Drugi trymestr już nam leci, jeszcze trochę będzie trzeci. Wrześniówki 2014 cz.III

[DorissiriD]

I my jak tylko się da jedziemy gdzieś z małą. Pierwszy dłuższy wyjazd odbył się jak miała 7 m-cy - 3 dni poza domem. Potem jak miała 10 m-cy - pojechaliśmy na Roztocze na tydzień - zniosła to spokojnie i czuła się bezpiecznie, przede wszystkim dlatego, że rodziców miała ze sobą. A świat chłonie, przygląda sie wszystkiemu. Teraz też jej nie oszczędzamy Wybieramy wycieczki na jej miarę, ale też i pod nas. Pozanjemy bliższą okolicę (no tak na razie do 300km od miejsca zamieszkania), żeby nie trzeba było jej wieźć długo samochodem.

A jak tylko można to na spacery, place zabaw zabieramy małą. Niech się przewietrzy, widzi i oswaja z ludźmi, życiem społecznym, ruchem komunikacyjnym, niech widzi proste życie - jakby chociaż dokonywanie zakupów.

[Latte88]

Napisane przez DorissiriD

I my jak tylko się da jedziemy gdzieś z małą. Pierwszy dłuższy wyjazd odbył się jak miała 7 m-cy - 3 dni poza domem. Potem jak miała 10 m-cy - pojechaliśmy na Roztocze na tydzień - zniosła to spokojnie i czuła się bezpiecznie, przede wszystkim dlatego, że rodziców miała ze sobą. A świat chłonie, przygląda sie wszystkiemu. Teraz też jej nie oszczędzamy Wybieramy wycieczki na jej miarę, ale też i pod nas. Pozanjemy bliższą okolicę (no tak na razie do 300km od miejsca zamieszkania), żeby nie trzeba było jej wieźć długo samochodem.

A jak tylko można to na spacery, place zabaw zabieramy małą. Niech się przewietrzy, widzi i oswaja z ludźmi, życiem społecznym, ruchem komunikacyjnym, niech widzi proste życie - jakby chociaż dokonywanie zakupów.

Bardzo mi się to podoba naprawdę, bo moi siostrzeńcy to nie wychodzą, nie wyjeżdzają nic... Mieszkamy w domku mamy wielki ogród więc rodzice nei muszą wychodzić z nimi na place zabaw, a co za tym idzie nie ma integracji z rówieśnikami więc kiszą się we własnym sosie, i to mi się zdecydowanie nie podoba

[DorissiriD]

Na wsi to trochę inaczej wygląda. Ale też są możliwości żeby się dzieci odwiedzały - chociaż to pewnie dopiero od wieku przedszkolnego, albo nawet szkolngo zacznie. To samo jest u mojego szwagra. Też nigdzie nie wyjeżdżał z dziećmi, poza kościołem i czasem większymi zakupami w Biedronce w pobliskim miasteczku.

Chociaż chętnie zamieniłabym mieszkanie w mieście na dom na wsi

A tak z innej beczki na wsi wygodniej dla rodziców - wypuszczają na bezpieczne, ogrodzone podwórko i patrzą ew. co jakiś czas przez okno wypełniając codzienne domowe obowiązki. W mieście trzeba z dzieckiem iść, siedzieć na ławeczce i pilnować.

[aa2]

uwielbiam tekst wyspij się na zapas he tAaaaaas na pewno coś to da...
Mistic jeśli środki finansowe pozwalają to organizacja wakacji to tak naprawdę trochę chęci i organizacja więc będę trzymać kciuki żeby udało wam się środki zebrać bo resztę spokojnie ogarniecie

my z małym to jak miał jakieś 7miesięcy z haczykiem byliśmy na majowce w zakopanym i było super, nawet w góry na spacery chodziliśmy, ogólnie staramy się gdzieś go zabierać , dostarczyć mu jakiś rozrywek

---------- Dopisano o 01:02 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

podobnie jak u Dorris

[Latte88]

Napisane przez DorissiriD

Na wsi to trochę inaczej wygląda. Ale też są możliwości żeby się dzieci odwiedzały - chociaż to pewnie dopiero od wieku przedszkolnego, albo nawet szkolngo zacznie. To samo jest u mojego szwagra. Też nigdzie nie wyjeżdżał z dziećmi, poza kościołem i czasem większymi zakupami w Biedronce w pobliskim miasteczku.

Chociaż chętnie zamieniłabym mieszkanie w mieście na dom na wsi

A tak z innej beczki na wsi wygodniej dla rodziców - wypuszczają na bezpieczne, ogrodzone podwórko i patrzą ew. co jakiś czas przez okno wypełniając codzienne domowe obowiązki. W mieście trzeba z dzieckiem iść, siedzieć na ławeczce i pilnować.

Mieszkamy w mieście a jakby na wsi... Coś za coś to na pewno, mamy spokój i luz można chodzić nawet pół nago. ale jednak dzieci dostają trochę z tym siedzeniem w domu, nie wiem jak będzie z aklimatyzowaniem się w społeczności dziecięcej np w przedszkolu. Ale kim ja tam jestem zwykłą ciocią co się wtracę to dostaję za swoje.
Dobranoc Dorotko
Dobranoc kreciki

[DorissiriD]

same aktywne mamusie

dobranoc

pewnie też zaraz pójdę, ale chcę jeszcze doczytać do końca książkę (trochę się spowalniam z czytaniem zaglądając tu co chwilę )

[aa2]

Napisane przez DorissiriD

same aktywne mamusie

dobranoc

pewnie też zaraz pójdę, ale chcę jeszcze doczytać do końca książkę (trochę się spowalniam z czytaniem zaglądając tu co chwilę )

uwielbiam z młodym coś robić

też chyba się kładę bo z telefonu pisze i zanim coś mi się uda napisać to wieki mijają

[Mo_onika_ika]

400 postow i koniec wątku i coś czuję że jutro go skończymy.

Czemu ja się wyspać nie mogę? Cholera wstaje o 5 albo nawet o 4:30 i spać nie mogę...a jak o 7 tż do pracy idzie to ja odwrót do łóżka, kawałek filmu i śpię do 11

Ale dzisiaj chociaż nie mam stóp spuchnietych i obolalych lydek bo chyba bym umarła bo tak mnie Mały kopie po wnętrznościach że czuję jakbym siniaki miała na brzuchu... Normalnie boli, ciągnie, kluje. Ja na bok to zaraz mały obrót głową na dół i kopie do góry. Ja na półleżąco to Mały dupcia do góry i dawaj matkę po pęcherzu..... I pelza tam i z powrotem i brzuch mi dziwne odgłosy wydaje...
W pewnym momencie chciałam puścić bąka to nie mogłam spiac brzucha i nie dało rady normalnie jakiś dziwny poranek i odczucia a dziś ostatni dzień 24 tygodnia normalnie skacze z radości że teraz te ruchy będą coraz mocniejsze, Mały będzie coraz cięższy gdzie ja już chodzę zgieta w pół bo mi ciężko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[etusiaaa]

jednak pojechalam do tej szkoly rodzenia wczoraj-troszke sie ogarnela. Mowilismy o porodzie i w tym szpitalu co bede rodzic unikaja naciecia krocza jedynie robia to gdy zajdzie taka koniecznosc, nie daja tez znieczulenia zewnatrzoponowego ale jak ktos ma zyczenie to gaz rozweselajacy.
Jakas wyszlam z tych zajec pozytywnie nastawiona ze porod pojdzie szybko i sprawnie
powiczylismy troszke teraz przynajmniej wiem jak mam cwiczyc, takze tylko troszke checi i mozna cos w domu dzialac
dzis wizyta o 10:30, juz wlasnie spac nie moge, trzeba bedzie sie ogarnac i wybrac sie a dzis ma byc taaaaki upal ja chyba wyjde sama z siebie
odebralam wczoraj wyniki na szczescie cukru w moczu juz nie mam ogolny cukier mieszcze sie w normie ale mam chyba mala anemie zobaczymy co mi powiem gin

[ircha06]

Napisane przez aa2

ja namietnie piore taka pogoda i tak szybko schnie ze byłoby szkoda zostawic i nie prac

He he, mnie też wczoraj opętało z praniem. Jak już pisałam, od niedawna mam balkon zabezpieczony, że mi gołąbki "nie brudzą" to wczoraj było najpierw pranie białego, potem ciemne, wszystko poschło w szalonym tempie. Już wieczorem narzekałam do męża, ze na dziś nie mam co prać, bo w koszu na bieliznę pusto Jednak z rana wymyśliłam, że chyba koc taki grubszy wrzucę to się odświeży, a że pogoda ładniutka to wyschnie szybko. Taka mała rzecz, a cieszy. Niby słonko tylko do południa na balkonie, ale potem wiaterek przewiał pranko i było git.
Fajny ten twój syncio no i chwała za to, że tak go na dwórek ciągnie
Moja bratowa rodziła starszego synka 10 lat temu, to mówiła, że tego dnia było 8 porodów i tylko Filipek przyszedł na świat jako jedyny chłopak i tylko on urodzony sn.

Aliszcze, śliczne firanki i pościel też słodka

Latte, też miałam taką butelkę dla lalek i pewnie gdzieś na strychu jeszcze leży, razem z mebelkami, lalkami i toną innych pierdółek, bo mamusia nam na zabawki nie żałowała. Nie byłam wrzaskunem co to przez płacz i tupanie nogami dopominał się o wszytko, a nawet jak zbierałam karteczki z notesików (które też w szafce u rodziców jeszcze leżą) to mama mnie sama zabierała do hurtowni i taniej kupowałyśmy kilka. No i miałam nowości zawsze i coś na wymianę. To tu kiedyś przewalałyśmy w pokoju i znalazłam kilka albumów z naklejkami z gum jakichś... to było szaleństwo

Moniś to Ci maleństwo szarżuje - ruchliwe bardzo będzie

etusiaaa, trzymam kciukaski za wizytę Ja też myślałam, by się zorientować czy u nas jest jakaś szkoła rodzenia. Męża bratowa u siebie chodzi i sobie chwali, mówi, że taka bardziej uświadomiona się czuje. Dziś chyba mieli iść na porodówkę zaglądać, bo jej już 3,5 tygodnia zostało !!! Męża kuzyna żona urodziła w zeszłym tygodniu to ponoć się cieszyła, że całkiem nieźle jej poszło ( bo też pierwszy raz rodziła). Jednak ma problemy z karmieniem, bo ponoć sutki ma niewykształcone czy coś i musi ściągać sama i chyba z butli małemu daje.

Aha i jeszcze wczoraj moja bratowa mi opowiadała, że jak urodziła Filipka 10 lat temu, to na początku jakoś pokarm jej nie leciał i pielęgniarki małemu dały butlę, a potem już pokarm miała. Jednak już długo małego nie pokarmiła, bo mówi, że ktoś jej powiedział, że pielęgniarki jakby małemu dały łyżeczką mleko to potrwałoby może dłużej, ale byłoby inaczej, a jak dostał butlę potem to już lichutko jej cyca ssał i pomimo, że miała sporo pokarmu krótko karmiła
To tak piszę, bo ja bym nie wiedziała, że tak nie wolno...może i coś w tym jest

A tak na marginesie...Dziś mąż do pracy odchodzi i łapiąc mnie za brzuch mówi:"trzymaj się chłopaku", a za chwilę się poprawił, "dzieciaku", bo przecież lokator jeszcze nieznany

[41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde]

Cześć dziewczyny
Dziękuję za słowa pocieszenia
Nie było mnie wczoraj i mam 5 stron jeszcze do nadrobienia, zabieram się za lekturę
Byłam wczoraj u szwagierki, dostałam pieluchy tetrowe (ona kupiła ok 30 do bliźniaków, a poszło jej może z połowa, flanelowych wcale), wanienkę i zestaw aventa - butelki z wyparzaczem. W niedzielę mam przyjechać powybierać ciuszki które chcę, bo jest tego podobno sporo. Mówiła, że nic mam nie kupować, ale to się tak nie da
A potem byłam z czterema innymi ciężarnymi na warsztatach 'mamo, to ja'. Nic nowego się nie dowiedziałam, tematyka podobna do warsztatów 'świadomej mamy'. Tu akurat promowali produkty johnsona do kąpieli noworodków, ale ja też będę kupować Oilatum trochę kosztuje, ale sprawdzony. A na podrażnienia sudocrem, mam próbki z warsztatów i to wystarczy. Szwagierka kupiła całą tubkę i nie otwarła do dzisiaj, próbki są dość wydajne.
I dostałam sporo próbek z palmer'sa dla mnie, na rozstępy, do biustu, zaraz zacznę smarowanko
Ale pierw czytanko

---------- Dopisano o 07:56 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Napisane przez Mandragorrka

Witaj w klubie. Też bylam dzisiaj u ginki i też przyczepila się do mojej szyjki.
Dostałam luteine doecipnie 2x1 plus magneb6 3x1.
Mam więcej odpoczywać i nie dźwigać. A jednak moja corcia waży 14 kg zdarzało się że ja nosiłam i teraz mam.
No, nic. Będę na siebie bardziej uważać.
Ty na siebie teŻ i do końca września damy rade.

Napisane przez aa2

dzieńńńń dobryyy

widze ze wizyta podobni ejak u mnie, tez mi twardnieje macica tylko z eja nawet sie nei zorientowałam, na wizycie jak mnie lekarka zbadała to powiedziała ze mam sie oszczedzac i ze maksymalnie le sie da lezec i odpoczywac -wiec witaj w klubie
ciekawe jak to osiągne przy moim malutku

a ciśnienie dziś miałam 90/50 wiec cie pobiłam pije kawe i nie pomaga masakra

i Ty tez?
coś nasz region dziś pewchowy
PS mój synio wazy 18 i tez go podnosiłam no bo jak na wc czy cos to jak inaczej nooo

Wy też? Szok...
Ja to jestem panikara na maksa, ale tym razem wydaje mi się, że skoro tyle z nas ma ten problem akurat teraz, to takie twardnienie brzucha to po prostu rozciąganie się macicy w tym czasie I oby tak było Jednak wciskajmy ta luteinę gdzie trzeba, magnez nie zaszkodzi, tylko to leżenie... nie cierpię tego A niskie ciśnienie to mniejszy problem niż wysokie Kawy pić nie zacznę bo nie lubię, cola... średnio wydaje mi się wskazana no ale szklanka raz na jakiś czas nie zaszkodzi. No i kopiko bleee hehe
Wyobrażam sobie z dzieciaczkami to się nie da nie dźwigać Nasze mamuśki też dźwigały, pracowały do końca ciąży i się tak nie stresowały jak my przez wujka google
Damy radę dziołszki

A co do aspiratora to ja nie mam odkurzacza Szwagierce wystarczył ten co ciągnięcia przez usta, ale pomyślę.

Jednak mam do nadrobienia 8str, źle sprawdziłam, czytam dalej

[88Ekaterina88]

No to witam się w 6 miesiącu ciąży


Coś mnie boli z prawej strony pod zebrem albo samo zebro może to maluszek albo rozciaganie macicy

I już mam dość czopkow a jeszcze 2 przedemna

Zaraz sniadanko i lecę do tschibo zobaczyć ciuszki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mandragorrka]

Hejo
Zapowiada się kolejny upalny dzień. I to jest super, a po południu ide di dentysty i to jest już mniej super.

Napisane przez DorissiriD

I my jak tylko się da jedziemy gdzieś z małą. Pierwszy dłuższy wyjazd odbył się jak miała 7 m-cy - 3 dni poza domem. Potem jak miała 10 m-cy - pojechaliśmy na Roztocze na tydzień - zniosła to spokojnie i czuła się bezpiecznie, przede wszystkim dlatego, że rodziców miała ze sobą. A świat chłonie, przygląda sie wszystkiemu. Teraz też jej nie oszczędzamy Wybieramy wycieczki na jej miarę, ale też i pod nas. Pozanjemy bliższą okolicę (no tak na razie do 300km od miejsca zamieszkania), żeby nie trzeba było jej wieźć długo samochodem.

A jak tylko można to na spacery, place zabaw zabieramy małą. Niech się przewietrzy, widzi i oswaja z ludźmi, życiem społecznym, ruchem komunikacyjnym, niech widzi proste życie - jakby chociaż dokonywanie zakupów.

No i tak ma być pierwsza dłuższą podróż z mała odbylismy jak miała skończony miesiąc - kilka dni w okolicach Wrocka. A potem jak skończyła 3 miesiące to spędziliśmy kilka dni w Krakowie, a potem już nie pamiętam.
Ogólnie też staramy się spędzać z nią czas aktywnie, zeby w przyszłości znała coś więcej niz ekran laptopa.
Z dzieckiem jak widac po Waszych przykładach wszystko się da, tylko trZeba chcieć.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Niestabilna]

Napisane przez DorissiriD

Na wsi to trochę inaczej wygląda. Ale też są możliwości żeby się dzieci odwiedzały - chociaż to pewnie dopiero od wieku przedszkolnego, albo nawet szkolngo zacznie. To samo jest u mojego szwagra. Też nigdzie nie wyjeżdżał z dziećmi, poza kościołem i czasem większymi zakupami w Biedronce w pobliskim miasteczku.

Chociaż chętnie zamieniłabym mieszkanie w mieście na dom na wsi

A tak z innej beczki na wsi wygodniej dla rodziców - wypuszczają na bezpieczne, ogrodzone podwórko i patrzą ew. co jakiś czas przez okno wypełniając codzienne domowe obowiązki. W mieście trzeba z dzieckiem iść, siedzieć na ławeczce i pilnować.

Dlatego my sie przeprowadzilismy na wies... Zadupie jak ich malo... Do sklepu mam normalmym krokirm 30 min do.malutkiego sklepiki. A moim obecnym.krokiem 45
Jest cudownie cisza spokoj... Krowy obok, kury na.podworku i co tydzien. Wielkie wiejskie.jaja.od.tych kurek co tylko po trawoe hasaja...
Mamy.obok pelno.lak i dla dziecka.potem luksus a do czasu.wpzkowanoa.zawsze moge na ogrodku ppstawic a ja w ogrodku robic ..

Napisane przez etusiaaa

jednak pojechalam do tej szkoly rodzenia wczoraj-troszke sie ogarnela. Mowilismy o porodzie i w tym szpitalu co bede rodzic unikaja naciecia krocza jedynie robia to gdy zajdzie taka koniecznosc, nie daja tez znieczulenia zewnatrzoponowego ale jak ktos ma zyczenie to gaz rozweselajacy.
Jakas wyszlam z tych zajec pozytywnie nastawiona ze porod pojdzie szybko i sprawnie
powiczylismy troszke teraz przynajmniej wiem jak mam cwiczyc, takze tylko troszke checi i mozna cos w domu dzialac
dzis wizyta o 10:30, juz wlasnie spac nie moge, trzeba bedzie sie ogarnac i wybrac sie a dzis ma byc taaaaki upal ja chyba wyjde sama z siebie
odebralam wczoraj wyniki na szczescie cukru w moczu juz nie mam ogolny cukier mieszcze sie w normie ale mam chyba mala anemie zobaczymy co mi powiem gin

Kciuki.za.wizyte

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[małaPaulina]

Witam się w 25 tygodniu ciąży jestem przerazona

Dziewczyny wczoraj mama do mnie tekst"dobrze wygladasz z twarzy, a ja " jak to z twarzy?"a ona ze no przeciez jestem w ciazy,cialo sie zmienia ale wszystko wroci do normy... dzięki... własna matka wspaniale... jeszcze ginekolog mi rozstepy wyłapuje...nosz kur** co jest... chyba naprawde źle wyglądam conajmniej jak w ciązy bliźniaczej... jedno dziecko w brzuchu a drugie w tylku....
a i po mojej mamie nie bylo widac ciązy w 6 miesiacu.... mi juz widac od 4tego....
dobra to tyle jesli chodzi o narzekanie z rana

etusiaaa nie przejmuj sie,ja tez mam anemię a lekarz mi nic nie przepisuje,pewnie by przepisal dopiero gdyby to byla większa anemia
dobrze ze mocz okej

Ekaterina za 6 miesiąc

[41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde]

Skończona 150 strona...
Dziewczyny! Nie ma strony, żebyście nie gadały o jedzeniu! Truskawki U mnie na wiosce nie ma, ale jutro się wybieram na promocje biedronkowe i lidlowe to może coś w końcu znajdę

Napisane przez 88Ekaterina88

Pyzy z i bez mięsa gotuje w wodzie a nie na parze
Co kraj to obyczaj

U mnie też pyzy są z mięsem lub bez i nie mają nic wspólnego z kluskami na parze, która moja babcia nazywa buchtami Ja nie robię sama, kupuje w lidlu, do tego sosik z jogurtu lub dżemik, mmm

Napisane przez Aliszcze

no i po usg jestem. Ogólnie mała Iza zdrowo rośnie, ale ma dość duże miedniczki nerkowe, górna granica normy, i musimy to obserwować, za 3 tygodnie idę na kontrolę przez to. Bo jak będą za duże to może to oznaczać, że u maluszka w nerkach jakieś zastoje sie robią. Trochę sie boję, bo w mojej rodzinie miewamy problemy z nerkami, mój tata miał dawno temu usuwaną jedną nerkę. Zrobiła mi też usg moich nerek, ale moje nerki są ok. Mam się nie denerwować, bo na razie jest ok, tylko musi być to pod kontrolą.
a ciśnienie mam super, bo 110/60 cukrzycy nie mam ( a w pierwszej ciąży miałam), 6 kg do przodu od poczatku ciazy (jestem w 23 tygodniu, nie wiem, czy dużo przytyłam, ja to bym w ogóle chciała nie tyć).

Gratuluję wizyty Moja koleżanka, też wrześniówka też ma problem z jedną nerką u synka. Jest większa, być może trzyma mocz. Ale lekarz powiedział, że to na pewno nie czas na zamartwianie się tym Jeszcze zostało sporo czasu, dziecko sie rozwija, więc nie martw się tym kochana. Wszystko się zdąży unormować.
Swoją drogą słyszałam też, że na tym etapie wiele dzieciaczków tak ma, a mamuśki nawet o tym nie wiedzą, bo nie każdy lekarz zwraca im na to uwagę. Głowa do góry

[Aliszcze]

Napisane przez Latte88

Z chłopakami jest fajnie
ja jak byłam mała dostałam od koleżanki cegłą w łuk brwiowy( dzięki Bogu nie poleciała niżej) dlatego tylko, że chciałam żeby oddała moją butelkę z mlekiem dla lalek, taką co jak się przekręca w dół to mleko jakby wylatywało. Skończyło się na bliźnie mało widocznej, ale nie chcę nawet myśleć co by było gdyby... A chłopaki są bezproblemowi, najwyżej kopną za mocno piłką albo coś

moja na placu zabaw wczoraj z huśtawki dostała od chłopaka (nie huśtał się tylko chcial huśtać a młoda stala w pobliżu) i krew z nosa jej się polała młoda w placz, chłopiec w płacz, że zrobil jej krzywdę, młoda przestała płakać i mu mówi, że nic się nie stało
generalnie to dużo zależy też od rodzicow, jak widzę niektóre dziewczynki wystrojone i mama/babcia, które się głownie martwią, by się nie pobrudzilą to mi tych dziewczynek żal. Ale na szczęście na placu zabaw, co tam najczęściej jesteśmy, to mamy są normalne i koleżanki Asi w dresach biegają, bawią sie i nikt się nie przejmuje, czy się pobrudzą

Napisane przez Latte88

Bardzo mi się to podoba naprawdę, bo moi siostrzeńcy to nie wychodzą, nie wyjeżdzają nic... Mieszkamy w domku mamy wielki ogród więc rodzice nei muszą wychodzić z nimi na place zabaw, a co za tym idzie nie ma integracji z rówieśnikami więc kiszą się we własnym sosie, i to mi się zdecydowanie nie podoba

więc ja też obserwuję takie coś. Mój kuzyn ma wspaniały duży dom, duży ogród z bajerami dla swojego synka (4 latka ma jego synek). Są zamożni, stać ich na wiele. Ale co z tego, jak młody nie ma kontaktu z dziećmi, bo tylko z mamą w tym domu lub w ogrodzie. na plac zabaw najbliższy muszą dojeżdżać. Teraz idzie do przedszkola od września wiec będzie pewnie lepiej. Ale tak to dzikus z niego. Jak przyjechał do nas i wyszliśmy na plac zabaw to się najbardziej ucieszył na widok dzieci. Do każdego dziecka podbiegał. Ale też było widać, że nie ma kontaktu z dziećmi, kompletnie nie umiał dzielić się zabawkami, on jest silnym i dużym chłopcem (nie jest gruby, ma po prostu taką budowę) i nie miał wyczucia, jak podbiegał do dziecka i chciał go dotknąć to młodsze przewracał od razu. Masakra jakaś
a moja w prawdzie z blokowiska dziewczyna ale za to codziennie plac zabaw, codziennie spotykanie się z dziećmi innymi i przez to społecznie rozwinięta, jak z resztą większosć dzieci tutaj w okolicy nie jest może jakaś super śmiałą i odważna ale ma możliwość nabywania śmiałości i coraz lepiej jej to idzie

niektórzy chyba uważają, że pojawienie się dziecka to koniec wszelkich rozrywek itp. Myśmy z młodą podróżowali, nie miała 2 lat, gdy leciała z nami na wakacje do Turcji, w grudniu skończyła 3 latka, a miesiąc później polecieliśmy z nią do Chile 12 godzin lotu samolotem z Madrytu do Santiago de Chile. I było super trzeba po prostu pomyśleć, co w podróży dziecko może robić, by się nie nudziło i tyle.
A odkąd Asia się urodziła to bardzo lubię oglądać, jakie miasto ma oferty dla rodziców z dziećmi, jakie atrakcje, np karmienie zwierząt w zoo w czwartki (kózki i tego typu zwierzątka), co sobotę w pobliskiej księgarni jest czytanie jakiejś bajeczki dla dzieci (wstęp za darmo), kluby malucha itp także uważam, że z dzieckiem życie się nie konczy ale dopiero właśnie zaczyna

dzanet2108, dzięki za pocieszenie mi też lekarz mowil, że w tym okresie nie wszystkie układy u maluszka są dojrzałe i dobrze rozwinięte i po prostu trzeba czasu. Także na razie mamy obserwować to. w sumie lepie wiedzieć, bo niechby jednak było coś nie tak (odpukać) to przynajmniej szybko sie zadziała.

[zazdrosnica0]

[1=41747266e0fb3b4fece89e2 04f3d610d83e6e72d_5fac7b0 2b3dde;46547532]Cześć dziewczyny
Dziękuję za słowa pocieszenia
Nie było mnie wczoraj i mam 5 stron jeszcze do nadrobienia, zabieram się za lekturę
Byłam wczoraj u szwagierki, dostałam pieluchy tetrowe (ona kupiła ok 30 do bliźniaków, a poszło jej może z połowa, flanelowych wcale), wanienkę i zestaw aventa - butelki z wyparzaczem. W niedzielę mam przyjechać powybierać ciuszki które chcę, bo jest tego podobno sporo. Mówiła, że nic mam nie kupować, ale to się tak nie da
A potem byłam z czterema innymi ciężarnymi na warsztatach 'mamo, to ja'. Nic nowego się nie dowiedziałam, tematyka podobna do warsztatów 'świadomej mamy'. Tu akurat promowali produkty johnsona do kąpieli noworodków, ale ja też będę kupować Oilatum trochę kosztuje, ale sprawdzony. A na podrażnienia sudocrem, mam próbki z warsztatów i to wystarczy. Szwagierka kupiła całą tubkę i nie otwarła do dzisiaj, próbki są dość wydajne.
I dostałam sporo próbek z palmer'sa dla mnie, na rozstępy, do biustu, zaraz zacznę smarowanko
Ale pierw czytanko
[/QUOTE]


Ja idę jutro na te warsztaty, ale jestem głównie napalona na chustonoszenie. Jak to tam wygląda ? Jest szansa nauczyć się czegoś ?

[Misstic]

No i to mi sie podoba fajnie, ze sa tu mamy ktore traktuja dziecko jako uzupelnienie zwiazku, rodziny a nie jako koniec swiata.

Aliszcze mam nadzieje, ze ja tez bede taka kreatywna, fajna mama jak ty

A tak w ogole to witam sie z rana z fikajaca Roksanka w brzuszku my juz od 7 nie spimy, co w naszym wypadku jest mega dziwne hehe
Wstawilam pranko i pewnie szybciutko wyschnie na tej pieknej pogodzie

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

My z mezem na te warsztaty mamo to ja idziemy we wtorek w nastepnym tygodniu i najbardziej czekamy na ta pierwsza pomoc dla maluszka

[Aneta???]

Cześć dziewczyny☺
Tak rzadko tu wpadam, mam nadzieję że teraz będę częściej bo właśnie dziś zgłosiłam chorobę z powodu ciąży.Teraz całą procedura przede mną, będą mnie wzywać do lekarza zakładowego na rozmowę i od niego i tego co mu powiem będzie zależało czy mogę siedzieć w domu na zasiłku czy nie.A powód jest taki, że się przepracowałam,przedźwiga łam i teraz mam, bóle brzucha i krzyża, ciężko mi nawet pozycję na łóżku zmienić a chodzenie sprawia mi ból.Prawie całą noc nie spałam.I jak tu pracować, moja praca jest dość ciężka.Dziecko mi się wierci całą noc i poranek, mam nadzieję że wszystko ok.Ono jest dla mnie najważniejsze i choćby mi mieli zasiłku nie dać to i tak zamierzam w domu siedzieć.Trzymajcie kciuki☺

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Metamfetaminax]

Napisane przez Misstic

Mnie też to wkurza, że ludzie mówią, wyśpij się na zapas, bo dziecko to ci nie da pospać (jeszcze jak by to kurde było możliwe hehe) albo nigdzie nie pojedziecie, nie wyjdziecie...
Moim zdaniem, wszystko jest do ogarnięcia, tylko trzeba chcieć.
I zamierzam na następny rok pojechać z mężem i córcią nad morze o.O
Nie wiem jeszcze jak to zrobimy finansowo ale będę się starać

No przecież ciąża to choroba a posiadanie dziecka to w ogóle kula u nogi i tylko masz chwilę czasu na posprzątanie a potem siedzisz z dzieckiem,bo nawet nie będzie czasu na telewizję Ja też chcę z chłopakami pojechać za rok a wszyscy,że dziecko nawet roku nie będzie miało,że się zamęczymy,że jeszcze za małe żeby jechać,nosz kur... Niektórzy z 2miesięcznym dzieckiem jeżdżą..

Napisane przez ircha06

Aha i jeszcze wczoraj moja bratowa mi opowiadała, że jak urodziła Filipka 10 lat temu, to na początku jakoś pokarm jej nie leciał i pielęgniarki małemu dały butlę, a potem już pokarm miała. Jednak już długo małego nie pokarmiła, bo mówi, że ktoś jej powiedział, że pielęgniarki jakby małemu dały łyżeczką mleko to potrwałoby może dłużej, ale byłoby inaczej, a jak dostał butlę potem to już lichutko jej cyca ssał i pomimo, że miała sporo pokarmu krótko karmiła
To tak piszę, bo ja bym nie wiedziała, że tak nie wolno...może i coś w tym jest

A tak na marginesie...Dziś mąż do pracy odchodzi i łapiąc mnie za brzuch mówi:"trzymaj się chłopaku", a za chwilę się poprawił, "dzieciaku", bo przecież lokator jeszcze nieznany

Mi siostra mówiła to samo z tym karmieniem z butelki... I to prawda,że powinno się z butelki a mądre pielęgniarki dla własnej wygody zapakowały dziecku butelkę,nie pytając nikogo o zdanie...I tym sposobem dziecko pokarmiła tydzień,bo nie wyrobił mu się odruch ssania...
To może mąż przeczuwa u was chłopaka


Piękna pogoda

[41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde]

Napisane przez Metamfetaminax

http://allegro.pl/sliczny-chlopczyk-...224450498.html o to jak mój facet się postarał i wygrał aukcję kilka dni temu ciul z tym,że większość ciuszków na lato i większości z nich nie założymy,bo to małe rozmiarówki i dużo letnich ciuszków ale chociaż facet się postarał
Cholera,ciężko czasem aukcje wygrać z ciuszkami ,bo często osiągają kolosalnych cen a jak mu powiedziałam,że mam nadzieję,że tej nie wygra i niech już nie przebija nikogo w razie W to wygrał masakra..

Brawa dla TZ Świetne te ciuszki piękne
Własnie sama się zastanawiałam nad takimi bodziakami z krótkim rekawem... Przyda nam się to? Ja mam termin na koniec września, nawet jeśli pogoda będzie ładna to i tak mała chyba w tym specjalnie nie pochodzi, co? Myślałam, żeby raczej zaopatrzyć się w kaftaniki i to do nich (nie wiem czy to śpiochy, czy pajacyki czy jeszcze coś innego chodzi mi o te ubranka na ramiączkach szerokich z nogawkami ). Co myślicie? Bo jutro promocje w Lidlu i mnie kusza te bodziaki, ale czy to sie przyda w tym roku..

Napisane przez zazdrosnica0

Ja idę jutro na te warsztaty, ale jestem głównie napalona na chustonoszenie. Jak to tam wygląda ? Jest szansa nauczyć się czegoś ?

Chustonoszenie to najciekawsza część całych warsztatów, zaraz po nudnym wykładnie nt tabletek dla ciężarnych i karmiących piersią. Tyle że wykład krótki, jakieś 20minut. Babka fajnie opowiadała o tych chustach, pokazała jakie można stosować od jakiego miesiąca życia. I w sumie skupiliśmy sie na tych pierwszych, tkanych, które można nosić od początku. Pokazała nam ja je zakładać, żeby dziecko było bezpieczne i mamusia jak najmniej obciążona. Fajne to, ale jak dla mnie i tak za skomplikowane Koleżanka zgłosiła się na ochotnika i zakładała chustę z lalką na brzuchu (taką 3kg) i nie było łatwo, co dopiero z dzieckiem, które się rusza i na pewno nie leży cicho

[Metamfetaminax]

[1=41747266e0fb3b4fece89e2 04f3d610d83e6e72d_5fac7b0 2b3dde;46549179]Brawa dla TZ Świetne te ciuszki piękne
Własnie sama się zastanawiałam nad takimi bodziakami z krótkim rekawem... Przyda nam się to? Ja mam termin na koniec września, nawet jeśli pogoda będzie ładna to i tak mała chyba w tym specjalnie nie pochodzi, co? Myślałam, żeby raczej zaopatrzyć się w kaftaniki i to do nich (nie wiem czy to śpiochy, czy pajacyki czy jeszcze coś innego chodzi mi o te ubranka na ramiączkach szerokich z nogawkami ). Co myślicie? Bo jutro promocje w Lidlu i mnie kusza te bodziaki, ale czy to sie przyda w tym roku..

[/QUOTE]
Ja mam same z krótkim rękawem Muszę pokupować teraz z długim,bo masakra...I też mam termin na koniec... Chodzi Ci o rampersy? Mi się wydaje,że to i kaftanik można założyć Zresztą na dwór dziecko i tak trzeba ubrać ciepło a w domu przy dziecku chyba żadna z nas przy 15 stopniach siedzieć nie będzie tylko trochę cieplej

[41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde]

Napisane przez Metamfetaminax

Ja mam same z krótkim rękawem Muszę pokupować teraz z długim,bo masakra...I też mam termin na koniec... Chodzi Ci o rampersy? Mi się wydaje,że to i kaftanik można założyć Zresztą na dwór dziecko i tak trzeba ubrać ciepło a w domu przy dziecku chyba żadna z nas przy 15 stopniach siedzieć nie będzie tylko trochę cieplej

Nie, rampersy już ogarniam, to o śpiochy mi chodzi Pod nie można założyć coś z długim rękawkiem.
Na pewno kilka takich z krótkim się przyda Nie zamierzam dziecka przegrzewać, ale nie wyobrażam sobie ubierać małą w krótki rękaw w grudniu, nawet w domu Może to dlatego, że ja straszny zmarzluch jestem

[allckarola]

Mala spokojnie mama ma racje po ciazy juz bedzie tylko lepiej... swoja droga mama Ci takie rzeczy mowi. dobrze ze moja nic nie mowi.
Jedynie moja mlodsza siostra ze mam gruby brzuch ale ona nie ma ma pojecia żadnego takze jej tekstami sie nie przejmuje.

dzanet Jutro maja byc jakies body dla maluszkow???
Kurde trzeba sie wybrac ;p

Aneta trzymamy kciuki

A po za tym witam sie z wszystkimi znow kupilam sobie truskawki teraz mala tak kopie mnie do pecherzu ze co chwile biegam do ubikacji
Ale to dobrze.
Wy tez czujecie czasami taki napiety brzuch??? wczoraj tak mialam ze masakra jakas

[zazdrosnica0]

[1=41747266e0fb3b4fece89e2 04f3d610d83e6e72d_5fac7b0 2b3dde;46549179]Brawa dla TZ Świetne te ciuszki piękne
Własnie sama się zastanawiałam nad takimi bodziakami z krótkim rekawem... Przyda nam się to? Ja mam termin na koniec września, nawet jeśli pogoda będzie ładna to i tak mała chyba w tym specjalnie nie pochodzi, co? Myślałam, żeby raczej zaopatrzyć się w kaftaniki i to do nich (nie wiem czy to śpiochy, czy pajacyki czy jeszcze coś innego chodzi mi o te ubranka na ramiączkach szerokich z nogawkami ). Co myślicie? Bo jutro promocje w Lidlu i mnie kusza te bodziaki, ale czy to sie przyda w tym roku..

Chustonoszenie to najciekawsza część całych warsztatów, zaraz po nudnym wykładnie nt tabletek dla ciężarnych i karmiących piersią. Tyle że wykład krótki, jakieś 20minut. Babka fajnie opowiadała o tych chustach, pokazała jakie można stosować od jakiego miesiąca życia. I w sumie skupiliśmy sie na tych pierwszych, tkanych, które można nosić od początku. Pokazała nam ja je zakładać, żeby dziecko było bezpieczne i mamusia jak najmniej obciążona. Fajne to, ale jak dla mnie i tak za skomplikowane Koleżanka zgłosiła się na ochotnika i zakładała chustę z lalką na brzuchu (taką 3kg) i nie było łatwo, co dopiero z dzieckiem, które się rusza i na pewno nie leży cicho [/QUOTE]

Ja mam bardzo dużo bodów z krótkim rekawkiem i stawiam głównie na nie bo u mnie w domu jest bardzo ciepło, więc nie będę dziecka przegrzewać. Łączyć je będę z półśpiochami i opcjonalnie jakąś bluzą jak gdzieś trzeba będzie iść do kogoś. Na spacery body + półśpiochy i kombinezonik polarowy, a potem puchowy

Co do warsztatów to też mam zamiar się na ochotniczkę zgłosić i jak to mi nie wystarczy to jeszcze gdzieś się później zapiszę na doszkolenie bo bardzo chcę chodzić z chustą A ogólnie faktycznie trwają od 16.30 do 20.30 ? Czy coś wcześniej się kończy ? Bo ja jeszcze muszę potem 1,5h wracać do domu samochodem..

[ZygaEffka]

Hello !
Niestety nie wyspałam sie bo sąsiadka znów postanowila od 7 rana odkurzać, nawiedzona debilka . Mam już dość tego miejsca...
Choć jak przyszli ci nowi lokatorzy i mimo że to dobrzy znajomi to poczułam przez chwilę jak by ktoś zabierał mi całe moje dzieciństwo ...
Cala kwota z wynajmu miała iść do moich rodziców a tu nagle mama z tatą zaproponowali że będą nam połowe z tego oddawać bo oni tyle kasy nie potrzebują najpierw nie chciałam ale jak już nalegają ...

Od rana wzielam sie za wielkie sprzatanie łazienki a konkretnie w szafkach , posprawdzałam co ma jeszcze ważność i co się przyda w nowym mieszkaniu a czego juz nie używam i co mnie drażni w ciąży segregacją poszła część do śmieci część oddam komuś bo mam sporo kosmetyków które mi nie służą lub nie mogę ich stosować w ciąży , teściówka się ucieszy
A teraz robie pranko na dwie suszarki to szybciej mi wyschnie , a pogoda jest cudowna
Wieczorkiem idziemy do kina na Godzillę

Mecia ciuszki extra i do tego jak tanio wyszło !! jestem dumna z Twojego Tż -ta
Ekaterina gratuluję 6 miecha

Dzanet wszystko z ciuszków się przyda bo tak jak piszesz na krótkie body można ubrac kaftanik , albo bluzę , na rampresa , można kaftanik i spodenki można kompletować dowoli , wiadomo z lenistwa lub też ze strachu przed wielkim przebiraniem najlepiej ubrac śpiocha lub pajacyk , ale wydaję mi się że takie przebieranie może być super mąż mi powiedział że będzie małą przebierał 10 razy dziennie żeby we wszystkim wystąpiła

[ircha06]

Napisane przez Metamfetaminax

Mi siostra mówiła to samo z tym karmieniem z butelki... I to prawda,że powinno się z butelki a mądre pielęgniarki dla własnej wygody zapakowały dziecku butelkę,nie pytając nikogo o zdanie...I tym sposobem dziecko pokarmiła tydzień,bo nie wyrobił mu się odruch ssania...
To może mąż przeczuwa u was chłopaka
Piękna pogoda

Słońce, u niego za około 3 tygodnie urodzi się w rodzinie 5 chłopak, bo siostra ma trzech, brat jednego i teraz drugi brat też synka będzie miał Dajcie choć okruszynę nadziei, że może jakaś królewna zasili to mocne grono Choć jak będzie synuś to też nie będzie źle, oby zdrowo!!!
Mecia, to się Twój facecik postarał, ładnie ubranka! Ja jak się we wtorek dowiem o płci to powoli zacznę coś kupować, bo póki co oglądam tylko Wasze zdobycze
Aneta??? trzymam kciuki o pozytywne rozwikłanie tej sytuacji i o Wasze zdrówko. Ja przez 7 miesięcy w nowej pracy zgubiłam prawie 15 kilo, więc też był niezły wycisk i tez nie wyobrażałam sobie jak dalej dam radę... Potem zaszłam w ciążę, wkrótce pojawiły się jakieś plamienia i od tamtej pory jestem na zwolnieniu. Później jeszcze kilka razy plamiłam, raz krwawiłam i tak zawsze coś, ehhh...a że trochę czekałam na TEN stan to staram się jakoś uchronić przed jakimkolwiek zagrożeniem, mam nadzieję, że dotrwamy szczęśliwie do jesieni.
małaPaulina, zawsze to od mamy lepiej coś usłyszeć, niż od jakiejś przypadkowej osoby. Ja jak sporo schudłam to mama nie mogła się napatrzeć, gdzie mnie tyle ubyło Teraz mnie tylko dopinguje, mieszka sporo dalej, więc widuje mnie rzadko i ciągle jak dzwonię pyta się jak się czuję itp itd. Ogólnie to też z utęsknieniem czekała na nasze pierwsze dziecko i ona pierwsza po moim zachowaniu wyczuła, że to JUŻ. Jeszcze jak mi mówiła jak się wkurzałam któregoś dnia, że nic mi nie idzie to mi wprost powiedziała: "spokojnie, to pewnie początki", to się na nią wpieniłam, że już sobie coś wkręciła, bo się na wnuka od córki niecierpliwi... a jednak miała rację.
Karola, u mnie wieczorem jakoś tak czasem się napina, wczoraj aż się położyłam, bo jakoś ciężko mi było. Jak z zakupów wracałam to też czułam lekkie napięcie i zastanawiałam się czy za długą trasę po mieście zrobiłam, czy mam za ciężkie zakupy...

[Metamfetaminax]

[1=41747266e0fb3b4fece89e2 04f3d610d83e6e72d_5fac7b0 2b3dde;46549506]Nie, rampersy już ogarniam, to o śpiochy mi chodzi Pod nie można założyć coś z długim rękawkiem.
Na pewno kilka takich z krótkim się przyda Nie zamierzam dziecka przegrzewać, ale nie wyobrażam sobie ubierać małą w krótki rękaw w grudniu, nawet w domu Może to dlatego, że ja straszny zmarzluch jestem [/QUOTE]
A no pod śpiochy też można założyć. Do grudnia to my będziemy wiedzieć czy naszym dzieciakom jest ciepło czy zimno,bo ja taki zmarźluch też jestem ale może dziecko będzie inne

Napisane przez allckarola

A po za tym witam sie z wszystkimi znow kupilam sobie truskawki teraz mala tak kopie mnie do pecherzu ze co chwile biegam do ubikacji
Ale to dobrze.
Wy tez czujecie czasami taki napiety brzuch??? wczoraj tak mialam ze masakra jakas

Często czuję i najczęściej wieczorem,aż trudno mi oddychać i siedzieć

Napisane przez ZygaEffka

Hello !
Niestety nie wyspałam sie bo sąsiadka znów postanowila od 7 rana odkurzać, nawiedzona debilka . Mam już dość tego miejsca...
Choć jak przyszli ci nowi lokatorzy i mimo że to dobrzy znajomi to poczułam przez chwilę jak by ktoś zabierał mi całe moje dzieciństwo ...
Cala kwota z wynajmu miała iść do moich rodziców a tu nagle mama z tatą zaproponowali że będą nam połowe z tego oddawać bo oni tyle kasy nie potrzebują najpierw nie chciałam ale jak już nalegają ...

Od rana wzielam sie za wielkie sprzatanie łazienki a konkretnie w szafkach , posprawdzałam co ma jeszcze ważność i co się przyda w nowym mieszkaniu a czego juz nie używam i co mnie drażni w ciąży segregacją poszła część do śmieci część oddam komuś bo mam sporo kosmetyków które mi nie służą lub nie mogę ich stosować w ciąży , teściówka się ucieszy
A teraz robie pranko na dwie suszarki to szybciej mi wyschnie , a pogoda jest cudowna
Wieczorkiem idziemy do kina na Godzillę

Ohh to ta Twoja sąsiadka jakaś porządnicka wielka współczuję... Super,że masz takich rodziców

Napisane przez ircha06

Słońce, u niego za około 3 tygodnie urodzi się w rodzinie 5 chłopak, bo siostra ma trzech, brat jednego i teraz drugi brat też synka będzie miał Dajcie choć okruszynę nadziei, że może jakaś królewna zasili to mocne grono Choć jak będzie synuś to też nie będzie źle, oby zdrowo!!!
Mecia, to się Twój facecik postarał, ładnie ubranka! Ja jak się we wtorek dowiem o płci to powoli zacznę coś kupować, bo póki co oglądam tylko Wasze zdobycze

Ohh to trzymam kciuki za księżniczkę w takim razie Może rodzina Twojego Tż ma takie silne geny,że robią chłopaków ale Twoją mogą okazać się silniejsze na dziewczynkę A jak będzie synuś to będzie ekipa rozrabiaków i też będzie wesoło


Wystarczą 3 dni żebym w dolnych partiach ciała zarosła jak dzika świnia ! I ja już nie mogę się wydepilować,bo widzę tylko łydki a muszę bardzo się dopatrzyć żeby je dokładnie ogolić a cała reszta to bez komentarza,muszę na wyczucie a i tyle gimnastyki przy tym...

[ZygaEffka]

Napisane przez Metamfetaminax

Wystarczą 3 dni żebym w dolnych partiach ciała zarosła jak dzika świnia ! I ja już nie mogę się wydepilować,bo widzę tylko łydki a muszę bardzo się dopatrzyć żeby je dokładnie ogolić a cała reszta to bez komentarza,muszę na wyczucie a i tyle gimnastyki przy tym...

To może nadstaw się nad gazem i opalisz sobie goloneczki