Związki rozpoczęte w 2010 roku cz.2

[behindblueeyes]

Napisane przez mariamarysienka

Geeez masakra! skąd dokąd jechałaś jesli można wiedzieć?

Poznań-Piła. Dobrze,że bilet wyniósł mnie tylko 6 zł, chociaż i tak o te 6 za dużo za takie warunki. Jeszcze powinni nam dopłacić

Spałam dziś do 12 Czekam na TŻta,bo wpadnie do mnie i spędzimy razem cały dzionek

[el amor]

Napisane przez behindblueeyes

Spałam dziś do 12 Czekam na TŻta,bo wpadnie do mnie i spędzimy razem cały dzionek

Zazdroszczę

[ChocoMonster]

Napisane przez el amor

Zazdroszczę

Ja również

[behindblueeyes]

Za to jutro chyba widzimy się tylko na godzinę lub dwie bo wcześnie wracam do Pzn. I znów parę dni rozłąki Chociaż może w czw TŻ przyjedzie i zostanie do niedzieli.

[el amor]

Aj ;p ja się widziałam z Tż wczoraj i widzimy się w pon w szkole

behind, Choco - ja mam Was na fb?

[behindblueeyes]

Napisane przez el amor

behind, Choco - ja mam Was na fb?

Hmm a wiesz że nie wiem Wyślij mi na siebie namiary

[asik1503]

Behind ale masakra... to ja już się boję jak będę jechała do domu i to tą samą trasą

[behindblueeyes]

Napisane przez asik1503

Behind ale masakra... to ja już się boję jak będę jechała do domu i to tą samą trasą

Porażka, mówię Ci..
Jutro wracam pociągiem o 15,mam nadzieję że nie będzie powtórki z wczoraj

[mariamarysienka]

no behind
ja pamiętam że raz jedyny pojechałam do TŻ do Wrocławia - najgorsza podróż życia. nie dość że było opóźnienie bo roboty na trasie Poznań - Leszno, to jeszcze było to wtedy gdy ta ciężarówka zerwała trakcje. musieliśmy poczekać na zwykłą lokomotywę spalinową żeby nas przeciągnęła te kilka kilometrów. ogólnie dojechałam mając 300 minut opóźnienia i w sumie jechałam 12 godzin.

chociaż lepsza była historia jak jechaliśmy razem do jego dziadków do Rzeszowa. on z Wrocławia, ja z Białegostoku. i okazało się że w Krakowie on wsiądzie do mojego pociągu, który jechał z Warszawy. oni mieli jednak opóźnienie więc skomunikowali pociągi żeby jakiś tam osobowy poczekał na TŻ i kilkanaście innych osób z tego pociągu. ja wysiadłam bo postanowiliśmy już dokończyć podróż razem. co się okazało - pociąg skomunikowany odjechał bo jakiś facet wyżej w drabinie tak powiedział, nie zabierając nikogo w tym konduktorki. był to ostatni pociąg i musieliśmy czekać do 4 rano na następny, ktory i tak był o pół godziny opóźniony więc spędziliśmy w podróży ok. 16 godzin

[Chatul]

Ja też miałam sporo cyrków z PKP. Zwłaszcza, że w pociągach pół życia spędzam...

Standardem są już opóźnienia po 80 minut... I weź tu człowieku wytrzymaj na zimnie tyle czasu
Zmiana trasy też się zdarzyła. Jak jechałam na Woodstock kilka lat temu, to znajoma się miała dosiąść we Wrocławiu... Nie dosiadła się, bo PKP uznało, że w naszym pociągu jest już za dużo osób i dlatego ma on jechać prosto na Woodstock. A z Wrocławia pojedzie inny

[mariamarysienka]

Napisane przez Chatul

Ja też miałam sporo cyrków z PKP. Zwłaszcza, że w pociągach pół życia spędzam...

Standardem są już opóźnienia po 80 minut... I weź tu człowieku wytrzymaj na zimnie tyle czasu
Zmiana trasy też się zdarzyła. Jak jechałam na Woodstock kilka lat temu, to znajoma się miała dosiąść we Wrocławiu... Nie dosiadła się, bo PKP uznało, że w naszym pociągu jest już za dużo osób i dlatego ma on jechać prosto na Woodstock. A z Wrocławia pojedzie inny

btw u mnie jest -10 stopni, a jak u Was?

idę robić pizzę dla TŻ mam nadzieję że mu posmakuje

[Chatul]

Napisane przez mariamarysienka

u mnie jest -10 stopni, a jak u was? :d

-9°c

[asik1503]

powiem tak... jest mega zimno xD i nawet nie chcę wiedzieć ile dokładnie

ja jakoś wielkich przeżyć z PKP nie miałam owszem opóźnienia to żadna nowość ale nigdy nie było tak żebym nie dojechała na miejsce lub miała ileś godzin opóźnienia... pół godziny to max

[ParoleParole]

Dlatego ja nie korzystam z pkp;p

[Chatul]

Napisane przez ParoleParole

Dlatego ja nie korzystam z pkp;p

Nie każdy może sobie pozwolić na zrezygnowanie z PKP

[asik1503]

ja to w sumie mam wybór albo jechać pociągiem +/- 5h plus ewentualne spóźnienie... albo jechać autobusem 8h i to bez spóźnienia... także wybór jest dość oczywisty

[Chatul]

Napisane przez asik1503

ja to w sumie mam wybór albo jechać pociągiem +/- 5h plus ewentualne spóźnienie... albo jechać autobusem 8h i to bez spóźnienia... także wybór jest dość oczywisty

No właśnie.
Ja też wielkiego wyboru nie mam. Niby mogłabym jechać PKS-em (ponoć w podobnym czasie i za podobną cenę), ale w PKSie sobie nie pochodzę... Co nie byłoby za dobre dla moich pleców. O spędzeniu kilku godzin bez dostępu do toalety też wolę nie myśleć...

[asqua92]

Jak ja jechałam ostatnio do Krakowa, to ukradli tory i musieliśmy z TŻtem jechać autobusem

jak nie mam kogoś na fb, a się chce zaznajomić, to chętnie się zaznajomię
TŻ u mnie był, ale już poszedł ale się uspokoiłam trochę przy nim, choć stwierdził, że strasznie nerwowa jestem.

[ParoleParole]

Napisane przez Chatul

Nie każdy może sobie pozwolić na zrezygnowanie z PKP

wiesz co ja czuję lęk przed pociągami;p i dlatego wolę tłuc się busami.. Jadę jakieś pół godziny dłużej wtedy, płacę o 100 % więcej za bilet;p ale na pociąg nigdy się nie przerzucę

[Chatul]

Napisane przez ParoleParole

wiesz co ja czuję lęk przed pociągami;p i dlatego wolę tłuc się busami.. Jadę jakieś pół godziny dłużej wtedy, płacę o 100 % więcej za bilet;p ale na pociąg nigdy się nie przerzucę

Ja jeżdżę pociągami od zawsze. Już jako dziecko jeździłam pociągami kilkanaście razy do roku. A teraz poza rodziną na drugim końcu Polski mam jeszcze TŻ-a daleko. Więc już w ogóle
Chociaż to on częściej jeździ do mnie.

A pociągi lubię, uwielbiam nimi jeździć. Zawsze kogoś ciekawego w nich poznam

[ParoleParole]

Napisane przez Chatul

Ja jeżdżę pociągami od zawsze. Już jako dziecko jeździłam pociągami kilkanaście razy do roku. A teraz poza rodziną na drugim końcu Polski mam jeszcze TŻ-a daleko. Więc już w ogóle
Chociaż to on częściej jeździ do mnie.

A pociągi lubię, uwielbiam nimi jeździć. Zawsze kogoś ciekawego w nich poznam

Mam nadzieję, że i ja się kiedyś przekonam co do pociągów

Mój przyjaciel kiedyś próbował się przełamać jak jechał z kolegami gdzieś pociągiem;pOwszem dojechał ale tak go spili, że ledwie wysiadł z tego pociągu

[Chatul]

Napisane przez ParoleParole

Mój przyjaciel kiedyś próbował się przełamać jak jechał z kolegami gdzieś pociągiem;pOwszem dojechał ale tak go spili, że ledwie wysiadł z tego pociągu

To miał przygodę

[behindblueeyes]

Na PKP to nie ma innej rady jak obalić połówkę i dopiero ruszać w drogę. Na trzeźwo się tego nie zniesie.
Ja przez całe studia jeździłam autobusami,bo z Pzn mam je bezpośrednio do siebie. 2h standardowo czyli tak jak pociągiem, a zawsze miejsce siedzące jest i nie ma żadnych cyrkow.
Ale teraz chciałam pociągiem,bo kumpela akurat jechała..no i mialam wycieczkę

TŻ przed chwilą pojechał. Ajjj Jutro widzimy się na godzinkę, potem odprowadzi mnie na pociąg. A ja już tęsknię Znów poruszyliśmy temat poszukiwania pracy. Wylałam swoje żale ale nie wiem czy dotarło.

U mnie też strasznie zimno. Myślę,że z -10 może być

[ChocoMonster]

U mnie na - kilka stopni, brrr.

[asqua92]

Napisane przez ChocoMonster

U mnie na - kilka stopni, brrr.

U mnie chyba z - 15

[mariamarysienka]

ja się wczoraj z TŻ widziałam

a dzisiaj zły humor mam, bo mama się na mnie obraziła, w sumie bez powodu. niby jej się jakiś żart nie spodobał, ale przeprosiłam, powiedziałam że więcej nie będę a nie odzywa się, zbywa mnie półsłówkami, traktuje mnie jak powietrze... normalnie jakbym ją poważnie zwyzywała
i ona się dziwi że ja jej nie chcę opowiadać o swoich problemach

[asqua92]

Napisane przez mariamarysienka

ja się wczoraj z TŻ widziałam

a dzisiaj zły humor mam, bo mama się na mnie obraziła, w sumie bez powodu. niby jej się jakiś żart nie spodobał, ale przeprosiłam, powiedziałam że więcej nie będę a nie odzywa się, zbywa mnie półsłówkami, traktuje mnie jak powietrze... normalnie jakbym ją poważnie zwyzywała
i ona się dziwi że ja jej nie chcę opowiadać o swoich problemach

Moja się też dziwi, że nie chcę jej opowiadać o swoich problemach ale ja nie lubię w ogóle o tym gadać

[behindblueeyes]

Napisane przez asqua92

Moja się też dziwi, że nie chcę jej opowiadać o swoich problemach ale ja nie lubię w ogóle o tym gadać

Ja kiedyś nadawalam mamie o wszystkim Teraz i tak chyba za dużo mówię,że o sprawach z TŻtem niewiele.
Wczoraj tak siedziałam z rodzicami i mama się pyta czy chcę im o czyms powiedzieć A ja na to,że nie. I mowi,że tak opowiadałam że wybieramy się na wakacje za granice,że nigdy niewiadomo co facetowi do głowy wpadnie. Chodziło o sprawę zaręczyn.

Idę się pakować. Miłego dzionka

[ChocoMonster]

Napisane przez mariamarysienka

ja się wczoraj z TŻ widziałam

a dzisiaj zły humor mam, bo mama się na mnie obraziła, w sumie bez powodu. niby jej się jakiś żart nie spodobał, ale przeprosiłam, powiedziałam że więcej nie będę a nie odzywa się, zbywa mnie półsłówkami, traktuje mnie jak powietrze... normalnie jakbym ją poważnie zwyzywała
i ona się dziwi że ja jej nie chcę opowiadać o swoich problemach

Może ma po prostu gorszy dzień
Ja ze swoją nie mam kontaktu, jeśli chodzi o rozmowy o chłopaku, problemach i jakoś nigdy tak nie było

[asik1503]

Zuza a na jakiej podstawie te lęki?
ja PKP wybieram ze względu na cenę i czas... z Wawy jak jadę to jest spora różnica a w Poznaniu nie opłaca mi się przesiadać w autobus bo ani taniej mieć nie będę, ani bliżej... a do tłoku, opóźnień już się przyzwyczaiłam w końcu jak chcę luksusy to mogę zapłacić 100zł i jechać jak szlachta

heh ja z moją mamą nie mam żadnych problemów i zawsze jej się zwierzam bo mam do niej zaufanie