Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[wika82]

Napisane przez Limonka2738

Ja tam pamiętam, że za czasów uzależnienia właśnie taką tanią wolałam. ^^ Pewnie więcej cukru.

Jestem uzależniona i nienawidzę takiej.
Ohydztwo.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Hiiro

No ale chcesz w ogole cos zmienic? Podalas nam swoje menu, narzekalas, ze waga stoi, a teraz szukasz wymowek, mimo ze dostalas co najmniej 10 rad i pomyslow. Szukanie uwagi?
Wiadomo, ze jak sie spozywa 3500 kalorii dziennie, i ograniczy sie to o 1500, to waga zacznie spadac, ale tylko na poczatku. Nie dojdziesz do 50 kg jedzac na noc czekolade.
I zeby nie bylo - ja tez mam nadwage, mam za soba rozne diety i porazki, ale jak juz jestem na diecie, to nie dziwie sie, ze nie chudne, bo ja wtedy na noc czekolady nie jem.

Nie no, pisałam przecież, że ja głównie zmieniłam sposób odżywiania nie na zasadzie diety odchudzającej a ideologii, aby jeść zdrowiej niż gotowe dania czy non stop pierogi, kotlety albo same kanapki i jogurty owocowe/desery
Waga owszem spadła o 10kg ale to jest taki, że tak powiem miły efekt uboczny. Do tej pory moje diety były niewypałem bo byłam nastawiona na szybkie zrzucenie kg. Teraz podeszłam do tego jak do diety na całe życie, zdrowego odżywiania, jedzenia wszystkiego po trochu bez jakiegoś maniakalnego podejścia, że to mi wolno a tamtego nie. Natomiast moim założeniem było: jak najkrótsze składy, nowe rzeczy do próbowania, urozmaicenie diety w warzywa, owoce, kasze, itp. bo do tej pory jadłam cokolwiek co było do sporządzenia w górę 2 minuty i żeby nie było dużo sprzątania po tym (mikrofala, kanapka, jogurt smakowy czy danie mrożone).

P.S. nie chciałabym ważyć 50kg. wystarczyłoby 70-75 i byłoby idealnie Przy 63 czułam wszystkie kości...

[Limonka2738]

Napisane przez wika82

Jestem uzależniona i nienawidzę takiej.
Ohydztwo.

No to widocznie co kto lubi. Mi z kolei wciąż droższa nie podchodzi. Teraz to żadna mi w sumie nie podchodzi.

[wika82]

Napisane przez Limonka2738

No to widocznie co kto lubi. Mi z kolei wciąż droższa nie podchodzi. Teraz to żadna mi w sumie nie podchodzi.

No i dobrze.

[Limonka2738]

Napisane przez wika82

No i dobrze.

A magnez? Czekolada ważna rzecz.

[NattiTt]

A jakie były niby te rady dla kopniętej?
Oj, masz poważny problem.
Jedz owoce. Albo suszone owoce. Wtedy nie będziesz chciała czekolady!
Nie kupuj, to nie będziesz miała jak zjeść.

No jakby nikt takich rzeczy nie wiedział i jakby działały cudownie. Pffff

[Limonka2738]

Napisane przez NattiTt

A jakie były niby te rady dla kopniętej?
Oj, masz poważny problem.
Jedz owoce. Albo suszone owoce. Wtedy nie będziesz chciała czekolady!
Nie kupuj, to nie będziesz miała jak zjeść.

No jakby nikt takich rzeczy nie wiedział i jakby działały cudownie. Pffff

A to swoją drogą. Trzeba chcieć skończyć i juź. Pitolenie, że cukier, że niezdrowo, że nie kupuj nic nie da. Przecież ludzie nie są ułomni i wiedzą. Będzie chciała to się zaweźmie, a wcześniej nikt jej nic mądrego nie powie.

[cava]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73481081]Nie no, pisałam przecież, że ja głównie zmieniłam sposób odżywiania nie na zasadzie diety odchudzającej a ideologii, aby jeść zdrowiej niż gotowe dania czy non stop pierogi, kotlety albo same kanapki i jogurty owocowe/desery
Waga owszem spadła o 10kg ale to jest taki, że tak powiem miły efekt uboczny. Do tej pory moje diety były niewypałem bo byłam nastawiona na szybkie zrzucenie kg. Teraz podeszłam do tego jak do diety na całe życie, zdrowego odżywiania, jedzenia wszystkiego po trochu bez jakiegoś maniakalnego podejścia, że to mi wolno a tamtego nie. Natomiast moim założeniem było: jak najkrótsze składy, nowe rzeczy do próbowania, urozmaicenie diety w warzywa, owoce, kasze, itp. bo do tej pory jadłam cokolwiek co było do sporządzenia w górę 2 minuty i żeby nie było dużo sprzątania po tym (mikrofala, kanapka, jogurt smakowy czy danie mrożone).

P.S. nie chciałabym ważyć 50kg. wystarczyłoby 70-75 i byłoby idealnie Przy 63 czułam wszystkie kości...[/QUOTE]


Masz bardzo rozsadne podejście.
Ja nawet uważam, ze wszytko jest dla ludzi i słodycze jak ktos lubi, moze sobie czasami zjeść, nawet cała paczkę, jeśli zwyczajnie wliczy to w ogólny bilans kalorii a nie je dodatkowo.

N atomiast na moje oko, masz zastój, bo masz kiepsko ustawione proporcje tego co zjadasz.
Wparwdzie mozna schudnac na wszytkim, nawet na czekoladzie z kawą i makaronem, ale skład ciała i proces chudnięcia będa słabe i dadza kiepski efekt.
Byłoby Ci łatwiej, ale pewnie i drozej, jakbyś jadła jednak mniej produktów weglowodanowych (ryze, makarony, płatki, jogurty, potarawy mączne) a więcej białkowych, tłuszczowych (miesa, ryby, jaja, nasiona, pestki, orzechy) i surowych/gotowanych warzyw. Wtedy trzeba oczywiście zredukowac wielkośc porcji, bo to pokarmy bardziej skoncentrowane. Ale takze pod względem odżywczym, nie tylko kalorycznym
Miałabyś tym sposobem wiekszy dowóz do organizmu cennych tłuszczy, bardziej stabilny poziom cukru, więcej witamin co bardzo moziwe, ze ograniczyłoby napady łąknienia na słodkie.
Ina kwestia że siedzac na niedoborze kalorycznym, mozna się spodziewać co jakiś czas ataku łąknienia na szybkie kalorie. organizm nie ejst nastawiony na tracenie, tylko na gromadzenie.
A na co nas bierze, to kwestia smaku. jeden z natury lubi sodkie i siegnie po czekolade , ciastka, drugi woli słone i napcha sie chleba ze smalcem i sola. A tak po parwdzie to to samo" węglowodany z tłuszczem. czyli to co najbardziej na świecie uszczęsliwia.

Postrzeganie diet i ich efektów odchudzajacych, zatoczyło koło. Najważniejszy jest jednak bilans kaloryczny i konsekwencja, reszta to kwestia tego co sie bardziej lubi, na czym komu wygodniej i łatwiej wytrwać.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez mairi

Włączę się do dyskusji bo kiedyś się tu udzielałam i z sentymentu zaglądam

Byłam na SB jakieś 10 lat temu (pełny program, ze stopniowym wychodzeniem), schudłam 14 kilo, przez 10 lat nie wróciły, dopiero teraz znów trochę przybrałam (ale kompletnie sobie odpuściłam). Uważam, że to jedna z lepszych diet na jakich byłam. Ale prawda, że jest bardzo czasochłonna i wymaga organizacji, ale z mojej perspektywy było warto


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Popieram. Schudłam ok. 8 kg niecałe 2 lata temu i żadnego efektu jojo nie doświadczyłam - mimo iż dużo teraz grzeszę :P
Dobrze stosowana dieta SB krzywdy nie robi - błędem jest mocne ograniczanie kalorii na I fazie. Ja dzięki niej zmieniłam wiele nawyków żywieniowych.
Co do ilości węgli złożonych to mnie zdziwiłyście. Ja zjadam pół paczki ryżu brązowego i więcej nie zmieszczę. Szczególnie, że dodaję do niego kupę warzyw, obok niedużą porcję mięsa i znowu warzywo (np. papryka, por do ryżu i jeszcze brokuł na parze, czy fasolka). Makaronu pełnoziarnistego też jem mniej niż 100 g. Ale to też kwestia przyzwyczajeń z SB - tam zjada się ostatecznie kilka niedużych porcji węgli złożonych.

[bzebze]

To teraz ja myślę czy ze mną coś nie tak bo zjadam na obiad około 150-180 gramów makaronu. Nie ćwiczę ale dużo chodzę, spaceruję, przebiegnę się z psem etc. Pracę mam przy biurku, siedzącą niestety.

Czy normalnym jest zjadanie takiej ilości makaronu na raz?
Z ryżem mam tak samo. Co najmniej półtorej woreczka naraz.
Do tego makaronu/ryżu oczywiście warzywa(najczęściej jakiś mix plus groszek,fasola,soczewica czyli te sycące). Bez mięsa bo jestem wegetarianką.
Nie wiem czy to normalne ale jem właśnie 3 posiłki większe objętościowo. Na 5 czułam się non stop głodna. Mam super przemianę materii bo jestem szczupła, ale nie wiem czy nie lepiej byłoby to "wyprostować" na przyszłość...


Żeby nie było offtopu: Wydajemy w 2 osoby z chłopakiem około 1500zł. Ale jemy dużo owoców, które są drogie(i tak wybieramy te tańsze)- do pracy każde z nas bierze po 4 banany i kilka jabłek plus jakiś świeży sok lub kanapkę. Obiady to najczęściej makarony z domowym pesto, warzywami, sosami, wege curry, kotelty warzywne +ziemniaki + surówka etc. Wszystko robimy sami od podstaw, nie kupujemy raczej gotowych meiszanek. Dietę mamy raczej zdrową, chcoaiż gdybym mogła wprowadziłabym więcej owoców które kocham i są drogie: awokado(kupuję raz na jakiś czas a kupowałabym codziennie - kto wi gdzie dostać tanio awokado? ), melony, papaje etc.

[cava]

Napisane przez bzebze

Czy normalnym jest zjadanie takiej ilości makaronu na raz?
Z ryżem mam tak samo. Co najmniej półtorej woreczka naraz.
Do tego makaronu/ryżu oczywiście warzywa(najczęściej jakiś mix plus groszek,fasola,soczewica czyli te sycące). Bez mięsa bo jestem wegetarianką.
Nie wiem czy to normalne ale jem właśnie 3 posiłki większe objętościowo. Na 5 czułam się non stop głodna. Mam super przemianę materii bo jestem szczupła, ale nie wiem czy nie lepiej byłoby to "wyprostować" na przyszłość...

No normalne.
Musisz wchłonąć podejrzewam że koło 2000-2200 kalorii na dobę, a jesz pokarmy niskokaloryczne w 3 posiłkach. porcja musi byc duża.
100 gr makaronu to tylko około 130-150 kalorii. No to sory, 200 gr to tylko 300 kalorii, to jest mało po prostu, zakładając że potrzebujesz w 1 posiłku zjeść 700 kalorii.
Owoce nie sa kaloryczne, banan ma zaledwie 100-120 kalori, jabłko około 60-90 kalorii, jakieś jagodowe to w ogóle nawet nie ma co liczyć
jak liczyłam kalorie to warzyw niekorzeniowych w ogóle nie wliczałam w bilans, tak samo większości owoców, bo to zawracanie głowy. Ile kalorii maja truskawki, sałata, pomidory, brokuł, cukinia, wiśnie? Tyle co kot napłakał. Wiecej spalę to licząc, niż z tym zjadłam.

jak siedziałam na wege (albo jak biegałam i mnie wiecznie ssało na węglowodany), to tez jadłam duże objętościowo porcje złożone głownie z wypełniaczy, warzyw i strączkowych, przy niskiej zawartości tłuszczów tzw "ukrytych".

[ridja devojka]

Cava 100g makaronu to ponad 350 kcal

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

[bzebze]

Napisane przez cava

No normalne.
Musisz wchłonąć podejrzewam że koło 2000-2200 kalorii na dobę, a jesz pokarmy niskokaloryczne w 3 posiłkach. porcja musi byc duża.
100 gr makaronu to tylko około 130-150 kalorii. No to sory, 200 gr to tylko 300 kalorii, to jest mało po prostu, zakładając że potrzebujesz w 1 posiłku zjeść 700 kalorii.
Owoce nie sa kaloryczne, banan ma zaledwie 100-120 kalori, jabłko około 60-90 kalorii, jakieś jagodowe to w ogóle nawet nie ma co liczyć
jak liczyłam kalorie to warzyw niekorzeniowych w ogóle nie wliczałam w bilans, tak samo większości owoców, bo to zawracanie głowy. Ile kalorii maja truskawki, sałata, pomidory, brokuł, cukinia, wiśnie? Tyle co kot napłakał. Wiecej spalę to licząc, niż z tym zjadłam.

jak siedziałam na wege (albo jak biegałam i mnie wiecznie ssało na węglowodany), to tez jadłam duże objętościowo porcje złożone głownie z wypełniaczy, warzyw i strączkowych, przy niskiej zawartości tłuszczów tzw "ukrytych".

W sumie racja. Banan faktycznie to tylko 100kcal ale już 4 banany zjedzone w pracy plus jabłko i jakaś kanapka z pastą z fasoli etc to na pewno ponad 700kcal. Ale kalorii nie liczę, po prostu potrzebuję dużo objętościowo żeby się najeść i czasem mnie to niepokoi bo obserwuję jak jedzą inni.

[navioe]

Mi od czasu jak jestem na wege to objętościowo zwiększyły się posiłki. Kiedyś trochę ziemniaków, mięso i trochę surówki a teraz to wuchte pyr, dużo sałaty, albo z dwie surowki i jakieś kotleciki warzywne. I kotlecikow mogę zjeść 4, a miesne to max. 2 i byłam bardzo zapchana. Albo trochę ryżu (pół woreczka) i np. cała paczka z mrożonki (ok.500g) i ciecierzyca. I nie uważam wcale, że to dużo, chociaż na talerzu to góra jedzenia wychodzi.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez ridja devojka

Cava 100g makaronu to ponad 350 kcal

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

Ano. Chyba większość miała na myśli 100 g suchego makaronu/ryżu.

[cava]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;73557306]Ano. Chyba większość miała na myśli 100 g suchego makaronu/ryżu.[/QUOTE]


Dla mnie 200gr makaronu suchego po ugotowaniu to jest gigantyczna porcja + jeszcze warzywa i coś. Nawet jak jadłam jak na mnie duzo produktów odzbożowych, to jednak jadłam tez duzo tłuszczowych co mi redukowało porcje.

Jakoś przyjęłam ze 200 gram, chodzi o mniej wiecej 2 szklanki makaronu po ugotowaniu.

[ridja devojka]

Wszystko się raczej podaje przed obróbka term.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

[mikoma]

Napisane przez bzebze

To teraz ja myślę czy ze mną coś nie tak bo zjadam na obiad około 150-180 gramów makaronu. Nie ćwiczę ale dużo chodzę, spaceruję, przebiegnę się z psem etc. Pracę mam przy biurku, siedzącą niestety.

Czy normalnym jest zjadanie takiej ilości makaronu na raz?
Z ryżem mam tak samo. Co najmniej półtorej woreczka naraz.
Do tego makaronu/ryżu oczywiście warzywa(najczęściej jakiś mix plus groszek,fasola,soczewica czyli te sycące). Bez mięsa bo jestem wegetarianką.
Nie wiem czy to normalne ale jem właśnie 3 posiłki większe objętościowo. Na 5 czułam się non stop głodna. Mam super przemianę materii bo jestem szczupła, ale nie wiem czy nie lepiej byłoby to "wyprostować" na przyszłość...


Żeby nie było offtopu: Wydajemy w 2 osoby z chłopakiem około 1500zł. Ale jemy dużo owoców, które są drogie(i tak wybieramy te tańsze)- do pracy każde z nas bierze po 4 banany i kilka jabłek plus jakiś świeży sok lub kanapkę. Obiady to najczęściej makarony z domowym pesto, warzywami, sosami, wege curry, kotelty warzywne +ziemniaki + surówka etc. Wszystko robimy sami od podstaw, nie kupujemy raczej gotowych meiszanek. Dietę mamy raczej zdrową, chcoaiż gdybym mogła wprowadziłabym więcej owoców które kocham i są drogie: awokado(kupuję raz na jakiś czas a kupowałabym codziennie - kto wi gdzie dostać tanio awokado? ), melony, papaje etc.

W Tesco są po 3,99 albo 2,99.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Czesto ktos pisze o owocach ezgotycznych, wiec zapytam, ktore konkretnie jecie i gdzie kupujecie? bo mi z nimi jakos nie po drodze, a tu tyle ludzi zachwala.

Granat niby lubie, ale juz tyle razy trafil mi sie obrzydliwy bez smaku ze nie kupuje (zakupione w lidlu, piotrze i pawle)

Melon i mango totalnie bez szalu, sto razy bardziej wole nasze polskie truskawki, maliny itp. Uwielbiam jedynie mango lessi i mango z krewetkami.

Liczi, samo w sobie jest niedobre a z czym to jesc zeby bylo ok, to nie mam pojecia

Pitaja- najgorszy owoc jaki jadlam w zyciu, byl niby bez smaku ale jednoczesnie z jakims dziwnym posmakiem. nie wiem czy zle trafilam czy o co chodzi, ale jakos nie wiem jak to moglo byc dobre. Dodam ze zaplacilam chyba 15 zl i caly poszedl do smieci, wiecej nie kupie w zyciu.

Pomelo tez kiedys jadlam, tez sie nie nadawal do niczego.

Uwielbiam jedynie awocado i czesto kupuje. Podejrzewam ze polubilabym Papaje bo sok z niej jest rewelacyjny, ale nigdzie jej nie moge dostac.

Podejrzewam ze u zrodla moga byc dobre, ale u nas wg mnie nie ma porownania do naszych owocow.
A wy jak macie?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Co Ty, pomelo jest meega! Trochę się trzeba pobawić z usuwaniem błon (moze nie usunęłaś?), ale potem sam miąższ jest pyszny.

[PaulinciaKWC]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;73587276]Czesto ktos pisze o owocach ezgotycznych, wiec zapytam, ktore konkretnie jecie i gdzie kupujecie? bo mi z nimi jakos nie po drodze, a tu tyle ludzi zachwala.

Granat niby lubie, ale juz tyle razy trafil mi sie obrzydliwy bez smaku ze nie kupuje (zakupione w lidlu, piotrze i pawle)

Melon i mango totalnie bez szalu, sto razy bardziej wole nasze polskie truskawki, maliny itp. Uwielbiam jedynie mango lessi i mango z krewetkami.

Liczi, samo w sobie jest niedobre a z czym to jesc zeby bylo ok, to nie mam pojecia

Pitaja- najgorszy owoc jaki jadlam w zyciu, byl niby bez smaku ale jednoczesnie z jakims dziwnym posmakiem. nie wiem czy zle trafilam czy o co chodzi, ale jakos nie wiem jak to moglo byc dobre. Dodam ze zaplacilam chyba 15 zl i caly poszedl do smieci, wiecej nie kupie w zyciu.

Pomelo tez kiedys jadlam, tez sie nie nadawal do niczego.

Uwielbiam jedynie awocado i czesto kupuje. Podejrzewam ze polubilabym Papaje bo sok z niej jest rewelacyjny, ale nigdzie jej nie moge dostac.

Podejrzewam ze u zrodla moga byc dobre, ale u nas wg mnie nie ma porownania do naszych owocow.
A wy jak macie? [/QUOTE]

Ciezko jest mi doradzic, bo uwielbiam! i pomelo i melony, lubie liczi, mango, ananasy, granaty. Jak widze cos bardziej egzotycznego to kupuje i próbuje, ostatnio padło na nieszpułke.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;73587501]Co Ty, pomelo jest meega! Trochę się trzeba pobawić z usuwaniem błon (moze nie usunęłaś?), ale potem sam miąższ jest pyszny.[/QUOTE]
kurcze moze zle trafilam.
Tak jak z tymi granatami. Wiem ze to smaczny owoc ale nieraz i niedwa trafiil mi sie taki zupelnie suchy i ogolnie obrzydliwy. A wydaje mi sie ze wybieram takie jak powinnam.

Napisane przez PaulinciaKWC

Ciezko jest mi doradzic, bo uwielbiam! i pomelo i melony, lubie liczi, mango, ananasy, granaty. Jak widze cos bardziej egzotycznego to kupuje i próbuje, ostatnio padło na nieszpułke.

oo, ananas! kolejna okropna rzecz.
I co te liczi tak sobie jesz bez niczego?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Figi są pyszne
Brzoskwinie
Ananas
Arbuz
Banany
Kaktusy są mega ale nie wiem czy do dostania w Polsce

Melona tego żółtego to nie lubię, tak samo jak awokado czy inne niesłodkie owoce ooo grejpfruta nienawidzę wręcz...

[PaulinciaKWC]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;73587676]kurcze moze zle trafilam.
Tak jak z tymi granatami. Wiem ze to smaczny owoc ale nieraz i niedwa trafiil mi sie taki zupelnie suchy i ogolnie obrzydliwy. A wydaje mi sie ze wybieram takie jak powinnam.


oo, ananas! kolejna okropna rzecz.
I co te liczi tak sobie jesz bez niczego?[/QUOTE]
samo, jak winogrono. Zresztą wg mnie nawet troche podobnie smakuje

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73588036]Figi są pyszne
Brzoskwinie
Ananas
Arbuz
Banany
Kaktusy są mega ale nie wiem czy do dostania w Polsce

Melona tego żółtego to nie lubię, tak samo jak awokado czy inne niesłodkie owoce ooo grejpfruta nienawidzę wręcz... [/QUOTE]
Brzoskiwn, arbuza, banana itp. niezbyt traktuje jako owoce egozotyczne bo sa u nas dostepne, tanie, wszyscy znaja i jedza.
I je akurat lubie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;73588106]Brzoskiwn, arbuza, banana itp. niezbyt traktuje jako owoce egozotyczne bo sa u nas dostepne, tanie, wszyscy znaja i jedza.
I je akurat lubie.[/QUOTE]
Ej no ale to są owoce egzotyczne U nas banan nie wyrośnie raczej Chociaż brzoskwinie widziałam u kolegi na podwórku ale nie ma porównania z tymi np z Włoch Jeju tam brzoskwinie to jak duże jabłka, ogromne, soczyste Jej ale mi się zachciało brzoskwini

Spróbuj fig - serio polecam Te świeże oczywiście bo te suszone to na nic

[PaulinciaKWC]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73588036]Figi są pyszne
Brzoskwinie
Ananas
Arbuz
Banany
Kaktusy są mega ale nie wiem czy do dostania w Polsce

Melona tego żółtego to nie lubię, tak samo jak awokado czy inne niesłodkie owoce ooo grejpfruta nienawidzę wręcz... [/QUOTE]
Melony sa nieslodkie wg ciebie?

Kaktusy w sensie opuncje? Ta co jadlam byla niesmaczna

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73588191]Ej no ale to są owoce egzotyczne U nas banan nie wyrośnie raczej Chociaż brzoskwinie widziałam u kolegi na podwórku ale nie ma porównania z tymi np z Włoch Jeju tam brzoskwinie to jak duże jabłka, ogromne, soczyste Jej ale mi się zachciało brzoskwini

Spróbuj fig - serio polecam Te świeże oczywiście bo te suszone to na nic
[/QUOTE]
Brzoskwinie normalnie rosną w polskich ogrodach, tak jak nektarynki czy morele

[Olushka]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73588191]Ej no ale to są owoce egzotyczne U nas banan nie wyrośnie raczej Chociaż brzoskwinie widziałam u kolegi na podwórku ale nie ma porównania z tymi np z Włoch Jeju tam brzoskwinie to jak duże jabłka, ogromne, soczyste Jej ale mi się zachciało brzoskwini

Spróbuj fig - serio polecam Te świeże oczywiście bo te suszone to na nic
[/QUOTE]


Jak się je figi? Łyżeczka? Muszę spróbować one są słodkie?


Wysłane z

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez PaulinciaKWC

Melony sa nieslodkie wg ciebie?

Kaktusy w sensie opuncje? Ta co jadlam byla niesmaczna

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------


Brzoskwinie normalnie rosną w polskich ogrodach, tak jak nektarynki czy morele

Melony są mdłe jak dla mnie - oprócz arbuza, który też jest melonem ale innym bo słodszym
Brzoskwinie wiem, że rosną w Polsce ale są obrzydliwe według mnie... pisałam przecież, że u kolegi rośnie brzoskwinia, ale bez porównania z taką włoską
Nie wiem czy to opuncje - mama mówiła na to kaktusy


---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez Olushka

Jak się je figi? Łyżeczka? Muszę spróbować one są słodkie?


Wysłane z

Ja normalnie obieram ze skórki tak jak banana od góry za ten czubek i jem jak banana albo hmm nie wiem jak to określić no wygryzam ze skórki Są słodkie

[Olushka]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73588496]Melony są mdłe jak dla mnie - oprócz arbuza, który też jest melonem ale innym bo słodszym
Brzoskwinie wiem, że rosną w Polsce ale są obrzydliwe według mnie... pisałam przecież, że u kolegi rośnie brzoskwinia, ale bez porównania z taką włoską
Nie wiem czy to opuncje - mama mówiła na to kaktusy


---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------


Ja normalnie obieram ze skórki tak jak banana od góry za ten czubek i jem jak banana albo hmm nie wiem jak to określić no wygryzam ze skórki Są słodkie [/QUOTE]


Zjadłabym takiego kaktusa
Kumam! Koniecznie muszę kupić


Wysłane z