Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[liselotta]

Tekila - twój chłop strzela sobie w stopę, ale wiem jak cieżko jest odmówić bliskiej osobie. Tyle tylko że to dorosła osoba i ma w obowiązku zadbać o siebie. Pomoc owszem ale w okrojonym zakresie.
Obawiam się że nawet jeśli byście jej znaleźli mieszkanie to zaczęłaby wybrzydzać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tekila901]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale czemu masz do nich pretensje? Przecież może się wynieść z domu i nie wspierać finansowo ani nic.
Moja mama ma taką sytuację. Babcia mieszka z nami, co chwilę "chora", co chwilę jakieś leki, i myślisz, że skąd bierze na nie pieniądze? Od mojej mamy. I nigdy jej nie zwróciła. Po prostu jej sie należy. Za to nigdy nie zadzwoniła do mojej ciotki, żeby jej dała pieniądze na leki, kupiła to czy tamto. Mama twojego tż też nie musi brać pieniędzy ani wymagać pomocy od innych, bo na miejscu ma syna, który ją obsłuży i sfinansuje.
Bierz tż pod pache i się wyprowadzccie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Oczywiście, że mam o to pretensje, bo oszczędzamy tylko z mojej pensji, a jego matka jest na tyle niezaradna, że nie zainteresowała się jak i skąd mogłaby dostać pieniądze na utrzymanie. Nie podoba mi się to, że te koszty nie są rozkładane na całe rodzeństwo po równo. (Tzn. TŻ płaci połowę rachunków, bo tam mieszka, ale np. wyżywienie jego matki niech jest dzielone po równo między wszystkich z rodzeństwa).
Jak jej mówiliśmy, że się wyprowadzamy, to przytakiwała. Teraz powoli przechodzimy do konkretów i ona jest zaskoczona całą sytuacją, bo jak ona utrzyma taki wielki dom (od roku trąbimy, żeby sprzedała dom i przeniosła się do jakiegoś mieszkania, gdzie nie będzie musiała wchodzić po schodach).

[liselotta]

Wyprowadźcie się i finansowanie się skończy. Matka niech zadba albo o pieniądze swoje albo niech sie zainteresuje mniejszym mieszkaniem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tekila901]

Napisane przez liselotta

Tekila - twój chłop strzela sobie w stopę, ale wiem jak cieżko jest odmówić bliskiej osobie. Tyle tylko że to dorosła osoba i ma w obowiązku zadbać o siebie. Pomoc owszem ale w okrojonym zakresie.
Obawiam się że nawet jeśli byście jej znaleźli mieszkanie to zaczęłaby wybrzydzać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie o to chodzi Już jej pokazywaliśmy kilka ofert, ale "a to za bardzo w centrum", "a to będzie za głośno", "a to dzielnica nie ta", "a co ona się będzie wyprowadzać skoro ona tu od 30 lat mieszka".

Tylko jej jeden problem. Ten dom ma 3 piętra i 8 pokoi. A korzysta tylko z salonu, kuchni, łazienki i sypialni.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez liselotta

Wyprowadźcie się i finansowanie się skończy. Matka niech zadba albo o pieniądze swoje albo niech sie zainteresuje mniejszym mieszkaniem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taki jest plan, ale mój TŻ ma miękki tyłek i ma wyrzuty sumienia. Na szczęście ma mnie Tż ma wpojone, że rodziców nie wolno krytykować, niezależnie od tego co robią.

[201803111829]

Napisane przez tekila901

Oczywiście, że mam o to pretensje, bo oszczędzamy tylko z mojej pensji, a jego matka jest na tyle niezaradna, że nie zainteresowała się jak i skąd mogłaby dostać pieniądze na utrzymanie. Nie podoba mi się to, że te koszty nie są rozkładane na całe rodzeństwo po równo. (Tzn. TŻ płaci połowę rachunków, bo tam mieszka, ale np. wyżywienie jego matki niech jest dzielone po równo między wszystkich z rodzeństwa).
Jak jej mówiliśmy, że się wyprowadzamy, to przytakiwała. Teraz powoli przechodzimy do konkretów i ona jest zaskoczona całą sytuacją, bo jak ona utrzyma taki wielki dom (od roku trąbimy, żeby sprzedała dom i przeniosła się do jakiegoś mieszkania, gdzie nie będzie musiała wchodzić po schodach).

Nie możesz mieć do nich pretensji, że się wyprowadzili. Pretensje możesz mieć do tż, że ją utrzymuje. Wiedzieli jak będzie, to się wyniesli i z tego co piszesz to nie utrzymują kontaktu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[tekila901]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie możesz mieć do nich pretensji, że się wyprowadzili. Pretensje możesz mieć do tż, że ją utrzymuje. Wiedzieli jak będzie, to się wyniesli i z tego co piszesz to nie utrzymują kontaktu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Wynieśli się, bo TŻ jest najmłodszy i musiał jeszcze trochę z matką pomieszkać zanim się usamodzielnił
I nie mam pretensji o to, że się wyprowadzili. Niczego takiego nie napisałam

[kasia2209]

Treść usunięta

[tekila901]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Moja jest zatrudniona, ale od ponad roku jest na chorobowym. W zasadzie lubi swoją pracę (obecnie jest nauczycielem), ale narzeka na bardzo złą atmosferę w pracy i to, że teraz nie usiedziałaby tyle godzin w pracy.

[Bossska_Nat]

Drogie bezdzietne
Czy jest tu ktoś kto sam nie ma dziecka,ale dostał takowe po części wraz z partnerem?
Ja mam taka sytuację - mój mąż miał przede mną żonę z którą ma dziecko.Ja dzieci mieć nie chcę ,jego młodą widuję raz w tygodniu,to już 13 latka więc ciężko tu mówić o jakimś małym dziecku ,natomiast ciekawi mnie jak to jest u Was.
W wychowanie młodej się nie angażuję , nie przeszkadza mi ona w życiu - spędza u nas bardzo mało czasu ,często jak jest to i tak się musi uczyć i jest zajęta,zazwyczaj jakieś kino raz w tygodniu , razw tygodniu u nas śpi no i 1 w roku tygodniowe wakacje razem.
W takiej formie nie przeszkadza mi dziecko- natomiast sama bym w pełnym wymiarze nie chciała takiej małej mieć

[zakonna]

Tak. Mój mąż ma córkę. Jak się poznaliśmy to była w gimnazjum.

wysłane telepatycznie

[agniesiaa]

Napisane przez Bossska_Nat

Drogie bezdzietne
Czy jest tu ktoś kto sam nie ma dziecka,ale dostał takowe po części wraz z partnerem?

Ja nie, nie weszłabym w taki związek.

[tekila901]

Napisane przez agniesiaa

Ja nie, nie weszłabym w taki związek.

Ja też raczej nie.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Shar14]

Wracając na chwilę do wątku ślubno-domowego. Ja jakbym brała ślub to w kiecce czerwono-czarnej, ombre. Takiej ala balowej, ale krótkiej z przodu i przedłużanej z tyłu. To chyba tylko na zamówienie, choć na razie to nie zanosi się.
W tej chwili z Tż mamy w planach budować dom w ciągu najbliższego pół roku. Być może dostaniemy działkę. Mały domek, około 50-70 m. I zaczęło się zrzędzenie rodziny o ślubie itd. Koszmar...

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

ej, 50 metrów to strasznie mało na domek, nie?

[Shar14]

Napisane przez zakonna

ej, 50 metrów to strasznie mało na domek, nie?

Tak, ale nam w tej chwili więcej nie jest potrzebne. Zobaczymy co wyjdzie z projektu. Liczymy max 70.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[201803111829]

Ja mam wielki dom na wsi (ten o którym kieeeedys tu pisałam), nadal nic z nim nie zrobione. I niszczeje tylko. Jest wystawiony na sprzedaż, za bezcen dosłownie iiii nic. Nikt go nie chce kupić. A szkoda, bo może miałabym wkład na własne mieszkanie, bo chciałabym mieszkać gdzie indziej niż moje miasteczko. Mama mojego tż ma dwa mieszkania w mieście studenckim , wynajmuje je i juz nam z góry powiedziała, że ona nam NIE DA! Że ona z tego wynajmu żyje i opłaca rachunki, więc nam NIE DA!

Szkoda tylko, że nikt nie pytał ani nie dawał do zrozumienia, że chcemy to mieszkanie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Iska00]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja mam wielki dom na wsi (ten o którym kieeeedys tu pisałam), nadal nic z nim nie zrobione. I niszczeje tylko. Jest wystawiony na sprzedaż, za bezcen dosłownie iiii nic. Nikt go nie chce kupić. A szkoda, bo może miałabym wkład na własne mieszkanie, bo chciałabym mieszkać gdzie indziej niż moje miasteczko. Mama mojego tż ma dwa mieszkania w mieście studenckim , wynajmuje je i juz nam z góry powiedziała, że ona nam NIE DA! Że ona z tego wynajmu żyje i opłaca rachunki, więc nam NIE DA!

Szkoda tylko, że nikt nie pytał ani nie dawał do zrozumienia, że chcemy to mieszkanie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Bardzo dobrze, że Was uprzedziła.
Wiele osób skupuje mieszkania, które docelowo mają być "dla dzieci".
Może założyła, że syn liczy na jedno z tych mieszkań.

Tak swoją drogą, to bardzo dobrze, że kobieta sobie zapewniła źródło utrzymania

Moja teściowa bardziej przypomina teściową tekila901.
Też mieszka w domu, na który ją nie stać. W dodatku ten dom jest jej tylko w 1/12 (przez wiele lat nikt nie poszedł do notariusza tego rozsądnie podzielić).
Ona ciągle powtarza, że to jej, bo emocjonalnie jest z tym związana.
W dodatku zamiast najpierw ogarnąć formalności, wrzuciła w tamtym roku kilkadziesiąt tysięcy (pożyczonych) w remont.
Tydzień później była wielka awantura z pozostałymi współwłaścicielami, którzy zaproponowali jej spłatę w mniejszej kwocie niż ona w remont wrzuciła.
Ostatnio coraz częściej sugeruje mojemu mężowi, że ona już nie daje rady finansowo.
Ogólnie czasami zadaje takie pytania o nasze pieniądze, że mam wrażenie, że przewiduje się w naszym budżecie ;-) Ostatnio TŻ powiedział, że stac nas na to, abym ja nie pracowała przez jakiś czas. Wtedy się oburzyła, że nie stać nas. W domyśle nie będzie nas stać na nią. :-/
Jest dosyć roszczeniowa. Kiedyś czasami o coś prosiła. Teraz ma podejście: należy mi się.
Jak chce pożyczyć pieniądze to wydzwania co pięć minut, jak mąż nie chce to strzela focha, a pieniędzy jeszcze nigdy nie oddała TŻ. Raz ja jej pożyczyłam to oddała :P
Temat rzeka. Czasami myślę, że z teściową to się nieźle wpakowałam :-(

Ma dopiero 53 lata. :-(

[katarzyna990]

dom trzeba budować dla siebie a nie dla dzieci, bo one odejdą prędzej czy później, ma być mały chyba że stać cię na ukrainkę do sprzątania, i ma być funkcjonalny dla wygody Twojej a nie ładny dla gości (można połączyć piękno z funkcjonalnością oczywiście )

[kasia2209]

Treść usunięta

[efflorescence]

Napisane przez Bossska_Nat

Drogie bezdzietne
Czy jest tu ktoś kto sam nie ma dziecka,ale dostał takowe po części wraz z partnerem?
Ja mam taka sytuację - mój mąż miał przede mną żonę z którą ma dziecko.Ja dzieci mieć nie chcę ,jego młodą widuję raz w tygodniu,to już 13 latka więc ciężko tu mówić o jakimś małym dziecku ,natomiast ciekawi mnie jak to jest u Was.
W wychowanie młodej się nie angażuję , nie przeszkadza mi ona w życiu - spędza u nas bardzo mało czasu ,często jak jest to i tak się musi uczyć i jest zajęta,zazwyczaj jakieś kino raz w tygodniu , razw tygodniu u nas śpi no i 1 w roku tygodniowe wakacje razem.
W takiej formie nie przeszkadza mi dziecko- natomiast sama bym w pełnym wymiarze nie chciała takiej małej mieć

Jeden z moich byłych miał dzieci z poprzedniego związku. Ale mieszkały daleko, więc widywałam je jedynie na zdjęciach jakie mi przysyłał z pobytów w tamtej miejscowości i słyszałam je przez telefon, gdy z nimi rozmawiał, więc nie odczuwałam jakoś ich obecności. Natomiast przyznam, że sam fakt ich istnienia działał na mnie bardzo uspokajająco - nie bałam się, że facetowi kiedyś odbije, że on się przecież musi rozmnożyć i chodź zrobimy sobie dzieciaka

Napisane przez malwine55

W jednym ogłoszeniu o wynajęcie kawalerki właściciel żądał aktu małżeństwa, bo on nie będzie grzesznikom udostępniać swojego mieszkania haha xD niezła żenada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No żenada, ale z drugiej strony to jest fajne, że ludzie nie muszą robić czegoś wbrew swoim przekonaniom On ma takie poglądy i jego sprawa, najwyżej będzie musiał dłużej szukać najemcy, a Ty znajdziesz przecież inne mieszkanie, którego właściciel nie będzie miał obiekcji co do Waszej pary Bez sensu byłoby, gdyby ludzie byli zmuszeni do wynajmowania komuś, kogo styl życia obraża ich uczucia. Gdybyś Ty na przykład miała mieszkanie i zgłosiłby się pan po odsiadce wyroku, mogłabyś nie być zainteresowana podpisaniem umowy, choć inni nie mieliby nic przeciwko. To tylko przykład, nie chodzi o porównywanie sytuacji, bo oczywiście jest to zupełnie inna sprawa, ale ludzie mają różną wrażliwość i trzeba to uszanować

Napisane przez tekila901

Właśnie o to chodzi Już jej pokazywaliśmy kilka ofert, ale "a to za bardzo w centrum", "a to będzie za głośno", "a to dzielnica nie ta", "a co ona się będzie wyprowadzać skoro ona tu od 30 lat mieszka".

Tylko jej jeden problem. Ten dom ma 3 piętra i 8 pokoi. A korzysta tylko z salonu, kuchni, łazienki i sypialni.

Wyznaczcie jej deadline i dajcie kilka rozsądnych ofert, niech się na którąś zdecyduje i koniec. Przyjdźcie z gotowymi kartonami do pakowania rzeczy i pomóżcie wszystko ogarnąć, to już niemłoda osoba i może jej ciężko się zebrać w sobie, ale z pomocą na pewno pójdzie łatwiej.
Albo inaczej, jeśli korzysta tylko z dwóch pokoi, a Twój TŻ z jednego, to może pozostałe 5 wynająć?

Napisane przez petit2

Ten lekarz na znanym lekarzu ma prawie same pozytywne opinie - widać ile one są warte.

Lekarze mają prawo domagania się od serwisu usunięcia negatywnych opinii, więc wiarygodność takich portali jest ograniczona.

[tekila901]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

50 trochę mało, ale 70 byłoby ok Piętrowy? Bo my z TŻ się zastanawiamy nad domem, ale chyba nie chciałabym piętrowego, bo nie wiem czy będę w stanie wejść po schodach na starość, a szkoda ryzykować.

[liselotta]

Tekila, takie osoby jak twoja teściowa są ostatnie w kolejce do samobójstwa, serio. Takie narcyzy, lub jak kto woli "attention whores" zbyt kochają siebie oraz (nie zapominajmy) ATENCJĘ, by podjąć jakiekolwiek dramatyczne kroki.
Prędzej teściowa będzie przedłużać i przedłużać, bo jak juz sie wyprowadzi (do czego jest zdecydowanie zdolna skoro mówisz że rodzina chłopa twego miała zafundowane przeprowadzki bez przerwy), to wtedy skończy sie bycie w centrum zainteresowania swojego syna. A to o to w tym wszystkim chodzi (moim zdaniem).



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803090921]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Takie wielkie domy, budowane z myślą o całej rodzinie, a w których finalnie mieszkają 1-2 osoby to koszmar do sprzedaży - obecnie ludzie nie kupują trzykondygnacyjnych domów z kilkunastoma pomieszczeniami, a z kolei sprzedający chcieliby za takie "kloce" niewiadomo jakie pieniądze. I kółko się zamyka, a chata staje się w wielu przypadkach praktycznie nie do sprzedania.

My planujemy średniej wielkości energooszczędny dom na obrzeżach miasta; zobaczymy co z tych planów wyjdzie Na dwie dorosłe osoby, trzy koty i pewnie jeszcze jakieś zwierzaki

[201803111829]

Napisane przez Iska00

Bardzo dobrze, że Was uprzedziła.
Wiele osób skupuje mieszkania, które docelowo mają być "dla dzieci".
Może założyła, że syn liczy na jedno z tych mieszkań.

Tak swoją drogą, to bardzo dobrze, że kobieta sobie zapewniła źródło utrzymania

Moja teściowa bardziej przypomina teściową tekila901.
Też mieszka w domu, na który ją nie stać. W dodatku ten dom jest jej tylko w 1/12 (przez wiele lat nikt nie poszedł do notariusza tego rozsądnie podzielić).
Ona ciągle powtarza, że to jej, bo emocjonalnie jest z tym związana.
W dodatku zamiast najpierw ogarnąć formalności, wrzuciła w tamtym roku kilkadziesiąt tysięcy (pożyczonych) w remont.
Tydzień później była wielka awantura z pozostałymi współwłaścicielami, którzy zaproponowali jej spłatę w mniejszej kwocie niż ona w remont wrzuciła.
Ostatnio coraz częściej sugeruje mojemu mężowi, że ona już nie daje rady finansowo.
Ogólnie czasami zadaje takie pytania o nasze pieniądze, że mam wrażenie, że przewiduje się w naszym budżecie ;-) Ostatnio TŻ powiedział, że stac nas na to, abym ja nie pracowała przez jakiś czas. Wtedy się oburzyła, że nie stać nas. W domyśle nie będzie nas stać na nią. :-/
Jest dosyć roszczeniowa. Kiedyś czasami o coś prosiła. Teraz ma podejście: należy mi się.
Jak chce pożyczyć pieniądze to wydzwania co pięć minut, jak mąż nie chce to strzela focha, a pieniędzy jeszcze nigdy nie oddała TŻ. Raz ja jej pożyczyłam to oddała
Temat rzeka. Czasami myślę, że z teściową to się nieźle wpakowałam :-(

Ma dopiero 53 lata. :-(

Wiesz co, niefajnie jest jak siedzisz przy stole, jesz obiad i przez pół godziny słuchasz, że ktoś ci czegoś nie da, mimo, że o to w ogóle nie pytasz. Tż wspomniał, że w niedługim czasie się wyprowadzamy i szukamy mieszkania do wynajęcia. Żeby było śmieszniej, dodał, że szukany w takiej i takiej dzielnicy (czyli w zupełnie innym miejscu niz jej mieszkanieu) I się zaczęło. Ona NIE DA! Nikt nie zasugerował, że chcemy tam mieszkać czy że oczekujemy mieszkania.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Nanit]

Napisane przez _Tinkerbell

Wiesz co, niefajnie jest jak siedzisz przy stole, jesz obiad i przez pół godziny słuchasz, że ktoś ci czegoś nie da, mimo, że o to w ogóle nie pytasz. Tż wspomniał, że w niedługim czasie się wyprowadzamy i szukamy mieszkania do wynajęcia. Żeby było śmieszniej, dodał, że szukany w takiej i takiej dzielnicy (czyli w zupełnie innym miejscu niz jej mieszkanieu) I się zaczęło. Ona NIE DA! Nikt nie zasugerował, że chcemy tam mieszkać czy że oczekujemy mieszkania.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Mnie mój tata zrobił wykład (tak ni z gruchy ni pietruchy), że mam nie liczyć na mieszkanie po rodzicach, bo on zapisze na moją siostrę bo ja mu nie chcę wnuka urodzić, a moja siostra tak. I dlatego ona będzie miała to mieszkanie i musi z prawnikiem pogadać żebym nie mogła tego mieszkania siostrze odebrać. Cały wykład mi zrobił. Tylko, że ja nigdy sobie żadnych praw do tego mieszkania nie rościłam (moja siostra tam mieszka), mam swoje, własne z mężem kupione (za naszą kasę, nikt nam nie sponsorował). W dodatku z moją siostrą zawsze miałam dobre układy i nawet by mi do głowy nie przyszło żeby jej coś zabierać (o czym moja siostra dobrze wie). Chyba sprawiam wrażenie takiej wyrachowanej suki, pewnie przez brak dzieci

[201803090921]

Napisane przez Nanit

Mnie mój tata zrobił wykład (tak ni z gruchy ni pietruchy), że mam nie liczyć na mieszkanie po rodzicach, bo on zapisze na moją siostrę bo ja mu nie chcę wnuka urodzić, a moja siostra tak. I dlatego ona będzie miała to mieszkanie i musi z prawnikiem pogadać żebym nie mogła tego mieszkania siostrze odebrać. Cały wykład mi zrobił. Tylko, że ja nigdy sobie żadnych praw do tego mieszkania nie rościłam (moja siostra tam mieszka), mam swoje, własne z mężem kupione (za naszą kasę, nikt nam nie sponsorował). W dodatku z moją siostrą zawsze miałam dobre układy i nawet by mi do głowy nie przyszło żeby jej coś zabierać (o czym moja siostra dobrze wie). Chyba sprawiam wrażenie takiej wyrachowanej suki, pewnie przez brak dzieci

Ostro.
U mnie na szczęście póki co żadne z rodzeństwa nie pali się do rozmnażania, więc argument dzieci byłby dość słaby. Ale co będzie w przyszłości? Nie chce mi się o tym myśleć, niby na razie relacje mamy bardziej niż w porządku, ale perspektywa finansowa potrafi zmienić ludzi.

[agniesiaa]

Napisane przez Nanit

Mnie mój tata zrobił wykład (tak ni z gruchy ni pietruchy), że mam nie liczyć na mieszkanie po rodzicach, bo on zapisze na moją siostrę bo ja mu nie chcę wnuka urodzić, a moja siostra tak. I dlatego ona będzie miała to mieszkanie i musi z prawnikiem pogadać żebym nie mogła tego mieszkania siostrze odebrać. Cały wykład mi zrobił. Tylko, że ja nigdy sobie żadnych praw do tego mieszkania nie rościłam (moja siostra tam mieszka), mam swoje, własne z mężem kupione (za naszą kasę, nikt nam nie sponsorował). W dodatku z moją siostrą zawsze miałam dobre układy i nawet by mi do głowy nie przyszło żeby jej coś zabierać (o czym moja siostra dobrze wie). Chyba sprawiam wrażenie takiej wyrachowanej suki, pewnie przez brak dzieci

To moi rodzice zrobili taki myk, że mojemu dzieciatemu bratu dali kasę wartości połowy mieszkania, a mnie - bezdzietnej - mieszkanie, gdzie na stare lata pójdę mieszkać Póki co wynajmuję, ale tyle kasy, co na ten wynajem idzie to aż żal

[zakonna]

O. Moja siostra ma dzieci i były lata ze słyszałam że ona dostanie, że jej pomoc trzeba bo dzieci. I tak i moja matka i dziadkowie podchodzili. Jak dzieci to pomagać.

wysłane telepatycznie

[Iska00]

Napisane przez Nanit

Mnie mój tata zrobił wykład (tak ni z gruchy ni pietruchy), że mam nie liczyć na mieszkanie po rodzicach, bo on zapisze na moją siostrę bo ja mu nie chcę wnuka urodzić, a moja siostra tak. I dlatego ona będzie miała to mieszkanie i musi z prawnikiem pogadać żebym nie mogła tego mieszkania siostrze odebrać. Cały wykład mi zrobił. Tylko, że ja nigdy sobie żadnych praw do tego mieszkania nie rościłam (moja siostra tam mieszka), mam swoje, własne z mężem kupione (za naszą kasę, nikt nam nie sponsorował). W dodatku z moją siostrą zawsze miałam dobre układy i nawet by mi do głowy nie przyszło żeby jej coś zabierać (o czym moja siostra dobrze wie). Chyba sprawiam wrażenie takiej wyrachowanej suki, pewnie przez brak dzieci

Chociaż jakby się zastanawiać, to sporo rodzin obiecuje, że coś da/przepisze komuś coś, ale tylko pod warunkiem, że obdarowany będzie żył według widzimisię darczyńcy.

Najpewniejszą formą wyłączenia mieszkania z masy spadkowej, jest umowa dożywocia.