Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[201605300922]

Mnie natomiast rozwalają kobiety, które mają przekombinowane stroje np. na zakupy w centrum handlowym. Wiecie, tu spodenki-cygaretki z paskiem jakimśtam, tu ultra-modne buty, tu bluzka z baskinką miętowa, tu kurtka z pseudoskórki w kolorze wielbłądzim, do tego torebka shopper z Zary, okulary przeciwsłoneczne mimo ulewy na dworze i do tego złoty zegarek na ręce, a jako ta wisienka na torcie - artystycznie zawiązana chusta, oczywiście idealnie pod kolor reszty ałtfitu. Taka typowa ,,stylizacja" blogaskowa, w stylu ,,myślałam nad tym strojem przez dwie godziny zanim wyszłam z domu". Ja rozumiem, że wielkie/ważne wyjścia trzeba planować pod względem stroju, ale jak ktoś kurczę do Rossmana po waciki i do Orsaya po bluzkę to po co się modelować jak na pokaz mody w Paryżu?

[CruelOrchid]

U mnie w miasteczko jest taki ciekawy hindus. Taki styl na sportowo ale z "elegancją". Sportowa bluza i ciut takie elegantsze spodnie + adidaski. Jak go pierwszy raz zobaczyłam to miał taką gustowną oczo☠☠☠no-pomarańczową reklamówkę( nówka cewka jak wyprasowana) i tego samego koloru turban reszta dosyć ciemna(zawsze granaty i czernie) wiec rzucało się to w oczy.... i zawsze tak samo, reklamóweczka jak nieśmigana turbanik też razi... aż pewniego razu jakoś tak wpatrzona w sufit pierwsze co zobaczyłam to turban.. Granatowy ( a ze koleś wygląda zawsze tak schludnie, jak namalowany to go po samym kształcie turbanu rozpoznałam) i myślę ooo poszło do prania.. to ciekawe jaką ma teraz reklamóweczkę... hmm ta sama oczo☠☠☠na pomarańczowa( cały czas bez jednego zagięcia) no to wytężyłam sokoli wzrok ( denka od musztardówek) żeby ocenić całą stylizację i jest wybawienie...stylizacja uratowana... aby zrównoważyć brak koloru na turbanie pojawiły się oczo☠☠☠ne pomarańczowe 3 paski na bluzie.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Nadis

Mnie natomiast rozwalają kobiety, które mają przekombinowane stroje np. na zakupy w centrum handlowym. Wiecie, tu spodenki-cygaretki z paskiem jakimśtam, tu ultra-modne buty, tu bluzka z baskinką miętowa, tu kurtka z pseudoskórki w kolorze wielbłądzim, do tego torebka shopper z Zary, okulary przeciwsłoneczne mimo ulewy na dworze i do tego złoty zegarek na ręce, a jako ta wisienka na torcie - artystycznie zawiązana chusta, oczywiście idealnie pod kolor reszty ałtfitu. Taka typowa ,,stylizacja" blogaskowa, w stylu ,,myślałam nad tym strojem przez dwie godziny zanim wyszłam z domu". Ja rozumiem, że wielkie/ważne wyjścia trzeba planować pod względem stroju, ale jak ktoś kurczę do Rossmana po waciki i do Orsaya po bluzkę to po co się modelować jak na pokaz mody w Paryżu?

Niektórzy lubią mieć dopracowany strój niezależnie od okazji, mnie to specjalnie nie dziwi. Wolę oglądać takie osoby niż skrajnie niechlujne i zaniedbane.

[Ejniacz]

Napisane przez Nadis

Mnie natomiast rozwalają kobiety, które mają przekombinowane stroje np. na zakupy w centrum handlowym. Wiecie, tu spodenki-cygaretki z paskiem jakimśtam, tu ultra-modne buty, tu bluzka z baskinką miętowa, tu kurtka z pseudoskórki w kolorze wielbłądzim, do tego torebka shopper z Zary, okulary przeciwsłoneczne mimo ulewy na dworze i do tego złoty zegarek na ręce, a jako ta wisienka na torcie - artystycznie zawiązana chusta, oczywiście idealnie pod kolor reszty ałtfitu. Taka typowa ,,stylizacja" blogaskowa, w stylu ,,myślałam nad tym strojem przez dwie godziny zanim wyszłam z domu". Ja rozumiem, że wielkie/ważne wyjścia trzeba planować pod względem stroju, ale jak ktoś kurczę do Rossmana po waciki i do Orsaya po bluzkę to po co się modelować jak na pokaz mody w Paryżu?

Jeśli miałabym się odpicowywać, tylko na jakieś ważne wyjścia to przez 360 dni w roku chodziłabym w t-shircie i jeansach No niestety, mam mało obfite w ważne wydarzenia życie, więc muszę się na codzienne wyjścia stroić

[a34]

Poza tym nie dla każdego wyjście na zakupy to osobna wyprawa. Czasem jest to po (w czasie) pracy, po jakimś spotkaniu itd.

[trudna sprawa]

Jak jestem na zakupach w "normalnym" stroju (dżinsy + T-shirt + jakieś trampki) i wchodzę do Douglasa, to sympatyczne panie uskuteczniają mierzenie wzrokiem pełnym pogardy, mówiącym: "O, co to do nas przyszło?"

[catlady]

Napisane przez trudna sprawa

Jak jestem na zakupach w "normalnym" stroju (dżinsy + T-shirt + jakieś trampki) i wchodzę do Douglasa, to sympatyczne panie uskuteczniają mierzenie wzrokiem pełnym pogardy, mówiącym: "O, co to do nas przyszło?"

Też tego bardzo nie lubię, szczególnie że na co dzień nie wyglądam haj feszyn.

[szarri]

Napisane przez trudna sprawa

Jak jestem na zakupach w "normalnym" stroju (dżinsy + T-shirt + jakieś trampki) i wchodzę do Douglasa, to sympatyczne panie uskuteczniają mierzenie wzrokiem pełnym pogardy, mówiącym: "O, co to do nas przyszło?"

Ostatnio w Aparcie kupowałam zegarek, a wyglądałam zupełnie normalnie, tzn. akurat nie udało mi się niczym uświnić i w ogóle Panienka zza lady z WIELKĄ ŁASKĄ podeszła do ekspozycji, żeby mi ten zegarek wydłubać, obrażona na cały świat, że ktoś jej dupę zawraca. Gdyby nie to, że miałam mało czasu i chciałam kupić tego dnia (potem wyjeżdżałam) to autentycznie zrezygnowałabym z zakupu przez jej postawę. Dopiero jak powiedziałam do chłopaka "dobra, chyba wezmę go już dzisiaj" to zupełnie zmieniła ton. Najgorsze jest to, że ich uczą takich zachowań chyba...

[little flavia]

Napisane przez Nadis

Mnie natomiast rozwalają kobiety, które mają przekombinowane stroje np. na zakupy w centrum handlowym. Wiecie, tu spodenki-cygaretki z paskiem jakimśtam, tu ultra-modne buty, tu bluzka z baskinką miętowa, tu kurtka z pseudoskórki w kolorze wielbłądzim, do tego torebka shopper z Zary, okulary przeciwsłoneczne mimo ulewy na dworze i do tego złoty zegarek na ręce, a jako ta wisienka na torcie - artystycznie zawiązana chusta, oczywiście idealnie pod kolor reszty ałtfitu. Taka typowa ,,stylizacja" blogaskowa, w stylu ,,myślałam nad tym strojem przez dwie godziny zanim wyszłam z domu". Ja rozumiem, że wielkie/ważne wyjścia trzeba planować pod względem stroju, ale jak ktoś kurczę do Rossmana po waciki i do Orsaya po bluzkę to po co się modelować jak na pokaz mody w Paryżu?

1. imo mało kto ubiera się specjalnie na zakupy, tylko przychodzi ze szkoły, pracy, uczelni, czegokolwiek - a to są dobre okazje, żeby się ładnie ubrać, bo czemu nie? Chyba, że mówisz o jakichś dniach wolnych, wtedy rzeczywiście idąc do CH ma się wrażenie, że całe miasto jest bardziej modne niż jest
2. Przecież ekoskórki nosi się codziennie normalnie, duże torebki (shopper) też, może akurat są modne, ale to nie umniejsza ich wartości użytkowej. Ktoś sobie kupił, to nosi. Może superbuty na chodzenie po sklepach to głupota, ale chusta? zegarek? ile to się zakłada? 30 sekund?
Cygaretki z paseczkiem u mnie normalnie noszą gimnazjanki, bo to najtańsze spodnie, jakie można dostać na ryneczku. Żadne haj feszyn. Jeśli planowana jest wizyta w przymierzalni, to zdecydowanie lepsze od dzinsów.
3. Czemu jak ktoś ładnie ubrany to zaraz, że planował 2 godziny? To bardzo popularny zarzut, ale zupełnie nie rozumiem, czym poparty Nawet, jak ktoś ma niewiadomojak wysmakowaną stylizację, to skąd wiadomo, że nie miał tego na sobie wczoraj, albo w zeszłym tygodniu, i z pamięci ubrał się jak leci?
4. Jak ktoś łazi po ciuchowo kosmetycznym centrum handlowym, to pewnie nie jest tam przypadkiem i można się spodziewać, że układanie stroju sprawia mu przyjemność. Nawet niech będzie, że ubierał się dwie godziny - jak lubi, to czemu nie.
5. Na wielkich/ ważnych wyjściach właśnie nie ma takiej swobody stroju i cygaretki, miętowa baskinka i shopper raczej nie przejdą. To są normalne, codzienne ubrania, na normalne, codzienne zajęcia - ot np zakupy
6. Spróbuj wejść do Sephory w dzinsach i podkoszulku, wyzywam Cię No sorry, nawet przy durnej kasie w h&m lepiej traktuje się osoby wyglądające tak albo inaczej.
Poszłam wczoraj do banku w rybaczkach i tiszercie, tak po drodze, bez makijażu - musiałam czekać aż wielce pani za biurkiem skończy kawkę i telefon. Parę dni wcześniej obsłużyła mnie grzecznie, ale pewnie wtedy wyglądałam bardziej majętnie : f

7. No dobra, wiem, że po sklepach chodzą takie, co przyszły tylko się polansować, pokazać ile tatuś ma kasy i że wiedzą, co teraz jest en vogue, ale to nie jest aż taki problem. Ile ich drepta, po dwie na piętro?
Chyba, że mniejsze / większe miasta mają większe zagęszczenie takich okazów

[asioollka]

Napisane przez szarri

Ostatnio w Aparcie kupowałam zegarek, a wyglądałam zupełnie normalnie, tzn. akurat nie udało mi się niczym uświnić i w ogóle Panienka zza lady z WIELKĄ ŁASKĄ podeszła do ekspozycji, żeby mi ten zegarek wydłubać, obrażona na cały świat, że ktoś jej dupę zawraca. Gdyby nie to, że miałam mało czasu i chciałam kupić tego dnia (potem wyjeżdżałam) to autentycznie zrezygnowałabym z zakupu przez jej postawę. Dopiero jak powiedziałam do chłopaka "dobra, chyba wezmę go już dzisiaj" to zupełnie zmieniła ton. Najgorsze jest to, że ich uczą takich zachowań chyba...

Miałam kiedyś podobną sytuację - byłam z moim chłopakiem w Aparcie, kupował mi prezent na rocznico-urodziny (są prawie w tym samym czasie ; p) - bransoletkę z beadsami. Jak najpierw tylko oglądaliśmy poszczególne koraliki to wielka łaska coś wyciągnąć, a gdy chłopak powiedział, że zaczniemy układać bransoletkę to od razu pani ekspedientka sika z radości i wielce uprzejma... No bo po co obsługiwać dwójkę dzieciaków, która pewnie przyszła tylko popaczeć.

[agneshelene]

Napisane przez trudna sprawa

Jak jestem na zakupach w "normalnym" stroju (dżinsy + T-shirt + jakieś trampki) i wchodzę do Douglasa, to sympatyczne panie uskuteczniają mierzenie wzrokiem pełnym pogardy, mówiącym: "O, co to do nas przyszło?"

Mama znajomej zawsze przed imprezą szła do Deni Cler czy innej MaxMary żeby się rozejrzeć, bo tylko wtedy ekspedientki nie patrzyły na nią z pogardą. Dla mnie jest to o tyle zabawne, że nie sądzę, żeby taką panią Krysię z Hilfigera było stać ze swojej pensji na cokolwiek ze sprzedawanych tam ubrań bądź dodatków.
W sumie to i ja kilka już razy miałam taką sytuację, że szłam gdzieś na zakupy w stroju typowo uczelnianym (dżinsy, luźniejszy sweter, trampki, torba wypchana słownikami, zeszytami i podręcznikami do języków obcych) i obsługa gapiła się na mnie, jakbym przyszła tam jedynie z zamiarami shopliftingowymi

[201801022117]

Ja za każdym razem gdy wejdę do jednego z Rossmanów, to DWIE panie zaczynają za mną chodzić, i patrzeć mi na ręce. Dosłownie. Stoją pół metra ode mnie i patrzą. Nie jest to zbyt zachęcające do zakupów.

[siarka40]

mnie rozwala w ogole takie "panskie" podejscie ekspedientek z drozszych sklepow. a przeciez one same fortuny nie zarabiaja, wiec o co cho?

[nicRu]

No ale gdzie one pracują! W luksusie!

[Dione]

Napisane przez Nadis

Mnie natomiast rozwalają kobiety, które mają przekombinowane stroje np. na zakupy w centrum handlowym. Wiecie, tu spodenki-cygaretki z paskiem jakimśtam, tu ultra-modne buty, tu bluzka z baskinką miętowa, tu kurtka z pseudoskórki w kolorze wielbłądzim, do tego torebka shopper z Zary, okulary przeciwsłoneczne mimo ulewy na dworze i do tego złoty zegarek na ręce, a jako ta wisienka na torcie - artystycznie zawiązana chusta, oczywiście idealnie pod kolor reszty ałtfitu. Taka typowa ,,stylizacja" blogaskowa, w stylu ,,myślałam nad tym strojem przez dwie godziny zanim wyszłam z domu". Ja rozumiem, że wielkie/ważne wyjścia trzeba planować pod względem stroju, ale jak ktoś kurczę do Rossmana po waciki i do Orsaya po bluzkę to po co się modelować jak na pokaz mody w Paryżu?

na pokazie mody w Paryzu na pewno nie ma ekoskórki
Niektórzy po prostu lubią wygladac ładnie,stylizować sie I dobrze przynajmniej czesc ludzi jest ubrana ładnie bo hm wiekszosc społęczeństwa ma to gdzies- dla mnie takie dziwczyny to miłą odmiana "Rozwala' mnie ubranie anytwygodne kiedy wiadomo ze po sklepie trzeba duzo chodzic np bardzo wysokie buty albo w.w. "shopper"- który dla mnie jest ...."antyzakupowy" bo jest ciezki trzeba go nosic na zgieciu łokcia co jest okropnie niewygodne Widizłam dziewczyny w sklepie jak sie męczyła z tą torba przeglądając ubrania po co to nosic na zakupy

Napisane przez a34

Poza tym nie dla każdego wyjście na zakupy to osobna wyprawa. Czasem jest to po (w czasie) pracy, po jakimś spotkaniu itd.

Napisane przez Ejniacz

Jeśli miałabym się odpicowywać, tylko na jakieś ważne wyjścia to przez 360 dni w roku chodziłabym w t-shircie i jeansach No niestety, mam mało obfite w ważne wydarzenia życie, więc muszę się na codzienne wyjścia stroić

właśnie

[makeupnotwar]

Napisane przez szarri

Ostatnio w Aparcie kupowałam zegarek, a wyglądałam zupełnie normalnie, tzn. akurat nie udało mi się niczym uświnić i w ogóle Panienka zza lady z WIELKĄ ŁASKĄ podeszła do ekspozycji, żeby mi ten zegarek wydłubać, obrażona na cały świat, że ktoś jej dupę zawraca. Gdyby nie to, że miałam mało czasu i chciałam kupić tego dnia (potem wyjeżdżałam) to autentycznie zrezygnowałabym z zakupu przez jej postawę. Dopiero jak powiedziałam do chłopaka "dobra, chyba wezmę go już dzisiaj" to zupełnie zmieniła ton. Najgorsze jest to, że ich uczą takich zachowań chyba...

to ciekawe, bo tż jak wybierał pierścionek zaręczynowy to wybrał apart ze względu na obsługę, która była przemiła, sympatyczna etc. niezależnie od tego, czy wracał z pracy w garniaku czy był ubrany normalnie (a był w kilku salonach). a z tego powodu zrezygnował z yesa, red ruby i kruka...

[SimplyDivine]

Sukienka fajna, szkoda tylko, ze fileciki na wierzchu

http://www.makelifeeasier.pl/img/image/DSC_7706.jpg

[pannaleksandra]

Napisane przez SimplyDivine

Sukienka fajna, szkoda tylko, ze fileciki na wierzchu

http://www.makelifeeasier.pl/img/image/DSC_7706.jpg

Ma cielisty, samonośny biustonosz- to jaki według Ciebie powinna włożyć? Chyba że uważasz, że do takiej sukienki w ogóle stanik odpada.

[SimplyDivine]

Napisane przez pannaleksandra

Ma cielisty, samonośny biustonosz- to jaki według Ciebie powinna włożyć? Chyba że uważasz, że do takiej sukienki w ogóle stanik odpada.

Przy takim rozmiarze biustu? Czemu nie. Poki sutki sa pod kontrola Ja poprostu bym zdjec na ktorych mam widoczna bielizne nie wstawila na bloga.

[synesthesia]

Dzisiejszy przepiękny widok na osiedlu jak ze szkoły wracałam - pani ubrana w bluzkę na ramiączkach takich spagetti. Wszystko fajnie, tylko ze bluzka miała chyba za długie te ramiączka albo coś, bo była bardzo nisko i generalnie 80% białego stanika było na wierzchu. Z przodu. Lekko tylko te trojaciki bluzki zakrywały stanik na dole.

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez Nadis

Mnie natomiast rozwalają kobiety, które mają przekombinowane stroje np. na zakupy w centrum handlowym. Wiecie, tu spodenki-cygaretki z paskiem jakimśtam, tu ultra-modne buty, tu bluzka z baskinką miętowa, tu kurtka z pseudoskórki w kolorze wielbłądzim, do tego torebka shopper z Zary, okulary przeciwsłoneczne mimo ulewy na dworze i do tego złoty zegarek na ręce, a jako ta wisienka na torcie - artystycznie zawiązana chusta, oczywiście idealnie pod kolor reszty ałtfitu. Taka typowa ,,stylizacja" blogaskowa, w stylu ,,myślałam nad tym strojem przez dwie godziny zanim wyszłam z domu". Ja rozumiem, że wielkie/ważne wyjścia trzeba planować pod względem stroju, ale jak ktoś kurczę do Rossmana po waciki i do Orsaya po bluzkę to po co się modelować jak na pokaz mody w Paryżu?

myślę, że powinnaś wziąć pod uwagę fakt, że są osoby które ubierają się tak na codzien i zawsze poza tym nie rozumiem tego z tym shopperem z Zary, to jakieś mega cudo że wolno to brać jedynie do przemyslanych stylizacji na okazje? torba jak torba

Napisane przez szarri

Ostatnio w Aparcie kupowałam zegarek, a wyglądałam zupełnie normalnie, tzn. akurat nie udało mi się niczym uświnić i w ogóle Panienka zza lady z WIELKĄ ŁASKĄ podeszła do ekspozycji, żeby mi ten zegarek wydłubać, obrażona na cały świat, że ktoś jej dupę zawraca. Gdyby nie to, że miałam mało czasu i chciałam kupić tego dnia (potem wyjeżdżałam) to autentycznie zrezygnowałabym z zakupu przez jej postawę. Dopiero jak powiedziałam do chłopaka "dobra, chyba wezmę go już dzisiaj" to zupełnie zmieniła ton. Najgorsze jest to, że ich uczą takich zachowań chyba...

mnie i mojego męża spotkało coś podobnego. Kupowaliśmy obrączki. Panie w Aparcie patrzyły na nas z daleka, weszliśmy my i jakiś starszy pan. Obie podbiegły do tego pana, nas w ogóle nie zaszczyciły obsługa. Potem jedna podeszła i zapytała nas znaczącym tonem czy przyszliśmy sobie pooglądać czy coś kupujemy pewnie dlatego że wybraliśmy sie kompletnie na luzie, ja w dżinsach, mąż w bojówkach, bo jak wróciliśmy 2 dni pózniej zaraz po pracy czyli w trochę "lepszych" ciuchach, to skakała nad nami już od wejścia :P ale i tak poszliśmy do kruka, chamstwa nie będę wspierała :P

[siarka40]

Napisane przez SimplyDivine

Przy takim rozmiarze biustu? Czemu nie. Poki sutki sa pod kontrola Ja poprostu bym zdjec na ktorych mam widoczna bielizne nie wstawila na bloga.

wiesz co, tak jak sie czepiam wystajacej/przeswitujacej bielizny, to akurat w tym przypadku nie zarzucilabym niczego Kasi.
a co do brodawek sutkowych, bo je, jak mniemam, masz na mysli (sutkiem sie zwie cala piers), to widocznie akurat w Twoim przypadku sa one "pod kontrola", jak to ujelas, ale zareczam, ze wiele kobiet nie ma tak samo^^.

[SimplyDivine]

Napisane przez siarka40

wiesz co, tak jak sie czepiam wystajacej/przeswitujacej bielizny, to akurat w tym przypadku nie zarzucilabym niczego Kasi.
a co do brodawek sutkowych, bo je, jak mniemam, masz na mysli (sutkiem sie zwie cala piers), to widocznie akurat w Twoim przypadku sa one "pod kontrola", jak to ujelas, ale zareczam, ze wiele kobiet nie ma tak samo^^.

Nie no pewnie, kazda z nas przeciez rozwala cos innego. I tak jak na reszcie zdjec wyglada super i sukienka naprawde mi sie podoba, tak tego akurat zdjecia JA bym nie wstawila.

[siarka40]

Napisane przez SimplyDivine

Nie no pewnie, kazda z nas przeciez rozwala cos innego. I tak jak na reszcie zdjec wyglada super i sukienka naprawde mi sie podoba, tak tego akurat zdjecia JA bym nie wstawila.

ale nie mow, ze przebijajaca "antenka" wyglada lepiej^^.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3474652 7]
mnie i mojego męża spotkało coś podobnego. Kupowaliśmy obrączki. Panie w Aparcie patrzyły na nas z daleka, weszliśmy my i jakiś starszy pan. Obie podbiegły do tego pana, nas w ogóle nie zaszczyciły obsługa. Potem jedna podeszła i zapytała nas znaczącym tonem czy przyszliśmy sobie pooglądać czy coś kupujemy pewnie dlatego że wybraliśmy sie kompletnie na luzie, ja w dżinsach, mąż w bojówkach, bo jak wróciliśmy 2 dni pózniej zaraz po pracy czyli w trochę "lepszych" ciuchach, to skakała nad nami już od wejścia :P ale i tak poszliśmy do kruka, chamstwa nie będę wspierała :P[/QUOTE]

Przypomnij sobie słynną scenę z Pretty Woman, kropka w kropkę to samo

[SimplyDivine]

Napisane przez siarka40

ale nie mow, ze przebijajaca "antenka" wyglada lepiej^^.

Tego akurat nigdzie nie napisalam

[PaulinaMigotka]

Uśmiałam się z tego słowniczka!http://niemodnepolki.blogspot.com/20...z-ameryki.html

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34746994]Przypomnij sobie słynną scenę z Pretty Woman, kropka w kropkę to samo [/QUOTE]

no niestety, ale taka prawda często bywamy oceniani po pozorach (czyli po stroju) ale potem paniom w kasie rzednie mina jak płacę rachunek którego się nie spodziewały

podobało mi się to co któraś z dziewczyn napisała - że panie w tych niby ekskluzywnych sklepach czasami lustrują klientów i oceniają jakby same były nie wiadomo kim i nie wiadomo jak bogate poprzez sam fakt pracy w tym sklepie

rozwalił mnie dziś pan który nawyraźniej nie mogł zdecydowac się czy jest dresem czy też nie - ortalionowe dresowe spodnie, mokasyny, i w ten dresik wpuszczona zwykła granatowa koszula z krótkim rękawem :d

[Lady in Blue]

Napisane przez FreakChic

Ja za każdym razem gdy wejdę do jednego z Rossmanów, to DWIE panie zaczynają za mną chodzić, i patrzeć mi na ręce. Dosłownie. Stoją pół metra ode mnie i patrzą. Nie jest to zbyt zachęcające do zakupów.

Za mną ostatnio pani ekspedientka łaziła w sephorze, a jak się na nią spojrzałam to się odwróciła speszona Dziwnie na mnie patrzyła jak podchodziłam do kasy tylko z jednym kosmetykiem za ok 60 zł

Napisane przez siarka40

mnie rozwala w ogole takie "panskie" podejscie ekspedientek z drozszych sklepow. a przeciez one same fortuny nie zarabiaja, wiec o co cho?

O, to to! Najwyżej krajowej to one raczej nie zarabiają

[zumodefruta]

Napisane przez PaulinaMigotka

Uśmiałam się z tego słowniczka!http://niemodnepolki.blogspot.com/20...z-ameryki.html

Cudowny słowniczek!