Mamy marzec 2016 - cz. 10

[moooniaaaa]

Napisane przez magda16262

Wrocilam do domu, rozwarcie slabe jeszcze skurcze przepowiadacze, moze byc tak.ze za 6godz urodze albo i jutro albo jeszcze lepiej wszystko.sie zatrzyma. Narazie.boli trzeba zaciskac zeby i czekac. Pytala gin czy chce zostac czy wole chodzic po domu czy nam blisko. Ja mam 2 ul dalej wiec wrocilam do domu i.niech sie rozkreca juz lepiej niech sie nie zatrzymuje bo to.juz tyle godzin. Szybkiego porodu nie bedzie,a napierdziela jak cholera.

Magda ja ze swojego doswiadczenia radzilabym zostac w szpitalu. Nie proponowali ktg? Ja z moim porodem nawet z parkingu bym nie doszla i urodzila, akcja moze bardzo szybko postepowac. A tez mowili, ze urodzę albo się skurcze rozejda.


Irytuje mnie moja wspollokatorka nowa. Najpierw jej wspolczulam. Schrzanione cc, brak pomocy personelu. Sama pomagalam jej przewinac itp. Ale przesadza. Maz jest praktycznie od rana do nocy, wszystko za nia robi, a i tak marudzi i go opieprza. Wola pielegniarki, zeby przyniosly jej mleko zamiast samej pojsc. A teksty do dziecka typu zasrany gowniarzu, jestes dzieckiem do dupy, jak probuje go przystawiac do piersi to on az sie dusi, ona nim potrzasa, no masakra. Ojciec się nim zajmuje to inne dziecko. A w nocy masakra, ona tak sie zachowuje, dziecko dosłownie ryczy w niebogłosy nawet godzinę, dwie, bez przerwy. Nawet nie mam jak jej z tż obgadać bo ona nie wychodzi z sali

[marta1986222]

Napisane przez moooniaaaa

Magda ja ze swojego doswiadczenia radzilabym zostac w szpitalu. Nie proponowali ktg? Ja z moim porodem nawet z parkingu bym nie doszla i urodzila, akcja moze bardzo szybko postepowac. A tez mowili, ze urodzę albo się skurcze rozejda.


Irytuje mnie moja wspollokatorka nowa. Najpierw jej wspolczulam. Schrzanione cc, brak pomocy personelu. Sama pomagalam jej przewinac itp. Ale przesadza. Maz jest praktycznie od rana do nocy, wszystko za nia robi, a i tak marudzi i go opieprza. Wola pielegniarki, zeby przyniosly jej mleko zamiast samej pojsc. A teksty do dziecka typu zasrany gowniarzu, jestes dzieckiem do dupy, jak probuje go przystawiac do piersi to on az sie dusi, ona nim potrzasa, no masakra. Ojciec się nim zajmuje to inne dziecko. A w nocy masakra, ona tak sie zachowuje, dziecko dosłownie ryczy w niebogłosy nawet godzinę, dwie, bez przerwy. Nawet nie mam jak jej z tż obgadać bo ona nie wychodzi z sali

wspolczuje wspollokatorki
jak można się tak do własnego dziecka odnosić masakra

[trzydziescidwa]

Napisane przez Lewek

Siedzę sobie u fryzjera
Taka sytuacja: tatuś z dwoma synkami. Jeden na oko 2 lata nie całe drugi ok 3, podobnie jak moi. Ubierają się już do wyjścia, fajny widok starszy dostał chyba od pani fryzjerki czekoladke, mlodszy lizaka. Starszy postanowił tą czekoladke zjeść tata mu otworzył i odlamal kawałek dla małego mówiąc ze musi podzielić się z bratem. Na to starszy w ryk. Tata skwitowal ze musi się dzielić z bratem i juz. Wyszli a starszy nadal płacze i nie chce iść. No to tata go zostawil i poszedł do samochodu. To ten w histerii juz na kolana. Tata wrócił i pociągnął go za rękę. Celowo nie pisze o swoich wrażeniach bo chciałam Was zapytać jak ocenilybyscie sytuację?

jeśli się powinni dzielić to obaj... no ale jak podzielić się tym lizakiem? Powinien dać się każdemu nacieszyć jego słodkością i tyle. Sam, pewnie nie myśląc do końca logicznie wywołał histerię u tego starszego, jeszcze potem się na niego pogniewał i zostawił... jak dla mnie zła reakcja ojca po całości, nie podał starszemu żadnych argumentów...

[sloneczko4477]

Napisane przez moooniaaaa

Magda ja ze swojego doswiadczenia radzilabym zostac w szpitalu. Nie proponowali ktg? Ja z moim porodem nawet z parkingu bym nie doszla i urodzila, akcja moze bardzo szybko postepowac. A tez mowili, ze urodzę albo się skurcze rozejda.


Irytuje mnie moja wspollokatorka nowa. Najpierw jej wspolczulam. Schrzanione cc, brak pomocy personelu. Sama pomagalam jej przewinac itp. Ale przesadza. Maz jest praktycznie od rana do nocy, wszystko za nia robi, a i tak marudzi i go opieprza. Wola pielegniarki, zeby przyniosly jej mleko zamiast samej pojsc. A teksty do dziecka typu zasrany gowniarzu, jestes dzieckiem do dupy, jak probuje go przystawiac do piersi to on az sie dusi, ona nim potrzasa, no masakra. Ojciec się nim zajmuje to inne dziecko. A w nocy masakra, ona tak sie zachowuje, dziecko dosłownie ryczy w niebogłosy nawet godzinę, dwie, bez przerwy. Nawet nie mam jak jej z tż obgadać bo ona nie wychodzi z sali

Współczuję widać, że mamusia z przypadku albo jakiś baby blues..

Napisane przez magda16262

Wrocilam do domu, rozwarcie slabe jeszcze skurcze przepowiadacze, moze byc tak.ze za 6godz urodze albo i jutro albo jeszcze lepiej wszystko.sie zatrzyma. Narazie.boli trzeba zaciskac zeby i czekac. Pytala gin czy chce zostac czy wole chodzic po domu czy nam blisko. Ja mam 2 ul dalej wiec wrocilam do domu i.niech sie rozkreca juz lepiej niech sie nie zatrzymuje bo to.juz tyle godzin. Szybkiego porodu nie bedzie,a napierdziela jak cholera.

Oby się szybki rozkręciło

Ciekawe jak malinka

[Kiinga26]

Napisane przez moooniaaaa

Magda ja ze swojego doswiadczenia radzilabym zostac w szpitalu. Nie proponowali ktg? Ja z moim porodem nawet z parkingu bym nie doszla i urodzila, akcja moze bardzo szybko postepowac. A tez mowili, ze urodzę albo się skurcze rozejda.


Irytuje mnie moja wspollokatorka nowa. Najpierw jej wspolczulam. Schrzanione cc, brak pomocy personelu. Sama pomagalam jej przewinac itp. Ale przesadza. Maz jest praktycznie od rana do nocy, wszystko za nia robi, a i tak marudzi i go opieprza. Wola pielegniarki, zeby przyniosly jej mleko zamiast samej pojsc. A teksty do dziecka typu zasrany gowniarzu, jestes dzieckiem do dupy, jak probuje go przystawiac do piersi to on az sie dusi, ona nim potrzasa, no masakra. Ojciec się nim zajmuje to inne dziecko. A w nocy masakra, ona tak sie zachowuje, dziecko dosłownie ryczy w niebogłosy nawet godzinę, dwie, bez przerwy. Nawet nie mam jak jej z tż obgadać bo ona nie wychodzi z sali

Miałam bardzo podobne doświadczenie jak urodziłam synka. Tyle że ja byłam po cc i dowiezli nam na salę pierworodke po najgorszym na świecie ( wnioskujac z jej opowieści) porodzie sn. Dziewucha leniem smierdziala na kilometr. Za dnia przewijał się u niej tabun odwiedzających i każdy oprócz niej robił przy jej dziecku. W nocy mała się darla głodna i przesikana i ta księżniczka leżała, bo nie miała siły wstać... W końcu ja wstawalam do jej dziecka bo było mi go żal.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[trzydziescidwa]

Napisane przez moooniaaaa

Irytuje mnie moja wspollokatorka nowa....

co za kolesiówa, zła na cały świat... c Może w ogóle nie chciała tego dziecka, a może ma jakąś poporodową psychozę? Szkoda dziecka, na pewno czuje brak miłości mamy Rozumiem, że można być sfrustrowanym okolicznościami, ale to niech się babka wyładuje na kimś innym albo sobie popłacze, a co jej malec zawinił?


Kurde niech Malinka już da znać, bo się denerwuję

[Lewek]

Napisane przez ktoregos_dnia

A młodszy się jakoś podzielił czy tylko starszy ma to zadanie?

Mlodszy lizaka schowal i miał zjeść w domu. Nie jestem pewna czy dostali to od fryzjerki tylko się domyślam.
Wg mnie odbieranie dziecku siłą jej własności bo MUSI podzielić się z bratem jest brutalne. Ja tam zawsze próbuje zachęcić ale jak nie chce to nie musi, jeżeli to jego własność. No kurcze dziecko miało prawo się zezloscic za co zostało ukarane porzuceniem wiec dodatkowo się wystraszylo. Pociagniecie było trochę za mocne. Dla mnie jako osoby stojącej z boku serce się krajalo, choć rozumiem nerwy tego pana bo nie zawsze się da nad sobą zapanować. Ale sam tą sytuację sprowokowal.
Musiałam się wygadac bo jakoś ruszyło mnie to. Szkoda mi było tego chłopca.

[201704101323]

Lewek- po pierwsze takie małe dzieci nie powinne jeść słodyczy, ja bym zabrała i lizaka i czekoladę, przywracając im uwagę do czegoś innego. Nie wiem zaczęłam jakąś histroie opowiadać, coś pokazać..Włączam fantazję i zawsze skutkowało.
Zawsze reaguje zanim doprowadzi się do histerii, jeśli widzę że fryzjerka chce dać mojemu dziecku czekoladę, a znam swoje dziecko i że później może być taki cyrk , to każe aby schowała tą czekoladę albo ja chowam dyskretnie. I skupiam uwagę dziecka na czymś innym. Ciągnąć placzące , leżace dziecko po drodze to chyba nie jest idealne rozwiązanie. Ciężko cokolwiek doradzić, bo każde dziecko ma swój charakter.
Mój chrzestniak 2-letni histeryk ,(widze go raz na rok, nie znałam jaki ma charakter) jak go zabrałam do sklepu, to w sekundę był za ladą i chwytał co tylko było pod ręką,rozwalał, wyrzucał.. byłam w szoku, ale złapałam to dziecko wyniosłam ze sklepu , wsadziłam do wózka i dopiero wtedy zaczęłam uspokajać pokazując rózne rzeczy, robiąc śmieszne minki, wsadzając do buzi banana

[fasolka1987]

Moooniaaaa widziałam raz taką matkę, dogadywała non stop wszystkim, tylko że Ona zajmowała się wszystkimi dziećmi na sali tylko nie swoim, przyglądała się badaniu innych dzieci i komentowała głośno albo pytała się o swoje dziecko w trakcie badania innego, jak doszło się do jej dziecka to gorzkie żale jakie to dziecko dziwne bo nie śpi i na pielęgniarki że za mało pomagają, no do wszystkich miała pretensje jakby jej był ktoś winny, że dziecko ma wszędzie teorie spiskowe i szukała zaczepki - a to właśnie o szczepienia, a to jakie mleko jest na oddziale, wszystko na nie. miałam wrażenie, że myślała, że pielęgniarki robią jakąś krzywdę jej dziecku jak go zabierali bo potem oglądała je dokładnie z każdej strony no psychoza jakaś chyba.
Ja bym poprosiła o zmianę sali. Tamte rodzące też się z Nią męczyły i szkoda mi ich było, że wariatka im się trafiła na salę. Oby mnie to nie spotkało bo ja bym nie przeżyła jakby ktoś przy mnie dzieckiem potrząsał. A już wyżywanie się na dziecku, szok

[Bonku]

Eweokr nie wyobrażam sobie jechac na wesele z taka malota świeżo urodzona ciezko tez przewidzieć jak Ci sie pprod skończy i jakie będzie dziecko to dopiero zobaczysz po porodzie i naprawde ciezko teraz zaplanować i dac komuś ostateczna decyzja u nas byly 2przypadki jedna para przyszla 2tyg po porodzie byli na miejscu i karmienie od poczatku mm a dziewczyna kp tez na miejscu miesiąc po nie dala rady

[Lewek]

Napisane przez trzydziescidwa

jeśli się powinni dzielić to obaj... no ale jak podzielić się tym lizakiem? Powinien dać się każdemu nacieszyć jego słodkością i tyle. Sam, pewnie nie myśląc do końca logicznie wywołał histerię u tego starszego, jeszcze potem się na niego pogniewał i zostawił... jak dla mnie zła reakcja ojca po całości, nie podał starszemu żadnych argumentów...

O to to. Jestem tego samego zdania. Zresztą mały się nawet nie dopominal tej czekoladki. Po co ingerować i na siłę czegoś uczyć. Siłą to guzik się zdziala jedynie niechęć do brata się pojawi i tyle.

Monia boziu biedny maluszek nie mogłabym na to patrzeć i tego słuchać. Dobrze ze choć tatuś ma więcej serce dla dzidziusia. Oby ten mamie się odmieniło...

[moooniaaaa]

Napisane przez Kiinga26

Miałam bardzo podobne doświadczenie jak urodziłam synka. Tyle że ja byłam po cc i dowiezli nam na salę pierworodke po najgorszym na świecie ( wnioskujac z jej opowieści) porodzie sn. Dziewucha leniem smierdziala na kilometr. Za dnia przewijał się u niej tabun odwiedzających i każdy oprócz niej robił przy jej dziecku. W nocy mała się darla głodna i przesikana i ta księżniczka leżała, bo nie miała siły wstać... W końcu ja wstawalam do jej dziecka bo było mi go żal.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

to chyba podobny typ. Psychicznie na pewno ma baby blues, dostaje cos na uspokojenie. Dzisiaj plakal to mialam wrazenie, ze specjalnie udaje, ze spi i nie wstaje.

Szkoda mi dziecka i czasami az mi wstyd bo w nocy pomysle, zeby się w koncu uciszyl ... a to nie jego wina. Ale glowa pęka.

[misia880]

Moonia kurde.. a moze to jakis poczatek depresja od tej kobity?
Moze sobie nie radzi z nowa sytuacja, roznie bywa

[Lewek]

Nadia słusznie gadasz z tymi slodyczami. Ja jestem też na nie. Aczkolwiek mój tż im kupuje niestety. A i mnie się zdarza starszemu w ramach przekupstwa Choć często kupuję np lizaki z dobrym skladem bez cukru.

Poszłam do wc u fryzjerki i klamka została mi w ręce musiałam walić w drzwi, mysleli ze rodze

[eweokr]

Napisane przez Bonku

Eweokr nie wyobrażam sobie jechac na wesele z taka malota świeżo urodzona ciezko tez przewidzieć jak Ci sie pprod skończy i jakie będzie dziecko to dopiero zobaczysz po porodzie i naprawde ciezko teraz zaplanować i dac komuś ostateczna decyzja u nas byly 2przypadki jedna para przyszla 2tyg po porodzie byli na miejscu i karmienie od poczatku mm a dziewczyna kp tez na miejscu miesiąc po nie dala rady

Bonku ja pisałam ogólnie o wyjściu do ludzi i na spacery a nie wyjazd na wesele.
My też mamy jedno na koniec kwietnia i maleństwo zostanie z moją mamą

[gosza82]

Witam się już na spokojnie mieszkanie posprzątane

Coś wczoraj nie mogłam się wbić w forum lecicie jak burza

Do tego kolejne Malinka z Magdą dostarczają Nam nowych emocji


Ktoregos_dnia przykro mi z powodu wizyty że jakieś nagle pojawiły się jakieś problemy... Wierzę jednak że wszystko będzie dobrze najważniejsze że u małej wszystko w porządku

Diablica słyaszałam o tej świńskiej grypie we Wrocławiu moja koleżanka też ma rodzić we Wrocku i jest załamana zero odwiedzin Dawajcie do mnie do szpitala

Bonku Benka za Wasze wizyty że wszystko w porządku

Witamy Nową Marcówkę Metare

Pyza bardzo dobrze zrobiłaś że pojechałaś nie ma co lekceważyć takich rzeczy

Moniaaa Makijaż no w końcu dziś sobota trzeba wyglądać

Abii Ty też już szczęściara możesz tulic całować

Olawojb nic się nie przejmuj marudź kiedy tylko chcesz... Każda z Nas ma takie dni czy chwile ja miałam wczoraj a dziś powiedziałam dość pogoniłam ten okropny humor Ty też to zrób

Milenjudka Fasolka takie dni też nam są bardzo potrzebne czyli leżymy i pachniemy
Fasolka nawet nie kracz!!! Żadna świńska grypa!!! Ja też dziś wstałam z obolałym gardłem

Dorka przecież Ty masz dziś urodziny!!! Kochana wszystkiego najlepszego dużo zdrówka miłości radości a przede wszystkim szybkiego i bez bolesnego porodu!!!

Marta widzę że razem wizytujemy w czwartek

Magda też bym wolała żeby się rozkręciło tak więc trzyma mocno za Ciebie kciuki kochana

Lewek mnie takie sytuacje przerażają i sama się zawsze zastanawiam jak ja bym się zachowała

Moniaaa widocznie ma za dobrze wszyscy koło niej latają

[201704101323]

A jeśli chodzi o dzielenie się, to tak, masz rację Lewek, nie powinno sie w taki sposób uczyć dziecka dzielenia. To się robi na spokojnie, i dużo pracy i wysiłku wymaga. Ja sama walczę z mojego dziecka skąposcią.
Jeśli ktoś przychodzi do mojego dziecka a Igorek nie chce się dzielić, to szybko wymyslam im inną zabawę, skoro się nie da podzielić zabawką. Jakąś ruchową zazwyczaj. A jesli bym mu zabrała, i dała temu drugiemu dzieku to by był płacz krzyk, gniew i popsuty wieczór dla wszystkich.
No i pracuje nad tym aby nauczyć dziecko dzielenia się, tylko na samotności z dzieckiem. A nie na publikę.

[mira81]

Poszłam do wc u fryzjerki i klamka została mi w ręce musiałam walić w drzwi, mysleli ze rodze [/QUOTE]

Haha niezla akcja...


Envoyé de mon SM-G920F en utilisant Tapatalk

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Dolaczam sie do zyczen.. Dorka wszystkiego najlepszego !🎂

Envoyé de mon SM-G920F en utilisant Tapatalk

[_Karolina_91]

moooniaaaa współczuje sytuacji..., nie wiem jak bym reagowała na Twoim miejscu. Normalnie nie dopuszczam myśli, że są matki, które tak zachowują się w stosunku do swoich dzieci... Każda z nas czeka, nie może się wręcz doczekać maleństwa i myśli tylko w koło o tym jak to będzie tulić i całować. A ktoś doczekał się tego cudu i nie potrafi się cieszyć

[gosza82]

Mira a jak fryzurka??

[Bonku]

Ewkor zle sie odnioslam myślałam ze to Ty pytasz o wesele a to marta Ty tylko cytowalas, nie no spacery jak najbardziej moja odpowiedz byla pod kątem marty pytania i zle wyszlo wiem ze Ty o spacerach pisalas

[eweokr]

Napisane przez bonku

ewkor zle sie odnioslam myślałam ze to ty pytasz o wesele a to marta ty tylko cytowalas, nie no spacery jak najbardziej moja odpowiedz byla pod kątem marty pytania i zle wyszlo :d wiem ze ty o spacerach pisalas

:-d

[Darkanddark]

Pisze do Was z doskoku bo widzę ze zostałam wywołana, chętnie zrobię wątek ale może następny? Nie mam teraz dostępu do laptopa bo pożyczylismy siostrze (uczy się testów na prawko) a na telefonie może być ciężko :-(

Do tego od rana biegamy po sklepach, tz się uparł na ekspres ze chce koniecznie kupić a za 2h przychodzą goście a chata w rozsypce, dzień wariata normalnie :-/

[monicca1989]

Napisane przez moooniaaaa

Magda ja ze swojego doswiadczenia radzilabym zostac w szpitalu. Nie proponowali ktg? Ja z moim porodem nawet z parkingu bym nie doszla i urodzila, akcja moze bardzo szybko postepowac. A tez mowili, ze urodzę albo się skurcze rozejda.


Irytuje mnie moja wspollokatorka nowa. Najpierw jej wspolczulam. Schrzanione cc, brak pomocy personelu. Sama pomagalam jej przewinac itp. Ale przesadza. Maz jest praktycznie od rana do nocy, wszystko za nia robi, a i tak marudzi i go opieprza. Wola pielegniarki, zeby przyniosly jej mleko zamiast samej pojsc. A teksty do dziecka typu zasrany gowniarzu, jestes dzieckiem do dupy, jak probuje go przystawiac do piersi to on az sie dusi, ona nim potrzasa, no masakra. Ojciec się nim zajmuje to inne dziecko. A w nocy masakra, ona tak sie zachowuje, dziecko dosłownie ryczy w niebogłosy nawet godzinę, dwie, bez przerwy. Nawet nie mam jak jej z tż obgadać bo ona nie wychodzi z sali

Współczuję współlokatorki ale i dziecku takiej matki przykre, jak można się tak odnosić do dziecka.

[_emma]

Monia
Przykro mi, że musisz patrzeć na takie traktowanie tego maluszka. Może powinnaś to zgłosić jakiemuś "zaufanemu" lekarzowi czy pielegniarce? Przecież to jakiś koszmar. Jak można tak traktować nowonarodzone i niewinne dzieciątko byle wrócić do domu i zająć się sobą i Tośką prawda?? trzymaj się tam Kochana!!

[Bonku]

Magda ja bym juz nie wracala do domu ze szpitala z rozpoczeta akcja potem moze tak bolec ze nawet wziac do samochodu i iść bedzie ciezko..

[_emma]

Nie wiem która pisała o weselu
Jeśli to nie jest bardzo bliska rodzina to raczej bym się nie zdecydowała. Po pierwsze bałabym się o zdrowie maleństwa. Po drugie balabym się jego reakcji na tłum obcych ludzi, głośną muzykę i ogólnie haos. A trzecie to to jak ja bym się czuła(karmienie, przewijanie, odstający brzuch, czy krwawienie..).

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Magda jak się czujesz??

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Pisałam do Lewka ale usunęło się. Jestem podobnego zdania jak Kinga i Fasolka

[marta1986222]

Moja Hania cos słabo się dzisiaj rusza,tylko przeciąga się Trochę, chyba ma już mało miejsca

[Dorka__00]

gosza82 - dziękuje

moooniaaaa - może spróbuj jakoś subtelnie zwrócić jej uwag, albo w żartach ale tak żeby aluzje zrozumiała? niech się poradzi połoznej laktacyjnej czy coś..

[trzydziescidwa]

to kto się zajmie nowym wątkiem?
Może Gosza? Marta? Dorka? Moonunit? Albo może po prostu jest jakaś chętna, co może dziś przysiąść na pół godziny?