Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)

[justyna_dt]

aanix, piszę lekko, bo nie zamierzam się użalać nad sobą. Jak zacznę, to będę jęczeć i zawodzić, że o ja biedna. Co to to nie! NIGDY WIĘCEJ! Tyle łez przez niego wylałam lata temu, tyle się nad sobą naużalałam, że wystarczy, mam lepsze rzeczy do roboty.
Kamka, bo ja po prostu jestem przepełniona złem, niewdzięczna, zadufana w sobie i w ogóle nie doceniam, co on dla mnie robi powinnam codziennie przed nim klęczeć i z wdzięczności całować go po stopach i nie tylko...
Dzi, pozory mylą. Że Ty się nacięłaś na nasze radosne zdjęcia to nic, ale ja się nacięłam na jego obietnice, a teraz czuję się, jakbym po szyję tkwiła w wiadomo czym, bo mnie wykiwał.

[Candy Killer]

lo reeeety..wpadam tu po kilkunastu dniach odwyku i co ja widze?? jakies dziwne akcje w zwiazkach;/
przykro mi dziewczyny ze sie nie uklada co poniektorym po mysli

ja osobiscie mam w glowie tyle bzdurnych dylematow ze glowa mala i tez ozywiscie damsko-meskie problemy no ale coz zrobic...zycieeee

ide was troche ponadrabiac..chociaz ostatnie kilka stron bo przeciez pol watku mnie ominelo a tego nie zdaze nadrobic

[carmelova]

Justyś to może zapytaj go wprost co on takiego dla Ciebie robi, czego Ty nie robisz. Niech udowodni, że faktycznie on się stara a Ty jesteś ta zła. Bo ja nie widzę z jego strony ŻADNYCH działań, ale może mam kiepską widoczność zza monitora...

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Candy opowiadaj co u Ciebie, później nadrobisz :P

[Candy Killer]

Napisane przez carmelova

Justyś to może zapytaj go wprost co on takiego dla Ciebie robi, czego Ty nie robisz. Niech udowodni, że faktycznie on się stara a Ty jesteś ta zła. Bo ja nie widzę z jego strony ŻADNYCH działań, ale może mam kiepską widoczność zza monitora...

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Candy opowiadaj co u Ciebie, później nadrobisz :P

aaa w sumie nie bardzo jest co opowiadaaac
zycie szaraczka;P
zaczelam jazdy juz..mam 2 za soba i takiego cykora mialam ze koniec ale mysle ze jak na 2 jazdy to nie bylo wcale tak zle
wczoraj bylam u kolezanki..dalam sie namowic na przedluzenie paznokci i jakies *******ki na nich..powiem ze nawet mi sie podoba aleeee to nie dla mnie..pisac nie moge normalnie..za grube i mnie draznia:P ponosze je troche i kaze sobie sciagnac albo skrocic i wychudzic;P

a poza tym to mam dziwne odczucia jakies..bo moj przyjechal..wszystko fajnie pieknie ale kurde on praktycznie pracy nie szuka i jak ja mam to odebrac? utrzymanka nie potrzebuje( nie zrozumcie mnie zle po prostu moja mama pol zycia pracowala a ojciec mial wszystko gdzies i jestem wyczulona) no i nie wiem czy on sobie mysli ze na sezon wyjedzie czy co,ale jak wyjedzie to to bedzie finito bo ja nie mam 15 lat zeby zyc wiecznie na odleglosc nie?
tym facetom sie w dupie poprzewracalo..kastraci jedni :P:P

[justyna_dt]

Candy, i bardzo dobrze. Nie jesteś sponsorem, a on niech zbierze tyłek w troki i pokaże, że jest facetem.
Kamka, nie jestem święta i niech sobie na mnie narzeka, ale niech nie robi z siebie świętego męczennika, bo się za tą maską niezły skurczybyk kryje, a mnie takie świętoje**iości strasznie denerwują, takie jęczenie i o Boże, co Ty mi robisz, o Boże, Ty jesteś w ogóle, jak śmiesz! jestem przeczulona na punkcie męskości, facet musi być facetem, a nie ubolewającą panieneczką. A on się właśnie tak zachowuje. W końcu mu napisałam smsa, który musiał baaaardzo urazić jego dumę, skoro mi nie odpisał (do tej pory)... albo sieć coś się zepsuła, bo mi "siostra" też nie odpisuje zaczął mi się odgrażać, że zaczyna od przyszłego tygodnia halówkę, co wiąże się z rezygnacją z kursu - a ja mu krzyżyk na drogę i napisałam, że w końcu nauczył się po męsku podejmować decyzje, brawo tylko zobaczymy, co z tego wyjdzie ja mam to w nosie, będę czekać na jego krok, a jak się nie doczekam to trudno, nie będę wiecznie go za rączkę prowadzić jak zbłąkanego dzieciaczka.

[Gleniusia]

Hej dziewczynki

Trochę musiałam nadrobić...widzę, że znowu coś się z tymi facetami dzieje niedobrego, może zima im mózgi wychłodziła i nie myślą normalnie

u mnie na razie (odpukać) bardzo dobrze...byliśmy wczoraj na pokazie mody trochę lansik był, a my nie przepadamy za takimi klimatami, poza tym spóźniliśmy się godzinę (bo Tż musiał zostać dłużej w pracy)...no ale było spoko

dzisiaj jechaliśmy do Elbląga do bratowej Tż, która leży w szpitalu...już od 3 tygodni leży, dopiero wczoraj rozpoznali chorobę, jakaś choroba stawów bardzo rzadka...tak mi jej szkoda, teraz jakieś silne leki dostaje (sterydy), ale ponoć dzięki temu jest lepiej - tyle że to nieuleczalna choroba, więc tylko objawy można łagodzić ale smutno mi, bo jej synek ma 2 latka dopiero, jeszcze nigdy się z mamą nie rozstawał bo ona była zawsze 24h na dobę z nim...no i jest kiszka, ale ponoć maluszek daje radę, gorzej z jego tatą bo chodzi biedny cały znerwicowany...oby było dobrze!

sorki, znowu się rozpisałam za dużo w każdym razie dziewuszki trzymam kciuki, żeby wszystko się u Was ułożyło i żeby te Tż przebrzydłe, co się tak zachowują, poszły po rozum do głowy!

[Candy Killer]

Justys..nie chodzi o sponsoring bo on chce pracowac tylko ze jak ja widze jak on sie do szukania zabiera to mnie krew zalewa bo ja to od razu cos szukalam i w ogole a jemu sie nie spieeeeszyyyyy grrrr..baran jeden uparty :P:P

a ten Twoj to niezle jazdy robi..ja bym mu chyba dupsko skopala..mam ostatnio nerwy na meski rod to jak chcesz to moge jechac mu przedzial skopac:P

[justyna_dt]

Napisane przez Candy Killer

Justys..nie chodzi o sponsoring bo on chce pracowac tylko ze jak ja widze jak on sie do szukania zabiera to mnie krew zalewa bo ja to od razu cos szukalam i w ogole a jemu sie nie spieeeeszyyyyy grrrr..baran jeden uparty :P:P

a ten Twoj to niezle jazdy robi..ja bym mu chyba dupsko skopala..mam ostatnio nerwy na meski rod to jak chcesz to moge jechac mu przedzial skopac:P

No właśnie mi o to chodzi, żeby się zebrał w końcu, a nie tak szukał tej pracy a nie szukał... A co do moich problemów, to se daruj, lepiej na wódkę przyjedź
Gleniusia, o kurczę... przykro mi z powodu bratowej TŻa... straszna sprawa :/

[P-o-n-y]

aaa, popisze sobie troszke, co mi szkoda.
my mielismy z TZ maly kryzysik, z mojej winy znowu - przyznaje sie bez bicia. zarzuciłam mega focha. niewazne o co. juz jest lepiej a ja staram sie naprawic blad.

bylam dzisiaj na zdjeciach kolejnych... (moze niektore pamietaja, ze jakos tam w lato bylam ostatnio). i mialam nawet "profesjonalny" makijaz. pisze w cudzyslowiu, bo fakt, kosmetyki profesjonalne, ale albo to ja jestem genialna makijażystką, bo efekt wychodzi mi taki sam jak chce mi sie modelowac oczy, albo to dziewczyna - bardzo sympatyczna z reszta, jest przecietna... najbardziej nie podobaja mi sie rzęsy, sklejone, takie do dupy, niedbałe...
eh.

i jeszcze bylismy z TZ na masażu dzisiaj w koncu co sprezentowalismy sobie pod choinke. Ja sie nie odprezylam, nie czulam sie swobodnie, nie wiem dlaczego. A TZ wniebowzięty. Bardzo sie ciesze, ze jemu sie spodobalo. Ja najwyzej pojde sobie nastepnym razem na cos innego :P

I hejka tym, co dolaczyly po przerwie :P

No i co tam ja jeszcze chcialam... Justyna, masz calkowitą racje. Nie moze byc caly czas Twoja wina.

[Candy Killer]

hehehe na wodke mnie dlugo nie trzeba prosic wiec uwazaaaj bo jestem w stanie to zrealizowac;P:P

[carmelova]

Candy może on tej pracy w Hiszpanii szukał tak jak tej w Polsce? Moim zdaniem jakby mu zależało, to by szukał, chodził, wysyłał CV a nie siedział na...

[P-o-n-y]

aaaa, jeszcze coś. dopiero zobaczylam zdjecie frezyjki na mejlu.
Ale jestes ladna!

[justyna_dt]

Candy, no to kurna... nie zmuszaj mnie, żebym się powtarzała

[kiwi10]

hej dziewczyny co u was?

[Candy Killer]

Napisane przez carmelova

Candy może on tej pracy w Hiszpanii szukał tak jak tej w Polsce? Moim zdaniem jakby mu zależało, to by szukał, chodził, wysyłał CV a nie siedział na...

tyyyz tak mysle...ale doszlam do wniosku ze to jego zycie i zrobi z nim co bedzie chcial a dla nas to najlepsza proba jaka moze byc..albo sie uda ukladac zycie razem albo nie

Napisane przez justyna_dt

Candy, no to kurna... nie zmuszaj mnie, żebym się powtarzała

hmmm..to moze jak sie nieco ociepli co ?:P hehehe

[Gleniusia]

O żesz kurczę!!!

Wchodzę sobie na luzaku na stronkę mojego instytutu, a tu mnie zbombardowali nowymi wiadomościami, że:

1. jest już plan (zaraz porównam z planem na psychologii i znając życie coś tam się nałoży na siebie)

2.prawie przeoczyłam zapisy internetowe na fakultety (na szczęście dla stacjonarnych są jutro, ale akurat o 20 - jakbym nie miała co o tej porze w walentynki robić:/)

3.okazuje się, że poprawkę z tego mojego egzaminu mam już w poniedziałek!!!!!! no dramat, a mieliśmy iść dzisiaj na jakąś imprezkę z Tż...a tak to chyba zacznę się już uczyć...na dodatek mam notatki tylko na kompie, bo moje własne są u koleżanki jakieś 20 km stąd

[OlkaR]

Napisane przez madziamacius8786

I co po tym spotkaniu nagle zmienił zdanie,że potrzebuje czasu?? I czemu na tak krótko się widzieliście??

Tak krótko się widzieliśmy, bo spotkania miało w ogóle nie być a wyszło jak wyszło bo ja postawiłam na swoim.

Nie nie po spotkaniu, on od grudnia chce ze mną zerwać Tzn. źle mówię, on "nie wie czego chce".

[Candy Killer]

Napisane przez OlkaR

Tak krótko się widzieliśmy, bo spotkania miało w ogóle nie być a wyszło jak wyszło bo ja postawiłam na swoim.

Nie nie po spotkaniu, on od grudnia chce ze mną zerwać

wez go z zaskoku i sama zerwij i niech spada pfffff....fajna dziewczyna jestes a on tu jakies plany zrywania ma phi...

[OlkaR]

Napisane przez Candy Killer

wez go z zaskoku i sama zerwij i niech spada pfffff....fajna dziewczyna jestes a on tu jakies plany zrywania ma phi...

Nie bo ja nie chce z nim zerwać

[butterfly20]

Ech ale u Was nieciekawie dziewczyny

Olka nie lubię Twojego TŻa. Tchórz z niego i tyle. Z tego co pisałaś dało się wyczuć,że coś nie tak...ale mimo wszystko nie powinien Cię tak zwodzić!

Napisane przez carmelova

Justynko... to dla mnie jest jakaś abstrakcja. Jeszcze niedawno mówił o ślubie, zaręczynach, oglądał pierścionki. Teraz to sie wydaje takie nierealne jak popatrzę na too co się miedzy Wami dzieje. Dlaczego tak jest? Coś się wydarzyło? Skąd taka zmiana?

Dla mnie to też abstrakcja. A kolejną abstrakcją jest to,że Justyna i Claris tak mają,że potrafią się nie odzywać bardzo długo do TŻów,a oni do nich. Wiadomo-My tez się kłócimy-ale po 2 minutach Nam przechodzi. Nie do pomyślenia jest dla mnie tak długie milczenie i myślenie,że ten kto się pierwszy odezwie -przegrywa

Gleniusia oj biedna ta Bratowa TŻa.

A ja byłam się wyspowiadać i jutro lecimy z tym koksem

[aleksandrettaa]

Dziń dybry. Widzę, że tż-ty znowu PMS mają albo coś. Mniej dziś chodzą różne myśli po głowie. Przez przypadek znalazłam dziś w drzwiach w samochodzie otwarte opakowanie prezerwatyw. TŻ twierdzi, że nie pamięta skąd się tam wzięły. Niby nie powinnam posądzać go o nic złego ale jakiś cień podejrzeń się pojawił. A że mam okres i ogólnie zły nastrój to jakoś mi nie do śmiechu.

[OlkaR]

Napisane przez butterfly20

Olka nie lubię Twojego TŻa. Tchórz z niego i tyle. Z tego co pisałaś dało się wyczuć,że coś nie tak...ale mimo wszystko nie powinien Cię tak zwodzić!

I właśnie dlatego chciałam o wszystkim powiedzieć jak będzie po wszystkim
Prosiłabym o nieosądzanie mojego TŻa i nie wyzywanie
Powinien- nie powinien, ma widocznie jakieś powody (ja je znam ale nie chcę o nich mówić bo uważam że to jest wyłącznie nasza sprawa). I nie, nie usprawiedliwiam go, po prostu nie uważam go w tym momencie za tchórza i proszę, żebyś trochę się pohamowała z takimi komentarzami.

Koniec tematu.

[Gleniusia]

Napisane przez aleksandrettaa

Dziń dybry. Widzę, że tż-ty znowu PMS mają albo coś. Mniej dziś chodzą różne myśli po głowie. Przez przypadek znalazłam dziś w drzwiach w samochodzie otwarte opakowanie prezerwatyw. TŻ twierdzi, że nie pamięta skąd się tam wzięły. Niby nie powinnam posądzać go o nic złego ale jakiś cień podejrzeń się pojawił. A że mam okres i ogólnie zły nastrój to jakoś mi nie do śmiechu.

O kurczę...nie ma co się nakręcać na razie, może jest jakieś racjonalne wytłumaczenie...ale mi pewnie też by nie było do śmiechu.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Olka, będzie co ma być - nie zamierzam tutaj nic mówić na temat Twojego Tż, na pewno sami znacie lepiej sytuację, mam tylko nadzieję, że ułoży się z korzyścią dla Ciebie

[*Insane]

Napisane przez aleksandrettaa

Dziń dybry. Widzę, że tż-ty znowu PMS mają albo coś. Mniej dziś chodzą różne myśli po głowie. Przez przypadek znalazłam dziś w drzwiach w samochodzie otwarte opakowanie prezerwatyw. TŻ twierdzi, że nie pamięta skąd się tam wzięły. Niby nie powinnam posądzać go o nic złego ale jakiś cień podejrzeń się pojawił. A że mam okres i ogólnie zły nastrój to jakoś mi nie do śmiechu.

umm.. dobrze, że nie wpadasz w panikę i się nie nakręcasz sama. Oby się znalazło ku temu jakieś normalne wyjaśnienie...

Ja bym się pewnie nie opanowała...

[butterfly20]

Napisane przez OlkaR

I właśnie dlatego chciałam o wszystkim powiedzieć jak będzie po wszystkim
Prosiłabym o nieosądzanie mojego TŻa i nie wyzywanie
Powinien- nie powinien, ma widocznie jakieś powody (ja je znam ale nie chcę o nich mówić bo uważam że to jest wyłącznie nasza sprawa). I nie, nie usprawiedliwiam go, po prostu nie uważam go w tym momencie za tchórza i proszę, żebyś trochę się pohamowała z takimi komentarzami.

Koniec tematu.

Przepraszam.

[Gleniusia]

O! A jeszcze się podzielę radością - kupiłam wczoraj fajną małą czarną i szpilki na platformie, które za mną długo już chodziły - takie chabrowe, satynowe z Reserved, może kojarzycie

[*Insane]

Napisane przez butterfly20

Dla mnie to też abstrakcja. A kolejną abstrakcją jest to,że Justyna i Claris tak mają,że potrafią się nie odzywać bardzo długo do TŻów,a oni do nich. Wiadomo-My tez się kłócimy-ale po 2 minutach Nam przechodzi. Nie do pomyślenia jest dla mnie tak długie milczenie i myślenie,że ten kto się pierwszy odezwie -przegrywa

My właśnie mamy tak samo... Choćby nie wiem, jak wielka kłótnia było, to jakoś zawsze po chwili ze sobą rozmawiamy (nawet jeśli na początku to tylko głośna wymiana zdań )....
TŻ nauczył się już jakiś czas temu przyznawać, że np. zachował się jak buc i naprawdę PRZEPRASZA. A ja się zbyt długo gniewać nie umiem i może od razu nie jest wspaniale, ale "dojście do siebie" jest już całkiem sprawne heh

[aleksandrettaa]

Napisane przez *Insane

umm.. dobrze, że nie wpadasz w panikę i się nie nakręcasz sama. Oby się znalazło ku temu jakieś normalne wyjaśnienie...

Ja bym się pewnie nie opanowała...

Wyjaśnienie raczej się nie znajdzie. Stwierdził, że nie pamięta. Pewnie jeżdżą tam od dawna. Powiedział, że nic na sumieniu nie ma i mam go nie podejrzewać. Cóż mogę pytać do upadłego ale tak czy inaczej to będzie mówił, że nie mam powodów by się martwić. Z jednej strony używamy gumek i zawsze zabieramy je wracając od jego mamy. No mogło się zdarzyć, że miał w kieszeni płaszcza i tam wrzucił. Mogły mu wypaść w aucie i jak je na myjni sprzątali to położyli w schowku. A z drugiej strony jak był sam na weekend to mógł wyrwać jakąś laskę i ją zaliczyć w aucie. Sama nie wiem co myśleć. Jakby to była cała paczka to ok. Kupił i zapomniał. A otwarta to już gorzej.

[*Insane]

Napisane przez aleksandrettaa

Wyjaśnienie raczej się nie znajdzie. Stwierdził, że nie pamięta. Pewnie jeżdżą tam od dawna. Powiedział, że nic na sumieniu nie ma i mam go nie podejrzewać. Cóż mogę pytać do upadłego ale tak czy inaczej to będzie mówił, że nie mam powodów by się martwić. Z jednej strony używamy gumek i zawsze zabieramy je wracając od jego mamy. No mogło się zdarzyć, że miał w kieszeni płaszcza i tam wrzucił. Mogły mu wypaść w aucie i jak je na myjni sprzątali to położyli w schowku. A z drugiej strony jak był sam na weekend to mógł wyrwać jakąś laskę i ją zaliczyć w aucie. Sama nie wiem co myśleć. Jakby to była cała paczka to ok. Kupił i zapomniał. A otwarta to już gorzej.

hmm... no całe szczęście, że naprawdę jest taka możliwość żeby to były wasze. Czy to zabrane, czy nie do końca schowane, czy wypadnięte z kieszeni - ważne, że jest to możliwe, że wasze..
Ale z drugiej strony ja bym przez jakiś czas miała dość ograniczone zaufanie

Nie podpuszczam Cię do niczego oczywiście czasami jest tak, że po prostu WIEMY, kiedy facet może coś kręcić, a kiedy jest czysty jak łza. Znasz swojego TŻta lepiej, niż my tutaj wszystkie, więc sama najlepiej rozpoznasz, jak bardzo mu wierzyć

[butterfly20]

Napisane przez *Insane

My właśnie mamy tak samo... Choćby nie wiem, jak wielka kłótnia było, to jakoś zawsze po chwili ze sobą rozmawiamy (nawet jeśli na początku to tylko głośna wymiana zdań )....
TŻ nauczył się już jakiś czas temu przyznawać, że np. zachował się jak buc i naprawdę PRZEPRASZA. A ja się zbyt długo gniewać nie umiem i może od razu nie jest wspaniale, ale "dojście do siebie" jest już całkiem sprawne heh

My tak samo. I od razu oboje się przepraszamy-bez względu na to,czyja to "niby" była wina.

Napisane przez aleksandrettaa

Wyjaśnienie raczej się nie znajdzie. Stwierdził, że nie pamięta. Pewnie jeżdżą tam od dawna. Powiedział, że nic na sumieniu nie ma i mam go nie podejrzewać. Cóż mogę pytać do upadłego ale tak czy inaczej to będzie mówił, że nie mam powodów by się martwić. Z jednej strony używamy gumek i zawsze zabieramy je wracając od jego mamy. No mogło się zdarzyć, że miał w kieszeni płaszcza i tam wrzucił. Mogły mu wypaść w aucie i jak je na myjni sprzątali to położyli w schowku. A z drugiej strony jak był sam na weekend to mógł wyrwać jakąś laskę i ją zaliczyć w aucie. Sama nie wiem co myśleć. Jakby to była cała paczka to ok. Kupił i zapomniał. A otwarta to już gorzej.

Hmmm znam takie uczucia... Ja bym zostawiła ten temat.I tak nie będziesz nigdy na 100% pewna jak było.Będzie Cię to męczyć,ale z czasem coraz mniej o ile TŻ nie będzie dawał Ci powodów. Też miałam w swoim życiu takie niewiadomei z początku było okropne myślenie i podejrzewanie,ale żyję i mam się dobrze

Gleniusia to gratuluję zakupów Ja od miesiąca łażę za sukienką koktajlową i lipaaaaaa...


KCIUKAJMY ZA MAŁYSZA!!!