Wymarzony pierścionek część XIV :)

[Madlen__18]

Tzn butter, z tym, że "królik jest ważniejszy ode mnie" to było w cudzysłowiu oczywiście.
Królika mam od 2 lat ponad, więc nie mieszkałam jeszcze z Tż.
Ja rozumiem, że to może byc uciążliwe dla Tż, b nie jest z nią związany tak jak ja, i to on właśnie naprawia wszystkie zniszczenia i tak dalej.
Niczego na mnie nie wymusza (zresztą nie może) to była luźna rozmowa i zasiała we mnie wątpliwości...

[goosia207]

Cześć

Madlen wpółczucia

[hania811]

Cześć dziewczyny.
Poemi piękny Bohater
Skąd wiesz że prawdopodobnie jesteś w ciąży??

Madlen co za pechowe dni.
Może rzeczywiście nie domknęliście zamrażary.
Ja tak kiedyś zrobiłam...na cały dzień zostawiłam niedomkniętą o jak wrócilismy w domu była powódź.

Co do królika....ja bym nie oddała, nie umiałabym. Zresztą nasza jamniczka wszystko zżerała...płaszcze, rękawiczki, buty, łóżka, podłogi, drzwi..no caly dom zżarła. Często z bezsilności płakalysmy z mama..ale oddać nie oddałybyśmy jej za żadne skarby.
To zreszta kolejny powód przez który nie mam żadnego zwierzaka.
Mamy małe mieszkanie, często wychodzimy z domu...na szkody nie jestem przygotowana, a brac zwierzaka do domu i męczyć siebie i jego nie ma dla mnie sensu.

Nie jestem gotowa na dziecko więc tym samym nie jestem gotowa na posiadanie "pieskiego przyjaciela"

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Cześć dziewczyny.
Poemi piękny Bohater
Skąd wiesz że prawdopodobnie jesteś w ciąży??

Madlen co za pechowe dni.
Może rzeczywiście nie domknęliście zamrażary.
Ja tak kiedyś zrobiłam...na cały dzień zostawiłam niedomkniętą o jak wrócilismy w domu była powódź.

Co do królika....ja bym nie oddała, nie umiałabym. Zresztą nasza jamniczka wszystko zżerała...płaszcze, rękawiczki, buty, łóżka, podłogi, drzwi..no caly dom zżarła. Często z bezsilności płakalysmy z mama..ale oddać nie oddałybyśmy jej za żadne skarby.
To zreszta kolejny powód przez który nie mam żadnego zwierzaka.
Mamy małe mieszkanie, często wychodzimy z domu...na szkody nie jestem przygotowana, a brac zwierzaka do domu i męczyć siebie i jego nie ma dla mnie sensu.

Nie jestem gotowa na dziecko więc tym samym nie jestem gotowa na posiadanie "pieskiego przyjaciela"

Dokładnie Ja mam takie samo podejście...tylko, że ja mam rodziców za sąsiadów więc czy pies, czy dziecko...jest gdzie podrzucić

Haniu, czy dorobiłaś się już The Mentalist?

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Dokładnie Ja mam takie samo podejście...tylko, że ja mam rodziców za sąsiadów więc czy pies, czy dziecko...jest gdzie podrzucić

Haniu, czy dorobiłaś się już The Mentalist?

Jak juz pisałam to jest zdecydowanie ogromny plus mieszkania z rodzicami w jednym domu.

Aczkolwiek u nas póki co i tak by się to nie sprawdziło...bo nawet rodzice zbuntowaliby się gdybym im co wieczór dziecko czy psa podrzucała

Nie ściągnęlismy bo ja znowu zasnęłam zaraz po YCD a mąż oglądał jakiś durny film " Szybki i wściekły" czy jakoś tak

[Madlen__18]

Mam nadzieję, że nie myślicie teraz o mnie źle. Po prostu jestem troszkę przybita, zastanawiam się, nie wiem czy jest sens się upierać...kocham ją strasznie.

Ale nie wiem czy to wystarczy, czy moja miłość jest cenniejsza od życia jakie bym jej mogła zapewnić?
Dostaje najlepsze karmy, ma rozpiskę co je i kiedy (wg weta), cieszy się bardzo dobrym zdrowiem i staram się jej dac to co najlepsze. ale ona się garnie do wolności, ja jej chyba tego nie dam.

Najszczęśliwsza jest jak jesteśmy na działce i biega luzem.
Teraz tata będzie mi robił dla niej duży kojec, żeby miała z ogrodzeniem. Nie chodzi o to, że ucieknie, bo przybiega jak ją wołam, i nie wychodzi poza granice działki (nie wiem jakim cudem wie gdzie się kończy skoro ogrodzenia nie ma..).
Wtedy się zachowuje jak powinna. Je mlecze, robi sprinty między drzewkami i jest po prostu wolna. Boję się tylko psów, czasem ludzie zabierają na działkę pupila, więc muszę ją uchronić w razie czego.
Królik się przywiązuje inaczej niż kot/pies. Mam porównanie. To jest na zasadzie, że ja ją swiłam, nauczyłam przychodzić do ludzi, nauczyłam, że głaskanie jest miłe, i człowiek może dać coś dobrego, jest fajny.
Ale teraz to czego ją nauczyłam ona stosuje wobec wszystkich ludzi, bardz kontaktowa jest.
Ja nie jestem ponad innymi, może poza tym, że przybiega jak ja ją wołam bo mój głos zna najlepiej.

No nic, smęcę strasznie. ale dla mnie moje zwierzęta są strasznie ważne.
Teraz np zaangażowałam się w ratowanie kociaka z owej działki, schorowany strasznie. Wezmę, pojedziemy do weta, już znalazłam dziewczynę z Cieszyna ktra mu zapewni dom tymczasowy, bo ja nie mogę. Nie mogłam go zostawić biednego chorego samemu sobie, musiałam coś zrobić, bo mi serce pękało.

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Jak juz pisałam to jest zdecydowanie ogromny plus mieszkania z rodzicami w jednym domu.

Aczkolwiek u nas póki co i tak by się to nie sprawdziło...bo nawet rodzice zbuntowaliby się gdybym im co wieczór dziecko czy psa podrzucała

Nie ściągnęlismy bo ja znowu zasnęłam zaraz po YCD a mąż oglądał jakiś durny film " Szybki i wściekły" czy jakoś tak

No może co wieczór, to faktycznie przesada...ale wiesz, raz na jakiś czas, to ok

My wczoraj oglądaliśmy kolejny odcinek Mentalist - podoba mi się, śmieszny ten gość, który go gra

[Madzialenka12344321]

a ja jestem wkurzona. Moje Hula hop, które zamowiłam 26 kwietnia KURIEREM nie dosżło jeszcze. wczoraj pisałam do tego goscia ale nawet nie raczył odpisac

[twin--maid]

Cześć

Madlen ale masz przygody. Współczuję. Napisz do TŻ smsa z bramki z netu.

Ja mojego króliczka za nic w świecie bym nie oddała. Łobuziak z niego okropny- ma mnóstwo przegryzionych kabli na koncie czy pogryzionego dywany albo obicia łóżka. Ja odkąd się przeprowadziłam nie zamykam królika na noc. Biega sobie swobodnie a my śpimy w 2 pokoju. Wcześniej jednak spaliśmy z nim w 1 pokoju i też w nocy nie raz musiałam wstawać i go uspokajać, bo przewracał porcelanową, ciężką miseczkę.

Mój się bardzo przywiązał-do mnie najbardziej. Mnie zawsze daje się dotknąć i pogłaskać. Potem moja mam i siostra są natsępne w hierarchii. Do obcych ludzi mój królik nie podchodzi z przyjaznym nastawieniem, nie daje się głaskać a wręcz rzuca się na nich z pazurami, zębami i warczy. A do mnie podbiega, zeby go pogłaskać. Wskakuje na łóżko i kładzie się obok a czasem liże po ręce czy plecach- to taki jego dowód wdzięczności.

[hania811]

Madlen....rodzice i teściowie tez mieszkają w bloku? Bo rzeczywiście skoro ona tak kocha wolność to może lepiej by jej było tam gdzie ogród jest w zasięgu jej skoku.

Napisane przez ButterBear

No może co wieczór, to faktycznie przesada...ale wiesz, raz na jakiś czas, to ok

My wczoraj oglądaliśmy kolejny odcinek Mentalist - podoba mi się, śmieszny ten gość, który go gra

No tak oczywiście że raz na jakiś czas to OK..tylko kiedy ja dorosnę do tego "raz na jakiś czas"
Ja w domu nie umiem na dupie usiedzieć.

Mąż już wsysa. Dziś zobaczymy co to takiego.

[Madlen__18]

Twin: moja robi to samo tyle, że do wszystkich jest taka miła. Każdy to przyjaciel, podbiega i się nadstawia do głaskania.
W nocy te wstaję jak do dziecka.
Rodzice moi mieszkają w bloku, rodzice Tż w kamienicy z dużym psem, labradorem. To by było dla niej zbyt stresujące.
Nie lubi swojej klatki : jak nie śpi to rzuca miseczką, gryzie klatkę lub rzuca kuwetą. (jest nauczona do niej siusiać, ma taką narożną, nigdzie indziej się nie załatwi.
Najbardziej zadowolona jest jak biega, lub jest głaskana. Mogłaby cały dzień.

Sprzątnę sobie troszkę i ją wypuszczę w kuchni. W pokoju nie biega z uwagi na zniszczenia. Ktoś kt pilnował zwierzaki nie wiedział, stąd telefon.
no i uciekinier straszny z niej, wieje z klatki średnio co 2gi dzień.


Ps: pytałam jakiś czas temu o rowentę brush activ.
Używał ktoś?

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Madlen....rodzice i teściowie tez mieszkają w bloku? Bo rzeczywiście skoro ona tak kocha wolność to może lepiej by jej było tam gdzie ogród jest w zasięgu jej skoku.


No tak oczywiście że raz na jakiś czas to OK..tylko kiedy ja dorosnę do tego "raz na jakiś czas"
Ja w domu nie umiem na dupie usiedzieć.

Mąż już wsysa. Dziś zobaczymy co to takiego.

Jak dorośniesz, to w ogóle nie będziesz chciała oddwać
Moja siostra przez pierwsze pół roku nie dopuszczała w ogóle do siebie myśli, że mogłaby wyjść z domu i zostawić córeczkę pod czyjąś opieką

[novocaine870]

Nie potrafiłabym oddać zwierzaka i zresztą wiem, że mój kochany psiak też by tego nie przeżył... Nie miał u nas dobrych warunków jako takich( wiadomo jak to w bloku) poza tym przez dobrych kilka godzin był sam w domu ( szkoła, praca) i może niektórzy powiedzą, że psiak się męczy, ale wiem, czułam to ,że był z nami na prawdę szczęśliwy.

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Jak dorośniesz, to w ogóle nie będziesz chciała oddwać
Moja siostra przez pierwsze pół roku nie dopuszczała w ogóle do siebie myśli, że mogłaby wyjść z domu i zostawić córeczkę pod czyjąś opieką

Tak to chyba każda mama ma

Moja koleżanka jak wyszła do kanjpy po raz pierwszy, zostawiając synka pod opieka babci, non stop o dziecku gadała, co pół godziny dzwoniła czy wszystko jest OK, a w ogóle po 2 godzinach stwierdziła że musi iść już do domu

-----------
ładnie, piszesz do 28 letniej kobiety "jak dorośniesz..."

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Tak to chyba każda mama ma

Moja koleżanka jak wyszła do kanjpy po raz pierwszy, zostawiając synka pod opieka babci, non stop o dziecku gadała, co pół godziny dzwoniła czy wszystko jest OK, a w ogóle po 2 godzinach stwierdziła że musi iść już do domu

-----------
ładnie, piszesz do 28 letniej kobiety "jak dorośniesz..."

No do dziecka jak dorośniesz, nie łap mnie za słówka

No właśnie, wszystkie młode mamy nawijają o dzieciach cały czas

[hania811]

Napisane przez ButterBear

No do dziecka jak dorośniesz, nie łap mnie za słówka

No właśnie, wszystkie młode mamy nawijają o dzieciach cały czas

Nie łapie tylko śmiesznie to zabrzmiało.

------------
Ale mi się dziś nie chce....kryzys czwartkowy mam
Niby do weekendu juz blisko a jednak tak daleko.

Jak przychodzę do pracy na 9 czas mi płynie niepostrzeżenie...a jak przychodzę na 11 już od 15 mam kryzys
Dziś niestety jestem od 11.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

Nie łapie tylko śmiesznie to zabrzmiało.

------------
Ale mi się dziś nie chce....kryzys czwartkowy mam
Niby do weekendu juz blisko a jednak tak daleko.

Jak przychodzę do pracy na 9 czas mi płynie niepostrzeżenie...a jak przychodzę na 11 już od 15 mam kryzys
Dziś niestety jestem od 11.

rozumiem cię. ja tez wolę byc w pracy na 1 zmienę. teraz mam na 5 lub na 6 rano, ale potem pół dnia mam wolnego

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Nie łapie tylko śmiesznie to zabrzmiało.

------------
Ale mi się dziś nie chce....kryzys czwartkowy mam
Niby do weekendu juz blisko a jednak tak daleko.

Jak przychodzę do pracy na 9 czas mi płynie niepostrzeżenie...a jak przychodzę na 11 już od 15 mam kryzys
Dziś niestety jestem od 11.

Nie dziwię Ci się.
Mi to się w ogóle ten tydzień ciągnie jak nie wiem...jakby trwał już z 10 dni

A już się nie mogę doczekać soboty, bo jestem umówiona ze znajomymi ze studiów na koncert plenerowy i picie winka Strasznie się cieszę

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Nie dziwię Ci się.
Mi to się w ogóle ten tydzień ciągnie jak nie wiem...jakby trwał już z 10 dni

A już się nie mogę doczekać soboty, bo jestem umówiona ze znajomymi ze studiów na koncert plenerowy i picie winka Strasznie się cieszę

Fajne plany weekendowe.
Jaki koncert?
My nie mamy żadnych póki co..o dziwo.
W niedzielę tylko jedziemy odebrać kolegę z lotniska w Warszawie...i mamy w planach zajrzeć do Ikei- z tego powodu bardzo się cieszę.

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Fajne plany weekendowe.
Jaki koncert?
My nie mamy żadnych póki co..o dziwo.
W niedzielę tylko jedziemy odebrać kolegę z lotniska w Warszawie...i mamy w planach zajrzeć do Ikei- z tego powodu bardzo się cieszę.

Hania, Ty jesteś uzależniona od Ikei Co by było, gdybyś miała Ikeę w swoim mieście ?

Na plenerowym koncercie gra Coma i Hey

[Madlen__18]

ooo, sama bym poszła na Comę i Hey
Lubię bardzo

[novocaine870]

A mi ten tydzień zleciał nawet szybko


Dzisiaj zgrzeszę w mcdonaldzie Mam ochotę na mcflurry z kitkatem i polewą czekoladową
Zakręcone frytki z sosem śmietankowym też bym zjadła

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Hania, Ty jesteś uzależniona od Ikei Co by było, gdybyś miała Ikeę w swoim mieście ?

Na plenerowym koncercie gra Coma i Hey

No troszkę jestem.
Gdybym miała pod nosem co chwila bym coś kupowała
Uwielbiam robić zakupy do domku.

Tym razem ograniczymy się do jakiegoś wygodnego fotela...bo póki co cały czas przy kanapie w pokoju stoi krzesło kupione na balkon
Troszkę kichowato to wygląda.

Comę lubię..Nosowska mnie wnerwia

Napisane przez novocaine870

Dzisiaj zgrzeszę w mcdonaldzie Mam ochotę na mcflurry z kitkatem i polewą czekoladową
Zakręcone frytki z sosem śmietankowym też bym zjadła

zgrzesz i ciesz się smakiem.


Za mną od paru dni chodzi wielkie napoleonka
Musze w końcu ją zjeść.

[ButterBear]

Napisane przez hania811

No troszkę jestem.
Gdybym miała pod nosem co chwila bym coś kupowała
Uwielbiam robić zakupy do domku.

Tym razem ograniczymy się do jakiegoś wygodnego fotela...bo póki co cały czas przy kanapie w pokoju stoi krzesło kupione na balkon
Troszkę kichowato to wygląda.

Comę lubię..Nosowska mnie wnerwia

zgrzesz i ciesz się smakiem.
Za mną od paru dni chodzi wielkie napoleonka
Musze w końcu ją zjeść.

A masz już coś upatrzone w Ikei? Jakiś gustowny fotelik?

Ja tez lubię Ikeę, ale nie wszystko mi się tam podoba. Dodatki tak, meble nieszczególnie, no chyba, że piękne kanapy, które kupiliśmy z TŻ.
Jakość tych mebli jest niestety nienajlepsza

Ja też średnio lubię Hey...

[goosia207]

Napisane przez hania811

Ale mi się dziś nie chce....kryzys czwartkowy mam
Niby do weekendu juz blisko a jednak tak daleko.

Jak przychodzę do pracy na 9 czas mi płynie niepostrzeżenie...a jak przychodzę na 11 już od 15 mam kryzys
Dziś niestety jestem od 11.

Mi też się dzisiaj ciągnie dzień, ale jutro mam wolne

Napisane przez novocaine870

A mi ten tydzień zleciał nawet szybko
Dzisiaj zgrzeszę w mcdonaldzie Mam ochotę na mcflurry z kitkatem i polewą czekoladową
Zakręcone frytki z sosem śmietankowym też bym zjadła

Mniam.Zakręcone frytki też bym zjadła ale dam sobie dzisiaj na wstrzymanie.Na weekend jedziemy do mojego brata (wyjeżdżamy w piątek, wracamy w niedzielę), a tam nie będzie diety grille, piwko, winko, wszystkiego po trochę.

[hania811]

Napisane przez ButterBear

A masz już coś upatrzone w Ikei? Jakiś gustowny fotelik?

Ja tez lubię Ikeę, ale nie wszystko mi się tam podoba. Dodatki tak, meble nieszczególnie, no chyba, że piękne kanapy, które kupiliśmy z TŻ.
Jakość tych mebli jest niestety nienajlepsza

Ja też średnio lubię Hey...

Chciałam bardzo taki obrotowy z misiem (z tej serii co ty masz kanapę)
Ale mąż marudzi..poza tym teraz to juz mi sie nie podoba tak bardzo..bo jakiś czas był w ofercie Ikea Famili i kosztował tylko 199 zł..a teraz już 299 zł
Także w sumie nie mam nic na oku.

Czuję że będziemy z mężem walczyc w tym temacie

EDIT.
Mąż jest uparty na ten
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20106152
...ale nie rozumie, że ni cholery nie pasuje nam do całego wystroju mieszkania.

A mi się podoba ten
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/90157077
.....ale jest tak tani że pewnie po miesiącu się rozwali.
..ale głupek ze mnie...dopiero teraz sie zorientowałam ze 79 zł to samo pokrycie krzesła kosztuje

[dorinka30]

Widzę, że plany weekendowe na topie U nas tym razem spokojny weekend, może jakiś plener z małym za miastem, chcę odpocząć więc bardzo mi to pasuje

Poza tym chyba dzisiaj wdepnę do natury po tusz Essence, słyszałyście coś o nim ? Byłam dzisiaj na wątku i laski bardzo chwalą więc pójdę na zwiady, może jeszcze róż sobie kupię, ceny tam mnie rozwalają a póki co wszystko super

Haniu mi też się podoba ten sam fotel, nie wiem jak na żywo, ze zdjęcia super Tamten jednak jest zobowiązujący poprzez te kwiaty ...

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Chciałam bardzo taki obrotowy z misiem (z tej serii co ty masz kanapę)
Ale mąż marudzi..poza tym teraz to juz mi sie nie podoba tak bardzo..bo jakiś czas był w ofercie Ikea Famili i kosztował tylko 199 zł..a teraz już 299 zł
Także w sumie nie mam nic na oku.

Czuję że będziemy z mężem walczyc w tym temacie

EDIT.
Mąż jest uparty na ten
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20106152
...ale nie rozumie, że ni cholery nie pasuje nam do całego wystroju mieszkania.

A mi się podoba ten
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/90157077
.....ale jest tak tani że pewnie po miesiącu się rozwali.
..ale głupek ze mnie...dopiero teraz sie zorientowałam ze 79 zł to samo pokrycie krzesła kosztuje

Haniu, no ten kwiatowy, to chyba do żadnego wystroju nie pasuje

Napisane przez dorinka30

Widzę, że plany weekendowe na topie U nas tym razem spokojny weekend, może jakiś plener z małym za miastem, chcę odpocząć więc bardzo mi to pasuje

Poza tym chyba dzisiaj wdepnę do natury po tusz Essence, słyszałyście coś o nim ? Byłam dzisiaj na wątku i laski bardzo chwalą więc pójdę na zwiady, może jeszcze róż sobie kupię, ceny tam mnie rozwalają a póki co wszystko super

Haniu mi też się podoba ten sam fotel, nie wiem jak na żywo, ze zdjęcia super Tamten jednak jest zobowiązujący poprzez te kwiaty ...

Dori, który tusz? Pokaż. Ja czytałam, że tusze mają raczej kiepskie...ale może ten jest jakiś inny, nowy

[novocaine870]

Zaraz mnie szlag trafi!! Nie cierpię tej pracy!!!!!:tasa czek:

[dorinka30]

Napisane przez ButterBear

Haniu, no ten kwiatowy, to chyba do żadnego wystroju nie pasuje

Dori, który tusz? Pokaż. Ja czytałam, że tusze mają raczej kiepskie...ale może ten jest jakiś inny, nowy

np ten
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...n-mascara.html