![]() |
#4621 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 625
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
Udanej kolacji 😉
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4622 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 318
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
![]() Moze tez tak zrobie....
__________________
Shouldn't let You torture me so sweetly... but I can't say "no" to You...
![]() Zuzka - ur. 19.11.2009 ![]() Julcia - ![]() II - 22.05.2014 ![]() Natalka - 28.01.2015 ![]() 16.01.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4623 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 625
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Duszona- trzymam za Ciebie kciuki żeby z szyjką coś ruszyło i żebyś za bardzo sie nie męczyła😃
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4624 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Biała, no już mogłaby akcja się rozkręcić
![]() ![]() też popływałabym mmm i zjadłabym muffinkę ![]() ---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ---------- Kano, Agata, udanego wieczoru walentynkowego ![]() ---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ---------- Oto Adrianna naszej Duszonej ![]() urodziła się o 16:50 ; waga 3800 g, 57 cm ; 10 pkt ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4625 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 798
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Duszona trzymam kciuki, dobrze, że Cię nie trzymają bez sensu tylko zrobią cc
![]() Ewcik czyli jednak może uwiniesz się i będzie 13 ![]() ![]() Alunia gratulacje dla córki ![]() ![]() Buu widzę, że podobna jesteś do mnie...ja też się będę zastanawiać, ale raczej nie panikuję i czekam cierpliwie nie wiadomo na co; ) Współczuję wszystkim niewyspanym mamom- ja przy synku przez rok prawie nie sypiałam...mam nadzieję, że teraz będzie lepiej... Nie wiem co tam jeszcze. ..skleroza. .. ---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ---------- I się spóźniłam z kciukami...Duszona gratulacje ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4626 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
O 16.50 urodzilam Huberta. Waga 4 kg 58 cm.
Cala akcja w szpitalu 1 godz 50 minut.
__________________
HUBERT
13 luty 2015 - 4kg i 58 cm 13 maj 2015 - 6,9 kg i 64 cm |
![]() ![]() |
![]() |
#4627 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 798
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
I szczęścia dla naszej "trzynastki"
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4628 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
|
![]() ![]() |
![]() |
#4629 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 798
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
I dla "bliźniaka" Ewci też-gratulacje
![]() ---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ---------- Ja też chciałam dzisiaj. ..buuuuuuu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4630 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 ---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ---------- duszona jaką fajna czarnulka ![]() Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4631 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Węgielek i na Ciebie przyjdzie pora, ale już w innym terminie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4632 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Ewick duszona gratulacje!!!!!!!!
ewcik u Ciebie widze szybka akcja ![]() a duzy synus ![]() duszona Twoja corcia przesliczna,i jakie ma wloski ![]() wegielku no widzisz,czasem to sie wlasnie zastanawiam za dlugo chyba i czekam wlasnie tez nie wiem na co ---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ---------- wegielku jak tu sie rodzi parami,to moze sie jutro na porod umowimy? ![]() a ciekawe jak gosiak dziewczyny udanych walentynkowych wyjsc ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4633 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Duszona, ewcik wielkie gratulacje!!! Adunia prześliczna! Jakie ma włoski
![]() Babeczki Kamcio śpi od 13 ciężka to bedzie noc... A moj cyc chyba zaraz padnie ![]() ![]() Biala ja sie czuje coraz lepiej tylko jestem mega zmęczona. Mam tez często dreszcze i miałam stan podgorączkowy ale cyce mimo ze pobolewaja to z reguły są miękkie i opróżnianie przez Kamcia wiec nie wiem o co kaman.
__________________
27.07.2008 r. Olcia 01.02.2015 r. Kamilek ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4634 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 798
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Buu-jestem za
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4635 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
![]() Cytat:
L Cytat:
Ooo dobry pomysł aaaaaa Cytat:
mnie też zawodzi hipp :-( Cytat:
Ooooo limomag kolejny dobry pomysł Cytat:
Aaaaaaa jaka czarnula <3 Cytat:
Byłam ściągnąć szwy. Wyjął 4 o jeden ze środka. Reszty nie dałam bp bolało Ale i tak stwierdzam że mam wspaniałego lekarza naptawde. Był.delikatny Nawet dmuchal hihi Na hemoroida dal.czopki posterisan ---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ---------- Wyciąganie szwów jak.dla mnie to.horror. Serio hehe Ale lekarz stwierdził że jestem.stworzona do.rodzenia. Mam ponoć pięknie wygojone juz.krocze i generalnie jest dumny haha
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
|||||||
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4636 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Aga no naprawdę fajnego masz doktorka
![]() ![]() Teraz z dnia na dzień będzie juz tylko lepiej ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4637 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Załaduje czopa i niech spada. Ok idę odłożyć młodego do kołyski i napisze opis porodu hihi
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4638 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
|
![]() ![]() |
![]() |
#4639 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 5 008
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
duszona i ewcik gratulacje!
![]() ![]()
__________________
"I ślubuję Ci..." <3 10.05.2014 ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4640 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Ide pisac
![]() ![]() ![]() w ogole zaczelam schizowac, bo on tak dlugo spi..zje cycka i potrafi 3-3,5godz... jakbym go nie budzila w ogole :/ i se wkrecam,ze moze znow mu glukoza spada ![]() zwariowac mozna
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4641 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 4 944
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
duszona, ewcik gratulacje... Super ze Wasze dzieciaczki juz sa z nano na swiecie
Aga ja dzis tez czopkuje bo chce mojego niechcianego kolege hemoroida zwalczyc.maz mi przyniosl z apteki zapasy wiec trzeba to ogarnac Ogolnie dzis nie poznaje mojego meza... Jest cudowny. Nawet ze starsza się bawi co serio rzadko mu się zdarzało i na placu zabaw 2dzien byli. Przytula się do mnie, biega buziaki dawać... Jak nie on.widac ze jest szczęśliwy. Z malutka też dzis kursował a ja mogłam ogarnąć ściąganie mleka i prysznic Chyba też zabiorę się za opis porodu bo mam trochę wolnego.mala śpi w bujaczku a ja skończyłam porządek w komodach.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4642 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 5 008
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Aga jak się Tymek naje to mu się dobrze śpi
![]() ![]() ---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ---------- Duszona i Ewcik nie dość, że urodziłyście obie 13-stego w piątek, o tej samej godzinie .. to jeszcze widzę, że miałyście taki sam TP ![]()
__________________
"I ślubuję Ci..." <3 10.05.2014 ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4643 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4644 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
OPIS PORODU AGA:
A więc jak już wiecie... rano po przebudzeniu coś popłynęło z mojego krocza w kierunku piżamki. Było tego dość dużo, była chwila konsternacji,ale stwierdziłam, że to moje śłuzy, których było ostatnio dużo.. Ale na wszelki wielki pokazałam M. bo miał jechać na Półwysep i tak spanikował, że stwierdził, że zajedzie tylko do biura, nigdzie dalej. I tak się bujałam do ok 12... z ogonkiem..w między czasie był pan Alma- zrobiłam zakupy woda, bułeczki, wafle itd do porodowej torby, w między czasie się wykąpałam...i po 12stej zaczęły się skurcze.. w sumie nie wiedziałam czy to skurcze ,czy ćmienie brzucha, bo własnie coś takiego to przypominało.... Ale ok 14 zaczęło się boleśniej i regularniej. Z tego co mam zapisane to skurcze potrafiły się pisać co 7 minut... kilka co 5 minut i trwały ok 1 min. Początkowo sobie chodziłam....ale później był to taki ból na skurczu, że wolałam w łóżku oddychając go przeczekać. No nic, stwierdziłam, że dzwonię do męża, że ewidentnie się coś dzieje. On oczywiście spanikował, kazał się ubrać. Zakomunikował , że już jedzie, i mam być gotowa. Na co ja, że ma przestać panikować, bo to pewnie przepowiadacze...że ok możemy jechać na ktg bo w sumie nigdy nie miałam robionego ![]() Stwierdził, że jestem psychiczna ![]() Jak jechał do domu...to ja już syczałam na wyrku, zadzwoniłam do Antkowej by pomogła mi przez to przejść , a ona jarała się przez telefon, że RODZĘ jak super ![]() a ja ciągle, że to przepowiadacze. W tym momencie koło 16 (chyba) wpada mój mąż, a ja już skurcze co do joty co 5 minut i trwające koło 1,5 minuty ałaaaaaaaa wysłałam go z psem, a sama poszłam na srakulkę ..w między czasie jedząc frytki - taaaak- to chore ![]() Nooooo i jak wrócił M. to wszystko stało się takie realne. Torba,dokumenty, i sycząca ja. Przychodził skurcz, musiałam się zatrzymać i zaczynałam jęczeć. Wsiedliśmy do auta, ja ze łzami w oczach, że błagam by nie jechał po dziurach... jak przychodził skurcz, prosiłam, by się zatrzymał - środek ulicy ![]() On był baaaaaardzo spanikowany. A ja jakoś dziwnie spokojna.... Dojechaliśmy na Ip. przyjeli mnie od razu, wywiad, dokumenty i...pod ktg bolało na skurczu jak mocny okres...albo nawet kilka okresow ![]() polozylam sie i..zaden skurcz sie nie zapisal :O:O Babka stwierdzila,ze widocznie wiekszosc idzie z krzyza i one sie nie pisza Marzyłam o Tensie i czulam,ze nie jest fajnie... że boli,ale nic się chyba nie bedzie dzialo... Zaprowadzila mnie do pokoiku na lewatywke zgodzilam sie, i powiem wam,ze bylo to przyjemne, taka ulga.Dobrze, ze na toalete mialam kilka krokow, bo 3 sek i zadzialalo ![]() Przyszedł lekarz nr 1. stary - okazało się, że ordynator. Stwierdził, że rozwarcie na...opuszek Ja wielkie oczy i mówię jak sytuacja skurczowa. Trochę się podłamałam. Przyszedł kolejny lekarz i zaprosił na usg i na fotel Kurde te badania były tak bolesne , że ałaaaaaaa ale ten młody był spoko, delikatny Na usg stwierdził, że ten płyn na wkładce to wody. Że poszedł pęcherz gdzieś u góry i się wody sączą, więc na pewno zostaję w szpitalu. Zabrał mnie na badanie i wtedy odszedł czop. Ble brązowawy glut. Wsadził łapę , przepraszając za sprawianie bólu (ten to przynajmniej był kulturalny) i stwierdził, że rozwarcie jest na 2 palce :O oooo pomyslalam,ze robi sie ciekawie ![]() Zakomunikował, ze waga młodego ok 3 kg , ale mniej niz wiecej, potwierdzil płec phi :P i skierował na patologie Bylam zrozpaczona jak to patologia :O z rozwarciem.... no ale ok poszlismy na gore a tam znow ordynator ![]() ktory znow chce mnie badac bo zdziwiony,ze na patologie trafilam hahahaha i co...rozwarcie na 3 palce i biegiem na porodowke tam poznalam pania polozna, jak ją zobaczylam, twarz anioła normalnie, usmiech na twarzy- to wiedzialam,ze bedzie dobrze potem przyszedl lekarz- ten mlody, delikatny i powiedzial,ze beda sie mna zajmowac w miedzy czasie- zapomnialam dodac,ze wybralam sale z wanna, bo tylko ja rodzilam i moglam wybrac iihihh to bylo moje marzenie Polozna spytala,czy moze mnie zbadac..zbadala i mowi,ze sa luzne 3,5 palca ![]() pokazala co mozemy robic itd i poszla puscila nam nastrojowa muzyczke i tak sobie skurczowałam bolało,ale jeszcze nie na tyle by umierac ![]() Michal w tym czasie masował mnie, podlaczyl tens - i wtedy bol z kregoslupa zniknal ![]() naprawde, nic nie bolalo ale zaczal sie bol brzucha grrrrrrrrrrr bylo okropnie ..... w miedzy czasie podlaczyla mnie pod ktg ale kabel byl mega dlugi i moglam chodzic skakac ,ale najbardziej lubilam stac w rozkroku i krecic bioderkami ![]() Michal byl co raz bardziej bezsilny,bo bol przychodzil co raz wiekszy i tak czas minal do okolo 23... a na porodowke weszlam przed 20 jakos ? Po 23 zaczelo baaaaaaardzo bolec. Wtedy zaczelam tez korzystanie z wanny,co usmierzalo bol, ALE pozniej po wyjsciu skurcze byly intensywniejsze Michal wycieral mnie, wyciagal z wody co raz slabsza.... to bylo niesamowite wieszalam sie na nim na skurczach, jeczalam, on mnie calowal, pocieszał Kurde rycze jak to piszę.... mowil,ze mnie kocha,ze jestem dzielna, ze dam rade polozna przyszla mnie zbadac kolo 24 i mowi,ze zblizamy sie do pelnego rozwarcia, jeszcze troszku i polecila polozyc sie na prawym boku,ze ponoc lepiej mlody bedzie schodzil...ok ale wtedy zaczal sie taki bol..... ale stwierdzilam,ze wytrzymam skoro ma to przyspieszyc akcje to tego momentu chyba dalo sie wytrzymac ![]() byla godz.. jakos...kolo 1..przyszla polozna i mowi,ze czas konczyc te imprezke, orzekla, ze mamy pelne rozwarcie, ale mlody jest wysoko i nie chce schodzic do kanalu,ze moze mu pomozemy mocniejszymi skurczami oksytocyna no i sie zaczelo akcja rabarbar naprawde od tego momentu zaczela się rzeź niewiniatek hehehe tak jak cale te skurcze mnie nie ruszały rozwierające, tak przygotowanie do parcia- kosmos zaczelo sie... najwygodniej bylo mi na lozku lezac na skraju - tylek mi zwisal w powietrzu moją prawa nogę trzymał M. gdzieś skierowaną w moją głowę w szpagacie polozna trzymała drugą nogę doginajac ja do mojego brzucha a Mlody nie chcial schodzic, a zaczely sie parte. Musialam powstrrzymywac parcie choc nie bylo to latwe jej jak to bolal, naprawde przyszedl lekarz i zapytal,czemu jeszcze nie urodzilam tego czlowieka hahaha ale juz zostal pomagal,dopingowal i poczulam nagle tę potrzebe, okazalo sie,ze mlody jest co raz nizej.... jej to byl taki bol ,ktory rozrywal,ale jednoczesnie parcie przynosilo ulge. Dziwne uczucie , myslec,ze nie da sie rady a jednoczesnie miec powera naprawde.... Zaczelam przec jakos po 1wszej..kolo w pol do drugiej... polozna ubrala fartuch i zaczela masowac moje krocze bo zaczelo byc widac glowke chciala chronic moje krocze. wziela parafine i oblewajac moje krocze- rozciagala je dlonmi, to byl okropny bol , plakalam by przestala,ale wiedzialam,ze chce mi pomoc wtedy zapytala,jaki sport uprawiam, bo mowi,ze miesnie krocza sa tak mocne,ze nie daje rady ich naciagnac no i zadzwonila po neonatologa i jeszcze jedna polozna i jakos za 12 druga zaczelo sie wypieranie malutka naszego <3 parlam , krzyczalam pod koniec parcia, jak w rzeźni naprawdeeeeeee dzwieki ktore ze mnie wychodzily chyba nie byly ludzkie,ale mi to tak pomagalo M byl zrozpaczony, wszystko widzial, biedny stal tam, gdzie nie chcial stac,ale musial pomagac jedna reka trzymal moja noge, druga reka dopychal glowe do mojej klatki .. lekarz zaczal masowac moj brzuch w kierunku dolu,ale byl to delikatne i przynosilo taka ulge i nagle...czas sie zatrzymal naprawde, ja bylam jak w amoku, parlam ile sil...i nagle chlup - zobaczylam czlowieczka, mojego malutka kochanego, taki do gory nogami uniesiony i pierwsze co- spojrzalam na M. on szlochal usiadl na ziemi i szlochał boze ale rycze..... szlochal jak dziecko naprawde i wszystko pozniej dzialo sie jakby w zwolnionym tempie... polzna dala mu nozyczki,ale wypadaly mu z rak tak szlochal i nie przecial pepowiny, bo nie dalby rady biedny a ja mialam tak szeroko oczy otwarte i krzyczalam tylko :" moj kochany pyszek" aaaaaaaaale rycze dziewczyny jak to pisze..... i potem lezal na mnie taki malutki bezbronny..... M dalej plakal , a ja oczy szerokie i taki szok..... pozniej...lozysko,ktore samo wyszlo i mialo ksztalt serca...pozniej szycie ,ktore okropnie bolalo, bardziej niz porod naprawde..przezylam to i potem zostalismy sami we trojke Nasz pyszczek, ja i najdzielniejszy na swiecie tatuś. Naprawdę. Mój M. jest wielki..... <3
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4645 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Aga, popłakałam się czytając jak opisałas męża
![]() I Ty byłaś bardzo dzielna. Twój opis daje nadzieję, że sn da się przeżyć, mimo tak ogromnego bólu. Edytowane przez Ollllciaaa Czas edycji: 2015-02-13 o 18:45 |
![]() ![]() |
![]() |
#4646 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Aga! Przez Ciebie ja tez sie poryczalam... piekny opis, pokazalas ze narodziny to taki cud ktory jest warty kazdego bolu
![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Postanowiłam w tym roku zrzucić 10 kg. Zostało mi jeszcze 13 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4647 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
wezcie bo ryczeeeeeeeeeeeeeee
![]() ale naprawde jak to teraz razem wspominamy to placzemu oboje cudowne wydarzenie ktore nas mocno połączyło.... pokazalo jak moj M mnie szanuje i w ogole.. nie no niesamowite rycze smarkaaaaaaaaam M wlasnie wrocil z zakupow kupil mi Karmiiiiiiiiiiiii ale mam stresa by go wypic ![]() w koncu piwo nie ? ![]()
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4648 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Udanego wieczoru walentynkowego dziewczyny
![]() Duszona, ewccik - wielkie gratulacje ![]() ![]() Aga - byłaś dzielna, łzy mi stanęły w oczach jak czytałam końcówke ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4649 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 4 944
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Uwaga będzie długi opis
Opis porodu Cała akcja zaczęła się 06.02 ok. godziny 22… jak wiecie często miałam skurcze, które sobie w nocy przechodziły. Tej nocy jednak pomimo prób spania nie udało mi się zasnąc. Początkowo skurcze były co 6minut, potem różnie 8-5 itd. Jak były regularne i bolesne co 5 minut przez 2h poszłam do położnej poprosic by mnie podpięła na ktg. Niestety na badaniu nic nie wyszło obiecującego. Rano ból już przestał być fajny (o ile można powiedziec, że ból jest fajny). O 7 miałam kolejne ktg, bo położna chodząc słuchac tętna płodu co 2h patrzyła, że ze mna jednak się coś musi dziac bo coraz gorzej się czuję. Podłączyli ktg i tam skurcze były duże, bolesne ale nadal nieregularne na tyle by mnie na porodówke od razu wysłac. Akurat był obchód i lekarz postanowił mnie zbadac na łóżku… miałam 4cm wiec mowi żeby się zbierac na porodówkę ( rozwarcie tak mi się jednak wydaje, że nie zrobiło się ze skurczu a z tego, że dzień wcześniej miałam zakładanego balona i go urodziłam po 30 minutach, wiec to rozwarcie to raczej jego zasługa). Byłam strasznie zmęczona, bo nie spałam i głodna bo od 17 nic nie jadłam. Na śniadaniu nawet chciałam zostac, ale jakbym została to by mnie na porodówkę nie wzięli. Więc spakowałam resztę rzeczy ( sporą część pakowałam już o 22 bo czułam ze to jednak mogą być skurcze porodowe). Potem dostałam koszulę szpitalną i miałam czekac na miejsce na Sali porodowej bo tam trwało sprzątanie po poprzedniej rodzącej. W międzyczasie zadzwoniłam do męża… mowiąc ze ma wypic kawę, zjeść śniadanie, kupic wodę i fartuch i za ok. godzinę zjawic się u mnie na porodówce. Ok. 10 byłam już podpięta do ktg na porodówce… wypisałyśmy moje i malutkiej papiery i skurcze zaczęły opadac… zaczęłam wypytywac położnej czy czasem nie jest opcja ze znowu mnie odeślą, ale poszła do lekarza i ten przypisał mi oksytocynę. Męża już miałam ze sobą więc jakoś daliśmy radę. Potem inna położna (Magda- położna Inco) przyniosła nam radio. Oczywiście było na rmf classic… to mąż zrobił na eskę :P część piosenek sobie prawie tańczyłam aż zaczęło mnie mega czyscic. Wiec mąż poszedł znaleźć na porodówce moją położną, która wyszła koleżance pomóc odebrac inny porod i poprosił by mnie odłączyli od ktg. Poszłam na posiedzenie z parę razy i położna stwierdziła, że trzeba mnie zbadac… miałam 5cm… mała nie chciała zbytnio wchodzic w kanał wiec p. Iwona bardzo delikatnie (i z przeprosinami że będzie bolało- aż tak nie bolało) zaczęła badac mnie na opcji, że prę i normalnie by zobaczyc czy jednak mała schodzi czy nie… Poszły wtedy wody od tego badania ale tak bardziej się sączyły mocno niż całe odeszły.No i dostałam nakaz leżenia na prawym boku. Potem po 10 minutach tak mnie mała już napierała, że podobno jęczałam jakby mnie ktoś kilkukrotnie przejechał samochodem. Więc znowu badanie 8cm… Położna na luziku sobie czekała, potem przyszła znowu p. Magda i lekarz od oksytocyny i czekali… nagle poczułam taki ucisk po 5 minutach ze myślałam ze mi mała tyłkiem wyjdzie… położna zbadała i z wielkimi oczami mówi, że jest 10cm. Mówiła, że nigdy nikt w 20 minut jej z 5cm do 10 doszedł. No i musiałam się przekręcic na wznak. Boże jakie to było ciężkie… tak samo jak położenie nóg na fotelu by były uniesione. Położna zaczęła zakładac fartuszek… Obie położne gadały między sobą a ja miałam dmuchac by nie przec jeszcze przez chwilę… Nagle słyszę prawie krzyk p. Magdy do p. Iwony że ma się ruszac bo głowa prawie sama się rodzi bez mojego parcia (mąż mowił, że w tym momencie było poł głowy już na wierzchu). No i z 2 razy parłam i urodziłam głowę… Następie 1 party… jedno ramię… potem czułam, jak mi położna trzyma małą i lekko obraca… ostatni party i po 5 minutach II fazy urodziłam 2 ramię i w zasadzie całą córkę… Była 11.05 od razu jak kazali mi podwinąć koszulę to zrobiłam to w ekspresowym tempie wyciągnęłam ręce przed siebie tak daleko by od razu dostac małą na siebie. Potem położne przykryły Oliwie, wytarły troszkę i przetarły oczka solą fizjologiczną. Zanim to zrobiły widziałam jak pępowina zaczęła się podnosic i zaczęłam rodzic łożysko. Maż w tym czasie przeciął pępowinę… poryczał się ukradkiem i ogolnie całował mnie zadowolony. Potem urodziło się łożysko i lekarz obejrzał co tam u dołu się ze mną porobiło. Okazało się, że nie pękłam tylko malutka delikatnie otarła mi kawałek Bożeny więc założył mi 1 szew by nie krwawiło i ładnie wyglądało. Zrobił to na żywca ale uprzedził że zaboli. Przetrwałam. Potem malutką mi dostawiono do piersi i sobie ciumkała potem leżała na mnie 2h. Po tym czasie a nawet dłużej (maż już zaczął wszystkich powiadamiac, a ja tylko piłam wodę i spałam trzymając małą na sobie) przyszła położna… zabrała małą na ważenie i mierzenie, zawinęła w becik i musielismy się przenieść na łóżko, które nas transportowało do Sali położnictwa. Po drodze jechałam przez patologie gdzie leżałam i położna która od rana miała dyżur zrobiła wielkie oczy ze po 13 ja już jade na sale z maluszkiem pod pachą… byłam zmęczona i szczęśliwa jak nigdy. Potem polożne ubrały malutką, ja po 20 minutach zostawiłam meża by pilnował naszego skarbu a ja się poszłam wykąpac bo byłam cała od mazi i od smółki na brzuchu bo moja córcia mnie os**rała. Potem jak mala spała to ok. 15 meza odprowadziłam do wyjscia z oddziału i poszłam do koleżanki z patologii pogadac na 5 minut… Oczy miała wielkie jak nie wiem co ze zdziwienia ze ja po 2h od przyjazdu na położniczy już smigam w odwiedziny… to chyba wszystko Ogolnie mąż był bardzo ze mnie zadowolony, że tak sprawnie mi poszło, że się mega słuchałam położnej i że ta położna była wspaniała. Każdej osobie mogę tą panią polecic bo wiedziała jak mnie ułożyc by poszło sprawnie i obyło się bez nacinania mimo, że mój klopsik do malutkich nie należy Aga piękny opis... uciekam bo młoda przez sen wali taka kupę, że boję sie ja ogarniac
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez maladT Czas edycji: 2015-02-13 o 18:40 |
![]() ![]() |
![]() |
#4650 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Mała, dałaś rade
![]() ![]() ![]() Dziewczyny, te Wasze opisy są mega wzruszające... Aga, spróbuj z karmi, zobaczysz czy coś to da ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:15.