Rocznik 87 Zgłoś Się!!! :)

[Korlat]

Napisane przez Muiee

E tam trzeba bylo tak napisac:P a gdyby cos odpisal, jakos sie usprawiał to dalej olac. Wiedzialby ile znaczy w Twoich oczach, o ile juz wszystkiego mu nie wypomnialas:P Moze jestem zbyt okrutna, ale dla takich ludzi jestem wredna..

a co do wczorajszego dnia to upłynał na nauce, a dzisiaj to samo



Kiedyś oglądałam, ale nie obejrzałam do końca. Zbyt drastyczny i żal było mi tego chłopca. A jak się skonczył?

A propos okresu to macie go regularnie ??

Juz go uswiadomilam... Dosyc dobitnie, zrywajac z nim
Okres mam w miare regularnie, jezeli regularnie nie jest to najczesciej znaczy to, ze mam jakas infekcje, bo wtedy lubi sie miesiaczka przesuwac Tak a propos dzisiaj dostalam, juz wiem czemu wczoraj w pracy bylam taka rozdrazniona...

Napisane przez Klariska

Dziewczyny studiuje ktoras z was filologie angielska lub germanska?

Ja rok studiowalam anglistyke na UJ... I wracam w tym roku (przynajmniej takie sa plany) ale nie wiem czy na UJ czy gdzie indziej. A cos potrzebujesz?

Napisane przez irmandara

Korlat z tym twoim to dla mnie też hardcore ja sama nie wiem co bym była w stanie zniesc wydaje mi sie ze bym takich smsów do byłej nie wybaczyła, ale z doświadczenia wiem że jak sie staje oko w oko z taką sytuacją to wszystkim sie diametralnie zdanie zmienia ehh kobiety :P a ten ostatni mnie troche zadziwia frajer to pewne i świnia ale kurcze chciałoby Ci sie tak pisać gdyby Ci ta osoba była obojetna? ja mysle ze on naprawde załuje..

Taaa... Tyle, ze to jeden i ten sam. Pisanie do bylej mu wybaczylam, ale proponowania seksu innej juz nie I uwazam, ze to byla jedna z moich lepszych decyzji(w sensie zerwanie)

Co tam wogole u Was laseczki Ja siedze w domu i odpoczywam po pracy, bo bylo troche latania... Jak zazwyczaj

[Klariska]

Napisane przez Korlat

Ja rok studiowalam anglistyke na UJ... I wracam w tym roku (przynajmniej takie sa plany) ale nie wiem czy na UJ czy gdzie indziej. A cos potrzebujesz?

Materialow przygotowujacych do CAE itp. oraz jesli bys miala to business english.

A tak ogolnie to trzymaj sie, zaslugujesz na lepszego faceta

[nice6irl]

A ja muszę się uczyć

Nie wiem dziewczyny czy wy przez to też przechodzicie, ale mam tak dość tej całej nauki. Momentami mam ochotę z niej zrezygnować. Ja się chyba wogóle nie nadaje do żadnej szkoły. Marze, żeby ten koszmar się skończył. Nie ma dnia, żebym nie myślała o tym jak cudownie byłoby znaleźć pracę i zacząć życie na własny rachunek. W dodatku wiem, że jeśli rzucę studia to będę musiała się spakować i wynieść z domu, a rodzice nigdy by mi tego nie wybaczyli. Całe te moje studiowanie to wegetacja, istna wegetacja, żadna tam nauka, tylko pełno poślizgów

[Klariska]

Napisane przez nice6irl

A ja muszę się uczyć

Nie wiem dziewczyny czy wy przez to też przechodzicie, ale mam tak dość tej całej nauki. Momentami mam ochotę z niej zrezygnować. Ja się chyba wogóle nie nadaje do żadnej szkoły. Marze, żeby ten koszmar się skończył. Nie ma dnia, żebym nie myślała o tym jak cudownie byłoby znaleźć pracę i zacząć życie na własny rachunek. W dodatku wiem, że jeśli rzucę studia to będę musiała się spakować i wynieść z domu, a rodzice nigdy by mi tego nie wybaczyli. Całe te moje studiowanie to wegetacja, istna wegetacja, żadna tam nauka, tylko pełno poślizgów

Mysle podobnie do Ciebie. Zreszta tez sie wlasnie musze uczyc
Jednak zycie na wlasny rachunek nie jest takie fajne, a studia miec trzeba. Najlepiej jeszcze jakies certyfikaty.

[Copykat]

Napisane przez nice6irl

A ja muszę się uczyć

Nie wiem dziewczyny czy wy przez to też przechodzicie, ale mam tak dość tej całej nauki. Momentami mam ochotę z niej zrezygnować. Ja się chyba wogóle nie nadaje do żadnej szkoły. Marze, żeby ten koszmar się skończył. Nie ma dnia, żebym nie myślała o tym jak cudownie byłoby znaleźć pracę i zacząć życie na własny rachunek. W dodatku wiem, że jeśli rzucę studia to będę musiała się spakować i wynieść z domu, a rodzice nigdy by mi tego nie wybaczyli. Całe te moje studiowanie to wegetacja, istna wegetacja, żadna tam nauka, tylko pełno poślizgów

mam dokladnie to samo

[AimiA]

HEj Dziewczyny!
Nie wiem jak to robicie, ale zawsze schodzi wa na tematy, które mnie dręcza. Co do nauki też mam dosc, teraz mam dosc i mysle ze to bez sensu itp itd.
Ale zawsze wtedy dochodzi do mnie, ze marzyłam o tych studiach, ze studiuje to co mnie rzeczywiście interesuje i ciekawi, a nie jakieś modne i mądre kierunki, które może i warto skończyć, ale w ogóle nie ma w tym pasji. Poza tym mnie motywuje to ze studia=mieszkanie z Tż, który nie szedł do Wawy ze względu na mnie. Wiec nie mogę mu teraz powiedzieć"poświeciłeś sie, ale nie było warto"


A co do pigułek. Biorę yasmin już dwa lata stuknęło, (a może 3 nawet?). Czuje sie po nich świetnie. Wcześniej miałam bardzo bolesne okresy(np. mdlałam na lekcjach) a teraz jest miło szybko i sprawnie. Tylko ze wczoraj dostałam okresu, a zostały mi jeszcze 2 pigułki do końca opakowania i trochę mnie to martwi. Miałyście tak kiedykolwiek? Zadzwoniłam co prawda do jakiegoś ginekologa(wyszperałam numer komórki na ☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠) i powiedział ze to stres albo osłabienie organizmu. Niemniej jednak jak tylko uporam się z sesją pędzę do lekarza. No a yasmin do najtańszych nie należy(u GW płace ok 36 zł ale w poznaniu 50:/)

[Muiee]

Napisane przez nie kazdy jest takiiii

Pamietam jak ja poszlam pierwszy raz do ginekologa z zamiarem przepisania mi przez pania doktor tabletek anty.to bylo 3 lata temu!Pani doktor nie zrobila mi zadnych badan,zapytala tylko ile jestem w stanie przeznaczyc na tabletki!A ja glupia powiedzilam zeby nie byly zbyt drogie no to ona powiedziala no tak wiec przepiszemy Stediril.W paczce byly 3 listki za ok 15zl!!!!dla mnie super!tanio!no w konsekwencji mialam jakies plamienia i w ogole szkoda gadac! oczywiscie je odstawilam bo masakra! Po tym wszystkim, odwiedzilam inna pania doktor ktora przpisala mi Cilest!biore no ok2,5 roku i nie wiem na poczatku ok tak poltora roku ale teraz to juz nie wiem!ostatnio znow jakies plamienia,teraz wiem skad ta hustawka nastrojow(z tym to mam chyba najwiekszy problem )zawsze myslalam ze ja juz jestem taka walnieta!No i na 100%spadek libido jakis czas to juz w ogole mi sie nie chce!!!!!!!!!Przedtem bylo inczej!a moze sie poprostu starzeje conie wiem kurcze

kurcze jak Was 'czytam' to Ciesze się, ża ja nie mam takich problemów mam nadzieję, że w przyszłości też ich nie będzie
jest tu gdzieś na wizażu, bo kiedyś suzkałam taki wątek gdzie dziewczyny polecają ginekologów z różnych miast
Jak ja będę się wybierać to do polecanego żeby najpierw zrobił potrzebne badania. Wyobrażacie sobie, nigdy nie byłam jeszcze u gina

Napisane przez nie kazdy jest takiiii

A ja 31 w czwartek wracam do polski na urlopik juz sie nie moge doczekactylko jade na krotko bo 8 dni i znow jak wroce bede miala dola
Po malu sie do pracy zbieram alez mi sie nie chce

Wyobrażam sobie jak tęskinisz za rodziną. Jak ja wyjechałam do Niemiec do pracy 2 lata temu, to miałam cholernego doła już po tygodniu. W tym roku miałam propozycję ponownego zatrudnienia lecz zrezygnowałam. Nie chcę psuć sobie zdrowia. Poza tym nie trawię Niemców ;/
A dobre i te 8 dni

Mnie sesja przygnębia, ale wolę uczyć się niż pracować. Studiowanie ogólnie sprawia mi przyjemność Studiowanie minus sesja oczywiście

Napisane przez nice6irl

A ja muszę się uczyć

Nie wiem dziewczyny czy wy przez to też przechodzicie, ale mam tak dość tej całej nauki. Momentami mam ochotę z niej zrezygnować. Ja się chyba wogóle nie nadaje do żadnej szkoły. Marze, żeby ten koszmar się skończył. Nie ma dnia, żebym nie myślała o tym jak cudownie byłoby znaleźć pracę i zacząć życie na własny rachunek. W dodatku wiem, że jeśli rzucę studia to będę musiała się spakować i wynieść z domu, a rodzice nigdy by mi tego nie wybaczyli. Całe te moje studiowanie to wegetacja, istna wegetacja, żadna tam nauka, tylko pełno poślizgów

A co Cię intersuję? Tzn w jakiej pracy się widzisz? Moja koleżanka skończyła L.O. ale matury nie zdała. Będzie chyba 3 raz podchodzić. Powiem szczerze, że dopóki nie zda tej matury i nie pojdzie chociaż na zaoczne ja przed nią przyszłosci jasnej nie widze. Na razie pracuje na stacji benzynowej.
Przemęczysz się jeszcze troszkę a późneij zobaczysz, że bedzie zupełnie inaczej Taki głupi papierek a jednak coś daje nawet ja nie będzie się pracowało w swoim wyuczonym zawodzie

[Klariska]

Napisane przez Muiee

A co Cię intersuję? Tzn w jakiej pracy się widzisz? Moja koleżanka skończyła L.O. ale matury nie zdała. Będzie chyba 3 raz podchodzić. Powiem szczerze, że dopóki nie zda tej matury i nie pojdzie chociaż na zaoczne ja przed nią przyszłosci jasnej nie widze. Na razie pracuje na stacji benzynowej.
Przemęczysz się jeszcze troszkę a późneij zobaczysz, że bedzie zupełnie inaczej Taki głupi papierek a jednak coś daje nawet ja nie będzie się pracowało w swoim wyuczonym zawodzie

Przyznam ze nie wiem jak mozna nie zdac matury. 30%to bardzo malo. Zreszta ja tez przed ta Twoja kolezanka przyszlosci nie widze, chocby dlatego ze na studiach jest wiecej nauki samodzielnej.

Ja na przyklad nie wiem jeszcze co chce robic w zyciu. Kiedys bardzo chcialam byc tlumaczem, ale zrezygnowalam. Chlopak mi kierunek doradzil(przyznam ze dosc fajny, procz przedmiotow mechanicznych). Jak sie dostane na chciana specjalnosc to bede szczesliwa

[Muiee]

No widzisz można jednak nie zdać. Chociaż dla mnei to też trudne do wyobrażenia Ona zawaliła angielski ustny i to podstawowy .. Ty to sobie na pewno tego nie możesz wyobrazić

Ja wiem co chcę robić Leżeć na plaży i pic drinki z parasolką przez 3 miesiące w roku oczywiście z TŻ u mego boku

[Muiee]

No widzisz można jednak nie zdać. Chociaż dla mnei to też trudne do wyobrażenia Ona zawaliła angielski ustny i to podstawowy .. Ty to sobie na pewno tego nie możesz wyobrazić

Ja wiem co chcę robić Leżeć na plaży i pic drinki z parasolką przez 3 miesiące w roku oczywiście z TŻ u mego boku

Przepraszam za powtórzenie

[nie kazdy jest takiiii]

Wyobrażam sobie jak tęskinisz za rodziną. Jak ja wyjechałam do Niemiec do pracy 2 lata temu, to miałam cholernego doła już po tygodniu. W tym roku miałam propozycję ponownego zatrudnienia lecz zrezygnowałam. Nie chcę psuć sobie zdrowia. Poza tym nie trawię Niemców ;/
A dobre i te 8 dni

No jest ciezko i to strasznie!w sumie w maju minie mi dwa lata jak "tu"jestem brakuje bliskich,znajomych kurcze nawet mojego osiedla no wszystkiego sama rozumiesz na swieta tez bylam w domu wiec sie pocieszam ze jeszcze teraz jade na 8 dni

[nice6irl]

A co Cię intersuję? Tzn w jakiej pracy się widzisz? Moja koleżanka skończyła L.O. ale matury nie zdała. Będzie chyba 3 raz podchodzić. Powiem szczerze, że dopóki nie zda tej matury i nie pojdzie chociaż na zaoczne ja przed nią przyszłosci jasnej nie widze. Na razie pracuje na stacji benzynowej.
Przemęczysz się jeszcze troszkę a późneij zobaczysz, że bedzie zupełnie inaczej Taki głupi papierek a jednak coś daje nawet ja nie będzie się pracowało w swoim wyuczonym zawodzie

Ale moje problemy to w żadnym wypadku kwestia zainteresowań. Bo zmieniając kierunek skończyłoby się tym samym. Z reguły wszystko robię na ostatnią chwilę. Dzisiaj właśnie opracowywuje sobie ponad 20 lektur, bo jutro mam kolosa, a wiem, że wszyscy już to dawno zrobili i tylko sobie ładnie czytają. Nie mam samozaparcia. Ciągle tylko przekładam i przekładam, zero motywacji do nauki.
Wydaje mi się, że to wynika z tego, że się znów zakochałam. Jak miałam 18 lat przechodziłam to samo i w pewnym momencie poddałam się już. Chciałam rzucić nawet to liceum. Ale koleżanka przemówiła mi do rozumu.
Wiem, że mam 21 lat wkrótce, a myślenie 14-latki. Rozumiem, że wykształcenie jest ważne, ale mnie to chyba za dużo kosztuje.
A co chciałabym robić? Nie umiem zdefiniować.
Jeszcze niedawno myślałam sobie, że może skończę magistra, zrobię podyplomowe i będę startować na rzecznika patentowego. Ale sądząc po tym jak sytuacja przedstawia się dziś- ciężko będzie mi skończyć nawet licencjata. Chyba nawet nie będę probowała robić nic ponad to.
Jestem straszna- wiem. Ale musiałam się komuś wyżalić.

Ps.: Właśnie się rozryczałam bez powodu. Chyba faktycznie mam jakieś wahania nastroju...

[nie kazdy jest takiiii]

Hej wysylam fotke moja z wakacji w sumie to jeszcze nie wiem czy mi sie to uda robie to pierwszy raz wiec jak cos nie wyjdzie to sorki no to probuje

[nie kazdy jest takiiii]

Kurcze sorki troche mi nie wyszloale pierwszy raz to wiecie
i w ogole chyba nie jestescie zle na to ze je wyslalamtylko ze ono dla mnie jest zwalowe!Calkiem przypadkiem zrobione zdjecie!!Bylismy nad morzem i z kumpela chcialysmy w tym miejscu zdjecie byl straszny wiatr i tak mi wlosy podwialo i moj TZ w tym momencie pstryknal fotke wszyscy sie smieja jak je widza z e powinna sobie irokeza na stale zrobic i sorki

[nie kazdy jest takiiii]

Napisane przez nice6irl

Ale moje problemy to w żadnym wypadku kwestia zainteresowań. Bo zmieniając kierunek skończyłoby się tym samym. Z reguły wszystko robię na ostatnią chwilę. Dzisiaj właśnie opracowywuje sobie ponad 20 lektur, bo jutro mam kolosa, a wiem, że wszyscy już to dawno zrobili i tylko sobie ładnie czytają. Nie mam samozaparcia. Ciągle tylko przekładam i przekładam, zero motywacji do nauki.
Wydaje mi się, że to wynika z tego, że się znów zakochałam. Jak miałam 18 lat przechodziłam to samo i w pewnym momencie poddałam się już. Chciałam rzucić nawet to liceum. Ale koleżanka przemówiła mi do rozumu.
Wiem, że mam 21 lat wkrótce, a myślenie 14-latki. Rozumiem, że wykształcenie jest ważne, ale mnie to chyba za dużo kosztuje.
A co chciałabym robić? Nie umiem zdefiniować.
Jeszcze niedawno myślałam sobie, że może skończę magistra, zrobię podyplomowe i będę startować na rzecznika patentowego. Ale sądząc po tym jak sytuacja przedstawia się dziś- ciężko będzie mi skończyć nawet licencjata. Chyba nawet nie będę probowała robić nic ponad to.
Jestem straszna- wiem. Ale musiałam się komuś wyżalić.

Ps.: Właśnie się rozryczałam bez powodu. Chyba faktycznie mam jakieś wahania nastroju...

hej nie jestes straszna ja tez wkrotce skoncze 21 lat i co?!ja nawet nie zaczelam studiow!nie mam pojecia co bede w zyciu robic!narazie pracuje ale nie jest to moja wymarzona praca!wiesz jakie ja mam wahania!nie jestes sama!mnie tez brakuje jakiejs motywacji porzadnego kopniaka bo jestem w uk dwa lata i co mam .....troche kasy odlozonej i nic wroce do polski i bede zaczynac od nowa(bo bardzo chcialabym wrocic) "tutaj"mialam isc do collegu wziasc sie za cokolwiek jakies wyksztalcenie ale brakuje mi motywacji ciagle jestem zmeczona nie chce mi sie boje sie ze nie dam sobie rady!wiem ze to nie to samo bo ja nie studiuje ale troche cie rozumiem...

[AimiA]

nice6girl nikt nie jest systematyczny z wyboru, nie uczy sie z miłosci do nauki. To kwestia motywacji. Właśnie sie uczę na koło z emocji i motywacji i pociesze sie że silną motywację maja osobniki niedojrzałe psychicznie
A co do robienia wszystkiego na ostania chwilę-na moim roku jest silnie rozwinięty system współpracy, wspólnie opracowujemy zagadnienia teksty notatki itp-to może być rozwiązanie. Bo zamiast opracować 50 lektur będziesz miała np. 1 czy 2 i nawet jeśli nie nauczy Cie to systematycznej pracy(a powinno bo będzie jakiś deadline i nie będziesz go pilnowała jedynie ty) to zaoszczedzi czas który bedziesz mogła poświecić na naukę.i Pamiętaj-wystarczy ok 20 dni sie zmuszać a nawyk zostanie utrwalony. Zwłaszcza jeżeli będziesz sie nagradzać natychmiast po wykonaniu zadania.

[nie kazdy jest takiiii]

Nawet nie wiecie jak ja wam tych studiow zazdroszcze.........

[nice6irl]

Trochę mnie pocieszyłyście

Bo już czasami sama ze sobą nie wytrzymuje.

Jakiś tam system współpracy jest. Mam dużo kser itp. Mało, co robię sama. Ale jednak są takie rzeczy, które niestety trzeba samemu przeanalizować. A ponieważ mam problemy z kuciem na pamięć wolę niektóre lektury sama przeczytać, bo wtedy mam pewność, że coś skojarzę

nie kazdy jest takiiii,
zapewne wrócisz i rozpoczniesz naukę w Polsce. Życzę powodzenia

[sylwiawszafie]

hejka troche mnie tu nie bylo
na swieta i sylwestra bylam w Polsce, ale teraz nareszcie u siebie w domku tylko ze juz bez Tz

ja niestudiuje - nie jest to wynik zlych wynikow w liceum bo uczylam sie b.dobrze, mature tez zdalam super.
Wiem ze nauka jest bardzo wazna, ale dla mnie sa w zyciu wazniejsze rzeczy niz wkuwanie suchej wiedzy
dobrze wiem ze nie ma sensu zebym rozpoczynala studia bo nie usiedze na miejscu przez kilka lat!
Tak wiec ucze sie zagranica, podrozuje - co uwielbiam, daje mi to duzo satysfakcji. Oczywiscie na szkole jak i swoje podroze sama zarabiam.
Ucze sie tego co mnie interesuje i robie to wylacznie dla siebie samej a nie dla jakiegos papierka. Papierka ktory jak tu ktoras z Was napisala i tak nie zapewni mi na 100% pracy w zawodzie
Napisalyscie tutaj ze nie widzicie przyszlosci dla kogos kto nie ma studiow, troszke mnie to zdanie zabolalo prawde mowiac. Ja swoja przyszlosc - (nawet jesli wkoncu nie zdecyduje sie na studia) widze bardzo dobrze i wpelni mnie ona zadowala
Pozdrowienia dla wszystkich optymistow

widze ze rozmawiacie o tabletkach
ja bralam novynette ale ''troche'' po nich przytylam - byly mi przepisane bez zadnych badan :/ a ja niestety nie mialam czasu zeby je robic przy nastepnej wizycie zrobie sobie komplet badan i mam nadzieje ze nastepne tabletki bede o duzo lepsze.

[Muiee]

Napisane przez nice6irl

Ale moje problemy to w żadnym wypadku kwestia zainteresowań. Bo zmieniając kierunek skończyłoby się tym samym. Z reguły wszystko robię na ostatnią chwilę. Dzisiaj właśnie opracowywuje sobie ponad 20 lektur, bo jutro mam kolosa, a wiem, że wszyscy już to dawno zrobili i tylko sobie ładnie czytają. Nie mam samozaparcia. Ciągle tylko przekładam i przekładam, zero motywacji do nauki.
Wydaje mi się, że to wynika z tego, że się znów zakochałam. Jak miałam 18 lat przechodziłam to samo i w pewnym momencie poddałam się już. Chciałam rzucić nawet to liceum. Ale koleżanka przemówiła mi do rozumu.
Wiem, że mam 21 lat wkrótce, a myślenie 14-latki. Rozumiem, że wykształcenie jest ważne, ale mnie to chyba za dużo kosztuje.
A co chciałabym robić? Nie umiem zdefiniować.
Jeszcze niedawno myślałam sobie, że może skończę magistra, zrobię podyplomowe i będę startować na rzecznika patentowego. Ale sądząc po tym jak sytuacja przedstawia się dziś- ciężko będzie mi skończyć nawet licencjata. Chyba nawet nie będę probowała robić nic ponad to.
Jestem straszna- wiem. Ale musiałam się komuś wyżalić.

Ps.: Właśnie się rozryczałam bez powodu. Chyba faktycznie mam jakieś wahania nastroju...

oooo nie płacz <przytul>

od nowego semestru będę Ci przypomniać żebyś się do czegoś zabrała mi też brak motywacji

Chwila... Biiii dostałas stypendium??????? Nam już wypłacili wyrównanie za październik, listopad i grudzień

NKJTiii włos to Ci nieźle rozwiało

[Muiee]

Napisane przez sylwiawszafie

hejka troche mnie tu nie bylo
na swieta i sylwestra bylam w Polsce, ale teraz nareszcie u siebie w domku tylko ze juz bez Tz

ja niestudiuje - nie jest to wynik zlych wynikow w liceum bo uczylam sie b.dobrze, mature tez zdalam super.
Wiem ze nauka jest bardzo wazna, ale dla mnie sa w zyciu wazniejsze rzeczy niz wkuwanie suchej wiedzy
dobrze wiem ze nie ma sensu zebym rozpoczynala studia bo nie usiedze na miejscu przez kilka lat!
Tak wiec ucze sie zagranica, podrozuje - co uwielbiam, daje mi to duzo satysfakcji. Oczywiscie na szkole jak i swoje podroze sama zarabiam.
Ucze sie tego co mnie interesuje i robie to wylacznie dla siebie samej a nie dla jakiegos papierka. Papierka ktory jak tu ktoras z Was napisala i tak nie zapewni mi na 100% pracy w zawodzie
Napisalyscie tutaj ze nie widzicie przyszlosci dla kogos kto nie ma studiow, troszke mnie to zdanie zabolalo prawde mowiac. Ja swoja przyszlosc - (nawet jesli wkoncu nie zdecyduje sie na studia) widze bardzo dobrze i wpelni mnie ona zadowala
Pozdrowienia dla wszystkich optymistow

widze ze rozmawiacie o tabletkach
ja bralam novynette ale ''troche'' po nich przytylam - byly mi przepisane bez zadnych badan :/ a ja niestety nie mialam czasu zeby je robic przy nastepnej wizycie zrobie sobie komplet badan i mam nadzieje ze nastepne tabletki bede o duzo lepsze.

Fakt uciekłaś ale dobrze, że wróciłaś
Kochana nie bierz tego do siebie, bo to w sumie Ciebie nie dotyczy nie wiem jak żyje się za granicą bez studiów, ale z pewnościa lepiej niż w Polsce Z reszta też jest to indywidualna sprawa, bo niektórzy zarabiaja kupę kasy po zawodówce (np. fryzjerstwo), ale trzeba być w tym naprawdę dobrym

[nie kazdy jest takiiii]

Napisane przez nice6irl

Trochę mnie pocieszyłyście

Bo już czasami sama ze sobą nie wytrzymuje.

Jakiś tam system współpracy jest. Mam dużo kser itp. Mało, co robię sama. Ale jednak są takie rzeczy, które niestety trzeba samemu przeanalizować. A ponieważ mam problemy z kuciem na pamięć wolę niektóre lektury sama przeczytać, bo wtedy mam pewność, że coś skojarzę

nie kazdy jest takiiii,
zapewne wrócisz i rozpoczniesz naukę w Polsce. Życzę powodzenia

Dzieki a ja trzymam kciuki za Ciebie

[nie kazdy jest takiiii]

Napisane przez Muiee

oooo nie płacz <przytul>

od nowego semestru będę Ci przypomniać żebyś się do czegoś zabrała mi też brak motywacji

Chwila... Biiii dostałas stypendium??????? Nam już wypłacili wyrównanie za październik, listopad i grudzień

NKJTiii włos to Ci nieźle rozwiało

burza jak nic

[zielony_motylek]

Napisane przez nie kazdy jest takiiii

Kurcze sorki troche mi nie wyszloale pierwszy raz to wiecie
i w ogole chyba nie jestescie zle na to ze je wyslalamtylko ze ono dla mnie jest zwalowe!Calkiem przypadkiem zrobione zdjecie!!Bylismy nad morzem i z kumpela chcialysmy w tym miejscu zdjecie byl straszny wiatr i tak mi wlosy podwialo i moj TZ w tym momencie pstryknal fotke wszyscy sie smieja jak je widza z e powinna sobie irokeza na stale zrobic i sorki

hehe fajny irokez

jeśli chodzi o studia ja też mam czasem doła głównie związanego z tym, że nie wiem czy znajde prace w zawodzie, ale poszłam na kierunek który mnie interesował, mam nadzieje, że pójde też na specjalizacje którą sobie wymarzyłam, więc nie dopadają mnie aż takie myśli by to rzucić.. zresztą teraz mam też prace więc troszke działa to na mnie terapeutycznie , że skoro teraz jakoś sobie radze studiuje dziennie i pracuje to czemu mam sobie nie poradzić jak już będe miała wykształcenie odpowienie..
nie uważam jednak, że osoby bez studiów sobie nie poradzą w życiu.. teraz w Polsce została troszke zachwiana równowaga, przez wysokie bezrobocie ludziom wmawiano, że bez studiów nie będzie pracy, ale przecież nie każdy może studiować..
najlepszym przykładem jest na to brat mojego TŻ'ta który wykształcenia wyższego nie ma a otworzył pizzerie (teraz ma już 3) i wiedzie mu się świetnie.. najważniejsza jest wiara w siebie i wlasne możliwości !

[mysza_87]

Napisane przez nie kazdy jest takiiii

burza jak nic

jak masz coś dopisać to używać opcji edytuj bo zaraz nam tu moderator się zezłości

[nie kazdy jest takiiii]

ok sorki

[Korlat]

Napisane przez Klariska

Materialow przygotowujacych do CAE itp. oraz jesli bys miala to business english.

A tak ogolnie to trzymaj sie, zaslugujesz na lepszego faceta

Materialow do CAE mam duuuuuzo bo sama podchodzilam Oczywiscie musialo mi zabraknac 2% zeby zdac, zawsze mam takiego pecha... Jak mnie wywalili ze studiow to tez z powodu 2 %, jakas porazka. Ja tez Wam zazdroszcze studiow Teraz zwlaszcza, jest sesja, moi znojomi nie maja dla mnie czasu, dobrze, ze mam prace bo bym chyba zwariowala... Ale nie zalamuje sie jakos strasznie, wiem, ze wroce na studia a ten rok pokazal mi, ze jest to dla mnie cos naprawde waznego wiec powtornie nie dams ie tak latwo wykopac

Napisane przez nie kazdy jest takiiii

Hej wysylam fotke moja z wakacji w sumie to jeszcze nie wiem czy mi sie to uda robie to pierwszy raz wiec jak cos nie wyjdzie to sorki no to probuje

Masz super figure

Glodna jestem... Zaczelam sie odchudzac i teraz jest to dla mnie stan prawie permanentny (tzn wieczorami, bo w ciagu dnia juz nawet nie) a najgorsze jest to, ze chodze pozno spac (nawet jak poloze sie wczesniej) bo tak mi sie juz organizm ustawil przez prace. Wiec zjadam ostatni posilek kolo 18-19 a ide spac kolo 12-1-2 zalezy jak sie uda... A poza tym nie moge wytrzymac bez czekolady, chyab jestem uzalezniona Musze kupic sobie gorzka z duza zawartoscia kakao i zjesc bo juz nie wytrzymam...
Dobrej nocy i owocnej nauki zycze

[nie kazdy jest takiiii]

Korlat ja mam z czekolada to samo ja potrafie cala tabliczke sama zjesc!!wstaje rano pierwsze co...czekolada ostatnio gdzies przeczytalam ze podobno kiwi zmniejsza troszke chec na czekolade i zwiera duzo witaminy c co pomaga przy spalaniu tkan.tluszczowej czy jakos tak no wiec kupilam kilogram kiwi...testuje testuje...

[Nija_]

Cześć

Mam prośbę - jestem tegoroczną maturzystką - mogłaby mi któraś z Was wysłać swoją bibliografię do prezentacji maturalnej? O ile jeszcze macie gdzieś na kompie oczywiście.

Najlepiej temat ze związków literatury z innymi dziedzinami sztuki, temat obojętny, chciałabym po prostu zobaczyć jak rozłożyć te pozycje, jakie to mniej więcej mają być książki i w ogóle, trzeba coś stworzyć przez ferie

Z góry wielkie dzięki

iskra.nadziei@interia.pl

[Muiee]

Niestety ja dwa lata temu wszystko wyrzuciłam. Raczej nie chomikuję rzeczy