Mamo, Tato kończcie spanie, bo przeżywam ząbkowanie! Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013 cz.4

[ankaaa206]

mój panicz obraził się na inne jedzenie niż mleko, owszem zje 2 łyżeczki i koniec, pluje, zamyka buzie i czeka na cyca
także nie wiem co robić, czekać aż skonczy 6 miesięcy i spróbować blw - może te papki go odrzucają czy dawać mu nowe smaki którymi pluje?

możecie mi zazdrościć - w piekarniku piecze się przepyszna drożdżówka ze śliwkami

no a a z tym jedzeniem to przyopomniało mi się koleżanki córeczka, miala gdzieś koło roku i najbardziej ze wszystkiego uwielbiała zjadać zdechłe muchy, nie szło jej upilnować z tym a że lato było, much pełno to mała była jak w raju

[Innocence_89]

Napisane przez cloche

i lekarze orzekli, ze to przez chemie w pozywieniu? wybacz, ale to tak nie ma... geny najprawdopodobniej. nie wiem, co za rak. ale idac tym tropem, to bysmy tu wszystkie na raka juz zeszly. a moj Florek to juz w ogole - w jego lekach sa konserwanty, ktorych ja sie wystrzegam nawet w kremie do stop no ale chlopak zyje...
co innego, jak sa predyspozycje genetyczne. ze sie wystrzegasz chemii to dobre - szczegolnie wlasnie, ze widocznie rodziny rak sie trzyma. ale swoimi wypowiedziami troszke jakby kpisz z ludzi, ktorzy nie uwazaja az tak jak ty na te szczegoly. wiesz, ja strasznie uwazalam na kazda pierd..olke w ciazy, a dziecko mam ciezko chore. i co, moze mi tez zarzucisz, ze cos zrobilam nie tak? moze zlym powietrzem oddychalam? przed niektorymi rzeczami sie nie ucieknie niestety...

chemia,uaktywniła.raka,.i przyspieszyła.jego,.rozwó j.Komórki.rakowe,ma.podob no.każdy.z.nas.teraz.tylk o.pytanie.które.się.uakty wnią.i.czy.im.w.tym.pomoż emy

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez cloche

i lekarze orzekli, ze to przez chemie w pozywieniu? wybacz, ale to tak nie ma... geny najprawdopodobniej. nie wiem, co za rak. ale idac tym tropem, to bysmy tu wszystkie na raka juz zeszly. a moj Florek to juz w ogole - w jego lekach sa konserwanty, ktorych ja sie wystrzegam nawet w kremie do stop no ale chlopak zyje...
co innego, jak sa predyspozycje genetyczne. ze sie wystrzegasz chemii to dobre - szczegolnie wlasnie, ze widocznie rodziny rak sie trzyma. ale swoimi wypowiedziami troszke jakby kpisz z ludzi, ktorzy nie uwazaja az tak jak ty na te szczegoly. wiesz, ja strasznie uwazalam na kazda pierd..olke w ciazy, a dziecko mam ciezko chore. i co, moze mi tez zarzucisz, ze cos zrobilam nie tak? moze zlym powietrzem oddychalam? przed niektorymi rzeczami sie nie ucieknie niestety...

niekomu.nic.nie.zarzucam. Broń.Boże.Po.prostu.się.b ronie.bo.wszystkie.mnie,k rytykujecie.za.to.że.staw iam.na.ekologie..I.nie.po dpisuj.mojej.wypowiedzi.p od.wszystkie.choroby.świa ta.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez ankaaa206

mój panicz obraził się na inne jedzenie niż mleko, owszem zje 2 łyżeczki i koniec, pluje, zamyka buzie i czeka na cyca
także nie wiem co robić, czekać aż skonczy 6 miesięcy i spróbować blw - może te papki go odrzucają czy dawać mu nowe smaki którymi pluje?

możecie mi zazdrościć - w piekarniku piecze się przepyszna drożdżówka ze śliwkami

no a a z tym jedzeniem to przyopomniało mi się koleżanki córeczka, miala gdzieś koło roku i najbardziej ze wszystkiego uwielbiała zjadać zdechłe muchy, nie szło jej upilnować z tym a że lato było, much pełno to mała była jak w raju

a.może.chce.mu.się.pić.Mó j.tak.miał.dziś.nie.chcia ł/.jeść.dostAŁ.cyca.do.napi cia.się.i.później.zjadł.w szystko.

[cloche]

Napisane przez Ashyshqa

Dzis moje dziecie mialo wyjatkowo dobry humor. Caly dzien sie usmiechala. Nawet przy ubieraniu na dwor i pakowaniu do wozka nie marudzila. A zwykle sa to chwile grozy. Bylysmy razem w galerii handlowej to ciagle sie o mnie usmiechala (a ona bardzo.nie lubi sklepow, biore ja tam w ostatecznosci). Do tego mialam czas umyc lodowke i posegregowac za male ciuszki. Nie wiem jak to sobie tlumaczyc ale moze moje dziecie dojrzewa i zaczyna cieszyc sie zyciem poza cyckowaniem? oby wiecej takich dni
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

no ja bym tak to widziala i daje mi to nadzieje! bo ja dzisiaj z mlodym godzine na spacerze bylam, ale bez wozka... a i w chuscie za dlugo nie wytrzymal, wiec nosilam go po lesie przodem do swiata... a ten i tak sobie dla zasady marudzil. ale przynajmniej nie darl sie i zwierzat nie straszyl.

[Innocence_89]

Napisane przez cloche

i lekarze orzekli, ze to przez chemie w pozywieniu? wybacz, ale to tak nie ma... geny najprawdopodobniej. nie wiem, co za rak. ale idac tym tropem, to bysmy tu wszystkie na raka juz zeszly. a moj Florek to juz w ogole - w jego lekach sa konserwanty, ktorych ja sie wystrzegam nawet w kremie do stop no ale chlopak zyje...
co innego, jak sa predyspozycje genetyczne. ze sie wystrzegasz chemii to dobre - szczegolnie wlasnie, ze widocznie rodziny rak sie trzyma. ale swoimi wypowiedziami troszke jakby kpisz z ludzi, ktorzy nie uwazaja az tak jak ty na te szczegoly. wiesz, ja strasznie uwazalam na kazda pierd..olke w ciazy, a dziecko mam ciezko chore. i co, moze mi tez zarzucisz, ze cos zrobilam nie tak? moze zlym powietrzem oddychalam? przed niektorymi rzeczami sie nie ucieknie niestety...

czyli.mam.się.nie.wypowia dać.na.temat.tego.że.staw iam.na.ekologie.i.nie.dor adzać.nikomu.zdrowego.żyw ienia.bo.wtedy.z.niego.kp ie?ok.Zresztąjużnawet.nie będe.próbować.a.Florkowi. nic.nie.będzie.od.tych.ko nserwantow.które,dostał.w .lekach.I.to.nie.jego.ani .Twoja.wina.że.ma.chore.s erduszko.i.konserwanty.ni e.mają.nic.do,tego.

[cloche]

Napisane przez Budyniek

byłabym kiepskim Hitlerem

ale jestes za to swietnym budyniem

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Napisane przez deb

Hmm mięso można czymś tam zastępować w diecie dziecka, niech mąż sam mu jedzonko przygotowuje jak chce mieć wege dziecko

hipp ma sloiczki wege... chyba amarantus tam jest

[Ashyshqa]

innocence wtrace sie, bo mnie swierzbi
wydaje mi sie, ze to co te dyskisje wywolalo to nie tyle uprawianie przez Ciebie ekologii ale to w jaki sposob o tym piszesz. Jakby to byla jedyna sluszna droga i jak ktod robi inaczej to len, a jak go nie stac to trudno, mozna jedynie wspolczuc masz bardzo zero jedynkowe podejscie i w Twoich wypowiedziach brakuje w moim odczuciu dystansu i zdrowego rozsadku (pytanie chocby o to, czy te warzywa, ktorych nie masz eko podac ze sloiczka, czy nic sie dziecku nie stanie podczas gdy wiesz doskonale-jesli czytasz forum-ze sloiczki to dla wiekszosci z nas szczyt ekologii, na ktory mozemy sobie pozwolic). Nie specjalnie, ale potrawisz takimi stwierdzeniami podniesc cisnienie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xal]

Napisane przez Budyniek

Nie mówię, że własne=złe. Wlasnie wlasne=super! Ale nie zgodzę się, że funduję dziecku raka i napewno zemrze, jeśli będzie jadło jedzenie marketowe. bo i tak przecież nie będę bić własnych świń, sadzić brzoskwiń i pomarańczy, czy zarybiać stawów, więc to już jaką zje marchewke nie zmieni zbyt wiele.

Ja tak nie napisałam. Jedzenie marketowe to w większości przypadków jedyne co nam zostało, trzeba tylko patrzeć na skład czego, o ile dobrze pamiętam, napisałaś że nie robisz.
To tak jak z linia wysokiego napięcia, jak wiadomo, że nie zdrowe to się nie pcham jak nie muszę, tak samo na składzie, jak wiadomo, że coś co bardzo szkodzi to nie kupuję jak nie muszę.
Nie mówię tylko o raku, ale też o szanowaniu m. in. wątroby.
No chyba, że mam smaka wtedy nie ma zlituj.

Napisane przez ankaaa206

mój panicz obraził się na inne jedzenie niż mleko, owszem zje 2 łyżeczki i koniec, pluje, zamyka buzie i czeka na cyca
także nie wiem co robić, czekać aż skonczy 6 miesięcy i spróbować blw - może te papki go odrzucają czy dawać mu nowe smaki którymi pluje?

możecie mi zazdrościć - w piekarniku piecze się przepyszna drożdżówka ze śliwkami

Chcesz dziecku dać ciasto zamiast słoiczka? Pewnie chętniej zje, spróbuj
Ja też bym nie jadla papek czująć drożdżowe

A poważniej, to ja bym próbowała inny smak, jak nie chce warzyw to może owoce

[cloche]

Napisane przez Innocence_89

ale.nikt.tak.nie.napisał: confused:

ja tak jedna z twoich wypowiedzi wlasnie zrozumialam
budyniek probuje ci tylko otworzyc troche oczy, nie tup juz nozka pewnie, ze to lepiej dac swoje warzywa, i budyniek o tym pisala. ale nie ludz sie, ze tym sposobem uchronisz mlodego przed calym zlem tego swiata. zmniejszasz pewnie ryzyko i to sie chwali. ale piszesz tak, jakbysmy my wszystkie mordowaly nasze dzieci... my ignorantki niedobre... przykro troche...

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Napisane przez salviae

hehe łażący wirus nie wiem w sumie jak, dzwoniłam do niej i mi powiedziała, że to napewno nie po szczepieniu, a infekcja wirusowa którą złapał w przychodni bo tam od kilku dni przychodzą dzieci z wymiotami, ale ponad roczne, najwazniejsze, że przeszło. A badał go lekarz rodzinny bo ona akurat musiała zostac w szpitalu, wiec moze on

niedobry lekarz to jest wlasnie ryzyko chodzenia do lekarza ze zdrowym dzieckiem... nasz przyjmuje mlodego albo przed otwarciem albo na przerwie obiadowej no i dezynfekcja rak obowiazkowa.

[deb]

Napisane przez cloche

i lekarze orzekli, ze to przez chemie w pozywieniu? wybacz, ale to tak nie ma... geny najprawdopodobniej. nie wiem, co za rak. ale idac tym tropem, to bysmy tu wszystkie na raka juz zeszly. a moj Florek to juz w ogole - w jego lekach sa konserwanty, ktorych ja sie wystrzegam nawet w kremie do stop no ale chlopak zyje...
co innego, jak sa predyspozycje genetyczne. ze sie wystrzegasz chemii to dobre - szczegolnie wlasnie, ze widocznie rodziny rak sie trzyma. ale swoimi wypowiedziami troszke jakby kpisz z ludzi, ktorzy nie uwazaja az tak jak ty na te szczegoly. wiesz, ja strasznie uwazalam na kazda pierd..olke w ciazy, a dziecko mam ciezko chore. i co, moze mi tez zarzucisz, ze cos zrobilam nie tak? moze zlym powietrzem oddychalam? przed niektorymi rzeczami sie nie ucieknie niestety...

Clo ja podziwiam Twoją wiedzę - ja się nie znam na konserwantach itp. cudach, kiedyś czytałam nawet na wizażu jakiś poradnik o kosmetykach ale lista środków na które należy uważać mnie przeraziła - w życiu bym tego nie zapamiętała a nie widziało mi się chodzić po sklepach z listą W ciąży przez to prawie w ogóle nic nie używałam poza niezbędnymi rzeczami jak szampon czy pasta do zębów, a myłam się i myję do dzisiaj białym jeleniem
A Florek to silny chłopak! Nie da się wyeliminować chemii w 100 % w dzisiejszym świecie.

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez ankaaa206

mój panicz obraził się na inne jedzenie niż mleko, owszem zje 2 łyżeczki i koniec, pluje, zamyka buzie i czeka na cyca
także nie wiem co robić, czekać aż skonczy 6 miesięcy i spróbować blw - może te papki go odrzucają czy dawać mu nowe smaki którymi pluje?

możecie mi zazdrościć - w piekarniku piecze się przepyszna drożdżówka ze śliwkami

no a a z tym jedzeniem to przyopomniało mi się koleżanki córeczka, miala gdzieś koło roku i najbardziej ze wszystkiego uwielbiała zjadać zdechłe muchy, nie szło jej upilnować z tym a że lato było, much pełno to mała była jak w raju

Z jedzeniem nie wiem co poradzić. Ja bym kilka dni odczekała i próbowała jeszcze.
Zazdraszczam drożdżowy!!!

Ale padłam z tymi muchami

[cloche]

Napisane przez ankaaa206

mój panicz obraził się na inne jedzenie niż mleko, owszem zje 2 łyżeczki i koniec, pluje, zamyka buzie i czeka na cyca
także nie wiem co robić, czekać aż skonczy 6 miesięcy i spróbować blw - może te papki go odrzucają czy dawać mu nowe smaki którymi pluje?

możecie mi zazdrościć - w piekarniku piecze się przepyszna drożdżówka ze śliwkami

no a a z tym jedzeniem to przyopomniało mi się koleżanki córeczka, miala gdzieś koło roku i najbardziej ze wszystkiego uwielbiała zjadać zdechłe muchy, nie szło jej upilnować z tym a że lato było, much pełno to mała była jak w raju

z tymi muchami...
co do rozszerzania - mozesz probowac, ale nic na sile. zrobcie sobie przerwe i moze faktycznie zacznijcie pozniej blw? jak go bedziesz teraz zmuszac, to sie zniecheci i bedzie powazny bunt z tego...

[Innocence_89]

Napisane przez cloche

ja tak jedna z twoich wypowiedzi wlasnie zrozumialam
budyniek probuje ci tylko otworzyc troche oczy, nie tup juz nozka pewnie, ze to lepiej dac swoje warzywa, i budyniek o tym pisala. ale nie ludz sie, ze tym sposobem uchronisz mlodego przed calym zlem tego swiata. zmniejszasz pewnie ryzyko i to sie chwali. ale piszesz tak, jakbysmy my wszystkie mordowaly nasze dzieci... my ignorantki niedobre... przykro troche...

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------


niedobry lekarz to jest wlasnie ryzyko chodzenia do lekarza ze zdrowym dzieckiem... nasz przyjmuje mlodego albo przed otwarciem albo na przerwie obiadowej no i dezynfekcja rak obowiazkowa.

nigdy.nie.chciałam.żeby.k tórakolwiek.tak.to.zrozum iała.Budyniek.nie,.otwier a.mi.oczy.na.to.że.nie.uc hwonie.dziecka.przed.wszy stkim.bo,o.tym.doskonale. ,wiem.ale.próbuje.mi.udow odnić.że.wszystkie.warzyw a.które.wyhodowałam.są.do .niczego.takie.same.jak.w .sklepie.Ja.to.tak.odebra łam.i.dlatego.się.broniła m.ale.nikomu.nie.chciałam .ubliżyć,bo.nie.każdy,ma. możliwości.do.tego.żeby,t akie,mieć.i.to.wcale.nie. znaczy,że.tymi.ze.sklepu. otruje.swoje.dziecko.bo.m iliony.dzieci.na.całymświ ecie.je.jedząi.żyją.

[cloche]

Napisane przez Innocence_89

czyli.mam.się.nie.wypowia dać.na.temat.tego.że.staw iam.na.ekologie.i.nie.dor adzać.nikomu.zdrowego.żyw ienia.bo.wtedy.z.niego.kp ie?ok.Zresztąjużnawet.nie będe.próbować.a.Florkowi. nic.nie.będzie.od.tych.ko nserwantow.które,dostał.w .lekach.I.to.nie.jego.ani .Twoja.wina.że.ma.chore.s erduszko.i.konserwanty.ni e.mają.nic.do,tego.

wypowiadaj sie jak najbardziej, ale nie pisz w stylu "masmix - a to gratuluje, serwujesz sobie raka"
niestety ale te konserwanty podejrzewa sie o rakotworczosc, czy nawet jest to juz udowodnione. parabeny szanowne i co? nic tylko isc sie powiesic... z drugiej strony mowi sie, ze to najlepiej przebadane konserwanty. ekolodzy jedno, a lekarze drugie. i komu wierzyc? NIKOMU - lepiej po prostu nie myslec o tym. bez tego nie ma zycia, wiec trzeba troche isc z pradem i tyle...

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez Ashyshqa

innocence wtrace sie, bo mnie swierzbi
wydaje mi sie, ze to co te dyskisje wywolalo to nie tyle uprawianie przez Ciebie ekologii ale to w jaki sposob o tym piszesz. Jakby to byla jedyna sluszna droga i jak ktod robi inaczej to len, a jak go nie stac to trudno, mozna jedynie wspolczuc masz bardzo zero jedynkowe podejscie i w Twoich wypowiedziach brakuje w moim odczuciu dystansu i zdrowego rozsadku (pytanie chocby o to, czy te warzywa, ktorych nie masz eko podac ze sloiczka, czy nic sie dziecku nie stanie podczas gdy wiesz doskonale-jesli czytasz forum-ze sloiczki to dla wiekszosci z nas szczyt ekologii, na ktory mozemy sobie pozwolic). Nie specjalnie, ale potrawisz takimi stwierdzeniami podniesc cisnienie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

o wlasnie my wiemy, ze to nie specjalnie, no ale nie da sie nie dyskutowac...

[xal]

Dziewczyny, właśnie w temacie rozszerzania diety chciałam się zapytać na razie czysto teoretycznie, jak dziecko nie będzie chciało pewnego dnia jeść swoich 50 gram jedzonka to mam otwierać inny słoik czy dać cyca? Na razie wciąga to co daję z mniejszym lub większym zaangażowaniem ale zajada, tylko pytanie co w momencie gdy nie zechce? Kilka dni już dostawała więc nie wiem czy może jej się nagle odwidzieć?

[ankaaa206]

Napisane przez Budyniek

Ashyshqa podpatrzyłam i przerobiłam na swoją modłę. proste jest! spokojnie da się zrobić bez maszyny i super sposób na stare ciuchy!
Krokodyl to PanKrok. Oczek nie ma, bo nie mam kiedy kupić ale ma być taki mobilizujący, dla niemowlaka. są segmenty z polaru, mikrofibry, bawełny, jeansu, satyny... ma dziecko poznawać różne strukturki!

jak chcecie to mogę zrobić prosty tutorial, każda babka nawet bez żadnych zdolności takiego zrobi!

Temat płaczących cielaczków

Jak pisałam, mamy konie. Koniny nigdy nie jadłam, ale jestem jak najbardziej za jej produkcją! Każdy koniarz, który ma trochę rozumu, rozumie zależność mięso-gospodarka. Otóż, jeśli w Polsce koń stałby się zwierzęciem towarzyszącym to po pierwsze gro ludzi, którzy zyją z hodowli-zdechliby z głodu. Po drugie, jeśli zabroniono by na świecie uboju zwierząt, to co z tymi wszystkimi świniami, gęsiami, krowami? żyłyby dalej, aż wymarłby gatunek. Tak naprawdę zwierzęta mięsne mają fajne życie! na przykładzie koni:
Koń mięsny to koń o którego się dba, bo jak się zrani to sporo to kosztuje. Konie więcej spedzają czasu na pastwiskach niż szportowe zwierzęta, których właściciele nie chcą stracić przez kontuzję i zamykają w stajniach. Ale mięśnie ważą więcej niz tłuszcz, trawa jest tańsza niż siano, więc najlepiej się opłaca, żeby taki koń biegał i jadł trawę, niż żeby żył zamknięty w ciemnej komórce! Poza tym, koń rzeźny tylko żre. nie wozi ludzi, nikt go nie szturcha patykiem, nie miażdzy grzbietu i nie ściska języka. Ma wieczne wczasy. Najlepsze mięso wołowe to japońska wołowina. Dlaczego? jest miękka, soczysta... Osiągają to przez ... relaks krów! tak tak! krów nie wolno stresować, są MASOWANE, rozluźniane. wtedy mięso smakuje lepiej!

Zwierzęta wyczuwają zdenerwowanie innych osobników. jeśli nie widzą ich śmierci-nie denerwują się, tylko ufnie idą. Jest nawet projekt takiej linii uboju w której zwierzę idzie jakoś pod kątem, no specyficzne takie. Opracowane przez psychologów zwierząt. i zwierzę idące taką specyficzną ścieżką nie boi się i jest rozluźnione.

Nie ma co walczyć z jedzeniem mięsa, bo to zawali gospodarkę i zniszczy wiele rodzin żyjących z hodowli. Nie ma co walczyć z mięsem, bo wszystkie gatunki mięsne by bezpowrotnie wyginęły (ktoś chce świniaka wziąć jako maskotkę na balkon? ). Trzeba walczyć ze złymi warunkami hodowli, niehumanitarnym transportem (który w przypadku koni jest bzdurą, a ostatnie filmy pokazujące okrutne transporty są sprzed wielu lat!) i okrutnym ubojem.

wywnętrzyłam się, idę zjeść kabanosa

mój wujek prowadzi chów trzody chlewnej no i świniakom puszcza radio - żeby były zrelaksowane i spokojne i poi je coca colą - oczywiście musi być oryginalna żeby nie mialy biegunki i wiecej jadły tak wiec relaks jest ważny

[cloche]

Napisane przez deb

Clo ja podziwiam Twoją wiedzę - ja się nie znam na konserwantach itp. cudach, kiedyś czytałam nawet na wizażu jakiś poradnik o kosmetykach ale lista środków na które należy uważać mnie przeraziła - w życiu bym tego nie zapamiętała a nie widziało mi się chodzić po sklepach z listą W ciąży przez to prawie w ogóle nic nie używałam poza niezbędnymi rzeczami jak szampon czy pasta do zębów, a myłam się i myję do dzisiaj białym jeleniem
A Florek to silny chłopak! Nie da się wyeliminować chemii w 100 % w dzisiejszym świecie.

pewnie cie zmartwie, ale zaloze sie, ze w twoim szamponie jakis skladnik z tej listy sie znajdzie a i w jeleniu - tylko nie wiem dokladnie ktorym - widzialam kiedys baaardzo brzydkie skladniki.
ja to sie zainteresowalam, bo mi wiele kosmetykow zwyczajnie szkodzilo. zaczelam grzebac i stosowalam rzeczy o prostych, naturalnych skladach i prosze - da sie zyc, skora jest w koncu zadowolona, a i portfel nie kwiczy. wiec juz przy tym zostalam.
mam nadzieje, ze Florek odporniejszy od mamusi

[gold-fish]

Cześć

ja też już wprowadzam nowe smaki. Zaczęłam od ziemniaka- totalna klapa. 5 dni, 5 ziemniaków ugotowanych, wszystkie zjedzone przeze mnie Marchewkę je, ale już marchewkę z ziemniakiem nie Jabłko zjadł dzisiaj całe Od dzisiaj daję mu też kaszkę jaglaną na wodzie i zjadł 100 ml wcześniej chciałam karmić wyłacznie piersią do końca 6 mc, ale synek życzy sobie mleczko nawet 11 razy dziennie i piersi się buntują

Dzisiaj dwa razy była niemal rozpacz jak widział łyzeczkę. Chciałam już zrezygnować, ale stwierdziałam, ze może temperatura mu nie pasowała- i rzeczywiście po lepszym podgrzaniu jadł aż miło

no i od niedzieli jeździ w spacerówce czad

[MoTyleKsw]

Napisane przez Budyniek

Jak pisałam, mamy konie. Koniny nigdy nie jadłam, ale jestem jak najbardziej za jej produkcją! Każdy koniarz, który ma trochę rozumu, rozumie zależność mięso-gospodarka.
Zwierzęta wyczuwają zdenerwowanie innych osobników. jeśli nie widzą ich śmierci-nie denerwują się, tylko ufnie idą. Jest nawet projekt takiej linii uboju w której zwierzę idzie jakoś pod kątem, no specyficzne takie. Opracowane przez psychologów zwierząt. i zwierzę idące taką specyficzną ścieżką nie boi się i jest rozluźnione.



wywnętrzyłam się, idę zjeść kabanosa

Akurat o tym cielaczku to tak napąchnęłam bo akurat była mowa, a co do zabijania zwięrząt to no cóż, takie czasy ...
Bo i przeca ludzi zabijają..

Ale to o czym mówisz, o prowadzeniu na rzeź jhest genialny film własnie o kobiecie autystycznej, która zrobiła profesurę własnie z humanitarnego zabijania zwierząt. Film nazywa się Temple Grandin albo Gradin, i jeden z niewielu filmów, które obejrzałam 2 razy (pffff nie lubię nigdy znać końcówki )

Napisane przez cloche

ja nie wiem, czy cos az tak masakrycznego jest mozliwe... zeby karmiaca mama nawet glupiej marchewki nie mogla zjesc???????? ale tak sobie skojarzylam, ze moze u Wojtusia cos podobnego... reakcja na "cholera-wie-co" - bo jak sie okazuje, nawet takie "bezpieczne" rzeczy moga taaaaakie cuda powodowac jesli tak, to wtedy chyba najlepiej rozszerzac diete i patrzec, jak dziecko reaguje na dane pokarmy bezposrednio, a nie po przejsciu przez cyc mamy... moze po prostu to jego trawienie sie jeszcze nie dostosowalo. no ale wiecznie to tak byc nie moze... w koncu chlopak bedzie musial jesc...

no i co, nie dasz???

cudownosci zrobilas!
niezla kieszonke mialas, ou jeah... tfardzielka, bedziesz dziedziczce opowiadac

a owoce po obiadku by zjadl? w niemczech zalecaja dac po obiadku bezposrednio cos owocowego, zaleznie od upodoban malucha moze to byc cos do popicia albo jako deser owocowy.
no i na podwieczorek mozesz probowac tez juz jakos mu ta butle urozmaicic. kaszka bezglutenowa na mleku z przecierem owocowym? kurde nie wiem, sama nie mam pojecia co bym zrobila... cale szczescie mamy jeszcze czas...


mniaaammmmm! tez bym sama takie sloiczki pochlonela a cielecinke bardzo lubie...

Co do marchewki u nas była masakra jak jadłam marchewkę i karmiłam cycem i to samo było po podaniu słoiczka młodej.
I lekarka mówiła, że dziś jest sporo dzieci, które źle reagują na marchew i jabłka.

Napisane przez Innocence_89

To.samo.mogę.napisać.o.To bieI.nie.potrzebuje.Two jego.bezsensownego.uświad amiania,bo.nie.przemawia. do.mnie.usprawiedliwianie .swojego.lenistwa,.tym.że .przecież.moja."zakichana "jak.to.napisałaś.march ewka,która.nie.była.ANI.R AZ.KROPIONA.i.która.nie.m iała.ŻADNYCH.NAWOZÓW.jest .tak.samo.chemiczna.jak.t e,w.sklepie.pryskane.mili on.razy.i.nawożone.tonami .nawozów.
Otóż.uświadomie.Cie.teraz .ja.Moja.zakichana.marche wka,pietruszkai.inne.sącu dem.w.porównaniu.z.warzyw ami.w.sklepach,na,.bazark ach.czy.nawet.w.słoiczkac h.Widać,że,nie.masz.pojęc ia.o.tym.jak.uprawia.się. warzywa,.na.sprzedaż.w.Po lsce.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------



ale.nikt.tak.nie.napisał: confused:

Hmm a poomyślałaś o tym deszczu który spada na te warzywa? Pewnie, że nie pryskane jakąś chemią, ale chcąc nie chcąc ona i tak spada na te nasze warzywka.

Napisane przez ankaaa206

mój panicz obraził się na inne jedzenie niż mleko, owszem zje 2 łyżeczki i koniec, pluje, zamyka buzie i czeka na cyca
także nie wiem co robić, czekać aż skonczy 6 miesięcy i spróbować blw - może te papki go odrzucają czy dawać mu nowe smaki którymi pluje?

możecie mi zazdrościć - w piekarniku piecze się przepyszna drożdżówka ze śliwkami

no a a z tym jedzeniem to przyopomniało mi się koleżanki córeczka, miala gdzieś koło roku i najbardziej ze wszystkiego uwielbiała zjadać zdechłe muchy, nie szło jej upilnować z tym a że lato było, much pełno to mała była jak w raju

Zazdrościmy, a muchy mniam mniam

Napisane przez ankaaa206

mój wujek prowadzi chów trzody chlewnej no i świniakom puszcza radio - żeby były zrelaksowane i spokojne i poi je coca colą - oczywiście musi być oryginalna żeby nie mialy biegunki i wiecej jadły tak wiec relaks jest ważny

Kuźwa, dziecko ze śmiechu obudziłam

[Veronic]

oo widze ,ze kontrowersyjne tematy na tapecie, niestety nie mam czasu zeby przeczytać dokładnie

Młody w koncu padł po wielkich rykach;/ ostatecznie dałam mu pół czopka luminalu, infacol ( w razie gdyby go meczyly wzdęcia ) i granulki z rumiankiem na ząbkowanie, trudno, byłam zmuszona
my już z tżtem wysiadamy...

Budyniek- pytałaś czy daję te wszystkie specyfiki na kolkę, no jaaasne mamy już chyba wszystko przetestowane, bo kolki były u nas tematem nr 1 od 3 tyg do 3 miesiaca non stop,i potem jeszcze przez 2 miesiace w złagodnionej wersji
najlepiej działało windi na Wojtusia, bo doraźnie usuwało bąki

ostatnio uzyliśmy windi ,bo myslalam,ze wzdęcia go mecza, okazało się, że nie było żadnego efektu,wiec to raczej nie to...

teraz musze skorzystać z okazji ,ze jest cisza i spokój, umyć włosy i sppppaaaaaaaaaaćć, bo wiem ,ze dzisiaj znowu czeka mnie cięzka noc


jutro pierwszy raz nie pojadę na groby Młodego wrzaskuna nie mam zamiaru ze soba zabierac...

[Ashyshqa]

Lamaze produkuje zabawki sensoryczne. Nie tylko grzechotki ale tez maty, pluszaki, szmatki itd. ale wlasnie z naciskiem na roznorodnosc faktur, kolorow i dzwiekow.Fajne sa ale wiadomo, wlasnorecznie wykonane sa fajnuejsze (ale ja chyba potrzebuje zbiorowej motywacji).

O, wlasnie zauwazylam, ze Sofia wrescie zaczela obracac sie z brzuszka na plecy uzywajac swego szanownego zadka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cloche]

gold, no brawo! a cyckom sie nie dziwie... moze w koncu odzyja
moj panicz ziemniaka tez nie lubi... a w ciazy sie nimi zajadalam. tak samo z cukinia. to tyle na temat, ze niby dziecko poznaje smaki juz w lonie matki i potem mu sie one dobrze kojarza...

[Veronic]

Napisane przez xal

Dziewczyny, właśnie w temacie rozszerzania diety chciałam się zapytać na razie czysto teoretycznie, jak dziecko nie będzie chciało pewnego dnia jeść swoich 50 gram jedzonka to mam otwierać inny słoik czy dać cyca? Na razie wciąga to co daję z mniejszym lub większym zaangażowaniem ale zajada, tylko pytanie co w momencie gdy nie zechce? Kilka dni już dostawała więc nie wiem czy może jej się nagle odwidzieć?

gdyby Wojtuś nie chciał jeść zupki ( a to mało prawdopodobne, bo jak na razie wcina wszystko co mu przygotuję) to bym mu dała mleko i więcej tego dnia bym nie kombinowała

[cloche]

Napisane przez MoTyleKsw

Co do marchewki u nas była masakra jak jadłam marchewkę i karmiłam cycem i to samo było po podaniu słoiczka młodej.
I lekarka mówiła, że dziś jest sporo dzieci, które źle reagują na marchew i jabłka.

o prosze, glupia marchewka (maarchewko, ty oczywiscie madra i kochana ). o jablku tez slyszalam. no i wlasnie ten mlody od psiapsioly na te rzeczy bezposrednio tez zle reagowal. ona na razie z rozszerzaniem sie wstrzymuje, a juz prawie 6 miesiecy na karku...

[MoTyleKsw]

Aaaa Vil miałam pisać u nas jest obiadek a za godzinę deserek i od obiadku wytrzymuje 4 godziny do następnego mleka, więc może tak by Wam się udało.

[Innocence_89]

Dziewczyny.nie.obraźcie.s ię.ale.ogranicze.pisanie. na.forum.Za.dużo.stresu.m nie.to.kosztuje.Wypowiada nie.si.e.i.analizowanie.k ażdego.zdania,żeby.nikogo .niechcący.nie.uraźić.Wyp owiadanie.się.a.później.t łumaczenie.się.każdej.z.o sobna.z.każdego.zdania.kt óre.napisałam,a,które.nie .miało.znaczyć.to.co.zroz umiałyście.Nie.myślcie.że .się.obraziłamNic.z.tyc h.rzeczy.poprostu.chyba.n ie.nadajemy.na.tych.samyc h.falach,i.za.dużo.niepor ozumień.z.tego.wynikaKi edyśnapewno.wpadnę.i.napi sze.co.u.nas.słychać.Mam. nadzieję.też.czytać.couWa s.i.Waszych.Maleństw
Przesyłam.dużo.Buziaków
Ps.Odnośnie.trutki.na.mys zy.to.już.załatwiłam.że.r odzice,zaprzestaną,jej,st osowania,choćby,nas.miały ,szczury,żywcem.zjeść Także.Budyńku.Twoje.słowa .mnie.zmotywowały.do.dzia łania

[Veronic]

aaa i na koniec coś z pozytywów (żeby nie było ,ze u nas same problemy)
Wojtuś powoli opanowuje pozycję na czworaka potrafi już równocześnie podnieść się na łokciach i kolankach
a przemieszcza się po pokoju jak mały perszing



to uciekam

dobrej nocyy

[MoTyleKsw]

Napisane przez cloche

o prosze, glupia marchewka (maarchewko, ty oczywiscie madra i kochana ). o jablku tez slyszalam. no i wlasnie ten mlody od psiapsioly na te rzeczy bezposrednio tez zle reagowal. ona na razie z rozszerzaniem sie wstrzymuje, a juz prawie 6 miesiecy na karku...

No ja się chyba sobie marchew darowałam na jakieś 3 -4 tygodnie. Teraz dodaje malutko, ewentualnie tyle ile jest w tych mięsnych słoiczkach i odpukać jest OK, choć w dni kiedy jest marchewka w jedzeniu to w nocy są takie bąki, że TŻ się śmieje, że on cichsze wali


W ogóle powiedzcie mi z czym podaje się soczewicę?! Kupiłam, ale sama nigdy nie jadłam...

[Budyniek]

dobra, nie wiem jak to prościej ująć.
Co Je Dziecko.
Ryby
Mięso
Tłuszcze
Owoce
Nabiał
Przyprawy
Pieczywo
Warzywa

więc jeśli dziecku oferujemy 1/8 produktów którą spożywa w formie ekologicznej uprawy to w moim mniemaniu-nie zmieniamy nic. zmieniamy coś, jeśli chociaż połowa produktów jest przez nas wyprodukowana i znamy dokładnie ich pochodzenie. a i tak nie jesteśmy w stanie wyprodukować każdego warzywa, które je nasze dziecko, może w porywach 50% spożycia pokryjemy własnymi.

Wkurza mnie, że ktoś pisze, że "jesteś leniwa, dlatego nie chce ci się sadzić marchewki". MAM PRAWO BYĆ LENIWA. A dosadniej mówiąc, mam inwentarz żywy, mamy własną firmę (Warsztat samochodowy, sprzedaż części do Tirów, skuterów, kosiarek, kos, pilarek, osobówek; wynajem pomieszczeń), mam do obsłużenia i zarządzania dwa domy (jeden 450m2, drugi 150 m2), szykujemy się do otwarcia przedszkola (kończymy remont). I na serio, ja mam co robić. Więc zanim oskarży się kogoś o lenistwo, warto porównać zakres obowiązków, bo to, że kobitka ma do ogarnięcia domek i dziecko to tylko kropla w morzu (ja macierzyńskiego nie pobieram, pracujemy oboje, zdalnie, albo wyjazdowo). Do tego jestem osobą w pewnym stopniu niepełnosprawną, bo z lenistwa sobie nózię połamałam tak, że kuśtykam, a płytki i śruby nie są marzeniem, zapewniam. A mimo tego, wywalam końskie gnoje, sprzątam pastwiska, toczę bele po 250 kg siana, naprawiam hektary ogrodzeń.
I sadź sobie tą marchewkę. Ale to nie świadczy wcale o Twojej robotności a moim lenistwie. To świadczy o tym, że masz na to czas i chęć, a ja nie mam. i tyle.

może o uprawach mam małe pojęcie. jestem tylko skromnym technikiem hodowcą koni, po zajęciach z mechanizacji rolnictwa, podstawach produkcji zwierzęcej, roślinnej, technologii roślinnej i zwierzęcej, agroturystyce i biotechnologii. nie mamy wiele ziemii, bo tylko 6 ha. chciałam ją uprawiać sama, ale niestety, nie mam już na to czasu, wiec tylko samodzielnie nadzoruję utrzymanie kultury gleby jeśli się o łąki rozchodzi. i mimo wszystko, mam wrażenie, że ja myśląc "uprawianie roślin" widzę pola, normy, składniki nawozów, a Ty widzisz swoje poletko 5x5 na którym rośnie 5 marchewek i dwa ziemniaczki.
Dla mnie uprawianie takiego poletka to marnotrawstwo czasu, bo i ani nie wyżywię na tym zupełnie rodziny, ani zbiór nie będzie imponujący. Ja chciałam ekologicznie hodować na hektary, nie na metry.

Dlatego też sądzę, że akurat w kwestiach hodowania zakichanej ekologicznej marchewki mam jakies tam małe i nikłe pojęcie. i nie piętnuję tej zasranej marchewki. Piętnuję zerojedynkowe spojrzenie, nowomodę. Bo oszołomstwa nie zniese. Takie samo oszołomstwo występuje też u nawiedzonych matek, co jedną książkę o bezstresowym wychowaniu przeczytały, i teraz z oburzeniem poburkują "jak to?! zwrócić dziecku uwagę?! przecież to zahamuje jego wybitny rozwój!".

Niepodważalnych zalet własnych upraw nie neguję. Neguję wywyższanie własnych racji i stawianie ich jako jedynych właściwych.

PS: na miejscu matek w blokach to bym się zabiła. Hodują małe chodzące raczki, bo nie mają poletek. która chętna, żeby sobie salon zaorać?

[cloche]

Napisane przez Ashyshqa

O, wlasnie zauwazylam, ze Sofia wrescie zaczela obracac sie z brzuszka na plecy uzywajac swego szanownego zadka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

brawo!
a Florek to zapomnial nawet, jak sie przez przypadek obracac poloze go na brzuch, to wytrzyma chwilke (doslownie pol minuty max) a potem jeczy, kwiczy, lebek mu opada... echhh... maruderek kochany... jeszcze za slaby. chociaz jakies 2 tyg temu lepiej sobie radzil... wiec w sumie nie moge zwalic na operacje, nie? to zwale na skok!

[MoTyleKsw]

Napisane przez Veronic

aaa i na koniec coś z pozytywów (żeby nie było ,ze u nas same problemy)
Wojtuś powoli opanowuje pozycję na czworaka potrafi już równocześnie podnieść się na łokciach i kolankach
a przemieszcza się po pokoju jak mały perszing



to uciekam

dobrej nocyy

wooooow Dorasta Wojtek ;(



Bydyniuuuu co do mysz, u nas też mnóstwo. Zjadły nam lodówkę, osrały sztućce, mieszkały w aucie, oglądały ze mną TV jak również spały w moim łóżku, na szczęście to historie z zeszłego roku, w tym roku póki co zjadły mi dwie pary butów i TŻowi wędkę, ten korek
Ale no niestety jestem okrutna i zabijam...

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

aaaaa Sofia też taka dorosła już ;( Łeeeeee i Matylda też już dorośleje

[salviae]

Napisane przez MoTyleKsw

W ogóle powiedzcie mi z czym podaje się soczewicę?! Kupiłam, ale sama nigdy nie jadłam...

dla siebie czy Matyldy ? ja dla siebie to kotlety - gotujesz-odcedzasz, dodajesz usmazona cebulke, przyprawy, surowe jajko, maka ziemniaczana/ bułka tarta formujesz kotlety obtaczasz w bułce i smazysz
pasztet - tak samo, mniej bułki + usamżone pieczarki, ugotowana starta marchewka do keksówki i do pieca
zupa - gotujesz z marchewka, ziemniakami i czym tam chcesz, zabielasz smietana i maka + majeranek, ja robie na kostce

bez soczewicy byłoby mi duzo ciezej szybko sie robi