Panny Młode 2015 część 35 - otwarcie sezonu!

[MagicGirls]

Blondette u Mnie zaproszonych gości jest łącznie 190 osób z dziećmi.Ode Mnie jest 70 os i mi rodzice się nie wtracali.Natomiast u Tz 120 os i tu tesciowie mieszali.Za gości płacą rodzice więc niech zapraszają sobie kogo chcą.Ja po części ich rozumiem bo mój Tz ma na liście sąsiadów, ale dzieci sąsiadów też jego rodziców zapraszaly.Dla rodziców ślub dziecka to też jest wielkie wydarzenie, którym chcą się podzielić.

[kruella_de_mon]

blondette ja tez tego nie rozumiem. Moja ciotka tak samo, zaczela sie przejmowac, jak jej najstarsza córka, z partnerem i dzieckiem przyjadą, bo mają przecież 20 km do nas! BEZ POMIDOR KOMENTARZA..ja pomidorze, a ja delikatnie powiedziałam, że jeszcze listy gości nie robiliśmy;-], mam nadzieje, ze ciotka aluzje pojęła. Chociaz i tak ja zapraszamy i kuzynki itp, ale no ja piernicze..

[Kiciakowa]

blondette współczuje sytuacji, u mnie tak nie jest na szczęście, a przynajmniej na razie... chociaż na święta dostaliśmy KARTKĘ Z ŻYCZENIAMI od ciotki, której ja nigdy nie widziałam na oczy, a moja mama nie widziałam od 20 lat, i mówiłam mamie, że to pewnie właśnie przez mój ślub ale się tym nie przejmuje, zapraszamy na dzień dzisiejszy 104 osoby i mi taka ilość odpowiada, zresztą na sali może być 120 osób, ale nie chce tak dużo, żeby nie było ścisku

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez existence

mnie dekoracja kościoła lotto w ogóle mi to nie jest do szczęścia potrzebne jeśli będą jakieś inne śluby tego dnia to się zainteresuję, jeśli nie może nie być wcale, jedynie dywan i te ładniejsze krzesła dla nas i świadków ale to daje kościół

mi też to lotto, u nas w kościele jest na razie 6 ślubów poza naszym

[Anabele23]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;49715864]
Tylko powiedzcie
białe półwytrawne
białe półsłodkie
różowe półsłodkie
czerwone półwytrawne?
Będzie?Czy za dużo do wyboru? [/QUOTE]
ja mam zamiast różowego pólsłodkiego czerwone półsłodkie

Napisane przez blondette_

Dziewczyny a ja mam pytanie z innej beczki - jak w ogóle wygląda u Was sytuacja z gośćmi? Ile około zapraszacie i czy to jest tylko i wyłącznie Wasz wybór, czy rodzice wtrącali swoje 3 grosze?
czemu na moim ślubie ma być ktoś, kogo ja nie znam albo nie lubię?

u mnie mama chce manipulować z listą gości z pewnymi osobami jej się udaje bo je lubię i brałam je pod uwagę a z innymi nie. Na pewno nie zapraszam jej znajomych i dalszej rodziny z którą nie mam kontaktu. No ale są osoby, które ona by bardzo bardzo chciała a ja bardzo bardzo nie chce i na razie nie wiemy jeszcze co z nimi zrobić

[MagicGirls]

Napisane przez Kiciakowa

blondette współczuje sytuacji, u mnie tak nie jest na szczęście, a przynajmniej na razie... chociaż na święta dostaliśmy KARTKĘ Z ŻYCZENIAMI od ciotki, której ja nigdy nie widziałam na oczy, a moja mama nie widziałam od 20 lat, i mówiłam mamie, że to pewnie właśnie przez mój ślub ale się tym nie przejmuje, zapraszamy na dzień dzisiejszy 104 osoby i mi taka ilość odpowiada, zresztą na sali może być 120 osób, ale nie chce tak dużo, żeby nie było ścisku

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------


mi też to lotto, u nas w kościele jest na razie 6 ślubów poza naszym

Nie źle :P Ciekawe o której jest 1

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Napisane przez blondette_

Dziewczyny a ja mam pytanie z innej beczki - jak w ogóle wygląda u Was sytuacja z gośćmi? Ile około zapraszacie i czy to jest tylko i wyłącznie Wasz wybór, czy rodzice wtrącali swoje 3 grosze?

Ja mam taki problem, że rodzina mi się wprasza na ślub - z jednej i z drugiej strony. Od początku chcieliśmy małe wesele, najbliższa rodzina (rodzice, rodzeństwo, babcie, chrzestni) i kilku znajomych i z tego mamy łącznie około 70 osób. Nie zapraszam dalszej rodziny ani wszystkich ciotek - moja mama ma 8 rodzeństwa, gdybym miała zaprosić wszystkich, to wyszłoby mi ponad 200 osób pewnie, a ja nie chcę tłumu ludzi, poza tym nie chcę zapraszać z kogoś, z kim na co dzień nie utrzymuję kontaktu, bo taka jest prawda. Moi rodzice są jak najbardziej za, też im się podoba liczba 70 osób, według tego kryterium szukaliśmy sali i wszystko było super.

Na Wszystkich Świętych odwiedziliśmy babcię, akurat zjechało się tam trochę rodziny i wszyscy jakieś wypytki kiedy ślub - to dziwne, bo nikomu jeszcze wtedy nie mówiliśmy, moja mama na pewno się nie wygadała, a mnóstwo moich kuzynek mieszka ze swoimi facetami bez ślubu od lat i nikt ich nie naciska. O ironio, to właśnie te kuzynki nas pytały głównie. Zrobiła się gęsta atmosfera, ale było minęło.

W Nowy Rok do mojej mamy zadzwoniła ciotka, której ja osobiście nie znoszę i nie utrzymuję z nią kontaktu, jest bardzo wścibska, wszędzie musi być i wszystko wiedzieć - nie planuję jej zapraszać, bo i po co. Ciotka złożyła mamie życzenia, żeby "jakiś ślub w tym roku był i wnuki" Domyśliłyśmy się, że wieść już się niesie po rodzinie, bo powiedziałam babci.

Kilka dni temu ta sama ciotka zadzwoniła do mamy i wprost zapytała, kiedy ja mam ten ślub. Czujecie to? Mama wiedziała, że niedługo rozwozimy zaproszenia, więc i tak się dowie i powiedziała, że 8 maja, a ona na to, że ona ma komunię 10 maja i nie wie, jak to wszystko ogarnąć! Wiedziałam, że ona jest bezczelna, ale nie sądziłam że do tego stopnia. Nie wiem na jakiej podstawie zakłada, że będzie zaproszona. Ona robiła 2 wesela i nas nie zaprosiła. Cała sytuacja jest dla mnie niesmaczna, ale moja mama się czuje niezręcznie i mi przykro. Kazałam to "zrzucić" na siebie, bo prawda jest taka, że to ja i M. mamy decydujący głos w sprawie gości.

Uważam, że ślub i wesele to impreza Państwa Młodych i to oni powinni decydować, kto będzie zaproszony, a kto nie. Mój teść chyba widzi sprawę inaczej, bo on sobie wyobraża, że będą tam wszyscy jego znajomi - średnia wieku 70 lat, ludzie których ja w ogóle nie znam, a mój M. nie utrzymuje z nimi kontaktu. On się zachowuje, jakby robił imprezę dla siebie (dodam jeszcze, że nie płaci za gości).

W czerwcu przyjeżdża do PL wujek zza granicy zrobić tu urodziny, dla niego to jest bliska osoba, ja go widziałam raz w życiu, M. kilka razy, ale nie traktuje go jako kogoś bliskiego. Ostatnio usłyszałam, że teść z nim rozmawiał przez telefon i "on się zastanawia czy nie przylecieć w maju". Subtelna aluzja - przecież będę chyba na ślub zaproszony, no nie?

Kurczę, nie rozumiem tego w ogóle. Czemu ludziom tak zależy, a raczej jak można się wpraszać na ślub. Moja bliska kuzynka robiła ślub 2 lata temu, wiedzieliśmy że będzie, ale nie dopytywaliśmy, nie wydzwanialiśmy, a już do głowy by nam nie przyszło, żeby sobie rościć prawo do bycia tam. Wychodziła za mąż za rozwodnika, ślub był cywilny, obiad skromny, nawet nie wiemy kiedy dokładnie wyszła za mąż. Nie czujemy się z tego tytułu urażeni, a u mnie to czuję że jakiś cyrk z tego będzie.

Grząski temat.
U mnie mieliby do powiedzenia, gdyby finansowali wesele. Z racji, że my płacimy to inna sprawa. Ale tak naprawdę z mojej strony byłyby wtedy może z 4 pary więcej - znajomi mamy z pracy i jakiś dalszy wujek.
Ale moja mama jest bardzo w porządku - skoro sami płacimy, to się nie wtrąca. Pyta, proponuje, ale nie narzuca. Zresztą po ustaleniu listy zapytała kogo prosimy, bo nie chce przy kimś głupio chlapnąć.

Ze strony TŻ - kiedys, jeszcze przed zaręczynami teściowa aż się pokłóciła prawie, bo na ślubie TŻ ma być ten, ten i ten, bo ona na ślubach ich dzieci też była.
Teraz mówiła, że się musi zapytać kogo zapraszamy bo ona nie wie. A koniec końców słup soli i cisza na ten temat. Więc jak wyjdzie kwas, to trochę przez nią.

Ale np. na ostatnim weselu mój brat do dalszego wujostwa/kuzynostwa (bez kitu, nawet nie wiem z którego to pokolenia) powiedział, że widzimy się w maju na weselu A potem się zapytał mnie czy ich zapraszam No i wyszła wtopa, ale... no tak z nimi utrzymuję kontakt, że.... Nawet nie wiem jak kto ma na imię

Jeżeli nie utrzymujesz z nimi bliskich kontaktów, to się najwyżej zdziwią, ale ja bym odpuściła. U mnie w domu było już jedno wesele "postaw się a zastaw", a jak prosili gości to ich nie poznawali. (Zresztą mnie jedna ciocia też nie poznała, ale to akurat się tak niefartownie złożyło, bo zmieniłam wagę, fryzurę... no trochę sama też bym siebie nie poznała)

[Anabele23]

u nas jest tak, że ja płace za swoich gości ale rodzice dokładają mi trochę kasy do wesela wiec staram się wszystkich pogodzić w miarę i przystawać na ich niektóre pomysły czy to z doproszeniem kilku ciotek czy ze stołem wiejskim na który uparł się tata. Zobaczymy jak wyjdzie nam z osobami, które potwierdzą swoją obecność bo jest trochę osób, które z chęcią bym doprosiła a nie mam miejsca w lokalu.

[201711281030]

Napisane przez Anabele23

u nas jest tak, że ja płace za swoich gości ale rodzice dokładają mi trochę kasy do wesela wiec staram się wszystkich pogodzić w miarę i przystawać na ich niektóre pomysły czy to z doproszeniem kilku ciotek czy ze stołem wiejskim na który uparł się tata. Zobaczymy jak wyjdzie nam z osobami, które potwierdzą swoją obecność bo jest trochę osób, które z chęcią bym doprosiła a nie mam miejsca w lokalu.

U nas jest tak samo, jak u Ciebie.

[MagicGirls]

U Nas się wszyscy pomieszcza, a w razie gdyby to rodzice Tz będą musieli okroic swoją listę

[blondette_]

Wychodzi na to, że jak zwykle z rodziną najlepiej na zdjęciu

Mnie te dalsze ciotki nie obchodzą, bardziej mnie martwi to, że cała ta krytyka spadnie na moją mamę (chociaż ona jest twarda i mówi, że mam się nie przejmować tym). Drugi problem to obrażony teść, bo chciałabym tego uniknąć (za blisko z nami powiązany, żeby sobie robić jakieś nieporozumienia).

Z drugiej strony jak zaczniemy zapraszać znajomych naszych rodziców, to z tego się zrobi impreza z przypadkowymi dla nas ludźmi. Wszystkim się nie da dogodzić. Widzę, że wy się zgadzacie na jakieś ustępstwa. Ja już w sumie się zgodziłam na takie ustępstwo i nie chcę kolejnych, ale muszę to jeszcze przemyśleć.

Na wszelki wypadek zamówiłam 5 zaproszeń więcej z pustym miejscem w polu nazwisk, ale nie chciałabym dopraszać na siłę i dla zadowolenia kogokolwiek, bo zadowoleni mamy być przede wszystkim my.

Swoją drogą, na dniach przyjdą mi zamówienia, zamawiam z zaproszenia-slubne.com i chyba nie polecam, ciężki kontakt z nimi jest, wysłałam im spersonalizowaną listę gości, to stwierdzili, że była bez polskich znaków i mam wysłać jeszcze raz (była na pewno z polskimi znakami).

Pytałam wcześniej, czy możemy coś dodrukować na odwrocie zaproszenia (chcemy poprosić o wino zamiast kwiatów), to powiedziała, że oczywiście, a po wysłaniu mojego projektu stwierdziła, że w sumie to by odradzała, bo na drugiej stronie jest logo producenta i cała moja koncepcja poszła w las. Bardzo dużo roboty było z tymi zaproszeniami, bo musiałam je właściwie samodzielnie zrobić w edytorze na ich stronie, nie wiem czy to norma na stronach z zaproszeniami, ale zajęło mi to dużo czasu i nie byłam zachwycona.

Ale być może zmienię opinię, jak zaproszenia przyjdą i mnie zachwycą .

[Vivienne]

U nas moi rodzice płacą za wesele, ale zapraszamy te osoby, które ja chcę. Nie ugięłam się przy bardzo dalekich ciotkach, jedynie przy sąsiedzie zrobiłam wyjątek.

Nie wiem jak od strony TŻa będzie, mało tam kogo znam, więc w gruncie rzeczy jest mi to obojętne. W sumie chrzestny K. pytał co i jak, a nie wiadomo czy będzie

I na szczęście moja rodzina się nie wprasza, raczej wyrażają uprzejmie zainteresowanie, nie wiedząc czy ich zapraszamy czy nie. Było kilka osób pytających: kiedy wesele, bo chętnie byśmy się na jakimś pobawili, ale to osoby, które na milion procent będą zapraszane, więc nie uznałam tego za fo pa.

Napisane przez blondette_

Kilka dni temu ta sama ciotka zadzwoniła do mamy i wprost zapytała, kiedy ja mam ten ślub. Czujecie to? Mama wiedziała, że niedługo rozwozimy zaproszenia, więc i tak się dowie i powiedziała, że 8 maja, a ona na to, że ona ma komunię 10 maja i nie wie, jak to wszystko ogarnąć! Wiedziałam, że ona jest bezczelna, ale nie sądziłam że do tego stopnia. Nie wiem na jakiej podstawie zakłada, że będzie zaproszona. Ona robiła 2 wesela i nas nie zaprosiła. Cała sytuacja jest dla mnie niesmaczna, ale moja mama się czuje niezręcznie i mi przykro. Kazałam to "zrzucić" na siebie, bo prawda jest taka, że to ja i M. mamy decydujący głos w sprawie gości.

Ciotka miszcz bezczelna

Napisane przez kika555

A powiedzcie jak z dekoracja kosciola? Bo u mnie to koszt ok 800zl ale chce to rozlozyc na 3 pary ktore tez biora slub tego dnia... ale tak czy inaczej to wydaje mi sie duzo

U mnie koszt to 1000-1200 zł w zależności od typu dekoracji. Ale nie wiem jak to będzie z pozostałymi parami, biorącymi slub tego samego dnia... Muszę jakiś kontakt do nich uzyskać chyba .

[201711281030]

A orientuje się może któraś z Was czy za bukiet z goździków, taką kulkę, cena 80-100 zł jest ok?

[kamisha]

co do gosci zapraszamy tych co my chcemy, nawet jesli to rodzice placa za restauracje

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[sloneczna457]

Dzień dobry w temacie gości- my w sumie listę zrobiliśmy sami, w oparciu o poprzednie wesela jakie się w rodzinach odbywały. W tej chwili mamy na liście razem z nami i obsługą 122 osoby. Z osób spoza rodziny i naszych przyjaciół są sąsiedzi moich rodziców (ale ja akurat ich bardzo lubię, mieszkaliśmy kupę lat koło siebie i zapraszam ich sama z siebie, a nie pod naciskami rodziców). No i jedni znajomi moich rodziców, ale tak po prawdzie to bardziej jak to mówią "przyszywane" wujostwo, bo są dla mnie jak rodzina, także też nikt nie zmuszał do zapraszania i mimo że rodzice nam się do wesela dokładają, to do tej pory ani jedna, ani druga strona się nie wtrącała.

[Anabele23]

Ustępstwa skończą się jak mi mama wyskoczy z kolejnymi 20 osobami które zdaniem rodziców muszą być Ogólnie nie jest źle, radze sobię z pomysłami rodziców na moje wesele, z resztą moja strasza siostra mi z tym pomaga, wie jak przemówić mamie do rozsądku. Z drugiej strony lista ości i ten wiejski stół to są jedyne rzeczy do jakich się wtrącili w ogóle bo resztę decyzji podjęliśmy sami
Najbardziej bawi a jednocześnie wkurza mnie ciocia Tżta (siostra jego mamy, stara panna), która się próbuje mieszać do wszystkiego. Ostatna jej złota rada a może raczej wymóg i przestroga to to, że jak będziemy mieć winietki to ona nie przyjdzie bo to nasz wymysł i głupota jest wcześniej nie było i było lepiej wtf

[blondette_]

Napisane przez asica_

A orientuje się może któraś z Was czy za bukiet z goździków, taką kulkę, cena 80-100 zł jest ok?

Asica, moim zdaniem cena ok swoją drogą, u kogo zamawiasz? Ja u Anity Domes i za zwykły bukiet z białych róż powiedziała mi 150, także już wiem, że przepłacę.

Napisane przez kika555

A powiedzcie jak z dekoracja kosciola? Bo u mnie to koszt ok 800zl ale chce to rozlozyc na 3 pary ktore tez biora slub tego dnia... ale tak czy inaczej to wydaje mi sie duzo

U mnie narzucają mi dekorację w kościele, nie wiem jaka cena i mnie to martwi. W kwiaciarni powiedzieli mi, że mogą zrobić za max. 300zł, ale nie mam takiej możliwości, bo nie pozwolą mojej kwiaciarce dekorować

Napisane przez asica_

ja mam dekorację z kościoła, nie mam innej możliwości, koszt to 250 zł.

A tak z ciekawości, który kościół? jeśli ten sam co ja, to znałabym już koszt.

[201711281030]

Napisane przez blondette_

Asica, moim zdaniem cena ok swoją drogą, u kogo zamawiasz? Ja u Anity Domes i za zwykły bukiet z białych róż powiedziała mi 150, także już wiem, że przepłacę.



U mnie narzucają mi dekorację w kościele, nie wiem jaka cena i mnie to martwi. W kwiaciarni powiedzieli mi, że mogą zrobić za max. 300zł, ale nie mam takiej możliwości, bo nie pozwolą mojej kwiaciarce dekorować



A tak z ciekawości, który kościół? jeśli ten sam co ja, to znałabym już koszt.

no właśnie u Anity Domes, wczoraj na targach powiedziała mi taką cenę, w dekorze mi powiedzieli ok 150 zł. Jeszcze podobno na Warmińskiej obok biedronki jest jakaś fajna kwiaciarnia.

A kościół w zdroju

[blondette_]

Napisane przez kamisha

co do gosci zapraszamy tych co my chcemy, nawet jesli to rodzice placa za restauracje

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

No i ja dokładnie tak samo rozumiem zapraszanie gości na ślub - to mają być osoby dla nas ważne, z którymi chcemy się dzielić swoim szczęściem, a nie zapraszanie ludzi według kryterium "bo wypada", chociaż sama musiałam iść na takie ustępstwo i zaprosić kuzyna, na którego ślubie byłam, a z którym w sumie nie utrzymuję kontaktów. Ale dla mojej mamy to było ważne, mieszkają w tym samym mieście, więc uznałyśmy, że tak będzie lepiej.

Do planowania ślubu to jednak trzeba mieć mocne nerwy bo bez tego, to ludzie PM-ce nawet sukienkę i bukiet wybiorą.

[201711281030]

Napisane przez blondette_

No i ja dokładnie tak samo rozumiem zapraszanie gości na ślub - to mają być osoby dla nas ważne, z którymi chcemy się dzielić swoim szczęściem, a nie zapraszanie ludzi według kryterium "bo wypada", chociaż sama musiałam iść na takie ustępstwo i zaprosić kuzyna, na którego ślubie byłam, a z którym w sumie nie utrzymuję kontaktów. Ale dla mojej mamy to było ważne, mieszkają w tym samym mieście, więc uznałyśmy, że tak będzie lepiej.

Do planowania ślubu to jednak trzeba mieć mocne nerwy bo bez tego, to ludzie PM-ce nawet sukienkę i bukiet wybiorą.

i męża

[blondette_]

Napisane przez asica_

no właśnie u Anity Domes, wczoraj na targach powiedziała mi taką cenę, w dekorze mi powiedzieli ok 150 zł. Jeszcze podobno na Warmińskiej obok biedronki jest jakaś fajna kwiaciarnia.

A kościół w zdroju

Mój kościół!!! Dzięki Tobie znam już cenę

Anita raczej taka sprawdzona, ostatnio wszystkie koleżanki u niej robiły bukiety i potrafi wyczarować cuda.

[aneta_91]

Napisane przez asica_

widzę, że coś nas łączy

francuski, filmy i zgaga ? Jezu, tak mi się skojarzyło

Napisane przez kruella_de_mon

A ja czuje sie wyspana i zaraz zrobie sobie trening na tylek z mel b. Powiem wam ze faktycznie ćwiczenia od poniedziałku z 2 dniami przerwy a podlaski mam lepsze i nie mam juz celulitu pod posladkami ol jea . Na dodatek moj tylek
J est twardy, az nie wierze hehe

Uwielbiam te ćwiczenia I potwierdzam, niepozorne, ale efekty są i to dość szybko

[Anabele23]

Napisane przez blondette_

Do planowania ślubu to jednak trzeba mieć mocne nerwy bo bez tego, to ludzie PM-ce nawet sukienkę i bukiet wybiorą.

dokładnie jak przyjaciółka planowała ślub to się dziwiłam, że taka zestresowana i ich rodziny im jaja robią . My dopiero zaczynaliśmy planować a tu widze, że im bliżej ślubu tym gorzej i to głownie ze strony cioć, które nie mają nic do tego

[201711281030]

Napisane przez blondette_

Mój kościół!!! Dzięki Tobie znam już cenę

Anita raczej taka sprawdzona, ostatnio wszystkie koleżanki u niej robiły bukiety i potrafi wyczarować cuda.

To dokładnie cena wygląda tak: jeżeli jest jeden ślub w danym dniu, to 250zł, chyba, że chcesz dywan (nie polecam, brzydki, brudny i w ogóle ), to wtedy 300 zł.
Jeżeli są dwa śluby, to wtedy każda para po 200 (z dywanem 250), jeżeli trzy, to po 150 (z dywanem 200).

Jak wrócę z pracy to sprawdzę czy czegoś nie poknociłam, ale na 99% tak to wygląda A kiedy masz ślub?

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez aneta_91

francuski, filmy i zgaga ? Jezu, tak mi się skojarzyło

[Kimitri]

hey Dziewczyny ) co słychac po weekendzie?

[pati0090]

Napisane przez kamisha

co do gosci zapraszamy tych co my chcemy, nawet jesli to rodzice placa za restauracje

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

Ja mam dwie pary których nie chcę ale zapraszam je tylko i wyłącznie ze względu na moją mamę: Moją ciotkę (mamy już jedyną siostrę) i jej córkę: moją chrzestną. Jedynie mam nadzieję, że odmówią bo żyjemy w złych relacjach ze sobą

[201711281030]

Napisane przez Kimitri

hey Dziewczyny ) co słychac po weekendzie?

zaliczkowaliśmy obrączki

[blondette_]

Myślałam dziewczyny, że tylko ja mam takie życzliwe "ciocie-dobre rady" wokół siebie, ale widzę, że ludzie wszędzie tacy sami.

Mnie dobija ostatnio nawet moja siostra, bo według niej tematem nr 1 jest jej sukienka. Ja nie miałam jeszcze swojej wybranej na ślub, a ona już biadoliła, w czym ma iść, żeby nie wyglądać zbyt skromnie , słyszałam już też opcje, że pójdzie w bladoróżowej, w długiej, w hippisowskiej.

Masakra, im bliżej tego ślubu, tym bardziej mi się odechciewa przez tych wszystkich ludzi. Wczoraj oglądałam "Wyścig", pokazywali scenę, w której Niki Lauda poszedł z narzeczoną do urzędu, oboje ubrani w garnitury i po prostu podpisali dokumenty. Pytałam M., czy nie moglibyśmy też tak zrobić, ale nie jest zbyt chętny

[zonamojegomeza]

U mnie dekoracja kosciola id 500 w górę (krzesla, kleczniki, jedna kompozycja przed oltarz).

[blondette_]

Napisane przez asica_

To dokładnie cena wygląda tak: jeżeli jest jeden ślub w danym dniu, to 250zł, chyba, że chcesz dywan (nie polecam, brzydki, brudny i w ogóle ), to wtedy 300 zł.
Jeżeli są dwa śluby, to wtedy każda para po 200 (z dywanem 250), jeżeli trzy, to po 150 (z dywanem 200).

Jak wrócę z pracy to sprawdzę czy czegoś nie poknociłam, ale na 99% tak to wygląda A kiedy masz ślub?

8 maja, ale to jest piątek, więc wątpię, że będą jeszcze jakieś śluby poza moim w tym dniu. Zresztą już się nasłuchałam od zakonnicy jak ja mogę robić ślub w piątek i czy ja poważna w ogóle jestem ten ślub wyrobi u mnie znieczulicę, bo ostatnio to już jednym uchem wpuszczam, a drugim wylatuje.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez zonamojegomeza

U mnie dekoracja kosciola id 500 w górę (krzesla, kleczniki, jedna kompozycja przed oltarz).

Kwiaciarnie taniej dekorują

[201711281030]

Napisane przez blondette_

8 maja, ale to jest piątek, więc wątpię, że będą jeszcze jakieś śluby poza moim w tym dniu. Zresztą już się nasłuchałam od zakonnicy jak ja mogę robić ślub w piątek i czy ja poważna w ogóle jestem ten ślub wyrobi u mnie znieczulicę, bo ostatnio to już jednym uchem wpuszczam, a drugim wylatuje.

ja mam to samo, ale gdzieś to mam, to Wasz wybór, a co jej za różnica w jaki dzień tygodnia bierzecie ślub?