XXL-ki chudną do M-ki :)

[LadyTo0fat]

Dzięki za odpowiedzi, czekam może jeszcze na inne opinie
F_ola ale czemu osolonego wrzątku? To robi różnicę, skoro w skorupce?

Ale mi dziś szybko kalorie lecą, masakra. Jak ja dotrwam do nocy? A muszę się jeszcze pouczyć troooochę... Może lepiej zaraz spróbuję się za to wziąć, a nie na noc jak zwykle zostawiać. Ale najpierw przygotuję sobie żarcie na dziś (i pewnie zejdzie mi na innych błahych czynnościach i zacznę naukę w nocy - jak zwykle ).
Mam już 880kcal, ok. B 57, W 101, T 24. Tłuszczy samych jako-takich już nie zjem, bo kalorii zabraknie, by się najeść, ale pewnie jakieś doskoczą z produktów. Białka będą na kolację, wieśniak/twaróg, zrobię zaraz jakąś dużą sałatkę warzywną, może ogarnę ten dzień.
Nie wiem, czy śmigać na fitness, bo dopiero o 20:30 jest, a obolała jakaś jestem w ogóle..

P.S. Zrobiłam dziś "śmieszne" bułeczki - śmieszne, bo rozbraja mnie ich skład: 6 łyżek mleka w proszku i 1 jajko. Zrobiłam z połowy porcji jedną bułeczkę, na ciepło faktycznie spoko. "Maślana" (jak to nazwali) to może za dużo powiedziane, ale jest smaczna. I nieźle wyrosła - bez ubijania białek

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

Co rzekła ciocia Wikipedia:
"Mycie (parzenie) jaj przed użyciem zniszczy tylko bakterie na powierzchni jajka", co chyba oznacza, że według niej to za dużo nie da?
A z kolei jest też napisane:
"Zapobieganie [zakażeniu salmonellą] polega na spożywaniu świeżych produktów spożywczych, dokładnym myciu jajek wrzącą wodą, przechowywaniu produktów w lodówce, nie spożywaniu podczas upałów ciast z kremem i sałatek z majonezem." Tak jakby to mycie jednak usuwało bakterie salmonelli.
Zaś to mnie zaintrygowało:
"Najczęstszym nośnikiem pałeczek są produkty zawierające surowe jaja (majonezy, kremy, lody, zupy dla niemowląt i in.)." Czy ma się rozumieć, że do kupnych majonezów itd. dodawane są surowe jaja? Dlatego też w drugim cytacie zalecają w upały nie jeść kremów itd? Czy to raczej chodzi o domowo robione te produkty?

[Bottega]

f_ola, no to nieźle z ta babą miałaś. Ja miałam też taką jedną, co to się pluła jak duże rachunki były. Jakby to kurde ona płaciła...
U mnie też tak kiedyś ze 2 razy waga wzrosła "z powietrza" :/ chyba to ta tarczyca niestety. W ogóle to miałam iść zrobic znowu TSH na początku stycznia, a cały czas nie mam kiedy. Może w kolejny wt pójdę przed zajęciami...

Lady, błagam, bez takich rozkmin dziś...
a ta bułeczki to w ilu stopniach i przez ile minut piekłaś? może też jutro sobie coś takiego zrobię, bo nie zdążę iść do piekarni, a jestem bez chleba.

[LadyTo0fat]

Napisane przez Bottega

Lady, błagam, bez takich rozkmin dziś...
a ta bułeczki to w ilu stopniach i przez ile minut piekłaś? może też jutro sobie coś takiego zrobię, bo nie zdążę iść do piekarni, a jestem bez chleba.

HEHE! Rozkminiam i robię wiele innych rzeczy, bo powinnam się uczyć... Taki paradoksik.
180-200 stopni przez 15-20min, ale moja troszkę za długo siedziała i się zbyt mocno przyrumieniła. Ogólnie - do zrumienienia. Ale serio rooosną, więc za dużo np. do foremki nakładać nie warto Ale! Czytałam gdzieś w komentarzach tam, że na zimno już nie są takie dobre, bo ponoć stają się suche i twarde, więc nie wiem, czy jest sens byś je brała jako chlebek

[f_ola]

Lady bo ja mam takie szczęście,że zawsze mi pękają jak wsadzam jajko do wrzącej wody tudzież sparzam w domu do ciast A co do salmonelli ludzie jedzą kremy, tatary itd i żyją i nic im się nie dzieje Cioci Wikipedii nie ufam-wiele bzdur tam znalazłam. Lepiej sprawdzić w jakiejś książce czy czasopiśmie o salmonelli itd -pewna wiedza będzie.
To zjedz te 200 kalorii więcej.

Bottego bo jeden dzień objadania się, czy w inne dni jakiś jeden cukierek czy łyżeczka dżemu czy inne rzeczy wliczone w mój bilans świadomie nie zaszkodzą ciału tak by poszły kilogramy w górę. Gdyby były ponad i kalorie by się odkładały po tysiąc czy 1,5tysia to rozumiem ale tak...Tarczyca. Jeszcze waga to kij, ale mam te plamy Mam śliczną bluzkę galową i nie pójde w niej przez plamy. Muszę ubrać błękitną eh. Na zerówkę/konkurs w galcu trzeba nie?

[Bottega]

Lady,
f_ola, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaa!!! BLUZKA GALOWA!!! NIE MAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAM!! A jutro zerówka, pojutrze zaliczenie! AAAAAAAAAAAAAAAAA!

[f_ola]

Rozumiem,że trzeba i czarne rurki i błękitna koszula nie przejdą? :<

[abraxas2871]

Napisane przez f_ola

Lady bo ja mam takie szczęście,że zawsze mi pękają jak wsadzam jajko do wrzącej wody tudzież sparzam w domu do ciast A co do salmonelli ludzie jedzą kremy, tatary itd i żyją i nic im się nie dzieje Cioci Wikipedii nie ufam-wiele bzdur tam znalazłam. Lepiej sprawdzić w jakiejś książce czy czasopiśmie o salmonelli itd -pewna wiedza będzie.
To zjedz te 200 kalorii więcej.

Bottego bo jeden dzień objadania się, czy w inne dni jakiś jeden cukierek czy łyżeczka dżemu czy inne rzeczy wliczone w mój bilans świadomie nie zaszkodzą ciału tak by poszły kilogramy w górę. Gdyby były ponad i kalorie by się odkładały po tysiąc czy 1,5tysia to rozumiem ale tak...Tarczyca. Jeszcze waga to kij, ale mam te plamy Mam śliczną bluzkę galową i nie pójde w niej przez plamy. Muszę ubrać błękitną eh. Na zerówkę/konkurs w galcu trzeba nie?

Ja tam NIGDY nie przychodziłam na galowo na żadne egzaminy/konkursy itp - a zawsze sobie na nich radziłam. Moim zdaniem rurki i niebieska koszula są ok - przecież nie idziesz na przyjęcie dyplomatyczne tylko na egzamin

[LadyTo0fat]

Napisane przez f_ola

Lady bo ja mam takie szczęście,że zawsze mi pękają jak wsadzam jajko do wrzącej wody tudzież sparzam w domu do ciast A co do salmonelli ludzie jedzą kremy, tatary itd i żyją i nic im się nie dzieje Cioci Wikipedii nie ufam-wiele bzdur tam znalazłam. Lepiej sprawdzić w jakiejś książce czy czasopiśmie o salmonelli itd -pewna wiedza będzie.
To zjedz te 200 kalorii więcej.

Chyba że tak A to w takim razie rozumiem, że Ty używasz surowych? Niby racja z tym, że jedzą, a nie chorują. W sumie jak byłam mała jadałam kogel-mogel i żyję. Albo wcinanie surowego ciasta przed włożeniem do piekarnika
Może obejdzie się bez nadwyżki kalorycznej albo z niewielką; przygotowałam sobie na za godzinę ponad 400g sałatki, a kalorycznie to 85kcal. Tymczasem pokrzywka.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Aaaa, mój groszek konserwowy ma tylko 31kcal na 100g!

[f_ola]

Napisane przez abraxas2871

Ja tam NIGDY nie przychodziłam na galowo na żadne egzaminy/konkursy itp - a zawsze sobie na nich radziłam. Moim zdaniem rurki i niebieska koszula są ok - przecież nie idziesz na przyjęcie dyplomatyczne tylko na egzamin

Ja chodziłam zawszeWymogi LO a nie chce teraz wyskoczyć jak idiotka

[LadyTo0fat]

Plany na pozostałe około 320kcal :
- wielka micha sałatki warzywnej
- ponad 100g jogurtu naturalnego
- jakieś 35g wiejskiego lekkiego + 50g wiejskiego nielekkiego
- mleko do kawy
+- wafel Crunchella z przecierem (? mało węgli mam a poza tym otwarty przecier tylko czeka, żeby zgnić)

I nadal nie wiem, czy iść na fitness. Muszę looknąć, ile mam do ogarnięcia (taa, nadal za nic się nie wzięłam).

[Bottega]

Napisane przez abraxas2871

Ja tam NIGDY nie przychodziłam na galowo na żadne egzaminy/konkursy itp - a zawsze sobie na nich radziłam. Moim zdaniem rurki i niebieska koszula są ok - przecież nie idziesz na przyjęcie dyplomatyczne tylko na egzamin

u nas jest taki wymóg. W ten sposób pokazujesz szacunek do wykładowcy. Co zrobić..

Przejrzałam swoją szafę i jestem w czarnej dupie. Cóż. Rurki czarne przejdą, więc ubiorę, aleee koszulę mam jakąś jeszcze z czasów ok. 66kg (nie wiem co ona tu robi) i... wcisnęłam się, choć jest ciut przyciasna, tyle że kurde tak mi cycki ściska, że wyglądają jakbym sobie je wypchała (ma duży dekolt) :/ Wygrzebałam nielubiany przeze mnie brązowy sweterek (nie lubię, bo się sprał i jest sztywny, a poza tym jest za duży). Spódniczkę miałam (chyba ze 4), ale czarnych rajstop brak (w Sylwestra poszły dwie pary), raz, że zimno bez grubszych rajstop, a dwa, że cieliste to obecnie zły pomysł (mam pełno śladów po ugyrieniach pająków/czegokolwiek). Agrr. Do tego jutro będę musiała paradować w tym przez ponad 7h! Porażka :<

F_ola, to zależy od Twojej uczelni. Zapytaj paru koleżanek jak idą ubrane. U nas zawsze chodzą na galowo albo chociaż pół galowo (w sensie właśnie rurki czarne i elegancka góra), bo tego się od nas wymaga.

[f_ola]

One nie idą na zerówkę xD Z moich znajomych idę ja i kolega xD
Na egzaminy wiadomo pełny gal.Też bym tak się ubrała spódnicę gdyby nie brak jakichkolwiek rajstop prócz grubych

Idę też szafe przeszukiwać i pomierzyć to i owo

[abraxas2871]

Serio wymagają takiej galowości? U mnie w LO wymagali, ale wtedy przechodziłam fazę buntu i chodziłam w glanach, na czarno i z rzemykami- dyrektorka się wkurzała, ale że wygrałam 2 olimpiady, to wszystko uchodziło mi płazem

A na UW nikt nie ubiera się ładnie na egzaminy... czasem ludzie z prawa na ustne zerówki - czasem. Poza tym - nigdy nie widziałam garniturów/spódnic itp. w czasie sesji. Ja tam wychodzę z założenia, że biała bluzka i czarna spódnica nijak ma się do szacunku... poza tym 3/4 moich profesorów na ten szacunek nie zasługuje. No więc - radosna olewka

A pochwalę się wam - kupiłam dziś bilety na koncert fado - w pierwszym rzędzie, przyjeżdża jeden z moich ulubionych wykonawców

[bassienkaw]

Witajcie kochane, nie nadrobię, nie dam rady dzisiaj... co się ciekawego działo, ktoś coś zgubił, jakiś swój cel osiągnął?
Coś zmęczona dzisiaj jestem, ale mam niskie ciśnienie bardzo i to pewnie przez to A musze jeszcze soczek na jutro zrobić i sałatkę dokończyć, bo obiad już mam gotowy

[f_ola]

Ja tam wskakuje jutro w rurki,szpilery, bluzkę koszulową błękitną i żakiet. To nie świadczy o tym jaki mój wykładowca jest ekstra(nie przepadam za nim jest niesprawiedliwy i warunki zerówki są beznadziejne) ale o tym co sobą reprezentuje i zamierzam reprezentować na tych studiach.

A pierdzielimy o strojach eleganckich na zerówki na egzaminach- tak czy nie, bo nie chce Nam się uczyć :P

[bassienkaw]

Fola a co ty się tak odpinkalasz jak szczur na otwarcie kanału? Egzamin jakiś? Zdjęcie obowiązkowo proszę sobie zrobić!

[f_ola]

Napisane przez bassienkaw

Fola a co ty się tak odpinkalasz jak szczur na otwarcie kanału? Egzamin jakiś? Zdjęcie obowiązkowo proszę sobie zrobić!

czasami należy robić dobre wrażenie
Po pierwsze- zeróweczka z historii
Po drugie- pognębie troche takiego pana idealnego
Po trzecie- jak już mam ponosić porażkę edukacyjną w postaci niezaliczenia zerówki- wypada wtedy się dobrze prezentować wizualnie
Po czwarte- nie mam tutaj lustra do robienia zdjęć a aparat ciągle traci ostrość jak pozuje.

[bassienkaw]

Historia? Aaaa a co ty studiujesz? Nie zazdroszczę... ja to jestem zielona z historii, nie lubię, nigdy nie lubiłam. Lewa jestem w temacie. Więc mi by tylko dobre wrażenie zostawało i ściągi hahaha

Szkoda, że nie masz lustra odpowiedniego do zdjęć ciekawa jestem jak będziesz wyglądać

[f_ola]

historia prawa polskiego. hahahah ściągi chyba na papierze toaletowym bym musiała robić. I to ściągi ze skryptów
uroki wynajmowanych mieszkań

Będę wyglądała jak ja w wydaniu idę sobie dla rozrywki test machnąć i kolokwium, a potem powariuje ze znajomymi i mina mi zrzednie gdy porofeor poda zakres paremii na egzamin z łcińskiej terminologii

Jak minął dzień? Ejj co masz jutro do jedzenia?

[happenstance]

nie tak szybko! nie tak dużo! zwolnijcie tepo bo nie nadrobie po sesji...
upiekłam dzisiaj chleb. nie będe spała do poniedziałku. zakładam skarbonke na warunek z matmy. amen

[bassienkaw]

Napisane przez f_ola

historia prawa polskiego. hahahah ściągi chyba na papierze toaletowym bym musiała robić. I to ściągi ze skryptów
uroki wynajmowanych mieszkań

Będę wyglądała jak ja w wydaniu idę sobie dla rozrywki test machnąć i kolokwium, a potem powariuje ze znajomymi i mina mi zrzednie gdy porofeor poda zakres paremii na egzamin z łcińskiej terminologii

Jak minął dzień? Ejj co masz jutro do jedzenia?

Aha... no to dałam ciała, myślałam, że historia świata alboPolski albo coś
A do jedzenia, mam zaplanowany obiad w sumie, właśnie niedawno mi się zrobił. No i sałatkę będę miała też do pracy, ale to już robiłam ją ostatnio. A obiad jest już na blogu, zaraz wrzucę tu zdjęcie.

Napisane przez happenstance

nie tak szybko! nie tak dużo! zwolnijcie tepo bo nie nadrobie po sesji...
upiekłam dzisiaj chleb. nie będe spała do poniedziałku. zakładam skarbonke na warunek z matmy. amen

Daj przepis na chlebek...

[happenstance]

Napisane przez bassienkaw

Daj przepis na chlebek...

obiecuje, że po sesji umieszcze

ejjj czemu twoje jedzonko tak ladnie wygląda!

[Bottega]

Napisane przez f_ola

Ja tam wskakuje jutro w rurki,szpilery, bluzkę koszulową błękitną i żakiet. To nie świadczy o tym jaki mój wykładowca jest ekstra(nie przepadam za nim jest niesprawiedliwy i warunki zerówki są beznadziejne) ale o tym co sobą reprezentuje i zamierzam reprezentować na tych studiach.

no i ładnie będzie
co do tej nauki - ja już sobie podarowałam... nie zaliczę tej zarówki i tak. Przed chwilą dostałam kolejne materiały do nauki na nią i nie ma szans, żebym to zapamiętała. Same daty, nazwy, tytuły, nazwiska, nagrody, książki, bla bla + naturalnie pierdzenie pana prof. w postaci z której NIC nie rozumiem. Czytam i czytam, gadam na głos jak głupia i mam wrażenie, że mówię w innym języku
Też tego mojego nie lubię. Pytania zawsze z kosmosu wymyśla ;/

Dziś nadprogramowo: 2 ciasteczka korzenne (w końcu wcisnęłam resztę TŻtowi, błagałam go od wczoraj, żeby je zjadł), 90g kapusty pekińskiej, 2 "czekoladki", tj. zamrożona w postaci kostek (w tym takim pojemniczku do lodu) Dukanowa nutella - całkiem dobre wyszły. Uznaję, że dwa ostatnie "wyjdą mi na zdrowie"- od kapusty nie przytyję, a te "czekoladki" to jednak też dużo kcal chyba nie mają. NADAL JESTEM GŁODNA. AGRR Chyba pójdę się umyć i lulu, bo i tak nic więcej się nie nauczę.

[f_ola]

Happenstance sesja sesja lalalalalalal session obsessiooon! xD

Cudny obiad Basiu eee tam ciała. xD

Bottego no coś Ty! Poddajesz się? No proszę Cię!
Ogarniaj co jeszcze możesz! A nóż trafisz! Może zaliczysz?
Umiem na kolokwium plus tak połowe materiału do zerówki, drugą połowę ogarniam po łebkach i będzie się działooo! Wodo lej się leeej!

[bassienkaw]

Bottega umyj zęby - mi to zawsze pomaga jak jakiś dziwny głód mnie ogarnia... mocno miętowa pasta i po problemie

Fola ciała dała

Happenstance
nie tylko wygląda, a i tak smakuje. Żeby schudnąć trzeba jeść!

[f_ola]

Oj dam dam na zerówce -ejj jeszcze nie dałam ale i tak mi wesołoooo

[abraxas2871]

Wygląda ślicznie! Łał, czemu moje dania są zawsze tak niereprezentatywne.

Ja dzisiaj:
śniadanko - płatki z mlekiem 0,5
obiad - 2 miseczki sałatki ryżowo-warzywno-tuńczykowej (niestety tuńczyk był w oleju - starałam się go odsączyć, ale i tak jest tłusty - dobrze, że jest go mało jak na cały duży pojemnik sałatki)
kolacja - miseczka sałatki owocowej z wczoraj z jogurtem waniliowym.

Zważając, że sałatka to pewnie jakieś 400-500 kcal przez tego tuńczyka (w prawie 100g ma prawie 300 kcal, a cała puszka miała chyba 180 g), śnidanko to 300 a owoce ze 100 to zostaje mi jeszcze jakieś 100 kcal na wieczorne uczenie się. Muszę wymyślić coś fajnego i białkowego, co nie będzie wieśniakiem, bo na niego nie mam ochoty

bassienkaw - właśnie obczaiłam twojego bloga - łał, tego mi trzeba było! Super przepisy, łatwe i dietetyczne! Przy moim braku zdolności kulinarnych taka inspiracja to zbawienie!

[bassienkaw]

Abraxas dziękuje za miłe słowo i polecam się na przyszłość

[f_ola]

Nasz wątek na drugiej stronie był. Skandal.
Hejhoooooo! Co dzisiaj robicie? Bottego jak poszło? U mnie zerówka niezaliczona-nie cierpię testów wielokrotnego wyboru. Ale koło zaliczone.

[happenstance]

Napisane przez f_ola

Nasz wątek na drugiej stronie był. Skandal.
Hejhoooooo! Co dzisiaj robicie? Bottego jak poszło? U mnie zerówka niezaliczona-nie cierpię testów wielokrotnego wyboru. Ale koło zaliczone.

gratulacje koło ważne, zerówka, jak to zerowka... w sumie po to one są,

ja męcze się niesamowicie z calkami. ide robić zupę pomidorową, albo naleśniki na słodko albo makaron z sosem pomidorowym. niezły rozstrzał, ale nie mam pojęcia na co mam ochote....

wróce tu wieczorem więc nie rozhulajcie się za bardzo