Mamusie Listopadowo-Grudniowe 2010 :-)

[kootekk]

wylądowałam w szpitalu zaraz po zrobieniu testu ciążowego w 1 dzien spodziewanej miesiączki bo miałam w brzuchu i w płucach wode, która nazbierała się przez branie konkretnych hormonów.
leżałam 4 tygodnie bo mój prowadzący lekarz, a zarazem ordynator ginekologii dmuchał na zimne i czekał czy wszystko jest ok, po 3 tygodniach leżenia w domu wylądowałam znowu w szpitalu bo krwawiłam z tej pustej macicy. krwawilam 2 tygodnie, ale na wszelki wypadek trzymali mnie tam 4 tygodnie.

z dzidziusiem wszystko było cały czas ok, tylko ta moja macica była niepewna, i w sumie dalej jest, ale już nie muszę leżeć plackiem, tylko sie szanować i nic nie robic

[kliwia]

bejatka mowiliscie ze was nie bedzie, mogla sie upewnic.
A na slub dajesz tyle ile Cie stac, nawet jak 100zl dasz bo tylko tyle masz, nie powinna sie obrazac.

[Monnikaaa]

Napisane przez kasiule

Witaj Monnikaaa, ja niestety nie radzę sobie wcale. Po prostu czekam, aż przejdą (w sumie to już się przyzwyczaiłam, bo mam je od samego początku, a teraz jestem w 13 tc). Jak jest mi niedobrze lub słabo, to dzwonię do pracy, że nie przyjdę (mogę sobie na to pozwolić, bo prowadzę własną działalność), na mdłości kupiłam sobie kandyzowany imbir, ale było mi po nim jeszcze gorzej. Kupuję jedzenie na wszelki wypadek, jakbym miała ochotę coś zjeść, ale większość rzeczy wyrzucam... Nie jem - wymiotuję, jem - też wymiotuję. Jedyne, czego nie mam, to migreny.

Dziewczyny, wy już po obiedzie, a ja jeszcze śniadania nie jadłam. Zdecydowanie lepiej czuję się naczczo i zaczynam jeść, jak już jestem naprawdę głodna, czyli dobrze po południu. Narobiłyście mi ochoty, chciałabym i zupę serową i ziemniaczki z buraczkami i chińszczyznę. Niestety pewnie skończy się na owocach z puszki albo sucharkach.

Hej Kasiule!
Też tak mam, kupuje jedzenie a potem nie zjadam i wyrzucam. Mam jazdę na jabłka i sok jabłkowy, marchewkę. Często jest mi niedobrze i słabo, zjem jest mi źle ... nie zjem - czuje się niedobrze i tak w kółko. 16 tc i wcale nie jest lepiej .... rano nie mam chęci wstawać

[Panna_Ruda]

Napisane przez sereniti

hej Panna Ruda ja też mam na imię Justyna i też termin na 9 listopada...i jeśli nick to nie przypadek też jestem ruda

hej hej no proszę jaki zbieg okoliczności, no niestety już ruda nie jestem ze względów ciążowych (ale na pewno jeszcze będę), Zapomniałam dodać, ze w tym roku skończę 29 lat i mam już małą córcie Polcię ma 2,5 roku

Napisane przez Aliszcze

Panna_Ruda witam

ja jestem w 11 tc i tak czekam 2 trymestru no i usg 10 czerwca jak na razie ciąża to dla mnie głównie niepokój, by wszystko było dobrze, nie wspominając o mdłościach, o których już piszę i piszę i piszę... może gdybym nie musiała tyle leżeć, może gdyby nie te kilkutygodniowe wcześniejsze plamienia, może gdyby nie to moje poprzednie poronienie...kurcze, chyba w doła popadam... za to cycki mi trochę urosły

no jeśli chodzi o mnie w pierwszej ciąży czułam się rewelacyjnie, w ogóle jak nie w ciąży i gdybym nie przytyła... 40kg, to nawet bym nie wiedziała, ze ktoś we mnie mieszkał
Natomiast ta ciąża jest zupełnie inna, muszę bardzo uważać na siebie - od miesiaca biorę duphaston i luteine, a poza tym te mdłości do niedawna mnie męczyły... zgroza

Napisane przez kularek

to ja - a raczej my

piękny brzusio

Napisane przez Biejatka

Witam nowe mamusie
PS. Ile wypada dać kasy w prezencie ślubnym?

witam
ja właśnie w sobotę idę na wesele i mam ten sam problem, poza tym musze jeszcze totka lotka puścić bo takie życzenie mają młodzi (zamiast kwiatów, bombonierek czy misiów)

[Aliszcze]

Napisane przez kootekk

wylądowałam w szpitalu zaraz po zrobieniu testu ciążowego w 1 dzien spodziewanej miesiączki bo miałam w brzuchu i w płucach wode, która nazbierała się przez branie konkretnych hormonów.
leżałam 4 tygodnie bo mój prowadzący lekarz, a zarazem ordynator ginekologii dmuchał na zimne i czekał czy wszystko jest ok, po 3 tygodniach leżenia w domu wylądowałam znowu w szpitalu bo krwawiłam z tej pustej macicy. krwawilam 2 tygodnie, ale na wszelki wypadek trzymali mnie tam 4 tygodnie.

z dzidziusiem wszystko było cały czas ok, tylko ta moja macica była niepewna, i w sumie dalej jest, ale już nie muszę leżeć plackiem, tylko sie szanować i nic nie robic

To rzeczywiście sporo przeszłaś, trzymam kciuki, by teraz już wszystko gładko poszło, łącznie z porodem ja od 7 dnia po transferze zarodków mam plamienia, w prawdzie ustał kilka dni temu, no ale i tak wciąż boję się, jak jestemw toalecie, czy czasem krwi nie dostanę. No i bóle brzucha miewam, na razie byłam na 6 nospach dziennie, ale od dziś mam zmniejszać powoli dawki no i 10 czerwca idę na usg, którego nie moge sie doczekać.

Panna_Ruda, bierzesz duphaston i luteine? zawsze myslałam, że bierze sie albo duphaston albo luteine, bo to zamiennikia mam pytanie, czy masz/ miałaś większe mdłości po wzięciu tabletek? Bo ja odnoszę wrażenie, że moje mdłości w sporej mierze są spowodowane tabletkami. No i te 40 kg... imponujący wynik

[sanderinka]

witać teraz tylko na chwile (meczy mnie bezsenność ) ale jutro bedzie lepiej

dawno mnie nie było
ale juz mam termin porodu (chyba jestem ostatnia z grudniowych)
30.12.2010

stęskniłam sie za wami

[Biejatka]

Napisane przez Panna_Ruda

witam
ja właśnie w sobotę idę na wesele i mam ten sam problem, poza tym musze jeszcze totka lotka puścić bo takie życzenie mają młodzi (zamiast kwiatów, bombonierek czy misiów)

Moi młodzi też mają takie życzenie :/

Głupio wyszło, ale z drugiej strony to moja najlepsza przyjaciółka, nawet jej mama stwierdziła że bez Beatki to wesele nie może się odbyć.
Nie wiem, głupio tak jakoś ...
Najgorsze jest to że nie mam się w co ubrać :/

---------- Dopisano o 05:21 ---------- Poprzedni post napisano o 05:16 ----------

Hmmm ... a Weronisi dalej nie ma

[kasiule]

Cześć dziewczyny. Myślałam, że uda mi się dziś wyprzedzić Biejatkę na wizażu, ale gdzie tam. Obudziłam się przed piątą i już nie mogłam zasnąć. Pewnie w południe polegnę

Napisane przez Biejatka

PS. Ile wypada dać kasy w prezencie ślubnym?

Wypada dużo, ale ponieważ nigdy się nie przejmowałam tym, co wypada, a co nie, daję 100 zł od naszej dwójki. Byłam miesiąc temu na weselu i idę w tym tygodniu i za każdym razem daję równą stówę. Tzn. teraz daję w gotówce, bo takie życzenie młodych, ale poprzednim dałam bon do Ikei. Strasznie mi się nie podoba to dawanie pieniędzy, co innego ciotki klotki czy babcie, ale żeby znajomi? A już gadanie w stylu, że "wesele nam się zwróciło" doprowadza mnie do szału. My naszym znajomym kategorycznie zabroniliśmy dawania pieniędzy, zażyczyliśmy sobie małą patelię i garnek do gotowania mleka. Złożyli się po parę groszy, rzeczy pięknie zapakowali, a my mieliśmy wielką radochę.

Napisane przez Monnikaaa

Hej Kasiule!
Też tak mam, kupuje jedzenie a potem nie zjadam i wyrzucam. Mam jazdę na jabłka i sok jabłkowy, marchewkę. Często jest mi niedobrze i słabo, zjem jest mi źle ... nie zjem - czuje się niedobrze i tak w kółko. 16 tc i wcale nie jest lepiej .... rano nie mam chęci wstawać

Ja ostatnio też piłam tylko sok jabłkowy, aż mi zbrzydł Niestety po zwykłaym kartonikowym było mi niedobrze, ale wynalazłam bio, trochę droższy, ale o niebo lepszy, bez żadnych polepszaczy ani cukru. Przez dwa tygodnie nie piłam nic innego. Ale teraz muszę wymyśleć coś innego.

Dziewczyny, dziś pod wieczór idę oglądać mieszkanie. Na zdjęciach wygląda super, jest w samym centrum, na przeciwko duży park, byłoby gdzie z dzieckiem na spacery chodzić. A najlepsze, że ma balkon, w końcu bym mogła posadzić zioła i lawendę. Ciekawa jestem, czy mi sie spodoba...

[rptrbj1978]

ja na wesle ide sierpniu i tez cały cza mysle w cym tu isc.

[***luna]

O widzę, że się weselnie zrobiło.
My również wybieramy się na wesele (w czerwcu).
Sukienkę na tę okazję kupiłam juz kilka tygodni temu. Teraz tylko dodatki

sanderinko termin masz na tydzień po mnie

A tak w ogóle to dzień dobry wszystkim i miłego dnia.

[mamuska003]

Dzień dobry
Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA DZIECKA

[malgosiak25]

dzień Dobry Dziewczyny ja na naogach od 7, ale w nocy non stop budziłam sie sikać - wynik tego, że wczoraj wypiłam 1,5 L wody + inne płyny

Ehh dziś Dzień Dziecka i co się z tym wiąże moja wizyta u gina, dziewczyny trzymajcie kciuki bo już się strasznie zaczynam stresować, czy wszystko w porządku

Pogoda wrecz dopingujaca do aktywnego spedzenia dnia W ŁÓŻKU :p jak ja chce ciepła i słoneczka aaaaaaaaaaa... bo jeszcze w depresje pogodową popadniemy

[Biejatka]

Napisane przez malgosiak25

dzień Dobry Dziewczyny ja na naogach od 7, ale w nocy non stop budziłam sie sikać - wynik tego, że wczoraj wypiłam 1,5 L wody + inne płyny

Ehh dziś Dzień Dziecka i co się z tym wiąże moja wizyta u gina, dziewczyny trzymajcie kciuki bo już się strasznie zaczynam stresować, czy wszystko w porządku

Pogoda wrecz dopingujaca do aktywnego spedzenia dnia W ŁÓŻKU :p jak ja chce ciepła i słoneczka aaaaaaaaaaa... bo jeszcze w depresje pogodową popadniemy

Ja już przestałam się budzić w nocy na siku, dzięki Bogu !!
Kciuki trzymam
Co do pogody! Uwielbiam jak leje !! Nie znoszę upałów !!

Ja nie wiem co z tym moim szefem się stało, ale bez problemu dał mi wolne na ślub

A wiecie co dzisiaj za święto? Matki Bożej Pieniężnej - czyli dzień wypłat Więc ja, oczywiście wstałam wcześniej, wcześniej wyjechałam do roboty żeby na szefa trafić i trafiłam, a on mi na to że nie wiedział że będę tak wcześniej i kasę dostanę wieczorem :/ Szkoda, bo miałam mega zakupy zaplanowane- hmmm... chociaż nie wiem czy pójdę na te zakupy bo weselisko wycycka mnie finansowo- to co miałam na swoje przyjemności wydać wydam na kreację i prezent :/

[kretencja]

Malgosiak, spokojnie My byliśmy w Dzień Matki na USG, też się stresowałam, a było cudnie

Kasiule, widzę, że masz identyczne podejście do ślubnych prezentów jak ja No ale co poradzić, jak życzeniem młodych jest dostać kasę... My ostatnio byliśmy u przyjaciół, którzy chcieli pieniądze zamiast prezentów, a wino zamiast kwiatów. Kupiliśmy winko takie za ok.50zł (czyli nie najgorsze) + 150zł do koperty. Gdzieś przeczytałam (na jakimś innym forum), że mniej niż 200-300 zł to żenada, ale uważam, że daje się tyle, na ile nas stać. Dla nas to i tak było dużo, ale to dobrzy przyjaciele, więc się szarpnęliśmy

Ja zjadłam śniadanko (brzuch rano płaski ), zaraz idę się szybciutko umyć. Potem z mężem - potowarzyszyć mu w drodze do lekarza (oczywiście w poczekalni nie będę siedzieć, w zarazkach, poczekam sobie na dworze), potem zrobimy jakieś zakupy i będę dziś dalej walczyć z dokumentami na nauczyciela kontraktowego Ale jak dobrze pójdzie, dziś to skończę
Miłego dnia

[Beata_Batumi]

Sorki dziewczyny ale ja miałam ślub rok temu i przykro nam było widzieć w kopercie 200 zł za parę- więcej kosztowało nas jedzenie, alkohol itp za osobę, trochę o tym pomyślcie. 100 zł to wg mnie przejdzie jeszcze na 18-stce czy komunii ale na weselu to juz przegięcie. Jak Was nie stać to coś wymyslcie i nie przychodźcie.

[kotek81]

No nie u każdego dzisiaj święto - u mnie zaczyna się kombinowanie jak dotrwać do wypłaty, bo ta dopiero 10 a czasami i później...

---------- Dopisano o 08:39 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Napisane przez Beata_Batumi

Sorki dziewczyny ale ja miałam ślub rok temu i przykro nam było widzieć w kopercie 200 zł za parę- więcej kosztowało nas jedzenie, alkohol itp za osobę, trochę o tym pomyślcie. 100 zł to wg mnie przejdzie jeszcze na 18-stce czy komunii ale na weselu to juz przegięcie. Jak Was nie stać to coś wymyslcie i nie przychodźcie.

Sorry, że to napiszę, ale według mnie jeśli ktoś robi duże wesele tylko po to, żeby ono się "zwróciło" to dla mnie jest chore.
Ja sama byłam wiele lat temu na weselu u rodziny i tez nie chciałam iść bo po prostu kasy nie miałam - to był wyjątkowo ciężki okres, ale młodzi nam wtedy powiedzieli, że możemy im kupić choćby najtańszą pościel albo i nic bo dla nich ważne jest aby byli z nimi bliscy w tym dniu a nie to ile kasy zbiorą.
Ja jak nie miałam kasy na wesele to zrobiłam tylko skromny obiad a nie jak niektórzy brałam pożyczkę z nadzieją na to, ze zbiorę na weselu tyle kasy, żeby ją spłacić...

[Ishka]

Witam dziewczynki

Weronisiu apel do Ciebie odezwij sie bo sie zaczynam już niepokoić i jakoś tak źle bez Ciebie tu :P

Małgosiak25 nie denerwuj sie bo to sie udziela dzidziolowi Twojemu! Kto wie może sie dzisiaj dowiesz kogo nosisz pod serduszkiem (no chyba że juz wiesz) Ja sie dowiedziałam na przełomie 15-16 tygodnia i to można powiedzieć przez przypadek heh bo lekarz mówił że to za wcześnie a za chwile synek sie wypiął nam wszystkim i czarno na białym było widać Także trzymam kciuki za Was żeby też sie Wam dzidziol wypiął ładnie

Mówi się że jesli się juz przyjęło zaproszenie i idzie na ślub (do kościoła) i na wesele (na sali np.) to sie powinno dać tyle minimum ile kosztuje w restauracji miejsce dla tych dwojga osób. Czyli np jeśli para płaci w restauracji 140zł (tak było u Nas we wrześniu tamtego roku) to jak sie idzie w parze to powinno sie dać te 300zł przynajmniej bo wiadomo jedzenie w tych 140zł ale jeszcze wódke trza dokupić czy piwko czy winko ale wiadomo że Para młoda nie powinna sie krzywić czy gniewać jak dostaną mniej. U nas było tak że sami sobie płaciliśmy za cały ślub wesele(w restauracji mieliśmy mało osób bo ta k chcielismy było ok 30 osób),ubrania,wódke,muzyk e w pred dzień wesela na tzn u nas taki zwyczaj że tzw trzaskanie i poprawiny muszą być no i były(bardzo męczące jak 3 dni pod rząd sie nie śpi prawie heh )
To wszystko nas wyszło grubo ponad 20tysiecy a z prezentów(kasa) mielismy jakieś ok 8 tysięcy także nie ma mowy o zwrocie kosztów

Sprostowanie: My chcielismy skromny ślub dla najbliższych a wcześniej uzbieralismy pieniążki bo dla nas robic na 100-200 osób i brać duży kredyt to jakas beznadzieja bo jaką przyszłość mają wtedy młodzi...spłacanie kredytu heh masakra. No nie mniej jednak dlatego tyle nas wyszło bo mielismy porządne ubrania Moj mąż garnitur z firmy Bytom za ok 2 tysiące a ja suknię za 3 z hakiem ale tak chcieliśmy żeby nie żałować w przyszłości że się nie załozyło co chciało

[Aliszcze]

sanderinka, idziemy łeb w łeb, ja mam termin na 28 grudnia

nie chciałabym nikogo urazić, ale nie rozumiem podejścia, żeby dawać tyle kasy, żeby się zwróciło. Wiem, że jest przyjęte, by para dała min. 300 zł ale proszę Was!!ja robiłam wesele na prawie 90 osób, mój tato, który ma liczną rodzinę, z którą utrzymujemy kontakt, zasponsorował część, przez co mogliśmy sobie pozwolić na więcej. Nic nie mówiliśmy, czy chcemy kase czy prezenty, powiem szczerze, że kasy wiadomo, nigdy dosć ale rozpakowywanie prezentów jest super, tym bardziej, że listy żadnej nie mieliśmy, to mieliśmy niespodzianki i mamy fajne pamiątki przez to. Moje przyjaciółki, wtedy studentki, to wiadomo, że nie przy kasie, złożyły się w trójkę na komplet naprawdę super odjechanych sztucców na 6 osób, takie z rączkami w szachownice. Za to wszyscy goscie podarowali nam coś najlepszego: super wszyscy bawili się na weselu, tanczyli, nie było ekscesów zadnych (a miałam na oku kilku wujkówale obyło się bez wybryków). Fotografowi kazałam fotografować gosci, by każdy miał pamiatkę z naszego wesela, ach, chciałabym jeszcze raz wyjść za mąż

Biejatka, tym bardziej, że to Twoja przyjaciółka, to zrozumie Poza tym widać z tego co mówi ona i jej mama, że dla nich najważniejsze, zebyś była.

Weronisia chyba sama się przytapetowała do tej ściany

[malgosiak25]

Napisane przez Ishka

Małgosiak25 nie denerwuj sie bo to sie udziela dzidziolowi Twojemu! Kto wie może sie dzisiaj dowiesz kogo nosisz pod serduszkiem (no chyba że juz wiesz) Ja sie dowiedziałam na przełomie 15-16 tygodnia i to można powiedzieć przez przypadek heh bo lekarz mówił że to za wcześnie a za chwile synek sie wypiął nam wszystkim i czarno na białym było widać Także trzymam kciuki za Was żeby też sie Wam dzidziol wypiął ładnie

No jeszcze nie wiemy bardzo bym chciała, ale wole się nie nakręcać bo nie wiem, czy maluszek będzie współpracować hehe ale dał by mamie na Dzień Dziecka prezent i się ujawnił/a ehh wizyta dopiero popołudniu, a juz dreptam z niecierpliwości

[kootekk]

Napisane przez Ishka

Witam dziewczynki

Weronisiu apel do Ciebie odezwij sie bo sie zaczynam już niepokoić i jakoś tak źle bez Ciebie tu :P

Małgosiak25 nie denerwuj sie bo to sie udziela dzidziolowi Twojemu! Kto wie może sie dzisiaj dowiesz kogo nosisz pod serduszkiem (no chyba że juz wiesz) Ja sie dowiedziałam na przełomie 15-16 tygodnia i to można powiedzieć przez przypadek heh bo lekarz mówił że to za wcześnie a za chwile synek sie wypiął nam wszystkim i czarno na białym było widać Także trzymam kciuki za Was żeby też sie Wam dzidziol wypiął ładnie

Mówi się że jesli się juz przyjęło zaproszenie i idzie na ślub (do kościoła) i na wesele (na sali np.) to sie powinno dać tyle minimum ile kosztuje w restauracji miejsce dla tych dwojga osób. Czyli np jeśli para płaci w restauracji 140zł (tak było u Nas we wrześniu tamtego roku) to jak sie idzie w parze to powinno sie dać te 300zł przynajmniej bo wiadomo jedzenie w tych 140zł ale jeszcze wódke trza dokupić czy piwko czy winko ale wiadomo że Para młoda nie powinna sie krzywić czy gniewać jak dostaną mniej. U nas było tak że sami sobie płaciliśmy za cały ślub wesele(w restauracji mieliśmy mało osób bo ta k chcielismy było ok 30 osób),ubrania,wódke,muzyk e w pred dzień wesela na tzn u nas taki zwyczaj że tzw trzaskanie i poprawiny muszą być no i były(bardzo męczące jak 3 dni pod rząd sie nie śpi prawie heh )
To wszystko nas wyszło grubo ponad 20tysiecy a z prezentów(kasa) mielismy jakieś ok 8 tysięcy także nie ma mowy o zwrocie kosztów

Sprostowanie: My chcielismy skromny ślub dla najbliższych a wcześniej uzbieralismy pieniążki bo dla nas robic na 100-200 osób i brać duży kredyt to jakas beznadzieja bo jaką przyszłość mają wtedy młodzi...spłacanie kredytu heh masakra. No nie mniej jednak dlatego tyle nas wyszło bo mielismy porządne ubrania Moj mąż garnitur z firmy Bytom za ok 2 tysiące a ja suknię za 3 z hakiem ale tak chcieliśmy żeby nie żałować w przyszłości że się nie załozyło co chciało

my dostaliśmy od koleżanek i kolegów po 100euro za pare, czyli 400zl a od roziny wiecej, wiec znajomym do ktorych teraz chodzimy na wesele zwracamy te 100euro i git ale oczywiście jeśli ktoś nie ma tej kasy to para młoda powinna to zrozumieć, bo pieniądze nie najważniejsze

Małgosiak25 będzie wszystko ok, też się denerwuje na każde usg co ide, akurat ostatnie miałam na dzień matki i dowiedziałam się, że będzie synuś, przedtem skrywał co ma między nogami może Ciebie też dzisiaj taka miła niespodzianka czeka i dowiesz się co będzie

[Ishka]

Małgosiak25 najlepiej się nie nastawiać na poznanie płci a potem miło się zaskoczyć jak pokaże co tam ma ja właśnie tak miałam heh niespodziana była bardziej dla męża bo ja już wiedziałam od początku ciąży że to będzie chłop heh (przeczucie)

[ursull]

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka dla maluszków w brzuszkach i dla was mamusie także


Witam nowe cięzarówki

[79 Marta]

no niestety, my też na wesela dajemy więcej. Minimum 300 zł. I to nie dlatego, że tak inni dają, tylko wiem, ze wesele to duże koszty i i tak te 300 zł to znacznie mniej niz wydatki. choć powiem wam, ze my mieliśmy super- jak już kiedys pisałam wesela nie mieliśmy, ale nasza najbliższa rodzina potraktowała to przyjątko jak wesele i byliśmy strasznie zaskoczeni, ile zabraliśmy ( przy zapraszaniu mówiliśmy, że nie oczekujemy na nic , bo to nie wesele). Znajomi (b. duzo, z różnych etapów zycia- a większośc jechala na sam ślub kawał drogi, jedna nawet z ... Anglii) dali nam prezenty, same praktyczne. Ogólnie było miło- i nie chodzi mi o faNTY,ale o to, że tyle osób chciało być wtedy z nami w kościele. CHOLERNIE miłe to było, bo nieszczególnie to nagłasnialiśmy, znaczna część dowiedziała się pocztą pantoflową.

[Beata_Batumi]

wiadomo, że nie sie nie zwróci wesele z prezentów, ale moim zdaniem to kultura i szacunek dla młodej pary nie dać byle czego czy jakiejś drobniutkiej kwoty. Zwykle wie się sporo wcześniej o weselu i mozna coś odłożyc, moim zdaniem min to 300 zł, my planujemy dać 600-700 zł mojej siostrze młodszej, ewentualnie coś kupimy do domku jak bedzie chciała i dołozymy kasę, a do znajomych też tak ok 400- 500. Niech młodzi oprócz wydatków mają jakąś radość i nie zaczynają wspólnego zycia z długami... chyba ze wesele jest bardzo skromne, ty[pu obiad to tu się zgadzam, ale juz nie gdy jest tradycyjnie, z orkiestrą i poprawinami. Sorki ale takie jest moje zdanie. Jak sie nie ma kasy to lepiej dać prezent bo na nim nie ma ceny, a za 150 zł mozna kupić coś z drobnego agd czy pościeli i będzie lepsza "pamiątka" niz te 100 zł w kopercie.

[EdziaO]

Mnie się wydaje, że od znajomych najlepszy jest prezent. Młode pary nie mają dość kasy, a prezent można kupić fajny za małe pieniążki.
Ale jak już młodzi sobie życzą kasę(co mnie osobiście bardzo dziwi-takie narzucanie) to zgodzę się z koleżankami że daje się przynajmniej tyle ile kosztowało opłacenie tych osób. Uważam, że po prostu tak jest dobrze. Osobiście nie razi mnie branie kredytu na wesele bo jedni marzą o samochodzie, inni o wakacjach a inni o weselu-dlaczego na jedno dobrze brać kredyt a na drugie nie?Ale nie ma co liczyć na zwroty. Ja miałam dość duże wesele-na 90 osób. Kosztowało ok 35 tyś, "zwróciło"się 23 tyś. Od znajomych dostaliśmy prezenty. Młodym jest ciężko wywalić 400 zł. A tak sprawa jest prosta-my w przyszłości też nie będziemy mieć problemu na ich weselu.
Gdybym szła na wesele i miała narzucone że musi być kasa, to nie wiem czy bym poszła. Gdybyśmy się zdecydowali to włożyłabym 300 zł jeśli wesele jest jednodniowe systemem gospodarczym, 400 z poprawinami, i o 100 zł więcej gdyby było w restauracji.(uważam, że tak rozkłada się koszt) Gdyby to byli znajomi a nie rodzina to upierałabym się przy prezencie.
Trochę mnie drażni takie narzucanie kasy bo jak ktoś nie ma kasy to ma nie przychodzić i nie blokować miejsca?Ja bym wolała dostać 10 ręczników(dostałam ich baaaaaardzo dużo) ale żeby te osoby co zaprosiłam to przyszły.
Rozpisałam się jak głupol


Jutro mam przezierność karkową trzymajcie kciuki.

[kootekk]

Napisane przez Beata_Batumi

wiadomo, że nie sie nie zwróci wesele z prezentów, ale moim zdaniem to kultura i szacunek dla młodej pary nie dać byle czego czy jakiejś drobniutkiej kwoty. Zwykle wie się sporo wcześniej o weselu i mozna coś odłożyc, moim zdaniem min to 300 zł, my planujemy dać 600-700 zł mojej siostrze młodszej, ewentualnie coś kupimy do domku jak bedzie chciała i dołozymy kasę, a do znajomych też tak ok 400- 500. Niech młodzi oprócz wydatków mają jakąś radość i nie zaczynają wspólnego zycia z długami... chyba ze wesele jest bardzo skromne, ty[pu obiad to tu się zgadzam, ale juz nie gdy jest tradycyjnie, z orkiestrą i poprawinami. Sorki ale takie jest moje zdanie. Jak sie nie ma kasy to lepiej dać prezent bo na nim nie ma ceny, a za 150 zł mozna kupić coś z drobnego agd czy pościeli i będzie lepsza "pamiątka" niz te 100 zł w kopercie.

masz racje, jeśli ktoś nie ma kasy to lepiej coś kupić niż dać tą stówę do koperty, my mieliśmy to szczęście, że nasi rodzice fundowali wesele a gości było dość dużo czyli ponad 100 wiec pieniążki były dla nas i tu nie chodziło o zwrócenie wesela tylko żebyśmy mieli na start jakiś "grosz"

[kularek]

Napisane przez Biejatka

Witam nowe mamusie ...............
PS. Ile wypada dać kasy w prezencie ślubnym?

My też idziemy w sierpniu na wesele (byliśmy zaskoczeni bo myśleliśmy, że pójdziemy tylko na ślub) wesele jest z poprawinami i my na takie wesele do znajomych czy rodziny dajemy 500 zł. a U was tak malutko się daje U nas ogólnie dużo się daje na takie okazje. W czerwcu mamy chrzciny Tż chrzestny i też dajemy 500 zł. a jeszcze 18-nastka i damy 200 zł bo więcej to już nas nie stać. A ubranie dla siebie to muszę sobie darować i pójdę w tym w co się wcisnę albo pożyczę coś od koleżanki.
A co do własnych wesel - nasze było jak dla nas duże było ok 130 osób i też było z poprawinami i było super (wcześniej zawsze chciałam mieć mieć skromne przyjęcie ale mi się odmieniło) mogłabym je mieć co roku i niczego nie żałuje a od gości dostaliśmy głownie właśnie pieniądze ( i to sporo nie spodziewaliśmy się, że tyle zbierzemy), prezentów tylko kilka -i nam to akurat pasowało bo zbieraliśmy na autko bo tż nie miał czym do pracy dojeżdżać -ale nie było tak, że wcześniej trąbiliśmy wszędzie, ze chcemy pieniądze na samochód czy na coś innego.
więc każdy powinien robić tak jak jemu pasuje i nie przejmować się opiniami innych albo co ludzie powiedzą (o np. ja miałam bardzo prostą suknię ślubną i wiem, że wiele osób było zawiedzionych jak ja mogłam taką wybrać !!! -ale najważniejsze, że mi się podobała i Tż)
Biejatka daj tyle na ile Cię stać - albo kup prezent -ja bym chyba właśnie coś kupiła(pamiętaj żeby cenę odkleić bo ja dostałam filiżanki i kuzynka zapomniał jej odkleić - ale są śliczne i nie ważne ile kosztowały

a i zamiast kwiatów też maskotki albo wino właśnie chcą

Napisane przez Panna_Ruda

hej hej no proszę jaki zbieg okoliczności, no niestety już ruda nie jestem ze względów ciążowych (ale na pewno jeszcze będę), Zapomniałam dodać, ze w tym roku skończę 29 lat i mam już małą córcie Polcię ma 2,5 roku

Jeśli będzie dziewczynka to chciałabym, żeby miała na imię Pola strasznie mi się to imię podoba (jeszcze tż muszę przekonać)- tylko właśnie nie wiem - jak Ty podawałaś to powiedziałaś po-prostu Pola czy Apolonia ? Bo ja bym chciała tylko Pola bez Apolonia a to jest niby skrót i nie wiem czy tak można ?

[kretencja]

Beata_Batumi, a ja się z Tobą całkowicie nie zgadzam. Nie wyobrażam sobie nie iść na wesele dlatego, że mnie nie stać na dużą kwotę w kopercie, a oni wyraźnie powiedzieli, że prezentów nie chcą. Za to wyraźnie powiedzieli, że nie wyobrażają sobie, że mielibyśmy nie przyjść. Wiedzą, na ile nas stać i jestem pewna, że nie mieli żadnych ukrytych pretensji. Bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się idea - my płacimy za wesele tyle kasy, więc wy nam dajcie tyle, żeby nam się to opłaciło. Uważam, że liczy się zupełnie co innego, a takie podejście jest dla mnie materialistyczne. Po to organizuję wesele, żeby uprzyjemnić ten dzień gościom, a nie z myślą, że chociaż część mi się zwróci. Nikt mi nie każe wesela organizować. Nigdy nie zrozumiem takiego myślenia, podobnie jak mój mąż i chyba wolałabym na tym zakończyć dyskusję na ten temat, bo wiem, jakie kłótnie mogą się wywiązać, już brałam w takiej udział na innym forum. Ty uważasz, że nie wypada dać mniej, niż kosztowało wesele od osoby (a przynajmniej mniej - więcej tyle), dla mnie taki stosunek do sprawy jest nie do przyjęcia. Ludzie są różni, nie wkładajmy wszystkich do jednego worka.
Tak w ogóle to 600-700zł to cała moja pensja. A młodzi prezentów sobie nie życzyli. To co, nie iść do najlepszych przyjaciół tylko dlatego, że nie mogę ich kasą zasypać? Nie wiem, w moim otoczeniu jakoś inaczej się na to patrzy.

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Dobrze, że nie jestem czyjąś chrzestną i nigdy nie będę, bo wtedy jakbym nie dała całej pensji, to bym została zlinczowana publicznie na weselu. Wiem, że wobec chrzestnych są takie oczekiwania...

[Beata_Batumi]

Widzę że te dziewczyny, które same miały skromne śluby są bardziej przeciwko mnie niż te które miały większe i tyle. Akurat mi wesele opłacili rodzice a mąż ze swoich a pieniążki są wspólne na remont. I mieliśmy wesele na 170 osób około bo takie sie u mnie w okolicy robi a moja siostra będzie miała większe bo jej facet ma większą rodzinę. Nie zamierzam za to przepraszać.

[Irysowa]

hejka babeczki

tez zycze waszym pochom fajnego Dnia dziecka.....

U mnie nie pojawialam sie....bo bylam w szpitalu.....wykrto wady u maluszka....i byly Badania....ale ufff naszczescie z dzidziolkiem wszytsko oki

mielgo dnia