Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[thenerdqueen]

puściło i dlatego zjadłam i zezłościło jeszcze bardziej :<
ale już rezolutnie nie jem więcej, wracam na tory dobrego jedzenia.

a poza tym cały dzień w łóżku spędziłam z książką w łapie, potwornie się czuję cały dzień, w oczach ciemno, serce łomocze, żołądek boli co jakiś czas, w głowie się kręci. nic, pora umierać

[Winnie the Pooh]

Napisane przez thenerdqueen

puściło i dlatego zjadłam i zezłościło jeszcze bardziej :<
ale już rezolutnie nie jem więcej, wracam na tory dobrego jedzenia.

a poza tym cały dzień w łóżku spędziłam z książką w łapie, potwornie się czuję cały dzień, w oczach ciemno, serce łomocze, żołądek boli co jakiś czas, w głowie się kręci. nic, pora umierać

No ja własnie miałam spytać o co kaman z tym ludkiem schowanym za książka. teraz rozumiem, jeszcze tylko nie wiem co oznacza ta dwójka obok...
No z tymi emocjami to ciezko, od razu wszystko żarełko kusi 10xbardziej, ale fajnie, że już masz to za sobą
A z tymi dolegliwościami, to może jakieś choróbsko Cię bierze?Jeśli ta ksiązka, to nie jakieś romanse/kryminały, tylko nauka, to może odpocznij troche? W takim stanie i tak niewiele do głowy wchodzi, choc na umieranie to jeszcze za wczesnie

[201606210914]

Winnie the Pooh
Dzięki za odpowiedź co do szprotek .
A Coś pisałaś,że Tobie waga urosła po rybkach?
Tzn,że waga podnosi się po rybach czy może ja źle zrozumiałam
A co do zupki wyszła pysznaaaaa będę mieć też na jutro

_________
Wszystkim dziewczyną za spadki szczególnie po świętach

[thenerdqueen]

Puchatek: myślę, że to kwestia leków, jakie przyjmuję. No i może rzeczywiście coś z chorobą może być, bo jakaś taka nijaka jestem. A książka z rodzaju fantasy. Nie mam siły na naukę, ani fizycznej ani psychicznej. A numerek przy ludku oznacza ile pochłonęłam od końca marca. Taki sobie cel postawiłam mały do realizacji: przynajmniej jedna książka (nie związana z nauką) na miesiąc

[Winnie the Pooh]

Napisane przez superkas

A Coś pisałaś,że Tobie waga urosła po rybkach?
Tzn,że waga podnosi się po rybach czy może ja źle zrozumiałam
A co do zupki wyszła pysznaaaaa będę mieć też na jutro

Superkas, nie, nic z tych rzeczyMiałam ze 2-3 tyg. temu taki słabszy dietkowo dzień, tzn. zjadłam u teściowej NADPROGRAMOWO 3 wielkie(naprawdę ogromne, takie po około350g)filety rybne w grubej panierze i usmazone na duuużej ilości oleju. Podbiły mi bardzo dzienna porcje kcal+objętościowo było to duzo jedzenia, dlatego na 2gi dzień miałam nadwyżke 0,7kg, ale po bodajże 3ech dniach już sie jej pozbyłam. Rybki są super, tylko najlepiej robic je na parze lub na małej ilości oliwy z oliwek/oleju i bez panierki.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez thenerdqueen

Puchatek: myślę, że to kwestia leków, jakie przyjmuję. No i może rzeczywiście coś z chorobą może być, bo jakaś taka nijaka jestem. A książka z rodzaju fantasy. Nie mam siły na naukę, ani fizycznej ani psychicznej. A numerek przy ludku oznacza ile pochłonęłam od końca marca. Taki sobie cel postawiłam mały do realizacji: przynajmniej jedna książka (nie związana z nauką) na miesiąc

Oj, dziecko moje drogie, kiedy ja byłam w Twoim wieku też rozczytywałam się w fantasyPrzeczyt ałam całą sagę czarownic Andre Norton i masę innych Teraz tkwie w szwedzkich kryminałach, bo jest na nie bum i po rodzinie z rączki do rączki trafiają do mnieKocham czytać ksiązki, ale teraz, gdy Mała śpi w dzień (jedyny czas w ciągu doby, gdy mam czas tylko dla siebie), zamiast czytać siedzę na wizażuI taka to robota

Apropo czasu dla siebie, własnie się Mała obudziła...ehh

[Bottega]

sosha, Zazdroszczę braku nadwyżki heh, ja za mięsem nie przepadam, ale jak tak patrzę po moich koleżankach, to 3/4 kocha mięcho Jakoś zawsze mięso pasowało mi do facetów, ale coraz częściej słyszę, że właśnie laski też je uwielbiają. Ja bardzo lubię pieczonego indyka (z suszonymi śliwkami), lubię pieczony schab (po odkrojeniu tłustej części) tak poza tym to z mięsa chyba nic. Kurczaka jem, bo chudy i tani, ale żeby tak jakoś szczególnie mnie do niego ciągnęło? Jakbym ktoś postawił mi przed nosem talerz z obiadem z indykiem i drugi z makaronem z truskawkami/jagodami, jogurtem nat. i słodzikiem, to zdecydowanie uległabym nr 2 Szynek w ogóle nie lubię, nie czuję potrzeby jedzenia ich, ale staram się jeść drobiowe ze względu na białko.
Dokładnie - bydło, pospólstwo... Czuję taką złość, jak sobie przyponę ich reakcje, że grrr!!!
Co do TŻta - ehh obawiam się, że to też może mieć wpływ na moje obecne rzuty na słodkie. Może trochę się pocieszam W ndz TŻ się wyprowadza do innego miasta (do domu). Dostał tam pracę i do mnie będzie przyjeżdżał tylko co któryś weekend (np. na studia). Z jednej strony dobrze (z wiadomych powodów), a z drugiej źle, bo ostatnio trochę lepiej się nam układa. Będzie mi go brakować. Tym bardziej, że ja nie lubię gadać przez tel, a on nie ma tam neta, więc obawiam sie, że będziemy mieć średni kontakt. Plus źle, bo z końcem kwietnia wyprowadzajką się współlokatorzy, a na ich miejsce nikt się nie wprowadza, więc będę sama w całym mieszkaniu, a jak Wam kiedyś wspomniałam z pewnych względów boję się spać sama.
Z Panem P. na razie dałam sobie spokój. Nie będę się narzucać. Ma mój nr, wie, gdzie mnie szukać, a jak nie ma czasu/ochoty/chce być sam, to nie mam zamiaru się wciskać. Ja dałam mu do zrozumienia, że chciałbym wyjść gdzieś razem kiedyś w tyg. i to tyle z mojej strony. On ma takie jakieś "rzuty" - piszemy,piszemy i jest super, nagle coś mu odbija i szybko urywa"rozmowę" (w różnych momentach). Jest przystojny, fajnie się z nim gada, ale nie będę zawracać sobie głowy.
Dziękuję, że pytasz
Generalnie mam teraz trudny okres... TŻ, praca lic., obrona, problemy z babcią (nawet sobie nie wyobrażacie jakie problemy może stwarzać starszy człowiek po wypadku... to wszystko strasznie odbiło jej się na psychice, a my jesteśmy bezradni, bo nie dość, że ma kłopoty z poruszaniem się, z kwestiami neurologicznymi, to jeszcze ciężki charakter; po każdym kroku na przód robimy 2 kroki w tył, czuję się bezradna), kolejna utrata pracy przez ojca - co jest równe nie tylko z brakiem kasy, ale przede wszystkim z tym, że będzie siedział w domu, a nie w Wawie (teraz w domu był tylko na weekendy + jak sobie wziął wolne), co jest zdecydowanie złym wyjściem dla mamy, brata i mnie, nie wyobrażam sobie mieszkać z nim przez całe wakacje.... TŻ zaproponował, żebyśmy mieszkali w Wawie (ja, on i jego bracia) w tym czasie. W pt robię ten kurs przedłużania rzęs i może jakbym zauważyła, że faktycznie mam klientki, to przeniosłabym się do Wawy - tam za przedłużanie biorą jeszcze więcej kasy, więc i ja więcej bym zarobiła. Może udałoby mi się też dorabiać (lub chociaż mieć praktyki) w tamtejszych mediach. Nie wiem.

Puchatku, co do spódniczki - zakładam, zakładam, ale nie jak to robię nie myślę "założę i będę seksbombą", tylko "ciuch jak ciuch". Jakoś nie mam teraz (od czasu napadu na słodkie) radości z noszenia czegoś takiego. Heh, w ogóle pytanie czy z czegokolwiek się cieszę? Jest taka jedna kwestia - jak patrzę na mojego królika
Powiem Ci, że czasem jak coś takiego mi się zdarzy, to mam wrażenie, że Wy "widzicie" mnie grubszą... :<
Co do włosów - hmm a nie za rzadko je podcinasz?Jak są rozdwojone, to niestety nigdy nie będą gęste Ja wcześniej miałam rzadziutkie, ale w końcu przestałam farbować, zaczęłam podcinać (przez długi okres co ok. 1,5miesiąca o 1-2cm plus pierwsze podcięcie -6cm), dbać o nie i łykać tabletki (polecam Priorin - super efekty, a na "chudszy" portfel może być też Vitapil - efekty nie takie super, ale i tak na plus w porównaniu z np. belissą, która kosztuje podobnie a w składzie ma o połowę mniej dawki wit.). Teraz zrobiłam pierwszą długą przerwę w podcinaniu - bo zrobiły się dużo zdrowsze i gęstsze, więc chciałam żeby odrosły (podcinałam pod koniec grudnia), ale niedługo znowu idę, bo zaczęły się rozdwajać. Faktycznie niezłą miałaś przerwę od fryzjera btw. polecam strzyć na prosto maszynką - włosy są dużo grubsze niż po nożyczkach
A co do @ - taaa, gdyby to było tylko "przed @", to byłabym w stanie to poskromić (jak co miesiąc), a od tygodnia nie jestem Dziś rano też wpakowałam w siebie jakieś 6 takich małych czekoladowych jajeczek-pralinek (miało być 1, ale było za mało) + 1 piernika (własność TŻta). I dopiero po tej dawce poczułam się lepiej. Teraz mnie nie ciągnie, choć na stole stoi otwarte pudełeczko z piernikami.
Ta... wszystkim poza mną w czasie świąt poszło dobrze...

thenerd, witaj w klubie nadwyżek :/ ale mam przeczucie, że u Ciebie lada dzień spadnie
i życzę lepszego samopoczucia!

[atram00100]

Bottega nie smutaj nam już . Tobie ta dieta nieźle działa na psychikę. Może to tylko chwilowe z powodu tych wszystkich problemów, uważaj żeby nie przerodziło się to w coś poważniejszego.

Wyrafinowany teraz już możesz bić bez oporów. Muszę szybko wrócić na właściwe tory bo zaczynam się staczać (pochłonęłam paczkę czipsów, kilka żelków)

Ja też kocham czytać ale na razie zostają mi same lektury, za mną lalka a przede mną zbrodnia i kara. Z tym, że nie lubię czytać pod presją, jak ktoś mi każe, nie mam wtedy żadnej przyjemności z czytania

[feciuch]

Widzę ,że u Was nadwyżki... ja na szczęście nie mam ! Ale Wy też się nie martwcie , szybko spadnie
A u mnie dziewczęta katastrofa, nogę mam w szynie , stan zapalny scięgna achillesa + lekkie naderwanie ... 7 dni w tym dziadostwie, nigdzie nie mogę chodzić, w łóżku,w łożku i jeszcze raz w łóżku ... Już mam tego dość -,-
Dzisiaj jadłospis, taki jaki wypadł, długo w szpitalu byłam, taka koleja że łojejuu...
Śniadanie (6:30) - 4 grzanki (dwa suche tosty) i troszkę sałatki jarzynowej
Obiad (17:45) - zupa pomidorowa z brązowym ryżem (jedna torebeczka)
I kisiel truskawkowy po 19 sobie zjadłam i to tyle, ale jest ruch! Skaczę sobie do łazienki, łydeczki się wyrobią ^^

[Bottega]

atram, oj musimy się wziąć w garść. Koniecznie!

faciuch, współczuję hehe to brzuszki ćwicz nogi do góry na poduchach i jedziesz


Nie mogę się doczekać piątkowego kursu

[lordi]

Witajcie świeta minely mi bez wiekszych grzechow z ciast tak jak obiacalam tylko probowalam maly kawaleczek a reszta dla reszty troche poleglam na salatkach ale tez tak jak obiecywalam nie byly mocno majonezowe wiec generalnie napweno duzo mi nie przybylo
no ale teraz juz zupelnie wracam na tory

gratuluje spadkow i witam nowe dziewczyny

[201606210914]

U mnie waga na szczęście ruszyła spadek -0,2 teraz mam za sobą równo -5 kg

[WyrafinowanySmak]

thenerdqueen mam nadzieję, że dziś już jest lepiej i dieta na full ???
atram00100 sama się prosiłaś a masz
Puchatku niestety jeszcze nie ma 8 jest równiutko 69 kg ale ino mig i będzie ósemeczka
Bottega nadwyżka szybko zleci również u Ciebie - zobaczysz (o ile nie będzie więcej czekoladowych jajeczek ) Kochana jakbyś była w Warszawie to koniecznie musimy się spotkać !!!

A Dziewczyny wczoraj wieczorem (wreszcie) pomierzyłam się
i oto efekty:

waga 74kg ------- 69,1kg

łydka 41 --------- 40 (-1cm)
udo 63 ----------- 61 (-2cm)
biodra 110 ------- 105 (-5cm) !!!
brzuch pępek 91 ---- 88 (-3cm)
brzuch pod pępkiem ----- 92 (nowy wymiar)
talia 82 ------------- 80 (-3cm)
biust 93 ------------ bez zmian
biceps 31 ----------- 30 (-1cm)
kolano (buła) -------42,5 (nowy wymiar)

[Winnie the Pooh]

Napisane przez thenerdqueen

Puchatek: myślę, że to kwestia leków, jakie przyjmuję. No i może rzeczywiście coś z chorobą może być, bo jakaś taka nijaka jestem. A książka z rodzaju fantasy. Nie mam siły na naukę, ani fizycznej ani psychicznej. A numerek przy ludku oznacza ile pochłonęłam od końca marca. Taki sobie cel postawiłam mały do realizacji: przynajmniej jedna książka (nie związana z nauką) na miesiąc

Cześć Dziewczyny! Thenerdqueen, wczoraj szybko się zmyłam do Małej, nie zdązyłam zyczyć Ci zdrówka, mam nadzieję, że dzis się lepiej czujesz!
WyrafinowanySmak, poczytałam wprzód i widzę, że się wczoraj pomierzyłaś, pięknie Ci poleciały cm!!! U mnie dzis na wadze to samo co wczoraj, w ogóle zauważyłam, że od kilku dni moja waga przyjęła nowy system - mini spadek co 2-gi dzieńWięc co by sie troche pocieszyć pomierzyłam sie dzis rano i troszke humorek mi sie poprawił
W stosunku do ostatniego mierzenia (21 marca)spadło mi:
biceps -1,5cm
biust -3cm (nie przejmuję się, bo jeszcze sporo zostało na plecach i to raczej stamtąd leci, bo z przodu już nie ma z czego)
pod biustem -2cm
kilka cm nad pępkiem - 2cm
na linii pępka - 1cm
kilka cm pod pępkiem - 4cm
tyłek w najszerszym miejscu - 3cm
udo w najszerszym miejscu -1cm
kolano - 0,5cm
łydka w najszerszym miejscu - 0,5cm

[thenerdqueen]

dziś się lepiej czuję, ale dietkowe śniadanie to to nie było.. a wczoraj wieczorem rzuciłam się jak głupia na pierniczki. dziewczyny, czemu jestem taka głupia? potem znowu będzie płacz i zgrzytanie zębami, że wzrost na wadze, że nie mogę się ogarnąć. przecież to wszystko na moje własne życzenie.. super samozaparcie, psia kość.

[Bottega]

Napisane przez WyrafinowanySmak

Bottega nadwyżka szybko zleci również u Ciebie - zobaczysz (o ile nie będzie więcej czekoladowych jajeczek ) Kochana jakbyś była w Warszawie to koniecznie musimy się spotkać !!!

pewnie, że tak
Piękne spadki! Szczególnie w bioderkach

Puchatku, o kurcze, naprawdę nieźle Ci poleciało! :O i to w tak krótkim czasie!

thenerd, tak to już czasami jest niestety... Ciężko jest zatrzymać ten ciąg wpadek, ale jak już się uda,to z każdym kolejnym dniem łatwiej jest powiedzieć "nie".


U mnie dziś 66,1kg, więc nadwyżka spada na szczęście. Wczoraj do końca dnia już jadłam ładnie.
Zostało 0,7kg.

Śniło mi się dziś, że biegałam

[Winnie the Pooh]

Napisane przez Bottega

Puchatku, co do spódniczki - zakładam, zakładam, ale nie jak to robię nie myślę "założę i będę seksbombą", tylko "ciuch jak ciuch". Jakoś nie mam teraz (od czasu napadu na słodkie) radości z noszenia czegoś takiego. Heh, w ogóle pytanie czy z czegokolwiek się cieszę? Jest taka jedna kwestia - jak patrzę na mojego królika
Powiem Ci, że czasem jak coś takiego mi się zdarzy, to mam wrażenie, że Wy "widzicie" mnie grubszą... :<
Co do włosów - hmm a nie za rzadko je podcinasz?Jak są rozdwojone, to niestety nigdy nie będą gęste Ja wcześniej miałam rzadziutkie, ale w końcu przestałam farbować, zaczęłam podcinać (przez długi okres co ok. 1,5miesiąca o 1-2cm plus pierwsze podcięcie -6cm), dbać o nie i łykać tabletki (polecam Priorin - super efekty, a na "chudszy" portfel może być też Vitapil - efekty nie takie super, ale i tak na plus w porównaniu z np. belissą, która kosztuje podobnie a w składzie ma o połowę mniej dawki wit.). Teraz zrobiłam pierwszą długą przerwę w podcinaniu - bo zrobiły się dużo zdrowsze i gęstsze, więc chciałam żeby odrosły (podcinałam pod koniec grudnia), ale niedługo znowu idę, bo zaczęły się rozdwajać. Faktycznie niezłą miałaś przerwę od fryzjera btw. polecam strzyć na prosto maszynką - włosy są dużo grubsze niż po nożyczkach
A co do @ - taaa, gdyby to było tylko "przed @", to byłabym w stanie to poskromić (jak co miesiąc), a od tygodnia nie jestem Dziś rano też wpakowałam w siebie jakieś 6 takich małych czekoladowych jajeczek-pralinek (miało być 1, ale było za mało) + 1 piernika (własność TŻta). I dopiero po tej dawce poczułam się lepiej. Teraz mnie nie ciągnie, choć na stole stoi otwarte pudełeczko z piernikami.
Ta... wszystkim poza mną w czasie świąt poszło dobrze...

Bottega, strasznie przykro się czyta to, co piszesz nt układów w swojej rodzinie Choć rozumiem, że niektóre sprawy zostaną juz takie jakie są, to mam nadzieję, że cała reszta poukłada się po Twojej myśli, a Ty znowu zaczniesz się uśmiechaćJestem też w 100%przekonana, że jak tylko dostaniesz@, zapanujesz nad ciągotkami do słodyczy. Nawet jeśli nie tu tkwi przyczyna, to zawsze to jakis mikroprzełom, taki bodziec, by ruszyć dalej
Z włosami u mnie to jest tak, że one już takie są, czytałam kiedyś, że blondynki mają każdy pojedyńczy włos cieńszy od brunetek, bo ich włosy zawieraja mało barwnika, który fizycznie "pogrubia" włosy brunetek. I przez to nawet jak blondynka i brunetka mają na głowie identyczna ilość włosów, to u brunetki będzie ich optycznie dużo więcej. Z końcówkami o dziwo nigdy nie miałam problemów, nigdy nie miałam rozdwojonych/łamliwych włosów-podcinanie w moim przypadku nie ma żadnego znaczenia. Po prostu są cienkie i delikatne (do tego "dziewicze"-nigdy ich nie farbowałam). Jedyne, co moge na to poradzić, to dobre strzyżenie i szampon nadający objętościSuplement też by nie zaszkodził, może w cosik wkrótce zainwestuję, z tego co polecasz
I jeszcze wracając do Świąt, to wszystkie Dziewczyny cosik pojadły, ale Twoja waga i bez tego (jak u Soshy) żyje własnym życiem, więc mozliwe, że gdyby nie Świeta też by świrowałaU Ciebie kluczowe są cm, a one lecą tak, jak u żadnej z nas!

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez Bottega

thenerd, tak to już czasami jest niestety... Ciężko jest zatrzymać ten ciąg wpadek, ale jak już się uda,to z każdym kolejnym dniem łatwiej jest powiedzieć "nie".


U mnie dziś 66,1kg, więc nadwyżka spada na szczęście. Wczoraj do końca dnia już jadłam ładnie.
Zostało 0,7kg.

Śniło mi się dziś, że biegałam

Thenerdqueen, dokładnie tak jak napisała Bottega, najgorzej wpaść w taki ciągDlatego ja nawet nie zaczynam, bo wiem, że potem prędko sie nie zatrzymam
Ale u ciebie juz czas na postój, co pojadłaś, to pojadłas, zaliczamy to jeszcze do poświątecznej gorączki, więc bacików nie bedzie, a teraz juz czas przypilnowac łapek, co by nie siegały po co nie trzeba Postaraj sie juz dietkować, to nie bedzie juz wzrostów na wadze, a przyjda spadki, przeciez tego chcesz, prawda?
Bottega, no i pięknie! ja tu o cm, a Ty juz z waga ruszyłas!!!
Mi się śniło, że jadłam, tylko nie pamiętam co, ale zaraz po przebudzeniu jeszcze pamiętałam

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez atram00100

Wyrafinowany teraz już możesz bić bez oporów. Muszę szybko wrócić na właściwe tory bo zaczynam się staczać (pochłonęłam paczkę czipsów, kilka żelków)

Atram, myślisz, że mikro-czcionka coś tu pomoże?Ja przez moją lupę wszystko widzę i czipsy i żelki No już się nie staczaj, tylko do góry hop hop i będzie dobrze

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez feciuch

Widzę ,że u Was nadwyżki... ja na szczęście nie mam ! Ale Wy też się nie martwcie , szybko spadnie
A u mnie dziewczęta katastrofa, nogę mam w szynie , stan zapalny scięgna achillesa + lekkie naderwanie ... 7 dni w tym dziadostwie, nigdzie nie mogę chodzić, w łóżku,w łożku i jeszcze raz w łóżku ... Już mam tego dość -,-
Dzisiaj jadłospis, taki jaki wypadł, długo w szpitalu byłam, taka koleja że łojejuu...
Śniadanie (6:30) - 4 grzanki (dwa suche tosty) i troszkę sałatki jarzynowej
Obiad (17:45) - zupa pomidorowa z brązowym ryżem (jedna torebeczka)
I kisiel truskawkowy po 19 sobie zjadłam i to tyle, ale jest ruch! Skaczę sobie do łazienki, łydeczki się wyrobią ^^

Feciuch, kurczę, to oszczędzaj nogę i zdrówka życzę!

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez superkas

U mnie waga na szczęście ruszyła spadek -0,2 teraz mam za sobą równo -5 kg

Lordi, za umiar w czasie Świat!

Superkasza spadek!

[arsenalfan26014]

hej wam, ale jest mi wstyd, nawet nie zdajecie sobie sprawy. jakiś tydzien przed świętami zaczęłam tracić kontrolę. w święta poleciałam równo. po świętach na wadze 91,1 więc chyba nie musze mówić, jak się teraz czuję. było trochę ruchu, a to jakiś spacer, a to marsz, czasami godzinna sesja z hula hop, ale niestety wszystko odbiło się na wadze. blachę ciasta prawie sama zjadłam. w sumie w święta jechałam na cukierkach, ciastach i kurczaku. skutki widać. nie wiem za bardzo co mam ze sobą zrobić, było na prawde dobrze. a teraz jestem w czarnej dupie. poddaję się.
gratuluję wam wszystkim spadków. a jeśli nie spadało, to spadnie, bez nerwów, jesteście dzielne i uparte, więc wam się uda

akasha-bardzo współczuję sytuacji z wypadkiem, mam nadzieję, że wszystko się poukłada.

[201606210914]

Napisane przez thenerdqueen

dziś się lepiej czuję, ale dietkowe śniadanie to to nie było.. a wczoraj wieczorem rzuciłam się jak głupia na pierniczki. dziewczyny, czemu jestem taka głupia? potem znowu będzie płacz i zgrzytanie zębami, że wzrost na wadze, że nie mogę się ogarnąć. przecież to wszystko na moje własne życzenie.. super samozaparcie, psia kość.

Nie tylko ty uległaś pokusie ja dziś pożarłam kawałeczek serowniczka ,sama powinnam się schłostać

[atram00100]

Arsenalfan "poddaję się"tylko bez takich mi tu, co to ma być. Trzeba walczyć. Po każdej burzy wychodzi słońce także proszę spiąć szanowne 4 litery i działamy kochana
Winnie kurcze, a już miałam nadzieję, że nikt nie zauważy . W niecały miesiąc Ci tyle cm spadło??? wielkie . Jesteś moim mistrzem
Wyrafinowany ałć, nie tak mocno . za cm

[feciuch]

faciuch, współczuję hehe to brzuszki ćwicz nogi do góry na poduchach i jedziesz

Hehe , nie ma co współczuć , będzie dobrze, na pewno A brzuszki... jestem pod stałą kontrolą siły wyższej ... więc chyba odpada

Feciuch, kurczę, to oszczędzaj nogę i zdrówka życzę!

Dziękuję kochana

arsenalfan26014 - co to ma znaczyć ?! Ty chcesz się poddać ?! Niezłe żarty ! My Tobie na to nie pozwolimy, dasz radę Kochana ,dasz ! Jesteśmy z Tobą Potoczyło się tak jak się potoczyło, trzeba się wziąć w garść i w drogę ku zgrabnemu ciałku Ja wierzę ,że dasz radę Tylko co tu moja wiara, jeżeli sama w siebie nie uwierzysz.
No no Puchatku serdecznie gratuluję takiego spadku w cm Jestem z Ciebie takaaaa dumna klask i:

superkas - oj nie ładnie, nie ładnie ! Masz tu po dupsku :P Od serniczka łapki precz ! Zostaw trochę dla koleżanke z wizażu ^^^

[WyrafinowanySmak]

feciuch zdrowiej Nam szybko

arsenalfan poddać się ... co Ty w ogóle pieprz*sz ??? Jak najszybciej musisz odstawić te wszystkie słodkie badziewie i wziąć się w garść !!!! Zobaczysz, że część z tej nadwyżki spadnie w mgnieniu oka - bo zalega w żołądku, jelitach ... do lata jeszcze trochę czasu, więc czas najwyższy sobie to uświadomić i walczyć do końca !!! Nie poddawaj się Słońce - My w Ciebie wierzymy, więc uwierz i TY !!!!!

Atram, Bottega dzięks

Puchatku super w niecały miesiąc takie wyniki - zachęcona Twoimi osiągnięciami zaczynam się mierzyć regularnie

superkas oby to był ostatni wyskok heh

[201606210914]

arsenalfan Nie możesz się poddać , każdy coś podjadł na święta tylko w różnych ilościach , do lata jeszcze chwila , trzeba się spiąć i zawalczyć o tę wymarzoną figurę W kupie siła ! Jak kolwiek miało by to zabrzmieć


___________________


Dziewuszki dzięki za bicze

[Bottega]

Puchatku, ja teraz po świętach chcę spróbować nowej metody, tj. skoro w święta jadłam więcej kcal, to teraz powinno spadać nawet przy 1300, więc chcę spróbować czy tak się da. Jeśli tak - dobrze, bo później łatwiej będzie mi wyjść z diety, no i w razie zastoju będę miała z czego te kalorie zabrać
Powiem Ci, że u mnie dziś z cukrem lepiej Już mnie tak nie ciągnie

arsenal, blachę ciasta? Rany boskie, jak Ty do w sobie zmieściłaś?! KONIECZNIE bierz się do roboty! Do wakacji coraz mniej czasu, a przecież na pewno chcesz pięknie wyglądać w letnich ciuchach Raz, dwa, trzy i zapominasz co działo się w święta i zaczynasz jeszcze raz! Do dzieła!

btw. jak któraś ma ochotę zobaczyć jak wyglądało moje świąteczne śniadanie (a z tego akurat testem dumna ), to zapraszam na bloga, bo właśnie wstawiłam notkę z dużą ilością zdjęć

[thenerdqueen]

Arsenalka: obie mamy gorszy okres teraz, Ty może rzeczywiście bardziej pojechałaś po bandzie, ale nie poddajemy się. Tak samo ja i ty musimy przerwać ten cholerny łańcuch niepowodzeń i wziąć się w garść. Ja się ogarnę, Ty też dasz radę na pewno. Nie poddawaj się, słońce. Nie możemy tego zrobić. Za dużo wsparcia nam dziewczyny tu dają, żebyśmy mogły to zaprzepaścić. damy radę, Maleńka.

Bottega: jak tylko widzę zdjęcie królisia to mam ochotę tulić monitor

[201606210914]

Napisane przez Bottega

Puchatku, ja teraz po świętach chcę spróbować nowej metody, tj. skoro w święta jadłam więcej kcal, to teraz powinno spadać nawet przy 1300, więc chcę spróbować czy tak się da. Jeśli tak - dobrze, bo później łatwiej będzie mi wyjść z diety, no i w razie zastoju będę miała z czego te kalorie zabrać
Powiem Ci, że u mnie dziś z cukrem lepiej Już mnie tak nie ciągnie

arsenal, blachę ciasta? Rany boskie, jak Ty do w sobie zmieściłaś?! KONIECZNIE bierz się do roboty! Do wakacji coraz mniej czasu, a przecież na pewno chcesz pięknie wyglądać w letnich ciuchach Raz, dwa, trzy i zapominasz co działo się w święta i zaczynasz jeszcze raz! Do dzieła!

btw. jak któraś ma ochotę zobaczyć jak wyglądało moje świąteczne śniadanie (a z tego akurat testem dumna ), to zapraszam na bloga, bo właśnie wstawiłam notkę z dużą ilością zdjęć

Wszystko wygląda smakowicie Prócz tego ostatniego zdj z tym paluszkiem , miałam podobnie od obieraczki (ale nie aż tak boleśnie jak ty masz ) Moje śniadanie wyglądało bardzo podobnie a sałatkę owocowa robiłam wczoraj tylko bez gruszki i kiwi Ale mi smaka zrobiłaś tym placuszkiem krówkowym aaaaaaa

[Bottega]

Napisane przez thenerdqueen

Bottega: jak tylko widzę zdjęcie królisia to mam ochotę tulić monitor

uwielbiam tego mojego pluszaka jak był w święta u rodziców TŻta, to on przyłapał ją jak spała na kanapie obok jego ojca W ogóle to zapomnieli zamknąć ją w klatce na noc i w nocy najpierw wskoczyła na głowę TŻta, a później na głowę jego brata
btw. cel ostateczny: 66,6kg? thenerd, Ty szatanie!^^

superkas, a ja goliłam sobie nogi i ogoliłam palec Tak mi krew sikała, że masakra :O wyleciałam spod prysznica, żeby coś z tym zrobić i zanim doszłam do kuchni (jakieś 20m) miałam już całą dłoń zakrwawioną plus ścieżkę krwi aż do łokcia Zdjęcie robiłam 4 dni po tym zdarzeniu, przez pierwsze 2 cały czas rana krwawiła. Inteligencja...
Ja sałatkę robię w różnych wersjach W zależności od tego ile kcal planuję zjeść, co mam w domu lub na jakie owoce jest w sklepie promocja. Nie mogę się doczekać arbuzów

[thenerdqueen]

no, no, szatanowo troszki :3
jak to ogoliłaś sobie palec? przepraszam, ale to jest dla mnie tak niezrozumiałe i niewyobrażalne współczuję, bo na pewno bolało, uważaj na siebie

[201606210914]

No Bottega niezły wyczyn hehe mistrzostwo

[Winnie the Pooh]

Napisane przez arsenalfan26014

hej wam, ale jest mi wstyd, nawet nie zdajecie sobie sprawy. jakiś tydzien przed świętami zaczęłam tracić kontrolę. w święta poleciałam równo. po świętach na wadze 91,1 więc chyba nie musze mówić, jak się teraz czuję. było trochę ruchu, a to jakiś spacer, a to marsz, czasami godzinna sesja z hula hop, ale niestety wszystko odbiło się na wadze. blachę ciasta prawie sama zjadłam. w sumie w święta jechałam na cukierkach, ciastach i kurczaku. skutki widać. nie wiem za bardzo co mam ze sobą zrobić, było na prawde dobrze. a teraz jestem w czarnej dupie. poddaję się.
gratuluję wam wszystkim spadków. a jeśli nie spadało, to spadnie, bez nerwów, jesteście dzielne i uparte, więc wam się uda

akasha-bardzo współczuję sytuacji z wypadkiem, mam nadzieję, że wszystko się poukłada.

Oj ArsenalfanNo szkoda, szkoda Ty jestes taka dietową recydywistkąNie chce Cie zniechecac, ale wydaje mi się, że Ty jeszcze nie dojrzałas do diety. Bo żeby dieta skonczyła sie happy endem, to nie wystarczy poświęcić 20, 50, czy 99%, MUSI byc 100%. Zwłaszcza w przypadku Ciebie, czy mnie, bo uwierz mi, gdybym tknęła w Święta ciasto, skończyłabym jeszcze gorzej niz Ty. Więc albo przyjmiesz do wiadomości, że nie możesz jak reszta Dziewczyn skubnąc od czasu do czasu śmietków, albo będziesz w kółko przechodzić przez to samo. A to jest jeszcze gorsze dla organizmu niz utrzymanie wysokiej wagi, bez wahań. Z całego serca życzę Ci, żebys sie nie poddała i pozbyła raz na zawsze nadprogramowych kg, ale tylko pod warunkiem, że sama tego chcesz. Na tyle mocno, by poświęcić miłość do słodyczy. Jeśli jednak miłość do cuksów jest silniejsza i daje Ci więcej radości niż utrata kg i bycie szczupłą, to na Twoim miejscu bym sobie odpuściła, bo i tak będziesz do nich wracać i się coraz bardziej frustrowac. Szkoda zycia na takie zmagania, do których nie jest sie przekonanym

[Silvia09]

Wyrafinowany, Silvia, naprawdę tak mam Mam wrażenie, że zaraz wszyscy widzą mnie znowu w wersji 88kg, ja sama patrząc w lustro widzę dziwne rzeczy, np. wydaje mi się, że mój brzuch nagle zrobił się ogromny, powróciła druga broda - mimo,że wiem, że to nie prawda. Wtedy chowam się pod kołdrę i zakrywam się nią aż po brodę, żeby inni nie widzieli, że przytyłam.

Bottega - Trochę niepokojące jest Twoje zachowanie, nie jestem żadnym psychologiem, ale powinnaś coś z tym zrobić, bo może źle to się skończyć. A co do facetów to świetnie Cię rozumiem. Jedni zachowują się jak totalne chamy , a ich teksty są strasznie irytujące.

Ja też kocham czytać ale na razie zostają mi same lektury, za mną lalka a przede mną zbrodnia i kara. Z tym, że nie lubię czytać pod presją, jak ktoś mi każe, nie mam wtedy żadnej przyjemności z czytania

Atramo - Lalka i Zbrodnia i kara są świetne, bardzo podobały mi się te lektury. Ostatnio wciągnęłam się w sagę Raija, jestem na drugim tomie z 40

Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, które mają cięższy okres, nie poddawać się!

U mnie znowu spadek, waga po świętach ładnie leci w dół. Ciągle jestem głodna, strasznie burczy mi w brzuchu, ale nie mam ochoty wcale jeść. Ostatnio nie wiem co się dzieje, ciągle mi z nosa leci krew, może jakieś osłabienie??? Nie mam pojęcia. Do tego od 3 dni brak wypróżnienia ehhh.

Ostatnio na uczelni koleżanka zaczepiła mnie i stwierdziła "Sylwia tyłek Ci się zmniejszył" xD Fajnie, że ktoś zauważył pomyślałam sobie Dzisiaj z nudów przymierzyłam 2 pary dżinsów, w które nie wchodziłam, myślałam że teraz spokojnie wejdę i będę mogła w nich chodzić, a tu dupa za duże!