Szczurzy temat, szczury, szczur - WĄTEK ZBIORCZY

[Martii]

Napisane przez semprebambino

Dla mojego pikusia już ostatnie podrygi niedowład łapek, nie pije sam ani nie je. Jutro jadę do weta ale czuje że to na nic, ma już 3 lata

U mojej chyba to samo ... niby miała zapalenie płuc, po tygodniu podawania antybiotyku nic się nie zmieniło. Pojechaliśmy do innego weta i też stwierdził, że to coś z płucami, ale nie wiadomo co i już do końca życia będzie miała z nimi problem. Zapisał antybiotyk na jeszcze jeden tydzień, no ale nic się nie zmieniło. Jest słaba straciła 40 gram i ma niedowłady. Mimo tego cały czas ładnie piję i je coraz więcej powoli przybiera na wadze, wieczorem jest bardzo aktywna, no ale widać, że coś jest nie tak ... z klatki sama nie wyjdzie to wszystko trwa już prawie miesiąc.
Nie wiem co robić bo żadnego specjalisty od szczurów nie znalazłam w okolicy :/ Może wy skojarzycie objawy :
osowiałość, mniejszy apetyt, oddychanie boczkami ( wyeliminowane po antybiotyku ), miejscowe niedowłady ( wcześniej nie dawała rady się umyć, teraz jak próbuje to musi to robić na leżąco bo inaczej się przewraca).
Jestem umówiona na jutro u weterynarza, powiem mu żeby zrobił jej badanie krwi i rtg płuc o co ewentualnie go jeszcze poprosić ? Bo do tej pory to nawet nie wpadł na to żeby jej temperaturę zmierzyć -.-

Szczur ma 2 lata, drugi odizolowany od niej ( siostra ) jest w świetnej formie ( można ewentualnie wykluczyć wirusy/bakterie bo się druga nie zaraziła ?? )

[Ogonkowa94]

Witam. Nie wiem czy to co dalej opiszę będzie zgodne z tym co być powinno na tym portalu, ale może znajdzie się ktoś, kto również kocha szczurki, ktoś kto zna się na nich bardziej ode mnie, kto będzie miał większą ode mnie wiedzę i zdoła mi pomóc.
Mianowicie piszę do Was z problemem, oczywiście z problemem ze szczurkami. Dwa miesiące temu wziełam na wychowanie dwa maleństwa - braci, którzy teraz wyrośli na dwa tłuste szczurzyszcza. Jako że szczurki kocham, postanowiłam powiększyć to stadko i wczoraj kupiłam kolejne maleństwo. Jednak starsze szczury zupełnie go ignorują. Przy zapoznaniu puściłam je na łóżko, starsze obwąchały małego i straciły nim zainteresowanie. Teraz zachowują się tak, jak zachowywały się do tej pory, czyli bawią się, szaleją, śpią, wszystko razem, a mały jest sam. Nie zainteresowały się nawet tym, że mają obcego w klatce. Młody czasem je zaczepia, chce sie z nimi ganiać, jednak starsze od niego uciekają. Kiedy wszedł na jednego, ten odwrócił się na grzbiet i leżał nieruchomo. Gdziekolwiek wejdzie młody, starsze zaraz stamtąd uciekają. Myślałam o tym, żeby dokupić brata młodego, może we dwójkę lepiej poradzą sobie z socjalizacją. Młody teraz wydaje się taki osowiały, jakby smutny. Chciałabym, żeby starsze sie nim zainteresowały, zaopiekowały, zaczęly z nim bawić, żeby go tak nie odrzucały. Nie wiem dlaczego tak się zachowują. Nie wiem czy problem jest ze starszymi szczurasami, czy z młodym. Pomóżcie.

[Nimfa20]

Napisane przez Ogonkowa94

Witam. Nie wiem czy to co dalej opiszę będzie zgodne z tym co być powinno na tym portalu, ale może znajdzie się ktoś, kto również kocha szczurki, ktoś kto zna się na nich bardziej ode mnie, kto będzie miał większą ode mnie wiedzę i zdoła mi pomóc.
Mianowicie piszę do Was z problemem, oczywiście z problemem ze szczurkami. Dwa miesiące temu wziełam na wychowanie dwa maleństwa - braci, którzy teraz wyrośli na dwa tłuste szczurzyszcza. Jako że szczurki kocham, postanowiłam powiększyć to stadko i wczoraj kupiłam kolejne maleństwo. Jednak starsze szczury zupełnie go ignorują. Przy zapoznaniu puściłam je na łóżko, starsze obwąchały małego i straciły nim zainteresowanie. Teraz zachowują się tak, jak zachowywały się do tej pory, czyli bawią się, szaleją, śpią, wszystko razem, a mały jest sam. Nie zainteresowały się nawet tym, że mają obcego w klatce. Młody czasem je zaczepia, chce sie z nimi ganiać, jednak starsze od niego uciekają. Kiedy wszedł na jednego, ten odwrócił się na grzbiet i leżał nieruchomo. Gdziekolwiek wejdzie młody, starsze zaraz stamtąd uciekają. Myślałam o tym, żeby dokupić brata młodego, może we dwójkę lepiej poradzą sobie z socjalizacją. Młody teraz wydaje się taki osowiały, jakby smutny. Chciałabym, żeby starsze sie nim zainteresowały, zaopiekowały, zaczęly z nim bawić, żeby go tak nie odrzucały. Nie wiem dlaczego tak się zachowują. Nie wiem czy problem jest ze starszymi szczurasami, czy z młodym. Pomóżcie.

Szczurków nie posiadam, ale tu uzyskasz więcej informacji:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=67097&page=153

[201610310857]

U mnie bylo tak samo z tym ze najstarsza atakowala male. Szkoda ze nie wzielas dwoch malcow z tego samego stada. Radzilabym powyjmowac wszystkie zabawki, hamaki itp. U mnie to podzialalo i teraz sa najlepszymi przyjaciolakmi;€

[Ogonkowa94]

Ja swoje zamknęłam teraz w klatce. Małego rozpiera energia i naskakuje na starsze żeby sie z nimi bawiły, starsze popiskują, ale już widzę, że aż tak nie uciekają, mały nawet iskał jednego ze starszych, starszy na to pozwolił, więc myślę, że będzie ok. Ah ta moja gorąca głowa. :P

[Quadesha]

Hej, jest tu ktos? Jak tam wasze szczurki?

Wpadłam tylko napisać co dziś zobaczyłam w zoologicznym. Poszłam po miskę dla psa, ale oczywiście zerknelam na gryzonie I przeżyłam szok 3 akwaria, w każdym dosłownie po 30 (jak nie więcej) szczurkow... Były podzielone małe, samiczki i samce. Jednak kurczę strasznie szkoda mi się ich zrobiło Ledwo się tam mieściły, większość się drapala. Dla mnie takie warunki są nie humanitarne...



Ja sama niestety nie mam już szczurów, ale kiedyś owszem Miałam samca - niestety mial padaczke Potem była samiczka, jak się okazali była w ciąży i po dwóch tygodniach urodziły się małe szczurki. Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie kiedy była coraz grubsza, a potem zaczęła robić gniazdo :O Po niej miałam jeszcze dwie samiczki, jedna niestety potem miała raka i na tym niestety koniec przygody. Teraz mam psa, więc szczurek odpada. Nie miałby gdzie biegać itd. Jednak kiedys na 100% szczurki u mnie zagoszcza.

[SympatycznyAtrament]

A czemu szczurek odpada jak masz psa? U mnie ósemka szczurów i pies i wszyscy ładnie z sobą żyją, oczywiście na zasadzie ograniczonego zaufania.

[Quadesha]

Napisane przez SympatycznyAtrament

A czemu szczurek odpada jak masz psa? U mnie ósemka szczurów i pies i wszyscy ładnie z sobą żyją, oczywiście na zasadzie ograniczonego zaufania.

Moja jest taka zazdrosna o chomika, a co dopiero jakby szczurek latał po mieszkaniu Więcej miałabym stresu czy mu się nic nie stanie, niż radości. Zazdroszczę takiej gromadki

[SympatycznyAtrament]

Rozumiem, nie każdy pies się nadaje do mieszkania z gryzoniami.
Z gromadką jest bardzo radośnie, ale aktualnie jestem w trakcie wygaszania stada, albo do zera, albo do maksymalnie trzech-czterech szczurów. Choć stado stosunkowo młode, więc jeszcze sporo ze mną pożyją (oby!)

[Martii]

Moje "stado" niestety wygasło. Pisałam tu, że jedna zachorowała, niestety mimo antybiotyków, sterydów zdechła ( nie wiadomo na co ), stan się cały czas pogarszał a leczyliśmy ją ponad miesiąc. Druga, niedługo po tym z dnia na dzień dostała takie same objawy - apatia, porfiryna z nosa, zaropiałe oczy, oddychanie boczkami, cały czas siedziała w klatce w kącie. Stwierdziliśmy z TŻ, że ją uśpimy bo po tym co przeszedł pierwszy szczur i my w czasie jej choroby to chcieliśmy drugiej tego oszczędzić :/

Najgorsze jest to, że u nas w mieście i okolicy nie ma żadnego specjalisty od gryzoni. Najmniejsze zwierzę z jakim mieli tu do czynienia to królik

I nie wiem czy chcę znowu szczury, tzn bardzo bym chciała, ale kuurde 2 lata życia to strasznie krótko. Może jeszcze za wcześnie na nowe stadko, zobaczymy

[szczurolandia25]

Cześć! Nie wiedziałam, że i tu znajdę szczurolubnych
Moje stado to na chwilę obecną 5 chłopaków i 5 dziewuch (spokojnie, w oddzielnych klatkach , także pokój jest przez nich zdominowany

[SympatycznyAtrament]

Napisane przez szczurolandia25

Cześć! Nie wiedziałam, że i tu znajdę szczurolubnych
Moje stado to na chwilę obecną 5 chłopaków i 5 dziewuch (spokojnie, w oddzielnych klatkach , także pokój jest przez nich zdominowany

Hej, a czemu taki podział na dwie płcie?

[szczurolandia25]

Napisane przez SympatycznyAtrament

Hej, a czemu taki podział na dwie płcie?

Najpierw mieliśmy tylko żeńskie stadko. W zeszłym roku dołączył Andrzej (maluch ze zdjęcia , który był nietrafionym prezentem znajomych dla syna :/ Maluchowi zapewniliśmy towarzycho i tak dokonał się podział

[amnesia93]

Hej. Posiadam dwa szczurki od pół roku. Jednak mam z nimi spory problem. Są to dwie samiczki z czego jedna jest bardzo agresywna, lubi ugryźć. Zdarzyło się to wiele razy. Z tego powodu nikt za bardzo nie chce się z nimi bawić. Wszystkie sposoby zawiodły, nie ufa nikomu.
Zastanawiam się czy ma sens abym dalej je miała skoro mój kontakt z nimi kończy się tylko na czyszczeniu klatki i karmieniu ich. Z drugiej strony nie chcę żeby ktoś zabrał je na żywą karme...
Jest może coś, co szczurki bardzo lubią, hmm nie wiem. Jak jeszcze mogę do nich podejść?

[SympatycznyAtrament]

Napisane przez szczurolandia25

Najpierw mieliśmy tylko żeńskie stadko. W zeszłym roku dołączył Andrzej (maluch ze zdjęcia , który był nietrafionym prezentem znajomych dla syna :/ Maluchowi zapewniliśmy towarzycho i tak dokonał się podział

O matko, uwielbiam takie ' przemyślane prezenty', dobrze, że chociaż teraz ma odpowiedzialny dom. U nas też dwa stada, dwie płcie, tylko, że pierwsze chłopy były

Napisane przez amnesia93

Hej. Posiadam dwa szczurki od pół roku. Jednak mam z nimi spory problem. Są to dwie samiczki z czego jedna jest bardzo agresywna, lubi ugryźć. Zdarzyło się to wiele razy. Z tego powodu nikt za bardzo nie chce się z nimi bawić. Wszystkie sposoby zawiodły, nie ufa nikomu.
Zastanawiam się czy ma sens abym dalej je miała skoro mój kontakt z nimi kończy się tylko na czyszczeniu klatki i karmieniu ich. Z drugiej strony nie chcę żeby ktoś zabrał je na żywą karme...
Jest może coś, co szczurki bardzo lubią, hmm nie wiem. Jak jeszcze mogę do nich podejść?

Puszczasz je często na wybiegi ('zdefiniuj często')? Jaką mają klatkę? Jak próbowałaś je oswoić? Co masz na myśli mówiąc, że nie chcą się bawić? Szczur to mimo wszystko nie pies, zabawa z nim polega bardziej na funkcjonowaniu razem.

[szczurolandia25]

[QUOTE=SympatycznyAtrament ;51261824]O matko, uwielbiam takie ' przemyślane prezenty', dobrze, że chociaż teraz ma odpowiedzialny dom. U nas też dwa stada, dwie płcie, tylko, że pierwsze chłopy były

Plus tekst "skoro macie szczury, wiecie jak się nimi zajmować". Taaaaa... Przegenialna myśl :/

[amnesia93]

Napisane przez SympatycznyAtrament

O matko, uwielbiam takie ' przemyślane prezenty', dobrze, że chociaż teraz ma odpowiedzialny dom. U nas też dwa stada, dwie płcie, tylko, że pierwsze chłopy były


Puszczasz je często na wybiegi ('zdefiniuj często')? Jaką mają klatkę? Jak próbowałaś je oswoić? Co masz na myśli mówiąc, że nie chcą się bawić? Szczur to mimo wszystko nie pies, zabawa z nim polega bardziej na funkcjonowaniu razem.

Przez pierwszy miesiąc były codziennie brane, tzn zdejmowałam górną część klatki czyli szczebelki i samą podstawę zazwyczaj kładłam na łóżko. Tak siedziałam z nimi do czasu aż same odważyły się z niej wyjść. Trwało to różnie, jednego dnia 30 minut a czasami godzinę. Nic to nie pomogło. Mniej więcej po tym czasie jeden zaczął gryźć przy każdej próbie dotknięcia go. Od tej pory strach było już cokolwiek robić.
Wymiary ich klatki:
długość 60cm
szerokość 40cm
wysokość 45cm
plus na górze mają dodatkowy wybieg, takie jakby szerokie rury z dodatkowym sporym domkiem, oczywiście poidełko, miski i kilka zabawek, które polubiły.
Szczurki nie urosły duże, nie są większe niż moja dłoń dlatego nie było sensu wymieniać klatkę na większą.

[201610310857]

tez bym gryzla i byla niezadowolona, jakbym mieszkala w takiej malej klatce i nie mialabym wybiegu..
WG MNIE to nie masz warunkow na szczury

[Quadesha]

Moja klatka dla malutkiego chomika ma 80 cm, a co to dla szczurka

[SympatycznyAtrament]

Szczury potrzebują kilkugodzinnego wybiegu codziennie. Wybiegany, szczęśliwy szczur sam z czasem podejdzie z własnej woli do właściciela. Twoje Cię po prostu nie lubią, bo czemu miałyby? Czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę jak duże potrzeby mają szczury czy wzięłaś je, bo ładne? Nawet klatkę masz za małą, boję się zapytać czym karmisz.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Jeśli jesteś z Warszawy, mogę je od Ciebie przejąć i znaleźć im odpowiedzialny dom.

[amnesia93]

Nie kupiłam, dostałam.
I nie, nie zdaję sobie sprawy widocznie
Również nie mam gdzie ich wypuszczać bo uciekają po całym domu, gryzą kable.

Edeldredzia
Nie mam, ale mam wybór trzymaj je w tej klatce lub oddać je na żywą karmę bo nikt ich nie chce.

SympatycznyAtrament
Oczywiście głodzę je w nadzei, że problem sam się rozwiąże.
One nie przychodziły tylko uciekały w miejsca, gdzie tylko mogła stać się im krzywda. A poza tym nie wyrobrażam sobie łapania ich potem żeby wróciły do klatki a przerabiałam to już kila razy

Ale moje pytanie zdaje się było nieco inne, nie potrzebuje osądzania mnie chociaż szczerze dziękuje za to, wszystkie odpowiedzi do tej pory były tak pomocne...

[Quadesha]

No przecież SympatycznyAtrament pyta się czy jesteś z Warszawy.


Co mamy Ci doradzić? Tylko wypuszczać je więcej, brać na ręce i powoli powinny się oswoić. Moje latały po całym mieszaniu, same wracały do klatki. Na szczęście kabli nie gryzly.

[201610310857]

Skad jestes? W grupie na fejsie szczurki znajduja domy praktycznie od razu.
Z transportem tez jest spoko, czesto ktos pomaga przewoezc szczurki z miasta A do B.
Moje tez na poczatku sie chowaly. Kable mozna zabezpieczyc. Szczury wychodzily zawsze same, ale sie przyzwyczaily do mnie. Teraz otwieram klatke i wracaja kiedy chca. W klatce maja tez duzo miejsca, bo 80cm x 75cm x161cn

[Quadesha]

Transport można również tanio załatwić przez blablacar Dla chcącego nic trudnego.

[amnesia93]

Oj nie zauważyłam co dodała. Niestety nie, z Krakowa.
Dziewczyny przecież nie chce im zrobić krzywdy, dręczyć ich itp
Zależy mi na ich bezpieczeństwie dlatego wypuszczenie ogonków teraz to bardzo zły pomysł, panikują i nie są świadome co może się im stać.
Może dodam jeszcze, że druga szczurka gdy jest osobno staje się nagle przyjazna. Natomiast w towarzystwie tej drugiej zachowuje się tak samo agresywnie.
Może warto zająć się tylko nią? A drugą zostawić po prostu w spokoju? A

[201610310857]

Z Krakowa jest bardzo duzo zaszczurzonych. Sprawdz na frjsie w grupie "Szczurze adopcje" moze ktos przygarnie?

[SympatycznyAtrament]

Można poszukać transportu Kraków - Warszawa, albo mogę Ci pomóc znaleźć dobrą osobę z Krakowa, która je przejmie. Jeśli jesteś tym zainteresowana, daj znać na pw. To nie pierwsza adopcja, którą się zajmuję, wiec krzywda się im nie stanie.
Oczywiście mowie zupełnie poważnie, bez możliwości wybiegów po większej przestrzeni się ze szczurami nie dogadasz, a nawet jeśli uda się zrobić coś, żeby Cię polubiły, to wybiegi do podstawa jak spacer dla psa, wiec tylko je meczysz. W tej sytuacji nie ma przyjemności ani dla nich, ani dla Ciebie, wiec chętnie pomogę, albo znaleźć im dom w Twojej okolicy, albo znaleźć im transport do mnie i ja się nimi zajmę w Warszawie. Kraków Warszawa to raczej popularna trasa.

A z karmą chodziło mi bardziej o jakość karmy, a nie o to czy je głodzisz.

[SympatycznyAtrament]

A do mnie dziś trafia maluch na tymczas. Ma z 2 miesiące i podobno agresywny, zobaczymy jak to będzie, proszę o kciuki!

[beforeyou]

Napisane przez SympatycznyAtrament

A do mnie dziś trafia maluch na tymczas. Ma z 2 miesiące i podobno agresywny, zobaczymy jak to będzie, proszę o kciuki!

Ja mam takie pytanie, moje kochane szczurzatko strasznie ma długie pazurki i się zastanawiam jak może sobie je ztepic, bo sama nie mam zamiaru jej odcinać i ogólnie jakoś nie jestem przekonana do obcinania pazurków. Krzywdy sobie nie robi. Macie jakiś pomysł?

[201610310857]

Ja bym zostawila te paznokcie. moje tez maja dlugie.



U mnie dzisiaj znow dramat...
Cola nagle jest bardzo oslabiona, ledwo chodzi, ma problemy neurologiczne, leci jej z nosa i oczu. Schudla. Ma problemy z jedzeniem, ale miekke rzeczy je, pije. nawet chodzi do kuwety, ale przelewa sie przez palce
Niedawno myslalam, ze wiecej spi, bo juz z niej babcia i maluchy daja jej wycisk z bieganiem.
Obecnie mieskzjaa w osobnych klatkach,


Bylysmy u weta, stwierdzil problemy neurologiczne, nie wyklucza guza przysadki.
Podal antybiotyk i steryd, dodatkowo witaminy, bo jest oslabiona.

Jezeli przez najblizsze 2-3 dni jej stan sie nie poprawi to bede musiala dac jej odejsc