Rozstanie z facetem XXXIII

[jagerbull]

Napisane przez Halls1

Bardzo dobrze zrobilas, po takim czasie nie powinno Ci byc w ogole zal tego wszystkiego.. Znajdziesz kogos lepszego, o to sie nie martw, kawal frajera z niego i tyle. Traktowal Cie przedmiotowo, nie mysl o nim.. a jak najdzie Cie juz taka mysl, to mysl o jego wadach, co Ci w nim najbardziej przeszkadzalo. Dasz rade!
Ja w mojej sytuacji mam ten problem, ze naprawde nie wiem co sie stalo.. Wszystko bylo pieknie, brak jakichs wiekszych klotni.. umowilismy sie, ze w wakacje bedziemy pracowac.. ja znalazlem prace blisko miejsca zamieszkania, ona wyjechala na 3 miesiace nad morze (500km ode mnie), juz po powrocie zauwazylem ze cos jest nietak.. ale tlumaczyla to zmeczeniem po pracy.. pracowala przez 3 miesiace od rana do wieczora, w weekendy rowniez. Pojechalismy na 4 dni razem w gory i po powrocie stwierdzila "nie kocham Cie tak jak Ty tego chcesz", mowila ze NIC zlego nie zrobilem, ze to nie moja wina.. ze to z nia jest cos nie tak itd. Juz wolalbym sie dowiedziec, ze mnie zdradzala albo wprost powiedzialaby mi, ze mnie w ogole nie kocha.. ale nic z tych rzeczy. Dzien w dzien mysle o tym, co sie stalo.. czy moze tam nad morzem cos sie wydarzylo? Czy ktos jej krzywde zrobil? Chcialbym jej jakos pomoc.. ostatnio stwierdzila, ze to koniec i nie chce ze mna rozmawiac. Beznadziejna sprawa. Chcialbym zrozumiec, co ma na mysli mowiac te slowa, ze cos sie z nia stalo, ale nie potrafie na nic wpasc.. a ona sama nie chce rozmawiac o tym..

Hmm. Troche to dla mnie wyglada tak jakby poznała tam kogoś, może się zadurzyła a po powrocie doszła do wniosku, że to nie to samo... aczkolwiek mogę się mylić, wiadomo to tylko spekulacje. Długo byliście razem?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Halls1]

Napisane przez jagerbull

Hmm. Troche to dla mnie wyglada tak jakby poznała tam kogoś, może się zadurzyła a po powrocie doszła do wniosku, że to nie to samo... aczkolwiek mogę się mylić, wiadomo to tylko spekulacje. Długo byliście razem?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

2,5 roku. Mysle, ze to nie to.. Sama jakis czas po rozstaniu stwierdzila 'ze chce byc sama''. Boli tez to, ze nie probowala porozmawiac, czy chociaz powiedziec, ze potrzebuje przerwy w zwiazku, tylko uswiadomila mnie SMSem, ze podjela juz decyzje i nic z tym nie zrobie. Nie mogla powiedziec, ze byla niekochana, niedoceniana w zwiazku, mysle ze niczego Nam nie brakowalo. Nie przechwalam sie tutaj, tylko probuje dojsc w logiczny sposob, co do tego wszystkiego doprowadzilo.. Moja wada w naszej relacji byla zazdrosc o nia, ale nie dochodzilo do sytuacji, w ktorych zabranialem jej gdzies wychodzic, nie kontrolowalem jej na kazdym kroku, czy tez nie robilem przesluchan. Mowilem jej czasem wprost, ze jestem o nia zazdrosny np. byl m.in. facet, ktory do niej wypisywal (mimo, ze ona go olewala, pokazywala mi te SMSy i twierdzila, ze ja jestem najwazniejszy). Tak poza tym chyba niczego nie spieprzylem.. jak byly drobne klotnie, to zazwyczaj ja sie przelamywalem pierwszy i chcialem sie godzic, naprawde nie wiem.. Smutno mi sie robi, ze dziewczyna, ktora kochalem, dalej kocham.. (mialem nawet pieniadze, ktore chcialem przeznaczyc na pierscionek zareczynowy dla niej), zostawila mnie praktycznie ''ot tak'. Tym bardziej, ze przeczytalem tutaj wiele watkow o tym, ze dziewczyna jest strasznie zaniedbywana przez swojego faceta, a ta mimo wszystko bardzo go kocha i daje sie tak w dalszym ciagu traktowac albo placze za kims takim po rozstaniu.. ;(

Sorry bardzo za skladnie, ale nie potrafie sie na niczym skupic, piszac o tym problemie..

[jagerbull]

No widzisz ja tez mialam "problem z zazdroscia"... Ale z drugiej strony chcialbys byc z nia, zeby udawala ta milosc ktorej nie ma? Ex mi tez powiedzial ze jego uczucie drastycznie spadlo. W takim zwiazku gdzie kochalbys tylko Ty zameczylbys sie...wiem po przerabialam to dwa razy... Mi jest żal, bo tak jak tu wcześniej wspominałam dziewczynom, po tym zwiazku jak i jeszcze wczesniejszym czuje sie taka..bezwartosciowa, beznadziejna i brzydka. Chociaz ludzie mowia mi ze ponoc jestem atrakcyjna, ladna i inteligentna. Co z tego jezeli czuje sie gorsza od kazdej kobiety ktora mijam. Ex wiecznie zachwalal walory innych kobiet . Ta ma fajna figure, tamta fajna pupe. Ja wiecznie mialam pracowac nad soba bo to brzuch za duzy, bo fajnie byloby gdybym "ubierala sie kobieco". Czulam sie jak najgorsze brzydactwo. Dalej sie tak czuje. Dlatego tez mam wrazenie ze zaden mezczyzna sie mna nie zainteresuje.. bo wlasnie tak nisko sie cenie po tym zwiazku..

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 01:36 ---------- Poprzedni post napisano o 01:32 ----------

Edit: Najmłodsza już też nie jestem, chcialabym wreszcie zbudować trwala relacje, zalozyc rodzine a lata lecą... mam wrażenie ze wszystkim wokolo zycie sie pouklada a ja zostane zgorzkniala stara panną...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Halls1]

Napisane przez jagerbull

No widzisz ja tez mialam "problem z zazdroscia"... Ale z drugiej strony chcialbys byc z nia, zeby udawala ta milosc ktorej nie ma? Ex mi tez powiedzial ze jego uczucie drastycznie spadlo. W takim zwiazku gdzie kochalbys tylko Ty zameczylbys sie...wiem po przerabialam to dwa razy... Mi jest żal, bo tak jak tu wcześniej wspominałam dziewczynom, po tym zwiazku jak i jeszcze wczesniejszym czuje sie taka..bezwartosciowa, beznadziejna i brzydka. Chociaz ludzie mowia mi ze ponoc jestem atrakcyjna, ladna i inteligentna. Co z tego jezeli czuje sie gorsza od kazdej kobiety ktora mijam. Ex wiecznie zachwalal walory innych kobiet . Ta ma fajna figure, tamta fajna pupe. Ja wiecznie mialam pracowac nad soba bo to brzuch za duzy, bo fajnie byloby gdybym "ubierala sie kobieco". Czulam sie jak najgorsze brzydactwo. Dalej sie tak czuje. Dlatego tez mam wrazenie ze zaden mezczyzna sie mna nie zainteresuje.. bo wlasnie tak nisko sie cenie po tym zwiazku..

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 01:36 ---------- Poprzedni post napisano o 01:32 ----------

Edit: Najmłodsza już też nie jestem, chcialabym wreszcie zbudować trwala relacje, zalozyc rodzine a lata lecą... mam wrażenie ze wszystkim wokolo zycie sie pouklada a ja zostane zgorzkniala stara panną...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

No wiadomo, nikt nie chcialby byc w takiej relacji na zasadzie Ty, dajesz milosc, druga osoba ma to gdzies.. Mimo tego dalej zyje z nadzieja, ze w koncu zateskni za mna, wiem ze ma moje listy do niej, w zime gdy byla bardzo chora i nie chciala sie widziec w obawie, ze mnie zarazi potrafilem jechac busem 3h do niej po to by przytulic ja, powiedziec ze kocham, wreczyc jej prezent i pokazac, ze jest dla mnie wszystkim Wierze, ze mysli czasem o tych i innych chwilach i ze zabraknie jej tego, a co za tym idzie.. odezwie sie sama..
Skoro ludzie twierdza, ze jestes wartosciowa i atrakcyjna kobieta to na pewno mowia prawde Trafisz w koncu na takiego faceta, ktory nie bedzie sie ogladal za innymi dziewczynami i zachwycal nimi, tylko CIEBIE bedzie traktowal jak NAJPIEKNIEJSZA kobiete na swiecie sa tacy, uwierz mi. Tylko nie mozesz zamykac sie w 4 scianach, usmiechaj sie czesto, staraj sie promieniowac ze tak powiem, mozliwe, iz zachwycisz jakiegos interesujacego nieznajomego Twoj byly facet sie powinien czuc jak smiec, nie Ty Zycze Ci jak najlepiej i naprawde nie przejmuj sie tym dupkiem, szkoda Twoich nerwow i czasu na kogos takiego. Glowa do gory kochana!

[jagerbull]

Napisane przez Halls1

No wiadomo, nikt nie chcialby byc w takiej relacji na zasadzie Ty, dajesz milosc, druga osoba ma to gdzies.. Mimo tego dalej zyje z nadzieja, ze w koncu zateskni za mna, wiem ze ma moje listy do niej, w zime gdy byla bardzo chora i nie chciala sie widziec w obawie, ze mnie zarazi potrafilem jechac busem 3h do niej po to by przytulic ja, powiedziec ze kocham, wreczyc jej prezent i pokazac, ze jest dla mnie wszystkim Wierze, ze mysli czasem o tych i innych chwilach i ze zabraknie jej tego, a co za tym idzie.. odezwie sie sama..
Skoro ludzie twierdza, ze jestes wartosciowa i atrakcyjna kobieta to na pewno mowia prawde Trafisz w koncu na takiego faceta, ktory nie bedzie sie ogladal za innymi dziewczynami i zachwycal nimi, tylko CIEBIE bedzie traktowal jak NAJPIEKNIEJSZA kobiete na swiecie sa tacy, uwierz mi. Tylko nie mozesz zamykac sie w 4 scianach, usmiechaj sie czesto, staraj sie promieniowac ze tak powiem, mozliwe, iz zachwycisz jakiegos interesujacego nieznajomego Twoj byly facet sie powinien czuc jak smiec, nie Ty Zycze Ci jak najlepiej i naprawde nie przejmuj sie tym dupkiem, szkoda Twoich nerwow i czasu na kogos takiego. Glowa do gory kochana!

Dziekuje za miłe słowa Może Twoja ex zrozumie, że decyzja była podjęta pod wpływem chwilowego kryzysu. Jeżeli Cię kocha, to się odezwie. Wiem ten czas jest ciężki do przetrwania, ale może rzeczywiście potrzebuje czasu aby to sobie przemyśleć i poukładać. Tak na "pstryk" napewno nie zapomniała

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Halls1]

Napisane przez jagerbull

Dziekuje za miłe słowa Może Twoja ex zrozumie, że decyzja była podjęta pod wpływem chwilowego kryzysu. Jeżeli Cię kocha, to się odezwie. Wiem ten czas jest ciężki do przetrwania, ale może rzeczywiście potrzebuje czasu aby to sobie przemyśleć i poukładać. Tak na "pstryk" napewno nie zapomniała

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ja jestem dosyć wyrozumiałym człowiekiem, a w stosunku do niej to już w ogóle, bardzo chciałbym dotrzeć do niej, ale ona mi na to nie pozwala. Z jednej strony wypadałoby uszanować jej decyzję, ale coś w głębi duszy mówi mi, że ona jeszcze za tym wszystkim za tęskni. Jeszcze mam taką koleżankę, która wydaje się być mną zainteresowana, wychodzimy czasem gdzieś, dużo rozmawiamy, ale ja nie mam ochoty na związki z kimś innym, nie czułbym się fair w stosunku do byłej, a po co robić komuś nadzieję i krzywdzić dodatkowo kolejną osobę.. Staram się podchodzić do tematu tak, żeby czegoś opatrznie nie zrozumiała.

Mówię jeszcze raz, będzie dobrze Nie wiem, ile masz dokładnie lat, ale znam ludzi, którzy po 30 zakładają rodziny i są ze sobą bardzo szczęśliwi. Jesteś silną kobietą, wygrasz z bólem po rozstaniu i znajdziesz sobie kogoś, kto będzie Ciebie wart. Może spróbuj na jakimś portalu randkowym.. Sam byłem przeciwnikiem tego typu rozwiązań, ale coraz bardziej zaczynam się tym interesować. Wszystko się może zdarzyć, w życiu bym nie wpadł na to, że kiedykolwiek będę się udzielał na takim forum..

[jagerbull]

Napisane przez Halls1

Ja jestem dosyć wyrozumiałym człowiekiem, a w stosunku do niej to już w ogóle, bardzo chciałbym dotrzeć do niej, ale ona mi na to nie pozwala. Z jednej strony wypadałoby uszanować jej decyzję, ale coś w głębi duszy mówi mi, że ona jeszcze za tym wszystkim za tęskni. Jeszcze mam taką koleżankę, która wydaje się być mną zainteresowana, wychodzimy czasem gdzieś, dużo rozmawiamy, ale ja nie mam ochoty na związki z kimś innym, nie czułbym się fair w stosunku do byłej, a po co robić komuś nadzieję i krzywdzić dodatkowo kolejną osobę.. Staram się podchodzić do tematu tak, żeby czegoś opatrznie nie zrozumiała.

Mówię jeszcze raz, będzie dobrze Nie wiem, ile masz dokładnie lat, ale znam ludzi, którzy po 30 zakładają rodziny i są ze sobą bardzo szczęśliwi. Jesteś silną kobietą, wygrasz z bólem po rozstaniu i znajdziesz sobie kogoś, kto będzie Ciebie wart. Może spróbuj na jakimś portalu randkowym.. Sam byłem przeciwnikiem tego typu rozwiązań, ale coraz bardziej zaczynam się tym interesować. Wszystko się może zdarzyć, w życiu bym nie wpadł na to, że kiedykolwiek będę się udzielał na takim forum..

Wiesz co próbowałam, wstępnie aby bardziej oderwać myśli i porozmawiać. Spotkałam się nawet z kimś. Niestety to boleśnie uświadamia mi, że mężczyźni nie traktują mnie serio i po jakimś czasie "olewają" .. stąd też moje myśli, że może jestem tego typu kobietą, od której mężczyźni oczekują tylko jednego. Tak jak ex...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Mam 27 za kilka dni...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[AngelGirl]

Witajcie, jakies 2 miesiace mnie tu nie bylo...Pisalam ze rozstalam sie z facetem..Cieszylam sie ze to rozstanie mnie nie boli, ze jestem szczesliwa ze sie uwolnilam...Poznalam nowego, wydawal sie byc zupelnie inny..Ale okazal sie tez falszywym frajerem..cale szczescie nie zdazylam sie zaduzyc. Juz zupelnie stracilam szacunek do mezczyzn...Mam wrazenie ze wszyscy mysla tylko o tym zeby "zaliczyc"...staraja sie na poczatku, ladnie graja cudownych itd...
I nie gra to roli jak szybko wskoczysz mu do lozka...Moja przyjaciolka 3 miesiace nie dopuszczala do siebie faceta, a on sprawial wrazenie ze bedzie czekal ze ja kocha itd...I co? nagle przychodzi weekend a jemu niby telefon przestal dzialac...a na FB zdjecia juz z inna kobieta...
Rece opadają...

[jagerbull]

Napisane przez AngelGirl

Witajcie, jakies 2 miesiace mnie tu nie bylo...Pisalam ze rozstalam sie z facetem..Cieszylam sie ze to rozstanie mnie nie boli, ze jestem szczesliwa ze sie uwolnilam...Poznalam nowego, wydawal sie byc zupelnie inny..Ale okazal sie tez falszywym frajerem..cale szczescie nie zdazylam sie zaduzyc. Juz zupelnie stracilam szacunek do mezczyzn...Mam wrazenie ze wszyscy mysla tylko o tym zeby "zaliczyc"...staraja sie na poczatku, ladnie graja cudownych itd...
I nie gra to roli jak szybko wskoczysz mu do lozka...Moja przyjaciolka 3 miesiace nie dopuszczala do siebie faceta, a on sprawial wrazenie ze bedzie czekal ze ja kocha itd...I co? nagle przychodzi weekend a jemu niby telefon przestal dzialac...a na FB zdjecia juz z inna kobieta...
Rece opadają...

Mam ostatnio takie same odczucia, z tym seksem. Hipokryci twierdza, że nie szukają nikogo na "raz" a i tak wszystko wychodzi w praniu na co liczą.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[harvvey]

Napisane przez Halls1

Dzien w dzien mysle o tym, co sie stalo.. czy moze tam nad morzem cos sie wydarzylo? Czy ktos jej krzywde zrobil? Chcialbym jej jakos pomoc.. ostatnio stwierdzila, ze to koniec i nie chce ze mna rozmawiac. Beznadziejna sprawa. Chcialbym zrozumiec, co ma na mysli mowiac te slowa, ze cos sie z nia stalo, ale nie potrafie na nic wpasc.. a ona sama nie chce rozmawiac o tym..

Nie ma sensu tego ciągle analizować. Być może ona sama nie wie do końca kiedy to się stało, ale stało się - jej uczucia się zmieniły. Dlaczego wybrała pracę tak daleko? Nie mogła znaleźć czegoś w waszej okolicy, żebyście spędzali chociaż wspólne wieczory przez wakacje? Nie myślałeś o tym, że może ona już przed wyjazdem miała wątpliwości, więc uznała, że wyjedzie gdzieś daleko i przemyśli sprawę? Wątpię, żeby to stało się z dnia na dzień, ten proces mógł trwać już od kilku miesięcy.

Napisane przez Halls1

2,5 roku. Mysle, ze to nie to.. Sama jakis czas po rozstaniu stwierdzila 'ze chce byc sama''. Boli tez to, ze nie probowala porozmawiac, czy chociaz powiedziec, ze potrzebuje przerwy w zwiazku, tylko uswiadomila mnie SMSem, ze podjela juz decyzje i nic z tym nie zrobie.

Przerwa to zazwyczaj tylko "przedłużanie agonii". Powinieneś być jej wdzięczny, że urwała to tak szybko. I niestety nie radzę nastawiać się, że zatęskni, podejrzewam, że te decyzje przemyślała. Piszę to z autopsji, też mi się wydawało, że ex na pewno to sobie przemyśli... hm, powiem tylko tyle, że rok po rozstaniu spodziewał się już dziecka

Napisane przez jagerbull

Najmłodsza już też nie jestem, chcialabym wreszcie zbudować trwala relacje, zalozyc rodzine a lata lecą... mam wrażenie ze wszystkim wokolo zycie sie pouklada a ja zostane zgorzkniala stara panną...

Przepraszam za kubeł zimnej wody, ale za ten stan powinnaś winić siebie. Byłaś w koszmarnym związku, który nie miał żadnej przyszłości - odległość bez perspektyw na zaminę stanu rzeczy, do tego toksyczny facet, który cię poniżał i wisiał na sex portalach (!). Poważnie, na co liczyłaś? Że on cię kocha, że jest wierny? Przebadałaś się chociaż, czy nie masz jakiegoś choróbska od tego gnoja? Naprawdę przepraszam, ale słabo mi, jak czytam takie rzeczy. Dlaczego pozwalałaś się tak traktować? To nie jest miłość, to chyba nawet koło sympatii nie stało, a Ty teraz nadal za tym tęsknisz? Masz 27 lat, więc teraz przeanalizuj jeszcze raz swoje błędy, zamknij ten okropny rozdział raz na zawsze i zacznij szukać normalnego faceta, z którym bez obaw założysz rodzinę Gwarantuje, że jak w końcu trafisz na kogoś poukładanego, kto naprawdę cię pokocha, to będzie ci wstyd za ten związek. Nie oglądaj się za siebie, bo naprawdę nie warto. Nie tknęłabym takiego faceta kijem i Ty też powinnaś zacząć tak myśleć, bo nieważne, czy jesteś miss polonia czy przeciętna szara myszka - szacunek należy się każdemu, i każdy powinien się szanować.

Napisane przez jagerbull

Wiesz co próbowałam, wstępnie aby bardziej oderwać myśli i porozmawiać. Spotkałam się nawet z kimś. Niestety to boleśnie uświadamia mi, że mężczyźni nie traktują mnie serio i po jakimś czasie "olewają" .. stąd też moje myśli, że może jestem tego typu kobietą, od której mężczyźni oczekują tylko jednego. Tak jak ex...

Komunikujesz jasno na tych randkach, że nie szukasz przelotnych znajomości? Po reakcji faceta wiele można wyczytać. I nie ma co się załamywać, ludzie randkują latami zanim trafią na odpowiednią osobę.

[jagerbull]

Napisane przez harvvey

Przepraszam za kubeł zimnej wody, ale za ten stan powinnaś winić siebie. Byłaś w koszmarnym związku, który nie miał żadnej przyszłości - odległość bez perspektyw na zaminę stanu rzeczy, do tego toksyczny facet, który cię poniżał i wisiał na sex portalach (!). Poważnie, na co liczyłaś? Że on cię kocha, że jest wierny? Przebadałaś się chociaż, czy nie masz jakiegoś choróbska od tego gnoja? Naprawdę przepraszam, ale słabo mi, jak czytam takie rzeczy. Dlaczego pozwalałaś się tak traktować? To nie jest miłość, to chyba nawet koło sympatii nie stało, a Ty teraz nadal za tym tęsknisz? Masz 27 lat, więc teraz przeanalizuj jeszcze raz swoje błędy, zamknij ten okropny rozdział raz na zawsze i zacznij szukać normalnego faceta, z którym bez obaw założysz rodzinę Gwarantuje, że jak w końcu trafisz na kogoś poukładanego, kto naprawdę cię pokocha, to będzie ci wstyd za ten związek. Nie oglądaj się za siebie, bo naprawdę nie warto. Nie tknęłabym takiego faceta kijem i Ty też powinnaś zacząć tak myśleć, bo nieważne, czy jesteś miss polonia czy przeciętna szara myszka - szacunek należy się każdemu, i każdy powinien się szanować.


Komunikujesz jasno na tych randkach, że nie szukasz przelotnych znajomości? Po reakcji faceta wiele można wyczytać. I nie ma co się załamywać, ludzie randkują latami zanim trafią na odpowiednią osobę.

Co do pierwszego - facet dawał mi sprzeczne sygnały. Ogólnie temat był bardziej skomplikowany , miałam mieszane uczucia. Mam niska samoocene i on z tego korzystal. To go nie zwalnia jednak z tego, aby powiedziec ze chcial luznego zwiazku.

Co do drugiego tak, komunikuję. Jednakże mimo wszystko nie szukam pod katem związku. Chcialam poszukać znajomego, poznać od innej strony - jakim jest człowiekiem a później jeśli okaże się wartościowy to może coś wyniknie. Jednak mam wrażenie, że gościu po roku od rozstania dalej tkwił w kulcie swojej ex bo wypowiadał się o niej w superlatywach.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Malla]

Napisane przez jagerbull

Byliśmy razem 3 lata, żyliśmy na odległość w dwóch krajach i on nie chciał w żaden sposób tego rozwiązać. Przez cały okres związku proponował mi seks zbiorowy - trójkąty itp. Nie czulam się kochana - nie okazywał Mi uczuć bo jak twierdził odpychałam go chorobliwa zazdroscia. Jak mialam nie byc zazdrosna skoro raz po raz nakrywalam go jak pisze innym kobietom ze chetnie by je bz####ał. Wieczne wyrzuty ze mam parcie na dziecko i ślub... Przez trzy lata nie wiedzialam, czy on zasadzie chce stabilizacji czy nie. Był to temat tabu....

Za czym tu tęsknić?

Napisane przez jagerbull

Mi jest żal, bo tak jak tu wcześniej wspominałam dziewczynom, po tym zwiazku jak i jeszcze wczesniejszym czuje sie taka..bezwartosciowa, beznadziejna i brzydka. Chociaz ludzie mowia mi ze ponoc jestem atrakcyjna, ladna i inteligentna. Co z tego jezeli czuje sie gorsza od kazdej kobiety ktora mijam. Ex wiecznie zachwalal walory innych kobiet . Ta ma fajna figure, tamta fajna pupe. Ja wiecznie mialam pracowac nad soba bo to brzuch za duzy, bo fajnie byloby gdybym "ubierala sie kobieco". Czulam sie jak najgorsze brzydactwo.

Co wpływa na Twoją samoocenę prócz facetów?

Napisane przez jagerbull

Najmłodsza już też nie jestem, chcialabym wreszcie zbudować trwala relacje, zalozyc rodzine a lata lecą... mam wrażenie ze wszystkim wokolo zycie sie pouklada a ja zostane zgorzkniala stara panną...

Nie masz nawet 30 lat, a piszesz jak 50-latka... Jak byłam w Twoim wieku, moim marzeniem było uczyć się francuskiego i zwiedzić wszystkie tatrzańskie szlaki.

Co robisz w życiu? Jakie masz zainteresowania?

Napisane przez jagerbull

Tak, tylko ze jak probowalam kogos szukac i z jednym zalapalam fajny kontakt to dawal mi znac w zartach niby ze tak piekna to ja nie jest zeby chcial cos ze mna. Pozatym myslalam ze moze lepiej sypiac z ex bo w razie powrotu nie bedziemy mieli problemu z zaakceptowaniem tego, ze oboje spalismy z kims innym.

A druga sprawa - mialam takiego "znajomego" co chcial i pisze wielokrotnie. Ale jakos odrzuca mnie to ze facet chce mnie tylko jako zabawke - bzyknac i wyprosic jak..... wiadomo jaka Pania.

Przestań robić z siebie zabawkę do łóżka, to nie będziesz tak traktowana. Rób surowszą selekcję facetów, z którymi chcesz się spotkać - jak bierzesz co popadnie, to nie dziw się, że trafiasz na samych buców.

Po co od razu się z kimś spotykasz na randki? Nie masz koleżanek do wyjścia na ploty pełne śmiechu?

Sypiać z eksem w razie zejścia... Jakiego zejścia?! Dlaczego wybraną przez Ciebie opcją jest przyszłość pełna zdrad? Ciesz się, że to się skończyło, zanim Cię jakimś syfem zaraził... Zrób sobie na wszelki wypadek testy, nosicielstwo też.

Napisane przez jagerbull

Moja psycholog radzila mi nawet samotny wypad do kina. Poszlabym na Chemię ale boję się ze zobacze mase zakochanych par + tematyka filmu i bede ryczec w drodze do domu

Tak w ogóle drogie Panie. Da sie zmienic tu nick? Bo mam przypałowy trochę bo związany z exem

To wybierz film, na który laski nie zaciągają na siłę biednych chłopaków Np. "Marsjanina".

Nicka nie można zmienić, możesz przestać korzystać z konta i założyć nowe, ale może się to wiązać z ryzykiem otrzymania bana za dublowanie kont.

Napisane przez lucaa_rules

Moge podnajac pokoj nie ma problemu. Jakos o finanse jestem spokojna, bo wiem ze dam sobie rade. Umiem oszczednie zyc jak trzeba, potrafie ugotowac cos z niczego wiec jakby przyszly ciezkie czasy to rade dam.!

Pozytywnie się Ciebie czyta Nie do wiary, jak on taką mądrą babkę mógł tyle okłamywać, że jest wszystko w porządku...

[jagerbull]

Napisane przez Malla

Za czym tu tęsknić?

Co wpływa na Twoją samoocenę prócz facetów?

Nie masz nawet 30 lat, a piszesz jak 50-latka... Jak byłam w Twoim wieku, moim marzeniem było uczyć się francuskiego i zwiedzić wszystkie tatrzańskie szlaki.

Co robisz w życiu? Jakie masz zainteresowania?

Przestań robić z siebie zabawkę do łóżka, to nie będziesz tak traktowana. Rób surowszą selekcję facetów, z którymi chcesz się spotkać - jak bierzesz co popadnie, to nie dziw się, że trafiasz na samych buców.

Po co od razu się z kimś spotykasz na randki? Nie masz koleżanek do wyjścia na ploty pełne śmiechu?

Sypiać z eksem w razie zejścia... Jakiego zejścia?! Dlaczego wybraną przez Ciebie opcją jest przyszłość pełna zdrad? Ciesz się, że to się skończyło, zanim Cię jakimś syfem zaraził... Zrób sobie na wszelki wypadek testy, nosicielstwo też.

To wybierz film, na który laski nie zaciągają na siłę biednych chłopaków Np. "Marsjanina".

Nicka nie można zmienić, możesz przestać korzystać z konta i założyć nowe, ale może się to wiązać z ryzykiem otrzymania bana za dublowanie kont.

Pozytywnie się Ciebie czyta Nie do wiary, jak on taką mądrą babkę mógł tyle okłamywać, że jest wszystko w porządku...

Hmm negatywnie wpływa na mnie przeszłość... przede wszystkim dzieciństwo i wcześniejszy związek.

Mam pewne zainteresowanie związane z informatyką, które mogło by być przyzwoicie a nawet b. przyzwoicie dochodowe. Ale uważam, że jestem w tym "zbyt słaba" żeby na tym zarabiać. Poza tym. Miałam zacząć pracę 2 tyg temu, ale byłam w totalnej rozsypce i nie dalam rady... Aktualnie siedze w domu calymi dniami, szukam pracy... Znajomi... duzo ma juz swoje zycie dzieci i brak czasu, z czescia zerwalam kontakt bo oczeliwali ze bede rzucac wszystko i ratowac ich z ich problemow. Duzo znajomych stracilam w trakcie poprzedniego związku - ultimatum faceta.... Jestem jak palec sama teraz i sama sobie winna. Druga sprawa nie mam ochoty, zeby jacykolwiek ludzi ogladali mnie w takim stanie... Dzisiaj jade na rodzinna impreze i juz czuje dyskomfort ze rodzina bedzie na mnie patrzyc jak na przegranego lenia bez pracy i faceta...

Co do zejścia jak przypomnę sobie co robił to mi przechodzą takie głupie myśli

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[E_nigmatic]

Napisane przez jagerbull

Hmm negatywnie wpływa na mnie przeszłość... przede wszystkim dzieciństwo i wcześniejszy związek.

Mam pewne zainteresowanie związane z informatyką, które mogło by być przyzwoicie a nawet b. przyzwoicie dochodowe. Ale uważam, że jestem w tym "zbyt słaba" żeby na tym zarabiać. Poza tym. Miałam zacząć pracę 2 tyg temu, ale byłam w totalnej rozsypce i nie dalam rady... Aktualnie siedze w domu calymi dniami, szukam pracy... Znajomi... duzo ma juz swoje zycie dzieci i brak czasu, z czescia zerwalam kontakt bo oczeliwali ze bede rzucac wszystko i ratowac ich z ich problemow. Duzo znajomych stracilam w trakcie poprzedniego związku - ultimatum faceta.... Jestem jak palec sama teraz i sama sobie winna. Druga sprawa nie mam ochoty, zeby jacykolwiek ludzi ogladali mnie w takim stanie... Dzisiaj jade na rodzinna impreze i juz czuje dyskomfort ze rodzina bedzie na mnie patrzyc jak na przegranego lenia bez pracy i faceta...

Co do zejścia jak przypomnę sobie co robił to mi przechodzą takie głupie myśli

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Czytając to co piszesz uważam że masz naprawdę głęboki problem z samą sobą, powinnaś zacząć od zmiany swojego nastawienia do życia i siebie, nie wiązać się z nikim przez dłuższy czas aż nie nabierzesz szacunku do samej siebie i nie zaczniesz się kochać !!

Ty widzisz szczeście tylko w byciu z facetem a to nieprawidłowa postawa.
Odpocznij od nich, zastanów się z kim chcesz być i co doceniasz w drugim człowieku i wybieraj tylko takich którzy mają coś mądrego do powiedzenia. Da sie to ocenić czego oczekuje facet.

[jagerbull]

Napisane przez E_nigmatic

Czytając to co piszesz uważam że masz naprawdę głęboki problem z samą sobą, powinnaś zacząć od zmiany swojego nastawienia do życia i siebie, nie wiązać się z nikim przez dłuższy czas aż nie nabierzesz szacunku do samej siebie i nie zaczniesz się kochać !!

Ty widzisz szczeście tylko w byciu z facetem a to nieprawidłowa postawa.
Odpocznij od nich, zastanów się z kim chcesz być i co doceniasz w drugim człowieku i wybieraj tylko takich którzy mają coś mądrego do powiedzenia. Da sie to ocenić czego oczekuje facet.

Zaczęłam zmieniać 7 miesięcy temu rozpoczynając terapię u psuchoterapeuty. Chodzę do dziś ale to co wypracowałam ex zniszczył bo nie mam ochoty na nic. Hmm moja rodzina uważa że kobieta bez faceta to nic, bo wiekszosc kobiet w mojej rodzinie przyjmowala taka postawe. I udowadniają mi to na kazdym kroku. Nie mam znajomych przede wszystkim z ktorymi moglabym sie oderwac od myslenia o tym..

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[E_nigmatic]

Napisane przez jagerbull

Zaczęłam zmieniać 7 miesięcy temu rozpoczynając terapię u psuchoterapeuty. Chodzę do dziś ale to co wypracowałam ex zniszczył bo nie mam ochoty na nic. Hmm moja rodzina uważa że kobieta bez faceta to nic, bo wiekszosc kobiet w mojej rodzinie przyjmowala taka postawe. I udowadniają mi to na kazdym kroku. Nie mam znajomych przede wszystkim z ktorymi moglabym sie oderwac od myslenia o tym..

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Bardzo dobrze zrobiłaś że zaczełaś chodzić do psychoterapeuty, pod warunkiem że o fachowiec a wizyty u niego przynoszą skutek, jeżli tak nie jest zmień go.

Po drugie - widzę że na rodzinę nie możesz liczyć. Przykro mi z tego powodu ale odetnij się od nich chwilowo, na tyle ile możesz, skoro oni ci nie pomagają to niech chociaż nie przeszkadzają.

Po trzecie znajomi - uwierz mi ja po rozstaniu nie miałam żadnych, zero ! Zapisywałam sie na fora, szukałam ludzi, łapałam kontakt gdzie sie da, i ty to również uczyć.

Masz nas, my ci zawsze pomożemy, choćby radą, słowem.
Uwierz że powoli będzie sie poprawiać, musisz tylko w siebie uwierzyć. Tylko albo aż.
Wszystko jest możliwe, jesteś przecież dobrym człowiekiem, nie jesteś odrażająca, zacznij robić coś co sprawi że poczujesz sie dobrze w swojej skórze. Zmień fryzurę, pomaluj usta, paznokcie, zacznij zdrowo się odżywiać, ćwiczyć.
To pomaga, zacznij być dobra dla siebie.

Przyjdzie czas kiedy poznasz kogoś wartościowego kto oceni w tobie piekne cechy charakteru !

[jagerbull]

Napisane przez E_nigmatic

Bardzo dobrze zrobiłaś że zaczełaś chodzić do psychoterapeuty, pod warunkiem że o fachowiec a wizyty u niego przynoszą skutek, jeżli tak nie jest zmień go.

Po drugie - widzę że na rodzinę nie możesz liczyć. Przykro mi z tego powodu ale odetnij się od nich chwilowo, na tyle ile możesz, skoro oni ci nie pomagają to niech chociaż nie przeszkadzają.

Po trzecie znajomi - uwierz mi ja po rozstaniu nie miałam żadnych, zero ! Zapisywałam sie na fora, szukałam ludzi, łapałam kontakt gdzie sie da, i ty to również uczyć.

Masz nas, my ci zawsze pomożemy, choćby radą, słowem.
Uwierz że powoli będzie sie poprawiać, musisz tylko w siebie uwierzyć. Tylko albo aż.
Wszystko jest możliwe, jesteś przecież dobrym człowiekiem, nie jesteś odrażająca, zacznij robić coś co sprawi że poczujesz sie dobrze w swojej skórze. Zmień fryzurę, pomaluj usta, paznokcie, zacznij zdrowo się odżywiać, ćwiczyć.
To pomaga, zacznij być dobra dla siebie.

Przyjdzie czas kiedy poznasz kogoś wartościowego kto oceni w tobie piekne cechy charakteru !

najpierw musze sie zmobilizowac, zeby poszukac pracy, bo jeszcze gdzies po drodze doszedl problem z mysleniem pt "nie nadaje sie do pracy na tym stanowisku, powinnam chyba poszukac etatu sprzataczki". Bo zeby z tymi ludzmi gdzies wyjsc dobrze by bylo miec w kieszeni jakies pieniadze i stanac na nogi finansowo.

Dlatego nie chcialam sie zbytnio zwierzac (tak jak napisalam wczesniej) bo jestem "przypadkiem beznadziejnym"

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Malla]

Napisane przez jagerbull

Mam pewne zainteresowanie związane z informatyką, które mogło by być przyzwoicie a nawet b. przyzwoicie dochodowe. Ale uważam, że jestem w tym "zbyt słaba" żeby na tym zarabiać.

Możesz zamiatać ulice i robić coś, co potrafisz, ale nie lubisz i za psie pieniądze albo możesz douczać się w tym, co lubisz i spróbować na tym zarobić lub chociaż rozwijać to jako pasję, która sprawi Ci przyjemność i otworzy przed ludźmi.

To jest Twój wybór, świat nie podejmie go za Ciebie.

Wiem, że nie jest łatwo znaleźć pracę, ale musisz coś zrobić w tym kierunku konkretniejszego. Znasz język - idź do korporacji. Zwariujesz nic nie robiąc w domu...

Napisane przez jagerbull

Znajomi... duzo ma juz swoje zycie dzieci i brak czasu, z czescia zerwalam kontakt bo oczeliwali ze bede rzucac wszystko i ratowac ich z ich problemow. Duzo znajomych stracilam w trakcie poprzedniego związku - ultimatum faceta.... Jestem jak palec sama teraz i sama sobie winna.

Odezwij się do nich, a jeśli trzeba - przeproś.

Znajdź nowych, choćby w wątku lokalnym na wizażu - ja poznałam stąd osobiście kilkadziesiąt wspaniałych osób

Napisane przez jagerbull

Hmm moja rodzina uważa że kobieta bez faceta to nic, bo wiekszosc kobiet w mojej rodzinie przyjmowala taka postawe. I udowadniają mi to na kazdym kroku.

Nie rozumiem, jak Ci to udowadniają. Jak udowodnić, że kobieta z facetem u boku, ale nieszczęśliwa i zdradzana jest lepsza od tej, która nie ma partnera i nie jest krzywdzona?
Spróbuj się od nich odciąć. Po co jedziesz na imprezę rodzinną, na której będą Cię spotykać same nieprzyjemności?

[Loluuusia]

Napisane przez jagerbull

Mam ostatnio takie same odczucia, z tym seksem. Hipokryci twierdza, że nie szukają nikogo na "raz" a i tak wszystko wychodzi w praniu na co liczą.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

A ja mam wrażenie, że staję się jak facet. Nie szukam żadnego związku, tylko chcę ... no. Może to dlatego, że nigdy nie miałam okazji się wyszaleć i zawsze byłam bardzo wierna, w stałym związku. Nie miałam na koncie żadnych głupot i romansów, dlatego teraz mnie do tego ciągnie.

Miłego wieczoru. Jesteśmy silniejsze, niż nam się wydaje!

[E_nigmatic]

Napisane przez Loluuusia

A ja mam wrażenie, że staję się jak facet. Nie szukam żadnego związku, tylko chcę ... no. Może to dlatego, że nigdy nie miałam okazji się wyszaleć i zawsze byłam bardzo wierna, w stałym związku. Nie miałam na koncie żadnych głupot i romansów, dlatego teraz mnie do tego ciągnie.

Miłego wieczoru. Jesteśmy silniejsze, niż nam się wydaje!

Widocznie taki stan j takie doświadczenia są ci teraz potrzebne
Szalej tylko uważaj na siebie bo to jednak jest ryzykowne i niebezpieczne.


A ja poznałam faceta.
Konkretny, wie czego chce, kulturalny, ma w sobie coś zadziornego.
Spotykamy sie, on cały czas szuka kontaktu.

Mimo wszystko, luz, bardzo wielki luz.

[jagerbull]

Napisane przez Malla

Możesz zamiatać ulice i robić coś, co potrafisz, ale nie lubisz i za psie pieniądze albo możesz douczać się w tym, co lubisz i spróbować na tym zarobić lub chociaż rozwijać to jako pasję, która sprawi Ci przyjemność i otworzy przed ludźmi.

To jest Twój wybór, świat nie podejmie go za Ciebie.

Wiem, że nie jest łatwo znaleźć pracę, ale musisz coś zrobić w tym kierunku konkretniejszego. Znasz język - idź do korporacji. Zwariujesz nic nie robiąc w domu...

Odezwij się do nich, a jeśli trzeba - przeproś.

Znajdź nowych, choćby w wątku lokalnym na wizażu - ja poznałam stąd osobiście kilkadziesiąt wspaniałych osób

Nie rozumiem, jak Ci to udowadniają. Jak udowodnić, że kobieta z facetem u boku, ale nieszczęśliwa i zdradzana jest lepsza od tej, która nie ma partnera i nie jest krzywdzona?
Spróbuj się od nich odciąć. Po co jedziesz na imprezę rodzinną, na której będą Cię spotykać same nieprzyjemności?

Jak? Twierdzeniem, że kobieta cytuję "sama bez faceta nic nie zrobi" nie jest w stanie sama zamieszkać(!), czy sama przysłowiowego gwoździa wbić w ścianę. Wg nich powinnam pilnować faceta żeby nie zdradził, nie ufać, sprawdzać... A i mezczyznie nigdy nie mozna "prawdziwej twarzy" pokazac, co dla mnie sie kloci z teoria zwiazku. Mialam udawac wiec wg nich chyba tak jak on inna osobe... Masakra. Mialam juz chwile ze bylam pelna energii i motywacji do,dzialania z glowa pelna pomyslow po ostatnich wizytach u psych. Ale odezwal sie ex zrobil mi z mozgu wode i znowu cofnelam sie do punktu zero. Naobiecywal ze zbiera na mieszkanie dla nas, ze chce sie ustatkowac.w koncu i co? Chcialam dac szanse i odkrylam te konta na portalach.. a w zasadzie sam powiedzial.

Cale szczescie ze sie nie odzywa bo po dzisiejszej nocy rozmyslam nie chce juz tego przezywac, jak mysle o przyszlosci to nie widze go przy moim boku tylko czulego mezczyzne ktory da mi milosc i cieplo.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Malla]

Napisane przez Loluuusia

A ja mam wrażenie, że staję się jak facet. Nie szukam żadnego związku, tylko chcę ... no. Może to dlatego, że nigdy nie miałam okazji się wyszaleć i zawsze byłam bardzo wierna, w stałym związku. Nie miałam na koncie żadnych głupot i romansów, dlatego teraz mnie do tego ciągnie.

Może takich doświadczeń teraz potrzebujesz, to nic strasznego...

Pamiętaj tylko, że mogą mieć poważne konsekwencje - choroba, dziecko. W tym wątku zdarzyły się już wpadki po seksie z eksem...

Napisane przez jagerbull

Jak? Twierdzeniem, że kobieta cytuję "sama bez faceta nic nie zrobi" nie jest w stanie sama zamieszkać(!), czy sama przysłowiowego gwoździa wbić w ścianę.

No ale gdzie tu dowód?

Mieszkam sama od 5 lat, radzę sobie, utrzymuję siebie i koty.

[jagerbull]

Napisane przez Malla

Może takich doświadczeń teraz potrzebujesz, to nic strasznego...

Pamiętaj tylko, że mogą mieć poważne konsekwencje - choroba, dziecko. W tym wątku zdarzyły się już wpadki po seksie z eksem...

No ale gdzie tu dowód?

Mieszkam sama od 5 lat, radzę sobie, utrzymuję siebie i koty.

No to jest dla nich dowód, że sobię nie poradzę żyć w pojedynkę. Powiedziałam, że wolę być sama niż być z byle kim . Milion kontrargumentów - ze nie znam jeszcze zycia i ze niejedna wojowala i nie dala rady i najlepsze "tak sie nie da"

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Moja rodzina jest dość "oryginalna". Chciałam zamieszkać z exem jak jeszcze byliśmy razem ale on odwlekal, odwlekał aż się rozstaliśmy i mieszkanie w tym wieku z rodzicsmi tez mi nie pomaga bo czuje sie jak przegryw. Gdybym wiedziala ze exiu tak mnie zalatwi wynajelabym cos sama

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201609270956]

Dzisiaj miałam pierwszy zjazd na nowych studiach. Zajęcia dały mi tyle pozytywnej energii, że uśmiecha się sama do siebie. Miałam rok przerwy pomiędzy moimi pierwszymi studiami a tymi obecnymi i bardzo mi brakowało nauki. Do tego teraz studiuję mój wymarzony kierunek.

Napisane przez E_nigmatic

A ja poznałam faceta.
Konkretny, wie czego chce, kulturalny, ma w sobie coś zadziornego.
Spotykamy sie, on cały czas szuka kontaktu.

Mimo wszystko, luz, bardzo wielki luz.

Ale to nie ten, z którym zaszalałaś?

[E_nigmatic]

Napisane przez Flavius

Dzisiaj miałam pierwszy zjazd na nowych studiach. Zajęcia dały mi tyle pozytywnej energii, że uśmiecha się sama do siebie. Miałam rok przerwy pomiędzy moimi pierwszymi studiami a tymi obecnymi i bardzo mi brakowało nauki. Do tego teraz studiuję mój wymarzony kierunek.

Ale to nie ten, z którym zaszalałaś?

no coś ty ..... to był .. epizod

Fajnie Studia maja moc, jeśli ma się fajna ekipę

[jagerbull]

Napisane przez Flavius

Dzisiaj miałam pierwszy zjazd na nowych studiach. Zajęcia dały mi tyle pozytywnej energii, że uśmiecha się sama do siebie. Miałam rok przerwy pomiędzy moimi pierwszymi studiami a tymi obecnymi i bardzo mi brakowało nauki. Do tego teraz studiuję mój wymarzony kierunek.

Ale to nie ten, z którym zaszalałaś?

No to fajnie, studia to super miejsce na poznanie ciekawych ludzi / paczki. Z mila checia tez bym zaczela kierunek o ktorym marze



Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[E_nigmatic]

Hello ☺ jak tam dzisiejszy poranek mija ?..

[Halls1]

Dzień w dzień beznadzieja i niepotrzebne obwinianie się. Nie widzę siebie z żadną inną dziewczyną..

[jagerbull]

Napisane przez Halls1

Dzień w dzień beznadzieja i niepotrzebne obwinianie się. Nie widzę siebie z żadną inną dziewczyną..

Bo jeszcze moze za wczesnie i kazda bedziesz porownywal do ex.

U mnie zaskakujaco umiarkowanie dobrze, może dlatego, że mam dzis spotkanie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Loluuusia]

Z kochankiem postanowiliśmy tego nie ciągnąć dłużej. Wróciliśmy do kumplowania się. Trochę szkoda, ale tak będzie chyba lepiej. Za tydzień będą urodziny kumpla, na których będziemy oboje. Będziemy pod wpływem alkoholu i to będzie dla nas sprawdzian, czy możemy być jeszcze kumplami.
Wczoraj byłam w klubie i całowałam się z jakimś kolesiem. Nie spodobało mi się i zaczęłam myśleć o byłym, więc wróciłam do domu. Czuję się jak facet. Podrywam facetów, robię im nadzieję na coś i olewam. Nawet mi to się podoba.
Napisałam wczoraj do byłego, że go kocham i tęsknię. Tak naprawdę to nie wiem, czy kocham.

Ale mam namieszane w głowie!

Napisane przez Malla

Może takich doświadczeń teraz potrzebujesz, to nic strasznego...

Pamiętaj tylko, że mogą mieć poważne konsekwencje - choroba, dziecko. W tym wątku zdarzyły się już wpadki po seksie z eksem...

Nie uprawiałam z kimś innym seksu, chociaż z tamtym kochankiem było bardzo blisko. Uważam na siebie.

Napisane przez E_nigmatic

no coś ty ..... to był .. epizod

Fajnie Studia maja moc, jeśli ma się fajna ekipę

Ooo tak. Jestem na studiach i mam świetną ekipę. Gdyby nie oni, to pewnie siedziałabym sama i wypisywałabym do byłego. Dobrze mieć w kimś wsparcie.

Napisane przez E_nigmatic

Hello ☺ jak tam dzisiejszy poranek mija ?..

Walczę z kacem i lenistwem

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Przyjaciółka mi powiedziała, że mój były pisał do niej. Pytał, co u mnie, czy kogoś mam itd. Mówiła, że widać, że mu zależy i tęskni. Przez to też jakoś mi smutno się zrobiło i stęskniłam się...