Razem schudniemy 20kg! - część VIII

[ojp]

Napisane przez nikolcia r

OJP wydaje mi się że na pewnych wątkach laski pisza bo mają grupę wsparcia w swojej nadwadze,bo są które waga wskazuje grubo ponad 100kg a z usmieszkami piszą że zjadły czekolade i popiły coląi nikt ich nie ochrzani za to bo inne robia ta samo,jak dla mnie to kompletnie demotywuje do odchudzania.Tutaj mi sie podoba ze jak któraś popełni ;grzech' to się ją próbuje postawić na dobre tory a nie przyklaskuje

Takie kółeczko wzajemnej adoracji, najgorzej i niestety bardzo ciężko będzie im coś osiągnąć w takim towarzystwie... Ja też czasami grzeszę, ale staram się nie przesadzać, jeść słodkie rano, bo wiem, że to spalę. No i łapią mnie wyrzuty sumienia, bo odstępstwo od diety = 3 dni do tyłu - powtarzam to sobie jak mam ochotę na WIELKI grzech.

Napisane przez anka8919

88,8



---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

nie chudnę za wolno dziewczyny??

Nikolcia miałaś większą wagę a jesteś o wiele niżej niż ja .. i strasznie mnie to zastanawia chyba zaczene brać twoje posiłki pod uwagę

A z jaką wagą zaczynałaś? Napisz coś więcej.

Napisane przez mamdwaoka

Wybaczcie, że nie odpowiadam, ale nie mam czasu
Widzę, że niektóre ładnie chudną, ale inne

U mnie bardzo dobrze Wczoraj zjadłam nieco więcej, ale dzisiaj i tak spadek 88 kg

Wczoraj byłam na imprezie i zamiast iść tak jak wszyscy na kebaba/frytki to poszłam do Żabki i kupiłam bułkę oraz banana Wiem, że banan to nienajlepszy wybór o 23, ale na pewno lepszy niż tłuściutkie fryty. Które chodzą za mną.... ghh... zjadłabym takie fryteczki z majonezem np.... Ale jeszcze nie Bo wiem, że jak zjem to poleeeceeee....

Dobra, spadam do nauki! Ostatnie 3 egzaminy!

Powodzenia! I brawo za silną wolę, ja też jak muszę, to staram się wybierać "mniejsze zło".

Napisane przez OgrodniczkaAgnieszka

No dobra, 89,9kg.

Od dzisiaj idę biegać. Dziecko odstawione na cały dzień do koleżanki. Muszę coś zrobić ze sobą, bo mam za mało sportu. No i za dużo jedzenia. Gratuluję tym, co spadły z wagi. Będę sie odzywać w ciągu dnia.

Brawo za bieganie. Masz możliwość korzystania z siłowni?

[OgrodniczkaAgnieszka]

Napisane przez ojp

Brawo za bieganie. Masz możliwość korzystania z siłowni?

Siłownie mam na basenie blisko domu i jeszcze w mieście kilka siłowni. Postanowiłam jednak korzystać póki co z siłowni na dworze. Ciężko to nazwać siłownią, ale w czasie biegania będę sobie chodzić na przyrządy, takie co miasto postawiło, a jest tego z 40 szt. Niedaleko ode mnie.

Kotori butów do biegania nie mam, bo do tej pory nie biegałam.... Mam jakieś Salomony do chodzenia. Chodziłam w nich po górach, myślę, że na początek mogę w nich, bo moje bieganie to będzie przez pewien czas chodzenie..... Tylko sie zciemni to idę atakować plac i ścieżkę rowerową (u nas zrobił się z tego również trakt do biegania).

[kotori0212]

Ogrodniczka na poczatku zacznij od marszu. Ja zaczynalam od marszow. Potem marszobiegi byly, ale pamietaj jesli zaczniesz biegac zainwestuj w lepsze buty do biegania y, bo inaczej beda cie bolec kostki i kolana, i popsujesz sobie stawy. To dla twojego zdrowia, a przy nadwadze o taki bol to latwo.
Ja pamietam jak zaczynalam biegac i jeszcze butow nie mialam to mnie bolaly kostki i piszczele. Potem jak kupilam buty w gruba podeszwa i przewiewne, przystosowane do biegow to bylo to juz zupelne inne bieganie

[anka8919]

No i doigrałam się ..
za przemęczenie dostałam grype która zmusiła mnie leżeć w łóżku świetnie jutro będę musiała nadrabiać cały poniedziałek ale nie dałam rady o 11h wróciłam do domu z gorączką i wymiotami jakiś wirus dopiero co obudziłam wszystko mnie boli strasznie kaszle aż płuca mnie bolą , ten piekący ból masakra

Kasiulka : Gdzie ty jesteś mam nadzieję ze nie załapałaś doła ze względu na wagę ??

OJP : zaczynałam 5 stycznia od 90,8kg

Ogrodniczka : za mnie też zrób kółeczko bo ja z łóżka się nie ruszę
nie ważne buty ważne chęci... a jak będziesz robić nie wiadomo jakie km to wtedy będziesz wiedzieć że na pewno to lubisz więc wtedy kupisz odpowiednie buty ..

[OgrodniczkaAgnieszka]

Napisane przez kotori0212

Ogrodniczka na poczatku zacznij od marszu. Ja zaczynalam od marszow. Potem marszobiegi byly, ale pamietaj jesli zaczniesz biegac zainwestuj w lepsze buty do biegania y, bo inaczej beda cie bolec kostki i kolana, i popsujesz sobie stawy. To dla twojego zdrowia, a przy nadwadze o taki bol to latwo.
Ja pamietam jak zaczynalam biegac i jeszcze butow nie mialam to mnie bolaly kostki i piszczele. Potem jak kupilam buty w gruba podeszwa i przewiewne, przystosowane do biegow to bylo to juz zupelne inne bieganie

Buty sobie pewne kupię, ale te co mam też mają odpowiednią podeszwę, membrane Gore tex i wszelkie inne bajery. Na razie zostaje przy tych. Salomon to bardzo dobra firma, a moje bieganie można na razie określić chodzeniem.

[K_A_S_I_U_L_A]

Odezwę się później

[ojp]

Napisane przez anka8919

No i doigrałam się ..
za przemęczenie dostałam grype która zmusiła mnie leżeć w łóżku świetnie jutro będę musiała nadrabiać cały poniedziałek ale nie dałam rady o 11h wróciłam do domu z gorączką i wymiotami jakiś wirus dopiero co obudziłam wszystko mnie boli strasznie kaszle aż płuca mnie bolą , ten piekący ból masakra

OJP : zaczynałam 5 stycznia od 90,8kg

Ogrodniczka : za mnie też zrób kółeczko bo ja z łóżka się nie ruszę
nie ważne buty ważne chęci... a jak będziesz robić nie wiadomo jakie km to wtedy będziesz wiedzieć że na pewno to lubisz więc wtedy kupisz odpowiednie buty ..

No to w sumie wolno leci, chociaż nie pamiętam jakie były u mnie początki - zaczynałam z wagą 88 kg i nie sprawdzałam w sumie wagi przez jakiś czas, po ubraniach widziałam, że spada w dół, dopiero potem postanowiłam kupić wagę i od tego czasu się ważę i oczywiście mierzę, bo zaczęłam siłowe ćwiczenia. Ostatni pomiar robiłam 18go stycznia, więc jutro się zmierzę znowu. Niedawno sprawdzałam tylko łydkę i udo i chyba coś zleciało w dół. Na tym zależy mi najbardziej, bo łydki i uda mam toporne i mocno zbudowane (ale liczę bardzo, że zejdę poniżej 40 cm w łydce ). Może mało ćwiczeń lub dieta nieodpowiednia? Słyszałam, że poczatkowo powinno redukcja powinna iść szybko, chociaż zależne od wielu czynników pewnie. Wiem, że to niezbyt mobilizuje, ale jak mówię, może trzeba wprowadzić zmiany w diecie i ćwiczeniach i wtedy będzie dobrze.


Zdrowia życzę!

Napisane przez OgrodniczkaAgnieszka

Siłownie mam na basenie blisko domu i jeszcze w mieście kilka siłowni. Postanowiłam jednak korzystać póki co z siłowni na dworze. Ciężko to nazwać siłownią, ale w czasie biegania będę sobie chodzić na przyrządy, takie co miasto postawiło, a jest tego z 40 szt. Niedaleko ode mnie.

Jasne, korzystaj gdzie się da - aczkolwiek ja wolę w pomieszczeniu. Też zrobili koło mojego bloku kilka maszyn, ale zimno jest i jakoś wolę moje maszyny i ciężary w ciepłej siłowni.

U mnie póki co:
1) Owsianka - płatki, suszone owoce (wiśnia, jagody), płatki migdałów, banan + mleko sojowe; 2 mandarynki
2) Sałatka - ser feta, sałata lodowa, pomidor, zielona cebula, ogórek,1 kromka ciemnego chleba, 2 plastry szynki z kurczaka + 2 ogórki konserwowe (mało tego jem, a naczytałam się tutaj i dodałam sobie do sałatki, bo przyszła mi ochota )
3) 80g ryżu z limonką, łosoś duszony w sosie sojowym i pieprzu, gotowane warzywa (zużywam co mam w zamrażarce, bo się przeprawadzam, a więc dzisiaj z warzyw to marchewka, brokuły i fasolka szparagowa). Marchewki niby się nie powinno jeść gotowanej (duży IG).
4) Jeszcze nie wiem, najpierw muszę w siebie zmusić posiłek nr 3... Ale pewnie dokończę wieśniaka z zieloną cebulą + zielona herbata.


A i zapomniałam dodać. Niby waga już ponieżej 70 kg, ale uwaga! Na siłowni mam takie urządzenie, które mierzy wzrost, BMI, BF w % i kg. I najlepsze jest to, że ważyłam się 2 tygodnie temu po treningu: pokazło mi 70,4 kg i wzrost 170 cm ( a mam 174 cm). I BF mam 35%!!! Przecież to jest bardzo dużo. Ale miałam obtłuszczony ogranizm... W kg BFM wynosi u mnie... 24,6 kg. Więc nie dziwę się, że moja skóra nie jest jędrna, skoro ciągle mam tyle tłuszczu w sobie... :/

[K_A_S_I_U_L_A]

Hejka laseczki

Przepraszam dziewczyny że się nie odzywałam ale nie miałam czasu, siły i chęci. Weekend miałam wypełniony po brzegi a wczoraj też nie miałam za bardzo czasu. Byłam wczoraj u fryzjera i nawet poprawiło mi to trochę nastrój, ale niestety tylko na chwilę
Dzisiaj wstałam już bardziej zmotywowana do diety. Takim tempem jak do tej pory to do 40 nie schudnę

Mój dzisiejszy jadłospis:
I. 3 kromki chleba wieloziarnistego, 70 g polędwicy łososiowej, czerwona papryka, odrobina masła, herbata z 0,5 łyżeczki cukru
II. kawa z mlekiem i 1 łyżeczką cukru, 2 garści orzechów nerkowca, 1 biszkopt
III. pierś z kurczaka, 1/3 woreczka ryżu, warzywa na patelnię
IV. serek owocowy 0% tł bez cukru, pomarańcza
V. kromka chleba, 30 g polędwicy łososiowej, czerwona papryka

Eliza wracaj do diety

Ojp gratuluję nowej pracy

Anka wracaj do zdrówka. Musimy jeszcze raz przeanalizować Twoje jadłospisy bo faktycznie coś wolno idzie. Tylko 1 pytanie: możesz z ręką na sercu powiedzieć że trzymasz się tego jadłospisu i nie podjadasz nic poza nim? Wydaje mi się że coś tam nieraz wpada kalorycznego. Mi waga też powoli spada ale wiem że to wyłącznie dlatego że nie trzymam diety. Staram się jeść zdrowo ale wpada sporo słodyczy Muszę to zmienić Może u Ciebie jest podobnie?

Nikolcia piękny spadek

Pendulka czekamy tu na Ciebie Cieszę się że się nie obraziłaś, kamień spadł mi z serca

[eliza40]

KASIULA strasznie ciężko wrócić sama nie wiem co się ze mną dzieje.Dzisiaj miało już być dobrze,a byłam w sklepie i kupiłam napoleonki i zjedliśmy z mężem do kawy Dzisiaj kupiłam kurczaka i bedę piekła w woreczku na dwa dni bedzie i mąż sobie też zabierze.Idę dzisiaj wreszcie na fitness to może trochę energii mi przybędzie
Od jutra żeby skały srały to zaczynam porządną dietę bo inaczej to mnie zima następna zastanie z tą samą wagą albo wyższą.
Od jutra rower.KASIULA może Ty też przeprosisz rowerek i będziemy meldować jak kiedyś nie ważne ile będzie byle było.

[K_A_S_I_U_L_A]

Eliza wiem że ciężko wrócić do diety. Mam to samo Ja planuję już dzisiaj trzymać się ładnie z jedzeniem, mam nadzieję że mi się to uda
Ja wsiadam już dzisiaj na rowerek, może też trochę poćwiczę. Będziemy codziennie meldować nasze pedałowanie. Wspólnymi siłami damy radę

[eliza40]

ja dzisiaj idę na fitnesik to rowerek od jutra.Ja też mam zamiar już się trzymać dzisiaj,ale ta napoleonka zepsuła cały dzien.

KASIULA to bierzemy sie do roboty

[kotori0212]

Eliza i Kasiula trzeba was jakos rozruszac. Swietny pomysl z tym rowerkiem! Meldowanie i pilnowanie. A moze wasze problemy z nietrzymaniem diety wynikaja z czegos?
Eliza u ciebie to maz wrocil, moze to wina tego ze przy nim nie umiesz sie pilnowac?? i pozwalasz sobie na wiecej??
Kasiula ty jak idziesz ladnie z dietka i cwiczeniami i odrzucasz wszystko co slodkie czy cos za jakis czas masz tak, ze poprostu dwa tygodnie zawalasz diete. Moze zrob sobie tak, ze np raz w tygodniu np niedziela mozesz wzisc jakis kawalek ciastka czy cos? Zeby pozniej nie kusilo?? co sadzisz?

[eliza40]

kotori u mnie jest cały miesiąc źle.Nie mogę wrócic do wagi sprzed św.
w tygodniu mam nawet spadek 1 kg,a w poniedziałek już mam nadwyżkę.
Trzeba się po prostu zacząć pilnować.

[K_A_S_I_U_L_A]

Kasiula ty jak idziesz ladnie z dietka i cwiczeniami i odrzucasz wszystko co slodkie czy cos za jakis czas masz tak, ze poprostu dwa tygodnie zawalasz diete. Moze zrob sobie tak, ze np raz w tygodniu np niedziela mozesz wzisc jakis kawalek ciastka czy cos? Zeby pozniej nie kusilo?? co sadzisz?

Kotori tylko u mnie problem jest taki że jak spróbuję słodkie w niedzielę to opamiętam się dopiero po kilku dniach albo wcale Muszę znaleźć sobie motywację żeby w ogóle przestać jeść słodkie. Nieraz udawało mi się nie jeść ich miesiąc - dwa. Po tygodniu czy dwóch już nie miałam ochoty na nie, trzeba tylko wytrzymać kilka dni a później jest już łatwiej. Tylko jak przetrwać kilka dni bez słodyczy

Córa ma ospę. Już ma po feriach Może na 2 tygodnie zapomnieć o nartach, tańcach i innych przyjemnościach

Eliza od jutra codziennie się pilnujemy i meldujemy postępy. Codziennie ma pisać: nie jadłam słodyczy, jeździłam na rowerku. Zrozumiano? Tego samego oczekuję od Ciebie Masz mnie przypilnować z meldunkami

[eliza40]

Napisane przez K_A_S_I_U_L_A

Eliza od jutra codziennie się pilnujemy i meldujemy postępy. Codziennie ma pisać: nie jadłam słodyczy, jeździłam na rowerku. Zrozumiano? Tego samego oczekuję od Ciebie Masz mnie przypilnować z meldunkami

Tak jest

[anka8919]

dziewczyny jem sumiennie jedyne co słodze to cherbatę i kawę dzisiejszego jadłospisu to masakra
przez tą gorączke tylko śpie i pije i pije i pije

a mój jadłospis to fatalny 2x kromka z szynką
po południu grochówka
teraz nic próbowałam jajecznice ale zwróciłam po pierwszej łyżeczce paskudna choroba ...

mój grzeszek to 2 tygodnie temu kluski serowe u innych nazwane kopytkami serowymi jakieś 5 kawałków z pół łyżeczką cukru

[K_A_S_I_U_L_A]

Anka jeżeli faktycznie tak ładnie jesz to musisz to przeczekać. Twój organizm musi przyzwyczaić się do regularnych posiłków. Pisała Ci to kiedyś Martuszka Organizm póki co broni się przed dietą (tzw. zastój) ale za chwilę podda się i będziesz miała ładne spadki. Nie poddawaj się!
Zdrówka życzę bidulko nasza

[SlodkoOstra]

Dziewczynki? Kto tu jest, widzę Kasiulę?

Zabawne to w sumie że "chudniemy" od kilku lat :P Ale do Was może wrócę Ważę 64 kg gruuuubas

...podpis zaraz zaktualizuję...ale ładnie wygląda to "53"

[201607111017]

Heeejjj sesja u mnie trwa, jeszcze jutro, czwartek i oby woooolneeeee
Dzisiaj miałam tak ciężki egzamin, że w ramach rekompensaty zjadłam lody. Było ich 4 gałki i były pyyyychaaaaa.... Uwielbiam lody, a ostatnie jadłam w wakacje!

Ale spokojnie, poza tym dietę trzymam Tylko nie mam już weny na posiłki... Wszystko mi się znudziło. Po sesji musze poszukać jakiś fajnych przepisów

[K_A_S_I_U_L_A]

Słodka suuuuper Ciebie widzieć Chociaż Ty pewnie wolałabyś nie mieć powodu do powrotu na wątek
No niestety jeszcze tu jestem i szybko mnie się stąd nie pozbędą niestety mam spoooro do zrzucenia
Nie jesteś żadnym grubasem chciałabym być takim grubasem

2oka lodyyyyyy ja Ci dam lody

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Ogrodniczka jak u Ciebie dieta?

[nikolcia r]

KASIULA to sobie młoda ferie zafundowała,mój syn w tamtym roku tydzien po feriach miał ospę.

ANKA może organizm potrzebuje czasu bo nie jesz dużo i powinno spadać

SŁODKA to kiedy miałaś wagę 53kg?Odchudzanie to pikus najgorsze utrzymać wagę,cos o tym wiem

ELIZA trzymam kciuki za silną wolę.

[K_A_S_I_U_L_A]

Nikolcia plus jest tylko taki że przynajmniej nie opuści szkoły na 2 tygodnie. Będzie miała mniej zaległości

Eliza proszę się z rana zameldować! Jak Twoja dzisiejsza motywacja? Od dzisiaj dajemy czadu

[eliza40]

Jestem KASIULA i motywacja też jest
wczoraj tak na fitnesie dałam,ze potem mi było nie dobrze i mnie trzęsło

[K_A_S_I_U_L_A]

Eliza za fitnes! Dałaś czadu
Pamiętaj że dzisiaj mamy zaliczyć rowerek

[eliza40]

ja rowerek wieczorkiem na jakimś filmie
dzisiaj zamiast kurczaka bedzie jednak spagetti,ale z sosem z pomidorów

[K_A_S_I_U_L_A]

Eliza ja muszę wcześniej bo wieczorem już nie mam siły Poza tym takie odciąganie do wieczora kończy się na tym że już mi się nie chce

Mój dzisiejszy jadłospis:
I. 3 kromki chleba wieloziarnistego, 3 plasterki szynki konserwowej (50 g), 1 parówka z szynki, herbata + 0,5 łyżeczki cukru
II. jajko na twardo, kawa z mlekiem
III. pierś z kurczaka, romanesco, 1 ziemniak
IV. gotowana gruszka z cynamonem i imbirem
V. sałatka z pora, jajka na twardo, szynki konserwowej, odrobiny kukurydzy i majonezu light

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Dziewczyny obejrzyjcie filmik. Jest świetny
https://www.youtube.com/watch?v=4ChpHu88vb0

[ojp]

Ja dzisiaj wolne. Póki co wjechała owsianka taka, jak ostatnio.

Dziewczyny, jak się odkochać? Ot co, nieszczęśliwa miłość... ;(

[OgrodniczkaAgnieszka]

Napisane przez ojp

Dziewczyny, jak się odkochać? Ot co, nieszczęśliwa miłość... ;(

Znaleźć inny obiekt westchnień, taki z wzajemnością, albo szukać wad w obiekcie zakochania, albo go zdobyć i rozkochać w sobie. Nie wiem, jaka jest zarzyłość między wami, ale mi sie zdarzało, że takie odległe obiekty westchnień po bliższym kontakcie przestawały być obiektem, bo stwierdzałam, że to kompletnie nie mój typ i styl. Wszystko zależy też od sytuacji, bo jak to ktoś żonaty to jak dla mnie opcja zdobyć i rozkochać w sobie nie wchodzi w rachubę. Ale generalnie polecam się rozejrzeć po bokach.

Odbyłam dzisiaj marszo-bieg + siłownia na dworzu. Zajęło mi to 1,5h. Jutro też zamierzam.

[eliza40]

ojp jeszcze się nie pogodziłaś z faktem.Musisz sobie znaleźć nową miłość a tym sobie głowy nie zawracaj już.Pewnie nie jest tego wart.

[ojp]

Napisane przez OgrodniczkaAgnieszka

Znaleźć inny obiekt westchnień, taki z wzajemnością, albo szukać wad w obiekcie zakochania, albo go zdobyć i rozkochać w sobie. Nie wiem, jaka jest zarzyłość między wami, ale mi sie zdarzało, że takie odległe obiekty westchnień po bliższym kontakcie przestawały być obiektem, bo stwierdzałam, że to kompletnie nie mój typ i styl. Wszystko zależy też od sytuacji, bo jak to ktoś żonaty to jak dla mnie opcja zdobyć i rozkochać w sobie nie wchodzi w rachubę. Ale generalnie polecam się rozejrzeć po bokach.

Odbyłam dzisiaj marszo-bieg + siłownia na dworzu. Zajęło mi to 1,5h. Jutro też zamierzam.

Napisane przez eliza40

ojp jeszcze się nie pogodziłaś z faktem.Musisz sobie znaleźć nową miłość a tym sobie głowy nie zawracaj już.Pewnie nie jest tego wart.

Dzięki dziewczyny. Chociaż wydaje mi się, że na razie mam dość facetów ogólnie. Chyba po prostu muszę się odciąć zupełnie od tego chłopaka, raz na zawsze, bo tylko się męczę w takiej relacji.

Ja dzisiaj zaliczyłam siłownię, ale w ogóle nie miałam ochoty tam iść. Ale zmobilizowałam się i zrobiłam trening nóg i HIIT, ale się zmęczyłam. Przy wykrokach lewy pośladek mnie rozbolał, pewnie naderwałam sobie mięsień czy coś. Ale dokończyłam wszystko i teraz już po posiłku odpoczywam w domu. Zrobiłam sobie jakieś posiłki, bo zużywam rzeczy z zamrażarki, lodówki i szafek i kombinuję z tym wszystkim.

A posiłki z dzisiaj to:
1) typowo owsianka + suszone owoce + migdały + mleko sojowe i banan
2) ryż z limonka, gotowany łosoś + marchewka i fasolka szparagowa
3) bataty + dorsz (biała ryba = białko? tak miałam w rozpisce zapisane). Zawaliłam, bo nie dodałam warzyw, ale mam jeszcze 2 porcje i właśnie gotuję szpinak z groszkiem do tego.
4) 1 kromka razowego z polędwica z kurczaka + 2 ogórki konserwowe () + zielona herbata
5) zauważyłam, że muszę dzisiaj zużyć fetę, zostało mi jakieś 80g, także sałatka z fetą, pomidorem, ogórkiem, zielona cebula i sałatą lodową.

Niezbyt jakoś mi to wygląda, ale nie chcę wyrzucać jedzenia, więc muszę kombinować. Mierzyłam się dzisiaj (ostatni raz 19 stycznia) i kilka obwodów poleciało mi w dół. Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie będę szczupła, bo taką mam budowę po prostu, że nogi mi topornie idą i będą takie masywniejsze, ale wiem, że na dużo mnie jeszcze stać. Miałam dzisiaj myśli, żeby to rzucić już, poddać się, przestać się przejmować, ale za daleko zaszłam, żeby na 3/4 ciężkiej drogi z powrotem wrócić na start...