Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[Aniap23]

Napisane przez mindless

A gdzie pracujesz?

W biurze choć czasem wolałabym inną pracę, np w jakimś sklepie z ubraniami (tylko godziny pracy nie bardzo jak dla matki z małymi dziećmi-pomyślę jak podrosną ).

[dirtyy]

siema właśnie zrobiłam zapiekankę na jutro bo nie będzie czasu hehe będę jadla zimną w pracy, ale zawsze coś
makaron z pełnego ziarna na to: plastry kurczaka na przemian z papryka i ogórkiem, na to groszek, na to trochę pomidorów z puszki, na to zioła prowensalskie i całość zalana takim sosem ( szklanka mleka, dwa jajka, owsiane i słonecznik - wszystko wymieszane) i do piekarnika na 45 minut

[dirtyy]

ktoś pytał jakie balerinki ano oto takie szmatki do biegania z CCC
z torby na razie zrezygnowałam

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Fajne cichobiegi

[dirtyy]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;26021151]Fajne cichobiegi[/QUOTE]
danke

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

nie wiem co jutro na śniadanie, grrrrrrrr zero planów żywieniowych oprócz zapiekanki będę rano uśmiechała się do lodówki i pogadam z nią co mi odstąpi na dzień jutrzejszy

[joasia_sia]

Taak, zdecydowanie zmiana czasu mnie dobiła. W pracy zasypiałam, a teraz padam i chyba za chwilę będę już spać...

Dirtyy, Twoja zapiekanka brzmi ciekawie
A baletki bardzo fajne, sama też muszę zapolować na szare tej wiosny.

U mnie jedzeniowo niby wg planu, ale coś przejedzona się czuję i nie wiem dlaczego. Albo jestem wypchana przedokresowo albo za duże porcje sobie przygotowałam.

A na jutro tak:

1. owsianka z płatków owsianych, 4 zboża i amarantusowych z bananem i rodzynkami
2. zupa fasolowa z miso i brokułami z wody
3. sałatka z bulguru (taka jak dziś)
4. pstrąg wędzony z cukinią w pomidorach
5. twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewkami

[dirtyy]

Napisane przez joasia_sia

A na jutro tak:

1. owsianka z płatków owsianych, 4 zboża i amarantusowych z bananem i rodzynkami
2. zupa fasolowa z miso i brokułami z wody
3. sałatka z bulguru (taka jak dziś)
4. pstrąg wędzony z cukinią w pomidorach
5. twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewkami

haha no raczej

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez joasia_sia

Dirtyy, Twoja zapiekanka brzmi ciekawie
A baletki bardzo fajne, sama też muszę zapolować na szare tej wiosny.

zapiekanka wygląda pysznie, robiłam pierwszy raz więc napiszę jutro jak smakowała ( na zimno )

jak oglądałam baleriny jest wiele szarych

[joasia_sia]

Napisane przez dirtyy

haha no raczej

Wcale nie takie raczej, bo ja owsianką nazywam wszystkie możliwe płatki śniadaniowe

[OneSweetTaste]

Też bym kupiła baleriny, ale mam wrażenie, że wyglądam w nich jak kaczka. Jakby mi w połowie nogi ucięli

beznadziejny dzisiaj dzień pod względem diety
chociaż jeden jest plus, bo miałam ochotę na colę, ale się powstrzymałam
i poćwiczyłam dzisiaj oczywiście też!
ledwo na nogach się trzymam...

[laisla]

Napisane przez joasia_sia

Taaak, taki z fetą jest pyszny

Weekend jest od tego, żeby było grzesznie - ja Cię rozgrzeszam

a dziękuję ale ja tam wiem swoje, w tygodniu zachowuję się wzorowo, w weekend przeginam.. za bardzo zdecydowanie (nawet w ramach resetu który teraz sobie aplikuję w końcu) i bilans zimy to 3kg na plusie (jak nie więcej) Więc nie dla mnie grzeszne weekendy

Napisane przez OneSweetTaste

Kawałeczek Kochana! A nie całe ciasto, albo 5 kawałków...! To jest sukces, jesteśmy na diecie a nie na jakimś obozie o zaostrzonym rygorze Nic Ci nie będzie, główka do góry

Słodziaczku () gdyby był to jeden kawałek to nawet bym nie wspomniała, a było tak jak zazwyczaj gdy już ten jeden wpadnie. Pociąga kolejne jak magnes I mimo, że wczoraj miałam imieniny jestem na siebie zła bo cały problem mojej diety polega na tym, że zamiast jeść normalnie to ciągle przeginam w którąś stronę, albo głodu albo obżarstwa i dzieje się tak zazwyczaj gdy jakieś napięcia w życiu codziennym. A w końcu napięcia są zawsze więc marne to tłumaczenie

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez OneSweetTaste

Też bym kupiła baleriny, ale mam wrażenie, że wyglądam w nich jak kaczka. Jakby mi w połowie nogi ucięli

Mam tak samo, nie noszę w ogóle płaskich butów oprócz adidasów. A tak to balerinki owszem ale w formie czółenek

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

a dziękuję ale ja tam wiem swoje, w tygodniu zachowuję się wzorowo, w weekend przeginam.. za bardzo zdecydowanie (nawet w ramach resetu który teraz sobie aplikuję w końcu) i bilans zimy to 3kg na plusie (jak nie więcej) Więc nie dla mnie grzeszne weekendy


Słodziaczku () gdyby był to jeden kawałek to nawet bym nie wspomniała, a było tak jak zazwyczaj gdy już ten jeden wpadnie. Pociąga kolejne jak magnes I mimo, że wczoraj miałam imieniny jestem na siebie zła bo cały problem mojej diety polega na tym, że zamiast jeść normalnie to ciągle przeginam w którąś stronę, albo głodu albo obżarstwa i dzieje się tak zazwyczaj gdy jakieś napięcia w życiu codziennym. A w końcu napięcia są zawsze więc marne to tłumaczenie

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------


Mam tak samo, nie noszę w ogóle płaskich butów oprócz adidasów. A tak to balerinki owszem ale w formie czółenek

Słodziaczku haaaj, heloooł
To się ogarnij kobito No napięcia są codziennie, to fakt. W sumie rozumiem Cię, bo jak się wkurzam/smucę/denerwuję to rzucam wszystko w pi**u. Także jest to jakieś wytłumaczenie, ale mimo wszystko trzeba z tym walczyć. Nie powiem, że łatwo, bo tak nie jest, oj zdecydowanie . Głównie to raczej chodzi o zwalczenie stresu niż pilnowanie diety. Stłamszenie stresu powoduje jakiś tam powrót rozsądku i jako tako da się żyć. Musimy przeć do przodu! No kurczę, samo się nie zrobi.

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

Słodziaczku haaaj, heloooł
To się ogarnij kobito No napięcia są codziennie, to fakt. W sumie rozumiem Cię, bo jak się wkurzam/smucę/denerwuję to rzucam wszystko w pi**u. Także jest to jakieś wytłumaczenie, ale mimo wszystko trzeba z tym walczyć. Nie powiem, że łatwo, bo tak nie jest, oj zdecydowanie . Głównie to raczej chodzi o zwalczenie stresu niż pilnowanie diety. Stłamszenie stresu powoduje jakiś tam powrót rozsądku i jako tako da się żyć. Musimy przeć do przodu! No kurczę, samo się nie zrobi.

Ogarniam się przynajmniej próbuję no i walczę walczę Nie, nie jest tak, że rzucam wszystko w *** ale dużo trudniej podchodzić racjonalnie w takich okresach

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Ogarniam się przynajmniej próbuję no i walczę walczę Nie, nie jest tak, że rzucam wszystko w *** ale dużo trudniej podchodzić racjonalnie w takich okresach

Wierzę
z jednej strony pobuszowałabym, ale z drugiej strony nawet nie mam siły podnieść ręki

[dirtyy]

laisla - wszystkiego najlepszego z okazji byłych imienin

[joasia_sia]

Napisane przez OneSweetTaste

beznadziejny dzisiaj dzień pod względem diety
chociaż jeden jest plus, bo miałam ochotę na colę, ale się powstrzymałam
i poćwiczyłam dzisiaj oczywiście też!
ledwo na nogach się trzymam...

No jak to beznadziejny, skoro zmobilizowałaś się do ćwiczeń i nie wypiłaś tej coli? Bardzo ładnie Ci poszło

Napisane przez OneSweetTaste

Słodziaczku haaaj, heloooł
To się ogarnij kobito No napięcia są codziennie, to fakt. W sumie rozumiem Cię, bo jak się wkurzam/smucę/denerwuję to rzucam wszystko w pi**u. Także jest to jakieś wytłumaczenie, ale mimo wszystko trzeba z tym walczyć. Nie powiem, że łatwo, bo tak nie jest, oj zdecydowanie . Głównie to raczej chodzi o zwalczenie stresu niż pilnowanie diety. Stłamszenie stresu powoduje jakiś tam powrót rozsądku i jako tako da się żyć. Musimy przeć do przodu! No kurczę, samo się nie zrobi.

Mnie też wszelkie postanowienia zdrowego odżywiania zawsze padały, kiedy pojawiało się jakieś napięcie, stres, obawy o coś. No albo przed @.
Ostatnio zmieniło się w tej sprawie dużo, bo jakoś nie mam takich rzutów na jedzenie, a jesli grzeszę, to są to grzechy zaplanowane, a nie wynikające z utraty kontroli nad łakomstwem i odreagowywania stresu. Tfu, tfu, odpukuję, żeby nie wróciło, bo męczące to było bardzo. A odpukuję, bo właściwie nie wiem sama, jak to się stało, że już tak nie robię. Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma.

Odespałam już trochę zmianę czasu i lepiej mi, chociaż od rana głowa mi pęka, ale to chyba zwiastun @ albo spadające ciśnienie

A tak w ogóle to naleśników mi się zachciało. Na słodko. Wieki nie jadłam.

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

witam mogę się przyłączyć do Was??? Widzę , że wątek już ma tyle części czyli pewnie dobrze Wam idzie. Chcę byście doradziły co i jak. Bo ja już odchudzam się dłuuugo i nic z tego nie wychodzi. Pewnie nie mam tyle samozaparcia. Kilka lat temu ważyłam 91kg (a może i więcej tylko nie ważyłam się często), ale zaczęłam się odchudzac bo byłam w liceum i mi przeszkadzał mój wygląd. Schudłam w dwa miesiące wakacji do 72kg i waga mi nie wróciła do czasu gdy poznałam mego Tż i sie zaczęło jedzenie śmieci wtedy wróciło mi 6 dodatkowych kg.
Teraz ważę 73kg przy wzroście 176cm i chcę ważyc przynajmniej 65kg.

[joasia_sia]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26030173]witam mogę się przyłączyć do Was??? Widzę , że wątek już ma tyle części czyli pewnie dobrze Wam idzie. Chcę byście doradziły co i jak. Bo ja już odchudzam się dłuuugo i nic z tego nie wychodzi. Pewnie nie mam tyle samozaparcia. Kilka lat temu ważyłam 91kg (a może i więcej tylko nie ważyłam się często), ale zaczęłam się odchudzac bo byłam w liceum i mi przeszkadzał mój wygląd. Schudłam w dwa miesiące wakacji do 72kg i waga mi nie wróciła do czasu gdy poznałam mego Tż i sie zaczęło jedzenie śmieci wtedy wróciło mi 6 dodatkowych kg.
Teraz ważę 73kg przy wzroście 176cm i chcę ważyc przynajmniej 65kg.[/QUOTE]

Witaj

A może wkleisz swój przykładowy jadłospis i napiszesz o aktywności fizycznej, to łatwiej nam będzie się pomądrować

A tymczasem lecę do pracy, miłego dnia

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Przykładowo mogę podać jadłospis, ale to zależy także od czasu czy go mam czy nie. Bo zdarza się, że jestem cały dzień na wyjeździe to już nie mogę zjeść normalnie i wtedy sięga się po śmieci, ale nie mogę się też oduczyć od słodyczy i zdarza się wtrącić coś do jadłospisu.

Ś: Rogalik z masłem i twarogiem, kawa z mlekiem bez cukru
IIś:Saszetka muesli z jogurtem naturalnym
O: Pieczone Udko z kurczaka bez skórki, surówka z kapusty kiszonej, zielona herbata, jabłko
P : Bułka grahamka, plasterek wędzonej piersi z indyka, jajko na twardo
K: Serek wiejski z połówką pomidora i szczypiorem, herbata czarna bez cukru

Ćwiczenia Brazil Butt Lift (tak około godziny dziennie, czasami wychodzi nawet dłużej), Stepper, rowerek stacjonarny, brzuszki, rozciąganie..

[OneSweetTaste]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26030173]witam mogę się przyłączyć do Was??? Widzę , że wątek już ma tyle części czyli pewnie dobrze Wam idzie. Chcę byście doradziły co i jak. Bo ja już odchudzam się dłuuugo i nic z tego nie wychodzi. Pewnie nie mam tyle samozaparcia. Kilka lat temu ważyłam 91kg (a może i więcej tylko nie ważyłam się często), ale zaczęłam się odchudzac bo byłam w liceum i mi przeszkadzał mój wygląd. Schudłam w dwa miesiące wakacji do 72kg i waga mi nie wróciła do czasu gdy poznałam mego Tż i sie zaczęło jedzenie śmieci wtedy wróciło mi 6 dodatkowych kg.
Teraz ważę 73kg przy wzroście 176cm i chcę ważyc przynajmniej 65kg.[/QUOTE]
[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26030873]Przykładowo mogę podać jadłospis, ale to zależy także od czasu czy go mam czy nie. Bo zdarza się, że jestem cały dzień na wyjeździe to już nie mogę zjeść normalnie i wtedy sięga się po śmieci, ale nie mogę się też oduczyć od słodyczy i zdarza się wtrącić coś do jadłospisu.

Ś: Rogalik z masłem i twarogiem, kawa z mlekiem bez cukru
IIś:Saszetka muesli z jogurtem naturalnym
O: Pieczone Udko z kurczaka bez skórki, surówka z kapusty kiszonej, zielona herbata, jabłko
P : Bułka grahamka, plasterek wędzonej piersi z indyka, jajko na twardo
K: Serek wiejski z połówką pomidora i szczypiorem, herbata czarna bez cukru

Ćwiczenia Brazil Butt Lift (tak około godziny dziennie, czasami wychodzi nawet dłużej), Stepper, rowerek stacjonarny, brzuszki, rozciąganie..[/QUOTE]
Witaj
Ćwiczenia super, ale jak chcesz zrzucić to głównie aeroby albo interwały. Czyli bardziej rowerek, a reszta to rzeźba. Jadłospis - muesli trochę nie tak, może lepiej otręby i jakieś orzechy, albo owoc jakiś do tego jogurtu; grahamkę lepiej jeść do południa. To tylko moje zdanie, laski jeszcze Ci coś na pewno podpowiedzą
Powodzenia, trzymam kciuki! Na forum ważymy się co tydzień w piątek, ale mimo wszystko różnie to wychodzi

Napisane przez joasia_sia

No jak to beznadziejny, skoro zmobilizowałaś się do ćwiczeń i nie wypiłaś tej coli? Bardzo ładnie Ci poszło

Bo zjadłam za dużo i były 3 posiłki

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez OneSweetTaste

Witaj
Ćwiczenia super, ale jak chcesz zrzucić to głównie aeroby albo interwały. Czyli bardziej rowerek, a reszta to rzeźba. Jadłospis - muesli trochę nie tak, może lepiej otręby i jakieś orzechy, albo owoc jakiś do tego jogurtu; grahamkę lepiej jeść do południa. To tylko moje zdanie, laski jeszcze Ci coś na pewno podpowiedzą
Powodzenia, trzymam kciuki! Na forum ważymy się co tydzień w piątek, ale mimo wszystko różnie to wychodzi

No więc więcej aerobów dołożę do ćwiczeń bo narazie nie chcę nic rzeźbić tylko spalić. A co do jadłospisu to myślę, że to co jadam jest lepsze na utrzymanie wagi, a nie spalanie. Ale tez w spalaniu przeszkadzają mi te grzeszki, które sie wkradają. Bo cały czas ważę tyle samo, a w czasie @ kg więcej:/

[OneSweetTaste]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26031780]No więc więcej aerobów dołożę do ćwiczeń bo narazie nie chcę nic rzeźbić tylko spalić. A co do jadłospisu to myślę, że to co jadam jest lepsze na utrzymanie wagi, a nie spalanie. Ale tez w spalaniu przeszkadzają mi te grzeszki, które sie wkradają. Bo cały czas ważę tyle samo, a w czasie @ kg więcej:/[/QUOTE]
No w sumie masz trochę racji. Grzeszki każdej z nas się zdarzają, i to jakie! Po prostu nie możemy się temu poddawać bezmyślnie, a raczej zaplanować sobie, że dzisiaj zjem np. z 3 kawałki czekolady i najlepiej jakoś z rana. Trudno jest, sama nie mówię, że święta jestem ale ważne, żeby próbować. Z czasem jest więcej kontroli, a mniej bezmyślnego grzeszenia, które nawet przyjemności nie daje.
A przy @ każda tyje, do wagi podchodzimy wtedy ze wstrętem

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

I zapomniałam dodać, że popijam jeszcze w miedzy czasie wodę 1,5L dziennie

No próbuje walczyć ze słabościami, ale nie wytrzymuję. Chciałabym zacząć biegać, ale od zawsze miałam z tym problem bo słabłam przy biegach, zaraz ciemno przed oczami i w ogóle.

[OneSweetTaste]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26031975]I zapomniałam dodać, że popijam jeszcze w miedzy czasie wodę 1,5L dziennie

No próbuje walczyć ze słabościami, ale nie wytrzymuję. Chciałabym zacząć biegać, ale od zawsze miałam z tym problem bo słabłam przy biegach, zaraz ciemno przed oczami i w ogóle.[/QUOTE]
Mam tak samo na szczęście są inne sporty

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez OneSweetTaste

Mam tak samo na szczęście są inne sporty

A ile masz wzrostu i co ćwiczysz??

[OneSweetTaste]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26032251]A ile masz wzrostu i co ćwiczysz??[/QUOTE]
177cm, a ćwiczę różnie orbitek najczęściej

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez OneSweetTaste

177cm, a ćwiczę różnie orbitek najczęściej

oooo, a ja mam 176cm. Więc wzrostem podobnie Witaj w klubie.

[OneSweetTaste]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26032421]oooo, a ja mam 176cm. Więc wzrostem podobnie Witaj w klubie.[/QUOTE]
Hehe, no dzisiaj akurat się mierzyłam i tak mam 176-177 także naprawdę witam w klubie Niestety do Twojej wagi mi jeszcze daleko

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez OneSweetTaste

Hehe, no dzisiaj akurat się mierzyłam i tak mam 176-177 także naprawdę witam w klubie Niestety do Twojej wagi mi jeszcze daleko

Eeee tam, dasz radę, ani się obejrzysz, a już zobaczysz wymarzona wagę

[OneSweetTaste]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;26032754]Eeee tam, dasz radę, ani się obejrzysz, a już zobaczysz wymarzona wagę[/QUOTE]
No wyboru nie mam 73kg to ja chyba ostatni raz ważyłam z 7 lat temu ale już niedługo

poćwiczyłam uhh...wycisk
miłego popołudnia!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Traxx witaj


Miałam dziś poćwiczyć i co? choróbsko mnie rozłożyło