Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[201604200942]

Napisane przez drabineczka

Ten czlowiek jak sie ojazalo, jest chory psychicznie

wiem i policja nie chciała zrobic mu kzywdy. A dzieciaki jarały się tym, że policja nie daje sobie rady.

[ajah]

Napisane przez SamaraMorganx

http://natemat.pl/64299,policjanci-i...zczona-gimbaza
gimbaza.

Jakbym na filmiku zobaczyła moje dziecko to wp****bym mu i to ostro.

Zachowanie dzieciarni obrzydliwe.

[mary_poppins]

Zastanawiam się zawsze, skąd u ogólnie pojętej młodzieży ta niechęć do służb mundurowych. Wiadomo, policjanci wszyscy święci nie są, zdarzają się przypadki pobić, różnego rodzaju przekroczenia uprawnień, ostatnio głośna sprawa gwałtu na nastolatce. ALE to spore nadużycie zakładać z góry, że każdy funkcjonariusz jest zły, więc tego typu wyzwiska, ideologia JP i tak dalej... Chyba mi to wszystko podświadomie pierze mózg, bo mimo że nie robię nic złego, to jak widzę policję automatycznie sztywnieję i oczekuję czegoś nieciekawego Skąd to się w ogóle wzięło? Małolaty się mszczą za wypełnianie obowiązków (kary za picie w miejscu publicznym albo posiadanie narkotyków, jakieś mandaty od SM), czy za te przypadki nadużyć ze strony władz?

[ajah]

Napisane przez mary_poppins

Zastanawiam się zawsze, skąd u ogólnie pojętej młodzieży ta niechęć do służb mundurowych. Wiadomo, policjanci wszyscy święci nie są, zdarzają się przypadki pobić, różnego rodzaju przekroczenia uprawnień, ostatnio głośna sprawa gwałtu na nastolatce. ALE to spore nadużycie zakładać z góry, że każdy funkcjonariusz jest zły, więc tego typu wyzwiska, ideologia JP i tak dalej... Chyba mi to wszystko podświadomie pierze mózg, bo mimo że nie robię nic złego, to jak widzę policję automatycznie sztywnieję i oczekuję czegoś nieciekawego Skąd to się w ogóle wzięło? Małolaty się mszczą za wypełnianie obowiązków (kary za picie w miejscu publicznym albo posiadanie narkotyków, jakieś mandaty od SM), czy za te przypadki nadużyć ze strony władz?

Moim zdaniem to jest taki opór dla zasady, wspierany przez nastawienie społeczeństwa do policji.
Policja nawet dla dorosłych obywateli jest wrogiem.
Pracowałam kiedyś z młodzieza, kóra miała problemy z prawem. zęsto wykrzykiwali hasełka przeciwko policji nawet nie do końca wiedząc co oe oznaczają.
Ci, którzy faktycznie mieli z policją na pieńku, nie byli tak krzykliwi (choć czasem padały jakieś inwektywy) i traktowali policjantów jak patnerów do gry (czy ich złapią, kto jest sprytniejszy itd.).
W Polsce policja nadal jest postrzegana jako organ ściagania, a nie wsparcia czy pomocy.

[201604200942]

Napisane przez mary_poppins

Zastanawiam się zawsze, skąd u ogólnie pojętej młodzieży ta niechęć do służb mundurowych. Wiadomo, policjanci wszyscy święci nie są, zdarzają się przypadki pobić, różnego rodzaju przekroczenia uprawnień, ostatnio głośna sprawa gwałtu na nastolatce. ALE to spore nadużycie zakładać z góry, że każdy funkcjonariusz jest zły, więc tego typu wyzwiska, ideologia JP i tak dalej... Chyba mi to wszystko podświadomie pierze mózg, bo mimo że nie robię nic złego, to jak widzę policję automatycznie sztywnieję i oczekuję czegoś nieciekawego Skąd to się w ogóle wzięło? Małolaty się mszczą za wypełnianie obowiązków (kary za picie w miejscu publicznym albo posiadanie narkotyków, jakieś mandaty od SM), czy za te przypadki nadużyć ze strony władz?

no jak to dlaczego? Starsi koledzy słuchają jakiegoś rapu gdzie śpiewają o j***niu policji więc i oni ją j***ią. W najgorszym wypadku mieli z nią styczność, jak chciała ich spisać, gdy pili alkohol. Ci niedobrzy policjanci.

a moja siostra w ramach wyróżnienia się wśród rówieśników postanowiła zostać policjantką

[winter76]

Napisane przez mary_poppins

Zastanawiam się zawsze, skąd u ogólnie pojętej młodzieży ta niechęć do służb mundurowych. Wiadomo, policjanci wszyscy święci nie są, zdarzają się przypadki pobić, różnego rodzaju przekroczenia uprawnień, ostatnio głośna sprawa gwałtu na nastolatce. ALE to spore nadużycie zakładać z góry, że każdy funkcjonariusz jest zły, więc tego typu wyzwiska, ideologia JP i tak dalej... Chyba mi to wszystko podświadomie pierze mózg, bo mimo że nie robię nic złego, to jak widzę policję automatycznie sztywnieję i oczekuję czegoś nieciekawego Skąd to się w ogóle wzięło? Małolaty się mszczą za wypełnianie obowiązków (kary za picie w miejscu publicznym albo posiadanie narkotyków, jakieś mandaty od SM), czy za te przypadki nadużyć ze strony władz?

Bo w tym wieku jesteś cool jak nienawidzisz policji Zresztą większość z nas w tym wieku pewnie nieźle głupiała

[invisible_01]

Napisane przez mary_poppins

Zastanawiam się zawsze, skąd u ogólnie pojętej młodzieży ta niechęć do służb mundurowych. Wiadomo, policjanci wszyscy święci nie są, zdarzają się przypadki pobić, różnego rodzaju przekroczenia uprawnień, ostatnio głośna sprawa gwałtu na nastolatce. ALE to spore nadużycie zakładać z góry, że każdy funkcjonariusz jest zły, więc tego typu wyzwiska, ideologia JP i tak dalej... Chyba mi to wszystko podświadomie pierze mózg, bo mimo że nie robię nic złego, to jak widzę policję automatycznie sztywnieję i oczekuję czegoś nieciekawego Skąd to się w ogóle wzięło? Małolaty się mszczą za wypełnianie obowiązków (kary za picie w miejscu publicznym albo posiadanie narkotyków, jakieś mandaty od SM), czy za te przypadki nadużyć ze strony władz?

Ja nie lubiłam policji jako nastolatka i nie lubię jako studentka z prostego względu - policja nie podejdzie do pijących meneli, bo nie wskóra żadnego mandaciku, nie zaczepi drącej się i niebezpiecznej grupy, za to podejdzie do grupy nastolatków/studentów pijących sobie jedno piwko nad rzeczką i wlepi mandacik. O ile picie w miejscu publicznym jest zabronione - rozumiem i biorę na klatę, o tyle jako nastolatce policjant chciał nam wlepić mandat za przebywanie w domu poza domem po 22:00. Uwaga - z tym, że była dopiero 21:20. Co na to policjant? "Zanim Was skończę wszystkich spisywać, to akurat będzie 22:00". Jeden z kolegów zaczął mówić, że to niesprawiedliwe, a policjant: "Ooo, na Ciebie to specjalną notateczkę napiszę". Miałam takich przypadków sporo - w mieście kradzieże, jakieś nieciekawe grupki się wałęsają, a policja zaczepia nastolatków siedzących na placu zabaw (taką mieliśmy miejscówkę) w lecie, kiedy o 21:20 było jeszcze jasno, i chce wpisywać mandaty.

[WhiteCherry]

Napisane przez mary_poppins

Zastanawiam się zawsze, skąd u ogólnie pojętej młodzieży ta niechęć do służb mundurowych. \

pokolenie JP nawet jeśli ktoś spośród młodocianych typków uważa inaczej, to głośno się do tego nie przyzna, bo przecież siara na dzielni.

[linka_12]

Napisane przez invisible_01

Ja nie lubiłam policji jako nastolatka i nie lubię jako studentka z prostego względu - policja nie podejdzie do pijących meneli, bo nie wskóra żadnego mandaciku, nie zaczepi drącej się i niebezpiecznej grupy, za to podejdzie do grupy nastolatków/studentów pijących sobie jedno piwko nad rzeczką i wlepi mandacik. O ile picie w miejscu publicznym jest zabronione - rozumiem i biorę na klatę, o tyle jako nastolatce policjant chciał nam wlepić mandat za przebywanie w domu poza domem po 22:00. Uwaga - z tym, że była dopiero 21:20. Co na to policjant? "Zanim Was skończę wszystkich spisywać, to akurat będzie 22:00". Jeden z kolegów zaczął mówić, że to niesprawiedliwe, a policjant: "Ooo, na Ciebie to specjalną notateczkę napiszę". Miałam takich przypadków sporo - w mieście kradzieże, jakieś nieciekawe grupki się wałęsają, a policja zaczepia nastolatków siedzących na placu zabaw (taką mieliśmy miejscówkę) w lecie, kiedy o 21:20 było jeszcze jasno, i chce wpisywać mandaty.

Z tych samych powodów nie przepadam za Policją. Jednak mi chodzi raczej o takie codzienne patrole, bo do drogówki, na przykład, nic nie mam - nigdy nie miałam z nimi jakiejś niemiłej sytuacji, za to z patrolami - zawsze. 4 najbardziej nieciekawe:
1. Kilka dni po zakończeniu matur siedziałam z grupą znajomych nad stawem w parku koło 22:00. Nie zachowywaliśmy się głośno (a nawet jeśli to to jest środek parku - żadnych mieszkań tam nie ma), ze dwie osoby popijały Reddsa, reszta piła takie napoje (bezalkoholowe) w puszkach. Że dwie osoby z Reddsem dostały mandaty - rozumiem w pełni, ale Policja chciała wlepić mandaty również reszcie i trudno im było wytłumaczyć, że te napoje nie są alkoholowe. Potem próbowali nam wlepić mandat za przebywanie w domu po 22.00 (wszyscy mieli 18+ lat).
2. Siedzimy sobie ze znajomymi nad jeziorem, w którym jest zakaz kąpieli, i gramy w Scrabble. Nagle najazd robi kilka wozów policyjnych i wlepia mandaty tym< którzy się kąpali. My nie uciekawy, bo nie mamy powodu, a nam też chcieli wlepić mandat - dali sobie spokój po 20 minutach, kiedy wyjaśniłysmy, że a) nie mamy kostiumów, b) nie jesteśmy w ogóle zmoczone.
3. Byłam w obcym miescie o dziwnej godzinie, nie miałam kogo spytać, którędy na dworzec autobusowy, wiec stwierdziłam, że przechodzacy patrol może pomoże. Zrozumiałabym kulturalną odpowiedź,, że niestety nie wiedzą, ale zamiast tego zostałam praktycznie okrzyczona, że nie są informacją turystyczną i do tego mnie wylegitymowali
4. Kiedyś na korytarzu, pod wejściem do naszego mieszkania rozłożył się menel, który dobijał nam się do mieszkania twierdząc, że on tu mieszka, a przy każdej próbie wyjścia leciał na nas z nożem - nie mogliśmy wyjść z mieszkania przez 6 godzin, bo tyle zajęło Policji zjawienie się u nas.

Z tym, że to są tylko moje doświadczenia - skąd się bierze ta ogólna nienawiść do Policji to też nie wiem.

Jeżeli chodzi o dziwienie się - wytłumaczy mi ktoś po co funkcjonuje w toaletach podział na damskie i męskie (jeżeli w tych drugich nie ma pisuarów)? Na mojej uczelni mężczyźni stanowią jakieś 10-15% całego wydziału, a że toalety są dzielone to na przerwach do damskich są kolejki, a męskie stoją puste

[WhiteCherry]

Napisane przez linka_12

Jeżeli chodzi o dziwienie się - wytłumaczy mi ktoś po co funkcjonuje w toaletach podział na damskie i męskie (jeżeli w tych drugich nie ma pisuarów)? Na mojej uczelni mężczyźni stanowią jakieś 10-15% całego wydziału, a że toalety są dzielone to na przerwach do damskich są kolejki, a męskie stoją puste

po to, żeby takie osoby jak ja, podczas imprez nie musiały stać w kilometrowych kolejkach do damskiego WC, tylko idą od razu do męskiego

[chwast]

Napisane przez WhiteCherry

po to, żeby takie osoby jak ja, podczas imprez nie musiały stać w kilometrowych kolejkach do damskiego WC, tylko idą od razu do męskiego

Ja też często uciekam do męskich :-D

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[linka_12]

Napisane przez WhiteCherry

po to, żeby takie osoby jak ja, podczas imprez nie musiały stać w kilometrowych kolejkach do damskiego WC, tylko idą od razu do męskiego

Ja też często idę do męskich, bo nie chce mi się czekać
Ale teraz mi choidzi konkretnie o przykł.ad mojej uczelni

[ciri15]

Napisane przez invisible_01

Ja nie lubiłam policji jako nastolatka i nie lubię jako studentka z prostego względu - policja nie podejdzie do pijących meneli, bo nie wskóra żadnego mandaciku, nie zaczepi drącej się i niebezpiecznej grupy, za to podejdzie do grupy nastolatków/studentów pijących sobie jedno piwko nad rzeczką i wlepi mandacik. O ile picie w miejscu publicznym jest zabronione - rozumiem i biorę na klatę, o tyle jako nastolatce policjant chciał nam wlepić mandat za przebywanie w domu poza domem po 22:00. Uwaga - z tym, że była dopiero 21:20. Co na to policjant? "Zanim Was skończę wszystkich spisywać, to akurat będzie 22:00". Jeden z kolegów zaczął mówić, że to niesprawiedliwe, a policjant: "Ooo, na Ciebie to specjalną notateczkę napiszę". Miałam takich przypadków sporo - w mieście kradzieże, jakieś nieciekawe grupki się wałęsają, a policja zaczepia nastolatków siedzących na placu zabaw (taką mieliśmy miejscówkę) w lecie, kiedy o 21:20 było jeszcze jasno, i chce wpisywać mandaty.

No niestety, często policja czepia się o bzdury i nawet jak mieści się to w zakresie ich obowiązków to tego, moim zdaniem, nadużywają. Ja na szczęście nie miałam takich sytuacji, ale mój kolega w naszym mieście nagminnie się z tym spotyka.
Raz mówił, że szedł jakąś drogą na obrzeżach miasta do babci, jakby miał przejść przez pasy to by musiał z kilometr nadrobić więc przeszedł przez ulicę nieprzepisowo i policja chciała mu wlepić mandacik.

[dacn]

Napisane przez mary_poppins

Zastanawiam się zawsze, skąd u ogólnie pojętej młodzieży ta niechęć do służb mundurowych. Wiadomo, policjanci wszyscy święci nie są, zdarzają się przypadki pobić, różnego rodzaju przekroczenia uprawnień, ostatnio głośna sprawa gwałtu na nastolatce. ALE to spore nadużycie zakładać z góry, że każdy funkcjonariusz jest zły, więc tego typu wyzwiska, ideologia JP i tak dalej... Chyba mi to wszystko podświadomie pierze mózg, bo mimo że nie robię nic złego, to jak widzę policję automatycznie sztywnieję i oczekuję czegoś nieciekawego Skąd to się w ogóle wzięło? Małolaty się mszczą za wypełnianie obowiązków (kary za picie w miejscu publicznym albo posiadanie narkotyków, jakieś mandaty od SM), czy za te przypadki nadużyć ze strony władz?

Mam bardzo ograniczone zaufanie do policji po tym jak uciekałąm przed grupkę pijanych przez okno w pubie. Bardzo mi chclieli narzucić swoje towrzystwo, nie byli to szeregowi ale wyżsi stopniem którzy "relaskowali" sie po jakimś szkoleniu.
Nie wspominam tego dobrze, nie wiedziałąm czy i jak dotrę do domu.

Pomijam już pobicia na komisariacie, tu przodują kobiety.

Ale policja wzywana do agresywnego człowieka, napadu, pobicia ma czas i jedzie wolno ale do 2 spokojnych studentów z piwem to co innego.

[Suvia]

U nas w miasteczku policyjny wóz ma taki charakterystyczny dźwięk klaksonu, cholernie głośny i drażliwy. I jeżdżą te młode czubki i trąbią za dziewczynami.... oficjalnie niby trąbią ostrzegawczo na młodzież, która powinna być w szkole w odpowiednich godzinach (pomyślałby człowiek, że powinni na przykład, hmmm... zatrzymać się i zapytać/spisać? ale nie, trąbią sobie). Tylo ja nie wyglądam raczej na uczennicę pobliskiego gimnazjum, więc dlaczego trąbią też na mnie (i inne dziewczyny w moim wieku). Buractwo totalne... szkoda, że nie gwiżdżą jeszcze, co za różnica w sumie.

[mary_poppins]

Na podstawie Waszych doświadczeń po części rozumiem Was, dziewczyny. Sama miałam jedno bardzo nieprzyjemne zdarzenie z policją w głównej roli - imprezka integracyjna w hotelu, w którym mieszkałam na obozie tanecznym, z samym komendantem na czele. Wracałyśmy późnym wieczorem z piwnicy, w której mieściła się sala, do naszych pokoi na 1. piętrze, przechodząc przez miejsce, gdzie bawili się ci policjanci. Byli tak napruci, że widząc tyle kobitek w dosyć skąpych kostiumach, odwaliło im i wskoczyli na piętro, dobijając się potem do zajętych przez nas pokoi. Wtedy czułam się okropnie, bo miałam świadomość (i obsługa hotelu również), że żadne wezwanie nie pomoże, bo to w końcu koledzy z pracy (w tym przecież przełożony). Zostawili rozpierduchę i w sumie nic poza tym się nie stało, ale stresu się najadłyśmy.

Natomiast ja wolę to jednak włożyć do worka z tymi zdarzeniami, które opisuje się w gazetach, a nie uznać za standard. Może dlatego, że na szczęście nie musiałam prosić o pomoc w ciężkiej/niebezpiecznej sytuacji, więc też nie zostałam olana. Brałam tylko raz udział w przesłuchaniu i było bardzo w porządku, poza tym jakieś tam spisywanie (chociaż ja spisana nigdy nie byłam) - wszystko grzecznie, profesjonalnie, bez problemów.

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez ciri15

No niestety, często policja czepia się o bzdury i nawet jak mieści się to w zakresie ich obowiązków to tego, moim zdaniem, nadużywają. Ja na szczęście nie miałam takich sytuacji, ale mój kolega w naszym mieście nagminnie się z tym spotyka.
Raz mówił, że szedł jakąś drogą na obrzeżach miasta do babci, jakby miał przejść przez pasy to by musiał z kilometr nadrobić więc przeszedł przez ulicę nieprzepisowo i policja chciała mu wlepić mandacik.

Ja dostałam za to, że nie przeszłam, mimo braku pasów Odkąd byłam dzieckiem, wszyscy od przystanku te 200-300m [nie wiem dokładnie ile jest] idą poboczem, nieprzepisowo. Do głowy by mi nie wpadło, że pięknego wieczoru, dosłownie 1m od zejścia do mojej drogi, zgarnie mnie za to policja.
Niby mieli racje, ale jakoś osób idących przede mną nie zwinęli. I tak, chodzę tak dalej, ponieważ uważam, że większe niebezpieczeństwo stwarzałabym stojąc jak głupia na jednej z ruchliwszych ulic i 2 razy przechodząc nie na pasach.
Chociaż ja tam święcie byłam przekonana, że tych 100m od przystanku do zejścia do mojego domu nie ma, ale jestem już uświadomiona


I może nie jestem teraz JP, czy inne hasełka, ale do tej pory policje darzyłam wielkim szacunkiem. Teraz to nawet, jak przejeżdża obok radiowóz to mam ciarki, mimo że nic nie robię!
A pomyśleć, że kiedyś chciałam być policjantką

[Suvia]

jeeej, ja też zawsze czuję się nieswojo jak radiowóz przejeżdża obok mnie



cztery tysie

[Chatul]

Napisane przez linka_12

Jeżeli chodzi o dziwienie się - wytłumaczy mi ktoś po co funkcjonuje w toaletach podział na damskie i męskie (jeżeli w tych drugich nie ma pisuarów)? Na mojej uczelni mężczyźni stanowią jakieś 10-15% całego wydziału, a że toalety są dzielone to na przerwach do damskich są kolejki, a męskie stoją puste

Nie wytłumaczę Ci tego, bo sama tego nie ogarniam. Dla mnie dzielenie toalet na męskie i damskie to paranoja

[invisible_01]

No i że nie wspomnę, że jak jesteś policjantem lub bratem/szwagrem/siostrą/teściem/wstaw dowolne policjanta, to nikt Cię nie ruszy mimo, że łamiesz prawo. Moja koleżanka ma brata policjanta - nagminnie dostaje mandaty za przekroczenie prędkości, które potem braciszek sprawnie anuluje.

[monicar]

W każdym zawodzie są osoby, które siedzą na ciepłej posadzce, g...robią i idą na wcześniejsze emerytury. Ale są i tacy, którzy wykonują swój zawód z oddaniem.Tak i tutaj niby nie ma, co generalizować, ale w we wszystkich przypadkach w jakich ja miałam do czynienia z policją, brak kompetencji to delikatne słowo

Ze wszystkich służb, Polacy największą sympatią i zaufaniem darzą straż pożarną.

[saane]

Napisane przez invisible_01

No i że nie wspomnę, że jak jesteś policjantem lub bratem/szwagrem/siostrą/teściem/wstaw dowolne policjanta, to nikt Cię nie ruszy mimo, że łamiesz prawo. Moja koleżanka ma brata policjanta - nagminnie dostaje mandaty za przekroczenie prędkości, które potem braciszek sprawnie anuluje.

Mnie wkurza immunitet, ale to już na inny temat

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[asta9126]

Napisane przez Chatul

Nie wytłumaczę Ci tego, bo sama tego nie ogarniam. Dla mnie dzielenie toalet na męskie i damskie to paranoja

u mnie w szkole była jedna toaleta bez podziału i - uwaga! były pisuary. także ten, bywało dziwnie, zwłaszcza że powierzchnia była niewielka i głupio tak stać przy umywalce, myjąc ręce jak ktoś obok sika...

[saane]

W szkole nie uważam oddzielnych toalet za bezsens, zwłaszcza, że niektórzy w pewnym wieku mają głupie pomysły.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bowszystkotoiluzjajest]

Z tych samych powodów nie przepadam za Policją. Jednak mi chodzi raczej o takie codzienne patrole, bo do drogówki, na przykład, nic nie mam - nigdy nie miałam z nimi jakiejś niemiłej sytuacji, za to z patrolami - zawsze. 4 najbardziej nieciekawe:
1. Kilka dni po zakończeniu matur siedziałam z grupą znajomych nad stawem w parku koło 22:00. Nie zachowywaliśmy się głośno (a nawet jeśli to to jest środek parku - żadnych mieszkań tam nie ma), ze dwie osoby popijały Reddsa, reszta piła takie napoje (bezalkoholowe) w puszkach. Że dwie osoby z Reddsem dostały mandaty - rozumiem w pełni, ale Policja chciała wlepić mandaty również reszcie i trudno im było wytłumaczyć, że te napoje nie są alkoholowe. Potem próbowali nam wlepić mandat za przebywanie w domu po 22.00 (wszyscy mieli 18+ lat).

Ja z kolei mam zupełnie inne doświadczenia z patrolami
1. Siedzimy w parku, około godz. 23, na ławce stoi mała butelka wódki, kolega obok klei jointa. Widzimy zbliżający się patrol, gościu szybko chowa skręta, patrol przechodzi, zatrzymuje się, czemu tu siedzimy itd., my "a bo lubimy tu siedzieć, ale cicho przecież jesteśmy", oni patrzą na tę butelkę wódki i mówią "tylko grzecznie"

2. Kolega ze znajomymi siedzi nad rzeką, popołudnie, mają browary, kolega swojego skończył i postawił pustą butelkę obok, zabrał się za robienie skręta. Idzie patrol.. ten szybko chowa co miał, reszta pochowała piwa za siebie (ogólnie patrol widział poruszenie jakie wywołało ich nadejście)... no i zatrzymali się.. no a że kolega zupełnie nie pomyślał, żeby schować pustą butelkę po piwie, to policja dała mu 50zł mandatu za..zaśmiecanie

3. Byliśmy w ustronnym miejscu, po godz. 23, pusto, żywej duszy oprócz nas, no a mnie przycisnęło, a że nic tam nie ma oprócz trawy, krzaków i niedalekiego lasu, no to myślę sobie, a kit, biegnę za krzaki żeby zrobić ulgę mojemu pęcherzowi No a tu nagle ze ścieżki wyłania się patrol, zauważyli, że za krzakami ktoś tam kuca, oni na mnie gwizdnęli, że mam podejść, i że spokojnie powoli niech zapnę spodnie itd. Ogarnęłam się i idę do nich. W patrolu kobieta i mężczyzna. Pan poprosił o dowód, spisał moje dane i mówi że jak to przecież nie wypada, ja mówię że tędy prawie nikt nie chodzi, nie miałam gdzie iść i że przecież szybko to załatwiłam, babka cały czas się uśmiecha do mnie, gościu spisuje dane, oddaje mi dowód. Ja jeszcze zapytałam po co spisał moje dane, on że "to pouczenie", ja jeszcze "to proszę mnie pouczyć", on mówi, żebym drugi raz tego nie robiła w "miejscu publicznym". Wywiązała się jeszcze dyskusja o tym, co kto rozumie pod pojęciem miejsca publicznego oraz o naturalnym nawożeniu gleby.. Po czym patrol prosił o ostrożność i żebym sama nie łaziła nigdzie, bo jest noc i może stać mi się krzywda.

4. Jak jeszcze chodziłam do liceum, nie chciałam spóźnić się na zajęcia, a tu jechał mój tramwaj, a ja jeszcze stałam na czerwonym świetle. No to myk myk przebiegam, bo widzę, że nic nie jedzie. A tu zza kiosku wyłania się policja. Dokumenciki, spisywanko. Jeszcze musiałam jakiś numer IMEI czy coś z telefonu im podać, żeby wiedzieli, czy nie kradziony. Straszyli mnie mandatem, ja że się spieszę do szkoły, oni pytają jaka lekcja, ja że "GODZINA WYCHOWAWCZA" (lepiej nie mogłam powiedzieć)... Zdziwili się, oddali mi dokumenty i pozwolili iść.


Za to z kolei podczas juwenaliów policja sie nie popisała, bo wyczuli łatwe mandaciki.... Wiadomo, że nie każdy chce wydawać 7zł na jedno piwo w ogródku przed placem koncertowym, więc większość studentów kupowała swoje i piła nad rzeką (też zaraz obok placu koncertowego).. i oczywiście mandaty się sypały..

Jeżeli chodzi o dziwienie się - wytłumaczy mi ktoś po co funkcjonuje w toaletach podział na damskie i męskie (jeżeli w tych drugich nie ma pisuarów)? Na mojej uczelni mężczyźni stanowią jakieś 10-15% całego wydziału, a że toalety są dzielone to na przerwach do damskich są kolejki, a męskie stoją puste

U mnie na wydziale, gdzie również mężczyźni to ledwo 10-15%, jest tak, że:
- na parterze wc męskie
- na 1 piętrze wc damskie
- na 2 piętrze wc damskie
- na 3 piętrze wc koedukacyjne {są 4 kabinki, w 3 normalnie wc, a w ostatnim pisuar}.

[bordowa]

Napisane przez candycotton

Tak sie zastanawiam wlasnie, co by sie stalo w obecnych czasach, gdyby dzieciak kopnal mojego psa a ja kopnela dzieciaka. Mniejsza o to, ze to niedorosle itd, tak czystko hipotetycznie ktos nie wytrzymal. Policja, sad, grzywna? Czy moze nic?

Niestety mogłoby się skończyć w sądzie. Prawo nie działa wstecz, więc np. jeśli samochód zaparkuje na chodniku całkowicie blokując przejście nie możesz przejść po masce. Wiem, dziwne mam rozkminy, ale jakiś przykład lubię podać

Napisane przez ciri15

Raz mówił, że szedł jakąś drogą na obrzeżach miasta do babci, jakby miał przejść przez pasy to by musiał z kilometr nadrobić więc przeszedł przez ulicę nieprzepisowo i policja chciała mu wlepić mandacik.

Ale przecież słusznie dostał?

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja z kolei mam zupełnie inne doświadczenia z patrolami
1. Siedzimy w parku, około godz. 23, na ławce stoi mała butelka wódki, kolega obok klei jointa. Widzimy zbliżający się patrol, gościu szybko chowa skręta, patrol przechodzi, zatrzymuje się, czemu tu siedzimy itd., my "a bo lubimy tu siedzieć, ale cicho przecież jesteśmy", oni patrzą na tę butelkę wódki i mówią "tylko grzecznie"

Nie mogli Wam nic zrobić, bo ta butelka tylko stała.

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

2. Kolega ze znajomymi siedzi nad rzeką, popołudnie, mają browary, kolega swojego skończył i postawił pustą butelkę obok, zabrał się za robienie skręta. Idzie patrol.. ten szybko chowa co miał, reszta pochowała piwa za siebie (ogólnie patrol widział poruszenie jakie wywołało ich nadejście)... no i zatrzymali się.. no a że kolega zupełnie nie pomyślał, żeby schować pustą butelkę po piwie, to policja dała mu 50zł mandatu za..zaśmiecanie

I słusznie, nie mogli mu wlepić za picie, bo nie widzieli jak pije.

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez bordowa

Nie mogli Wam nic zrobić, bo ta butelka tylko stała.

Niby tak, ale nie była zamknięta Obok jeszcze stał napoczęty sok, no to wiadomo, co robimy.

I słusznie, nie mogli mu wlepić za picie, bo nie widzieli jak pije.

Jemu nie, ale wystarczyłoby jakby kazali pozostałym znajomym wstać, bo oni swoje napoczęte piwa schowali za plecy. I też wiadomo było, że piją, bo nadchodzący patrol policji wzbudził popłoch, a poza tym miejsce, gdzie siedzieli jest właśnie z tych takich, które sobie metalowe towarzystwo obiera za miejscówę do picia

[201705250955]

Ale mnie denerwuje to, co się dzieje teraz na podforum Intymnie. A może zawsze tak było? W każdym razie czytam jakiś tam wątek x, chłopak opisuje swoją patologiczną rodzinę, rozpoczyna się dyskusja, jadą po nim, wpada jakaś osoba: ja miałam bardziej patologiczną sytuację, rodzinę i dałam radę.
Co to, k***a, licytacja kto da więcej? Dlaczego ludzie popadają w taką śmieszność i dzielą się prywatą jak chlebem na śniadanie? Co kogoś obchodzi użytkownik Z, skoro szuka pomocy w swojej sytuacji (która jest diametralnie inna)? Czy ci ludzie w realu też tak mają, czy po prostu modelowo 'cwaniak w necie, pi**a w świecie'? Czy nie lepiej po prostu albo się nie odzywać, albo starać się coś sensownie, "grzecznie", normalnie odpisać? Jaki sens mają rady typu "ja miałem gorzej" dla kogoś, kto szuka pomocy? Nie ogarniam tego.

[201607231707]

Ja to od dawna widuję i w realu, i w internecie. "Ja miałem gorzej", "zazdroszczę ci problemów" i wszystkie tego typu Naprawdę, bardzo pomocne, dziękuję wam, o, Wielcy Męczennicy

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Demi93

Ja to od dawna widuję i w realu, i w internecie. "Ja miałem gorzej", "zazdroszczę ci problemów" i wszystkie tego typu Naprawdę, bardzo pomocne, dziękuję wam, o, Wielcy Męczennicy

Podobnie PMki: nie podobają ci się ślubne tablice rejestracyjne? Jesteś starą panną i zazdrościsz mi ślubu!