Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[sofciaa]

Napisane przez justynaxxx86

sofciaa a długo jesteście razem?

Rok. Właśnie w ten wieczór, kiedy przygotował kolację dla nas, świętowaliśmy tę okazję To właściwie miała być krótka znajomość, ale... wkradły się uczucia i weszliśmy dopiero trochę na wyższy level.

[justynaxxx86]

Napisane przez sofciaa

Rok. Właśnie w ten wieczór, kiedy przygotował kolację dla nas, świętowaliśmy tę okazję To właściwie miała być krótka znajomość, ale... wkradły się uczucia i weszliśmy dopiero trochę na wyższy level.

wydaje mi się, że powinnaś podpowiedzieć mu rozmowę z rodzicami, bo jak wnioskuję oni jeszcze nie wiedzą, ze masz dziecko. Może ucieszą się tym faktem, skoro jak piszesz, jego matka ma parcie na wnuki. Może też być i tak, że dla nich to będzie zupełnie obce dziecko. U mnie dzieci raczej nie będą mówić do rodziców TŻ "babciu" i "dziadku", raczej na pan i pani, w sumie my możemy sobie stworzyć swoją patchworkową rodzinę, TŻ może zastąpić ojca dzieciom, ale z dziadkami to już chyba trochę inaczej. Sama nie wiem, co o tym myślicie?

[NightwishLove]

Zgadzam się z justynaxxx86. Lepiej żeby wiedzieli wcześniej, że masz dziecko. Wtedy unikniecie jakiś nieprzyjemności czy też komentarzy w stylu: "dlaczego nam nie powiedziałeś?". A tak będą przygotowani i myślę, że do spotkania oswoją się z tą myślą.

Co do rodziców TŻ jako dziadków - nie wiem, ale też mi się wydaje, że prościej będzie dzieciom mówić, nawet na początku, Pan i Pani. Ale kto wie, może z czasem rodzice TŻ sami będą chcieli, żeby dzieciaki zwracały się do nich per dziadku i babciu?

[sofciaa]

Napisane przez justynaxxx86

wydaje mi się, że powinnaś podpowiedzieć mu rozmowę z rodzicami, bo jak wnioskuję oni jeszcze nie wiedzą, ze masz dziecko. Może ucieszą się tym faktem, skoro jak piszesz, jego matka ma parcie na wnuki. Może też być i tak, że dla nich to będzie zupełnie obce dziecko. U mnie dzieci raczej nie będą mówić do rodziców TŻ "babciu" i "dziadku", raczej na pan i pani, w sumie my możemy sobie stworzyć swoją patchworkową rodzinę, TŻ może zastąpić ojca dzieciom, ale z dziadkami to już chyba trochę inaczej. Sama nie wiem, co o tym myślicie?

Kiedy się zdziwiłam, że nie wiedzą, Tż stwierdził, że to przecież jego życie i on dokonuje wyborów... ale fakt, myślę że gdzieś mimo chodem powinien wspomnieć. Domyślam się, że jego mama cieszy się, że z kimś się spotyka, bo od 5 lat nie było widu i słuchu o żadnej kobiecie w jego życiu. Wiem, że podpytuje go trochę... Widziała mnie na zdjęciach z wesela, na których byliśmy, podsumowując mnie jako śliczną W sumie pomyślałam sobie, że prędzej mama na wieść o tym, że ja to dzieciata kobieta, może z rozczarowaniem pomyśleć 'jak już ma, to spore ryzyko, że więcej nie będzie chciała mieć'... i bardzo możliwe, że by się mogła nie mylić hehe

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

a co do dziadków... ja tam faktów wyprzedzać nie będę... moja córa ma tylko jedną babcię - moją mamę... ex tż'a mama nie żyje, ma za to z jego strony prababcię... dziadków żadnych - ja i ex tż nie mamy kontaktu z ojcami... ex-tż prawie od dziecka... ja miałam najpierw słaby, co raz słabszy... aż się urwał. Ostatni raz ojca widziałam na chrzcinach małej rok temu w marcu i tyle go było... także córka zna tylko pojęcia 'babcia', nie wiem jakby w przyszłości się zapatrywała na rodziców mojego partnera - w tej kwestii poza oczywiście decyzją samych rodziców, uważam że będzie mówić tak jak sama będzie chciała...

[justynaxxx86]

Napisane przez sofciaa

Kiedy się zdziwiłam, że nie wiedzą, Tż stwierdził, że to przecież jego życie i on dokonuje wyborów... ale fakt, myślę że gdzieś mimo chodem powinien wspomnieć. Domyślam się, że jego mama cieszy się, że z kimś się spotyka, bo od 5 lat nie było widu i słuchu o żadnej kobiecie w jego życiu. Wiem, że podpytuje go trochę... Widziała mnie na zdjęciach z wesela, na których byliśmy, podsumowując mnie jako śliczną W sumie pomyślałam sobie, że prędzej mama na wieść o tym, że ja to dzieciata kobieta, może z rozczarowaniem pomyśleć 'jak już ma, to spore ryzyko, że więcej nie będzie chciała mieć'... i bardzo możliwe, że by się mogła nie mylić hehe

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

a co do dziadków... ja tam faktów wyprzedzać nie będę... moja córa ma tylko jedną babcię - moją mamę... ex tż'a mama nie żyje, ma za to z jego strony prababcię... dziadków żadnych - ja i ex tż nie mamy kontaktu z ojcami... ex-tż prawie od dziecka... ja miałam najpierw słaby, co raz słabszy... aż się urwał. Ostatni raz ojca widziałam na chrzcinach małej rok temu w marcu i tyle go było... także córka zna tylko pojęcia 'babcia', nie wiem jakby w przyszłości się zapatrywała na rodziców mojego partnera - w tej kwestii poza oczywiście decyzją samych rodziców, uważam że będzie mówić tak jak sama będzie chciała...

nie obraź sie, ale wydaje mi się, że jego podejście jest dość dziwne. Jeśli zamierza stworzyć z Tobą poprawnie funkcjonujący związek i rodzinę dla dziecka to nie powinien twierdzic, ze to jego zycie i jego decyzje. Jaki on ma w ogóle stosunek do Twojej córki?

U mnie dzieciaki mają kontakt z dziadkami z mojej strony jak również od strony biologicznego ojca, więc dziadków i babć im nie brakuje, choć z tymi ze strony ex wydaje mi się, że więź jest mniej zacieśniona.

[sofciaa]

Napisane przez justynaxxx86

nie obraź sie, ale wydaje mi się, że jego podejście jest dość dziwne. Jeśli zamierza stworzyć z Tobą poprawnie funkcjonujący związek i rodzinę dla dziecka to nie powinien twierdzic, ze to jego zycie i jego decyzje. Jaki on ma w ogóle stosunek do Twojej córki?

Akceptuje ją, stara się znaleźć wolną chwilę by spędzić czas również z nią, chętnie się z nią bawi, tyle ile można z dwulatką - bo mam córkę w wieku 2 lata, 4 miesiące. Interesuje się różnymi kwestiami z nią związanymi. Nie odczułam w tej kwestii niczego nieodpowiedniego.

Jeszcze co do jego rodziców, wydaje mi się, że on jest takim typem... jakby to określić... mieszka sam od 25 roku życia, jest samodzielny, z rodzicami widuje się sporadycznie na niedzielne obiady i ewentualnie w interesach. Może stąd taka postawa. Sam wspominał, że rodzice nigdy mu się nie mieszali w życie.

[Ola-zz]

kinia656 Faktycznie niemiło. A z tego co kiedyś przeglądałam wątek byłaś szczęśliwa faktycznie, że szkoda, że dopiero po 5 latach wyszło szydło z worka.
Na pewno jest pijakiem? Chcesz mu dać 3 szansę? Powiadają do trzech razy sztuka.
A sprawa z tym sexem kurcze jak to powiedzieć przecież pokłóciłam się z swoim a i tak w nocy domagałam się sexu. Szczelił focha i nie było. Chyba myślę cipką. To tak na rozweselenie cię. Nieudolne. Przepraszam. Nie potrafię rozweselać, żartować.
Tak czy siak sprawa zaniedbywania dziecka poważna rzecz. A może albo idzie leczyć się albo do widzenia? Mój dziadek był alkoholikiem i matka dobrze jego nie wspomina.
A powiedz to tak ile w tygodniu? W sensie co ile dni?

[taka_sobie_jedna]

Kinia, przeczytałam, w głowie mi sie to nie mieści i nie wiem co Ci napisać. Okropne to.
Najgorsze jest to, że przekroczył pewne granice, a przekroczenie ich niestety skutkuje przekraczaniem kolejnych. Ja nie wierzę w cudowne opamiętanie i przystopowanie. Niektórych rzeczy po prostu sie nie robi i nie ma okoliczności łagodzących jak np. alkohol. Jak nie służy, to sie nie pije. Bo takie rzeczy bolą bardzo nieważne od stopnia trzeźwości w momencie, w którym były robione.

[Miss_Bow]

Tak mi przykro kinia...

Przerabiałam alkohol z eksem, pił i przepraszał, obiecywał, że nie bedzie, a potem to samo. I nie rozumiał, że jak coś miedzy nami nie tak, gdy mnie zawodził, to ja nie mam ochoty na seks, a gdy odmawiałam, to rzucał tekstami, że może ma na k**wy iść, zwłaszcza jak wypił, cieżko mi sie było go zbyć... Odeszlam po 7 latach zwiazku, choć ciężkie to było jak cholera. I teraz wiem, że od alkoholu i braku szacunku trzeba wiać jak najdalej! Poniekąd wiem, co czujesz, choć u Ciebie sytuacje bardzo komplikuje fakt, że macie dziecko Ale skoro przestał Cię szanować, zaczął Cię wyzywać, to bardzo cieżko będzie tu cokolwiek naprawiać... I jak mozna po pijaku przychodzić po dziecko?! No jak?! To nie wróży nic dobrego. Toż to skrajny brak odpowiedzialności! Plus fakt, że sie ogółem nim nie zajmuje tak, jak na ojca przystoi. Naprawde mi przykro, że tak się u Ciebie potoczyło... Bądź silna!


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek

[201607040940]

Napisane przez kinia656

a tu proszę.. wyszło szydło z worka..

Współczuję, u mojego partnera skłonność do alkoholu wyszła na jaw po trzech miesiącach relacji. Po 6 wiałam aż się za mną kurzyło. Cóż ja byłam zasadnicza, pewne rzeczy widziałam czarno/białe.

[sofciaa]

kinia656

Masakra, przykro mi i współczuję... Tak, jak napisała taka_sobie_jedna - przekroczył granice. Nie znoszę wyzywania, jestem na to strasznie wyczulona... od razu przypomina mi się jeden mój toksyczny związek, w którym w kłótni (nawet bez alko) obrywałam tekstami, od których uszy więdły ... Najbardziej szkoda, że cierpi na tym dziecko Nie możesz sobie pozwalać na takie traktowanie! Szacunek to podstawa każdej relacji.

[kinia656]

niby ja to wszystko wiem, że może się już nie zmieni itp ale nadal mam nadzieję.. tym bardziej jak dzwoni., przeprasza.. niedawno też dzwonił i przepraszał,, pyta co ma zrobić a ja mu na to że doskonale wie co. A on "no bo ja myslałem że inaczej będzie po imprezie" a ja "i to powod to wyzywania?" a on "no nie ale liczylem ze jednak przyjdziesz" no to juz mnie krew zalewa...

Ale jak przeprasza.. to mi sie inaczej robi, juz mam nadzieje..

Ale postanowilam ze nie ulegne juz tak latwo, ze najpierw ma sie wykazac a potem przyjemnosci, jezeli znowu cos odwali to juz chyba na serio bedzie do widzenia.. chociaz i tak pierscionek zdjelam i uwazam sie jakby za "wolna"...

Poszlam do przedszkola po mlodego.. pani mowi ze go nie ma.. mowie aha.. pewnie TŻ go odebral.. dzwonie aon zdziwiony bo sie umawialismy przeciez ze go odbierze..no fajnie tylko ze na zeszly czwartek, piatek i niedziele tez sie umawialismy i jakos go nie bylo..

I on nie wie o co mi chodzi.. ;/

Poczekam, ale bede oschla.. no kurrde bo mam ta nadzieje.. nie chce popelnic bledu ani w jedna ani w druga strone...

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

usunelam moja wypowiedz bo sie zagolopowalam, nie chce zeby ktos znajomy trafil na te wypowiedzi..

A tak swoja droga, mozna zmienic login?

[justynaxxx86]

Napisane przez kinia656

.

kinia ja miałam podobnie w małżeństwie, choć nie zdarzało się to notorycznie i nie zawsze po alkoholu, ale dzisiaj wiem, że żadnemu facetowi nie pozwolę się tak traktować. I Ty też nie pozwól. Jak będziesz sobie na to pozwalać, to w końcu twój |TŻ skutecznie obniży Ci poczucie własnej wartości. Ja wiem, że było pięknie i każda z nas może znaleźć się w takiej sytuacji, przecież w różnych momentach wychodzi szydło z worka. Twój TŻ chyba wystarczająco długo i dobrze się krył. Przytulam i przemyśl sobie dobrze wszystko.

[kinia656]

no wybitnie dobrze się krył... nigdy bym nie przypuszczała że potrafi takimi tekstami rzucać... gdzie zawsze był spokojny i opanowany, to ja nerwus nie on.. a tu prosze..

[NightwishLove]

Wydawało mi się, że ja z charakterem mojego TŻ mam najgorzej, ale kinia656 Twój facet przebija go o głowę... Czasem uważam, że mój jest zły i niedobry, ale przy tym, co zrobił Twój TŻ mój jest aniołem, bo wiem że nigdy by sobie na coś takiego nie pozwolił...

Co do zmiany nicku - nie da się, możesz jedynie założyć nowe konto z innym nickiem...

[Margosia__]

Kinia strasznie przykre to co Cię aktualnie spotyka
I wiem jak strasznie chcesz wierzyć, że wszystko się ułoży, nawet nie dla siebie, ale dla Waszego Syna...
Sytuacja jest bardzo trudna, ale mam nadzieję, że będziesz miała siłę by podejmować najlepsze dla Ciebie i Małego decyzję

Może spróbuj porozmawiać z Tż o jakiejś terapii? Zobaczyć jak w ogóle zareaguje na taki pomysł? Chociaż jak znam życie to on nie widzi żadnego problemu ech...

Dziewczyny skoro Kinia edytowała swoją wypowiedź i nie chce, żeby była ogólnie dostępna na forum może powinnyście też ją wyciąć ze swoich cytowań?

Justyna szkoda, że ex teściowa tak postawiła sprawę, pewnie dzieciom było przykro z powodu niektórych osób, ale najważniejsze, że wszystko inne się udało
Co do mówienia do przyszłych teściów "dziadkowie", to pewnie dużo zależy właśnie od nich, najpierw niech spokojnie poznają dzieciaki (i nie stresuj się, skoro Tż je Kocha to i przyszli teściowie pokochają ) i jeszcze weźmiecie ten wymarzony ślub to może sami będą pragnęli takiej formy?

A jeśli nie to pani/pan też jest dobrze

[justynaxxx86]

Napisane przez Margosia__

Kinia

Justyna szkoda, że ex teściowa tak postawiła sprawę, pewnie dzieciom było przykro z powodu niektórych osób, ale najważniejsze, że wszystko inne się udało
Co do mówienia do przyszłych teściów "dziadkowie", to pewnie dużo zależy właśnie od nich, najpierw niech spokojnie poznają dzieciaki (i nie stresuj się, skoro Tż je Kocha to i przyszli teściowie pokochają ) i jeszcze weźmiecie ten wymarzony ślub to może sami będą pragnęli takiej formy?

A jeśli nie to pani/pan też jest dobrze

no niestety, moja była teściowa to nigdy nie był łatwy element. Zanim dzieci miały wchodzić do kościoła ustawialiśmy się przed bazyliką, zeszło się parę osób z mojej dawnej rodziny od strony ex, wszyscy w jakiś sposób się przywitali, nawet ex podszedł do mnie i TŻ i podał mu rękę, ale ta kobieta nawet głową nie kiwnęła. Dzieci dużo wcześniej uczulałam, że może być róznie, ale obiecałam im, że nie pozwolę, aby ktokolwiek zepsuł im ten dzień. Co prawda córka w drodze powrotnej do domu z kościoła była bliska łez, ze nie pojawi się na przyjęciu jej matka chrzestna, ale później dziecko miało okazję spotkać się z nią na przyjęciu u exa. Wiem, ze w takich sprawach ludzie starają się dojść do porozumienia, u nas niby po rozwodzie, ale nadal toczy się sprawa w sądzie o podział majątku, więc wydaje mi się, że była teściowa żyje zawiścią o to, że staram się zabrać z tego związku to, co mi się należy i że nie zostawiam jej synkowi wszystkiego, czego dorabialiśmy się przez lata.

[sofciaa]

Napisane przez Margosia__

Dziewczyny skoro Kinia edytowała swoją wypowiedź i nie chce, żeby była ogólnie dostępna na forum może powinnyście też ją wyciąć ze swoich cytowań?

też o tym pomyślałam i tak też zrobiłam

[kinia656]

dzięki dziewczyny za słowa otuchy...

Będę twarda, nie dam się już tak łatwo ugłaskać, jeśli naprawdę będzie chciał to naprawić to poświęci na to dużo czasu żeby nam się ułożyło.

Ale nie ukrywam, liczę na to że się ogarnie...

Margosia dziękuję za trafne spostrzeżenie o "Dziewczyny skoro Kinia edytowała swoją wypowiedź i nie chce, żeby była ogólnie dostępna na forum może powinnyście też ją wyciąć ze swoich cytowań?"

Swoją drogą faktycznie albo założe nowe konto albo usunę wszystkie wiadomości z wątku ale to dopiero w wakacje bo pełno tego :P

[justynaxxx86]

Napisane przez kinia656

usunę wszystkie wiadomości z wątku ale to dopiero w wakacje bo pełno tego :P

kinia, nie wiem, czy tak można, na wielu forach za usuwanie wiadomości można dostać banana

[kinia656]

na długo ten ban?

Nie no ale raczej wcześniej nic złego nie pisałam :P...

[ogolnie]

Ja kupiłam mojemu na urodziny ballantines litrowy bo lubi(my) I chciałam jeszcze jakąś niespodziankę mu zrobić na kolację ale nie zdążę cholera Co najwyżej się odstawie do łóżka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[justynaxxx86]

Napisane przez kinia656

na długo ten ban?

Nie no ale raczej wcześniej nic złego nie pisałam :P...

nie mam pojęcia czy na długo, ale w sumie dlaczego masz kasować wiadomości? w sumie wszyscy używają tu tylko nicków, więc nikt znajomy nie powinien Cię rozpoznać, no chyba, że masz znajomych, którzy znają Cię z nicka na wizazu

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Napisane przez ogolnie

Ja kupiłam mojemu na urodziny ballantines litrowy bo lubi(my) I chciałam jeszcze jakąś niespodziankę mu zrobić na kolację ale nie zdążę cholera Co najwyżej się odstawie do łóżka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja stanę przed problemem urodzinowym z końcem sierpnia, bo TŻ ma urodziny we wrześniu. I to okrągła 40stka. Na poprzednie upiekłam torta i zrobiliśmy z dziećmi napis na przedpokoju "happy birthday to you", później wiadomo winko i wieczór dla dorosłych a w tym roku będę chyba długo myśleć, bo to taki wiek, po przekroczeniu którego du*a szaleje, więc chcę mu zrobić taką niespodziankę, żeby wiedział, że nie musi szaleć

[kinia656]

nikt nie zna nicku ani na jakich forach siedzę ale jedna osoba mnie rozpoznała po treści dopasowując moją identyczną sytuację..

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

z tym szalejącym tyłkiem nieźle uśmiałam się

ciekawa jestem co to za niespodzianki bo ja nigdy nie wiedziałam co zrobić

[ogolnie]

Justyna tort w kształcie cycków mu zrób albo zamów Bratu mojemu kupiliśmy na urodziny jak kończył 40.
Odnośnie "szalenia dupy" po 40 to ja mam nadzieję że mój chłop nie będzie się tym objawial bo jak sam mówi późno wszystko zaczął to wszystko później przychodzi

Ja się ostatnio trochę "boję"? on mówi o moich rodzicach" teściowie" o swoich jako o moich "teściach",o mieszkaniu,domu czy działce...Mówi o dzieciach,martwi się czy damy radę. A czemu się boję,dlatego że ja jednak mam dopiero 22 lata i nie jestem do końca przekonana czy już chciałabym wychodzić za mąż i mieć rodzinę. Jak większość kobiet o tym marze ale niekoniecznie w tym momencie życia...Chociaż nie wyobrażam sobie być z kimś innym,wiem że to ten który miał być chociaż kiedyś nam nie wyszło :p Drugie podejście okazało się o wiele trudniejsze bo trzeba się było zmierzyć z tym co się stało ale okazało się strzałem w dziesiątkę.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[justynaxxx86]

Napisane przez kinia656

[/COLOR]z tym szalejącym tyłkiem nieźle uśmiałam się

ciekawa jestem co to za niespodzianki bo ja nigdy nie wiedziałam co zrobić

no ja też jeszcze nie wiem, jaką niespodzienkę przyszykuję TŻowi, ale jak piszę, będę się martwić w sierpniu

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez ogolnie

Justyna tort w kształcie cycków mu zrób albo zamów Bratu mojemu kupiliśmy na urodziny jak kończył 40.
Odnośnie "szalenia dupy" po 40 to ja mam nadzieję że mój chłop nie będzie się tym objawial bo jak sam mówi późno wszystko zaczął to wszystko później przychodzi

teraz torty są ze zdjęciami, więc najwyżej zrobię zdjęcie swoim cyckom hehehe, byłby ubaw szczcególnie, że na urodzinach będą moi rodzice, a po następny weekendzie, kiedy jego rodzice poznają moje dzieci warto byłoby i ich zaprosić na takiego torta..... więc sądzę, że jednak torta z biustem warto odpuścić

[kinia656]

ogolnie dalas mi nadzieje na moj zwiazek tym drugim porzadnym podejsciem.. ale nie wiem czy w moim przypadku to mozliwe ;/

[Miss_Bow]

Napisane przez sofciaa

też o tym pomyślałam i tak też zrobiłam

Ja też


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek

[ogolnie]

Napisane przez kinia656

ogolnie dalas mi nadzieje na moj zwiazek tym drugim porzadnym podejsciem.. ale nie wiem czy w moim przypadku to mozliwe ;/

U nas sytuacja była trochę złożona, przy chwili czasu miałam napisać i uwierz, że zabierałam się za to, nawet miałam napisany cały post, ale usunęłam bo uznałam, że zbyt chaotycznie, a chciałabym, żeby było prosto i jasno

[Margosia__]

Napisane przez justynaxxx86

no niestety, moja była teściowa to nigdy nie był łatwy element. Zanim dzieci miały wchodzić do kościoła ustawialiśmy się przed bazyliką, zeszło się parę osób z mojej dawnej rodziny od strony ex, wszyscy w jakiś sposób się przywitali, nawet ex podszedł do mnie i TŻ i podał mu rękę, ale ta kobieta nawet głową nie kiwnęła. Dzieci dużo wcześniej uczulałam, że może być róznie, ale obiecałam im, że nie pozwolę, aby ktokolwiek zepsuł im ten dzień. Co prawda córka w drodze powrotnej do domu z kościoła była bliska łez, ze nie pojawi się na przyjęciu jej matka chrzestna, ale później dziecko miało okazję spotkać się z nią na przyjęciu u exa. Wiem, ze w takich sprawach ludzie starają się dojść do porozumienia, u nas niby po rozwodzie, ale nadal toczy się sprawa w sądzie o podział majątku, więc wydaje mi się, że była teściowa żyje zawiścią o to, że staram się zabrać z tego związku to, co mi się należy i że nie zostawiam jej synkowi wszystkiego, czego dorabialiśmy się przez lata.

Szkoda, że nawet w tak ważnym dniu dla Dziecka niektórzy nie potrafią być ponad...

Napisane przez ogolnie

Ja kupiłam mojemu na urodziny ballantines litrowy bo lubi(my) I chciałam jeszcze jakąś niespodziankę mu zrobić na kolację ale nie zdążę cholera Co najwyżej się odstawie do łóżka

Najważniejsze

Ja chcę Tż na dzień ojca skok na bungee (czy jak to się tam pisze)
Na urodziny się nie dało, bo jeszcze zamknięte było

Napisane przez ogolnie

U nas sytuacja była trochę złożona, przy chwili czasu miałam napisać i uwierz, że zabierałam się za to, nawet miałam napisany cały post, ale usunęłam bo uznałam, że zbyt chaotycznie, a chciałabym, żeby było prosto i jasno

Nie zawsze da się prosto i jasno