Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[BuryKotZPiwnicy]

Co tu taka cisza ? Podjadacie coś ?

Ja zjadłam kolację i mam w sumie 1150 kcal. Zjem jeszcze pomarańczę

Tak dla motywacji :

[neska002]

Dobry wieczór,

fajnie, że się trzymacie dietki, zazdroszczę samozaparcia :P Bo mi ostatnio go brakuje, weekend to totalna porażka, odezwały się dawne zaburzenia, na szczęście dałam sobie już z nimi rade ale nie zmienia to faktu, że dałam ciała :/ Mimo wszystko zeruję licznik i zaczynam z czystą kartą, w sumie już dziś zaczęłam jakąś godzinę temu, a nie jak zawsze "od jutra, a teraz jeszcze się napcham".

Wróciliśmy z TŻem do Szczecina od moich rodziców, było bardzo przyjemnie choć wczoraj wieczorem wpadłam w małą histerią, jak się dzisiaj okazało zupełnie niepotrzebnie i nad wyrost. Jutro poniedziałek a więc kolejny tydzień walki o piękną sylwetkę przed nami, mam nadzieję że pogoda dopisze i słoneczko będzie nam towarzyszyło codziennie

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Co tu taka cisza ? Podjadacie coś ?

Ja zjadłam kolację i mam w sumie 1150 kcal. Zjem jeszcze pomarańczę

Tak dla motywacji :

Piękny wynik!

A motywator ... zbieram szczęke z podłogi :O

[Karolinek1987]

Neska..... nie dawaj się...wiesz ,że jak raz się potkniesz to potem będzie coraz częściej się to dziać... ale i tak dobrze, bo obie robimy postępy ja wczoraj też dałam ciała rano, ale potem się opanowałam

powiedz dużo zjadłaś? tak jak kiedyś, namieszałaś wszystkiego? zastanów się co to spowodowało...?

Kocie ładnie się trzymasz
ja pomimo czterech kromek chleba i pięciu ciastek (owsianych) wyszłam dziś na jakieś 1300...
właśnie sobie wydrukowałam wyzwania na kwiecień i nową tabelkę z wielkim napisem - KWIECIEŃ BEZ CHEATÓW

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

Neska..... nie dawaj się...wiesz ,że jak raz się potkniesz to potem będzie coraz częściej się to dziać... ale i tak dobrze, bo obie robimy postępy ja wczoraj też dałam ciała rano, ale potem się opanowałam

powiedz dużo zjadłaś? tak jak kiedyś, namieszałaś wszystkiego? zastanów się co to spowodowało...?

Kocie ładnie się trzymasz
ja pomimo czterech kromek chleba i pięciu ciastek (owsianych) wyszłam dziś na jakieś 1300...
właśnie sobie wydrukowałam wyzwania na kwiecień i nową tabelkę z wielkim napisem - KWIECIEŃ BEZ CHEATÓW

W piątek miałam początek kompulsy, który opanowałam, w sobotę niestety już nie dałam rady tego zatrzymać i miałam typowy kompuls czyli szło wszystko, w każdej ilości bez względu na to czy słone, słodkie czy kwaśne. Dzisiaj bez kompulsu ale i tak się obżarłam. Wiem czym był ten kompuls spowodowany ina chwileobecną usunęłam jego przyczynę, muszę się bardziej kontrolować na przyszłość. Pogodziłam się z tym co było prze te minione dni i nie robię sobie wyrzutów sumienia, od jutra startuję dalej. Otwieram jutro sezon na bieganie, wplatam bieganie w moje treningi tak więc trochę mi się to wszystko przeorganizuje, no i od wtorku czyli 1 kwietnia zaczynam wyzwanie na brzuch, pośladki i uda - nożyce pionowe i nożyce poziome. Jestem pełna optymizmu, mimo wpadek.

[Karolinek1987]

to dobrze, najważniejsza jest chęć odcięcia tego co było grubą krechą- wiem, że dasz rade

ja na kwiecień wydrukowałam planszę - też nożyce brzuszki dla zaawansowanych, ściana płaczu i talia osy

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

to dobrze, najważniejsza jest chęć odcięcia tego co było grubą krechą- wiem, że dasz rade

ja na kwiecień wydrukowałam planszę - też nożyce brzuszki dla zaawansowanych, ściana płaczu i talia osy

Poza tym zaczęłam brać hormony znowu, lekarz zapewniał mnie, że nie powinnam przytyć, a jeżeli zacznę tyć to mam się do nie go zgłosić i natychmiast mi zmieni bo jak się tyje to znak, że hormony są źle dobrane. Odczuwam ciężkość straszną odkąd je biorę, czuję jak woda mi się zatrzymuje, niefajne uczucie, ale wiem, że tak musi być i muszę to przejść. Ale wiecie co? Nie przeraża mnie to. Wcześniej pewnie bym teraz siedziała, szlochała i nie miała motywacji do niczego, a teraz po prostu
wiem, że muszę robi dalej swoje, a upragnione efekty przyjdą w odpowiednim czasie. Nie poddam się.

Czerpię dużo motywacji z tego wątku, bardzo dużo mi daje takie codziennie pisanie tutaj, wymienianie się doświadczeniami, słabościami i wzlotami. To coś bezcennego.

Karolinek: Czy to Ty brałas kiedyś spirulinę? Jesli tak, to w jakiej postaci (tabletki, kapsułki, proszek...) I jakie efekty? Rzeczywiście daje efekt oczyszczenia i polepsza się samopoczucie? Zastanawiam się czy nie zrobić sobie takiej kuracji oczyszczającej i tym razem posłużyć się właśnie spiruliną.

[lenkaaaa1985]

Witam. Jestem tu nowa. Szukam grupy, która da mi kopa w temacie powrotu do sensownej sylwetki. Pisze powrotu, bo już takową (wg mnie) miałam. Zniweczyła ją ciążą. Nie, żartowałam. Sama ją zniweczyłam średnim dbaniem o to co, jak, kiedy jem. Mam za swoje
170 cm wzrostu a 72 kg (wg mojej wagi), bo wg wagi mamy 75 .
W ciąży przytyłam jakieś 18 kg. pozostało mi jeszcze 7 do zrzucenia, a idealnie byłoby pozbyć się tak ok 11.

Proszę o wszelkie rady jak się do tego zabrać.
Stwierdziłam, że najlepiej będzie zaatakować na wszystkich polach. Jak coś źle obmyśliłam, albo pominęłam coś istotnego to piszcie koniecznie.
Mój plan
1) Woda- rano szklanka z cytryną, w ciągu dnia 2l obowiązkowo
2) Herbata tylko zielona (nie wiem czy te ekspresowe smakowe maja sens czy tylko parzona liściasta zielona)
3) Kcal- tak z 1000-1300 max
4) Węglowodany te lepsze- ziarna, kasze
5) Biało to lepsze- warzywa strączkowe
6) Cukry tylko z owoców
7) Tłuszcze - tu nie mam wiedzy, bo używam w kuchni masła śmietankowego, oliwy z oliwek, oleju z pierwszego tłoczenia. Nie uznaje margaryn i innych wynalazków. Może będę po prostu uważała na ilości.

Ruch:
Mam rowerek stacjonarny. Przejeżdżam nim dziennie tyle żeby spalić 100 kcal. Zwiększam ilość do 500. Chyba padnę. Minus tego sprzętu jest taki, że rozwija mi się brzydki mięsień łydki

Spacer z moim szkrabem. 1,5 godziny marszu.

hm mam też aplikacje do brzuszków i przysiadów w telefonie. Chyba do niej wrócę. Codziennie

Dodatki:
- balsam ujędrniający- codziennie
- naprzemienne prysznice na koniec każdej kąpieli

Nie włączyłam żadnych suplementów. Jak coś na 100% polecacie to napiszcie.

Jestem tu, bo mam dość sięgania w sklepie po największy rozmiar ciucha, tęsknie za moimi ciuchami . Mam dość unikania zbliżeń przy świetle, czucia się jak staruszka we własnym ciele.
Marze żeby mąż nosił mnie na rękach bez ryzyka pęknięcia kręgosłupa, a pulchny sernik z mojego awatara przestał być symbolem mojego ciała.
Dziewczyny pomóżcie.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez lenkaaaa1985

Witam. Jestem tu nowa. Szukam grupy, która da mi kopa w temacie powrotu do sensownej sylwetki. Pisze powrotu, bo już takową (wg mnie) miałam. Zniweczyła ją ciążą. Nie, żartowałam. Sama ją zniweczyłam średnim dbaniem o to co, jak, kiedy jem. Mam za swoje
170 cm wzrostu a 72 kg (wg mojej wagi), bo wg wagi mamy 75 .
W ciąży przytyłam jakieś 18 kg. pozostało mi jeszcze 7 do zrzucenia, a idealnie byłoby pozbyć się tak ok 11.

Proszę o wszelkie rady jak się do tego zabrać.
Stwierdziłam, że najlepiej będzie zaatakować na wszystkich polach. Jak coś źle obmyśliłam, albo pominęłam coś istotnego to piszcie koniecznie.
Mój plan
1) Woda- rano szklanka z cytryną, w ciągu dnia 2l obowiązkowo
2) Herbata tylko zielona (nie wiem czy te ekspresowe smakowe maja sens czy tylko parzona liściasta zielona)
3) Kcal- tak z 1000-1300 max
4) Węglowodany te lepsze- ziarna, kasze
5) Biało to lepsze- warzywa strączkowe
6) Cukry tylko z owoców
7) Tłuszcze - tu nie mam wiedzy, bo używam w kuchni masła śmietankowego, oliwy z oliwek, oleju z pierwszego tłoczenia. Nie uznaje margaryn i innych wynalazków. Może będę po prostu uważała na ilości.

Ruch:
Mam rowerek stacjonarny. Przejeżdżam nim dziennie tyle żeby spalić 100 kcal. Zwiększam ilość do 500. Chyba padnę. Minus tego sprzętu jest taki, że rozwija mi się brzydki mięsień łydki

Spacer z moim szkrabem. 1,5 godziny marszu.

hm mam też aplikacje do brzuszków i przysiadów w telefonie. Chyba do niej wrócę. Codziennie

Dodatki:
- balsam ujędrniający- codziennie
- naprzemienne prysznice na koniec każdej kąpieli

Nie włączyłam żadnych suplementów. Jak coś na 100% polecacie to napiszcie.

Jestem tu, bo mam dość sięgania w sklepie po największy rozmiar ciucha, tęsknie za moimi ciuchami . Mam dość unikania zbliżeń przy świetle, czucia się jak staruszka we własnym ciele.
Marze żeby mąż nosił mnie na rękach bez ryzyka pęknięcia kręgosłupa, a pulchny sernik z mojego awatara przestał być symbolem mojego ciała.
Dziewczyny pomóżcie.

Witaj Chętnie przyjmiemy kolejną zdeterminowaną osóbkę do naszych zmagań Przeczytałam Twój post i jedyne co mnie zastanawia to wzmianka o białku. Czemu eliminujesz mięsko z diety ??? Z kurczaka, z indyka - jest jak najbardziej na tak. Tak samo jaja, twaróg i jogurt naturalny
Poza tym to ważne, abyś z nami pisała. CODZIENNIE. Nawet jak nagrzeszysz słodkościami, słonymi przekąskami czy tłustą potrawą. Mi Ci damy tutaj i przywołamy do porządku

[neska002]

Napisane przez lenkaaaa1985

Witam. Jestem tu nowa. Szukam grupy, która da mi kopa w temacie powrotu do sensownej sylwetki. Pisze powrotu, bo już takową (wg mnie) miałam. Zniweczyła ją ciążą. Nie, żartowałam. Sama ją zniweczyłam średnim dbaniem o to co, jak, kiedy jem. Mam za swoje
170 cm wzrostu a 72 kg (wg mojej wagi), bo wg wagi mamy 75 .
W ciąży przytyłam jakieś 18 kg. pozostało mi jeszcze 7 do zrzucenia, a idealnie byłoby pozbyć się tak ok 11.

Proszę o wszelkie rady jak się do tego zabrać.
Stwierdziłam, że najlepiej będzie zaatakować na wszystkich polach. Jak coś źle obmyśliłam, albo pominęłam coś istotnego to piszcie koniecznie.
Mój plan
1) Woda- rano szklanka z cytryną, w ciągu dnia 2l obowiązkowo
2) Herbata tylko zielona (nie wiem czy te ekspresowe smakowe maja sens czy tylko parzona liściasta zielona)
3) Kcal- tak z 1000-1300 max
4) Węglowodany te lepsze- ziarna, kasze
5) Biało to lepsze- warzywa strączkowe
6) Cukry tylko z owoców
7) Tłuszcze - tu nie mam wiedzy, bo używam w kuchni masła śmietankowego, oliwy z oliwek, oleju z pierwszego tłoczenia. Nie uznaje margaryn i innych wynalazków. Może będę po prostu uważała na ilości.

Ruch:
Mam rowerek stacjonarny. Przejeżdżam nim dziennie tyle żeby spalić 100 kcal. Zwiększam ilość do 500. Chyba padnę. Minus tego sprzętu jest taki, że rozwija mi się brzydki mięsień łydki

Spacer z moim szkrabem. 1,5 godziny marszu.

hm mam też aplikacje do brzuszków i przysiadów w telefonie. Chyba do niej wrócę. Codziennie

Dodatki:
- balsam ujędrniający- codziennie
- naprzemienne prysznice na koniec każdej kąpieli

Nie włączyłam żadnych suplementów. Jak coś na 100% polecacie to napiszcie.

Jestem tu, bo mam dość sięgania w sklepie po największy rozmiar ciucha, tęsknie za moimi ciuchami . Mam dość unikania zbliżeń przy świetle, czucia się jak staruszka we własnym ciele.
Marze żeby mąż nosił mnie na rękach bez ryzyka pęknięcia kręgosłupa, a pulchny sernik z mojego awatara przestał być symbolem mojego ciała.
Dziewczyny pomóżcie.

Witaj, mamy zbliżoną wagę. Myślę, że plan masz dobry, teraz tylko wcielić go w życie i powinno być cacy. Wiosna się ładna zrobiła więc co do ruchu nie powinno być problemu, poza tym dużo lepiej jest chyba pójść na rower na dwór, pobiegać czy nawet pójść na długi spacer do lasu niż kisić się w domu


Co do suplementów to polecam te naturalne czyli woda z cytryną lub sam wyciskany sok z cytryny, przyprawy szczególnie te ostrzejsze jak pieprz kajeński czy ostra papryka, dużo ziół, herbatki ziołowe oczyszczające, pokrzywa, dziurawiec etc

Zamierzasz liczyć kalorie?



---------- Dopisano o 06:44 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Witaj Chętnie przyjmiemy kolejną zdeterminowaną osóbkę do naszych zmagań Przeczytałam Twój post i jedyne co mnie zastanawia to wzmianka o białku. Czemu eliminujesz mięsko z diety ??? Z kurczaka, z indyka - jest jak najbardziej na tak. Tak samo jaja, twaróg i jogurt naturalny
Poza tym to ważne, abyś z nami pisała. CODZIENNIE. Nawet jak nagrzeszysz słodkościami, słonymi przekąskami czy tłustą potrawą. Mi Ci damy tutaj i przywołamy do porządku

Kot ma rację z białkiem. 2 razy w tygodniu jak zjesz mięso chude to świat się nie zawali, a przy aktywności fizycznej jest to jak najbardziej wskazane, białko roślinne nie jest w pełni wartościowe. Poza tym włącz do diety też ryby, są bardzo dobre i zdrowe.

[lenkaaaa1985]

Witam. Zaliczyłam falstart przez męża. Przypadkiem wczoraj obejrzał fragment "Rancza" i zaliczył szybka terapię małżeńską. Dziś obudził mnie zapach kawy (z mlekiem i cukrem oraz zapiekaneczki na bagietce z serem, szynka i pieczarkami)
Ja się pytam jak żyć?

Ale co tam. Balsam był, woda z cytryną była. Teraz ruszam na ogródek spalać śniadanko.

Z białkiem to miałam na myśli włączenie właśnie takiego z roślin strączkowych. Nie zamierzam rezygnować z mięsa, ryb.

Zakupiłam też płatki owsiane. Mam problem, bo lubię je tylko z mlekiem 3,2% i syropem malinowym. Nawet nie wiem ile ma kcal taka porcja.
Zamierzam liczyć kcal, ale muszę się podszkolić. Kiedyś znałam tabelę na pamięć, ale teraz to mam dużo do nadrobienia. Z jakich tabeli i przeliczników korzystacie?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Lenka witaj

Co do przeliczników to u nas zdecydowanie króluje ilewazy.pl

Założenia masz świetne, teraz byle do przodu

Wysłane z Soniacza za pomocą Tapatalka

[Karolinek1987]

Wiatm nową odchudzaczkę

ja dziśnejstem rozłożona, strasznie źle się czuję garłod, głowa,mam dreszcze-okropność

ale wyzwań nie odpuszczę

[lenkaaaa1985]

Gryzelda dzięki za info o ilewazy.pl Dzięki temu podliczyłam swoje śniadanko i wyszło mi 604! Ale jeszcze 700 kcal do 18:00 , bo zamierzam nie jeść po tej godzinie. Zauważyłam ,że masz weselicho 28-06-2014 tak jak moja siostra. Dla mnie to też ważna data, bo oczywiście trzeba się wbić w jakąś sukienkę i zaprezentować po ciąży. Oddam wiele żeby znowu poczuć się wtedy atrakcyjnie. Moja siostra też walczy o figurkę do sukni ślubnej. Ma trochę gorzej, bo zaczyna z jeszcze większym zapasem i ogólnie jest przy tuszy chyba tak genetycznie.

[Karolinek1987]

Lenka 600 na śniadanie to trochę za dużo

a o któej chodzisz spać? jak o 21 to możesz jeść ostatni raz o 18 ale jak później to to jest mit, że jedzenie do 18 pomoże schudnąć

jak wykupisz abonament na ilewazy to będziesz mogła sobie planować menu na następne dni, będą Ci się zapisywały poprzednie dni i będziesz mogła dodwać swoje produkty- super sprawa

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez lenkaaaa1985

Witam. Zaliczyłam falstart przez męża. Przypadkiem wczoraj obejrzał fragment "Rancza" i zaliczył szybka terapię małżeńską. Dziś obudził mnie zapach kawy (z mlekiem i cukrem oraz zapiekaneczki na bagietce z serem, szynka i pieczarkami)
Ja się pytam jak żyć?

Ale co tam. Balsam był, woda z cytryną była. Teraz ruszam na ogródek spalać śniadanko.

Z białkiem to miałam na myśli włączenie właśnie takiego z roślin strączkowych. Nie zamierzam rezygnować z mięsa, ryb.

Zakupiłam też płatki owsiane. Mam problem, bo lubię je tylko z mlekiem 3,2% i syropem malinowym. Nawet nie wiem ile ma kcal taka porcja.
Zamierzam liczyć kcal, ale muszę się podszkolić. Kiedyś znałam tabelę na pamięć, ale teraz to mam dużo do nadrobienia. Z jakich tabeli i przeliczników korzystacie?

Też polecam ilewazy.pl No i korzystać z wagi kuchennej

Poza tym, co do pogrubionego. Przepraszam, że akurat padło na Ciebie, bo irytuje mnie to od dłuższego czasu, ale jak tam czytam wątki na forum to mam wrażenie, że niektórym się wydaje, że dzięki temu, że ktoś powie o chlebie "domowy pszenny chlebek ze świeżym masełkiem", to on bedzie mial dzieki temu mniej kcal. A tym czasem to biały CHLEB Z MASŁEM i tyle

Dziś przyznam, trochę mnie nosi za jedzeniem. Mam nadzieję, że nie będzie tragedii. Pomiędzy dziś, a wczoraj różnica 0,6 kg Muszę o tym pamiętać i się tym motywować

Menu w planach na dziś:
ś: owsianka z otrębami na mleku i bananem (ok. 270 kcal)
2ś: mleczny deser czekoladowy z truskawką i otrębami gryczanymy (130 kcal) kawa zbożowa
kisiel Figura...
ob. uszka z chudym miesem i z mąki pełnoziarnistej z barszczem ( ok 350 kcal)

Idę dziś na zakupy z kumpelą. Mam nadzieję, że nie spalę diety.

[Karolinek1987]

co takiego jest w zakupach babskich, że dieta jest zagrożona ja mam zawsze to samo

za mną dziś wyjątkowo nie chodzi, ale się nie cieszę bo wiem, że w końcu zacznie
aaaaa wiecie co kupiłam w piotrze i pawle batony
jeden ma 35kcal mają w skłądzie owoce i sok jabłkowy, smakują tak jabky wysuszone truskawki sprasować w batonika, jest baaardzo słodki a nieszkodliwy-jak któraś ma dostęp do tego sklepu to polecam nachodzi ochota na słodkie to można się fajnie oszukać

Skończyłam dziś wyzwania jutro od nowa-deska, brzuskzi, nożyce, talia i do tego spróbuję robić 150 przysiadów i 2min deski codziennie
jak będzie czas() to mel b i hula hop, czasem orbitrek i duuuuzo rowera kiedy tylko będzie czas

jak jeździcie(ja uwielbiam słuchać mp3 ) to polecam Wam audiobooka "101 rzeczy lepszych od diety" super się słucha

[lenkaaaa1985]

Moje chodzenie spać przypada na 22:30-24:00. Spokojnie mogę już nic nie jeść po 18/19. Lepiej mi się śpi. Jak to mit to trudno. Po prostu tak wolę.
Wstaję o 6:00/6:30 .

Ogólnie jestem pod wielkim wrażeniem tego co jecie. Nie miałam pojęcia, że tyle rzeczy można przygotować. Wy nie jesteście na żadnej diecie tylko smakujecie wspaniale rzeczy. Schabowy niech się schowa. Fajnie, że są tu wasze jadłospisy-można coś skopiować dla siebie.

To co dziś na obiad?

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

co takiego jest w zakupach babskich, że dieta jest zagrożona ja mam zawsze to samo

za mną dziś wyjątkowo nie chodzi, ale się nie cieszę bo wiem, że w końcu zacznie
aaaaa wiecie co kupiłam w piotrze i pawle batony
jeden ma 35kcal mają w skłądzie owoce i sok jabłkowy, smakują tak jabky wysuszone truskawki sprasować w batonika, jest baaardzo słodki a nieszkodliwy-jak któraś ma dostęp do tego sklepu to polecam nachodzi ochota na słodkie to można się fajnie oszukać

Skończyłam dziś wyzwania jutro od nowa-deska, brzuskzi, nożyce, talia i do tego spróbuję robić 150 przysiadów i 2min deski codziennie
jak będzie czas() to mel b i hula hop, czasem orbitrek i duuuuzo rowera kiedy tylko będzie czas

jak jeździcie(ja uwielbiam słuchać mp3 ) to polecam Wam audiobooka "101 rzeczy lepszych od diety" super się słucha

Jakbym słuchała czegoś jeżdżąc na rowerze to by mnie chyba przejechało pierwsze lepsza auto Ja muszę wiedzieć co sie dzieje wokół mnie

Też odradzam jedzenia do 18. Swoją drogą, to ciekawe kto to wymyślił Każdy kto się zaczyna odchudzać mówi, że do 18 chce tylko jesć.

[Karolinek1987]

a to inna sprawa ja jeżdzę po takich zadupiach, że jak miną mnie trzy auta to jest dobrze

[lenkaaaa1985]

W temacie jedzenia do 18:00: powiedzcie dlaczego to złe podejście. Zawsze jemy kolacje ok 18/19. Wyjątkowo jak mąż później wraca to dostaje ok 21:30. Ja i dzieci już z nim nie siadamy. Zdarzyło się to może kilka razy jak przygotowałam coś specjalnego, takiego że ślinka leciała. Albo dużo czegoś co nie powinno zostać na następny dzień. Jak zjadacie kolację to naprawdę jesteście jeszcze głodne?
Myślicie, że powinnam przesunąć kolację? Po 18:00/19:00 mam już tylko czas na ogarnięcie po kolacji, kąpiel maluchów, ułożenie ich do snu, poczytanie, naszykowanie ubrań na jutro. Jak to wszystko zrobię to mam już tylko ochotę paść na kanapę i najwyżej się upić. Ale alkohol też tuczy, więc rzadko korzystam.

[Karolinek1987]

cytuję:
"Powiedzmy, że chodzisz spać o północy, i że wstajesz o godzinie 8 rano czyli po pełnych 8 zalecanych godzinach snu. Ostatni posiłek zjadasz o 18 więc przez jeszcze 6 godzin Twój organizm nie otrzymuje energii ani wartości odżywczych w postaci pokarmu. Do tego doliczmy te 8 godzin snu, co daje nam już 14 godzin bez jedzenia! DOBA MA 24 GODZINY! Powinniśmy jeść minimum 5 razy dziennie... Mam rozumieć, że jesz przez 10 godzin co 2 godziny, a potem przez 14 nic? Myślisz, że tak jest lepiej, bo chudniesz? OK! WSPANIALE Chudniesz, bo robisz pierwszy krok w stronę głodówki, która jak wiesz zapewni Ci utratę kilku kilogramów, które jednak bardzo szybko i jak bumerang do Ciebie powrócą ze zdwojoną siłą! Podobnie jak w punkcie 1... Organizm musi otrzymywać pokarm regularnie, bo w innym przypadku zatrzyma nasz metabolizm i o efektach będziemy mogli pomarzyć.

Nie chodzi tutaj o same efekty, prawda? Najważniejsze jest zdrowie! Musimy zatem jeść...
Jak sobie z tym problemem poradzić? To proste! Wystarczy jeść ostatni posiłek na około 2 godzin przed snem! Czyli powiedzmy około 22 korzystając z powyższego przykładu. Wówczas głodzimy się tylko przez 10 godzin, a przez 14 mamy czas na rozłożenie 5 zbilansowanych posiłków"

[BuryKotZPiwnicy]

Przegrałam z czekoladą i ptysiem zabijcie mnie

[babeczki]

hej
u mnie dziś w miarę dietetycznie:P zaraz jadę do TŻ

dziewczyny, znacie się na rowerach ? chcę sobie kupić na allegro jakiś rowerek tylko nie bardzo wiem na co zwracać uwagę

TŻ ma romet rabler 4.0 20" i jego szwagier też - fajne rowery (ok 900-1000)
siostra TŻ ma romet rabler 4.0 18" - też fajny (1100-1200)
a mama TŻ ma merida juliet 40-v - najlepszy ale i najdroższy (1300-1600)

siostra TŻ z mężem wczoraj odebrali swoje romety i chwilę się przejechaliśmy, to chyba lepiej mi się jechało na tym 4.0 20" niż na jej 5.0 18" ( a różnią się tylko metalowymi pedałami i że jest 8 przerzutek a nie 7 )
doradźcie coś

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Przegrałam z czekoladą i ptysiem zabijcie mnie

zabijamy i przywracamy do porządku!

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez babeczki

hej
u mnie dziś w miarę dietetycznie:P zaraz jadę do TŻ

dziewczyny, znacie się na rowerach ? chcę sobie kupić na allegro jakiś rowerek tylko nie bardzo wiem na co zwracać uwagę

TŻ ma romet rabler 4.0 20" i jego szwagier też - fajne rowery (ok 900-1000)
siostra TŻ ma romet rabler 4.0 18" - też fajny (1100-1200)
a mama TŻ ma merida juliet 40-v - najlepszy ale i najdroższy (1300-1600)

siostra TŻ z mężem wczoraj odebrali swoje romety i chwilę się przejechaliśmy, to chyba lepiej mi się jechało na tym 4.0 20" niż na jej 5.0 18" ( a różnią się tylko metalowymi pedałami i że jest 8 przerzutek a nie 7 )
doradźcie coś

Ja mam Meride Juliet i ją kocham

[Karolinek1987]

ja tez jestem na kupnie roweru ale chciałam wydać max 600zł, a tu czytam takie ceny to zwątpiłam, że uda mi się fajny za tyle kupić

Kocieeeeeeeee to ja wróciłam z korków głoooodna, ale wypiłam figurę i jakoś mi przeszło
zaraz sobie poczytam książeczkę
nie wiem czy jutro nie pójdę do lekarza i na L4-jest to wizja kuszącą zwłąszcza, że łeb mi peka, z nosa kapie, w gardle drapie-niedobrzeeeee

[BuryKotZPiwnicy]

Widziałam reklamy z Decathlonu z rowerkiem za 800 zł. Byłbardzo fajny. Naprawdę dziewczyny, nie kupujcie rowera za mniej niż 800 zł... to też bezpieczeństwo. Jak widzę co pchają do tych rowerków w hipermarketach, albo na allegro to ja się dziwię że to legalne

[Karolinek1987]

pewnie masz rację...no nic w takim razie trzeba bedzie poczekać do wesele i wtedy zainwestować w jakiś lepszy

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

jutro już kwiecień....coraz bliżej do lata
jakie postanowienia na nowy miesiąc?

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

pewnie masz rację...no nic w takim razie trzeba bedzie poczekać do wesele i wtedy zainwestować w jakiś lepszy

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

jutro już kwiecień....coraz bliżej do lata
jakie postanowienia na nowy miesiąc?

nie kupować czekolady o wielkości 300 g. NIGDY !
Zjadłam pół... apokalipsa.

Jutro rower - 40 km.

Dziewczyynyyyy. Kupić taką sukienke na wesele w kwietniu ? Kolor jak ten na wieszaku, krój na mnie

[Karolinek1987]

krój fajny, jak dla mnie trochę za bardzo kwiecista ostatnio jak byłam na zakupach to zauważyłąm, że właśnie w każdym sklepie były jakieś ciuchy w kwiaty

oj Kocie to faktycznie poleciałaś z tą czekoladą chociaż i tak z mojej żarłocznej strony wielki podziw bo ja jakbym otworzyła to zjadłabym cała na 100%

[BuryKotZPiwnicy]

Powiem Ci Karolinek, że zmieszczenie się do sukienki rozmiaru XS zacheca do pozwolenia sobie na czekolade...