, rzodkiewką, odrobinką masła, szczypiorkiem i 2 cienkimi plastrami pieczonego schabu a druga z wieśniakiem 0%, szczypiorkiem i rzodkiewką. Do tego kawa z mlekiem 0%.

I jeszcze pytanie - co myślicie o sensowności jedzenia płatków (konkretnie chodzi mi o nesquiki biedronkowe?). Wiem, że na śniadanie najlepiej owsiankę, ale nie jestem w stanie jej jeść - obrzydlistwo pierwszej klasy, po prostu wyjątkowo mi nie pasuje. 30 g tych płatków ma nieco ponad 100 kcal - można zastąpić owsiankę płatkami z mlekiem 0%?

[bassienkaw]

Napisane przez Bottega

mnie takie coś nie przekonuje. Nie lubię pić wody, jeśli czuć w niej jakiś inny smak. Gdyby np. chodziło o wypicie 2 łyżek czy iluś tam dziennie tego czegoś, bez dodawania tego do czegoś innego, to ok, ale w wodzie? Beznadzieja. Tylko psuje jej smak Ja bez tego wypiłam codzinnie przynajmniej te 3 litry wody + herbaty, a obawiam się że z taką wstawką tylko obrzydziałbym sobie wodę.

Miłego dnia kobiety
Lecę się uczyyyyyć :[ Zajrzę później!

Nie każdy musi lubieć i nie każę Ci tego pić przecież. Ja tylko się podzieliłam swoją wiedza i doświadczeniem. U mnie pomogło, dlatego o tym piszę i tyle. No i druga sprawa, że nie każdy tak jak Ty lubi wodę, jej smak
miłego uczenia się

Napisane przez abraxas2871

Hej dziewczyny!

Nie wiem czy mnie pamiętacie (zapewne nie) - ale byłam z wami na początku wątku. Potem niestety zdezerterowałam. Ale teraz wracam (chociaż jak patrzę na wasze postępy, to nie jesteście już XXLkami, a ja ciągle owszem).

W każdym razie - jako że sesja to u mnie idealny czas, żeby zacząć odchudzanie (nie śpię, stresuję się, a więc i nie jestem głodna) postanowiłam wraz z początkiem roku wrócić do odchudzanka. Mam nadzieję, że mnie przygarniecie Mój ostateczny cel idealny - 51 kg (mam 169, a w zasadzie to chyba 170 cm wzrostu - różne miary inaczej mnie mierzą, nie wiem o co chodzi z tym cm). Póki co - 90 kg (około, chwilowo nie mam wagi).

W czasie sesji - dieta 1000-1200 kcal, po sesji dojdzie jeszcze basen

A dzisiaj:

I i II śniadanie zjedzone po 13 (tak, zaspałam na zajęcia): 2 kromki razowca, jedna z garstką sałat, rzodkiewką, odrobinką masła, szczypiorkiem i 2 cienkimi plastrami pieczonego schabu a druga z wieśniakiem 0%, szczypiorkiem i rzodkiewką. Do tego kawa z mlekiem 0%.

I jeszcze pytanie - co myślicie o sensowności jedzenia płatków (konkretnie chodzi mi o nesquiki biedronkowe?). Wiem, że na śniadanie najlepiej owsiankę, ale nie jestem w stanie jej jeść - obrzydlistwo pierwszej klasy, po prostu wyjątkowo mi nie pasuje. 30 g tych płatków ma nieco ponad 100 kcal - można zastąpić owsiankę płatkami z mlekiem 0%?

Jak dla mnie jak juz jeść płatki to najlepiej zwykłe kukurydziane! A mleko nie 0%, a bardziej wartościowe i lepze jest 1,5%

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez abraxas2871

Hej dziewczyny!

Nie wiem czy mnie pamiętacie (zapewne nie) - ale byłam z wami na początku wątku. Potem niestety zdezerterowałam. Ale teraz wracam (chociaż jak patrzę na wasze postępy, to nie jesteście już XXLkami, a ja ciągle owszem).

Wróciłaś! Hurrra! Odkąd nas opuściłaś, dużo wody zdążyło się przelać, ale ja nadal jestem XXLka. Chociaż nie wiem. Zaczynałam od 48, przy 46 skakałam ze szczęścia, przy 44 podkradałam jeansy Mamie, teraz zbieram fundusze na kolejne zakupy, bo spodnie ze mnie spadają. 42, idę po Ciebie!

Napisane przez abraxas2871

I jeszcze pytanie - co myślicie o sensowności jedzenia płatków (konkretnie chodzi mi o nesquiki biedronkowe?). Wiem, że na śniadanie najlepiej owsiankę, ale nie jestem w stanie jej jeść - obrzydlistwo pierwszej klasy, po prostu wyjątkowo mi nie pasuje. 30 g tych płatków ma nieco ponad 100 kcal - można zastąpić owsiankę płatkami z mlekiem 0%?

Ja od siebie najbardziej polecam płatki Frutina owoce i błonnik. Są tanie, zapychające, z pełnego ziarna. A jak smakują.
Nie ma sensu łapać się za słodkie płatki - to niepotrzebny, uzależniający, tuczący cukier.

[Bottega]

Napisane przez bassienkaw

Nie każdy musi lubieć i nie każę Ci tego pić przecież. Ja tylko się podzieliłam swoją wiedza i doświadczeniem. U mnie pomogło, dlatego o tym piszę i tyle. No i druga sprawa, że nie każdy tak jak Ty lubi wodę, jej smak
miłego uczenia się

nie, nie każdy musi lubić i dlatego wyraziłam swoją opinię - od tego jest forum

A co do płatków - polecam pełnoziarniste z mlekiem 0,5-1,5%

[f_ola]

Napisane przez Bottega

A co do płatków - polecam pełnoziarniste z mlekiem 0,5-1,5%

zarzuć firmą

abraxas2871
kojarzymy! wróć do nas!

[abraxas2871]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Wróciłaś! Hurrra! Odkąd nas opuściłaś, dużo wody zdążyło się przelać, ale ja nadal jestem XXLka. Chociaż nie wiem. Zaczynałam od 48, przy 46 skakałam ze szczęścia, przy 44 podkradałam jeansy Mamie, teraz zbieram fundusze na kolejne zakupy, bo spodnie ze mnie spadają. 42, idę po Ciebie!



Ja od siebie najbardziej polecam płatki Frutina owoce i błonnik. Są tanie, zapychające, z pełnego ziarna. A jak smakują.
Nie ma sensu łapać się za słodkie płatki - to niepotrzebny, uzależniający, tuczący cukier.

Gratuluje 42! Ja póki co 44 - ale mam dużo ciuchów z czasów kiedy byłam szczuplejsza (38-40) i mam nadzieję do nich niedługo wrócić - śliczne są w większości. Aż szkoda żeby wisiały w szafie

A to te płatki z jabłkiem i rodzynkami, prawda? No ja niestety nie trawię rodzynek - pamiętam, że miałam kiedyś takie płatki (chyba właśnie te) i musiałam wybierać rodzynki - trochę dużo roboty

Napisane przez f_ola

zarzuć firmą

abraxas2871
kojarzymy! wróć do nas!

O, też jestem ciekawa?

Kurcze, ja tak pooglądałam domowe zbiory płatkowe (jestem maniaczką niestety, z tego będzie mi najtrudniej zrezygnować!) i w sumie te płatki fit mają tyle samo kcal (albo i więcej) co zwykłe kukurydziane. Może najlepiej jeść kukurydziane i dorzucać sobie tam np. żurawinę?

A zaraz lecę zrobić sałatkę owocową na obiad - pomarańczka, kiwi, banan, ananas, mandarynka, jabłuszko, kilka kropel soku z cytyny i to oblane jogurtem waniliowym

[Bottega]

Napisane przez f_ola

zarzuć firmą

np. te, które ja jem:
- http://www.lubella.pl/pl/Produkty/Pl...lka_i_rodzynki (pyyyyyyyyszne)
- http://www.obst.pl/?menu=sportina-active
porównałam do Corn Flakes i wychodzą na + jeśli chodzi o b/w/t i kcal

w 30g:
- Corn Flakes: 114.3kcal, 2.19g białka, 25.02g węglowodanów, 0.39g tłuszczu
- ActiVita (truskawka, rodzinka, jabłko): 107.40kcal, 3.12g białka, 20.55g węglowodanów, 0.63g tłuszczu
- Sportina Active: 111kcal, 3.84g białka, 20.67g węglowodanów, 0.69g tłuszczu, 3.4g błonnika