|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4591 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Zamiast żalu przecierpieć w sobie i się uśmiechać... Wszystko runęło... Nasze mieszkanie... Zaręczyny... Plan domu, który oglądaliśmy... Zabrał naszego psiaka - nawet jej mi brakuje... Nie umiem się otrząsnąć... Napisał mi milion rzeczy, które mnie totalnie załamały... Tak bardzo go kocham.. Myślę o tym dzień i noc... Dostałam leki na depresję, leki uspokajające... Liki przeciwlękowe i nasenne.. Ale nie zmienia to tego, że kocham go nad życie... Kiedy pakowałam rzeczy z naszego mieszkania poczułam, że nie mam po co żyć... że moje życie skończyło się wraz z tym jak zamknęłam drzwi... Mam wrażenie, że gdybym umiała przestać dopytywać... Może gdybym umiała zaakceptować wszystko o co prosił... Dawaliśmy sobie tyle szans... Dlaczego dopiero kiedy podjął ostateczną decyzję umiałam to zrozumieć... Nie chce mi się żyć... Nie umiem już... Przesz |
|
|
|
|
#4592 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Kurde to jakoś dużo tych leków dostałaś... uważaj z farmakologia, czasami trzeba sobie pozwolic na to aby przezyc smutek...
prosze Cie nie mow ze nie masz sily aby zyc... pomysl ze gdzes tam w przyszlosci czekaja na Ciebie wspaniale chwile.... tacy faceci nie sa warci tego aby byc przez nich w takim stanie! dodam jeszcze ze doskonale Ciebie rozumiem i wiem co to za uczucie jak by Ci ktos wyrwał serce albo zabrał dusze.... NA WSZYSTKO TRZEBA CZASU! |
|
|
|
#4593 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
I znow jestem w domu... poszlam do niego po pracy dzis ale tylko na 2 godzinki i niestety jakos mu to nie przeszkadzalo ze tak krotko bylam (kiedys tak ladnie prosil zebym zostala dluzej...)
Niby bylo normalnie ale...to nie to...gadal ze mna owszem, ale tak na dystans, sam z siebie nie przytulal na przywitanie tez zadnego ruchu na pozegnanie wymusilam buziaka ale widzialam ze z trudem nie odwrocil glowy w bok zebym tylko w policzek go mogla cmoknac... mam ochote zadac mu setki pytan...co czuje, co mysli, jak to teraz jest z nami, co bedzie, jak to sie potoczy ale wiem ze te pytania tylko wszystko zepsuje jeszcze bardziej bo albo on sie wkurzy albo odpowie mi tak ze az w piety mi pojdzie i trudniej bedzie mi sie starac...bo to ze uslysze ze traktuje mnie jak znajoma bardziej niz dziewczyne i ze wogole nie ma ochoty na spotkania ze mna nie wplynie dobrze na moja psychike...nie chce tego uslyszec ![]() Widze tez ze powoli stara sie zakonczyc wszystkie sprawy ktore Nas lacza takie powiazania urzedowe bym rzekla i niby robi to po to zeby juz wsztko bylo poukladane tak jak ma byc ale ja odbieram to tak ze on nie chce juz nic miec ze mna wspolnego zeby to co moje bylo moje a jego bylo jego wszystko formalnie zakonczone juz przed tym zanim sie rozstaniemy pewnie po to zeby potem nie musiec sie juz ze mna spotykac...on chyba niestety planuje to rozstanie...przynajmniej narazie je planuje ale mam nadzieje ze uda mi sie zmienic jego zdanie ze uda mi sie do niego zblizyc na tyle ze poczuje ze znow cos znacze... ---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ---------- dzisiaj w pracy bylo mi bardzo ciezko, czas plynal tak wolno,mialam dusznosci nie moglam sie skupic na niczym i chcialo mi sie wyc a wkolo ludzie...cos chca o cos pytaja a ja jakbym za szyba byla i caly dzien tylko powtarzalam "oddychaj gleboko" Jak juz czlowieka zlapie to nie chce puscic...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
#4594 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Smile jak dlugo jestes z nim i z jakiego powodu tak sie miedzy Wami popsulo?
|
|
|
|
#4595 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Zle momenty przychodza i odchodza, niestety dobre tak samo i szkoda ze tych dobrych mam narazie mniej niz tych zlych... Dla mnie zadziwiajace jest to jak rozum laczy sie z cialem...powinna cierpiec tylko moja dusza, moje zranione serce, nadwyrezona psychika...a za tym wszystkim ida jeszcze jakies fizyczne dolegliwosci nad ktorymi nie moge zapanowac staram sie uspokoic ale nic mi z tego nie wychodzi...to wszystko jest poza moim zasiegiem nie mam na to zadnego wplywu chociaz sie bardzo staram...nie wiem jak to jest powiazane ale to jest tak scisly mechanizm ze atakuje cala mnie i sfere duszy i sfere ciala...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#4596 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Tak ciało i psychika sa bardzo powiazane... wczesniej pisalam co dzialo sie ze mna gdy zachorowalam na nerwice lekowa a przeciez kazde badania ktore robilam wychodzily w porzadku..... postaraj sie o wysilek fizyczny i relaks, basen, silownia aerobik cokolwiek lubisz... a z relaksu nawet kąpiel troche pomaga, wiem ze teraz po prostu nawet Ci sie nie chce za to zabierac ale postaraj sie
|
|
|
|
#4597 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
smile_: Wiesz co sobie myślę tak w głębi jak czytam co piszesz? "Boże dziewczyno nie męcz się tak bo niczym sobie nie zasłużyłaś na to cierpienie" Ja się rozstałam z chłopakiem(konkretniej on ze mną) i nie jest najlepiej. Czasem jest nawet bardzo źle tak jak wczoraj a czasem lepiej jak dzisiaj, różnie bywa. Cierpię, myślę, to chyba normalne. Ale przyznaję że nigdy nie czułam się gorzej(może dlatego że młoda jestem
) niż przez te dni przed rozstaniem, zaraz przed kiedy już czułam że mu na mnie nie zależy i mnie nie kocha. Wtedy najbardziej bolały wspomnienia, to że kiedyś było "tak cudownie" a teraz jest "tak okropnie", bolało to że na moje prośby, próby rozmowy, przekonywania, ratowania, pytania dlaczego teraz tak jest i co ja zrobiłam źle potrafił jedynie wzruszyć ramionami z lekceważącą miną. Bolała obojętność, to jak się zmienił a raczej jak się zmieniło jego nastawienie do mnie. Rozumiem doskonale co czujesz. Może myślisz że jestem za młoda żeby rozumieć ale ja naprawdę wiem co przeżywasz, niestety. I wiem że 100 razy wolę samotność, wspomnienia, i tą obawę że zawsze będę sama niż to co wtedy. Bo wiem że bedzie lepiej i z każdym dniem jakoś czuję że idę krok naprzód a wtedy tak po prostu tkwiłam i tkwiłam i zagrzebywałam się w tym cierpieniu i to było takie...przytłaczające. No nie wiem nie umiem opisać tego uczucia ale to było naprawdę okropne. I dlatego pojawia mi się taka myśl w związku z Tobą: "skończ to, nie męcz się, powiedz mu że ma się zdecydować, nie tkwij w takiej sytuacji." Ale wiem jednocześnie że Twój związek na pewno był dłuższy poważniejszy niż mój, że chcesz to ratować...tylko tak się sama zastanawiam: czy warto?
|
|
|
|
#4598 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
|
|
|
#4599 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
|
|
|
#4600 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
5 lat nam w tym miesiacu minie, a znamy sie w sumie juz 6. Klotnie wszystko zepsuly...zarowno z mojej jak i z jego strony (tyle ze on mowi ze to wszystko moja wina - nie jest tak ale juz sie przyzwyczailam do tych slow). Klocilismy sie prawie o wszystko juz, bez zadnego powodu wybuchala awantura i pozniej tydzien milczenia (przewaznie z jego strony) i tak przez ostatnie czasy co chwile. Wiecej sie nie widzielismy niz spotykalismy) wzajemne zale i pretensje o to jak ktore sie zachowalo i robienie sobie na zlosc po tym. Niby staralismy sie nie klocic ale wychodzilo odwrotnie zawsze, takie jakies zaslepienie... Bo jak ja czulam sie skrzywdzona przez niego to wlasnie potrafilam sie odgryzc za to tez tak zrobic jak on a tego on juz nie trawil jakby zapominal ze sam tak zrobil...i takie bledne kolo sie utworzylo...jakies dwa tygodnie temu wspomnial o rozstaniu ale postanowilismy oboje ze zaczniemy znow od nowa wszystko... ale tylko przez tydzien udalo nam sie nie poklocic bo obrazil sie o to ze nie chcialam zeby robil pewna rzecz wiec znow awantura i tym razem juz wyszlo jak teraz ze on chce sie rozstac bo mowi ze juz za duzo tego bylo i ze juz nie potrafimy ze soba byc ze on juz nie widzi we mnie nic ze jestem mu obojetna itp,itd... aja potrafie z nim byc i chce tylko on ma w sobie teraz jakas agresje na mnie...wnerwia go chyba sama moja osoba...czuje to jak ze mna rozmawia przez telefon jak sie spotykamy...czuje ze chce mi pokazac jak malo znacze...ze chce sie odciac ode mnie...ale ja nie moge mu na to pozwolic chociaz skrzywdzil mnie wiele razy, chociaz nie byl w porzadku nawet wtedy kiedy miedzy nami bylo jeszcze dobrze... Te klotnie to wszystko zaczelo sie jak dowiedzialam sie kilku rzeczy...ze mnie oklamywal ze chcial kogos innego poderwac...duzo rzeczy mi na srecu lezalo i nie moglam zapomniec, zaufac i ciagle sie zastanawialam czy aby na pewno tym razem nie klamie a on potrafil byc podly i zwalac za wszystko wina na mnnie i tworzyl sie dystans jego do mnie a mnie do niego. To taka zebatka krecaca sie bez konca...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#4601 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
dziewczyy ja tu w ciagy 2 lat wracałam chyba ze 3 razy... brak juz słow
ale o dziwo zainwestowalam w siebie wczoraj kupilam ksiązkę DLACZEGO MĘŻCZYZNI KOCHAJĄ ZOZŁY boze co ja wogole wypraw,ialam sie nie dziwie ze uciekali facet to samiec musi polowac trzeba byc trochę oschłą jak dostanie na dzien dobry wszystko na tacy to po prostu nie ma juz na co polowac i się nudzinaprawde przeczytajcie tą ksiązke warto ! mi w kazdym razie pomogła... poprawiła humor i zmieniła nastawienie do facetówPOWODZENIA DLA WSZYSTKICH
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
#4602 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Od stycznia biore sie za siebie jesli nie zobacze ze z jego strony cos sie zmienilo...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#4603 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
|
|
|
#4604 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
No nie moge...jakos inni faceci sa teraz jakby przezroczysci dla mnie... A o uczuciach podczas tej obojetnosci szkoda gadac...to jest mieszanka wszystkich najgorszych uczuc na swiecie...tragedia. Ale naprawde gorzj by mi bylo zerwac tak nagle (jak grom z jasnego nieba) niz tak na raty (oswajam sie z tym ze to moze nastapi).
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#4605 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Kochana Smile nie wiem jak Ci to mam przetlumaczyc ale daj sobie z tym spokoj.... to mi przypomina moj pierwszy zwiazek w ktorym to moj facet obrazal sie na mnie i nie odzywal nawet po kilka tygodni bez wzgledu na to czy to byla moja wina czy jego.... to tak w wielkim skrocie... teraz bardzo sie ciesze ze wyszlam z tego zwiazku... skaldam sie po nim do tej pory....... uciekaj jak najszybciej... ja Ci nie radze ja prosze...
|
|
|
|
#4606 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#4607 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
![]() Jak to jest że my zawsze mamy nadzieję do końca i przez to musimy odczuwać tak wielki ból...
|
|
|
|
|
#4608 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
|
|
|
#4609 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Smile_ na mojego byłego podziałało po tylu latach dopiero to jak powiedziałam że to koniec. Wtedy szok. To co się z nim działo. nikt go nie poznawał. Wczesniej człowiek opanowany, bezlitosny, zacięty, nie widzący swojej winy nigdy, potrafił traktowac mnie jak gówno, nagle słaby, błagający mnie o powrót. Role się odwróciły. Płakał, powiedział że nie ma po co żyć. Wczesniej był tak pewien soebie, zresztą powiedział to po roztsaniu ,tak pewien mnie bardziej tutaj pasuje, że nigdy by nie przyszło mu do głowy, że ja to zrobię. Przez to pozwalał sobie na coraz więcej, bo wiedział że ja zawsze będe i to ja będe jego przepraszać.
Wiem jedno, gdybym dalej w tym ktwiła i robi9ła to co ty to wylądowałabym w psychiatryku, a on i tak nie poczuwałby się do niczego. Niektórzy potrzebują terapi wstrząsowej. Tym co robisz nic nie zdziałasz... ---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ---------- Dokładnie, mam tak jak Ty Mikadoo. Długo byłama na siebie wściekła, że pozwoliłam na takie traktowanie...eh |
|
|
|
#4610 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Chcialabym przestac wierzyc ze to ma sens ze juz moge miec pewnosc ze nic z tego nie wyjdzie ale nie mam...wiem ze Wy macie ale ja musze dojrzec do tej decyzji to nie ma tak hop siup i zrywam - to nie ja...to calkiem nie moj typ... Jestem z nim, mecze sie, cierpie ale w jakims celu konkretnym zeby odbudowac w nim moj wizerunek kogos kogo kochal przeciez...ale nie zapominam o tym ze moze mi to nie wyjsc, ze i tak sie rozstaniemy, juz dzisiaj bylam twarda - nie rozplakalam sie ani razu przy nim nie dalam po sobie poznac ze mi zle...i ja tak z dnia na dzien zaczynam sobie ukladac tez sprawy poza nim...buduje sobie miejsce w swiecie w ktorym bede mogla zostac sama i przejsc bol rozstania...w pewnien sposob sie do tego przygotowuje... ---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ---------- Cytat:
Dzis w pracy kiedy bylo mi tak zle kiedy czulam taki strach wielki o to co bedzie to marzylam zeby juz wrocic do domu i sie wypisac tu na forum...zrzucam jakby caly ciezar kiedy sie wypisze...taka terapia. ---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ---------- Cytat:
Miewam dobre chwile w ktorych odzyskuje spokoj i czuje odraze do niego za to wszystko...z kazdym dniem licze ze bedzie ich coraz wiecej...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|||
|
|
|
#4611 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
smile_: nie przepraszaj nas, kiedyś będziesz musiała przeprosić siebie że tyle czasu trwałaś w takim cierpieniu...ale może na razie po prostu potrzebujesz postępować tak jak czujesz, jak Ci podpowiada intuicja właśnie po to żeby później zdać sobie sprawę że nie warto było cierpieć.cokolwiek by się nie wydarzyło wierzę(przynajmniej dziś) że kiedyś to wszystko się w jakiś magiczny sposób ułoży. I pod wpływem tej magii i Ty i ja i wszystkie pozostałe dziewczyny będziemy szczęśliwe. A pisać tu możesz zawsze
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-08 o 22:49 |
|
|
|
#4612 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Smile_ nic juz więcej ci nie napiszę teraz bo już nie wiem co mam pisać. Wiem co czujesz, chyba trochę sie z Toba utożsamiłam dlatego aż źle mi się robi w środku jak czytam Twoje posty. Mam nadzieje, że w końcu otworzysz oczy i coś zrobisz ze swoim życiem, potem będzie długa droga przed Tobą aby osiagnąc normalny stan ducha....Jak już zostawisz to za sobą i osiągniesz spokój zobaczysz, że nie ma nic lepszego od tego uczucia, że się jest wolnym od toksycznej znajomości...
|
|
|
|
#4613 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Zdaje sobie sprawe z tego ze nie moge sobie pozwolic na to zeby ktos mna pomiatal ciagle, ale wiem tez ze mogl sie zmeczyc tym ze tak miedzy Nami bylo( nie usprawiedliwiam go w zadnym wypadku) tylko moglby to okazac w zupelnie inny sposob niz to robi teraz...ale jesli ja teraz odejde to na zawsze przekresle cos co nie wiem czy nie mogloby jeszcze byc takie jak kiedys... gadam w kolko to samo, wiem, ale nie denerwujcie sie na mnie prosze
, ja to skoncze (to wiem)jak nie bedzie efektu ale jeszcze troszke musze poczekac...odrobine, zeby sie oswoic z tym ze tak sie to skonczy...musze miec czas
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
#4614 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Nikt sie na ciebie nie denerwuje. Moi przyjaciele przechodzili ze mna to samo. Myślisz, że będzie po tym wszytskim tak jak było kiedyś? Nigdy już nie będzie tak samo. Pisałaś wczesniej o kłotniach. Czym one były spowodowane? Pisałaś także o jakichs jego flirtach albo np to : obrazil sie o to ze nie chcialam zeby robil pewna rzecz wiec znow awantura. Czy on był zawsze w porządku w stosunku do Ciebie? |
|
|
|
|
#4615 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Dziekuje Ci za chec przetlumaczenia mojej upartej osobce co powinna zrobic ---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ---------- Cytat:
tzn przez pierwszych kilka lat byl a potem wszystko zaczelo sie pier...lic...Niestety ja tez nie bylam bez winy w tym wszystkim
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
||
|
|
|
#4616 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
tez byłam uparta i nikt nie mogł mi nic przetłumaczyc. Nawet jak wiedziałam, że jestem w jakimś bagnie to i tak żyłam tym, że będzie lepiej. Tak własnie działają toksyczne związki. Kiedys wpadła mi w ręce książka KOBIETY, KTÓRE KOCHAJĄ ZA BARDZO Norwood Robin, zajrzyj do niej jak będziesz mieć wolna chwilkę
Edytowane przez ryfkaka Czas edycji: 2009-12-08 o 23:07 |
|
|
|
#4617 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
gdybym ja teraz odpuscila to pewnie bym sie zawsze zastanawiala co by bylo gdybym jednak sprobowala powalczyc o to? ten jeden ostatni raz zawalczyc o niego...tak przynajmniej bede wiedziec ze nie warto... ---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ---------- Cytat:
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|||
|
|
|
#4618 |
|
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
mam zły dzień dzisiaj. czuję go jakby był obok. jego zapach, dotyk, obecność.... tracę rozum chyba. idę to przespać....
trzymajcie się dziewczyny!
|
|
|
|
#4619 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Wiecie co dziewczyny, tak czytam co piszecie i dochodze do wniosku ze moj były wcale nie był taki zły, nie pomiatał mną czy coś tak jak to niektóre z was opisują, poprostu przestał sie starać, sam mowił ze nie czuje juz takiej potrzeby zeby pisac, zeby było miło , słodko. Pózniej przestał mieć czas dla mnie, zacząl mnie olewać, zerwał ze mną 2 razy ale jak nie był jakimś takim znowu potworem. Może dlatego tak wlasnie trudno mi czasem, łatwiej byłoby mi gdybym mogła go szczerze nienawidziec za to jak mnie traktował. Co prawda po części go nienawidze, ale nie za to że mnie zostawił ale za to w jaki sposób to zrobił.
Najgorsze jest chyba to że ma nową dziewczynę, kocha ją i widać ze naprawde sie zakochał, to nie wygląda mi niestety na cos chwilowego. Trudno jakoś mi jest uświadomić sobie że oni sie przecież całują i wogóle, że przedstawia ją jako swoją dziewczyne, jest dumny z niej przed kolegami, że sie przytulają, trzymają za ręce... To co mnie trzyma to świadomość że ten nasz związek nie miałby chyba szans z tym jego nastawieniem z ostatniego roku. Wiem ,że nie chciałabym już z nim być, bo sie zmienił, nie jest już tym w którym tak bardzo byłam zakochana, czuje jakby był mi obcy. NIe mamy żadnego kontaktu, nie widujemy sie bo studiujemy w innych miastach, nie wiem nawet zbytnio co tam u niego teraz i w sumie sie z tego ciesze bo jest mi z tym łatwiej. Boje się tylko mojej reakcji na to jak sie wkońcu spotkamy, choćby na ulicy, albo co gorsza spotkam go z nią. Mineło co prawda 2 miesiące od naszego rozstania ale jednak uczucia mogą odżyć jak go zobacze...
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry ! Am I bright enough to shine in your spaces ?
|
|
|
|
#4620 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:51.







) niż przez te dni przed rozstaniem, zaraz przed kiedy już czułam że mu na mnie nie zależy i mnie nie kocha. Wtedy najbardziej bolały wspomnienia, to że kiedyś było "tak cudownie" a teraz jest "tak okropnie", bolało to że na moje prośby, próby rozmowy, przekonywania, ratowania, pytania dlaczego teraz tak jest i co ja zrobiłam źle potrafił jedynie wzruszyć ramionami z lekceważącą miną. Bolała obojętność, to jak się zmienił a raczej jak się zmieniło jego nastawienie do mnie. Rozumiem doskonale co czujesz. Może myślisz że jestem za młoda żeby rozumieć ale ja naprawdę wiem co przeżywasz, niestety. I wiem że 100 razy wolę samotność, wspomnienia, i tą obawę że zawsze będę sama niż to co wtedy. Bo wiem że bedzie lepiej i z każdym dniem jakoś czuję że idę krok naprzód a wtedy tak po prostu tkwiłam i tkwiłam i zagrzebywałam się w tym cierpieniu i to było takie...przytłaczające. No nie wiem nie umiem opisać tego uczucia ale to było naprawdę okropne. I dlatego pojawia mi się taka myśl w związku z Tobą: "skończ to, nie męcz się, powiedz mu że ma się zdecydować, nie tkwij w takiej sytuacji." Ale wiem jednocześnie że Twój związek na pewno był dłuższy poważniejszy niż mój, że chcesz to ratować...tylko tak się sama zastanawiam: czy warto?




facet to samiec musi polowac trzeba byc trochę oschłą jak dostanie na dzien dobry wszystko na tacy to po prostu nie ma juz na co polowac i się nudzi









