Niedoczynność tarczycy - wątek zbiorczy! - część III

[MrsRight]

Napisane przez malgos93

Cześć,

Potrzebuję waszej rady..

Ogólnie mam hashi i niedoczynność.

Moja droga:

21.09.2017->

TSH 4,63- >0,27 - 4,2 zakres

Ft4 4,58 -> 3,10 -6,80

Ft3 12,43 -> 12-22



9.02.2018 -> dawkowanie Euthyrox 25/50

TSH 3,68 -> 0,55- 4,78

AntyPo 194 -> 0-60

USG (na usg Pan je robiący rzekł HASHIMOTO).



29.05.2018 -> Euthyrox 50

TSH 2,19 -> 0,5-4



27.09.2018 -> Euthyrox 50

Ft4 1,18 -> 0,89 - 1,70

TSH 2,26 -> 0,55-4,78

wit. D(oh25) 23 -> najlepszy zakres wg lab od 30-80



Ostatnio jestem mega przemęczona (zaczęłam pracę i nie mogę się przestawić) i po rozmowie z endo zaproponowała mi dawkę 75 euthyroxu 3 razy w tygodniu.. Jeszcze nie wzięłam bo sama nie wiem, czy powinnam bo nie chciałabym jakoś zwiększać tej dawki a z drugiej strony chciałabym mieć więcej energii.

Druga sprawa:

Od dłuższego czasu borykam się z różnymi chorobami w kolejności chronologicznej

infekcje ginekologiczne-> zapalenie pęcherza-> półpasiec-> infekcje-> łupież pstry -> grzybica pochwy..



Co do ostatniego to po ostatnich tabletkach przeszło mi na 2 dni, a potem dostałam okresu i to samo.. Ginekolog była szokowana, że mam tak jakbym nie brała leków od niej.. Teraz dostałam nowe, ale czuję, że po okresie znów wróci



Wiecznie na coś jestem chora i przyznam szczerze, ze mam już dosyć tego..Teraz obecnie jestem przeziębiona na dodatek ;/



Ciągle jestem z tego powodu przygnębiona, nie umiem się cieszyć z życia bo ciągle latam po lekarzach i dobieram jakieś leki.



Chciałabym sobie zrobić badania, które mogłyby coś powiedzieć ewentualnie pomóc mi w tym, jak wzmocnić moją odporność..



Co do pęcherza to teraz jak jest zimniej to nie mogę usiąść na zimnym bo zaraz latam jak szalona do ubikacji i zaczyna mnie piec (mam stwierdzoną ecoli w moczu/pochwie). W lecie nie jem dużo lodów ani zimnych napoi bo zaraz boli mnie gardło i mam zapalenie krtani.



Bardzo proszę was o rady i ewentualne rozwiązania.



Lekko poprawiła mi się odporność od olejku z oregano, ale niestety nie można go pić w nieskończoność

(piłam jak była epidemia grypy żołądkowej i przetrwałam chociaż w całym domu wszyscy cierpieli ..)





Czy któraś z was również ma podobne problemy?

Moim.zdaniem spokojnie możesz zwiększyć dawkę, a nawet powinnaś, tym bardziej że średnio czujesz.jesli chodzi o problemy ginekologiczno/urologiczne to nie wiązałabym ich bezpośrednio z tarczycą, przyczyn może być wiele. W tej kwestii niestety nie pomogę, może sprobuj na podforum ginekologia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Czy partner tez sie leczy na grzybice razem z toba?

[malgos93]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8598738 3]Czy partner tez sie leczy na grzybice razem z toba?[/QUOTE]

Tak, ale niestety przez te wszystkie podróże to po ostatnim ataku unikam zbliżeń bo czuję się niekomfortowo

[Kamea2000]

Przy grzybicach dobrze jest ograniczyć lub wręcz zrezygnować ze słodyczy i cukru.
Jedz kiszonki - ogórki kiszone, kapustę.
Mojemu Tż na obniżoną odporność bardzo pomogła witamina D3 (2000) z K2 i kwasami omega (jeden preparat).
Wcześniej ciągle coś łapał, prawie miesiąc w miesiąc, półpasiec też był
Od czasu suplementacji zero infekcji, jednorazowo zapalenie gardła.

[orion_lady]

Napisane przez malgos93

Druga sprawa:
Od dłuższego czasu borykam się z różnymi chorobami w kolejności chronologicznej
infekcje ginekologiczne-> zapalenie pęcherza-> półpasiec-> infekcje-> łupież pstry -> grzybica pochwy..

Co do ostatniego to po ostatnich tabletkach przeszło mi na 2 dni, a potem dostałam okresu i to samo.. Ginekolog była szokowana, że mam tak jakbym nie brała leków od niej.. Teraz dostałam nowe, ale czuję, że po okresie znów wróci

Wiecznie na coś jestem chora i przyznam szczerze, ze mam już dosyć tego..Teraz obecnie jestem przeziębiona na dodatek ;/

Ciągle jestem z tego powodu przygnębiona, nie umiem się cieszyć z życia bo ciągle latam po lekarzach i dobieram jakieś leki.

Chciałabym sobie zrobić badania, które mogłyby coś powiedzieć ewentualnie pomóc mi w tym, jak wzmocnić moją odporność..

Co do pęcherza to teraz jak jest zimniej to nie mogę usiąść na zimnym bo zaraz latam jak szalona do ubikacji i zaczyna mnie piec (mam stwierdzoną ecoli w moczu/pochwie). W lecie nie jem dużo lodów ani zimnych napoi bo zaraz boli mnie gardło i mam zapalenie krtani.

Bardzo proszę was o rady i ewentualne rozwiązania.

Lekko poprawiła mi się odporność od olejku z oregano, ale niestety nie można go pić w nieskończoność
(piłam jak była epidemia grypy żołądkowej i przetrwałam chociaż w całym domu wszyscy cierpieli ..)


Czy któraś z was również ma podobne problemy?

Mogę się odnieść do problemów ginekologiczno urologicznych, bo też miałam swego czasu taki problem. Po pierwsze spanie bez majtek i nie używanie wkładek, majtki bawełniane zmieniane nawet kilka razy dziennie, zwłaszcza jeśli czujesz, że jest jakaś wydzielina. Probiotyk ginekologiczny, ja bralam i doustnie i dopochwowo i to trzeba brać kilka miesięcy, jedno opakowanie nic nie da. Urologiczne to kilku miesięczna suplementacja preparatem z jak największą ilością żurawiny, witamina C, bo zakwasza mocz. Jak będzie się coś działo zrób od razu posiew moczu, żebyś wiedziała co tam siedzi, mnie atakowało e.coli, a na nie dobra jest właśnie żurawina. Ewentualnie jeśli naprawdę to nic nie daje to urolog poradził mi że można zapobiegawczo brak pół tabletki furaginy na noc nawet do pół roku. No i nie wiem czego używasz do higieny intymnej, ale warto to sprawdzić na blogu SrokaO, bo wiele takich preparatów jest wbrew pozorom słabych składowo i może podrażniać.

Podobno dobre wyniki na odporność daje olejek z Czarnuszki też, tak jak dziewczyny pisały Wit D, tran. Polecam bloga Pana Tabletki on tam analizował dostepne na rynku preparaty, ma też wpisy o odporności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kamea2000]

Na zapalenie pęcherza dobrze też pić duże ilości wody z cytryną.

[malgos93]

Napisane przez orion_lady

Mogę się odnieść do problemów ginekologiczno urologicznych, bo też miałam swego czasu taki problem. Po pierwsze spanie bez majtek i nie używanie wkładek, majtki bawełniane zmieniane nawet kilka razy dziennie, zwłaszcza jeśli czujesz, że jest jakaś wydzielina. Probiotyk ginekologiczny, ja bralam i doustnie i dopochwowo i to trzeba brać kilka miesięcy, jedno opakowanie nic nie da. Urologiczne to kilku miesięczna suplementacja preparatem z jak największą ilością żurawiny, witamina C, bo zakwasza mocz. Jak będzie się coś działo zrób od razu posiew moczu, żebyś wiedziała co tam siedzi, mnie atakowało e.coli, a na nie dobra jest właśnie żurawina. Ewentualnie jeśli naprawdę to nic nie daje to urolog poradził mi że można zapobiegawczo brak pół tabletki furaginy na noc nawet do pół roku. No i nie wiem czego używasz do higieny intymnej, ale warto to sprawdzić na blogu SrokaO, bo wiele takich preparatów jest wbrew pozorom słabych składowo i może podrażniać.

Podobno dobre wyniki na odporność daje olejek z Czarnuszki też, tak jak dziewczyny pisały Wit D, tran. Polecam bloga Pana Tabletki on tam analizował dostepne na rynku preparaty, ma też wpisy o odporności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie ja latam z wkładkami jak głupia i wydaję miliony monet na zakup wkładek bo po każdej wizycie w toalecie wymieniam. ;/

Dzięki za tego bloga z płynami, akurat jeden który kiedyś najbardziej mi pasował jest na zielono więc kupię zapas <3

Nie mogę brać furaginy i zamiast niej brałam urosept. Po furaginie puchł mi brzuch i czułam jakbym miała w nim kamień... Wspomagałam się wtedy nospą, ale nie czułam się komfortowo z tego powodu.

Co do bakterii to też brałam na nią szczepionkę dosyć drogą, ale powodowała podobny efekt co furagina dodatkowo jeszcze z problemami trawiennymi(albo wieczne biegunki albo zatwardzenie).

Muszę poczytać o tych probiotykach, teraz też się wspomagałam globulkami z kwasem mlekowym, ale jest spoko dopóki to stosuje a jak przestaję to zabawa od nowa..

Ginekolog, po tej drugiej wizycie powiedziała, ze mogę mieć problemy z cukrem i stąd biorą się te infekcje. Trochę się tego obawiam, chociaż rok temu miałam pod tym kątem badania i nic nie wykryto(miałam kilka posiewów, morfologię, usg układu moczowego, usg pochwy..)
Czytałam, ze hashi lubi się z insuloopornością i trochę się tego obawiam

[orion_lady]

Napisane przez malgos93

Właśnie ja latam z wkładkami jak głupia i wydaję miliony monet na zakup wkładek bo po każdej wizycie w toalecie wymieniam. ;/

Bardzo Ci polecam wywalenie wkładek i chodzenie bez majtek kiedy sie da, to naprawde robi roznice. Tu masz fajny wpis ginekologa na ten temat:

https://mamaginekolog.pl/dlaczego-wa...ac-bez-majtek/


Ten urosept jest ziolowy, wiec mozesz go smialo brac nawet dlugo, ja tez go bralam, a do tego jeszcze coś z zurawina.

Jeszcze mi się przypomnialo, żę u mnie dobrze sprawdzaly sie nasiadówki z kory dębu lub vagosanu, a jak nie mozesz robic nasiadowek to mozna kupic taki irygator z tantum rosa odciac koncowke i sie chociaz podmywac po wizycie w toalecie.

[Adrianna_8]

Napisane przez malgos93

Właśnie ja latam z wkładkami jak głupia i wydaję miliony monet na zakup wkładek bo po każdej wizycie w toalecie wymieniam. ;/

Dzięki za tego bloga z płynami, akurat jeden który kiedyś najbardziej mi pasował jest na zielono więc kupię zapas <3

Nie mogę brać furaginy i zamiast niej brałam urosept. Po furaginie puchł mi brzuch i czułam jakbym miała w nim kamień... Wspomagałam się wtedy nospą, ale nie czułam się komfortowo z tego powodu.

Co do bakterii to też brałam na nią szczepionkę dosyć drogą, ale powodowała podobny efekt co furagina dodatkowo jeszcze z problemami trawiennymi(albo wieczne biegunki albo zatwardzenie).

Muszę poczytać o tych probiotykach, teraz też się wspomagałam globulkami z kwasem mlekowym, ale jest spoko dopóki to stosuje a jak przestaję to zabawa od nowa..

Ginekolog, po tej drugiej wizycie powiedziała, ze mogę mieć problemy z cukrem i stąd biorą się te infekcje. Trochę się tego obawiam, chociaż rok temu miałam pod tym kątem badania i nic nie wykryto(miałam kilka posiewów, morfologię, usg układu moczowego, usg pochwy..)
Czytałam, ze hashi lubi się z insuloopornością i trochę się tego obawiam

Z tym cukrem może chodzić o to, że nie powinnaś spożywać za dużej ilości cukru. Grzyby cukier uwielbiają i się mnożą.

Mojej koleżance wyszła alergia na pleśnie i grzyby i ma zakaz jedzenia cukru.

Poza tym kiszonki dobrze działaja na mnożenie się dobrych bakterii ochronnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malgos93]

Napisane przez Adrianna_8

Z tym cukrem może chodzić o to, że nie powinnaś spożywać za dużej ilości cukru. Grzyby cukier uwielbiają i się mnożą.

Mojej koleżance wyszła alergia na pleśnie i grzyby i ma zakaz jedzenia cukru.

Poza tym kiszonki dobrze działaja na mnożenie się dobrych bakterii ochronnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ograniczyłam cukier do minimum, staram się nie jeść rzeczy słodkich ale nawet czasem gdzieś tam w tle jest cukier w jedzeniu ..

chyba w ogóle muszę pozbyć się cukru z diety i jeść tylko i wyłącznie prebiotyki.

[Kamea2000]

Jeszcze jak lubisz zrób sobie barszczu kiszonego i pij szklankę dziennie.
Mogę podać przepis z którego korzystam.

[malgos93]

Napisane przez orion_lady

Bardzo Ci polecam wywalenie wkładek i chodzenie bez majtek kiedy sie da, to naprawde robi roznice. Tu masz fajny wpis ginekologa na ten temat:

https://mamaginekolog.pl/dlaczego-wa...ac-bez-majtek/


Ten urosept jest ziolowy, wiec mozesz go smialo brac nawet dlugo, ja tez go bralam, a do tego jeszcze coś z zurawina.

Jeszcze mi się przypomnialo, żę u mnie dobrze sprawdzaly sie nasiadówki z kory dębu lub vagosanu, a jak nie mozesz robic nasiadowek to mozna kupic taki irygator z tantum rosa odciac koncowke i sie chociaz podmywac po wizycie w toalecie.

spróbuję tego spania bez majtek, ale nie wiem jak to zrobić jak ciągle coś mam.. a w trakcie brania globulek trochę to bez sensu bo brudzą podobnie jak okres ;/

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Kamea2000

Jeszcze jak lubisz zrób sobie barszczu kiszonego i pij szklankę dziennie.
Mogę podać przepis z którego korzystam.

chętnie przyjmę przepis
a co myślisz o piciu octu jabłkowego?

[Kamea2000]

Składniki:

Litr wody
Sól
Główka czosnku
Jedna średnia cebula
Kilogram buraków
Piętka z razowego chleba na zakwasie
Słój litrowy lub garnek kamionkowy
Gaza

Litr wody zagotowujesz z łyżką soli. Zostawiasz do wystygnięcia.
Na dno słoika/garnka kładziesz kolejno:
pokrojone w plasterki surowe buraki, garstkę pokrojonej cebuli, 2-3 ząbki zgniecionego czosnku, potem kolejna warstwa i kolejna.
Na sam koniec kładziesz piętkę (najlepiej wysuszoną) razowego chleba na zakwasie.
Zalewasz chłodną wodą.
Nakładasz gazę i odstawiasz do ukiszenia (poza lodówkę np. szafka).
Czekasz 2-4 dni (kiśnie w zależności od temperatury pomieszczenia). Następnice odcedasz i przechowujesz w lodówce.
Przechowywany w lodówce można spokojnie spożyć do 4-5 dni, nic się mu nie dzieje.

Co do octu jabłkowego nie mam doświadczeń. Wiem, że może podrażniać żołądek.

[malgos93]

Napisane przez Kamea2000

Składniki:

Litr wody
Sól
Główka czosnku
Jedna średnia cebula
Kilogram buraków
Piętka z razowego chleba na zakwasie
Słój litrowy lub garnek kamionkowy
Gaza

Litr wody zagotowujesz z łyżką soli. Zostawiasz do wystygnięcia.
Na dno słoika/garnka kładziesz kolejno:
pokrojone w plasterki surowe buraki, garstkę pokrojonej cebuli, 2-3 ząbki zgniecionego czosnku, potem kolejna warstwa i kolejna.
Na sam koniec kładziesz piętkę (najlepiej wysuszoną) razowego chleba na zakwasie.
Zalewasz chłodną wodą.
Nakładasz gazę i odstawiasz do ukiszenia (poza lodówkę np. szafka).
Czekasz 2-4 dni (kiśnie w zależności od temperatury pomieszczenia). Następnice odcedasz i przechowujesz w lodówce.
Przechowywany w lodówce można spokojnie spożyć do 4-5 dni, nic się mu nie dzieje.

Co do octu jabłkowego nie mam doświadczeń. Wiem, że może podrażniać żołądek.

a ile tego pijesz? szklankę dziennie? pół?

[Kamea2000]

A w nocy koniecznie bez bielizny, najwyżej podłóż sobie ręcznik czy dodatkowe byle jakie prześcieradło.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez malgos93

a ile tego pijesz? szklankę dziennie? pół?

Ja robię głównie dla Tż. On pije nawet 2 szklanki dziennie, ja filiżankę.

[malgos93]

Napisane przez Kamea2000

A w nocy koniecznie bez bielizny, najwyżej podłóż sobie ręcznik czy dodatkowe byle jakie prześcieradło.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------



Ja robię głównie dla Tż. On pije nawet 2 szklanki dziennie, ja filiżankę.

ok dzięki wypróbuję

[Agaciok xD]

O czym świadczy za wysokie anty-tg? Pozostałe wyniki w normie.

[cooone]

Napisane przez Agaciok xD

O czym świadczy za wysokie anty-tg? Pozostałe wyniki w normie.

Hashimoto

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agaciok xD]

Napisane przez cooone

Hashimoto

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pewno? Myslalam, ze Hashimoto rozpoznaje się po anty-tpo, a to jest w normie.
Akurat są to wyniki mojej siostry, która zadnych objawow nie ma

[Adrianna_8]

Napisane przez Agaciok xD

Na pewno? Myslalam, ze Hashimoto rozpoznaje się po anty-tpo, a to jest w normie.
Akurat są to wyniki mojej siostry, która zadnych objawow nie ma

Hashimoto rozpoznaje się zarówno po anty tg jak i anty tpo.

Tsh w normie nie zawsze oznacza, że jest dobrze. Tak samo ft3 i ft4.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kamea2000]

Napisane przez Agaciok xD

Na pewno? Myslalam, ze Hashimoto rozpoznaje się po anty-tpo, a to jest w normie.
Akurat są to wyniki mojej siostry, która zadnych objawow nie ma

Jeżeli siostra ma to i Ty uważaj na siebie, istnieje genetyczna skłonność.
U mnie ma Hashimoto też siostra (sama ją wysłałam na badania) i prawdopodobnie miała (nierozpoznane) matka.

[Agaciok xD]

Napisane przez Kamea2000

Jeżeli siostra ma to i Ty uważaj na siebie, istnieje genetyczna skłonność.
U mnie ma Hashimoto też siostra (sama ją wysłałam na badania) i prawdopodobnie miała (nierozpoznane) matka.

Ja też siostre wysłałam na badania, bo chciała iść do endokrynologa z innym problemem to jej kazałam też zbadać tarczycę i wyszło coś takiego.
Ja zawsze antytpo i antytg miałam w normie. Ale mam lekką niedoczynność.

[senna_aga]

Witam Was. Ostatnio byłam kontrolnie u endo :/ pytałam tu właśnie o hormony (ft3 68%, ft4 22%) tsh po 3 miesiącach Letroxu 50- 2,02. Samopoczucie ostatnio średnie... :/ myślałam, że po prostu nadal za mało tyrokysyny mam. U lekarza (którego bardzo sobie cenilam) okazało się, że nie miał przygotowanej mojej kartoteki, więc nie wiedział kompletnie na czym stoimy. Na ostatniej wizycie miałam TSH 5,5, a USG wykazało lekkie powiększenie tarczycy, torbiele, lekarz mówił, że tarczyca jest zbita i ewidentnie coś się dzieje. Teraz na wizycie stwierdził, że mam super wyniki, a na usg obraz jest super i że nie leczy się objawów jeśli wyniki są w normie (!) a ostatnim razem mówił dokładnie na odwrót... Że leczy się pacjenta, a nie wyniki oczywiście powiedział, że spróbujemy zejść do tsh około 1, ale generalnie jest zadowolony... A ja czuję się znowu średnio. Nic nie zmieniałam jeśli chodzi o dietę i styl życia.. A ft4 wręcz mam niższe niż przed tabletkami. :/ jestem teraz zdezorientowana. Ufalam temu endo, ale ta wizyta mnie zaskoczyła. Jest to w ogóle możliwe, że po 2,5 miesiącach brania tyrokysyny obraz tarczycy jest już zupełnie dobry? Dalej mam lekką gulę czasami jeszcze. Wiać od tego lekarza i szukać innego? Bo co chwilę mówi coś innego. Raz tłumaczył, że wynik w normie w moim wieku jest około 1. A teraz tak jak by próbował udowodnić mi, że może wcale nie potrzebuję leczenia i że jak jest norma, to jest norma i nie ma się co doszukiwać. W drodze do domu oczywiście nerwy mi puściły. Mam dość zastanawiania się, czy to na pewno tarczyca, czy po prostu mam nerwicę :/

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Lekarz mogl miec po prostu zly dzien. Ale najwazniejsze jest miec zaufanie do lekarza, kto wie, moze wcale nie patrzyl na twoje wyniki w papierach. Ja bym poszukala innego lekarza.
Senna Aga, przyznam ci, ze jestes niecierpliwa co rozumiem. U mnie ''dochodzenie do siebie'' trwalo ROK. Roz zwiekszania dawek, kombinowania, momenty lepszego i gorszego samopoczucia. Dopiero po roku i dawce 150 sie unormowalo.
Jezeli nadal sie dobrze nie czujesz, to widocznie dawka nadal jest za mala. Nie ma to najmniejszego sensu, zeby lekarz ci probowal udowodnic jakies ''normy'', skoro ty sie zle czujesz. Przeciez nie uzdrowi cie tym udowadnianiem.
Trzeba sie wziac w garsc i dalej probowac ustabilizowac sytuacje.
Ja bym na twoim miejscu zmienila diete. Sprobuj moze bez glutenu i bez nabialu - przez miesiac sobie nie zaszkodzisz, a moze lepiej sie poczujesz. Widac, ze bardzo ci zalezy na tym, zeby lepiej sie poczuc, to moze warto sprobowac to przyspieszyc.

[senna_aga]

Hahaha no niestety wiem o tym, jestem niecierpliwa, w dodatku szybko się poddaję i złoszczę.. Nie ułatwia mi to życia. Ale dziękuję ogólnie za wsparcie nawet nie sądziłam, że to to może tyle trwać wszystko. Ja już po prostu opadam z sił bo samopoczucie na co dzień naprawdę mi przeszkadza, nie potrafię czasami normalnie funkcjonować.. Są momenty, że mam wzrost energii, chęci, na ogół z natury jestem wesoła, dowcipna i tylko mój charakter mnie ratuje, że czasem jestem sobą. Bo w większości czuję się jak w zwolnionym tempie.. no nic, biorę dalej. Wiem też, że powinnam zmienić wiele w swojej diecie, bo jest momentami fatalna. Chociaż ostatnio nie mam w ogóle dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Też dziwi mnie to dlaczego, bo nic nie wykluczalam z diety. Może to przez moje jelito drazliwe.

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

To moze postaraj sie jesc w 100% nieprzetworzone jedzenie. Moze to pomoze.
Dzisiaj na kolacje zamiast zajadac sie chlebem zrobilam ekspresowa zupe: pokroilam jedna cebule, starlam jedna marchewke, podsmazylam chwile na malutkiej ilosci oleju, dodalam pokrojonego w drobna kostke ziemniaka, zalalam woda. Dodalam 3 lyzeczki soczewicy, 3 lyzeczki kaszy, kilka kawalkow mrozonego brokula, troche mrozonego koperku i troszke mleka. Wyszlo przepyszne, zajelo mi 10 minut. A moglam napchac sie chlebem, chociaz zrobienie kanapek nie zajmuje o wiele mniej czasu. Jak jem troche zdrowiej, to od razu lepiej sie czuje. Nie chodzi tylko o jelita, alw tez o uklad autoimmunologiczny, ktoremu przetworzone jedzenie na pewno nie sprzyja.
A tak poza tym to mamy jesien, witamina D3, polecam

[ama09]

Szukam endokrynologa-ginekologa Katowice

[Elwira2222]

Witam.

Mam 22 lata choruje na niedoczynnosc tarczycy okolo 2 lat teraz okolo 3 miesiecy temu doszly bole po usg wyszlo ze to przyczyna tych wlasnie kamieni ale malo tego wczesniej zanim wyszlo z tymi kamieniami zostalam skierowana do kliniki endykrynologicznej z podejrzeniem wrodzonego przerostu nadnerczy w tym czasie przeszlam ostre zapalenie trzustki. Bylam wizycie u chirurga oczywiscie przed wyjazdem do kliniki bo otrzymalam skierowanie ale chirurg powiedzial ze z takimi wynikami nie ma mowy o podaniu narkozy powiedzial ze dopiero jak juz to jak wroce z kliniki i wyniki beda dobre. W miedzy czasie schudlam 20 kg i przy robionych wynikach okazalo sie ze przy spadku wagi wszystkie wyniki wrocily do normy no i tu jest problem bo tylko tsh jest zle. Wyszlo dzisiaj prawie 6 a 11 listopada mam miec robiony zabieg i boje sie ze enastyzjolog nie poda mi narkozy. A do endykrynologa mam na 7 listopada i w takim krotkim czasie nic mi z tym wynikiem nie zrobi. Mial ktos z was cos takiego?? Nie wiem czy w dobre miejsce to napisalam

[Kamea2000]

Cześć, miała któraś z Was kurację Jodid (jod w tabletkach)? Zapisała mi nowa endokrynolog (do poprzedniej była długa kolejka), było mi niedobrze, po kilku dniach zrezygnowałam z tych tabletek i przestało mnie mdlić, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Kuracja miała potrwać 6 tygodni, potem kontrola.
Biorę Letrox 50/75 .

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez Kamea2000

Cześć, miała któraś z Was kurację Jodid (jod w tabletkach)? Zapisała mi nowa endokrynolog (do poprzedniej była długa kolejka), było mi niedobrze, po kilku dniach zrezygnowałam z tych tabletek i przestało mnie mdlić, nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Kuracja miała potrwać 6 tygodni, potem kontrola.
Biorę Letrox 50/75 .

Yyy moze sie nie znam, ale ja slyszalam o kuracjach jodem tylko przy NADczynnosci tarczycy...